Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

la primavera

Tosiu, czyli wyciągarkę z zasp mamy załatwioną.  I to żywą- Dionizy nas za nogi wyciągnie a potem przerzuci przez ramię i do chałupy zaniesie. Podróż marzeń ?

Póki co zamiast śniegu leżą kupki liści. Hau zatrzymał się przy jednej, żółtej, ze świeżo opadłych liści klonu. Słońce świeciło i uszlachetnialo barwę złotem. Patrzyłam na psa jak ładnie komponuje się w tych jesiennych kolorach. Jego ruda sierść, gdzieniegdzie przeplatana jasnymi refleksami. Trochę brązu, trochę czarnego. U weterynarza pytali jakiej jest maści. Zerknęłam do jego papierów i mówię, że rudej. Rudej?- zdziwili się- A nie dopisali chociaż, że podpalany?. Popatrzyłam wtedy na małego Hau i powiedziałam, że przecież on jest rudy. Przypomniało mi się to jak stal przy tych liściach, nosem je trącał, a one unosiły się od jego oddechu.

Potem wracaliśmy chodnikiem. Był na długiej smyczy, szliśmy równo, noga przy nodze, ja na jedynym końcu smyczy a on na drugim. Smycz ciągła się między nami, ułożyła się w litere ,,u" i zatrzymywała w zagięciu liście, które szumiały trąc po chodniku. Zobacz  Hau jak zamiatamy świat, powiedziałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Gość w kość

la primavera ewidentnie jest na hau... haju...

powiedziałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

la primavera ewidentnie jest na hau... haju...

powiedziałem

I masz teraz problem- gdzie zadzwonic? Do toz-u czy na policję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

skąd!

pozbyłem się telefonu!

5G!?

nie czytałaś?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Od sąsiada zadzwonisz. Chyba, że sąsiada też się pozbyłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
3 godziny temu, la primavera napisał:

Dionizy nas za nogi wyciągnie a potem przerzuci przez ramię i do chałupy

ja wazę 77 kilo :D

  • Ha Ha 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
13 godzin temu, tośka napisał:

ja wazę 77 kilo :D

77 kilo to nie jest aż tak dużo do ciągnięcia za nogę po śniegu i to z górki Z zarzucania na ramiona może zrezygnuję bo po ostatnim takim występie z Tosią i Primcia złapałem zadyszkę i ledwo doszedłem przed furtę do obejścia. Potem już jakoś poleciało bo zostały zaniesione pojedynczo. Wtedy to przekonałem sie jaka z Tosi wstydnisia bo za skarby na świecie nie pozwoliła sobie zdjać mokrych spodni i upierała sie ze w pełnym rynsztunku będzie spała w świeżo posłanym łóżeczku.  Później Sany sobie z tym poradziła i Tosia wylądowała pod kołderką w swoich jakże zmysłowych pantalonkach z koronkami  co powiedzmy przypadkowo podejrzałem. Wtedy z Weroniką nie było takich kłopotów. Wtedy po kilku kubeczkach herbatki po góralsku uwolniła się z niej uwodzicielska i skłonna do flirtu duszyczka. Powabna, zmysłowa, Hmmmmm Wracam czasem myślami do tamtych chwil. Może one jeszcze kiedyś się powtórzą? Wczoraj posprzątałem rybkom w oczku wodnym już tak na zimę bo miały bardzo brudno. Teraz pływają w czystej wodzie. Zastanawiam sie jak zrobić im osłonę przed mrozem. Pomyślałem że może centralnie na środku umieszczę styropian  kilka warstw tak by wystawaly jakieś 40cm ponad wodę a potem narzuciłbym na to folię  i u umocowałbym to jakoś do brzegów by nie opadła folia na wodę. Szkoda by coś się moim rybką zrobiło bo sa już takie piękne i spore. Na dziś mam zaplanowany basen. Trzeba go umyć odkazić i zalać wodą do zimowego moczenia pupy bo nie zawsze mam czas by jechać pod wodospady w górach.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Ja proponuję, żeby Primavera była codziennie na hau, bo miło się czyta takie opowieści.
A Tośkę mogę pomóc nieść i osuszać ;)

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
23 godziny temu, la primavera napisał:

Od sąsiada zadzwonisz. Chyba, że sąsiada też się pozbyłeś.

jeszcze nie,

na razie trzymam dystans,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

zadney koronki nie posiadam przy gatkach!  100% bawełna :)

