Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Gość w kość
4 minuty temu, Dionizy napisał:

Wykrzyczała płaczliwym głosem Monika

tak, 

cała Monika🤷‍♂️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zuzia

Gdybym umiała wstawić zdjęcie albo filmik to bym to zrobiła, bo mam fotorelacje z tego zjazdu z górki ;) na kolorowych jabłuszkach :D 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

tak, 

cała Monika🤷‍♂️

Tak  drogi mężu :P , a Ty rozumiem jesteś tym co jak zwykle zrezygnował z wycieczki, by dla wszystkich ciepły posiłek był na czas i niczego nikomu nie brakowało?

W opowiadaniu...choć raz:)

Czytam z rozmarzeniem...:)

...a może...mamy służbę, magiczny stoliczek? W marzeniach wszystko możliwe :D

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika

Jestem w szoku! Ten mężczyzna sam zapisuje jak zużyje, no nie...jak dla mnie.... ideał. Naprawdę, nie żartuję!

 

 

 

Dobranoc Kochani i przepraszam za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
17 godzin temu, Monika napisał:

a Ty rozumiem jesteś tym co jak zwykle zrezygnował z wycieczki, by dla wszystkich ciepły posiłek był na czas i niczego nikomu nie brakowało?

prawie trafiłaś,

postanowiłem zrezygnować,

a następnie zabrałem się za sprzątanie spiżarni😋

 

17 godzin temu, Monika napisał:

...a może...mamy służbę, magiczny stoliczek?

przerażające,

ale nie od razu załapałem...

uwierzyłem w ten stolik😬

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
20 godzin temu, Dionizy napisał:

 

Do startu!

Gotowi?

Start!!!!

Jacek i Monika potraktowali zawody poważnie i ruszyli z kopyta. Aliada jakieś trzy metry ode mnie sunęła szybko i pewnie jakby miała własny tor saneczkowy a Dyzio stroskanym wzrokiem obserwował Zuzię która z gracją i szerokim  uśmiechem na ustach mknęła do przodu. Ja postanowiłam wskoczyć na tor ślizgu Jacka coby za bardzo się nie zmęczyć. No i pomknęłam za Nim trzymając niewielki dystans. Gdy Jacek zobaczył że Monika go wyprzedza przyspieszył sunąc między dwiema choinkami. Poruszył gałązki obłożone sporą warstwą śniegu. Gdy zobaczyłam jak gałęzie zaczynają się uginać pod naporem śniegu pomyślałam że i ja muszę przyspieszyć nim śnieg spadnie. No i niepoprawnie obliczona trajektoria suwu sprawiła że nie zdążyłam. Śnieg runął wprost na moją głowę. Za choinkami stok był mocno pochylony więc moje jabłuszko nabrał pędu. śnieg przykleił się do gogli a ja z całych sił trzymałam się krawędzi jabłka by z niego nie spaść. Zaparłam się piętami by zmniejszyć prędkość lecz na mic zdały się moje starania, zmrożony śnieg twardy jak lód sprawił że ślizg był jeszcze szybszy. Zaczęłam krzyczeć- uwaga, uwaga, uwaga- by nikogo nie potrącić. Mknęłam na oślep gdy jabłko zaczęło zwalniać i w końcu zatrzymało się. Czyjś chichot wyrwał mnie z otępienia. Monika podeszła do mnie i śmiejąc się przetarła moje gogle rękawiczką. Rozejrzałam się.

- Gdzie wszyscy- spytałam

- W schronisku- odpowiedziała nadal chichocząc- Jacek był pierwszy, zamówił cebulową w chlebku i żeberka dla wszystkich.

Podniosłam palec wskazujący do ust i wyszeptałam

- Ciiiii, ani mru mru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
21 godzin temu, aliada napisał:

Tak Aliado to raptularz, podzieliłam go na rozdziały, jeden z nich to .... no właśnie

gdy weszłam do schroniska usiadłam na ławie i z plecaka wyjęłam coś co przypominało notatnik. Otworzyłam w rozdziale - niesamowite i napisałam;

To niesamowite że plastikowe jabłuszko może wywołać tak promienne uśmiechy na twarzach !

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
1 godzinę temu, Nomada napisał:

To niesamowite że plastikowe jabłuszko może wywołać tak promienne uśmiechy na twarzach !

To prawda. Kilkakrotnie sprawdziłem to.

