Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty



Pieprzna
11 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Ja nie wiem czy temat Dyzia wytrzyma taki ogrom skojarzeń 😂

Dlatego ja się w tym temacie nie udzielam traktując go jako sacrum tego forum. I tobie zalecam profanum umieszczać gdzie indziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
3 minuty temu, Pieprzna napisał:

Dlatego ja się w tym temacie nie udzielam traktując go jako sacrum tego forum. I tobie zalecam profanum umieszczać gdzie indziej. 

Na szczęście póki co nie ma tu  twych rządów 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
Dnia 8.12.2023 o 00:03, Dionizy napisał:

 

..kochajcie ten nasz świat i choć może on nie jest doskonały to jest jedyny aktory mamy. Kochajcie ludzi. Wszystkich bez względu na kolor skóry, wyznanie czy orientacje i cieszcie się każdym dniem tak jakby to był ostatni dzień...

 

Zobacz @Pieprzna jakie credo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
34 minuty temu, KapitanJackSparrow napisał:

Prawda , byłem już świadkiem kilku wejść 😁 

Yyy tak na marginesie...jakie masz pierwsze skojarzenie do słowa - wejście 🙈😁

Wyjście. Wesołych Świąt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
55 minut temu, Monika napisał:

Wyjście. Wesołych Świąt:)

😂😂😂👍 No naprawdę rozbawiła, i ta oszczędność słów hehe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
8 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

 

Gołąbki ? 😁

Jeśli ktoś jest w stanie je nakłonić to kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
5 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

jakie masz pierwsze skojarzenie do słowa - wejście

Wiem ze to nie do mnie ale mi od razu przychodzi na myśl ,,Smok,,

 

8 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

Takie talarki z gęstym siadłym mlikiem pychota w zwykły dzień jednakże święta to musi być to coś ....

Gołąbki ? 😁

Ja czasem robię takie goląbki wigilijne z kaszą i grzybami a do tego sos z grzybów. Nie koniecznie borowikowy bo ja nie odkladam uch od innych grzybów po przyjściu z lasu. Susze wszystkie jak leci i takie sa tam wysuszone w słojach na szafce koło kuchni.

Jutro mam czwartą dawkę szczepionki na Covida i trochę się martwię bo trzecią bardzo żle zniosłem ale co tam. Niech się dzieje co chce. Wiem ze sporo ludzi jest antyszczepionkowi ale ja mimo wszystko wezmę.

Nomado piękne imiona nadajesz zwierzętom. Bardzo podoba mi się to i też to często robię. Pewien czarny kocur przygarnięty z dachu obórki gdzie mieszka koza Rozalia z męzem Leonem ma na imię Stefan a ten pająk co uparcie plecie latem pajęczynę w drzwiach na taras ma na imię Zenek. Kiedyś dogadałem się z nim i ja go nie zamorduję a on nie wpuści ani jednej muchy do izby.

Mazurki kojarzą mi się bardziej z równonocą wiosenną czyli wielkanocną. No ale jeśli upieczesz to chętnie zjem teraz w okresie zimowego przesilenia.

9 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

Piszesz do Zuzi często to i macie o czym opowiadać,

Tak to prawda ale Zuzię znam już od kilkunastu lat i udało nam się kilkakrotnie spotkać

Zuzia ma znakomitą rodzinę której Jej szczerze zazdroszczę choć to zła cecha. Znam sie osobiście też z Adminem. Pozostali funkcjonują tylko w mojej wyobraźni choć nie zaprzeczam że chętnie poznałbym osobiście.

6 godzin temu, Monika napisał:

W sensie, że szopkę? Jestem specjalistką:)

Jeśli będziesz potrzebowała pomocy to chętnie pomogę. Mogę być statystą albo mam w stodole skórę z byka to może Turoń?

Jestem do dyspozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
6 minut temu, Nomada napisał:

Jeśli ktoś jest w stanie je nakłonić to kto?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
8 minut temu, Dionizy napisał:

....

