Skocz do zawartości


Dionizy

Codzienne myśli wiejskiego głupka

Polecane posty

NITA

@Dionizy

Jesteś stworzony, by pisać ? 

Pięknie. 

Edytowano przez NITA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dionizy
14 godzin temu, NITA napisał:

@Dionizy

Jesteś stworzony, by pisać ? 

Pięknie. 

To miłe.

Dziękuję Ci

Ale wiesz?

Lubię pisać ale czasem zastanawiam sie nad sensem tego. Teraz moje życie sie zmieniło. Zaczynam zrzucać coraz głębsze warstwy ubranych na cebulkę smutków, żalu, traumy. Łapię przy każdej okazji haust zakochania,marzenia,erotyzmu tyle że przy okazji zachłystuje sie też tęsknotą i pragnieniami no ale takie jest życie.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Środa?

Chyba tak! Za chwilę muszę jechać z Gośką do miasta bo tam ponoć są jakieś sprawy. Musze się umyć i ogolić. Ubrać odpowiednie skarpety do sandałkow bo przecież między paseczkami widać czy są one całe i takie same. To wszystko oczywiście jest żartem bo przecież czasem ubieram się tak jak wypada. Czasem też zachowuję się tak jak wypada, myślę,robię,czuję, kocham poprawnie i moralnie. Tylko czy ja taki jestem? Ale jeśli tak czy ja chcę się zmienić?Chyba:
Nie chcę innym być
Nie chcę lepiej żyć
Nie chcę zmienić się
Więc nie zmuszaj mnie
Nie chcę być modną osobą
Bo zniknę i nie będę sobą.

Xxxx

Każdy z nas ma swoje uczucia, swoje sprawy i problemy. Czasem wykrzyczane a czasem schowane gdzieś głęboko w sobie i duszone nieustannie. Chciałbym się nimi z kimś podzielić w końcu. Zaufać. Lecz czy będzie chciał ten ktoś słuchać? Człowiek który zrozumie, nie potępi, nie zrani. Przytuli i poprze, poradzi coś

Ale gdzie jest teraz ten kochany ktoś?

Może Jaga go porwała

i gdzieś teraz ryczy Mała

Może rzeka między nami

każdą nocą no i dniami

rozdzieliła to kochanie

loty w kosmos, odpływanie?

,,Myśl o sobie,, mi mówiłaś

ja dziś tutaj a Ty czyjaś?

Xxxxxx

ukołysz mnie teraz

ukołysz

w ramionach ucz mnie grzechu

i przeznaczenia


ucałuj mnie teraz

ucałuj

w usta spalone tęsknotą tchnij życie

by szeptały imię ukochane

 

dotykaj mnie teraz

dotykaj

Jak motyl dotyka kwiat

zapylaj pyłkiem sensu wszechświata

otulaj mnie teraz

otulaj

zmarznięte ciało rozgrzewaj

rozpal płomienie w duszy

chcę

Utonąć w Tobie

utonąć
w otchłani zmysłów bez dna,
w jeziorze erotyzmu, rozkoszy

 

ucz mnie grzechu

ucz

jeśli kochanie jest grzechem

Edytowano przez Dionizy
  • Lubię to! 1
  • Super 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Czwartek.

Coraz mocniej odczuwam różnice tą zawartą pomiędzy dynamiką ciał a pasywnością słów w słuchawce. Zamyślenia łyk i kilka metafor brakujących uniesień. I zastygła krew w intymnych zakamarkach. Potem kilka westchnień streszczających sarkastycznie Boga, miłość, sex, wszystko. Słowa pisane nie ranią choć czasem zabolą. Cisza też często boli boli. Moze nawet bardziej niż najgłupsze wykrzyczane słowa. To ona potrafi w naszej głowie tworzyć najgorsze obrazy, odbierać nadzieję, gasić ostatnią iskierkę. W bólu i łzach odbierać sens dalszej drogi. Ale są też słowa które radują tak zwyczajnie np.: kocham, tęsknię, pragnę itd. Słowa które pomimo goryczkowego posmaku mają swoistą slodycz.

