Skocz do zawartości


Dionizy

Codzienne myśli wiejskiego głupka

Polecane posty

Dionizy
27 minut temu, Arkina napisał:

To już ten czas.... 

 

6fc5b48392df.jpg

Powiedz mi gdzie ten diabeł mówi to dobranoc

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Arkina
19 minut temu, Dionizy napisał:

Powiedz mi gdzie ten diabeł mówi to dobranoc

 

Tam gdzie jest zbyt pięknie ?

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
8 godzin temu, Arkina napisał:

Tam gdzie jest zbyt pięknie ?

?to Ty chyba u mnie gdzieś się schowałaś??

run-woman.gif

 

dobranoc:devil:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
22 godziny temu, Arkina napisał:

Tam gdzie jest zbyt pięknie ?

Gdy odrzuci się niezadowolenie, fochy,nadmierne oczekiwania i popatrzy siena otoczenie bez roszczeniowo to wszędzie jest zbyt pieknie.

Dla ludzi.

Jeśli lubisz tajemnice to je twórz

xxxxxx

No i mamy niedzielę po bardzo pracowitym tygodniu. Jakoś trzeba ją spędzić. Za chwilę na pewno na szpermel a teraz trochę owsianki i kilka łyków kawy. Nadal nie mam dokladnego pomysły na siebie i na swoje dalsze dni. Jestem bardzo niedoskonały. Tak wiele we mnie niedoróbek i braków. Jestem zbyt powolny by ścigać się z wiatrem a materiał z którego mnie wykonano to jakiś podły ołów z resztek pozostałych po wielkich postaciach. Wszystkie elementy mojej osoby połączono jakimś dziwnym spoiwem szemranego pochodzenia. Tandetny malunek mojej twarzy nie ma tego sekretnego błysku. Są też wyraźne braki siły bez powłoki odwagi i przebiegłosci. Całkowity brak sprytu. Tułam się więc tak bez celu oniemiony rozkwitem poranka. Codziennie, zawsze, wiecznie. Beznamiętna pustka małego ołowianego żołnierzyka wierzącego w wielką milość Tancerki

xxxxxxx

Tak czy owak jak zwykle sobie posmutałem. Jedno jest pewne. By poznać życie to trzeba zwyczajnie żyć. Nie można nauczyć się blasku nie będąc w mroku a sztuki milczenia w zgiełku głupich mądrości. Nauczyć się tak jak Nasza Stefka dobroci i empatii w świecie egoizmy, narcyzmu i zła. Jest sztuką nauczyć się odrobiny szaleństwa w świecie górnolotnych prawd i zasad. Czasem słyszę ,,Zostań,, w chwili gdy wszystko co dzieje się w około mówi odejdź…..

xxxx

A miało być radośnie i niedzielnie.

Może więc tylko jedna myśl na koniec.

Trzeba być dzielnym porombańcem

By odejść jako bohater

  • Lubię to! 2
  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukułka

Moje śniadanko podebrałeś? ? Ja też rano owsiankę ( lub "jęczmienkę") i kawę (zabielaną, bez cukru") A potem na targ staroci. Czasem nic specjalnego dla siebie nie wypatrzę na nim a czasem taką śliczność, że nigdzie indziej takiej nie dostanę. I nie są to tylko "durnostojki", tylko przedmioty czasem użyteczne. Trzeba już ruszać, bo potem słońce zbyt silne będzie i czasu będzie niewiele, bo trzeba się niedzielnym, a więc bardziej pracochłonnym obiadkiem zająć.

Nie przeszkadzają Ci takie wstawki "osób postronnych"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
22 godziny temu, kukułka napisał:

Moje śniadanko podebrałeś? ? Ja też rano owsiankę ( lub "jęczmienkę") i kawę (zabielaną, bez cukru") A potem na targ staroci. Czasem nic specjalnego dla siebie nie wypatrzę na nim a czasem taką śliczność, że nigdzie indziej takiej nie dostanę. I nie są to tylko "durnostojki", tylko przedmioty czasem użyteczne. Trzeba już ruszać, bo potem słońce zbyt silne będzie i czasu będzie niewiele, bo trzeba się niedzielnym, a więc bardziej pracochłonnym obiadkiem zająć.

Nie przeszkadzają Ci takie wstawki "osób postronnych"?

Jestem przerażony. Jemy takie same śniadania i pijemy taką samą kawę ( Ja uwielbiam lekki posmak mocca np MK Premium albo Gala No1) Chodzisz w niedzielę na targi staroci jak ja i to wcale nie po to by koniecznie coś kupić. Jeszcze jak mi powiesz że odbywa się to w Cieplicach to nie wiem co zrobię. Ja wczoraj kupiłem sobie komplet talerzy z pięknym kwiatowym wzorem. Przed chwilą wyjąłem je ze zmywarki i ulokowałem w tej szafce od okna na honorowym miejscu.