Edytowano przez tośka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
9 godzin temu, Dionizy napisał:

po kilku kubeczkach herbatki po góralsku

Kiedyś po drodze zaszłam do jakiejś restauracji coś zjeść. I czekając na jedzenie zobaczyłam nad barem napis zachęcający do herbatki po góralsku.Bylo wypisane kilka rodzajów alkoholi co miało czynić zwykłą herbatę szlachetną. Mówię, że takiej mieszanki jeszcze nie próbowałam, że może to taka prawdziwa góralska herbata i ponieważ to nie ja prowadziłam, to poszłam sobie kupić. Zapłaciłam i wtedy pani pyta, z czym ma być. Mówię, że ta po góralsku, bo nie zrozumiałam od razu o co mnie pytają. A pani mówi, że no tak, ale z którym alkoholem. Okazało się, że to nie miała być mieszanka tylko lista alkoholi do wyboru. Rozczarowanie było jeszcze większe, kiedy dostałam ją w plastikowym kubku. 

9 godzin temu, Dionizy napisał:

Pomyślałem że może centralnie na środku umieszczę 

Przeczytałam ,, centralne" 

Co za czasy- sobie buduje zbiornik z zimną wodą do kąpieli a rybom ogrzewanie zakłada.,?

 

Tosiu, postraszyłas Dionizego tymi kilogramami, że aż pomoc przyszła:

8 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Tośkę mogę pomóc nieść i osuszać 

I to nieważne czy z koron(k)ą czy bez. 

8 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

proponuję, żeby Primavera była codziennie na hau, bo miło się czyta takie opowieści.

 

Dzięki, choć miejscówka nie najlepsza. Dziś Hau zajęty. U sąsiada orka, musi tego potwora co hałasuje, świeci lampami i jeździ tam i z powrotem odpowiednio obszczekac.

1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

trzymam dystans,

Może to dystans trzyma Ciebie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
13 godzin temu, la primavera napisał:

Okazało się, że to nie miała być mieszanka tylko lista alkoholi do wyboru. Rozczarowanie było jeszcze większe, kiedy dostałam ją w plastikowym kubku. 

Kiepski było to zajazd czy restauracja. Normalnie do takiej herbatki używa się śliwowicy z własnego obejścia a jak już tego niema  to może być zamiennik w postaci spirytusu 95%. Nie wlewa się tego prądu zbyt wiele bo jakieś 25-30 gram a tak na prawdę to dwie zakrętki od butelki. Kubki do tego są ceramiczne, z fajansu albo jakiejś kamionki nie zbyt wielkie bo ich pojemność to nie cała szklanka. Jest takie miejsce w Zakopanem przy drodze z Poronina po lewej stronie pod górą a nazywa się Zbójnicka Chata. Tam w tej knajpce pośrodku sporej izby stoi wielki piecokominek otwarty na wszystkie strony. Młodzi górale dokładają tam do ognia kloce długości około metra po pokazowym rozrąbaniu ich siekierą na klepisku. Nad ogniem na wysokości zwyklych blatów w zwykłej kuchni jest żeliwna płyta i solidne kraty. To miejsce gdzie pieką się kawałki jagnięciny i innych mięs. Pewnie przygotowywane są w niewidocznej dla ceprów kuchni no ale to ostateczne dopieczenie jakiegoś szaszłyka odbywa się widowiskowo. Tam też na tej płycie żeliwnej stoi spory czajnik z wiecznie gorącą herbatą jak również jest tam miejsce na te kubki o specjalnym przeznaczeniu i gdy tam przybędzie np Weronika i zamówi sobie herbatkę po góralsku to kelnerka w stroju dziewki z hali naleje jej do gorącego kubka i ze stojącej obok flaszki doleje tej pachnącej jesienią ambrozji. W wsi skąd pochodzi ł mój ojciec robiono i nadal się robi ten trunek z rosnących na górach tarnin. Ktoś kto miał kiedyś kontakt z tarniną wie że nie łatwo jest dobrać sie do jej owoców. Moi ziomkowie czekali aż przejdą pierwsze mrozy i drzewka stracą liście a na bardzo kolczastych gałązkach owoce wciąż wiszą.  Rozkłada sie wtedy pod drzewkami płachty materiału i drągami otrząsa sie owoce. Teraz już wystarczy je pozgarniać do jakiś kubłów czy kibli jak mówią na nie górale. Teraz zbiory owoców trafiają do kilkuset litrowych kadzi przeważnie stojących gdzieś w stodole albo jakimś innym budynku gospodarczym w których ugniecione prawie jak kapusta do kiszenia bez dodatku cukru z odrobiną wody pod jakimś przykryciem fermentują do wielkiego tygodnia. Wtedy to każdy gazda chce napoić swoje konie bo jest na wsi jako własność wspólna  takie spore poidło dla bydła i koni wyposażone w system rurek. Do kompletu dołączany jest około dwustulitrowy parnik w którym zagotowywany jest sfermentowany sok z  zeszłorocznych tarek. No i leci z niego ambrozja o lekko fioletowym denaturowatym odcieniu. To pozostałość po fioletowych prawie czarnych owocach. W smaku można poczuć wyraźną nutę śliwek i pestek. Kiedyś bardzo dawno temu zastanawiałem się dlaczego górale delektują sie tym trunkiem z nakrętek w taki sposób a wygląda to tak: dwoje czy więcej góralicków jak uprowadzą ze spiżarni jakąś flaszkę to gdzieś za stodoła by baby nie widziały nalewają sobie do kieliszkozakrętki bardzo mocnej zawartości Potem ze słowami ,,Pyrsk,, wypijają po czym oddają butelkę i ów kieliszek następnemu. Cały ten rytuał picia alkoholu z jednego kieliszka czy raczej naczynia praktykowany też jest w niektórych rejonach Małopolski i jej pogranicza ze Śląskiem w rejonie Chrzanowa czy Oświęcimia. Znalazł tez się w słowach piosenki biesiadnej ,,, Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała,,,, Butelka tej śliwowicy jest też doskonałym prezentem czy jakąś łapówką bardzo cenionym darem. Wtedy owija się butelkę zakorkowaną zwykłym korkiem choć pozbawia się przyszłych degustatorów kieliszka w jakaś czarno-białą gazetę .Kiedyś była to Gazeta Robotnicza czy Trybuna Ludu teraz już nie ma tej prasy i używa się Agory