Tak to prawda ale Zuzię znam już od kilkunastu lat i udało nam się kilkakrotnie spotkać

Zuzia ma znakomitą rodzinę której Jej szczerze zazdroszczę choć to zła cecha. Znam sie osobiście też z Adminem. Pozostali funkcjonują tylko w mojej wyobraźni choć nie zaprzeczam że chętnie poznałbym osobiście.....

Drogi Dyziu,

się potrafią krzyżować. Nie wiem czy ci wiadomo, ale mamy zawiązane tu kółko podróżnicze i rozdroża karkonoskie tudzież inne sudeckie nie są nam obce. Ha! liczę żeś, gdzieś  z tych stron i pląsa ci się po okolicy duch Liczyrzepy. A skoro tak musisz się liczyć, że całkiem możliwe jest zboczenie ( yhym 😇) z trasy i taaadam... masz w swojej kuchni grupę nastroikowych wariatów z plecakami. Liczę zatem że w tych okolicznościach jakowyś antałek lub gąsiorek utoczysz z piwniczki by uraczyć towarzystwo? Spokojnie Dyziu o słoju z grzybami słyszelim - ostawimy w nienaruszonym stanie  Hehehe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
14 godzin temu, Dionizy napisał:

 

 

 

Jutro mam czwartą dawkę szczepionki na Covida i trochę się martwię bo trzecią bardzo żle zniosłem ale co tam. Niech się dzieje co chce. Wiem ze sporo ludzi jest antyszczepionkowi ale ja mimo wszystko wezmę.

 

To droga donikąd. UAM w Poznaniu poznał dotkliwie jej skutki. Nie zastanawia Cię że nasi cielebryci już nie reklamują tego? Natura ma dla nas rozwiązania na prawie każdą dolegliwość dlatego szef resortu zdrowia chce zakazać ziołolecznictwa a who chce podawać preparaty bez zgody człowieka.

 

Bart Sosnowski 

odszedł nagle miał 38 lat

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada

Wychowałam się na syropie z buraka i wodziance chyba wiesz co to za zupa; ) Zimą najlepsze lekarstwa na wirusy.

 

Udanego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 godziny temu, Nomada napisał:

Wychowałam się na syropie z buraka i wodziance chyba wiesz co to za zupa; ) Zimą najlepsze lekarstwa na wirusy.

 

Udanego dnia

Tak. Oczywiście że wiem ale jakoś nie przepadam za nią

Teraz bardzo chętnie gotuję i jem wszelkiego rodzaju zupy krem Pyszna jest z zielonego groszku albo niedawno jadłem z kiszonej kapusty. Do tego dobre grzanki

Co do szczepień. Uważam ze kazdy ma wybór komu wierzyć.

Ja jestem już po czwartej dawce i jest ok. Tylko że ta pielęgniarka co dawała mi zastrzyk miała takie okulary i spojrzenie ze zastanawiałem się czy poceluje igłą w moje ramie

Mam dziś chęć na pierogi z miesem

Ciekawe czy to objaw po zastrzyku

19 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

Drogi Dyziu,

się potrafią krzyżować. Nie wiem czy ci wiadomo, ale mamy zawiązane tu kółko podróżnicze i rozdroża karkonoskie tudzież inne sudeckie nie są nam obce. Ha! liczę żeś, gdzieś  z tych stron i pląsa ci się po okolicy duch Liczyrzepy. A skoro tak musisz się liczyć, że całkiem możliwe jest zboczenie ( yhym 😇) z trasy i taaadam... masz w swojej kuchni grupę nastroikowych wariatów z plecakami. Liczę zatem że w tych okolicznościach jakowyś antałek lub gąsiorek utoczysz z piwniczki by uraczyć towarzystwo? Spokojnie Dyziu o słoju z grzybami słyszelim - ostawimy w nienaruszonym stanie  Hehehe. 

Super.

Będziemy rozmawiać gdy to będzie mialo nastąpić.

Lubię spotkania i wspólne posiadowki nawet do rana.

