Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Dżulia
Przed chwilą, BrakLoginu napisał:

Niekoniecznie musi się kończyć, ale wiem, że to też wtedy zależy od tej partnerki lub partnera, gdy postawią przed wyborem (chore) no i czasem może też pewnie umrzeć śmiercią naturalną.
Do do drugiego to bym powiedział, że jednak nawet w przyjaźni może się pojawić głębsze uczucie takie jak miłość, ale wiadomo to takie bardziej siostrzane/braterskie :)
Jak to mawiają - miłość ma wiele znaczeń.

Oczywiście tu jest wszystko niewymierne stąd nie da się określić jednoznacznie.

Moim zdaniem, jeśli w przyjaźni pojawia się miłość osobników tej samej płci to przetrwa, zaś odmiennej z reguły kończy się seksem i po przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu
4 minuty temu, Dżulia napisał:

zaś odmiennej z reguły kończy się seksem i po przyjaźni.

O to właśnie chodzi i ja to akurat "przerobiłem", ale w tym przypadku piękna przyjaźń przetrwała, ale oboje podeszliśmy do tego zdrowo.
Dalej to się już potoczyło na czystych intencjach.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
L12 godzin temu, Gość w kość napisał:

idealistka?

Wolałabym ,, licealistka" no ale cóż, jak się nie da 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, Dżulia napisał:

Względem szacunku tak. Oczywiście, że działania będą inne.

Książka jest tylko nośnikiem informacji takim prekursorem pendrive Mp3 czy twardego dysku Czy te nośniki wymagają szacunku? Czy harlekiny i ,,Mein kampf ,, też może liczyć u ciebie na ten znak równości?

 

Dnia 22.05.2020 o 08:07, la primavera napisał:

Nazywając siebie przyjacielem kogoś mówimy tym samym, że gdy będzie potrzebował naszej pomocy- to będziemy i pomożemy. Jeżeli nazwałbyś siebie przyjacielem 

,,zarzyganego menela w parku"

to dlaczego on ciągle tam leży?

Ale jeśli taki styl życia jest jego wolnym wyborem i on już od rana zastanawia sie jak zdobyć środki na powodujące to zarzyganie trunki to czy postawieni przed nim szklanki mleka i miseczki owsianki będzie tu pożądane? A może rozsądniej jest do porannego joggingu dołożyć jeszcze plecaczek i po drodze zbierać wszystkie puszki których tak wiele spacerowicze zostawiają  i potem podarować mu a on będzie za to wdzięczny? 2 w 1 I trochę porządku przy ścieżkach i zadowolony lump. Nie zawsze wszystko można ocenić posługując się własnymi lub ogólnoprzeczącymi i uznanymi za słuszne i moralne kryteriami.

 

Widzę ze mam całkowicie inny sposób postrzegania świata i ludzi niepasujący nie standardowy. Ja nie stopniuję, nie  Nie określam. Dla mnie nie można byc trochę zimnym a trochę gorącym tak jak trochę dobrym a trochę złym..... no ale coz Tak mam.

Dnia 22.05.2020 o 08:12, tośka napisał:

Widocznie jestem za glupia i nie pojmuje 

To nie ja powiedziałem bo tak nie uważam ale jeśli ty tak twierdzisz?

Przecież sama znasz siebie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

Nawet  prostej ironii nie łapiesz.

Coz moze jestes tu dla większości artysta i poeta w jednym. W moim postrzeganiu pozostajesz antypatycznym despota. Nie dającym prawa do własnych sądów,  indywidualnego zdania i stanowiska 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
16 godzin temu, Gość w kość napisał:

oj tam,

to oczywiste,

a Ty po prostu szukasz dziury w całym?

Oczywiste jest dla inteligentnych ludzi, jak Ty czy ja.

Są i tacy, którzy w ludziach (za)poznanych dopatrują się od razu kupla albo czyjejś narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
46 minut temu, tośka napisał:

Nawet  prostej ironii nie łapiesz.