Życie jest bardzo trudne i nikomu nie szczędzi trosk i kłopotów różnorakich. Finanse kariera lokum. I gdy wszystko wydaje się ze już jest okazuje się ze kończy się czas lub zdrowie kogoś bardzo bliskiego itd. Pojawiają się nowe zmarszczki i przybywa siwizny

W takich sytuacjach wystarczy ktoś skory do zabawy i figli i nawet może być takie plastykowe kolorowe jabłuszko i trochę śniegu by na chwilę stac się na nowo dzieckiem pelnym radości i beztroski.

Mi nie zależało na zwycięstwie Jako ostatni zacząłem ten szalony zjazd. Patrzyłem z uśmiechem jak Nomi pędzi za nieświadomym niczego Jackiem. Śnieg pryskał fontannami spod próbujących hamować butów w efekcie czego jednego białego bałwanka gonił drugi bałwanek az do chwili gdy oboje zniknęli w tumanie bieli pod niskimi świerkami. Nie ukrywam że w sumie zależało by dopędzić Zuzię. Prawie się udało tylko ze na drodze do pełnego szczęścia stanął wykopany przez kogoś rów wzdłuż drogi prowadzącej di schroniska. Z jakim wdziekiem Zuzia wykonała przymusowe salto lądując w zaspie po drugiej stronie drogi śmiejąc sie przy tym w wniebogłosy. Poleciałem też i ja. Leżeliśmy obok siebie śmiejąc się radośnie. Wtedy mnie sprowokowała. Zaczęła rzucać w moją twarz śnieg pelnymi garściami.

-No nie!!! Natrę Cię!!!!

Pochyliłem się nad Nią i blokując ręce zacząłem nagarniać śnieg na Jej twarz.

Te Jej oczy........

Kolor lekko wzburzonego oceanu

Błękit z lekką szarością o niepojętnej głębi

Lekko szklące

Trzeba było przerwać tą natarczywość spojrzenia

-Choć idziemy. Pewnie czekają na nas.

-Nasypałeś mi śniegu za kołnierz. Małpa!

-Przepraszam. Podaj rękę to pomogę Ci wstać.

Po chwili siedzieliśmy przy ławie z surowego drewna wchlaniając cebulowe smaki.

Żeby tylko nikt sie nie przeziębił. Monika jest taka delikatna No ale przeciez mamy w chacie Nomadę z jej cudownymi ziolami. Moiże ma też coś do zajarania? Zapytam wieczorem.

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
23 godziny temu, Zuzia napisał:

Gdybym umiała wstawić zdjęcie albo filmik to bym to zrobiła, bo mam fotorelacje z tego zjazdu z górki ;) na kolorowych jabłuszkach :D 

Masz jeszcze tamte zdjęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
20 godzin temu, Dionizy napisał:

Moiże ma też coś do zajarania? Zapytam wieczorem.

Dyziu pewnie że mam, mam Marysie, upalmy się przy Piątku

 

Częstujcie się, wystarczy dla wszystkich

w izbie rozległ się gromki śmiech?

( pewności nie mam)

;)

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
Dnia 25.01.2024 o 22:23, Dionizy napisał:

Masz jeszcze tamte zdjęcia?

Oczywiście 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
Dnia 26.01.2024 o 18:38, Nomada napisał:

Częstujcie się, wystarczy dla wszystkich

yyy, nie ja dziękuję - powiedziała Monika po czym zwiała do swojego pokoju, zawinęła się w dwie kołdry i poszła spać z uśmiechem wspominając tę wyjątkową wyprawę:) Trzymam kciuki za Zuzie i Dionizego - oby im się udało pomyślała rozmarzona, po czym zasnęła, a  śnił jej się prawdziwy horror: jakiś koleś co trzyma nogi w butach (!) na stoliku do kawy. Uff, jak to dobrze, że to tylko sen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Dziś niedziela,  ciekawe, czy Dionizy wybrał się na, zaraz, jak on nazywa ten pchli targ w Cieplicach... Szpermel? I czy coś tam znajdzie ciekawego do swojej pracowni?

Bo sąsiedzi wciąż dopytują o obiecaną jeszcze jesienią rzeźbę - lampę, którą chcieli postawić w ogrodzie przy hamaku. Ma to być coś trochę szalonego, więc wiadomo, że z tym tylko do Dyzia (BL z Kapitanem obiecali się zająć stroną techniczną, a Zuzia, Monika i Nomada dostarczać natchnienia i obiadów).