A marsze po naszych Karkonoszach są jedną z większych przyjemności szczególnie Dom Śląski i wypad na Śnieżkę ale i Droga Przyjaźni jest super podobnie jak marsz na Łabski od drogi pod reglami.

O Liczyrzepie napiszę wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
15 minut temu, Dionizy napisał:

Tak. Oczywiście że wiem ale jakoś nie przepadam za nią

Teraz bardzo chętnie gotuję i jem wszelkiego rodzaju zupy krem Pyszna jest z zielonego groszku albo niedawno jadłem z kiszonej kapusty. Do tego dobre grzanki

Co do szczepień. Uważam ze kazdy ma wybór komu wierzyć.

Ja jestem już po czwartej dawce i jest ok. Tylko że ta pielęgniarka co dawała mi zastrzyk miała takie okulary i spojrzenie ze zastanawiałem się czy poceluje igłą w moje ramie

Mam dziś chęć na pierogi z miesem

Ciekawe czy to objaw po zastrzyku

Super.

Będziemy rozmawiać gdy to będzie mialo nastąpić.

Lubię spotkania i wspólne posiadowki nawet do rana.

A marsze po naszych Karkonoszach są jedną z większych przyjemności szczególnie Dom Śląski i wypad na Śnieżkę ale i Droga Przyjaźni jest super podobnie jak marsz na Łabski od drogi pod reglami.

O Liczyrzepie napiszę wieczorem.

Dyziu myślę że mnie szlakami i rozdrożami zbytnio nie zaskoczysz bo mam ten rejon dość permanentnie złażony . Ale zawsze coś nieoczywistego by się jeszcze znalazło do przejścia. 

No alee wybór trasy to dość trudne zajęcie w tych wyprawach gdyż trzeba uwzględniać dużo zmiennych. Pogadamy przy okazji a i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
51 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

No alee wybór trasy to dość trudne zajęcie w tych wyprawach gdyż trzeba uwzględniać dużo zmiennych

giphy.gif

👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
Dnia 10.12.2023 o 12:26, Monika napisał:

W sensie, że szopkę? Jestem specjalistką:)

czekamy🙂

giphy.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
4 godziny temu, Dionizy napisał:

Tak. Oczywiście że wiem ale jakoś nie przepadam za nią

 

Nie dziwię się bo to lek jest a żaden naturalny i skuteczny nie jest smaczny lecz lepszy od igły zwłaszcza dla dziecka.

 

Na łące cały rok rosną Stokrotki niby taki pospolity kwiatek ale mało kto wie jak niepospolite ma właściwości zdrowotne. Natura jest dla nas bardzo hojna wystarczy wyciągnąć rękę i zerwać, nie trzeba za to płacić. To kocham w przyrodzie bardzo daje  bezinteresownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
2 godziny temu, Nomada napisał:

Nie dziwię się bo to lek jest a żaden naturalny i skuteczny nie jest smaczny lecz lepszy od igły zwłaszcza dla dziecka.

 

Na łące cały rok rosną Stokrotki niby taki pospolity kwiatek ale mało kto wie jak niepospolite ma właściwości zdrowotne. Natura jest dla nas bardzo hojna wystarczy wyciągnąć rękę i zerwać, nie trzeba za to płacić. To kocham w przyrodzie bardzo daje  bezinteresownie

Świetnie. Ja całe lato przeważnie spędzam gdzieś w lesie najchętniej nad jakimś jeziorem

Tam gdzie mieszka BL jest też piękne jezioro a największym jego urokiem jest to że panuje tam cisza, Nikt tam nie drze się wieczorami przy ogniskach w pijackim amoku, nie gra głośno muzyka itd. To bardzo ważne. Mam nadzieję ze w tym roku zawitam tam na kilka dni.