Nie wiem po co dziś to napisałem bo wystarczyło napisać ze lepsze są słowa niż ich brak dający niepewność, nieskończenie wiele czarnych myśli i często cierpienie...

xxxxxxx

A teraz trochę o kolejnych moich snach. Wiem że takie powinny śnić się po dwudziestej trzeciej no ale co ja poradzę.

xxxx

Jesteśmy nad rzeką. Zabłąkane powiewy wiatru muskają nasze twarze rozgrzane czerwcowym słońcem. Zamyśleni? Bujnie zielona łąka pomiędzy drzewami i koc zbyt krótki by zmieścić nas oboje. Wpatrujesz się w jakże intensywnym milczeniu w moją twarz, oczy. A ja? Nie ośmielam się zsunąć wzroku na suwak Twych ust by je rozpiąć. Siedzisz opasując swoje nogi ramionami. Po chwili jedna z Twoich dłoni bladzi po mej ręce. Elektryzujące uczucie dotyku,

-Przestań już!!!!! Bo zwariuję!!!!!

Kilka szybkich oddechów

-Albo nie przestawaj. Proszę…..
-Pocałuj mnie wreszcie albo……

Twoja dłoń sunie po mym ramieniu niczym fala potoku po spragnionej wilgoci glebie. Drżę. Energetyczny dotyk dociera do mej twarzy. Delikatnie gładzi a we mnie podrywa się właśnie do lotu stado żurawi zabierając ze sobą caly mój stres i zmęczenie codziennością.

-O Boże!!!!!

-Zbliżasz swoje usta do moich ust tak nieznośnie powoli!!!!
Czuję jak między naszymi wargami przebiegają wyładowania atmosferyczne podobne do tych z przedwczoraj z Moosburga
I już jest ten moment gdy muskasz mnie ustami.

-Nie lękam już się tego
Początkowo tak nieśmiało jakby badając czy możesz...
A ja płonę...
Twoje usta coraz śmielsze – pożądliwe, ręce które zaczynają pieścić moją skórę coraz namiętniej...
-Pragnę Cię!
Jęczę wewnątrz z tęsknoty za żarem Twojej skóry odpowiadając tak namiętnie jak potrafię. Całuję Twoją szyję, dotykam piersi, twarzy, brzucha
Wpijam się w Twoje wargi przejmując kontrolę. Chcę poczuć jak odpływasz. Jak poddajesz się mojej pieszczocie. Niby tak silna a tak całkowicie uległa.
Zabieram Cię płynnymi namiętnymi ruchami do krain rozkoszy zarezerwowanych tylko dla nas.

Dla nas. Na łące nad rzeką.

Tylko we śnie?

Miłego dnia i owocnej pracy Kochani

  • Lubię to! 1
  • Super 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Piątek. Pewnie będzie to taki dzień jak wczoraj. Gorący,duszny,parny. Nie wiem jak jest u Was ale u mnie temperatury są nie do wytrzymania. Wszyscy to odczuwają. Ludzie,zwierzęta,rośliny. Nawet drzewa rosnące wzdłuż brzegu stawu. Wczoraj na spacerze z psem zastanawiałem się czy drzewa posiadają płeć?Nie wiem ale na pewno mają cechy narcystyczne bo stojąc nad taflą wody fascynują się swoim odbiciem. Być może jakiegoś kochanka zagubionego czekają lub szukają. Oczywiście nie dla sexu tylko po to by swoje ciche na wietrze łkanie uspokoić. A w chwilach wspólnego uniesienia swobodnie szumieć swoimi dumnie uniesionymi koronami

xxxxxxx

Wczoraj trochę mnie poniosło z tą erotyką. Wybaczcie.

A wiesz?

Nie mogę Tobie poświęcać każdego tekstu i wiersza

jeszcze tylko ten ostatni ponieważ….

To co zaistniało….

Teraz już po…

Bez Ciebie jestem tylko nieokreślonym bliżej zbiorem stuknięć po klawiaturze….
Xxxxxxx

Pamiętasz ten park i tą fontannę?

Wtuleni w siebie kochankowie skąpani w zapachu bzów.

Twoja nagość ubrana w szaty przeznaczenia

Długie, uprasowane w idealnej czerni

Opasałem Twoje biodra metaliczną chęcią rozpusty

Lśniła skrząc w poświacie nocy
Wiatr młodości rozbierał nas

Zapłonęliśmy lirycznie

Pieściliśmy słowami uwodzenia

Pięknie i przyjemnie prawda?

Lecz Ty wtedy już czekałaś na ognisty lwi pazur nocy

który w zaciszu spełni sens

Tej nienagannej sukni przeznaczenia
xxxxxxxx

Dobrego piątku Kochani

A teraz trzeba pozbierać Mulanowe kupki z trawnika a potem go wykosić by by jutro o świcie rosa zasłała go równym porannym dywanem.

Wszystkiego najlepszego!!!!

  • Lubię to! 1
  • Super 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny

Nic mi się nie śni. To wręcz męczące. Chciałbym latać jak Supermen albo chociaż strzelać pajęcza nicią a tu nic. Jakbym śnił że jestem kobietą to na bank bawiłbym się swoimi cyckami. Dziewczyny to mają fajnie, nie? 

