Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

la primavera

Tosiu, czyli wyciągarkę z zasp mamy załatwioną.  I to żywą- Dionizy nas za nogi wyciągnie a potem przerzuci przez ramię i do chałupy zaniesie. Podróż marzeń ?

Póki co zamiast śniegu leżą kupki liści. Hau zatrzymał się przy jednej, żółtej, ze świeżo opadłych liści klonu. Słońce świeciło i uszlachetnialo barwę złotem. Patrzyłam na psa jak ładnie komponuje się w tych jesiennych kolorach. Jego ruda sierść, gdzieniegdzie przeplatana jasnymi refleksami. Trochę brązu, trochę czarnego. U weterynarza pytali jakiej jest maści. Zerknęłam do jego papierów i mówię, że rudej. Rudej?- zdziwili się- A nie dopisali chociaż, że podpalany?. Popatrzyłam wtedy na małego Hau i powiedziałam, że przecież on jest rudy. Przypomniało mi się to jak stal przy tych liściach, nosem je trącał, a one unosiły się od jego oddechu.

Potem wracaliśmy chodnikiem. Był na długiej smyczy, szliśmy równo, noga przy nodze, ja na jedynym końcu smyczy a on na drugim. Smycz ciągła się między nami, ułożyła się w litere ,,u" i zatrzymywała w zagięciu liście, które szumiały trąc po chodniku. Zobacz  Hau jak zamiatamy świat, powiedziałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Gość w kość

la primavera ewidentnie jest na hau... haju...

powiedziałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

la primavera ewidentnie jest na hau... haju...

powiedziałem

I masz teraz problem- gdzie zadzwonic? Do toz-u czy na policję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

skąd!

pozbyłem się telefonu!

5G!?

nie czytałaś?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Od sąsiada zadzwonisz. Chyba, że sąsiada też się pozbyłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
3 godziny temu, la primavera napisał:

Dionizy nas za nogi wyciągnie a potem przerzuci przez ramię i do chałupy

ja wazę 77 kilo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
13 godzin temu, tośka napisał:

ja wazę 77 kilo :D

77 kilo to nie jest aż tak dużo do ciągnięcia za nogę po śniegu i to z górki Z zarzucania na ramiona może zrezygnuję bo po ostatnim takim występie z Tosią i Primcia złapałem zadyszkę i ledwo doszedłem przed furtę do obejścia. Potem już jakoś poleciało bo zostały zaniesione pojedynczo. Wtedy to przekonałem sie jaka z Tosi wstydnisia bo za skarby na świecie nie pozwoliła sobie zdjać mokrych spodni i upierała sie ze w pełnym rynsztunku będzie spała w świeżo posłanym łóżeczku.  Później Sany sobie z tym poradziła i Tosia wylądowała pod kołderką w swoich jakże zmysłowych pantalonkach z koronkami  co powiedzmy przypadkowo podejrzałem. Wtedy z Weroniką nie było takich kłopotów. Wtedy po kilku kubeczkach herbatki po góralsku uwolniła się z niej uwodzicielska i skłonna do flirtu duszyczka. Powabna, zmysłowa, Hmmmmm Wracam czasem myślami do tamtych chwil. Może one jeszcze kiedyś się powtórzą? Wczoraj posprzątałem rybkom w oczku wodnym już tak na zimę bo miały bardzo brudno. Teraz pływają w czystej wodzie. Zastanawiam sie jak zrobić im osłonę przed mrozem. Pomyślałem że może centralnie na środku umieszczę styropian  kilka warstw tak by wystawaly jakieś 40cm ponad wodę a potem narzuciłbym na to folię  i u umocowałbym to jakoś do brzegów by nie opadła folia na wodę. Szkoda by coś się moim rybką zrobiło bo sa już takie piękne i spore. Na dziś mam zaplanowany basen. Trzeba go umyć odkazić i zalać wodą do zimowego moczenia pupy bo nie zawsze mam czas by jechać pod wodospady w górach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Ja proponuję, żeby Primavera była codziennie na hau, bo miło się czyta takie opowieści.
A Tośkę mogę pomóc nieść i osuszać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
23 godziny temu, la primavera napisał:

Od sąsiada zadzwonisz. Chyba, że sąsiada też się pozbyłeś.

jeszcze nie,

na razie trzymam dystans,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

zadney koronki nie posiadam przy gatkach!  100% bawełna :)

Edytowano przez tośka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
9 godzin temu, Dionizy napisał:

po kilku kubeczkach herbatki po góralsku

Kiedyś po drodze zaszłam do jakiejś restauracji coś zjeść. I czekając na jedzenie zobaczyłam nad barem napis zachęcający do herbatki po góralsku.Bylo wypisane kilka rodzajów alkoholi co miało czynić zwykłą herbatę szlachetną. Mówię, że takiej mieszanki jeszcze nie próbowałam, że może to taka prawdziwa góralska herbata i ponieważ to nie ja prowadziłam, to poszłam sobie kupić. Zapłaciłam i wtedy pani pyta, z czym ma być. Mówię, że ta po góralsku, bo nie zrozumiałam od razu o co mnie pytają. A pani mówi, że no tak, ale z którym alkoholem. Okazało się, że to nie miała być mieszanka tylko lista alkoholi do wyboru. Rozczarowanie było jeszcze większe, kiedy dostałam ją w plastikowym kubku. 

9 godzin temu, Dionizy napisał:

Pomyślałem że może centralnie na środku umieszczę 

Przeczytałam ,, centralne" 

Co za czasy- sobie buduje zbiornik z zimną wodą do kąpieli a rybom ogrzewanie zakłada.,?

 

Tosiu, postraszyłas Dionizego tymi kilogramami, że aż pomoc przyszła:

8 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Tośkę mogę pomóc nieść i osuszać 

I to nieważne czy z koron(k)ą czy bez. 

8 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

proponuję, żeby Primavera była codziennie na hau, bo miło się czyta takie opowieści.

 

Dzięki, choć miejscówka nie najlepsza. Dziś Hau zajęty. U sąsiada orka, musi tego potwora co hałasuje, świeci lampami i jeździ tam i z powrotem odpowiednio obszczekac.

1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

trzymam dystans,

Może to dystans trzyma Ciebie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
13 godzin temu, la primavera napisał:

Okazało się, że to nie miała być mieszanka tylko lista alkoholi do wyboru. Rozczarowanie było jeszcze większe, kiedy dostałam ją w plastikowym kubku. 