 

15 godzin temu, tośka napisał:

zadney koronki nie posiadam przy gatkach!  100% bawełna

Szkoda. W takim razie musiało mi się coś przewidzieć. A może to było tylko takie przewidzenie życzeniowe? Nie wiem. Może bardzo chciałem cos zobaczyć a reszta to dzieło mojej czasem rozbujanej do granic wytrzymałości wyobraźni.

 

Teraz te dni takie krótkie że z niczym nie zdążam. Niby godzin tyle samo a jest kłopot z pracami. Ciagle mam jeszcze nie uporządkowany ogród a chciałem jeszcze posadzić cebulę szalotkę teraz na jesienne sadzenie, Nie wiem czy to dobry pomysł w chwili gdy zapowiadają już pierwsze mrozy i opady śniegu. 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

To są zdjęcia od Zbójników niestety nie mam na fotkach tego paleniska no ale klimat można uchwycić

004JPG_qqessnq.jpg

005JPG_qqessex.jpg

006JPG_qqessew.jpg

Ten w haftowanych portkach to Dyziek

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Ten w portkach w parzenice? To żeś górol pełną gębą. 

Ładnie napisałeś o tej karczmie. Dobrze, że są takie miejsca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
8 godzin temu, Dionizy napisał:

Szkoda. W takim razie musiało mi się coś przewidzieć.

no i wiesz czemu wolalam w mokrych portkach iść spać ?zeby cie nie rozczarowac bawelna  

8 godzin temu, Dionizy napisał:

Potem ze słowami ,,Pyrsk,, wypijają po czym oddają butelkę i ów kieliszek następnemu.

i nie patrzą na covid??? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
5 godzin temu, tośka napisał:

no i wiesz czemu wolalam w mokrych portkach iść spać ?zeby cie nie rozczarowac bawelna  

To czy jest to odzienie sporządzone z koronek czy też ze zwyklej bawełny to sprawa drugorzędna gdyż tak czy siak to jest tylko opakowanie a w tym wszystkim najistotniejsza jest zawartość tegoż a tu nie ma najmniejszej wątpliwości że ta zawartość jest znakomita. No ale już nie mówmy o tym by noc była ze spokojnymi snami.

 

5 godzin temu, tośka napisał:

i nie patrzą na covid???

Covid jak poczuje 70% czy 95 to raczej robi ewakuacje a sam trunek działa jak dezynfekcja lepsza od tej co jest przy wejściach do sklepów czy przychodni bo tam jest zaledwie 60%. Także takim postępowaniem powiedzenia,,Na zdrowie,, ma sens.

 

11 godzin temu, la primavera napisał:

Ładnie napisałeś o tej karczmie. Dobrze, że są takie miejsca. 