Chce wyśnić sobie 6 w totka i zaśpiewać na narodowym jakiś własny hicior. Jeździć pickupem po zakupy z gulgoczaca pieciolitrowka pod maską. 

Chce już wypić kawę na tarasie z Helenką i wsłuchiwac się w odgłos naszego jestestwa. Chce też żeby ona również śniła o mnie ? -zawsze co dwa sny to nie jeden? 

A mi się nic nie śni? wstaje rano i żadnych wspomnień. Na szczęście Hela śni mi się na jawie ? ...tylko te cycki i latanie ? 

To co Dyzio, zaczynamy kolejny dzień?

  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
6 minut temu, Bledny napisał:

To co Dyzio, zaczynamy kolejny dzień?

No jasne. Tylko z tym lataniem będzie kłopot bo na kosiarce chyba się nie da a i z cyckami u mnie krucho. Jakoś tak to wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
14 minut temu, Dionizy napisał:

No jasne. Tylko z tym lataniem będzie kłopot bo na kosiarce chyba się nie da a i z cyckami u mnie krucho. Jakoś tak to wyszło.

U mnie też. ?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 24.06.2022 o 07:51, Dionizy napisał:

No jasne. Tylko z tym lataniem będzie kłopot bo na kosiarce chyba się nie da a i z cyckami u mnie krucho. Jakoś tak to wyszło.

Nie żebym straszył, ale powoli dochodzę do siebie i mogę Cię "nawiedzić" (o tym prywatnie). Nauczę Cię, co kosiarki potrafią :)

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 24.06.2022 o 08:07, Bledny napisał:

U mnie też. ?

U Cię też? Niby, że w kwestii latających kosiarek, czy może tych "tamtych"? Na jedno mogę poradzić, na to drugie gorzej, bo jak będę się wpierdzielał w nieswoje sprawy to oberwę :P

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

U Cię też? Niby, że w kwestii latających kosiarek, czy może tych "tamtych"? Na jedno mogę poradzić, na to drugie gorzej, bo jak będę się wpierdzielał w nieswoje sprawy to oberwę :P

Tych tamtych ? 

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Niedziela. Znowu zapowiada się upalny dzień. Wczoraj wieczorem byłem z Mulan popływać. Bardzo lubi wodę i zachowuje się trochę jak dziecko skacząc po płyciźnie jak przedszkolak. Radośnie, beztrosko. Radość jest piękna gdy jest prosta i spontaniczna. Taka w zaklejonej kopercie o nienagannej bieli i poskładanej w skomplikowane origami i wsadzona gdzieś pomiędzy zakurzone mądrości książek już nie jest taką radością

ja wybieram śmiech Mulan

albo śmiech czereśni

w niedzielny poranek

uśmiech nadziei o świtaniu

na jeszcze życie

przepełnione życiem

Potrzeba jest każdemu spora dawka ufności dziecka i wiary że prawda jest prawda a za każdym uśmiechem kryje się szczerość. I opcja kolejnego spaceru po tęczy aż do Krainy Myśli.

Zapowiada się upał a ja chcę iść na giełdę poszwendać się. Trzeba do torebki włożyć sobie butelkę z piciem z na głowę zawiązać chustkę by resztki mózgu nie zagotowały się.

Xxxxxx

Masz takie cudowne usta

apetyczne jak czereśnie

chciałbym je zrywać ukradkiem

skosztować

 

chyba już lato

falują na wietrze łany Twoich włosów
niesfornie
roztrzaskaj mnie na kawałki !!!!
a potem stwórz na nowo
na identyczność
zamiast na podobieństwo
zamiast dotyczyć
dotykaj

Wiesz?

moim odkryciem jest że

pomiędzy drzewami a Twoim głosem

znajduje się niebo


No i to tyle na dziś.

Teraz szybko na szpermel. Czy ktoś coś potrzebuje?

  • Lubię to! 1
  • Super 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Poniedziałek. Zapowiada się kolejny gorący dzień a ja po rozmowie z Tobą zastanawiam się nad koniecznością korepetycji z języka polskiego. Teraz gdy wakacje to może będzie łatwiej o wolny czas korepetytorki. Dokładniej chodzi mi o koniugację kilku slów. ,,Jestem, być, żyję,, w rożnych wariantach czasu i osób np. ja w czasie przeszłym odmieniam się:

Ja byłem

kłębkiem szaleństwa, wichurą i pożogą

Ja byłem

czasem w niewczasie

wirusem i antidotum

Ja byłem

Czy ,,jestem,, jest poprawne?