Kiepski było to zajazd czy restauracja. Normalnie do takiej herbatki używa się śliwowicy z własnego obejścia a jak już tego niema  to może być zamiennik w postaci spirytusu 95%. Nie wlewa się tego prądu zbyt wiele bo jakieś 25-30 gram a tak na prawdę to dwie zakrętki od butelki. Kubki do tego są ceramiczne, z fajansu albo jakiejś kamionki nie zbyt wielkie bo ich pojemność to nie cała szklanka. Jest takie miejsce w Zakopanem przy drodze z Poronina po lewej stronie pod górą a nazywa się Zbójnicka Chata. Tam w tej knajpce pośrodku sporej izby stoi wielki piecokominek otwarty na wszystkie strony. Młodzi górale dokładają tam do ognia kloce długości około metra po pokazowym rozrąbaniu ich siekierą na klepisku. Nad ogniem na wysokości zwyklych blatów w zwykłej kuchni jest żeliwna płyta i solidne kraty. To miejsce gdzie pieką się kawałki jagnięciny i innych mięs. Pewnie przygotowywane są w niewidocznej dla ceprów kuchni no ale to ostateczne dopieczenie jakiegoś szaszłyka odbywa się widowiskowo. Tam też na tej płycie żeliwnej stoi spory czajnik z wiecznie gorącą herbatą jak również jest tam miejsce na te kubki o specjalnym przeznaczeniu i gdy tam przybędzie np Weronika i zamówi sobie herbatkę po góralsku to kelnerka w stroju dziewki z hali naleje jej do gorącego kubka i ze stojącej obok flaszki doleje tej pachnącej jesienią ambrozji. W wsi skąd pochodzi ł mój ojciec robiono i nadal się robi ten trunek z rosnących na górach tarnin. Ktoś kto miał kiedyś kontakt z tarniną wie że nie łatwo jest dobrać sie do jej owoców. Moi ziomkowie czekali aż przejdą pierwsze mrozy i drzewka stracą liście a na bardzo kolczastych gałązkach owoce wciąż wiszą.  Rozkłada sie wtedy pod drzewkami płachty materiału i drągami otrząsa sie owoce. Teraz już wystarczy je pozgarniać do jakiś kubłów czy kibli jak mówią na nie górale. Teraz zbiory owoców trafiają do kilkuset litrowych kadzi przeważnie stojących gdzieś w stodole albo jakimś innym budynku gospodarczym w których ugniecione prawie jak kapusta do kiszenia bez dodatku cukru z odrobiną wody pod jakimś przykryciem fermentują do wielkiego tygodnia. Wtedy to każdy gazda chce napoić swoje konie bo jest na wsi jako własność wspólna  takie spore poidło dla bydła i koni wyposażone w system rurek. Do kompletu dołączany jest około dwustulitrowy parnik w którym zagotowywany jest sfermentowany sok z  zeszłorocznych tarek. No i leci z niego ambrozja o lekko fioletowym denaturowatym odcieniu. To pozostałość po fioletowych prawie czarnych owocach. W smaku można poczuć wyraźną nutę śliwek i pestek. Kiedyś bardzo dawno temu zastanawiałem się dlaczego górale delektują sie tym trunkiem z nakrętek w taki sposób a wygląda to tak: dwoje czy więcej góralicków jak uprowadzą ze spiżarni jakąś flaszkę to gdzieś za stodoła by baby nie widziały nalewają sobie do kieliszkozakrętki bardzo mocnej zawartości Potem ze słowami ,,Pyrsk,, wypijają po czym oddają butelkę i ów kieliszek następnemu. Cały ten rytuał picia alkoholu z jednego kieliszka czy raczej naczynia praktykowany też jest w niektórych rejonach Małopolski i jej pogranicza ze Śląskiem w rejonie Chrzanowa czy Oświęcimia. Znalazł tez się w słowach piosenki biesiadnej ,,, Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała,,,, Butelka tej śliwowicy jest też doskonałym prezentem czy jakąś łapówką bardzo cenionym darem. Wtedy owija się butelkę zakorkowaną zwykłym korkiem choć pozbawia się przyszłych degustatorów kieliszka w jakaś czarno-białą gazetę .Kiedyś była to Gazeta Robotnicza czy Trybuna Ludu teraz już nie ma tej prasy i używa się Agory

 

15 godzin temu, tośka napisał:

zadney koronki nie posiadam przy gatkach!  100% bawełna

Szkoda. W takim razie musiało mi się coś przewidzieć. A może to było tylko takie przewidzenie życzeniowe? Nie wiem. Może bardzo chciałem cos zobaczyć a reszta to dzieło mojej czasem rozbujanej do granic wytrzymałości wyobraźni.

 

Teraz te dni takie krótkie że z niczym nie zdążam. Niby godzin tyle samo a jest kłopot z pracami. Ciagle mam jeszcze nie uporządkowany ogród a chciałem jeszcze posadzić cebulę szalotkę teraz na jesienne sadzenie, Nie wiem czy to dobry pomysł w chwili gdy zapowiadają już pierwsze mrozy i opady śniegu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

To są zdjęcia od Zbójników niestety nie mam na fotkach tego paleniska no ale klimat można uchwycić

004JPG_qqessnq.jpg

005JPG_qqessex.jpg

006JPG_qqessew.jpg

Ten w haftowanych portkach to Dyziek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Ten w portkach w parzenice? To żeś górol pełną gębą. 