Czas się za to zabrać, zaraz wiosna.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
9 godzin temu, aliada napisał:

...zaraz wiosna.

Tak, zaraz wiosna!

Poczułam to dziś, bo Dionizy przytargał do domu donice z zasadzonymi cebulkami tulipanów.

Tłumaczył że jak trochę postoją w cieple, to szybciej zakwitną i szybciej też poczujemy wiosnę. 

Ostatnie dni spędzone tak intensywnie razem sprawiły że wszyscy poczuli jak rozmarzają w ich sercach sopelki smutku i zamieniają się w potoki radosnego śmiechu. Ile takich dni przed nami? Mam nadzieję że sporo.

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
Dnia 27.01.2024 o 20:26, Monika napisał:

yyy, nie ja dziękuję - powiedziała Monika po czym zwiała do swojego pokoju, zawinęła się w dwie kołdry i poszła spać z uśmiechem wspominając tę wyjątkową wyprawę:)

No poczekaj, napij się chociaż herbaty osłodzonej syropem malinowym z plasterkiem imbiru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Dnia 28.01.2024 o 11:42, aliada napisał:

ciekawe, czy Dionizy wybrał się na, zaraz, jak on nazywa ten pchli targ w Cieplicach... Szpermel?

Tak to właśnie nazywam. Szpermel ale to jest moja konstrukcja słowna bo czasem coś sobie wymyślam. Pamiętacie Pipi Langsztrug ( chyba niepoprawny zapis) Ta piegowata dziewczynka wymyślała czy raczej odszukiwała w niebycie jakieś słowa a potem odszukiwała w rzeczywistym świecie co one mogły znaczyć. Ja tez tak czasem robie tylko że w moim przypadku szukam określeń na rzeczy czy też zjawiska jeszcze nie nazwane.

Tak byłem na szpermelu ale nic nie zdobyłem a to wszystko przez to że Zuzia była ze mną a ona jest tak bardzo wymagająca estetycznie.........kłamię......Ona jest wspanialą tolerancyjną kobieta. Radosną pełną dobrej i pozytywnej energii. Na terenie targowiska często pojawia sie pewna kobieta z laptopem i jakimiś głośnikami. Gdy przechodziliśmy w jej pobliżu ta pani zaczeła akurat śpiewać:

,,Ja dla pana czasu nie mam

skąd bym miala brać ten czas

co ucieka i tak trudno go okiełznać,,,

Zaskoczony z ogromnym zaskoczeniem patrzyłem jak Zuzia przyłączyła się do niej śpiewem i gestykulacją wymierzoną w moją stronę.

Piękne, zabawne ale jakoś tak posmutniałem.

20 godzin temu, Zuzia napisał:

Poczułam to dziś, bo Dionizy przytargał do domu donice z zasadzonymi cebulkami tulipanów.

Tłumaczył że jak trochę postoją w cieple, to szybciej zakwitną i szybciej też poczujemy wiosnę. 

Tak Zuziu. Co roku to robię i zawsze w tych donicach szybciej zakwitają wiosenne kwiaty. Wszystko zależy od jakości kupionych cebul. Mam nadzieję ze te niedzielne zakwitną bardzo obficie. Pod azalią tą koło Starej Studni jest jeszcze kilka donic które będa sukcesywnie przynoszone do domu. Zapomniałem o bratkach i stokrotkach i teraz będę musiał sam je dostarczyć na rabaty przed wejściem do domu. IKiedyś obiecałem że opowiem Ci o tym Liczyrzepie. Duchu naszych gor a więc teraz w związku z tym śe mam czas i odpowiedni nastrój:

....Pewnego razu córka księcia Barsanów, Emma, kąpała się w górskim potoku gdzieś w Karkonoszach. Miejsce to było niezwykle urokliwe, woda była niebywale czysta, a zieleń wokół wyjątkowo soczysta. Emma ze swoimi przyjaciółkami uwielbiała spędzać czas nad owym potokiem. Dziewczęta pochłonięte świetną zabawą nie zauważyły przechadzającego się w pobliżu Pana Karkonoszy zwanego dziś Duchem Gór.