 

Ty byłaś

magicznym lasem, zagadką

Ty jesteś

Podmiotem marzeń, tęsknoty, pragnienia

Brzaskiem i nowiem

Lekarstwem na truciznę dni

 

Obawiam się ze taka koniugacja jest bardzo niepełna z ukrytymi elementami. Tylko ,,Ja,, i tylko ,,Ty,, Czy kiedyś przeanalizujemy formę ,,My jesteśmy,,?

Boję się że znowu dostanę jedynkę bez możliwości poprawki.

xxxxxxxxxxxxx

A pamiętasz jak pierwszy raz podałaś mi swoja dłoń?

Pachniały kwiaty….

Nie było trzęsienia ziemi a gwiazdy wcale nie pospadały na ziemię.

Nikt nie rozdarł zasłony Przybytku i żaden głos z nieba nie powiedział:

-Oto Ona!

Ale

Wtedy gdy pierwszy raz podałaś mi dłoń

Zadrżał mój świat marzeń

Gwiazdy kochania rozpaliły się w moim sercu
Zasłona spłynęła rozdarta
by ukazać pragnienia.

Wiesz?

Wtedy gdy podałaś mi swoją dłoń na powitanie….

Mój świat…

Mówisz że i Twój świat…..

Wiesz?
Ciągle trzymam Twoją dłoń
Na banalne i oklepane zawsze….

Xxxxxx

A teraz dzielnie do pracy

Dobrego dnia Kochani.

  • Lubię to! 2
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
Dnia 26.06.2022 o 06:32, Dionizy napisał:

 Czy ktoś coś potrzebuje?

Tak, tak ....jeśli można...wiatraczek poproszę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
14 godzin temu, Lubczyk napisał:

Tak, tak ....jeśli można...wiatraczek poproszę ?

Tak Lubczyku. Mam wiatraczek dla Ciebie. Taki co rozwieje gorąco i duszno. Taki co rozpędza złe myśli i nastroje. I całe zlo codzienności tej bliskiej tuż za rogiem ale i tej dalekiej na drugiej ulicy. Rozwiewa odpryski życia i ponurości wszelakie. Chodź i weź. Tylko przed wyjściem z domu nie zapomnij nakarmić złotej rybki tej od trzech życzeń. Czekam na Ciebie cierpliwie.

xxxxxxxxx

Wtorek. Dziś źle spałem. Była w nocy wichura i deszcz a do tego bardzo gorąco i duszno. W chwilach gdy udawało mi się odpłynąć a jawa zmieniła się w sen przychodziłaś do mnie z wyciągniętymi ramionami. Nie! Nie do tulenia ale by odpędzać odemnie w ostatniej chwili złe sny i mary. Nie pozwalasz mi w nich utonąć podając dłoń zamiast brzytwy. Stajesz się zwykłym ludzkim gestem, utuleniem w smutku. Zaufaniem w szczęśliwy Ciągdalszy

Tak mało jest Ciebie. Czasem mam złudzenie że wcale Cię nie ma choć wleczesz za sobą mnie na smyczy. Dajesz instrukcję życia z dnia na dzień bez szukania sensu bo przecież i tak jakiś zawsze jest. Tęsknię. A we wsi gadają za opłotkami że wszystko jest po coś i wszystko czemuś służy.
Może tylko czasem wszystko dzieje się po to by innym było lepiej? A Twoje życie?
Czy ma być tylko Nadzieją? Tą Matką od głupich? Matką od pomylonych i przegranych, Matką cwaniakow i odrzuconych? I jeszcze od hojnych rozdających koszami obietnice i zobowiązania.

Znowu zaczyna padać deszcz za oknem. No i znowu Ciebie nie ma tu. Nie znajdę drzwi gdzie nie ma wyjścia. Czasem sytuacja jest zwyczajnie patowa. Chciałbym byś teraz śmiała się na deszczu i boso tańczyła po trawie. Byś była budulcem opoki wiary i nadziei. Bezinteresownego dobra i szczerości. Byś skiełkowała na skale samotnej. Byś……….była zawsze moim kochaniem

xxxxxxxxx

Wychodząc z domu nie zapomnijcie parasola.

I może psa albo kota.

I nie zabijajcie ludzi, zwierząt i roślinek

…,,Bo to jest w końcu wszystko,...*

Dobrego dnia.