Coz moze jestes tu dla większości artysta i poeta w jednym. W moim postrzeganiu pozostajesz antypatycznym despota. Nie dającym prawa do własnych sądów,  indywidualnego zdania i stanowiska 

Ale ja tylko przytaknąłem nie zgadzając sie z twoja tezą. Czyli co nie tak? Pisząc o sobie źle spodziewałaś się zaprzeczeń i eksplozji komplementów?, 

Ja nigdy nie powiedziałem o sobie ze jestem ani artysta ani poeta Nie ustawiam się aż tak wysoko. A że inni czasem tak wspominają? No cóż. Nie powiedziałem też nigdy o nikim złego słowa bo to przeczy mojej wierzę w wartość każdego człowieka. Ty to robisz bez skrupułów i jeśli się z tym lepiej czujesz to wszystko jest ok. Dobrego i uśmiechniętego dnia Tosko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

spodziewalam sie refleksji z twojej strony i zmiany nastawienia 

spytaj np krzyska,  bo on mnie zna,  jak bardzo jestem "łakoma na komplementy"

(cudzysłów oznacza niedoslowne znaczenie tej frazy) 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
3 godziny temu, Dionizy napisał:

Nie zawsze wszystko można ocenić posługując się własnymi lub ogólnoprzeczącymi i uznanymi za słuszne i moralne kryteriami.

Tyle trudnych słów w jednym zadaniu. A tu sobota, pranie na sznurkach schnie,  obiad się gotuje, ciasto prawie już zniknęlo. Wieczorem jakieś ognisko, choć nie do późna, bo rano trzeba wstać,  pójść świat zobaczyć tam gdzie wyżej i bliżej nieba. Hau też niechętny do myślenia. To może ptaki chętne rozjaśnić ,,co poeta myśl na myśli"? Szpak tylko gwizdnął z leszczyny, sikorki zajęte młodymi. Wszyscy zajęci albo zajętych udają. Nikomu się nie chce myśleć. Wolą chmury na niebie liczyć, stokrotki zmuszać do dobrych wróżb, mrówkom łodyżki nachylać.  Nucić pod nosem, że ,,jest mi tak dobrze, dobrze, dobrze i ja to wiem "

Niemyślenie- najlepsza rzecz na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
50 minut temu, la primavera napisał:

Tyle trudnych słów w jednym zadaniu. A tu sobota, pranie na sznurkach schnie,  obiad się gotuje, ciasto prawie już zniknęlo. Wieczorem jakieś ognisko, choć nie do późna, bo rano trzeba wstać,  pójść świat zobaczyć tam gdzie wyżej i bliżej nieba. Hau też niechętny do myślenia. To może ptaki chętne rozjaśnić ,,co poeta myśl na myśli"? Szpak tylko gwizdnął z leszczyny, sikorki zajęte młodymi. Wszyscy zajęci albo zajętych udają. Nikomu się nie chce myśleć. Wolą chmury na niebie liczyć, stokrotki zmuszać do dobrych wróżb, mrówkom łodyżki nachylać.  Nucić pod nosem, że ,,jest mi tak dobrze, dobrze, dobrze i ja to wiem "

Niemyślenie- najlepsza rzecz na świecie.

Dobrze ze jesteś Weroniko. Kilka Twoich słów  i wszystko widać inaczej. Dziękuję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Napisano (edytowany)

Trochę poczytałam o tych teoriach na temat przyjaźni i powiem tylko tyle jak w piosence... to ktoś taki kto nie pozwoli żebyś rozstrzaskał głowy o podłogę, że kiedy trzeba będzie przy tobie będzie stać i trwać, nawet w ciszy.... 

To nie pierdoły, smsy, uśmiechy, gladkie słówka, ciągły kontakt.... nie. 

Przyjaciel to ktoś komu się wybacza czasem wiele drobiazgów, bzdur, a nawet większych przewinień, a właśnie dlatego, że wiesz, że gdy świat ci się zawali na głowę z twojej winy czy nie z twojej, on będzie przy tobie, nie osądzi, powie: wstawaj, otrzep się do cholery z kurzu i idziemy dalej i da ci też czas na to otrzepanie. 