Nie przeszkadza mi wcale a wcale że ktoś a szczególnie Ty tu piszesz swoje wstawki a wręcz przeciwnie bardzo to lubię jak pojawiają sie komentarze bo wtedy moje pisanie przestaje być monologiem do pustej widowni. Tak że śmiało jeśli macie ochotę to piszcie

xxxxxxxxxx

 

Poniedziałkowe słońce prawie letniego poranka. W Śnieżnych Kotłach jeszcze resztki śniegu malują białe plamy na ciemnych kształtach niezmiennych. Pięknie. Rozmawialiśmy niedawno przez telefon a Twoje słowa ciągle we mnie drżą.

Xxxxx

Wtedy wyszedłem z siatką na motyle ubrany w zwiewny garnitur chłodu wieczornego.

Zamarłem w bezruchu biernie by choć na chwilę ujrzeć Cię w blasku zachodu.

A TY? Biegłaś rozkwieconą łąką wyprzedzając wiatr i chmury., Goniłaś z beztroskim śmiechem dzień prawie letni który właśnie zapominał o słońcu. W gęstwinie konwalii i traw znajdowałaś drogę do mnie.

A ja? Nie wierzylem własnym oczom a me serce wywołało w żyłach pożogę.

Tak!

Tak rozpoczyna się cud!

Olśniło mnie.

 

Wiedziałem że teraz schwytać Cie muszę

Po jak oddech spojrzeniu wchłonęłaś mą duszę

Zabrałaś i serce, pochłonęłaś ciało

A mi ciągle tego tak mało i mało


Nie zatrzymałaś się ani na chwilę. Musnęłaś mnie tylko palcami jakby gałąź samotnej brzozy. Dopiero gdy melancholijny wiatr zwolnił rozbrzmiały dźwięki melodii.

Początkowo cicho i miękko ale z każdą chwilą nabierała mocy i wibracji aż w pewnej chwili pomyślałem że chyba serce mi pęknie. W zatrwożeniu krzyknąłem:

-Umieram!!!! Tak chcę!!!!!

 

I choć łąka nad rzeką jeszcze drżała Twoimi stopami powoli zaczęłaś znikać w bezsensie czasu.

Wtedy to uderzyły w moją świadomość jak kanciasty kamień wyrzucony bezwzględną ręką.

Podgryzania Mulan i pierwsze promienie wschodzącego słońca.

Xxxxx

Kiedy znowu się spotkamy nad brzegiem?

Tym od wspomnień

Już tak dawno od tego

gdy ucichło tam

powietrze rozgrzane naszymi oddechami

 

Przyjdź by złapać mnie za rękę

Znowu złamać mi serce

Nierealnością

Pocałunkiem

i może?…..
 

Tylko proszę!!!

Niezbyt mocno

Byś nie pokaleczyła puszków

okrwawiając

sitowie i tataraki
 

Roztańczmy się

Pozwólmy się wciągnąć

dwadzieścia centymetrów

w głąb nieba

  • Super 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

moje pisanie przestaje być monologiem do pustej widowni.

Widownia jest cicha, ale nie pusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
2 godziny temu, Pieprzna napisał:

Widownia jest cicha, ale nie pusta.

Cicha? A gdzie brawa dla artysty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
24 minuty temu, KapitanJackSparrow napisał:

Cicha? A gdzie brawa dla artysty?

Bywają tam w prawym dolnym rogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 godzinę temu, Pieprzna napisał:

Bywają tam w prawym dolnym rogu.

Aha.No. A co powiesz na kontrakt?  Występ w Dionizowej epopeji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 godziny temu, Pieprzna napisał:

Widownia jest cicha, ale nie pusta.

To choć czasem komuś niech się kichnie lub zaszeleści papierek od cukierka

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow

Apsiiiichaaaa

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
38 minut temu, Dionizy napisał:

To choć czasem komuś niech się kichnie lub zaszeleści papierek od cukierka

Trochę dziś zakasłałam dla zaznaczenia obecności ?

 

1 godzinę temu, KapitanJackSparrow napisał:

Aha.No. A co powiesz na kontrakt?  Występ w Dionizowej epopeji ?

A cóż to takiego? Pewnie jakiś erotyk znowu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
5 godzin temu, Pieprzna napisał:

Trochę dziś zakasłałam dla zaznaczenia obecności ?

 

A cóż to takiego? Pewnie jakiś erotyk znowu ?