Ta karczma istnieje w rzeczywistości a przynajmniej jeszcze niedawno istniała Trzeba robić wcześniej rezerwację bo jest bardzo uczęszczana.Wieczorami gra kapela a gospodarze nie tolerują gości w krawatach Obcinają je ciupagą na specjalnie przygotowanym pieńku  a potem przybijają trofeum do powały co widać na fotkach. Zastanawiałem sie nad tym jakie tam musiały być imprezy bo oprócz krawatów przybite tam były też staniki a nawet majty damskie. Musiało być zabawnie. Jest tam też inna bardzo ciekawa tradycja góralska czy wręcz zbójnicka która szokuje mieszkańców miast i reszty Polski ale o tym nie powiem. Niech będzie to zachęta do spędzenia jednego wieczoru w zbójnickim klimacie. Chyba że bardzo chcecie to napiszę o tym. Te tradycyjne portki góralskie nie jest to rękodzieło kobiet z Podhala. Licencję na ten wzór krój i rodzaj materii zastrzegła w biurach patentowych jakaś rodzina góralska z USA  i teraz tam ubiera sie cale Podhale jeśli chce mieć oryginalny przyodziewek. Dotyczy to tylko kroju i wzoru zakopiańskiego bo stroje z Beskidu żywieckiego czy sądeckiego są nadal szyte w Polsce i choć nie są tanie to nie osiągają tak wysokich cen jak te zza oceanu.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Zastanawiało mnie, co tam wisi. Pomyślałam, że może pranie ?Niby trochę dziwnie, pranie w restauracji wieszać ale w góralskiej karczmie wszystko ujdzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa
4 godziny temu, la primavera napisał:

Zastanawiało mnie, co tam wisi. Pomyślałam, że może pranie ?Niby trochę dziwnie, pranie w restauracji wieszać ale w góralskiej karczmie wszystko ujdzie.

 

To te bawełniane majtki i reszta ;)

Chyba tu przyjdę na dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
7 godzin temu, Gosciowa napisał:

Chyba tu przyjdę na dłużej

To przynieś sobie kapcie żebyś w moich nie chodziła No i powiedz jak masz na imię

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa
14 godzin temu, Dionizy napisał:

To przynieś sobie kapcie żebyś w moich nie chodziła No i powiedz jak masz na imię

 

Kupię sobie,bo po domu na bosaka chodzę. Jeszcze koszty i strach że kobietki z fan klubu Dyzia mnie poganią.

Muszę to przemyśleć na spokojnie.

Ela  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

W fanklubie im więcej fanów tym lepiej, ,,...więc bardzo proszę wejdź, tu siadaj rozgość się.." 

Ty jesteś ta Ela co straciła przyjaciela, czy ta, co się nie wciela? Czy z zupełnie innej piosenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa
3 godziny temu, la primavera napisał:

W fanklubie im więcej fanów tym lepiej, ,,...więc bardzo proszę wejdź, tu siadaj rozgość się.." 

Ty jesteś ta Ela co straciła przyjaciela, czy ta, co się nie wciela? Czy z zupełnie innej piosenki.

Ta od przyjaciela nie znam tej drugiej piosenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
Dnia 16.11.2020 o 00:41, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Od razu mówię, że podzielę się z chętnymi

Całe forum u mnie na śniadaniu?...e no bez jaj. ;) :D

Dnia 16.11.2020 o 00:41, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

a dla Ciebie przyrządziłbym pyszne placki ziemniaczane

Ze smażonymi pieczarkami z cebulką i sałatką z kapusty pekińskiej, poproszę.

Co prawda nie wiem jak to wytrzyma moja wątroba, ale co tam, może jakiś dawca/ochotnik się znajdzie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

 

23 godziny temu, Sany napisał:

Ze smażonymi pieczarkami z cebulką i sałatką z kapusty pekińskiej, poproszę.

Dobre są placki z pieczarkami?

 

Dopadła mnie chandra i nie wiem co mam z nią zrobić. Może ktoś potrzebuje?

Witaj Elu. Jeśli jesteś tą od przyjaciela to powiedz mu by nie kupował na targu tego noża sprężynowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 20.11.2020 o 20:11, Gosciowa napisał:

Ta od przyjaciela nie znam tej drugiej piosenki.

To nic, ta jest wystarczająco dobra.

Dnia 24.11.2020 o 22:14, Dionizy napisał:

 

Dopadła mnie chandra i nie wiem co mam z nią zrobić. 

Może poczekać aż sobie pójdzie?

 

Powiało chłodem, pięknie omroziło drzewa, krzewy i wyglądają jak z bajki. Słońce wychodzi ponad las, więc zaraz się rozprawi z tym mrozem, który się tu nocą rozpanoszył. Trzeba pomyśleć o ptakach, karmnik zapełnić. Kiedyś obok karmnika siedział na płocie ptak. Był duży i ładny. Dziwne było to, że w karmnik pełny jedzenia, wolny od innych ptaków a on siedzi obok niezainteresowany. Jak się później okazało to był jastrząb. Czekał na jedzenie. Na inne jedzenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...