Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

tośka
40 minut temu, Maybe napisał:

rozumiem, to są sytuacje wyjątkowe i oczywiste i o takie sytuacje mi tu nie chodzi. 

Szkoda moze ze gdy ja mowilam to samo, nie było to dla ciebie takie oczywiste 

Teraz rozumiesz czemu sie tak dobrze z nim dogaduje :)

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Czas na Gofra
example123

Dość często ludzie mówią o tym samym ale każdy odbiera to inaczej poprzez swój "całokształt".

 

@Tako rzeczka Brahmaputra już kilka osób wyraziło chęć takowego spotkania. Ja jestem gotowa do takich wyzwań :)  jak najbardziej.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, tośka napisał:

Szkoda moze ze gdy ja mowilam to samo, nie było to dla ciebie takie oczywiste 

Teraz rozumiesz czemu sie tak dobrze z nim dogaduje :)

Nie powiedziałaś o co chodzi, bo nie chciałaś, a ja wróżka nie jestem. 

A co do Krzysia nie wiedziałam do końca czy to on. Dopiero jak napisał o opiece. 

Edytowano przez Maybe
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysiek1
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Nie powiedziałaś o co chodzi, bo nie chciałaś, a ja wróżka nie jestem. 

A co do Krzysia nie wiedziałam do końca czy to on. Dopiero jak napisał o opiece. 

Ja to chyba Tylko na Elektrodzie czy innych technicznych lub bardzo podobnych zapomniałem napomknąć o tym  ?

Ale jak cala dobę prawie tym żyje, to trudno pominąć.

2 godziny temu, tośka napisał:

Szkoda moze ze gdy ja mowilam to samo, nie było to dla ciebie takie oczywiste 

Teraz rozumiesz czemu sie tak dobrze z nim dogaduje :)

No muszę uczciwie powiedzieć że temat opieka, to nie wszystko by można się było dobrze dogadywać.

Pewnie jest pomocne, by nie potrzeba było tłumaczyć wiele, gdy rozmówca sprawę zna doskonale.

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
4 godziny temu, Maybe napisał:

 

W realu moi znajomi to naprawdę znajomi i coś tam o mnie wiedzą. Bo niby skąd by byli znajomymi? Przecież z ulicy ich nie wzięłam. A na forum jest zbieranina obcych ludzi. 

Resztę myślę że wyjaśniam wystarczająco i nie muszę nic dodawać. ?

Wcześniej napisałaś, że nawet "zwyczajny przelotny znajomy" wie o Tobie więcej, niż ja czy inni ("wirtualni"), więc chyba Ty również masz nie tylko superznajomych ściśle uczestniczących w Twoim życiu, ale też takich luźniej z tym życiem związanych. Zazwyczaj znajomości można stopniować - jednych lubimy bardziej, innych mniej, a jeszcze innych znajomych nawet nie lubimy (w realu to mogą być nawet nasi bliscy, rodzina, sąsiedzi). Załóżmy jednak, że rzeczywiście to było tylko przejęzyczenie i tak naprawdę w realu masz tylko superznajomych, którzy mają realny i pożądany przez Ciebie wpływ na Twoje życie. Rozumiem, że to ludzie, których można określić mianem towarzyszy życia - partner (miłość) i osoby z kategorii przyjaźń (sojusz ustanowiony w celu pomagania sobie wzajemnie w życiu). Cała reszta to ludzie obcy, czy dobrze rozumiem?
Jeśli tak jest, to czy nie jest tak na mocy Twojej własnej decyzji, by nie dopuszczać do siebie:
- zbyt wielu bliskich w kategorii miłość
- zbyt wielu bliskich w kategorii przyjaźń
- osób ryzykownego pochodzenia (z ulicy, z internetu)
- w inny sposób kolidujących z Twoimi preferencjami?
Teraz myślę, że u podstaw takiego rozróżniania leży kwestia posiadania. Kwestia tego, by mieć swojego partnera, swojego przyjaciela... cała reszta, która nie spełnia tego kryterium swojości, jest zaliczona do kategorii obcych. A przecież poza miłością i przyjaźnią życie w społeczeństwie "oferuje" nam całe bogactwo relacji opartych nie na "posiadaniu" osoby, ale np wspólnych wartości, idei, zachwytów, celów. Przy tych nie-swoich, obcych, można również realizować kawałek swojego życia, nie stawiając z góry warunku, że musi to trwać do grobowej deski (przetrwać próbę czasu). Nawet nie "posiadając" przyjaciela, można czerpać satysfakcję z pomagania innym, lub cieszyć się pomocą udzieloną przez obcych (cóż z tego, że w sprawie, która nie jest sprawą życia i śmierci). Można cenić obcych ludzi za coś, czym wywołują nasz zachwyt lub poczucie zdystansowanej szacunkiem (niewłaściwość spoufalania) bliskości.

