Skocz do zawartości


Dżulia

Śmierć, a co dalej?

Polecane posty

hogan
Dnia 17.08.2021 o 18:01, Dżulia napisał:

A badacz to sroce spod ogona wyleciał?

Badaniami w przypadkach wymagających konsultacji pracują naukowcy z różnych dziedzin naukowych...minęły czasy"szkiełko i oko", bo o takich naukowcach piszesz lub o tych co na bazarze Różyckiego kupili dyplom.

Jeśli naukowcy o jakich piszesz mają dowody, by obalić prawdę to winni udowodnić, ale takich dowodów nie ma oprócz twierdzenia, że to nieprawda.

Od wielu lat jest stwierdzone naukowo, że biblia jest wymyślona. A więc dowody na to są lecz nie każdy chce to przyjąć do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


hogan
Dnia 17.08.2021 o 23:40, syn fubu napisał:

Śmierć paradoksalnie nie jest naszym wrogiem, jest tylko droga pełną cierni, a kiedy się z nią zżyć staje się wręcz opiekunką życia które masz, ponieważ ona pasożytuje na życiu i pragnie rozumieć je na różne, czasem radykalne sposoby.

Porównałbym śmierć do inteligentnego wirusa na który jedni posiadają tymczasowe przeciwciała i nic im nie zrobi.

W końcu jednak nadchodzi i ma respekt przed człowiekiem który poświęcał jej za życia maksimum introspekcji.

Bo co to jest śmierć gdy umiera zdrowy człowiek w zasadzie bez przyczyny, i co to jest śmierć gdy staruszek co dnia jej wyczekuje jak przygody?

Kiedyś opublikowałam filmik o śmierci i napisałam coś w tym sensie, że śmierci nie ma po co, nie powodu ktokolwiek się bać, bo gdy umieramy, giną wraz ze śmiercią wszystkie problemy. Bać się bardziej powinniśmy ciężkiego życia.

Jak już czegoś mielibyśmy się bać, to umierania w bólach a sama śmierć to uwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andromeda

śmierć jest początkiem nowego życia ale musimy zrobić wszystko aby to nowe życie było w dobrym towarzystwie.

Przy przekraczaniu granicy życia pomoc Maryi jest największa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Dnia 17.08.2021 o 22:40, syn fubu napisał:

Bo co to jest śmierć gdy umiera zdrowy człowiek w zasadzie bez przyczyny

jak umiera zdrowy i młody to nie jest bez przyczyny. Przyczyna mogła nie zostać poznana ale śmierć młodej osoby nie jest naturalna. Naturalna śmierć dotyczy osób wyłącznie starszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 18.08.2021 o 23:50, hogan napisał:

Od wielu lat jest stwierdzone naukowo, że biblia jest wymyślona. A więc dowody na to są lecz nie każdy chce to przyjąć do wiadomości.

Wszystko można tylko potwierdzić lub tylko zaprzeczyć, co świadczy o niezrozumieniu tegoż co czytamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 19.08.2021 o 17:06, ddt60 napisał:

jak umiera zdrowy i młody to nie jest bez przyczyny. Przyczyna mogła nie zostać poznana ale śmierć młodej osoby nie jest naturalna. Naturalna śmierć dotyczy osób wyłącznie starszych

Moim zdaniem, śmierć ciała ma zawsze przyczynę zejścia, bo gdyby takowej nie było, to ciało funkcjonowałoby i życie tegoż ciała by dalej istniało.

Zwykło się mówić, że śmierć naturalna dotyczy starszych. Naturalność przypisywałabym wiekowi, że niby czas odejść, ale nie ma wg mnie czegoś takiego jak śmierć naturalna, bo zawsze jest przyczyna zgonu...chyba, że rozpatrujemy kwestię morderstwa czy samobójstwa oraz zgon z "naturalnej" przyczyny czyli choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
14 minut temu, Dżulia napisał:

Moim zdaniem, śmierć ciała ma zawsze przyczynę zejścia, bo gdyby takowej nie było, to ciało funkcjonowałoby i życie tegoż ciała by dalej istniało.

Zwykło się mówić, że śmierć naturalna dotyczy starszych. Naturalność przypisywałabym wiekowi, że niby czas odejść, ale nie ma wg mnie czegoś takiego jak śmierć naturalna, bo zawsze jest przyczyna zgonu...chyba, że rozpatrujemy kwestię morderstwa czy samobójstwa oraz zgon z "naturalnej" przyczyny czyli choroby.

Śmierć to  przemiana energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, KapitanJackSparrow napisał:

Śmierć to  przemiana energii.

