Skocz do zawartości


Dżulia

Śmierć, a co dalej?

Polecane posty

Dżulia
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Odczuć czy zobaczyć?

I jedno i drugie.

Odczucie to dotyk, uścisk, który znany jest za życia od danej osoby. 

Nie uwierzysz, ale dla mnie jest to osoba wiarygodna i zdrowa umysłowo, która po śmierci swego męża miała z nim stosunki płciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe
8 godzin temu, Dżulia napisał:

I jedno i drugie.

Odczucie to dotyk, uścisk, który znany jest za życia od danej osoby. 

Nie uwierzysz, ale dla mnie jest to osoba wiarygodna i zdrowa umysłowo, która po śmierci swego męża miała z nim stosunki płciowe.

Sorry Dzulia ale odczucia są subiektywne, a jeśli widzisz Boga, to czas iść do lekarza.

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Tak naprawdę ( niestety dużo ludzi o tym nie myśli ), rzeczy materialne, pieniądze, dobrobyt w obliczu śmierci się nie liczy. 

Bo co z tego, że ludzie coś w ziemskim życiu nagromadzą, jakieś majątki, dobrobyt, jak w momencie śmierci ( a można stracić życie w każdej chwili i to tak naprawdę cud, że jeszcze ludzie żyją ) i to wszystko straci znaczenie. 

Bo do grobu nie zabierze nikt pieniędzy, ani majątków i to pozostanie na ziemi. 

Tylko sprawy duchowe się najbardziej liczą, a nie pieniądze i dobrobyt. 

Tylko ludzie często się nad tym nie zastanawiają, bo skupiają się tym, co jest materialne, na ziemi. 

A pieniądze i to wszystko z czego ludzie korzystają są ważne w jakiś sposób, ale tylko na ziemi. 

Poza nią już nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
4 godziny temu, Maybe napisał:

Sorry Dzulia ale odczucia są subiektywne, a jeśli widzisz Boga, to czas iść do lekarza.

Łał, fajna diagnoza i w dodatku za darmochę.

PS. Czytaj co napisałam, a nie zmyślaj.

Boga nikt nie widział, więc jak mogłam napisać o tymże widzeniu.

Znaki Boga są czymś innym niż Bóg.

To tyle wyjaśnienia byś zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, Miejscowy napisał:

Tak naprawdę ( niestety dużo ludzi o tym nie myśli ), rzeczy materialne, pieniądze, dobrobyt w obliczu śmierci się nie liczy. 

Bo co z tego, że ludzie coś w ziemskim życiu nagromadzą, jakieś majątki, dobrobyt, jak w momencie śmierci ( a można stracić życie w każdej chwili i to tak naprawdę cud, że jeszcze ludzie żyją ) i to wszystko straci znaczenie. 

Bo do grobu nie zabierze nikt pieniędzy, ani majątków i to pozostanie na ziemi. 

Tylko sprawy duchowe się najbardziej liczą, a nie pieniądze i dobrobyt. 

Tylko ludzie często się nad tym nie zastanawiają, bo skupiają się tym, co jest materialne, na ziemi. 

A pieniądze i to wszystko z czego ludzie korzystają są ważne w jakiś sposób, ale tylko na ziemi. 

Poza nią już nie. 

To, że ludzie gromadzą różne dobra ziemskie jest dobre, bo pokolenia następne z tego korzystają. Taka jest nasza rola na ziemi, ale rzeczywiście zapominamy o życiu duchowym, które nie musi być związane z religią chrześcijańską, bo z reguły tak na forach jest uznawane.

Tak jak nikt nie odbierze nam wiedzy jaką posiadamy dzięki wykształceniu, tak również nikt nie zabierze nam duchowości...a materialność można w każdej chwili stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy
26 minut temu, Dżulia napisał:

To, że ludzie gromadzą różne dobra ziemskie jest dobre, bo pokolenia następne z tego korzystają. Taka jest nasza rola na ziemi, ale rzeczywiście zapominamy o życiu duchowym, które nie musi być związane z religią chrześcijańską, bo z reguły tak na forach jest uznawane.

Tak jak nikt nie odbierze nam wiedzy jaką posiadamy dzięki wykształceniu, tak również nikt nie zabierze nam duchowości...a materialność można w każdej chwili stracić.