Mimo tego, że widzę możliwość tych różnorodnych relacji z innymi ludźmi, rozumiem też postawę "albo-albo". Albo przyjaciel albo wróg. Swój albo obcy. I daleki jestem od twierdzenia, że to postawa niewłaściwa albo zła. To kwestia wyboru... upodobań... no co tam sobie ktoś ustali ?

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra
emotikon
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
6 godzin temu, Krzysiek napisał:

Ja to chyba Tylko na Elektrodzie czy innych technicznych lub bardzo podobnych zapomniałem napomknąć o tym  ?

Ale jak cala dobę prawie tym żyje, to trudno pominąć.

??? 

Dobrze że to z siebie wyrzucasz, oczyszczasz się w ten sposób. Fajnie że się pojawiłeś ?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
12 godzin temu, Maybe napisał:

nie rozumiem ludzi, którym nie stoi nic wielkiego na przeszkodzie, a szukają wymówek żeby nie spotkać się, nie pogadać, nie zrobić czegoś wspólnie z osobą niby która podziwiają szanują lubią zwierzaja się jej, tylko wolą tkwić w Matrixie. Widzę jeden powód takiego postępowania - kłamstwo. 

 

Mogą mnie tacy ludzie dziwić, no i dziwią. 

No tak tylko nie nazywałbym tego wszystkiego kłamstwem bo przyczyn do niespotkania może być bardzo wiele. Może to być np mąż który sprzeciwi się znajomości z neta i spotkaniu albo jakieś inne inne czynniki. I co wtedy? Zjazd rodzinny? Inaczej gdy wszystko jest w pobliżu i nie trzeba przemierzyć 300km do znajomego czy znajomej z forum.

Krzyśku i Tośko. Wierzcie mi że takie kłopoty jak Wasze lub bardzo podobne ma wielu ludzi bo choć tego aż tak bardzo nie widać to w naszym społeczeństwie jest mnóstwo ludzi niepełnosprawnych, chorych, wymagających ciągłej opieki. Wiem coś o tym.

10 godzin temu, Sany napisał:

spacer.png

 :)

Jeśli nie chcesz to nic nikomu nie opowiem bo po co mają zazdrościć?

?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Nie widzę powodu żeby z mężem nie poznać znajoma czy znajomego. Jeśli jestem towarzyska to moja druga połowa chyba o tym wie i akceptuje mnie takim jakim jestem. Inaczej udusilabym się w takim związku. 

Ludzie tworzą fikcję w realu, w Matrixie, a później cierpią. A życie jest proste. 

A jeżeli żona zabrania i zgodziłeś się na jej zabrania niesienia i związek z nią, to trzeba teraz być posłusznym. 