 

,,..* To fragment z Kaczmarka
 

  • Super 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Jakie dziwne czasy nastały. Musiałem popatrzeć do telefonu by dowiedzieć się jaki dziś dzień. Dawniej było jakoś inaczej. Jak Tato obcinał łeb kurze to znaczy że była sobota a gdy ona gotowała si9ę w garnku a na papierach w pokoju rodziców podsychał swojski makaron to znak że jest niedziela. W sobotę też było wielkie kąpanie dla całego domu w którym mieszkało sześc rodzin. Wtedy to ktoś na kogo była kolej rozpalał we wspólnej łaźni i każdy po kolei szedł się kąpać. Dawne dziwne czasy i ludzie. Niby tacy sami jak my teraz ale jakże inni. No ale po co to wspominać. Teraz i tak najbardziej dla mnie ważne i istotne jest to że chciałbym stać się Twoją noszoną zawsze przy sobie torebką. Taką wyimaginowaną skarbnicą do której zaglądałabyś co chwila i do woli. Jako ważny jej element obrastałbym w piórka. Czasem wygrzebałabyś mnie z powodzi szminek i kremów, spośród kluczy i śrubokrętów by na chwilę zrobić ze mnie osobliwość swoich ramion. Mocnych, rozpustnych, głodnych i spragnionych. No tak. Jak zwykle moje głupie myśli bo puki co trwam w objęciach pustki. Omotany jak ryba siecią wyjętą z wody. Łapię głębokimi haustami powietrze choć moje skrzela i tak nie są do niego przygotowane. Coraz go mniej i mniej i…….
Dobrze że mam teraz swój prywatny bunt pióra i mogę nim wywijać o świcie. A może to tylko też sieć ? A ja niecierpliwie czekam w sieci aż Twoje delikatne dłonie wyjmą mnie z niej. Wyplączą. I powiesz

-Witaj złota rybko

I potem spełnię wszystkie Twoje życzenia.

A może stać się lepiej dżinem w lampie naftowej ktorą weźmiesz do rąk by wytrzeć kurze? Albo może jakimś nowoczesnym dżinem w modnej latarce?

Zobaczę. Jest jeszcze czas na decyzję.

Xxxx

Chciałbym

posmakować Twoich ust Kochana

delikatnie

jak zgłodniały zwierz


dotykać miejsc opisanych:
,,Nieupoważnionym wstęp wzbroniony,,

i nie czuć obaw przed rozstaniem

i ufać
i trwać

jak zaplanowane
tuż
przed naszym poznaniem

xxxxxxx

Pada za oknem deszcz a mnie znowu dopada nostalgia i tęsknota. Mialem dziś wyruszyć gdzieś nad jezioro ale w taką aurę nie wiem czy nie trzeba tego przełożyć. Zobaczę wieczorkiem bo jeszcze trochę muszę popracować przy moim domku na kólkach i nie wiem czy dam radę a Przemek jest kontuzjowany i mi tym razem nie pomoże.

Dobrego i pogodnego wewnętrznie dnia. Jeśli u Was tez pada to bardzo się cieszę. Nie tylko u mnie chlapa a i Matka Natura potrzebuje bardzo tych życiodajnych kropli

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
Dnia 28.06.2022 o 08:49, Dionizy napisał:

Tak Lubczyku. Mam wiatraczek dla Ciebie. Taki co rozwieje gorąco i duszno. Taki co rozpędza złe myśli i nastroje. I całe zlo codzienności tej bliskiej tuż za rogiem ale i tej dalekiej na drugiej ulicy. Rozwiewa odpryski życia i ponurości wszelakie. Chodź i weź. Tylko przed wyjściem z domu nie zapomnij nakarmić złotej rybki tej od trzech życzeń. Czekam na Ciebie cierpliwie.

 

Dziękuję Dionizy  ?

Rybkę nakarmiłam, wodę wymieniłam...jeszcze tylko kilka rzeczy do zrobienia i niedługo przyjdę po magiczny wiatraczek.

z%C5%82ota-rybka-1.jpg 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, Lubczyk napisał:

Dziękuję Dionizy  ?

Rybkę nakarmiłam, wodę wymieniłam...jeszcze tylko kilka rzeczy do zrobienia i niedługo przyjdę po magiczny wiatraczek.

z%C5%82ota-rybka-1.jpg 

Dobrze.

Za chwile postawię czajnik z wodą na herbatę na kuchence.