 

Nomada jak zwykle usiadła bardzo blisko mnie na ryczce a tuż obok niej Aliada na podłodze. Lubię takie chwile bo w nich czuję się taki ważny i potrzebny

 

....Emma, spośród bawiących się dziewcząt była najpiękniejszą. Swą urodą oczarowała obserwującego ją Pana Karkonoszy, który w krótkiej chwili zakochał się w dziewczynie bez pamięci. Mężczyzna postanowił uprowadzić Emmę i rozkochać ją w sobie, by została jego na zawsze. Kiedy ta zanurzyła się w wodzie, Duch Gór porwał zaskoczoną dziewczynę. Kąpiące się dwórki spostrzegły natomiast, że Emma nie wypłynęła, więc zlęknione pobiegły po pomoc. Tymczasem Pan Karkonoszy uwięził ukochaną w pięknym zamku, a sam przybrał postać niezwykle przystojnego młodzieńca, żeby olśnić swą ukochaną. Dziewczyna jednak była obojętna na zaloty porywacza. Brakowało jej towarzystwa przyjaciółek i dwórek. Nie miała się z kim bawić, żartować, ani nie mogła wychodzić by kąpać się w potoku. Ponadto przed spotkaniem Ducha Gór zakochana była w pięknym i mężnym księciu Raciborze znad Odry czy też może Karolowi z Wielkopolski któremu była przyrzeczona.

 

Zuzia usiadła bokiem na fotelu i oparła swą głowę na skrzyżowanych rękach. Jej oczy patrzyły gdzieś tam za stumilowy las jakby nie istniały ściany. Nawet Bili usiadł zwrócony plecami do kominka na małym stołeczku.

 

..Pan Karkonoszy widząc ogromny smutek dziewczyny postanowił obdarować ją niezwykłym prezentem. Któregoś dnia przyniósł kosz wypełniony po brzegi rzepą. Dziewczyna zdumiała się ogromnie na widok takiego nieeleganckiego prezentu, a nawet poczuła się urażona podarkiem. Duch Gór natychmiast pospieszył z wyjaśnieniem, że owe rzepy są niezwykłe i każda z nich po dotknięciu czarodziejską różdżką zamieni się w co tylko zapragnie Emma, na przykład w tancerki, kuglarzy, służki, kotka, czy pieska, które mogą wypełniać czas księżniczki. Przez kilka pierwszych dni rzepy stanowiły miłe urozmaicenie samotnej codzienności dziewczyny. Jednak okazało się, iż rzepy więdną, a postaci powołane z nich do życia umierają. Emma na nowo posmutniała. Młodzieniec jednak obiecał, że będzie donosił świeże rzepy, żeby ukochana miała zawsze miłe towarzystwo.

 

Monika usiadła blisko Gościa z kością. Bardzo blisko. Tak naprawdę już od dawna wydawało mi się ze między nimi unosi się zapach mięty i rumianku. A może się mylę?

Nie wiem ale teraz wygląda to słodziutko

 

...Na dworze robiło się już coraz chłodniej, zbliżała się zima, a rzepy na polach było coraz mniej, aż w końcu zabrakło jej zupełnie. Nuda i smutek znowu powróciły na oblicze księżniczki. Na nowo poczuła tęsknotę za dawnym życiem i ukochanym Karolem . Wpadła na pomysł, że ostatnią świeżą rzepę zamieni w pszczółkę i wyśle ją do narzeczonego, by ten mógł ją uratować. Jak pomyślała, tak uczyniła. Posłała pszczółkę do księcia, a ta powiadomiła go miejscu przetrzymywania stęsknionej narzeczonej. Karol natychmiast zebrał dzielną drużynę do odbicia porwanej dziewczyny.W tym samym czasie Emma, chcąc zyskać na czasie, dawała nadzieję Panu Karkonoszy na ich rychłe zaślubiny i angażowała się w przygotowania do hucznego wesela. Poprosiła, by ten udał się na pola i przeliczył ile w nowym sezonie wyrośnie rzep, z których utworzą swój orszak weselny, grajków i służbę na przyjęcie. W czasie gdy zakochany porywacz skrzętnie liczył każdą dopiero co kiełkującą rzepę, Emma wymknęła się do miejsca, z którego została porwana, a tam czekał już na nią jej ukochany Karol ze swoją armią. Gdy Pan Karkonoszy powrócił do swego pustego zamku, Emma i jej ukochany byli już bardzo daleko. Duch Gór wpadł we wściekłość, na szczęście jego moc nie była w stanie zadziałać na uciekinierów. Jednak od wrzasków i ogromniej wściekłości zawalił się cały zamek, ściana po ścianie. Karol  pojął Emmę za żonę, a na pamiątkę ich zaślubin zbudował pałac  zaś Ducha Gór od tamtej chwili nazwano Liczyrzepą, a jego siedzibą po dziś dzień jest szczyt Śnieżki.