A jeżeli żona zabrania i zgodziłeś się na jej zabrania niesienia i związek z nią, to trzeba teraz być posłusznym. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Życie wcale nie jest proste a tak jak tu widzisz podejście do tematu każdy ma inne. Sztuką istnienia w określonej grupie jest umiejętność rozmowy i kompromisu nie tylko że ja taki jestem że tak chcę bo sie uduszę. Jeśli facet jest zaradny, dba o rodzinę, dzieci, finanse, dom itd  a ma jakąś niechęć do zawierania nowych znajomości, długich rozmów i dyskusji a przy tym jest trochę zazdrośnikiem to czy to jest powód by rozstać się? W drugą stronę to też podobnie działa. A to ,, Kocham Cie,, szeptane do ucha? czy top nie zobowiązuje do poświecenia swoich zachcianek i ambicji?

Wiem że nie da się poszczególnych zachowań ludzi w żaden sposób poukładać w wytycznych, skatalogować, określić. Każdy z nas jest inny i każda sytuacja jest inna do tego okoliczności wiecznie zmienne i to właśnie nadaje koloryt życiu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

A dlaczego rzucić partnera, powiedzieć mu wprost, słuchaj jestem taka nie inna, mam prawo do znajomych, mogę cię z nimi zapoznać i albo to przełkniesz to, bo kochasz mnie w całości tak jak ja ciebie, albo nie. Niech on może wybierze czy mnie chce w całości z moja towarzyska natura czy nie. 

Albo jeśli już zdecydowałam się na uległości wobec męża i postanawiam z nim być i z jego chora zazdroscią, to jestem uczciwa I tego nie robię - nie szukam tych znajomych. Inaczej jest to prowadzenie podwójnego życia, tego na pokaz partnerowi i udawanie, i swojego potajemnego. Może to i głupie dla wielu, bo przecież nic się złego nie dzieje, ale wg mnie jest to nieuczciwe. Zawsze odwracam sytuacje (bo tak robi człowiek empatyczny?) I pytam się czy ja chciałabym być na miejscu mojego partnera, którego w tym momencie okłamuję. 

Postepuj uczciwie, otwarcie, wywalaj kawę na ławę, szukaj partnera ktorego wady akceptujesz i vice versa, a życie staje się proste. 

Może dlatego jestem rozwódka i byłam w wielu związkach, bo właśnie jestem uczciwa, gdybym prowadziła gierki i podwójne życie pewnie do dziś byłabym z tym pierwszym mężem. Ale nie wiem czy to byłaby chluba i czy byłabym w czymś takim szczęśliwa. A dla mnie celem życia jest być szczęśliwym człowiekiem. 

 

To tyle. Pragnę dodać że nikogo nie oceniam, ani nie mówię jak mają żyć inni. Mówię tylko o swojej filozofii życia. Prostocie życia. Odwaga do bycia uczciwym jest prosta tylko trzeba raz spróbować. 

 

A jeszcze tak dodam, nie wyobrażam sobie żeby mój partner czy mąż zabronili mi utrzymywać kontakt z przyjacielem którego znam od szkoły. Albo ludzie sobie ufają i się szanują albo nie. Jeśli miałabym wybierać to rozstalabym się z takim facetem, bo widocznie nie szanuje mnie, nie wierzy w moja uczciwość, z drugiej strony okłamywanie go (partnera) że nie utrzymuje tego przyjacielskiego kontaktu, to też byłby wyraz braku szacunku do niego, to byłoby nieliczenie się z jego może chorymi, ale jednak uczuciami. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 19.07.2020 o 08:37, Dionizy napisał:

A czemu sie nie zakochałeś? W Twoim mieście tryle atrakcyjnych dziewczyn. Chodzą sobie tam po tym ryneczku falując swoimi zmysłowymi wdziękami. Zauważyłem tam też smagłych obcokrajowców. Maszkarą u Was tacy czy to tylko przypadek? Nie mam nic przeciwko im tak tylko pytam bo rzucili mi się w oczy a wiem że miejscowi nie zawsze ich akceptują.