Niech sobie gwizda radośnie w oczekiwanie na chwile gdy zapukasz do moich drzwi i powiesz

-Jestem

Ucieszymy sie beztrosko jak za dawnych lat. Tych gdy byliśmy jeszcze tacy młodzi i wzbudzaliśmy zachwyt w czasie spaceru pod kwitnącymi lipami. Pamietasz? Ja do dziś pamietam te chwile wystarczy tylko kubek z zaparzoną herbatką lipową i przymknięte kurtyny powiek.

xxxxxxxxxxx

No i dziś mamy kolejny dzień. Zaraz. zaraz. Co to za dzień? Piątek. No tak. Prawie już skończył się kolejny tydzień. Takie jak to mawiasz ,,Pstryk,,

Pstryk kolejny dzień, pstryk następny tydzień, pstryk miesiąc a potem życie? Po kolejnym pstryku?

Patrząc przez okno będzie to kolejny zbyt ciepły na pracę dzień a przecież tak dużo mam do zrobienia. Muszę zrobić obchód by sprawdzić cze ptaki w gniazdach już odchowały pisklęta i zobaczyć czy stokrotki są dobrze rozsiane po łące i czy na trawniku ciągle jest odbicie Twoich stóp.

Wczoraj.

Hmmmmm. Jak dawno było to wczoraj? Czy tylko za jednym snem? A może to połać stepów marzeń i pragnień z krętą drogą bez powrotu…… Względność pojęcia czasu. Dawno, chwila, wieczność. To wszystko tak bardzo względne. Teraz wydaje mi się ze tylko kilka sekund opłynęło od momentu gdy tuliliśmy się do siebie zachłannie. Kilka sekund od momentu gdy nasze żądze wzięły gorę nad rozsądkiem, nad skromnością, nad dobrym smakiem.

Kilka sekund temu lecieliśmy na czwartą gwiazdę po prawej od Syriusza.

Pamiętasz?

A może to było kilka dni albo miesięcy temu?

Ech ty Czasie!

Bezwzględny uciekający bandyto.

A gdyby tak zrobić na przekór?

I w końcu zasnąć tak by już nie stracić ani jednego z najpiękniejszych snów?

Zasnąć i sprawdzić czy jeszcze takie mi się śnią!

Przestać patrzeć w TV wieczorem i za późno usypiać!

Wplątać szept w Twoje włosy i zapisać westchnienia.
Układać nieskończenie w nieskończonej ilości szufladek w czasie nieskończenie nieskończonym.

No i jeszcze trzeba wynaleźć lek na lęk i tęsknoty co tkwią bolesną drzazgą pod sercem.

Dobrze ze odchodzi zła perspektywa samotnej amplitudy jutra.
Tylko jeszcze w dniach kiedy nas nie ma muszę odszukać i otworzyć furtkę by wiatr od gór przegonił mgły ponure.
A potem?

Tylko dotykać, słuchać, czuć, pieścić, lizać, całować, łaskotać, rozanielać, wzdychać, szaleć…..

Teraz tylko trzeba poczekać na kolejny ,,Pstryk,,

xxxxxx

Uważajcie na siebie w te upalne dni. Uciekajcie do cienia i jeśli jest taka opcja to schładzajcie się w jakiejś wodzie. Może być nawet chłodny prysznic.

I koniecznie pamiętajcie o mnie.

Dobrego piątku
 

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
12 godzin temu, Dionizy napisał:

Dobrze.

Za chwile postawię czajnik z wodą na herbatę na kuchence.

Niech sobie gwizda radośnie w oczekiwanie na chwile gdy zapukasz do moich drzwi i powiesz

-Jestem

Ucieszymy sie beztrosko jak za dawnych lat. Tych gdy byliśmy jeszcze tacy młodzi i wzbudzaliśmy zachwyt w czasie spaceru pod kwitnącymi lipami. Pamietasz? Ja do dziś pamietam te chwile wystarczy tylko kubek z zaparzoną herbatką lipową i przymknięte kurtyny powiek.
 

Oczywiście, że pamiętam.

Zapach lipy w którym rozpływają się nasze marzenia i ta muzyka....tysiące pracowitych pszczółek na jej kwiatach , chyba nie ma piękniejszej melodii...kołysze, uspokaja i pozytywnie nastraja.

A Pamiętasz te długie ciepłe lipcowe noce, kiedy leżąc na trawie obserwowaliśmy spadające gwiazdy ? - to były wspaniałe chwile.

Spokojnego weekendu Dionizy ?

  • Lubię to! 1
  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 25.06.2022 o 23:45, Bledny napisał:

Tych tamtych ? 

No i tu, jakby to powiedzieć, moje kompetencje, a wręcz odwaga się kończy :P

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

@Dionizy Przyjacielu widzę, że pióro masz dalej wspaniałe ;) To mnie bardzo cieszy i właśnie nadrabiam zaległości w wyczytywywaniu tych treści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, Lubczyk napisał:

Oczywiście, że pamiętam.