W tym czasie gdy mieszkam w lesie korzystam z jego naturalnych zasobów. Myślę tu o roślinach witaminowych których jest mnóstwo ale też grzyby i ryby z jeziora czy młode pędy sosnowe. One mają mnóstwo właściwości ale wszyscy pewnie o tym wiedzą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

No wiem czemu tak patrzycie na mnie, czemu ten grymas na zatroskanej twarzy Zuzi i Ani

No i ta rozwaeta buzi Bilego. KJS też zrobił sie jakiś markotny aż zdjął i cisnął na polepę kapeluisz piracki z białą czachą.

Wiem. Obiecałem Wam historię Liczyrzepy czy jak kto woli Rzepióra A więc

,,,Pewnego razu Rzepiór, przybrawszy postać małej rudej wiewiórki, przycupnął na gałęzi drzewa i obserwował kąpiące się w górskim strumyku dziewczęta. Piski i śmiechy dziewcząt spłoszyły wszystkie zwierzęta w okolicy poza jedną tajemniczą wiewiórką. Uwagę Ducha Gór przykuła zwłaszcza jedna z niewiast. Była to piękna złotowłosa Emma, księżniczka, córka śląskiego władcy. Zauroczenie Rzepióra było tak ogromne, że postanowił uprowadzić księżniczkę i zamknąć ją w wieży swojego górskiego zamku. Emma czuła się w zamku bardzo nieszczęśliwa i samotna. Z tego powodu Duch Gór, chcąc dogodzić ukochanej, podarował jej dla towarzystwa... tuzin rzep, które wyrwał na pobliskim polu.....**

Lubię wpatrzone we mnie oczy dziewcząt. Nie wiem tak do końca czy słuchają mnie och włascicielki czy tylko patrzą i podziwiają Dyzia.

,,,,

Zapewnił swoją wybrankę, że rzepy po wypowiedzeniu zaklęcia zmienią się w pożądaną przez nią osobę, której jej akurat brakuje. Jednak dar ten nie usatysfakcjonował księżniczki. Chcąc uciec z niewoli, uknuła podstępny plan. Emma poprosiła Władcę Gór, aby policzył i przyniósł wszystkie rzepy znajdujące się w Karkonoszach, tłumacząc, że pragnie przebywać pośród odpowiedniej liczby członków rodziny, przyjaciół i służby. Ledwie Duch Gór wyruszył na poszukiwanie roślin, Emma zaczęła szykować się do ucieczki. Największą i najzdrowszą z rzep zamieniła w osiodłanego pegaza i uciekła przez ogromne okno znajdujące się w wieży. Po powrocie do pustego zamku Duch Gór zorientował się, że został oszukany. Rozwścieczony odczuwał ogromny żal w stosunku do ludzi, postanowił zburzyć zamek i zamieszkać na krańcach swoich posiadłości, pod gołym niebem.

Od tego też czasu niektórzy mieszkańcy Karkonoszy, chcąc dokuczyć Duchowi Gór, nazywali go właśnie Liczyrzepą bądź też Rzepoliczem. Za każdym razem, gdy wiatr niósł ze sobą to szydercze przezwisko, Duch Gór aż trząsł się ze złości, sprowadzając na karkonoskie tereny burze, ulewne deszcze, gradobicia i inne klęski....**

No tak

Znowu wszyscy usnęli

Śpijcie dobrze pod Wspólnym Dachem

 

** trochę sobie pomogłem z neta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
11 godzin temu, Dionizy napisał:

Świetnie. Ja całe lato przeważnie spędzam gdzieś w lesie najchętniej nad jakimś jeziorem

Tam gdzie mieszka BL jest też piękne jezioro a największym jego urokiem jest to że panuje tam cisza, Nikt tam nie drze się wieczorami przy ogniskach w pijackim amoku, nie gra głośno muzyka itd. To bardzo ważne. Mam nadzieję ze w tym roku zawitam tam na kilka dni.

W tym czasie gdy mieszkam w lesie korzystam z jego naturalnych zasobów. Myślę tu o roślinach witaminowych których jest mnóstwo ale też grzyby i ryby z jeziora czy młode pędy sosnowe. One mają mnóstwo właściwości ale wszyscy pewnie o tym wiedzą 

Pędy sosny najlepiej zrywać w połowie maja ale i później można. Tak jaj Stokrotki niby nic a moc właściwości leczniczych.