To też ktoś kto cieszy się z twoich sukcesów, świętuje je z tobą bez cienia zazdrości. 

To jest przyjaciel... reszta to pierdoły. 

Miła i zyczliwa to ja mogę być dla pani w warzywniaku, ale to nie oznacza, że jestem jej przyjaciolką

Przyjaźń to gruba sprawa, czasem grubsza od miłości. 

Kto ma takiego przyjaciela lub przyjaciół ten może się czuć jakby wygrał na loterii. 

 

 

Moja przyjaciółka twierdzi, że znamy tyle swoich najciemniejszych sekretów, że gdyby nam przyszło do głowy, zerwać naszą znajomość, musiałybyśmy najpierw jedna drugą zabić, żeby mieć pewność, że nie wyjdą na światło dzienne ???

Dnia 22.05.2020 o 11:52, WtomiGraj napisał:

Przy okazji, albo całkiem bez związku (cóż ja mam tak, że nie chce mi się czytać całych wątków - nie śledzę każdej dyskusji) przychodzi mi do głowy pewne absurdalne pytanie czy stwierdzenie, które zawsze mnie bulwersuje. Często bywa, że ktoś namawia mnie: "chodź tu czy tam, a może kogoś poznasz". I to jest zdanie pułapka. Idąc tu czy tam, nie można kogoś poznać, tam jedynie można się z kimś zapoznać, a to błąd kardynalny. Na imprezie można być komuś przedstawionym, powiedzieć swoje imię, cześć i... tyle. I co wiesz o tym człowieku? Nic. Lepiej znam swojego listonosza, albo panią, która myje u nas w bloku schody. Żeby kogoś poznać trzeba to zrobić od podszewki, jak mówi przysłowie zjeść z nim beczkę soli. Dlatego, jeżeli ktoś po roku znajomości czy nawet trzech twierdzi, że kogoś zna, to okłamuje samego siebie. Cóż, w moim mózgu nie mieści się, jak to jest, że przy tak powierzchownym liźnięciu danej osoby, ktoś decyduje się spędzić z kimś resztę życia (jak to często na tym świecie bywa). Generalnie piszę to w szerszym kontekście, mając na myśli ogół ludzkich relacji, tyle że relacje damsko-męskie po prostu posłużyły za bardzo jaskrawy przykład. Przykład tego jak łatwo przywiązujemy się do naszego wyobrażenia o danej osobie. Budujemy sobie obraz kogoś w naszych głowach, związujemy się emocjonalnie z tym golemem a żywego człowieka na siłę dopasowujemy do tego szablonu.

 

Podsumowując ten nudny wywód, jak ktoś mi wciska tekst typu "poznasz kogoś", chyba ma mnie za nadnaturalną anielską istotę. Spotkać kogoś przy okazji czegoś to nie jest nigdy - poznanie człowieka.

No właśnie ludzi poznaje się latami, dlatego taki przyjaciel od 20 lat zawsze będzie dla mnie ważniejszy niż ledwo poznany facet, choć mogę byc nim zauroczona i mieć stado motyli w brzuchu. Dlatego zawsze uważam, że przyjaźń jest grubsza niekiedy od milosci. Bo jak przyjaciół mam od ponad 20 lat a faceta załóżmy od 3, to wiem że na tych przyjaciół to ja już mogę liczyć na pewno, a na faceta to nie wiadomo, choć niby kocha. 