Ładnie napisałeś o tej karczmie. Dobrze, że są takie miejsca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
8 godzin temu, Dionizy napisał:

Szkoda. W takim razie musiało mi się coś przewidzieć.

no i wiesz czemu wolalam w mokrych portkach iść spać ?zeby cie nie rozczarowac bawelna  

8 godzin temu, Dionizy napisał:

Potem ze słowami ,,Pyrsk,, wypijają po czym oddają butelkę i ów kieliszek następnemu.

i nie patrzą na covid??? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
5 godzin temu, tośka napisał:

no i wiesz czemu wolalam w mokrych portkach iść spać ?zeby cie nie rozczarowac bawelna  

To czy jest to odzienie sporządzone z koronek czy też ze zwyklej bawełny to sprawa drugorzędna gdyż tak czy siak to jest tylko opakowanie a w tym wszystkim najistotniejsza jest zawartość tegoż a tu nie ma najmniejszej wątpliwości że ta zawartość jest znakomita. No ale już nie mówmy o tym by noc była ze spokojnymi snami.

 

5 godzin temu, tośka napisał:

i nie patrzą na covid???

Covid jak poczuje 70% czy 95 to raczej robi ewakuacje a sam trunek działa jak dezynfekcja lepsza od tej co jest przy wejściach do sklepów czy przychodni bo tam jest zaledwie 60%. Także takim postępowaniem powiedzenia,,Na zdrowie,, ma sens.

 

11 godzin temu, la primavera napisał:

Ładnie napisałeś o tej karczmie. Dobrze, że są takie miejsca. 

Ta karczma istnieje w rzeczywistości a przynajmniej jeszcze niedawno istniała Trzeba robić wcześniej rezerwację bo jest bardzo uczęszczana.Wieczorami gra kapela a gospodarze nie tolerują gości w krawatach Obcinają je ciupagą na specjalnie przygotowanym pieńku  a potem przybijają trofeum do powały co widać na fotkach. Zastanawiałem sie nad tym jakie tam musiały być imprezy bo oprócz krawatów przybite tam były też staniki a nawet majty damskie. Musiało być zabawnie. Jest tam też inna bardzo ciekawa tradycja góralska czy wręcz zbójnicka która szokuje mieszkańców miast i reszty Polski ale o tym nie powiem. Niech będzie to zachęta do spędzenia jednego wieczoru w zbójnickim klimacie. Chyba że bardzo chcecie to napiszę o tym. Te tradycyjne portki góralskie nie jest to rękodzieło kobiet z Podhala. Licencję na ten wzór krój i rodzaj materii zastrzegła w biurach patentowych jakaś rodzina góralska z USA  i teraz tam ubiera sie cale Podhale jeśli chce mieć oryginalny przyodziewek. Dotyczy to tylko kroju i wzoru zakopiańskiego bo stroje z Beskidu żywieckiego czy sądeckiego są nadal szyte w Polsce i choć nie są tanie to nie osiągają tak wysokich cen jak te zza oceanu.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Zastanawiało mnie, co tam wisi. Pomyślałam, że może pranie ?Niby trochę dziwnie, pranie w restauracji wieszać ale w góralskiej karczmie wszystko ujdzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa
4 godziny temu, la primavera napisał:

Zastanawiało mnie, co tam wisi. Pomyślałam, że może pranie ?Niby trochę dziwnie, pranie w restauracji wieszać ale w góralskiej karczmie wszystko ujdzie.

 

To te bawełniane majtki i reszta ;)

Chyba tu przyjdę na dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
7 godzin temu, Gosciowa napisał:

Chyba tu przyjdę na dłużej

To przynieś sobie kapcie żebyś w moich nie chodziła No i powiedz jak masz na imię

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa
14 godzin temu, Dionizy napisał:

To przynieś sobie kapcie żebyś w moich nie chodziła No i powiedz jak masz na imię

 

Kupię sobie,bo po domu na bosaka chodzę. Jeszcze koszty i strach że kobietki z fan klubu Dyzia mnie poganią.

Muszę to przemyśleć na spokojnie.

Ela  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

W fanklubie im więcej fanów tym lepiej, ,,...więc bardzo proszę wejdź, tu siadaj rozgość się.." 