Zapach lipy w którym rozpływają się nasze marzenia i ta muzyka....tysiące pracowitych pszczółek na jej kwiatach , chyba nie ma piękniejszej melodii...kołysze, uspokaja i pozytywnie nastraja.

A Pamiętasz te długie ciepłe lipcowe noce, kiedy leżąc na trawie obserwowaliśmy spadające gwiazdy ? - to były wspaniałe chwile.

Spokojnego weekendu Dionizy ?

Pamiętam? je wszystkie i zdziwienie że tyle świetlików może latać w powietrzu wokoł słodkiego zapachem jaśminu. Pamiętam tą beztroskę myśli i wiarę że tylko my przeniesiemy góry. Że zbudujemy świat nowy pełen prawdy i radości. Pełen empatii i kochania. I że tylko my.....

Teraz patrzę na górę przez otwarte drzwi balkonowe. Góra stoi tak jak stała wtedy a na trawniku jeszcze jest ślad naszych ciał leżących i wpatrzonych w czerń nieba. Pewnie już wkrótce przyjdzie ogrodnik by posprzątać po nas i zrobić miejsce następnemu pokoleniu marzycieli.

Tobie też Lubczyku spokojnych dni.

xxxxxxxxxxxxxxx

 

No i jest już sobota. Niezbyt gorąca jeszcze, nie zbyt sucha. Dziś jadę na imprezę do Zachelmia. Spędzę popołudnie i wieczór w dobrym i wypróbowanym od wielu lat gronie przyjaciół. Myślę że powinniście mi zazdrościć. Przyjaźń. To takie wielkie słowo a niektórzy mówią ze ma pustą zawartość. Że istnieje podobnie jak Atlantyda tylko w ludzkich marzeniach. Dla mnie ona istnieje w realnych warunkach. Rodzi się bardzo powoli w codzienności powszedniej. Nabiera powoli masy i mądrości. Nie jest zbyt widoczna i unika bilbordów. Pojawia się gdy potykasz się i chroni przed upadkiem. No tak. Nie chcę dziś iść w tamtą stronę zamyślenia i nostalgii. Lepiej wsłuchać się w śpiew szpaków i kosów. Nie teraz odrabiają śpiewem te wyjedzone z drzewa czereśnie.

Xxxxxxx

Nie da się zresetować pamięci a przynajmniej ja tego nie potrafię. Ciągle w mej głowie chwila gdy staliśmy obok siebie sam na sam. Jakby nieświadomi swoich praw i spraw. Wolni jak ptaki. Widzieliśmy w sobie tylko piękno i radość która połączyła nas w jeden wspólny świat. W jedną chwilę. Teraz to prysnęło. Rozpłynąło się w matni powikłania dni ale wierze że wróci. Może już za chwilę? Na wszelki wypadek ogolę się i wypachnię by być gotowym jak zapukasz do drzwi.

Wyobraziłem sobie Twoj uśmiech na powitanie. Molekuły pozytywnego powietrza w Twojej świętej aureoli. Ja wpatrzony chciałbym powtórzyć jakieś wielkie słowa. Że dziś i zawsze. Że tylko i już…….
A przecież wiem że nie ma żadnego ,,Dziś,, i nie istnieje ,,Na zawsze,, Bo przemijamy jak dni w których się tlimy. Teraz……

A na dziś?
Drogi szerokiej i ludzi dobrych. I twórz te molekuły dobrego powietrza uśmiechu pomimo tego że dla innych.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
8 godzin temu, BrakLoginu napisał:

@Dionizy Przyjacielu widzę, że pióro masz dalej wspaniałe ;) To mnie bardzo cieszy i właśnie nadrabiam zaległości w wyczytywywaniu tych treści :)

No piszę trochę. Zmienilem tylko miejsce bo tam zbyt wiele wspomnień i nie istniejących już chwil i dusz. Tu jest teraz dobrze. Dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Mam w ustach jeszcze smak wczorajszej whisky. Trochę suchy i poszarpany no ale tak ona smakuje w poranek ,,po,, Ugotowałem sobie na śniadanie zupkę chińską pt pięć smaków. Zajdlem choć któryś z tych smaków trochę drapał mnie po gardle.

Lipcowa niedziela pryska słońcem rozkładając żar na wszystkim co napotka na drodze. Będzie duszno. Już to czuję przez skórę.

Teraz chciałbym być chłodnym wiatrem by potargać Ci poranne włosy

Albo słońcem by patrzeć na Twoją twarz z przymkniętymi oczami

I jeszcze deszczem by spływać po Twej Kochanej twarzy. Po policzkach.
Mglą otulającą Twe ciało tez chciałbym być.