No i właśnie to tak wygląda. 

 

Ludzie żyją we współczesności, w dobie materializmu, a to ludzi pochłania. 

Ludzie, zdobywając coraz więcej i coraz więcej, skupiają się tylko na tym, dlatego zapominają czym tak naprawdę jest duchowość. 

A w momencie śmierci, to wszystko przestaje mieć znaczenie. 

Każdy majątek i każde pieniądze można zawsze stracić. Zresztą pieniądze służą przeważnie do wydawania na życie, a w dzisiejszych czasach one, jak to się mówi "idą jak woda... ". 

Więc, rzeczy materialne dziś mogą być, a jutro ich może nie być. 

Fakt, pieniądze i jakieś tam rzeczy materialne są ważne ( a żyjemy w mocno zmaterializowanym świecie i to jest tym przesiąknięte ), ale w sprawach duchowych, to nie ma znaczenia i nie będzie miało. 

Tylko to kwestia podejścia do sprawy i odpowiedniego nastawienia. 

Trzeba chcieć się tak do tego nastawić i trzeba to poczuć w sobie. No a nic na siłę. 

Ludzie najczęściej, szczególnie w tych czasach idą tam, gdzie jest wygodne życie, gdzie jest: dobrze i fajnie. 

Dlatego mało kto chce rezygnować z dobrobytu i posiadania. 

Ludzie stają się coraz bardziej wygodni, w różnych sprawach. 

 

A jest jeszcze coś takiego, jak: skromność. 

 

Można się tego nauczyć, jeżeli ktoś nie potrafi być skromny. Ale trzeba chcieć się tego, z własnej woli nauczyć. 

 

Więc, można gromadzić majątki i dobrobyt i to nie jest nic złego, ale kwestia jest tylko tego taka, że to musi mieć umiar i pewne granice. 

I własnie, skromność powoduje, że ludzie nie potrzebują więcej, niż to, co już mają. 

Tylko takich ludzi jest raczej mało, którzy tak myślą i uważają, w tych czasach szczególnie. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, Miejscowy napisał:

No i właśnie to tak wygląda. 

=====

Tylko takich ludzi jest raczej mało, którzy tak myślą i uważają, w tych czasach szczególnie. 

Tak, masz rację w swej wypowiedzi.

Skromność jest ważna.

Ludzi takich jak piszesz jest mało, a to dlatego, że nie znamy pełnego zasięgu takich ludzi, bo zwyczajnie się nie afiszują...może więc jest ich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
Dnia 2.08.2021 o 16:28, Dżulia napisał:

Z tamtego świata wrócił P. Jezus, którego widzieli apostołowie

 

Jest to ważne wszak życie jest wieczne, ale nie można wrócić by inaczej wykorzystać czas ziemski.

 

Nie ma potwierdzenia o tym, że Jezus istniał a tym bardziej, że ktoś go widział. Jest tylko opis w biblii, którą mógł napisać każdy kto umie książki pisać.

 

Życie wieczne jest ale nie dla pojedynczych jednostek. Jest z pokolenia na pokolenie i to jest wieczność ludzi.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 3.08.2021 o 21:45, Dżulia napisał:

Łał, fajna diagnoza i w dodatku za darmochę.

PS. Czytaj co napisałam, a nie zmyślaj.

Boga nikt nie widział, więc jak mogłam napisać o tymże widzeniu.

Znaki Boga są czymś innym niż Bóg.

To tyle wyjaśnienia byś zrozumiała.

Znaki to też tylko odczucia ludzkie, które nie mają nic wspólnego z prawdą i dowodem na istnienie Boga, czy życia po śmierci, bo są subiektywne.

Dlatego Bóg i wszystko z nim związane, również życie po śmierci, pozostaje w sferze wiary, a nie faktów. Niektórzy ludzie nie widzą potrzeby wierzenia w jakieś subiektywne odczucia. Ja we własne subiektywne odczucia również nie wierzę, a co dopiero czyjeś. Mózg płata figle i do dziś nie znamy jego działania. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
19 godzin temu, hogan napisał:

Nie ma potwierdzenia o tym, że Jezus istniał a tym bardziej, że ktoś go widział. Jest tylko opis w biblii, którą mógł napisać każdy kto umie książki pisać.