Jeśli chodzi o ciało to tak, natomiast energia ducha jest niezbadana, stąd nie jest wiadome jak się zmienia i czy się w ogóle zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 minutę temu, Dżulia napisał:

Jeśli chodzi o ciało to tak, natomiast energia ducha jest niezbadana, stąd nie jest wiadome jak się zmienia i czy się w ogóle zmienia.

Się nie da zbadać.  

Pojęcie energia ducha jest nieuprawnione.  Skoro brak dowodów na istnienie ducha a co dopiero określanie jego właściwości fizycznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, KapitanJackSparrow napisał:

Się nie da zbadać.  

Pojęcie energia ducha jest nieuprawnione.  Skoro brak dowodów na istnienie ducha a co dopiero określanie jego właściwości fizycznych

Tak, masz rację i wiem o tym, że jest to nie do zbadania, ale jesli czegoś nie można zbadać za pomocą narzędzi jakie posiadają naukowcy znaczy, że to nie istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
2 minuty temu, Dżulia napisał:

Tak, masz rację i wiem o tym, że jest to nie do zbadania, ale jesli czegoś nie można zbadać za pomocą narzędzi jakie posiadają naukowcy znaczy, że to nie istnieje?

W tej sytuacji pozostają hipotezy. Ale nawet one muszą mieć jakieś minimalne założenia w świecie zbadanym. W innym przypadku ich wartość porównywalna z wróżeniem z fusów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, KapitanJackSparrow napisał:

W tej sytuacji pozostają hipotezy. Ale nawet one muszą mieć jakieś minimalne założenia w świecie zbadanym. W innym przypadku ich wartość porównywalna z wróżeniem z fusów. 

Hipotezy lub wiedza ludzi insza niż materialność, ale skoro nie można tego zbadać to nawet hipotezy nie wchodzą w grę.

Ludzka wiedza...opowieści o tym co widzieli będąc po drugiej stronie, ale tylko oni to widzieli w śmierci klinicznej, więc nie da się tego zbadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny

Kiedyś też uważano że ziemia jest centrum wszechświata i ludzie byli przekonani że dysponują narzędziami. Narzędzia się zmieniły, zmieniło się postrzeganie. 

Za chwilę norma stanie się podróżowanie w czasie, przemieszczanie w sekundę kilku tysięcy km. Pewnie że śmieci będziemy umieli upiec pyszny chlebek a wody w oceanach będą tak przejrzyste że będzie widać dno na samym środku oceanu. 

Pewnie wtedy ktoś powie że mamy narzędzia które dają nam prawo stwierdzić że...?jakby coś tam było byśmy o tym wiedzieli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
2 minuty temu, Dżulia napisał:

Hipotezy lub wiedza ludzi insza niż materialność, ale skoro nie można tego zbadać to nawet hipotezy nie wchodzą w grę.

Ludzka wiedza...opowieści o tym co widzieli będąc po drugiej stronie, ale tylko oni to widzieli w śmierci klinicznej, więc nie da się tego zbadać.

A co z tymi co widzieli nie będąc w śmierci klinicznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
2 minuty temu, Dżulia napisał:

Hipotezy lub wiedza ludzi insza niż materialność, ale skoro nie można tego zbadać to nawet hipotezy nie wchodzą w grę.

Ludzka wiedza...opowieści o tym co widzieli będąc po drugiej stronie, ale tylko oni to widzieli w śmierci klinicznej, więc nie da się tego zbadać.

Wizje śmieci klinicznej dla mnie to psikus naszych mózgów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, Bledny napisał:

A co z tymi co widzieli nie będąc w śmierci klinicznej?

To zależy co widzieli. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, KapitanJackSparrow napisał:

Wizje śmieci klinicznej dla mnie to psikus naszych mózgów. 

Dla mnie nie...sama widziałam co działo się za ścianą...sprawdziłam i potwierdzono, że tak było z pytaniem, a skąd wiem? wszak do tegoż pokoju tylko personel miał wstęp . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, Bledny napisał:

Druga stronę ?

Też są tacy...ja np.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
14 godzin temu, Bledny napisał:

I ja ?

Żart czy powaga?

Co widziałeś?...jeśli powaga.

 

A może chodzi Ci o drugą stronę książki?

Takich to ja widziałam mnóstwo.?

Edytowano przez Dżulia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
In_gret
23 godziny temu, Dżulia napisał:

Dla mnie nie...sama widziałam co działo się za ścianą...sprawdziłam i potwierdzono, że tak było z pytaniem, a skąd wiem? wszak do tegoż pokoju tylko personel miał wstęp . 

Przeżyłaś śmierć kliniczną? Podobno Ci co byli na chwile po tamtej stronie nie chcieli tu już wracać Na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, In_gret napisał:

Przeżyłaś śmierć kliniczną? Podobno Ci co byli na chwile po tamtej stronie nie chcieli tu już wracać Na ziemię.