Zakochanie to nie takie łapu capu, pewnie mnie kiedyś to zjawisko znowu dopadnie (oby) :)
Obcokrajowców u nas dostatek i to z całego świata. Zaczęło się od Ukrainy, ale mamy też dużo różnych azjatów, pracowników z afryki, Portugalii i wielu innych państw. Nie wiem dlaczego akurat u nas. Na początku było sporo problemów zwłaszcza z Ukraińcami, ale ci gorsi zostali wydaleni, a obecnie przyjeżdżający bardziej się integrują z miejscową społecznością i jest spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
22 godziny temu, Maybe napisał:

Może dlatego jestem rozwódka i byłam w wielu związkach, bo właśnie jestem uczciwa, gdybym prowadziła gierki i podwójne życie pewnie do dziś byłabym z tym pierwszym mężem. Ale nie wiem czy to byłaby chluba i czy byłabym w czymś takim szczęśliwa. A dla mnie celem życia jest być szczęśliwym człowiekiem. 

Mam wielką nadzieję ze jesteś w takiem stanie rzeczy szczęśliwą osobą czego Ci z całego serca życzę. Ja to widzę trochę a właściwie zupełnie inaczej no ale tu w grę wchodzi każdego indywidualna decyzja.

 

16 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Zakochanie to nie takie łapu capu, pewnie mnie kiedyś to zjawisko znowu dopadnie (oby)

Nie wiem czy ono dopada bo mam wrażenie ze trzeba mu wyjść na przeciw, albo chociaż nie uciekać przed tymże zakochiwaniem. Praca nie musi trwać od wczesnego rana do późnej nocy bo w tym czasie życie ucieka. I miłość. Umykają dni i tygodnie.I lata. Potem już gdy w krzyżu łamie, trzęsące kolana i zadyszka nie czas na czardasza. 

Wyluzuj daj sobie czas na życie. I na zakochanie.

Ładnie wygląda teraz ten mój pokój po malowaniu. Zuzia i Sany śmieją sie co prawda że zamieniłem ćwikłę    ( kolor) na musztardę ( też barwa) no ale biel sufitu i jasne ściany sprawiły ze nastąpiło optyczne powiększenie pomieszczenia no i do lask wróciły moje ulubione obrazy jeleni na rykowisku i leśne widoki czyli miejsc w których czuję sie dobrze i w które uciekam gdy bardzo mi życie dokuczy.. Muszę jeszcze przekonać Jacka by pozabierał z balkonu te swoje skarby i cacka bo po co tam kilka kolanek 1 3/4 cala jakieś klucze francuskie made in china i zawory odcinające fi 150. Żeby to one jeszcze faktycznie coś odcięły np zła zdarzenia czy nerwowe sytuacje a dopuścily uśmiech i dobro

Trochę zazdroszczę Bilemu tych lasów i widoku polujących na ryby białych czapli. Zazdroszczę mu zapachu koni w stajni nad wodą i tych okolicznych dróg szutrowych dziurawych tak że nie ma mowy o przekroczeniu 30km/h. Nie wszystkie są takie oczywiście ale są i to dobrze bo tam nie ma miejsca dla buców w eleganckich autkach przed wejściem do którego zmienia sie buty na pantofle albo kapcie. Nie ma tam tego szpanerstwa, blachar, jazgotu i nocnego ryku knajp i dyskotek. Obiecałem sobie ze będę tam wracać przy każdej okazji by poznawać też inne miejsca i jeziora w tamtej jakże pięknej okolicy. Moze już nie długo? Zobaczymy. 