Ja też uwielbiam wodę są tu dwa zbiorniki blisko. Jeden był rezerwatem przyrody klimat wyjątkowy różnorodne ptactwo bogata roślinność i cisza. Bywam tam gdy tylko mogą

Wiesz Dionizy gdy mam cel do osiągnięcia to nigdy nie mówię że mam nadzieję że się ziści. Natomiast planuję jak go zrealizować i kiedy (z lekko elastycznym czasem) 

Nauczyłam się tego wiele lat wstecz i to działa. Niewiele zostawiam w strefie nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
20 godzin temu, Dionizy napisał:

 

Od tego też czasu niektórzy mieszkańcy Karkonoszy, chcąc dokuczyć Duchowi Gór, nazywali go właśnie Liczyrzepą bądź też Rzepoliczem. Za każdym razem, gdy wiatr niósł ze sobą to szydercze przezwisko, Duch Gór aż trząsł się ze złości, sprowadzając na karkonoskie tereny burze, ulewne deszcze, gradobicia i inne klęski....**

 

Ta wiewiórka była mądra i wykazała się prawdziwą kobiecą intuicją, po co jej facet, który przejmuje się tym co mówią inni...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
Dnia 11.12.2023 o 16:07, Gość w kość napisał:

czekamy🙂

giphy.gif

Skąd macie moje zdjęcie Goście w Koście?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
Dnia 11.12.2023 o 10:00, Nomada napisał:

wodziance chyba wiesz co to za zupa; )

Ja nie miałam pojęcia co to i nigdy nie jadłam, aż z ciekawości kiedyś zrobię:)

Może dobra na chorobę, bo lekka.. dlatego suchy chleb, natka to ogrom wit c, tylko ten boczek nie pasuje- tłusty ciężkostrawny, ale jest opcjonalny.

Napisz jeszcze proszę o właściwościach stokrotki, bo ja myślałam, że są trujące. A wiesz,  że babka lancetowata (taki "chwast" co rośnie wszędzie) ma właściwości bakterio-grzybo i wirusobójcze? Też w młodości przykładałaś na zdarte kolana?

Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Ociepliło się i po śniegu nie ma śladu w dolinach. Jeszcze tylko na szczytach lezy biala szata. Szkoda no ale tak się zmienił klimat Pamiętam z dzieciństwa że w połowie grudnia śniegu bylo u nas około metra

Jeśli Moniko masz ochotę na wodziankę to Nomada dziś do poludnia ugotowała i jeszcze jest. Stoi w garnku w duchówce a ze Bili pali dziś od rana w piecu to i zupka jest ciągle ciepła. Te duchówki to było dobre urządzenie. W nich dochodził bigos a i zawsze można było w nich utrzymać ciepły obiad dla spóźnialskich. Niestety zniknęły wraz ze zdunami i ich piecami budowanych z kafli. Taki piec zielony stał kiedyś w moim domu rodzinnym w pokoju rodziców To tam w zimowe wieczory rozsiadała się moja siedmioosobowa rodzina. Rodzice i piątka dzieci a wśród nich ja najmlodszy. Pozostałą cześć domu ogrzewał spory piec kuchenny ktory mial w sobie zbiornik na wodę by byla ciepła Na tym piecu Mama gotowala obiady i piekła chleb lub ciasta Czasem podkradałem jej okrawki ciasta gdy kleiła pierogi i układalem na gorącej plycie. Syczały tam i bardzo rosly im brzuszki . Takie czipsy Można było też na rozgrzanej płycie żeliwnej piec plasterki jablek albo ziemników. Nie wiem czy jeszcze ktoś z Was to pamięta lub miał z tym kontakt