 

Życie wieczne jest ale nie dla pojedynczych jednostek. Jest z pokolenia na pokolenie i to jest wieczność ludzi.

Z tym wszystkim masz rację.

W literaturze faktu też nie ma potwierdzenia wszak o tym piszą tylko ludzie i każdy może o tym pisać po swojemu...nie prawdaż?

 

No pewnie, że wieczność jest taka jak piszesz ciało zjedzą robaki, a te są pożywką dla innych zwierząt, a zwierzęta zjadają inne lub ludzie i tak wygląda wieczność...chyba się z tym zgodzisz? Aaaa jeszcze mogą być prochy, które są pożywką dla żyznej gleby na której rosną rośliny, a zjada je człowiek i zwierzęta...wszak chyba zdajesz sobie sprawę, że są cieki lub inne zjawiska, które przenoszą je w różne strony.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
5 godzin temu, Maybe napisał:

Znaki to też tylko odczucia ludzkie, które nie mają nic wspólnego z prawdą i dowodem na istnienie Boga, czy życia po śmierci, bo są subiektywne.

Dlatego Bóg i wszystko z nim związane, również życie po śmierci, pozostaje w sferze wiary, a nie faktów. Niektórzy ludzie nie widzą potrzeby wierzenia w jakieś subiektywne odczucia. Ja we własne subiektywne odczucia również nie wierzę, a co dopiero czyjeś. Mózg płata figle i do dziś nie znamy jego działania. 

No tak masz rację...wszak wiarą jest również, że spożywając masło, margarynę lub smalec to jest to samo, bo to są tłuszcze i służą nam do jedzenia.

A mózg spłata figla kiedy uświadomimy sobie, że są bardzo zdrowe i bardzo potrzebne naszemu organizmowi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
8 godzin temu, Dżulia napisał:

No tak masz rację...wszak wiarą jest również, że spożywając masło, margarynę lub smalec to jest to samo, bo to są tłuszcze i służą nam do jedzenia.

A mózg spłata figla kiedy uświadomimy sobie, że są bardzo zdrowe i bardzo potrzebne naszemu organizmowi. 

Masło smalec i margaryna są zbadane, ich skład jest znany. Możemy sobie uświadomić czym są chyba że mamy problem z przyjmowaniem prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
3 godziny temu, Maybe napisał:

Masło smalec i margaryna są zbadane, ich skład jest znany. Możemy sobie uświadomić czym są chyba że mamy problem z przyjmowaniem prawdy.

No tak, a nie słyszałaś, że Całun Turyński też został zbadany...myślisz, że to problem w poznaniu prawdy. Chyba, nie muszę wyjaśniać pojęcia "Całun Turyński".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andromeda
Dnia 11.08.2021 o 10:22, Dżulia napisał:

No tak, a nie słyszałaś, że Całun Turyński też został zbadany...myślisz, że to problem w poznaniu prawdy. Chyba, nie muszę wyjaśniać pojęcia "Całun Turyński".

Matka Boża w jednym z ubiegłorocznych orędzi chciała by zdjąć z całunu turyńskiego istniejące tam jeszcze komórki krwi jej Syna i porównać z komórkami  krwi występującymi w cudach eucharystycznych jakie zdarzają się podczas mszy św w wielu kościołach w Europie ( po kilka na każde stulecie) .

Zapewnia , że są one tej samej grupy krwi.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, andromeda napisał:

Matka Boża w jednym z ubiegłorocznych orędzi chciała by zdjąć z całunu turyńskiego istniejące tam jeszcze komórki krwi jej Syna i porównać z komórkami  krwi występującymi w cudach eucharystycznych jakie zdarzają się podczas mszy św w wielu kościołach w Europie ( po kilka na każde stulecie) .

Zapewnia , że są one tej samej grupy krwi.

 

 

Ja nie mam wątpliwości co dzieje się podczas mszy św.