Tośka ma chyba jakieś gorsze dni. Siedzi cicho w kącie jakaś nadąsana. Nie wiem czy to są TE dni czy po prostu coś ją bardzo zasmuciło Nie lubię jak ktoś jest taki nieobecny. Zastanawiam sie też nad tym o czym pisał Krzysiek ale są to tylko jakieś domysły i teorie. Być może napisał gdzieś więcej o tym ale ja praktycznie nie chodzę nigdzie i bywam tylko tu w chacie i czasem wpadam na plac zabaw. No nic. Moze kiedyś. Ide. Obiecałem dziś Aliadzie wspólny spacer po plaży i przekrzykiwanie się z wiatrem i falami. Z Nią mógłbym iść tak w nieskończoność Albo tak by obejść morze do okoła. Wystarczy by tylko podała mi swoją rękę i powiedziała ,,chodź,, ,,poprowadzę cię ty Dyźku,,  ( w domyśle mój)

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
27 minut temu, Dionizy napisał:

Mam wielką nadzieję ze jesteś w takiem stanie rzeczy szczęśliwą osobą czego Ci z całego serca życzę. Ja to widzę trochę a właściwie zupełnie inaczej no ale tu w grę wchodzi każdego indywidualna decyzja.

 

Oczywiście że to każdego decyzja - stare mądre przysłowie mówi: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. 

Dziękuję, tak jestem szczęśliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
Dnia 19.07.2020 o 21:18, example123 napisał:

Dość często ludzie mówią o tym samym ale każdy odbiera to inaczej poprzez swój "całokształt".

 

@Tako rzeczka Brahmaputra już kilka osób wyraziło chęć takowego spotkania. Ja jestem gotowa do takich wyzwań :)  jak najbardziej.

Ja też :)
A czy już się udało w historii tego forum takowe spotkanie zorganizować?
W każdym razie myślę, że pomysł fajny i z potencjałem na miłe spędzenie czasu z fajnymi ludźmi.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Pogoda jest w tym roku jak kapryśna dziewczyna. Błyszczy radosnym uśmiechem, ciepłem, szeptem lata by po chwili zalać sie łzami dżdżu i wrzeszczeć piorunami. Nic nie można sobie zaplanować w plenerze. Do tego te poranne chłody. Czyżby w tym roku takie było lato?

W warzywniku też bryndza. Ogórki dopiero co zaczęły rodzić a już są żólte. Zasiałem nowe ale czy zdąża do jesieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
Dnia 20.07.2020 o 06:52, Dionizy napisał:

nie rozumiem ludzi, którym nie stoi nic wielkiego na przeszkodzie, a szukają wymówek żeby nie spotkać się, nie pogadać, nie zrobić czegoś wspólnie z osobą niby która podziwiają szanują lubią zwierzaja się jej, tylko wolą tkwić w Matrixie. Widzę jeden powód takiego postępowania - kłamstwo. 

Myślę, że łatwiej spotkać się z kimś na płaszczyźnie koleżeńskiej, niż z osobą, z którą łączy uczucie. W pierwszym przypadku, na takie spotkanie idzie się zupełnie na luzie, bez obaw odrzucenia itp. W drugim przypadku, kogoś może paraliżować lęk, że będzie to pierwsze i ostatnie spotkanie, bo po prostu się nie spodoba.

Dnia 19.07.2020 o 10:36, tośka napisał:

zresztą ostatecznie najważniejsze jest codzienne wsparcie, a nie to czy ktoś raz w życiu da rade realnie przyjechać 

(jak dla mnie sluzyloby to wyłącznie weryfikacji realności) 

Takie spotkania też mogą być ciekawe. :D Ja np. dowiedziałam się, że realnie jestem odbierana zupełnie inaczej niż w necie. :P

No i? Ktoś jeszcze chętny na spotkanie? ;) (wężykiem)

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Sany napisał:

 

Takie spotkania też mogą być ciekawe. :D Ja np. dowiedziałam się, że realnie jestem odbierana zupełnie inaczej niż w necie. :P

No i? Ktoś jeszcze chętny na spotkanie? ;) (wężykiem)

Jeśli kogoś bardzo się lubi,nawet tylko po kolezensku, to jedno spotkanie prowadzi do kolejnego i kolejnego. Można nawet spędzić wspólnie wakacje, zorganizować wypad w większym gronie można poznać ze swoimi znajomymi, aby ta osoba, którą się polubiło wirtualnie stała się częścią naszego życia realnego, a nie nickiem w komputerze i jakimś światem rownoległym. Dla mnie tylko takie znajomości mają sens. Takie które ewoluują. Wtedy jest naprawdę fajnie. A częstotliwość tych spotkań wcale nie musi być częsta. Ma się dwa miejsca wypadowe, u mnie i u tej drugiej osoby, poznajemy swoje realne życie, swoich znajomych... Oczywiście nie z każdym chce się tak ewoluować ? 