Ty jesteś ta Ela co straciła przyjaciela, czy ta, co się nie wciela? Czy z zupełnie innej piosenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa
3 godziny temu, la primavera napisał:

W fanklubie im więcej fanów tym lepiej, ,,...więc bardzo proszę wejdź, tu siadaj rozgość się.." 

Ty jesteś ta Ela co straciła przyjaciela, czy ta, co się nie wciela? Czy z zupełnie innej piosenki.

Ta od przyjaciela nie znam tej drugiej piosenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
Dnia 16.11.2020 o 00:41, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Od razu mówię, że podzielę się z chętnymi

Całe forum u mnie na śniadaniu?...e no bez jaj. ;) :D

Dnia 16.11.2020 o 00:41, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

a dla Ciebie przyrządziłbym pyszne placki ziemniaczane

Ze smażonymi pieczarkami z cebulką i sałatką z kapusty pekińskiej, poproszę.

Co prawda nie wiem jak to wytrzyma moja wątroba, ale co tam, może jakiś dawca/ochotnik się znajdzie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

 

23 godziny temu, Sany napisał:

Ze smażonymi pieczarkami z cebulką i sałatką z kapusty pekińskiej, poproszę.

Dobre są placki z pieczarkami?

 

Dopadła mnie chandra i nie wiem co mam z nią zrobić. Może ktoś potrzebuje?

Witaj Elu. Jeśli jesteś tą od przyjaciela to powiedz mu by nie kupował na targu tego noża sprężynowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 20.11.2020 o 20:11, Gosciowa napisał:

Ta od przyjaciela nie znam tej drugiej piosenki.

To nic, ta jest wystarczająco dobra.

Dnia 24.11.2020 o 22:14, Dionizy napisał:

 

Dopadła mnie chandra i nie wiem co mam z nią zrobić. 

Może poczekać aż sobie pójdzie?

 