Eee tak to my się nie dogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
5 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Eee tak to my się nie dogadamy.

A jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡

Ten szelest papierków z tyłu, to ja ?‍♀️ Nic nie poradzę na to że nawet czytając, ciągnie mnie do słodyczy. 

 

Widzisz, Panie kolego Dionizy. Czyta Cie więcej osób niż myślisz ?

  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
8 godzin temu, Lili ♡ napisał:

Ten szelest papierków z tyłu, to ja ?‍♀️ Nic nie poradzę na to że nawet czytając, ciągnie mnie do słodyczy. 

 

Widzisz, Panie kolego Dionizy. Czyta Cie więcej osób niż myślisz ?

To dobrze
Ta świadomość nadaje sensu takiemu pisaniu i jest trochę budująca w czasie gdy z mojego świata zrobiło się gruzowisko i teraz powoli cegiełka po cegielce staram sie zbudować nowy dom, świat. Taki bez płotów i ogrodzeń. Pozbawiony zasieków i mostów zwodzonych

Wiesz Lili?

Chciałbym z wosku moich myśli ulepić świat

Tam na drzewach rosłaby dziecinna naiwność

A ludzkich głowach zakwitłyby kwiaty

Nie umknie jeleń z leśnej polany

Bo w moim świecie nie byłoby strachu i zła

I każdy mógłby dotykać swojej szczęśliwej gwiazdy

Czy wtedy obudziłby się Bóg?

xxxxxxxxx

Teraz wracajmy do zapisów codziennego świata wiejskiego głuptasa.

Siąpi za oknem wtorkowy deszczyk. Takie nic szczególnego. Żadnych wichur i ulewy czy rzęsistości. Ot takie nieszczególne kapu kapu kap. Tylko chyba aura jest nie bardzo korzystna bo moje góry okryły się gęstą koldra z chmur i nawet im szczyty czyli nosy nie wystają spod nich. Wczoraj pod wieczór naszła mnie chęc na rosołek. Wyciągnąłem z zamrażarki jakiś kaczy cień i Wrzucilem do sporego bo jakieś pięciolitrowego garnka no i tradycyjnie jakieś jarzynki troche przypraw i na bardzo wolny ogień. Patrzylem na telewizję i zjadłem jakąś kolacyjkę. Trochę pokokosilem się na kanapie w kuchni a gdy zebrały się we mnie senności poszedłem do sypialni niuniać. Zapomniałem o tym rosole. Na szcvzęscie gaz był bardzo słaby i przez noc moja zupcia zredukowała się o 70-80% ale nic się nie stało. Żadnych spalenizn ani wymownej czerni czy dymu.

Rozpadało się mocniej. Dobrze bo było już bardzo sucho.

Zakwitła azalia koło mojego tarasu. Jej zapach dochodzi aż tu do sypialni gdzie teraz piszę na komputerze. Azalia jest dwukolorowa. Część jest pięknie rożowa a kwiaty są spore i cudownie wybarwione ale niestety pozbawione zapachu i tego słodkiego aromatu. Pozostałe gałęzie są obsypane zółtymi dość niepozornymi kwiatuszkami tylko że to one właśnie rozsiewają w około tą niesamowitą aurę

Tak. Czasem tak bywa ze to co bardzo wartościowe nie koniecznie jest atrakcyjne wizualnie a coś co wydaje się optycznie siódmym cudem świata przy bliższym poznaniu okazuje się puste i bezwartościowe. Wśród ludzi też tak jest. Ktoś kto nas zauroczy nie koniecznie jest kimś z kim chciałoby się być a ten ktoś niepozorny może okazać się ideałem. I tylko czasem ale to bardzo rzadko spotyka się tą Jedna, Jedyną postać która jest i cudowna i wspaniale dobra.

Ja spotkałem taką wspaniałą Kobietę.

Xxxxxxxxxxxxx

 


samotny w świecie pełnym luster.

cudzych oczu
one odbijają mnie takim

jakim powinienem być

idealnym

nie wiem co bardziej boli

ciało czy dusza
a może wieczny strach
miotam się
tonę...

zawsze czuję Cię
czuję jak patrzysz na mnie

czasem wściekła
wściekła na świat wokół mnie

 

innym razem porywasz mnie do tańca

na chwilę

wirujemy w obojętnej codzienności

osłaniasz przed kłamstwem

 

ciągle chcę wierzyć

w prawdę Twoich oczu

być w Twoich ramionach
chcę zostać w twoich ramionach
niosących sen
chcę wierzyć w ,,Kocham,,

absolutne.