Edytowano przez Maybe
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
3 godziny temu, Maybe napisał:

Jeśli kogoś bardzo się lubi,nawet tylko po kolezensku, to jedno spotkanie prowadzi do kolejnego i kolejnego. Można nawet spędzić wspólnie wakacje, zorganizować wypad w większym gronie można poznać ze swoimi znajomymi, aby ta osoba, którą się polubiło wirtualnie stała się częścią naszego życia realnego, a nie nickiem w komputerze i jakimś światem rownoległym. Dla mnie tylko takie znajomości mają sens. Takie które ewoluują. Wtedy jest naprawdę fajnie. A częstotliwość tych spotkań wcale nie musi być częsta. Ma się dwa miejsca wypadowe, u mnie i u tej drugiej osoby, poznajemy swoje realne życie, swoich znajomych... Oczywiście nie z każdym chce się tak ewoluować ? 

Jeżeli jedna strona oczekuje kolejnych spotkań, to raczej już nie chodzi o koleżeństwo. ;)

Koleżeńskie spotkania wyglądają według mnie tak ( to tylko przykład) : Dionizy pisze do Sany, że ma zamiar odwiedzić jej okolice, które dobrze zna i proponuje spotkanie. Sany się zgadza i spotykają się przy kawce miło sobie gawędząc. Jednak żadne z nich nie planuje więcej spotkań, chyba, że znowu nadarzy się ku temu okazja. :)

Dionizy mnie zastrzeli ?:D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
45 minut temu, Sany napisał:

Jeżeli jedna strona oczekuje kolejnych spotkań, to raczej już nie chodzi o koleżeństwo. ;)

Koleżeńskie spotkania wyglądają według mnie tak ( to tylko przykład) : Dionizy pisze do Sany, że ma zamiar odwiedzić jej okolice, które dobrze zna i proponuje spotkanie. Sany się zgadza i spotykają się przy kawce miło sobie gawędząc. Jednak żadne z nich nie planuje więcej spotkań, chyba, że znowu nadarzy się ku temu okazja. :)

Dionizy mnie zastrzeli ?:D

 

Nie masz kolegów znajomych z którymi się spotykasz co jakiś czas w swoim mieście? To jaka to różnica jeśli kolega z netu przyjedzie kilka razy? Tzn że chce ślubu? 

Ja mam takiego jednego kolegę z internetu z Niemiec, czasem on wpada w moje okolice, czasem ja w jego. Znałam jego kobietę, on mojego faceta zna. Drugiego kolegę mam już z Polski, też z netu, byłam na jego ślubie i też się odwiedzamy, czasem w drodze na wakacje, ale też jedne wakacje spędziliśmy razem ze swoimi połówkami. Myślisz że to nieobyczajne i muszą do mnie coś czuć? O ja glupia! 

Trochę drwię bo ja mam inne podejscie. Tak samo ludzie się dziwią, że mam przyjaciela od ponad 20 lat i że się nie przespaliśmy. No widocznie pasztet że mnie albo z niego - takie glosy też słyszałam i tylko usmiecham się pod nosem. Cóż nie zawsze warto kierować się chucią. Warto używać mózgów, skoro już je mamy. 

Ja Cię rozumiem że niektórzy mężczyźni kierują się jednym, ale niektórzy chyba po prostu mnie lubią...(wiem trudno w to uwierzyć ??) Podobnie kobiety. A czasem jest tak że jest się w związku i nie warto czegoś niszczyć dla chwilowego zamroczenia, słownego netowego zauroczenia - można wszystko ładnie skierować na tory kumpelskie. Potem mijają lata i emocje stygną a fajna znajomość zostaje. 