I kwiatem w dłoni i drzewem układając na Tobie swoj cień

I kostką lodu topniejącą w Twoich ustach

I koniecznie chcę być tlenem tym którym oddychasz!!!

Chcę chcę chcę!!!!

A czym jestem?
Zwykłym zakompleksionym facetem

którego najlepiej zamknąć w domu

Szaleńców?
Xxxxxx

Pamiętam je wszystkie. A Ty?

Chwile choć nie było ich zbyt dużo.

Wszystkie jakieś zbyt szybkie

Posplatane z rozkoszy i łez

Zrywane łapczywie

Tak.

Nie było ich za dużo

Przetaczały się jak święte

bezbożne i tak bardzo naiwne

Z wiarą że jeszcze długo

Chwilowy Dom Złoty

I wieża z kości słoniowej

Taki bez śmiechu i bez rozpaczy

Takie zwyczajnie niezwykłe
Teraz

Spakowały do torebek śmiech

Naiwnej radości

Wyszarpały gwałtem niewinność

Odkryły słodycz

I słoność łez
Tęsknotę

Wiesz?
Kocham znienawidzone chwile

Przy Tobie

Z Tobą

xxxxxxxxxx

A tu niedziela ucieka jak wypłoszony z nory królik by zniknąć gdzieś za krzakami minionego czasu.

Łapcie ją póki jeszcze trwa i nie zmarnujcie ani chwili.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

 

Poniedzialkowo Was witam trochę zmęczony upalną niedzielą.

Posłuchaj jak teraz z oknem śpiewają ptaki. Trwa eksplozja ćwierkania, jodlowania, wygwizdywania, kukułczenia a wszystko pod

lazurowym świeżością niebem

ptasi koncert

szemranie liści

lśniących w promieniach wschodu

 

Powoli i łapczywie zaciągnij się tym rześkochłodnawym powietrzem. Cicho by nie spłoszyć nic i nikogo. Patrz, słuchaj, podziwiaj. Ja też to zrobię.

 

tak bardzo kocham

tą nieskazitelną świeżość
preludium przed upałem dnia

z unoszącym się wszędzie

uczuciem harmonii
 

Tylko po trawniku w stronę domu zmierza bury kot po nocnej wyprawie. Rozgląda się nerwowo jakby chcial ukryć swoja obecność przed śpiącą jeszcze chińska wojowniczką Mulan. A po trawie i między kwiatami zapewne mnóstwo bezdomnych ślimaków kończy wyżerkę.

Muszę brać się za malowanie sypialni bo czasu mam coraz mnie a chciałem jeszcze pomalować coś innego ale ciągle nie wiem jak. Jakie farby użyć i kolory. No jak ja mam pomalować ten Twój świat? Ściany są prawie jak nowe tylko malarz już chyba zbyt stary. I ten jego pędzel już jakiś zużyty ze smutnymi włosami. Płacze czasem roniąc kolorowe łzy na podłogę. A dziś w nocy za oknem na niebie był banan księżyca. Ciepło uśmiechnięty patrzył na moje myśli i projekty sypialni. I farby rozchlapane w sercu……

Teraz zastanawiam się czy potrafię to zrobić.

Czym rzemieślnik ja czym artysta.

Xxxxxxxxx

Trochę szkoda mi łóżka rozciętego ostrą szczebiocząca piłą no ale cóż. Wszystko kiedyś przemija. Kiedyś dawniej na tym lóżku odbywały się zjazdy rodzinne. O poranku z kubkami kawy w dłoniach przybywali wszyscy. Dwie Córcie i Maciek. Potem jeszcze po kolei rodzące się wnuki. No tak ale oni już wszyscy tacy urośnięci……… Wszystko przemija zbyt szybko

 

Ps.

Dobrego dnia i unikajcie żaru słońca.

  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Jestem dziś pusty jak butelka po piwie rzucona gdzieś pod krzak choć jeszcze można za nią dostać zwrot kaucji albo przerobić na wazon do jednej róży otrzymanej przypadkiem

Może to ten deszcz za oknem a może……

Teza?

Wielka czy mała

Prawda?

Rzeczywista czy domniemana?

Ta co zawsze się ujawnia

Wychodzi,wypływa na powierzchnię niespokojną jeziora życia.

Tego co upływa, ubywa, przemija,lekko niespostrzeżenie.

Przewidywalnie jak ruch wahadła.

 

Mokrego dnia

Potrzebnego bo susza….

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...