Xxxxxxxxxxxx

A za oknem pada deszcz. I dobrze choć trochę mi on przeszkadza w pracy.

Miłego wtorkowania.
 

  • Lubię to! 1
  • Super 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡

@Dionizy to ja Ci życzę, żeby udało Ci się zbudować ten nowy, piękny, własny świat. Nawet jeśli będzie to długa praca, cegiełka po cegiełce, to wierzę że Ci się uda. 

  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 godzin temu, Lili ♡ napisał:

Ten szelest papierków z tyłu, to ja ?‍♀️ Nic nie poradzę na to że nawet czytając, ciągnie mnie do słodyczy. 

 

Widzisz, Panie kolego Dionizy. Czyta Cie więcej osób niż myślisz ?

Nie lubię takiego określania mojej osoby. Za bardzo dystansujące.

Lepiej zwyczajnie Dyziek

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Kokietujesz Dyziek, oj kokietujesz. Jak Narcyz ? 

 

Ciężko osobie czytającej wpierniczyć się, w 

"Twoją rozmowę z Nią" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
Dnia 16.05.2022 o 14:46, Dionizy napisał:

To choć czasem komuś niech się kichnie lub zaszeleści papierek od cukierka

Tylko pamiętajcie, że kichając zasłaniamy usta  ;) 

KICHANIE.png 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
11 godzin temu, Frau napisał:

Kokietujesz Dyziek, oj kokietujesz. Jak Narcyz ? 

 

Ciężko osobie czytającej wpierniczyć się, w 

"Twoją rozmowę z Nią" ?

?? No tak. Czasem imię to nie tylko miano czasem staje sie naturą

11 godzin temu, Frau napisał:

 

Ciężko osobie czytającej wpierniczyć się

Nie widzę tu problemu

9 godzin temu, Lubczyk napisał:

Tylko pamiętajcie, że kichając zasłaniamy usta  ;) 

Tak to ważne! Trzeba też przed naszą twarzą nie wyrosła jakaś ściana lub poręcz fotela bo mogą być siniaki i krwawienie.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dziś pogodny poranek. To dobrze że tak jest po tym wczorajszym smętnym i uporczywym deszczu. Mowią: -Potrzebny ten deszcz, -Zazdroszczę

Tak. Wiem że potrzeba ale tak smutno po szybach ciekną łzy poety. Jak to się stało że takim się stał? Pamiętam. Zaczęło się od Mickiewicza i Kochanowskiego. Potem przyszli Miłosz z Szymborską pod rękę i już zostali. Po chwili Białoszewski i truposzowaty Grochowiak aż rozległo się prorocze:

-Przecież gorszy być nie możesz!

-Przecież powolał cie Pan na próbę!

Z ust ksiedza Twardowskiego

Taaaak.

To wtedy,,Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu,,*

zrucony w odmęty wyobraźni by myśleć że ..Wojski gra jeszcze

a to echo grało,,*

To on!

Człowiek skazany na decydowanie

ten sam co odbity w lustrze

jota w jotę
myśl w myśl

z góry na dół i z dołu do góry
Może skończę kiedyś w trenie napisanym przez kogoś z sasiedztwa
Za pięć złotych z vat

xxxxxx

Mam jeszcze trochę rosołu z kaczego szkieleta. Zastanawiam się co z niego zrobić. Na łące tej za Maćkiem Cichym rośnie sporo szczawiu. Za chwilę pojde w końcu posiać buraki i fasolkę to nazrywam trochę tych kwaskowatych liści i na bazie rosołu będzie szczawiowa którą uwielbiam z jajkiem na twardo i dobrą śmietaną. Szczawiowa bardzo dobrze mi się kojarzy. Zatrzymałem się wtedy nad brzegiem rzeki i zadzwoniłem z banalnym

-Jestem już.

-Dobrze! Więc za chwilę będę. Zrób coś do jedzenia.

-Dobrze.

Miałem w koszyku kilka jajek gotowanych na twardo i ,,Rosół z kury,, Niby chiński a jednak z Radomia. Na brzegu na wilgotnej łące rósł okazały szczaw właśnie. Postawiłem swoja kuchenkę turystyczną na trawie i ruszyłem na żniwa.

-A co będzie jak Jej nie zasmakuje?