Edytowano przez Maybe
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
12 godzin temu, la primavera napisał:

Wolałabym ,, licealistka" no ale cóż, jak się nie da 

a kto tak twierdzi?

tutaj wszystko można, Pani licealistko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
8 godzin temu, WtomiGraj napisał:

Oczywiste jest dla inteligentnych ludzi, jak Ty

wow!

jeszcze nikt tu tak do mnie nie pisał=(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
7 godzin temu, la primavera napisał:

Niemyślenie- najlepsza rzecz na świecie.

tak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
18 godzin temu, Dionizy napisał:

rano trzeba wstać,  pójść świat zobaczyć tam gdzie wyżej i bliżej nieba. Hau też niechętny do myślenia. To może ptaki chętne rozjaśnić ,,co poeta myśl na myśli"? Szpak tylko gwizdnął z leszczyny, sikorki zajęte młodymi. Wszyscy zajęci albo zajętych udają. Nikomu się nie chce myśleć. Wolą chmury na niebie liczyć, stokrotki zmuszać do dobrych wróżb, mrówkom łodyżki nachylać.  Nucić pod nosem, że ,,jest mi tak dobrze, dobrze, dobrze i ja to wiem "

Nie byłem o świcie gdzie bliżej i wyżej Nie bylem bo ciągle tu tak jest. Szukałem Cię. W myślach nie ma kłopotu bo tu wiem gdzie jesteś ale tak na żywo? Pobiegłem gdzieś za wały zbiornika retencyjnego teraz stanowiącego oazę ptaków i zwierzyny czworonożnej czy bardziej czworołapnej. Pytałem czapli szarej ale nie miała czasu i możliwości odpowiedzi przez z jakiegoś powodu zanurzony dziób w płytkim rozlewisku. Z całą resztą drobnego ptactwa nie chciałem rozmawiać bo to takie krzykliwe i jazgoczące szczególnie sroki awanturujące się z krązacą po zaroślach kukułka. Sarny tez nie chciały rozmawiać zajęte plewieniem ostrych traw torfowisk z mlodych pędów mięty i rumianku. Pewnie krwawnik i inne zioła też wyjadały. No tak. Nie znalazłem Ciebie Weroniko. Jeszcze kilka spojrzeń na resztki śniegu na Wielkiej Górze. Smutne westchnienie przesycone żalem że być może to ona Ciebie przywołała i troche szybszy trucht w stronę domu i czekającego już niecierpliwie potoku ze znajomym zagłębieniem dna tworzącego nieckę głęboka na około 1,5 m  w której oprócz mnie lubią sie pomoczyć też i pstrągi oraz inne ryby. Nie wiem czemu. Ostatnio widziałem tam też minogi które co roku przybywają tu na swoje gody. Teraz kończę kawusie z kubeczka w niebieskie kwiatki i idę pogrzebać w starociach na naszej giełdzie czyli szpermelu. Może w końcu znajde to coś czego mi bardzo brakuje choć nie wiem jeszcze co to jest i do czego mi jest potrzebne   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
Dnia 22.05.2020 o 08:12, tośka napisał:

....przestane u was bywać z racji niezadowolenia okazywanego przez zuze...

Mnie tu prawie nie ma, mną się nie przejmuj, każdy ma gorszy dzień.

Ja nic do Ciebie nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Dionizy, wyszedł Ci ładny obrazek. Byłby ładniejszy gdybyś nie chlupnął w to bajorko z zimną wodą. Od razu mi się chłodniej zrobiło. Ale to twój obrazek, więc możesz sobie tam chlupac po czym chcesz. Nawet pod wodospadem zęby myć.

Wiesz, nigdzie Cię nie widziałam, bo byłam zajęta wiewiórką. Chciałam zobaczyć po co wychodzi na drzewo, ale po pewnym czasie zorientowałam się, że ona jest w pełni świadoma mojej obecności. I to nie ja ją, ale ona mnie miała cały czas na oku. 

 

Dnia 23.05.2020 o 20:52, Gość w kość napisał:

 tak myślisz?

A Ty jak myślisz, jeśli myślisz, że myślisz?

Dnia 23.05.2020 o 20:46, Gość w kość napisał:

tutaj wszystko można

A vy, co můžete?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Chciałam zostawić polne kwiatki... łodyżki trochę takie wysuszone ale na żywo prezentowały się pięknie. 

 

m3psd715od7y.jpg

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
19 godzin temu, la primavera napisał:

Wiesz, nigdzie Cię nie widziałam, bo byłam zajęta wiewiórką.