Powiało chłodem, pięknie omroziło drzewa, krzewy i wyglądają jak z bajki. Słońce wychodzi ponad las, więc zaraz się rozprawi z tym mrozem, który się tu nocą rozpanoszył. Trzeba pomyśleć o ptakach, karmnik zapełnić. Kiedyś obok karmnika siedział na płocie ptak. Był duży i ładny. Dziwne było to, że w karmnik pełny jedzenia, wolny od innych ptaków a on siedzi obok niezainteresowany. Jak się później okazało to był jastrząb. Czekał na jedzenie. Na inne jedzenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      252 006
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Nafto Chłopiec
      Nie ma to jak świeżo po oddaniu krwi wyprowadzać z tramwaju nieprzytomną osobę...
    • Antypatyk
    • Wikusia
    • Wikusia
      Jest tuż, tuż 🙂 Cudownego dnia 🙂
    • KapitanJackSparrow
    • KapitanJackSparrow
      Owszem, ale zastanawiam się czemu ktoś skomplikował te punkty na takie rozwiązanie 15, 30, 45 a nie np 10 20 30?
    • KapitanJackSparrow
      Dobroczynne działanie forum , miejsce w którym mogą spotkać się ludzie i idee którzy realnie nigdy nie mieliby na to szansy.  Proszę i lewak nie będzie już taki straszny ☺️.    Tak nie czytałem wątku wlazłem po ostatnich postach 🫣 sorry jak namieszałem 
    • Antypatyk
      Kwesia wiary i bogów... bo zawsze było ich wielu. Kim był bóg? Istotą nadprzyrodzoną, która potrafiła robić rzeczy niewytłumaczalne (jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka) np. strzelić płomieniem z nieba i podpalić drzewo..., ale gdy zesłał urodzajny rok to należało mu dziękować bo bóg się będzie gniewał i ześle zło, takiego boga należało się bać. Czyż to nie znamienne, że bogowie przyszli z nieba? No może oprócz Buddy... Może faktycznie mieli bazę na Olimpie? Wszechświat widzialny ma ok 14mld lat, Ziemia ok.  4,65mld... co działo się przez te parę miliardów lat do powstania Ziemi? Wszystko czekało aż powstanie życie (inteligentne) na Ziemi? Wśród tylu miliardów galaktyk, bilionów słońc posiadających swoje układy planetarne jest niemożliwością żeby nie powstało gdzieś życie wcześniej niż na Ziemi. I to oni znaleźli  na "zadupiu" wszechświata małą planetkę posiadającą perspektywy rozwoju inteligentnego życia i to oni  zaczęli proces terraformowania... sprowadzili wodę i ugasili początkowe stadium rozwoju Ziemi potem bawiąc się genami stworzyli zaczątki życia, a że z dinozaurami im nie wyszło to inna sprawa... przez 160mln lat nie chciały się cholery nauczyć myśleć! Dla nas żyjących do ok. stu lat te okresy są niewyobrażalnie długie, a co jeśli są istoty dla których nasze 1000 lat jest dla nich jak dla nas jeden dzień? Gdy okazało się, że w środowisku wodnym nie bardzo mogą rozwijać się istoty inteligentne (na ich podobieństwo) metodą mutacji genetycznych wyewoulowali ssaki... Co pewien czas przylatywali żeby zobaczyć jak rozwija się życie na Ziemi, czasem zostawali na dłużej zakładając bazy w Afryce, w Azji południowowschodniej czy Ameryce południowej. Dokonywali rzeczy niewytłumaczalnych jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka... unosili się nad ziemią, potrafili latać w swoich domach, strzelać płomieniami z ręki, przenosić olbrzymie ciężkie przedmioty(antygrawitacja)... to byli bogowie! Jakieś dwa tysiące lat temu grupa cwaniaków wpadła na pomysł, że skoro ludzie boją się bogów to czym najlepiej sterować ludźmi i wykorzystywać ich jak nie strachem? Wymyślili sobie Jezusa (a może nie wymyślili tylko faktycznie był jednym z tych, którzy przybyli na Ziemię?) jako syna boga (jednego w trzech osobach🤔) i ciemny lud to kupił bo się bał, a kto się nie bał tego przekonali ogniem i mieczem... Biblia jako dowód na istnienie i dokonania Jezusa? Napisana kilkadziesiąt i kilkaset  lat po jego narodzinach(?) jest takim samym dowodem jak historia dziewczynki z zapałkami ... mam na półce ten dowód. Niektórym pozostał ten atawistyczny strach w podświadomości  i nazywają go patriotyzmem... To tak w skrócie... jeśli komuś zależy na szczegółach to piszcie, odpowiem. 🙂
    • Miły gość
      Ości - prawie są 😝🤣
    • Antypatyk