W tym przypadku (to co przez Ciebie zacytowane) byłam odłączona od ciała, ale na drugiej stronie wtedy nie byłam.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
38 minut temu, Dżulia napisał:

Żart czy powaga?

Co widziałeś?...jeśli powaga.

 

A może chodzi Ci o drugą stronę książki?

Takich to ja widziałam mnóstwo.?

Nie, widziałem druga stronę ( ta w którą trzeba uwierzyć a na którą nie ma dowodow). Moja przygoda później w tym samym miejscu przydarzyła się komuś innemu z tym samym skutkiem 

Także ten...? Mówię o życiu po życiu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
18 godzin temu, Bledny napisał:

Nie, widziałem druga stronę ( ta w którą trzeba uwierzyć a na którą nie ma dowodow). Moja przygoda później w tym samym miejscu przydarzyła się komuś innemu z tym samym skutkiem 

Także ten...? Mówię o życiu po życiu ?

Nie chcesz opisać jak się stało?

Czy, kiedy wracałeś do ciała czułeś uderzenie w klatce piersiowej? (Takie odczucia są w śmierci klinicznej).

Co widziałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 487
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • subnet
      To  paradoksalne, że w dniu święta dziecka tak dużo pań wybiera lewicowego kandydata , który może sprowadzić kliniki aborcyjne z zachodu . Wiele dzieci "co są w drodze" może już nie zobaczyć swoich rodziców.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie napisałem przecież, że Ty twierdzisz, że działa źle. To raczej Ty takie twierdzenie sugerowałaś mi, więc jasno stwierdzam, że robiąc tak, nie działa źle.  Jeśli to jest TWÓJ ARGUMENT na usprawiedliwienie nieudzielania pomocy uchodźcom przez państwo (lub udzielania jej w minimalnym zakresie i wypychanie z powrotem) i ściganie prywatnych osób, które kierując się własnym sumieniem i empatią próbują pomóc (a nawet ciąganie takich osób po sądach), to taki argument jest dość... dziwny. Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności. Jeśli idąc za Twoim przykładem państwo jest takim symbolicznym ratownikiem, to aktualnie stosuje dwa niestandardowe kolory: jeden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  
    • Miły gość
      Ciiiii🤫😄
    • Vitalinka
      Rzeczka...? A kto napisał, że działa źle? Hmmm? To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.
    • Vitalinka
      Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ratownicy mają bardzo trudną pracę i niestety bywa też tak, że spotykają się z niewdzięcznością. Należy im się szacunek i uznanie. To są prawdziwi bohaterowie żyjący wśród nas. Nie uważam jednak tego Twojego porównania, Vitalinko, za trafne. Jest oczywiste, że czasami trzeba wybrać, kogo ratować i nie znaczy to, że ratownik sprzeciwia się pomaganiu. Czas nie stoi w miejscu. Gdy na reakcję pozostają sekundy czy minuty, ratownik działa zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i rozeznaniem sytuacji. I wtedy też nie będzie myślał o domach dziecka czy o uchodźcach albo o prześladowaniach chrześcijan, co nie znaczy, że musi to być dla niego nieistotne.  A czy nikt nie sprzeciwia się pomaganiu? Są takie osoby, nawet dość znane i wpływowe, ale jeśli nie spotkałaś się z czymś takim to może znaczy, że świat jest trochę lepszy, niż mi się wydawało.   Posłużyłem się cytatem z Ewangelii nie po to, by mieć satysfakcję. Ciebie to zdenerwowało, ale komuś innemu może się spodoba. W każdym razie temat nie jest błahy.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      CISZA WYBORCZA!
    • Vitalinka
      Nikt się nie sprzeciwia pomaganiu, jesteś zwyczajnie nie w porządku pisząc tak i ciągle cytując pismo święte dla swoich prowokacji, chociaż dobrze wiesz, że tak jak jest katastrofa to rannym przydzielane są kolory (według WAŻNOŚCI zabierania ich przez następne karetki) tak według Ciebie taki ratownik nie powinien ratować tych co może uratować, bo przysiągł ratować życie każde?  Gdyby mógł pomógłby każdemu i nie ma to nic wspólnego z a Ty rajcujesz się tak jakbyś temu biednemu ratownikowi, który robił co mógł pokazywał kodeks ratownictwa i wypominał, że jest złym ratownikiem.  I pisał, że UNIEMOŻLIWIŁ ratowanie, że się SPRZECIWIAŁ.  Mnie tylko denerwuje satysfakcja z jaką szafujesz tymi cytatami z Pisma Świętego, bo akurat tym nic dobrego też nie robisz.  Milknę w pokorze.
    • gość
      Ktoś jeszcze słucha takiej muzyki?  
    • Miły gość
      Zawsze możesz trzaskowskiemu kibicować ☺️
    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...