 

Wszyscy już usnęli.

Śpijcie smacznie i niech Wam sie śnią dobre sny

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
3 minuty temu, Nomada napisał:

o poczekaj, napij się chociaż herbaty osłodzonej syropem malinowym z plasterkiem imbiru

Nie lubię imbiru

Moze cynamon albo zwykła limonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
Dnia 28.01.2024 o 11:42, aliada napisał:

 

Czas się za to zabrać, zaraz wiosna.

No właśnie, ktoś wystroił okno kuchenne w zwiewne stokrotkowe zasłony a na parapecie postawił bukiecik lawendy. Rano gdy słońce zagląda przez to okno na drewnianej podłodze pojawiają się cienie kwiatów. Magiczny obrazek

  • Wow 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
4 minuty temu, Dionizy napisał:

Nie lubię imbiru

Moze cynamon albo zwykła limonka?

Dla Ciebie z cynamonem będzie, imbir był dla Moniki ; )

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
1 minutę temu, Nomada napisał:

No właśnie, ktoś wystroił okno kuchenne w zwiewne stokrotkowe zasłony a na parapecie postawił bukiecik lawendy. Rano gdy słońce zagląda przez to okno na drewnianej podłodze pojawiają się cienie kwiatów. Magiczny obrazek

Myślałem że to Twoje dzieło Nomi.

Ty masz taki smak, poczucie piekna i uroku rzeczy niby zwykłych

Pamiętasz ten bukiet kwiatow który chciałem Tobie podarować. Róże pokryte jakimś brokatem z kilkoma gałązkami a wszystko w kolorowej folii. Popatrzyłaś na to dzieło Malgosi tej z kwiaciarni koło Biedronki i potem bardzo smutna powiedzialas:

-Jak chcesz mi podarować kwiaty to zaproś mnie na spacer na łąkę tą nad potokiem a tam nie zrywając podaruj mi wszystkie kwitnące na niej

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
1 minutę temu, Nomada napisał:

Dla Ciebie z cynamonem będzie, imbir był dla Moniki ; )

Nie wiadomo czy Monika lubi ostry egzotyczny smak imbiru

A swoją drogą już czas posadzić w skrzynkach po pomidorach kawalki imbiru

W maju pojdą na zagonki i będzie całe lato i jesien pod dostatkiem tej przyprawy o magicznej mocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
1 minutę temu, Dionizy napisał:

Myślałem że to Twoje dzieło Nomi.

Ty masz taki smak, poczucie piekna i uroku rzeczy niby zwykłych

Pamiętasz ten bukiet kwiatow który chciałem Tobie podarować. Róże pokryte jakimś brokatem z kilkoma gałązkami a wszystko w kolorowej folii. Popatrzyłaś na to dzieło Malgosi tej z kwiaciarni koło Biedronki i potem bardzo smutna powiedzialas:

-Jak chcesz mi podarować kwiaty to zaproś mnie na spacer na łąkę tą nad potokiem a tam nie zrywając podaruj mi wszystkie kwitnące na niej

Pamiętam cieszę się że i Ty nie zapomniałeś. Lubię wszystkie kwiaty ale te w wazonie są dla mnie bardzo smutne, jeśli ziemia, woda i słońce dają im życie niech żyją i umierają tam gdzie wyrosły.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
5 minut temu, Dionizy napisał:

Nie wiadomo czy Monika lubi ostry egzotyczny smak imbiru

 

Przeraziły mnie te dwie kołdry, pomyślałam że przemarzłam a taka herbata szybko rozgrzewa. Dobry lek nie jest smaczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
25 minut temu, Dionizy napisał:

Nie wiadomo czy Monika lubi ostry egzotyczny smak imbiru

Lubię bardzo:)

 

38 minut temu, Dionizy napisał:

Monika usiadła blisko Gościa z kością. Bardzo blisko. Tak naprawdę już od dawna wydawało mi się ze między nimi unosi się zapach mięty i rumianku.

...chyba siarki i rdzy i nie wiem co nawet wymyślić jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 minut temu, Monika napisał:

Lubię bardzo:)

 

...chyba siarki i rdzy i nie wiem co nawet wymyślić jeszcze.

😂😂😂😂😂😂

Czyli zrobiłem błąd oceny?

Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...