Dzieje się w każdym Kościele na każdej mszy, ale nie wszyscy w to wierzą, bo nie widzą...dodałabym, że duży udział jest w tym duchownego celebrującego mszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
Dnia 11.08.2021 o 10:22, Dżulia napisał:

No tak, a nie słyszałaś, że Całun Turyński też został zbadany...myślisz, że to problem w poznaniu prawdy. Chyba, nie muszę wyjaśniać pojęcia "Całun Turyński".

A czy Ty wiesz ile jest uznanych takich całunów na całym świecie za autentyczne?

A wiesz ile gwoździ da się wbić w jeden pal? A obecnie liczba uznanych gwoździ za te co pochodzą od pala ukrzyżowania Jezusa, przekracza liczbę pięciokrotnie.

To o czyzm piszesz, to tylko wiara,  nie mająca nic wspólnego z faktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
59 minut temu, hogan napisał:

A czy Ty wiesz ile jest uznanych takich całunów na całym świecie za autentyczne?

Ale, że wszystkie są Jezusa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
2 godziny temu, Pieprzna napisał:

Ale, że wszystkie są Jezusa?

No a czyje? Wszystkie uznawane są za całuny biblijnego Jezusa. I każdy twierdzi, że jego jest "mojszy"(prawdziwszy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Cóż, życie jest na ziemi bardzo krótkie i to jest: chwila życia. A potem jest już wieczność nieskończona... 

Przecież, niektórzy umierają lub tracą życie nawet w bardzo młodym wieku, a nawet dzieci, które pożyły kilka lat. 

Więc tak naprawdę, życia właściwie dla niektórych nie ma na ziemi. 

Bo nawet, jeżeli ludzie się rodzą, to niektórzy żyją: dwa, trzy lata, a potem umierają na jakieś choroby lub zginą w wypadkach, jako dzieci. 

 

I tu pytanie, czy było sens się w ogóle urodzić? 

 

No ale kto by przewidział jakieś zdarzenie, wypadek lub chorobę? 

 

Ludzie tak naprawdę żyją jakimś cudem, bo są tak delikatni, ich ciało jest tak kruche, że wystarczy jakieś nawet głupstwo, żeby życie stracić. 

A nie ma: dwóch żyć. Jest tylko jedno. 

 

To nie gra komputerowa, w której żyć jest kilka. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, hogan napisał:

A czy Ty wiesz ile jest uznanych takich całunów na całym świecie za autentyczne?

A wiesz ile gwoździ da się wbić w jeden pal? A obecnie liczba uznanych gwoździ za te co pochodzą od pala ukrzyżowania Jezusa, przekracza liczbę pięciokrotnie.

To o czyzm piszesz, to tylko wiara,  nie mająca nic wspólnego z faktami.

W Ewangeliach są najważniejsze fakty.

 

Całun Turyński dokładnie zbadano i tak "policzek" wymierzony przez sługę arcykapłana (Ewangelia) był uderzeniem pałką co spowodowało oprócz rany złamanie chrząstki nosowej i przesunięcie w prawo oraz wyrwane frag. brody.

 

Naliczono 121 śladów śladów cyfry 8, to wynik biczowania rzemieniem zakończonym podwójną ołowianą kulką. Uczeni stwierdzili, że podczas bicia Jezus był przykuty do niskiego słupa.

 

Korona cierniowa, którą wciśnięto na głowę spowodowała rany, a krew na Całunie wyróżniono jako żylną i tętniczą.

 

Odtworzono "Drogę krzyżową"...rany na łopatkach od niesionej belki, lewe kolano zmiażdżone od upadku co uniemożliwiało chodzenie, dlatego ostatnią trasę był wleczony przez żołnierzy. (Opinia lekarzy badających Całun)

 

Obfite skrzepy w okolicy nadgarstków oraz obfite krwawienie z rany prawego boku  przebitego nieżyjącemu P.J. a później osocze. Zbadano krew gr. AB.

Znaleziono ślady dwu monet, które wybite były w 29 r.

 

Sensacje pochodzące są różne m. in te o których piszesz, ale fakty przekazane przez badaczy Całunu Turyńskiego o których napisałam dla Ciebie są "tylko"wiarą chrześcijan?

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Śmierć nie ominie nikogo, choćby nie wiem, kto i co robił. 

Prędzej, czy później ona do każdego przyjdzie. 