U nas  Pod Wspólnym Dachem też jest taki piec ale jeszcze większy bo posiada też zapiecek i wygodne miejsca do lezenia tuż za miejscem przeznaczonym do wypieku chleba. Ciężko tam się dostać bo jest notorycznie okupowane przez Zuzię i Nomadę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 536
    • Postów
      252 791
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      823
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Igoryvb
    Najnowszy użytkownik
    Igoryvb
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      😀
    • Gość w kość
    • Nafto Chłopiec
      Ja tydzień temu postanowiłem że u teściów wejdę do jakuzzi, nawet jak woda nie będzie jeszcze nagrzana. Zanurzyłem łydkę do połowy i po kilku sekundach wyjąłem bo czułem jak mnie kości bolą 😂 woda 14 stopni.
    • KapitanJackSparrow
      Nie wiem co ona ci sugeruje  Moja sugeruje mi to  
    • KapitanJackSparrow
      Heh wtropilim nową sztukę w necie i od tygodnia sprzedawca bawi się w wysyłkę. 🤦 Upał a basenu jak nie było nie ma 😡😅
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      Nie😄 Geneza to chyba częste słowo używane w historii czy psychologii, chodzi o pochodzenie - ale geneza określa jakby więcej czynników mających na coś wpływ więc mi bardziej pasowało.   I znów podkreślę, że nie chodzi mi o OCZEKIWANIA wobec miłości, tylko o SPOSOBY jej wyrażania. Napisałam o tym w odniesieniu do Twojej wypowiedzi, że miłość to nie słowa. I się jak najbardziej z twoją wypowiedzią zgodziłam, bo słowa to tylko jeden ze SPOSOBÓW wyrażania miłości, które jak mówiłam się różnią u różnych ludzi. Wyodrębniono 5.   i teraz już z czatu proszę:   "Istnieje wiele sposobów wyrażania miłości, a najpopularniejszą teorią jest ta o pięciu językach miłości. Według niej, ludzie najczęściej wyrażają i odbierają miłość poprzez: słowa uznania, spędzanie czasu, dawanie prezentów, przysługi oraz dotyk fizyczny. Odkrycie, który z tych "języków" jest dominujący dla Ciebie i Twojego partnera, może znacząco poprawić jakość waszego związku.  Oto bardziej szczegółowy opis tych sposobów: Słowa uznania: Komplementy, wyrażanie wdzięczności, mówienie o tym, co się w drugiej osobie ceni i podziwia.  Spędzanie czasu: Skupienie całej uwagi na drugiej osobie, wspólne aktywności, rozmowy, słuchanie i bycie obecnym.  Dawanie prezentów: Nie chodzi o drogie podarunki, ale o gesty, które pokazują, że pamiętamy o drugiej osobie i chcemy jej sprawić radość.  Przysługi: Robienie drobnych rzeczy dla partnera, wyręczanie go w obowiązkach, okazywanie troski poprzez czyny.  Dotyk fizyczny: Przytulanie, całowanie, trzymanie za rękę, a nawet drobne gesty, jak klepnięcie w ramię, mogą być bardzo ważne.  Oprócz tych pięciu głównych, istnieje też wiele innych sposobów okazywania miłości, np.:  Słuchanie: Aktywne słuchanie drugiej osoby i okazywanie zainteresowania jej słowami i emocjami. Przebaczanie: Umiejętność wybaczenia błędów i niedoskonałości drugiej osoby, co buduje zaufanie i bliskość. Cieszenie się z sukcesów: Radość z sukcesów partnera i wspieranie go w dążeniu do celów. Dbanie o związek: Regularne okazywanie troski, dbanie o potrzeby partnera i pielęgnowanie bliskości."   koniec czatu😄   I chodzi właśnie o to, że częste konflikty pomiędzy kochającymi się ludźmi mogą wynikać właśnie z różnych sposobów jej wyrażania, a to jaki sposób jest dla nas ważny POCHODZI właśnie najczęściej z domu rodzinnego.   