Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Y yyy
Pisała że nie było jej nigdy na reklama - pisała
Potem przyznaje że ,,tam" pisała z gościem
A tam raczej pisze się zalogowanym
Tu udawała że jest Moniką a jednocześnie była sobie Vitalinką i rozmawiały tu sobie jak dwie różne osoby. Ale mam dość rozmów o kłamczuszku. Więc mam nadzieję że nie pociągniesz tego tematu
Zgadza się z tym że wierzący nie czują tego samego w stosunku do ludzi myślących inaczej i na siłę starają się im urządzić świat na swoich warunkach ☺️
Ps
😅Alee wiesz że i tak cię lubię 😀
W sprawie istoty istnienia wszechświata zdumiewające wręcz rozwiązanie proponują religie , wydaje się że bez żadnego wysiłku o tak na pstryk proponują jedyne i niepodważalne rozwiązanie tej zagadki za pomocą istoty Boskiej. Nie zadają sobie najmniejszej refleksji i trudu poprzeć te sensacyjne rozwiązania jakimś sensownie brzmiącą teorią. Niestety dzisiejsze religie podzielą los dawnych religii które stały się mitologiami.
Oczywiście nikt nie rozwiązał zagadki istnienia wszechświata, istnieją astrofizyczne teorie które próbują w sensie praw fizyki opisać powstanie wszystkiego. A nawet jak to uda się to znów będzie kolejne pytanie a co było przed stworzeniem , przed wielkim wybuchem. Wszechświat, powstał z wielkiego wybuchu, był to zapewne wybuch, którą fizycy opisują jako rozdział na materię widzialna i antymaterię. No dobrze, ale co mogło wywołać tak spektakularne zdarzenie gdy nie było niczego ani nawet czasu? Nauka pewnie kiedyś to odkryje. Ale ten impuls do wybuchu, to będzie pole działań w które znów wkroczą religie by zagospodarować idee do własnych celów
Chodzi o wyciąganie urywków bez kontekstu i całkowite olewanie innych w zależności od tego jaki pogląd chcą przeforsować.
Nie, na lewaka jesteś zbyt oczytany i kulturalny 😉
Aaaa nic mi nie mów. Jak już chciałam się wziąć za ten bez, to mi niespodziewanie wpadły truskawki a potem już ciągle padało. Pyłki wypłukane a kwiaty przekwitają.
Mam takie samo wrażenie, zwłaszcza w przypadku tych katolików, dla których istotna jest raczej tradycja i "obrona wartości chrześcijańskich", niż np. Ewangelia i praktyka. (Nie piję tu bynajmniej do Pieprznej). Przypomina mi się po prostu rozmowa z pewnym sympatykiem Konfederacji, kolegą dziewczyny, w której w młodości się zakochałem. To był czas, gdy Bąkiewicz nawoływał do obrony kościołów przed strajkującymi kobietami. W trakcie rozmowy zaskoczyło go to, że coś, co uznał za moje majaczenie po naćpaniu, ma oparcie w Ewangelii, i w związku z tym stwierdził, że on Biblii znać nie musi, nie musi nawet wierzyć w Boga, ale kościoły i tradycja to dla niego świętość nie do ruszenia. I myślę, że takie podejście to nie jest rzadkość.
👏 Piepszuniu ja cię lovciam ty wiesz, zszedłem nawet z drogi zakładając inny temat choć tamten dobrze wiesz traktowałem jak swój. Niech Monika vel Vitalinka vel kłamczuszek vel hejterka się do mnie nie odzywa i już jest spokój.
Również się z Tobą zgodzę z zastrzeżeniem, że nie każdy katolik jest chrześcijaninem (chociaż w ich mniemaniu jest) i nie każdy chrześcijanin jest katolikiem (i zazwyczaj się od tego odżegnuje)
Przepraszam, na moim małym monitorku umknął mi jakoś Twój post. Ja w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, przynajmniej w takim potocznym czy praktycznym sensie, ale też trzeba pamiętać, że katolicy uważają się za chrześcijan. Tak samo i ja o sobie myślałem, gdy jeszcze miałem związki z KK. A i dla mnie w dyskusjach lepiej jest odwoływać się do czegoś bardziej uniwersalnego, niż szczegółowego. Mimo to rozumiem Twoją uwagę. Bo też i katolicyzm jest specyficzny przez tę swoją od wieków dominującą pozycję i... zdolność uprawiania polityki.