No tak ale nie bardzo miałem jakiekolwiek inne wyjście. Nazbierałem sporą garść pachnących słońcem wiosennym liści. Posiekałem i do niewielkiego garnka który zawsze wożę w bagażniku podobnie jak mały czajnik. Trochę suszonych warzyw chwilkę musi się pogotować Potem trzerba wsypać proszek z torebki o smaku bulionu. Trzeba obrać jajka ze skorupek. Dobrze że przed chwilą w Dino kopiłem sobie jogurt i śmietankę do kawy. Zobaczyłem Ją jak powoli w swoim wrodzonym dostojeństwie zbliżała się do mnie. Jej rozbrajający uśmiech niczym z obrazu Michała Anioła rozmył moje przyrzeczenia i zasady. Przytuliła mnie na powitanie w poszumie trzcin i kwitnących na zółto irysów. Patrzyłem na Jej cudowną twarz gdy smakowała zielonkawą smakowitość z łąki tuż obok. Powiedziała że pyszne.

Potem łyk kawy i kilka przytuleń. Smak wesoło igrającego języczka i wilgotność kobiecości.

Odeszła zbyt szybko…..

Zbyt smutno….

Xxxxxx

A wczoraj?

Padał deszcz.
I padał

Krople spływały po szybie samochodu
…jak łzy

Chciałbym być deszczem
I tak sobie spływać jak on
Cicho
Obojętnie
Bez emocji…
Nie przejmować się niczym

Nie myśleć
Tak po prostu

Obojętnie

xxxxxxx

Ide siać buraczki. Kupiłem też nasiona jakiś buraczków lisciowych. Na opakowaniu są takie kolorowe. Białe, żółte i czerwone. Czy ktoś zna te rośliny?

Dobrego, bezrefleksyjnego dnia.

Chcialbym już spotkać się z Wami.

,,* Fragmenty z Mickiewicza

  • Lubię to! 1
  • Trzymaj się 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

?? No tak. Czasem imię to nie tylko miano czasem staje sie naturą

Nie widzę tu problemu

Tak to ważne! Trzeba też przed naszą twarzą nie wyrosła jakaś ściana lub poręcz fotela bo mogą być siniaki i krwawienie.

Ja prosta baba, co prozą gada.

Ty, masz słowotok kwiecisty.

Mój jest narowisty ?

Romantyzm na reumatyzm zamieniłam ?

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
21 godzin temu, Frau napisał:

Ja prosta baba, co prozą gada.

Ty, masz słowotok kwiecisty.

Mój jest narowisty ?

Romantyzm na reumatyzm zamieniłam ?

Nie frasuj sie zbytnio tym brakiem. Nie jest niczym dobrym mania zapisu słowem kochania, szumu wiiatru czy wilgotności łez. Dla kogoś piszącego inaczej pachnie mięta a drobny gest nabiera niebotycznych kształtów. Proza dobrze napisana też ma swój poetycki wydźwięk.

Przeczytaj to bo jest w tym temacie a napisał te słowa Tuwim:
...

Won­na mię­ta nad wodą pach­nia­ła,
Ko­ły­sa­ły się kęp­ki si­to­wia,
Brzask ró­żo­wiał i woda wia­ła,
Wiew si­to­wie i mię­tę owiał.

Nie wie­dzia­łem wte­dy, że te zio­ła
Będą w wier­szach sło­wa­mi po la­tach
I że kwia­ty z da­le­ka po imie­niu przy­wo­łam
Za­miast le­żeć zwy­czaj­nie nad wodą na kwia­tach.

Nie wie­dzia­łem, że się będę tak mę­czył,
Słów szu­ka­jąc dla ży­we­go świa­ta,
Nie wie­dzia­łem, że gdy się tak nad wodą klę­czy,
To po­tem trze­ba cier­pieć dłu­gie lata.

Wie­dzia­łem tyl­ko, że w si­to­wiu
Są pręż­ne wiot­kie i dłu­gie włó­kien­ka,
Że z nich splo­tę siat­kę le­ciut­ką i cien­ką,
Któ­rą nic nie będę ło­wił.

Boże do­bry mo­ich lat chło­pię­cych,
Mo­ich ja­snych świ­tów Boże świę­ty!
Czy już w ży­ciu nie bę­dzie wię­cej
Pach­ną­cej nad sta­wem mię­ty?

Czy to już tak za­wsze ze wszyst­kie­go
Będę sło­wa wy­ry­wał w roz­pa­czy,
I si­to­wia, si­to­wia zwy­czaj­ne­go
Ni­g­dy już zwy­czaj­nie nie zo­ba­czę?

xxxxxx

Teraz ja.

Dziś bardzo krótko bo dzień szczególny.

Dzień pogrzebu

Może kiedyś napiszę o tym więcej

xxxxx

 

na koralikach łez
odmawiany różaniec

ten wspomnień

kolorowych zdjęć
okruchy człowieka
drobne szkiełka
układane w witraż życia


i tylko słońce nie błyszczy
kolorami tęczy

tak dziwnie będzie bez ciebie

  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...