To się nazywa "język miłości"  i właśnie dlatego o tym napisałam, gdy Ty napisałaś, że miłość to nie słowa🙂   A OCZEKIWANIA wobec miłości to już odrębny temat dużo mniej powierzchowny, bo SPOSOBY można sobie łatwo uświadomić i zmodyfikować, wiedząc, że partner ma ten sposób wyrażania inny.   Np. ja chcę by mnie wspierał, a on mi kupuje prezenty. Ja uważam, że on mnie nie kocha i kupuje sobie miłość, a on mając inny sposób wyrażania miłości wyniesiony z domu kocha i okazuje po swojemu. Wystarczy to sobie uświadomić i dbać o to w jaki nasz partner lubi by mu okazywać miłość. OKAZYWAĆ (cały czas mówimy o czymś powierzchownym i dlatego też łatwym do zmodyfikowania, szczególnie jeżeli jest źródłem nieporozumień, a dwie osoby się naprawdę kochają, bo przecież miłość to nie słowa😉). W OCZEKIWANIA wobec miłości nawet nie zacznę tu wnikać, bo to już grubszy temat😉
    • la primavera
    • Aco
      Chyba się trochę przypiekłem😡
    • Aco
      Szukacie dziury w całym😎
    • Nomada
      Słońce jeszcze wysoko na horyzoncie ale i blady Księżyc widziałam po południ. Taka cicha magia nieba; )    
    • Nomada
      Niech mówi, kto mu zabroni Chi, ale czy ja wysłucham, to już odrębna kwestia ; )  
    • Nomada
      Nieświadomość ich genezy? To wygenerował czat GPT. Up, wydało się😛 Oczekiwana są jak kontrakt, Katarzynę Miller zostawię na luzie, z humorem i dystansem do emocji i uczuć ; )
    • Nomada
      Hmm 🤔 W sumie to ta mina sugeruje cos innego🤣
    • 4 odsłony ironii
      Ooo fajnie. Ale, że wyjazdowo-wakacyjnie, czy że radość, że w końcu piękne lato?     Dopytuję, bo nie wiem czy zazdrościć  czy nie 😁
    • Vitalinka
    • Chi
    • Monika
      0:45 - jaki piękny piesiulek!!!😍
    • Pieprzna
      @KapitanJackSparrow basenowy pomór dotarł i do nas. Dzieciakom powietrze ucieka, woda się wylewa, a dziury nie możemy wytropić 🤦‍♀️
    • Monika
      Primaverko, chyba cofam się w rozwoju 😉- nie mogłam zmęczyć (kiedyś jeszcze spóbuję)❤️
    • Chi
    • Chi
      Hej Hej 😘   U mnie nastroje wakacyjne      
    • Monika
      „Słowa na K” to historia dziewczyny, która gubi się gdzieś pomiędzy tym, co powinna, a tym, co czuje. Wciągnięta w poszukiwanie „czegoś więcej” – emocji, spełnienia, siebie – pozwala się porwać chwili. Spotyka ludzi, z którymi rusza w podróż bez planu – za beztroską, śmiechem, małymi momentami, które smakują jak spełnione marzenia. To nie jest historia o napadzie.To droga. Znajomości bez słów, decyzje bez mapy. Opowieść o szukaniu sensu nie w wielkich gestach, ale w drobnych zdarzeniach – tych, które zostają w pamięci, choć wydają się niepozorne. Bo może wcale nie sukces jest w życiu najważniejszy. Może ważniejsze są marzenia, ludzie, chwile, które mają smak prawdziwego „teraz”. I choć każdy dzień przypomina przygodę, gdzieś głęboko pojawia się pytanie: „czego tak naprawdę mi brak?”. W końcu przychodzi moment ciszy. Przebudzenie. I zrozumienie, że brakowało kilku prostych słów.Tych na K.. Nie kasa, kariera Ale może:Kocham Czasem wystarczy tylko jedno.       (piękny głos, cudowny)
    • Chi
      Nie pozwól, by ktoś, kto nie chodził w Twoich butach, mówił Ci, jak masz wiązać sznurówki.  
    • Vitalinka
      Czuję się cudownie i jestem dziś szczęśliwa 🌞💞
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...