 

Pytanie: kiedy i o której godzinie? 

 

Ja sobie patrzyłem na taki program amerykański i to dość ciekawy: "Śmierć na 1000 sposobów", na stacji TV4. 

No ten program pokazuje właśnie jak łatwo można stracić życie, w sekundę, w minutę, na różne sposoby. 

To, że jeszcze żyjemy, to jest wynikiem czasami szczęścia, czasami jakiegoś fartu... 

I program ten jasno to pokazuje widzom. Śmierć zawsze czeka i będzie czekała na każdego, wszędzie, w każdym miejscu. 

A ludzie tylko musza się "potknąć", by stracili życie. 

 

Smutne to, ale taka prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
Dnia 14.08.2021 o 22:19, Dżulia napisał:

W Ewangeliach są najważniejsze fakty.

 

 

 

W ewangeliach nie ma żadnych faktów, są tylko wymyślone bajki. Od tego powinnaś zacząć post pisać.

 

Ja piszę o naukowcach a nie badaczach. Badaczem może zostać każdy, wystarczy że zainteresuje się danym tematem i już

może prywatnie badać co tylko chce. Natomiast naukowca zobowiązuje stopień naukowy a więc owi naukowcy wiedzą, że

całun to religijna ściema aby ogłupić wyznawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
1 godzinę temu, Miejscowy napisał:

Śmierć nie ominie nikogo, choćby nie wiem, kto i co robił. 

Prędzej, czy później ona do każdego przyjdzie. 

 

Pytanie: kiedy i o której godzinie? 

 

Ja sobie patrzyłem na taki program amerykański i to dość ciekawy: "Śmierć na 1000 sposobów", na stacji TV4. 

No ten program pokazuje właśnie jak łatwo można stracić życie, w sekundę, w minutę, na różne sposoby. 

To, że jeszcze żyjemy, to jest wynikiem czasami szczęścia, czasami jakiegoś fartu... 

I program ten jasno to pokazuje widzom. Śmierć zawsze czeka i będzie czekała na każdego, wszędzie, w każdym miejscu. 

A ludzie tylko musza się "potknąć", by stracili życie. 

 

Smutne to, ale taka prawda. 

To nie jest smutne. Powinniśmy się cieszyć, że mamy szansę pobyć na Ziemi, póki w ogóle jeszcze istnieje. Fakt, nie opowiemy o tym nikomu po śmierci ale za to może lżej umrzeć będzie można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 15.08.2021 o 22:31, hogan napisał:

W ewangeliach nie ma żadnych faktów, są tylko wymyślone bajki. Od tego powinnaś zacząć post pisać.

 

Ja piszę o naukowcach a nie badaczach. Badaczem może zostać każdy, wystarczy że zainteresuje się danym tematem i już

może prywatnie badać co tylko chce. Natomiast naukowca zobowiązuje stopień naukowy a więc owi naukowcy wiedzą, że

całun to religijna ściema aby ogłupić wyznawców.

A badacz to sroce spod ogona wyleciał?

Badaniami w przypadkach wymagających konsultacji pracują naukowcy z różnych dziedzin naukowych...minęły czasy"szkiełko i oko", bo o takich naukowcach piszesz lub o tych co na bazarze Różyckiego kupili dyplom.

Jeśli naukowcy o jakich piszesz mają dowody, by obalić prawdę to winni udowodnić, ale takich dowodów nie ma oprócz twierdzenia, że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Śmierć paradoksalnie nie jest naszym wrogiem, jest tylko droga pełną cierni, a kiedy się z nią zżyć staje się wręcz opiekunką życia które masz, ponieważ ona pasożytuje na życiu i pragnie rozumieć je na różne, czasem radykalne sposoby.

Porównałbym śmierć do inteligentnego wirusa na który jedni posiadają tymczasowe przeciwciała i nic im nie zrobi.

W końcu jednak nadchodzi i ma respekt przed człowiekiem który poświęcał jej za życia maksimum introspekcji.

Bo co to jest śmierć gdy umiera zdrowy człowiek w zasadzie bez przyczyny, i co to jest śmierć gdy staruszek co dnia jej wyczekuje jak przygody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...