Natomiast ja dziś Ciebie widziałem. No ale zacznę od początku. Wszyscy dobrze wiedza ze trzeba zrobić coś by przyciągnąć do ogrodu pożyteczne owady typu jakieś pszczoły, trzmiele może też biedronki i inne pracujące w kwieciu. Jacek pokazywał wszystkim zdjęcia skopiowane gdzieś z fejsa rożnego rodzaju miejsc czy też domków przeznaczonych dla tych pożytecznych owadów ale niestety pokazywanie nie wiele zmieniało. Bili zaoferował że jasne, oczywiście, no i przecież ....ale on musi gdzieś na budowę a potem ma spotkanie w sprawach niecierpiących zwłoki no i w ogóle jest zarobiony. Rawikowi plunęły oczka gdy zbieral po okolicznych zagajnikach gałązki, kawalki kory, suche trawy i inne takie. Nie było wyjścia. Szybko zrobiłem kolistą konstrukcję taką około 80 cm średnicy. Na tył resztki siatki które walały sie pod stolę w pracowni całkowicie bez sensu. Kawałek falistej onduliny jako daszek i pozbierane przez Rawika gałęzie pocięte na 17cm. Potem już po powieszeniu na drewnianą ścianę komórki tylko trzeba było pookładać. Trzeba będzie jeszcze kilka gałązek dozbierać boi troszkę brakło na poddasze.

046JPG_qqpxras.jpg

Tak to wyszło. Ciekawe czy spodoba się trzmielowi temu który tak często brzęczy na szybie okna pracowni. Dzis rano widziałem jak stoisz tam w ogrodzie ze swoim Chau i patrzysz ze swoją ciepła wyrozumiałością na nasze mało specjalistyczne dzieło. No cóz Nie jestem ani ja ani Rawik etymologiem ale przeciez dobre chęci się też liczą. Patrzyłem w pierwszych kroplach deszczu jak rozkładasz swoją parasolkę  by ochronić misterną fryzurę. Parasolka miała kształt dość głębokiego klosza jednak wykonana była z całkowicie przezroczystej materii Chyba po to by ani na chwilę nie tracić widoku nieba i ptaków. I wiewiórek. ?Potem powoli przechodzilaś dalej w stronę drogi by zobaczyć moją nieudolną kompozycję dekoracyjno użytkową

  047JPG_qqpxrqx.jpg

gdzie wykorzystałem sadzonki dyni miodowej ale też i ogórkow, fasoli, pomidorów koktajlowych i są tam też dwa pomidory niespodzianki. Niespodzianki bo znalazłem je na kompostowniku. Prawdopodobnie nasiona znalazły się tam albo z jakiegoś popsutego owocu. Teraz nie wiadomo co z tego wyrośnie. Dosadzone jest tam też trochę kwiatów jednorocznych typu aksamitki, lobelijki, dalie i lwiepaszcze.  Zobaczymy co z takiej kreatywności wyjdzie. Przechodziłaś dalej patrząc ja zarasta pozostawiony kiedyś na chwilę przez Zuzię rower. Albo zapomniała o nim albo już go nie chce. A mogła oddać biednym dzieciom w Etiopii

048JPG_qqpxrqw.jpg

Pobiegłem nie oglądając się już za siebie Pomyślałem sobie że nie warto oglądać się. Że wazne to co jest tam dalej, za kolejnym zakrętem, za horyzontem, jutro, za tydzień. Zmęczenie, zadyszka na kolejnym podbiegu, kolejne schody i wspinaczka. Moze chwile radości. Ale kak może być łatwiej gdy ktoś biegnie obok w tą samą stronę.

Dziękuję

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Fajny pomysł z domkiem dla owadów. Da się tak zrobić, żeby w takim domku oprócz jakiś chrząszczy zamieszkały motyle? Byłoby ładnie, Al- z drugiej części ,, ptaśka" hodował motyle. To co, wymyślisz jak to zrobić?

Pomidory z samosiejek są najlepsze. Mnie kiedyś się taki zapodział w różyczkach i wyrósł piękny. 