      Naprawdę chcecie dyskutować czym jest wszechświat i kto go stworzył? Tutaj nie ma tyle miejsca ani czasu by chociaż ogólnie opisać problem. Jedno jest pewne: wszechświat istniał zawsze, nikt go nie stworzył,  on po prostu był. Gdzie są jego granice? Nie ma... wszechświat jest nieskończony. Teraz jesteśmy w stanie poznawać i analizować to co jesteśmy w stanie zobaczyć czyli obszar o średnicy circa 14-16 miliardów lat świetlnych, nawet metodą soczewkowania możemy obserwować w różnych pasmach widzialnych i niewidzialnych galaktyki oddalone od Ziemi o tą odległość... co jest dalej? Tego (jeszcze) nie wiemy. Dlatego powinno się używać sformułowania "Wszechświat widzialny". Wiadomo, że mając na względzie rozwój ludzkości mamy jakąś wiedzę praktyczną i teoretyczną, ale wystarczyło wystrzelić trochę lepszy teleskop i kilka teorii trzeba będzie zweryfikować. Mały przykład: nie ma nic szybszego niż światło... bo je widzimy..., a co jeśli jest coś szybszego niż światło tylko my tego nie widzimy i nie mamy (jeszcze) urządzeń, które mogą to zobaczyć? Mając zderzacz hadronów możemy rozebrać cząsteczkę na czynniki pierwsze... czy to nas przybliży do rozwiązania zagadki wszechświata? Nie wiem... na pewno pozwoli poznać pewne aspekty działania, ale nie "stworzenia " bo wszechświat był zawsze. Ciekawą teorię postawił pewien japoński astronom, który twierdzi na podstawie "rozszerzalności wszechświata"(co też jest bzdurą, bo wszechświat nie rozszerza się tylko to co w nim jest szybuje oddalając się od teoretycznego centrum wielkiego wybuchu), że kiedy skończy się inercja i energia wszystko się zatrzyma i mocą grawitacji zacznie się znowu skupiać aż do przekroczenia masy krytycznej i do ponownego wielkiego wybuchu... tak było,  jest i będzie...
    • Chi
      Spać, a kysz    
    • Chi
      Och, wiem, że nie mogę bez ciebie żyć ale świat nadal będzie się kręcił
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Szybki przegląd lodówki    
    • Chi
      Julka. Mam dreszcze    
    • Chi
      Gdzie jest lato ? Widział ktoś czerwcowe wieczory pod niezachmurzonym niebem ?    
    • Chi
      Hej   Góry nie chcą ze mnie wyjść, więc łażę i łażę zamiast grać. Sorki    
    • Chi
      Wiadomo
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Tego nie wiemy, czy jest stworzeniem. To kwestia wiary. Zresztą nauka to też kwestia wiary i też zdarza się, że naukowcy zmieniają wcześniejsze twierdzenia, chociaż wcześniej coś wydawało się udowodnione lub właściwie uzasadnione. Człowiek jednak nauczył się posługiwać narzędziami i to, co dzisiaj dla nas jest w miarę zrozumiałe i akceptowalne jako naukowe twierdzenia, sto lat temu czy dwieście byłoby uznane za magię albo szaleństwo. Naukowcy mają dzisiaj do dyspozycji komputery, ogromne moce przeliczeniowe. Kto wie, czym będą dysponować za jakiś czas, (może to będzie narzędzie wyprodukowane przez sztuczną inteligencję). W każdym razie ja dzisiaj nie jestem pewien, czy śmierć pozostanie jedynym pewnikiem w życiu człowieka. Bo może uda się naukowcom znaleźć sposób na nieśmiertelność. Są już chyba tacy, którzy do tego dążą.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ja też jestem już dzisiaj zmęczony. Życzę Ci, żeby było dobrze. :-)
    • Vitalinka
      dziękuję że się tym podzieliłeś, to ważne, by pisać. Odpiszę Ci, Tylko nie dziś już, ok? Trzymaj się ciepło i spokojnej nocy.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A Ty nie czułabyś się dziwnie, gdyby ktoś chciał narzucić prawo boże ale innej religii niż Twoja, w przypadku gdy sam ustawodawca nie wierzyłby w źródło tego prawa? Na przykład gdyby większość ludzi przeszła ostatecznie na islam, częściowo z powodów politycznych, częściowo ze strachu, ale powołując się na rzekomą naturalną kontynuację boskiego dzieła zbawienia po tym, jak nie sprawdziło się chrześcijaństwo? (a tak twierdzą muzułmanie, uznający przecież Jezusa za jednego z proroków). Nie wiem, jak to napisać, żeby nie wyszło prowokująco, ale wydaje mi się, że jeśli chyba wszyscy zgadzamy się, że w państwie powinna być zagwarantowana wolność wyznania i wolność od przymusu wyznawania, to nie jest dobrym rozwiązaniem wkładanie do prawa świeckiego prawa jednej z religii. Tu oczywiście nasuwa się w pierwszej kolejności temat aborcji, ale nie tylko. Myślę, że o wiele lepiej jest, gdy prawo odnoszące się do boskiego autorytetu, ogranicza się do sumienia.  
    • Vitalinka
      A ja chciałam być i delikatnie otrzeć ten deszcz z Twojej twarzy i powoli i jeszcze delikatniej pocałować Cię w usta, żebyś się nie martwił, chciałam, dobranoc.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...