Gdybym tak patrzyła przez pryzmat chuci, nie miałabym żadnego kolegi. 

 

Ps. Ja tam z chęcią poznałabym żonę Dionizego i wbiłabym się do nich na chatę skoro tak blisko góry mają, a jego z sobą zaprosiła na kajaki i np. tak co roku. ?

 

Żartuję oczywiście, ale taki przyklad na ten przykład. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 godzinę temu, Sany napisał:

Jeżeli jedna strona oczekuje kolejnych spotkań, to raczej już nie chodzi o koleżeństwo.

poważnie?

bo zdarzały mi się takie przypadki i zawsze się zastanawiałem: o co chodzi? czego ona ode mnie chce?!?

 

20 minut temu, Maybe napisał:

Żartuję oczywiście, ale taki przyklad na ten przykład. 

really?

bo wygląda to na asekurację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
5 minut temu, Gość w kość napisał:

poważnie?

bo zdarzały mi się takie przypadki i zawsze się zastanawiałem: o co chodzi? czego ona ode mnie chce?!?

 

really?

bo wygląda to na asekurację?

Myślę, że to chodzi o chęć gwałtu - odpowiadam za Sany ??

 

No asekuracja pełna, bo boję się o serce Dionizego - może się wystraszyć, że zaraza tego forum chce mu się wbić na chatę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
8 minut temu, Maybe napisał:

Myślę, że to chodzi o chęć gwałtu

kurde!?‍♂️

będę o tym pamiętać następnym razem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany

 

Jeżeli w necie poznaje kogoś i pozostaje z nim na stopie koleżeńskiej, to jest mi wszystko jedno czy się spotkamy czy nie, w każdym razie nie zabiegam o to. Można zobaczyć się i pogadać na komunikatorach. Jeżeli jest ku temu okazja żeby się spotkać, to dlaczego nie, ale jeżeli nie ma, to nie widzę powodu żeby skreślić taką znajomość. ?

 

31 minut temu, Maybe napisał:

Myślę, że to chodzi o chęć gwałtu - odpowiadam za Sany ??

 

Doceniam, ale więcej tego nie rób, potrafię sama odpowiadać. Albo nie odpowiadam jeśli nie chcę. ;)

44 minuty temu, Gość w kość napisał:

bo zdarzały mi się takie przypadki i zawsze się zastanawiałem: o co chodzi? czego ona ode mnie chce?!

Nie wiem co ci się zdarzyło, ale są osoby, które słyszą i widzą więcej niż im się mówi czy pokazuje. Być może do takich należysz... nie wiem, nie znam cię. :);)

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 minuty temu, Sany napisał:

 

Jeżeli w necie poznaje kogoś i pozostaje z nim na stopie koleżeńskiej, to jest mi wszystko jedno czy się spotkamy czy nie, w każdym razie nie zabiegam o to. Można zobaczyć się i pogadać na komunikatorach. Jeżeli jest ku temu okazja żeby się spotkać, to dlaczego nie, ale jeżeli nie ma, to nie widzę powodu żeby skreślić taką znajomość. ?

 

Doceniam, ale więcej tego nie rób, potrafię sama odpowiadać. Albo nie odpowiadam jeśli nie chcę. ;)

Ale np. przyjaźń buduje się od koleżeństwa. I są ludzie z którymi jakoś niekoniecznie mamy ochotę bliższego kontaktu chociaż się ich lubi, a są ludzie których bardziej się lubi i można się normalnie po kumplowsku spotykać, bez podtekstu. 

 

Sany, moja odpowiedź do Gościa w Kościach to był żart. 

 

Bye. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 minutę temu, Maybe napisał:

moja odpowiedź do Gościa w Kościach to był żart.

niedobrze,

bo ja wszystko odbieram dosłownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...