5 godzin temu, Dionizy napisał:

Pomyślałem sobie że nie warto oglądać się.

Oj tam, nie warto. Jak coś ładnego przejdzie to żal się nie oglądnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dziś nareszcie słońce wstało tak jak lubię. Niebo w ciemnym błękicie a chmurki w takich radosnych kształtach białym pierzem opowiadały swoje sny. Potem pierwsze ostre szpikulce słonecznych promieni rozdrapały nocne uśpienie gór. I ptactwo śpiewające hymny ku czci Matki Natury.  Najwspanialszej Gai. Bo to ona jest najpłodniejsza. To ona zrodziła góry a potem z romansu z Eterem narodziła morza. Tak przynajmniej mówią opowieści  starych drzew w wiekowych borach gdy lekko zawiewa wiatr w ich koronach.

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
Napisano (edytowany)
Dnia 26.05.2020 o 08:04, Maybe napisał:

Chciałam zostawić polne kwiatki... łodyżki trochę takie wysuszone ale na żywo prezentowały się pięknie. 

Śliczne, taka typowa polska łąka, chociaż pewnie w Anglii?

Za to na "mojej"  żadnego multi kulti; niezabudki rządzą: 

 

IMG-20200527-140926.jpg

 

Chociaż mam wrażenie, że maj mi jakoś w tym roku umknął. Szkoda.

Edytowano przez aliada
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
5 godzin temu, aliada napisał:

Śliczne, taka typowa polska łąka, chociaż pewnie w Anglii?

Za to na "mojej"  żadnego multi kulti; niezabudki rządzą: 

 

IMG-20200527-140926.jpg

 

Chociaż mam wrażenie, że maj mi jakoś w tym roku umknął. Szkoda.

Typowa Polska łąka w Anglii. Tylko skąd to multi kulti na polskiej łące hmmm ??

Twoja to piękna, zielenią powala, aż chce się położyć. 

Tu gdzie jestem na samym południu przyszło od razu lato, i to półtora (półtorej? ) miesiąca temu, ale nie narzekam, będąc na północy doznałam ciągłych deszczy, zieleń w parkach była właśnie jak na twojej łące, ale ileż można żyć w deszczu, jestem światłolubna. 

 

Maj mi się zawsze w Polsce kojarzył z bzami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Maj mi się zawsze w Polsce kojarzył z bzami. 

Czyli maj już sie kończy bo wczoraj wieczorem przystrzygłem trochę  bzy już przekwitnięte. Za droga jest jeszcze biały który trzyma kwiecie i kawałek dalej taki bardzo ciemny tez jeszcze ladny. Pozostałe już po kwitnięciu podobnie jak azalie Niezapominajki dopiero wysialem w tym roku i na kwiaty trzeba będzie jeszcze poczekać

 

7 godzin temu, aliada napisał:

Chociaż mam wrażenie, że maj mi jakoś w tym roku umknął. Szkoda.

Nie tylko Tobie umknąl ten maj. Dla mnie maj jest tylko kolejnym uciekinierem który znika gdzieś, zostaje z tylu bezszelestnie jakby brakowało mu tchu. a więc może to ja za szybko gdzieś pędzę?Bardzo chce mi się jezior i lasu ale jak na razie nie wygląda perspektywa wyjazdu. Z niczym nie zdążam, ciągle coś i ciągle coś........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
Napisano (edytowany)
3 godziny temu, Maybe napisał:

Maj mi się zawsze w Polsce kojarzył z bzami. 

I jeszcze z kwitnącymi kasztanami. Ale bez  maturzystów na galowo w tramwajach i na ulicach, to nie to samo. 

 

1 godzinę temu, Dionizy napisał:

Dla mnie maj jest tylko kolejnym uciekinierem który znika gdzieś

No to od poniedziałku trzeba się porządnie skupić, bo czerwcowych nocy, jaśminu, słowików w ogrodzie i czereśni naprawdę szkoda przegapić. Bez maseczek może będzie ciut łatwiej.

Edytowano przez aliada
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...