Nomada 198 Napisano 10 Marca Życzę Mężczyznom w dniu ich święta by spełniły się Wasze pragnienia. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vikernes 104 Napisano 15 Marca Tak tu przytulnie, że się i ja umoszczę w tym domu, o ile pozwolicie? 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Antypatyk Napisano 16 Marca Pod wspólnym dachem hula wiatr W niedopitych kubkach widać już wiosnę Mieszkańcy chyba poszli szukać pierwszych jej zwiastunów... Nastawię jutro z rana wołowinkę z wiejskim kurczakiem na rosół bo jak wrócą pewnie będą głodni..., a, i jeszcze makaron zrobię... nie ma to jak swojski makaron ze świeżymi jajkami... Może Zuzia wpadnie oderwać się od prozy życia codziennego... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 198 Napisano 17 Marca 22 godziny temu, Antypatyk napisał: Pod wspólnym dachem hula wiatr W niedopitych kubkach widać już wiosnę Mieszkańcy chyba poszli szukać pierwszych jej zwiastunów... Nastawię jutro z rana wołowinkę z wiejskim kurczakiem na rosół bo jak wrócą pewnie będą głodni..., a, i jeszcze makaron zrobię... nie ma to jak swojski makaron ze świeżymi jajkami... Może Zuzia wpadnie oderwać się od prozy życia codziennego... Zapach rosołu rozniósł się po lesie więc nawet jeśli się w nim zgubili to ten cudny aromat doń ich przywiedzie. A Wiosna stoi na progu : ) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Antypatyk Napisano 20 Marca Dnia 17.03.2024 o 18:48, Nomada napisał: A Wiosna stoi na progu : ) I właśnie go przekroczyła... podobno z tego powodu trzeba utopić jakąś Marzenę czy Marzannę... nie pamiętam... Zapach rosołu Ich nie przywiódł to może przywiedzie zapach sernika baskijskiego... właśnie wylądował w piekarniku, a już się zapach rozchodzi... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 21 Marca Dnia 16.03.2024 o 00:26, Vikernes napisał: Tak tu przytulnie, że się i ja umoszczę w tym domu, o ile pozwolicie? Witaj Rozgość sie. Miejsca jest tu dostatek i mam nadzieję ze jesteś gaduła. Dnia 20.03.2024 o 21:12, Antypatyk napisał: podobno z tego powodu trzeba utopić jakąś Marzenę Tak. Trzeba ją najpierw spalić a potem utopić. W naszym obejściu robimy to systematycznie co roku za każdym razem odwołując się do pierwotnych form tego zwyczaju. Sama ta słomiana kukła nosi wiele imion. Mogła to byś tak jak u nas Marzanna ale także Merena lub Marena. Kim była i w pewnym sensie duchowym nadal jest owa Marzanna. To bogini uśpionej natury, zimy i śmierci, przemieniała się w Dziewannę, uosobienie rozkwitającego zielenią życia i lata. Wraz z ta przemianą następuje uwolnienie ducha roślinności, a szczególnie zboża. Obrzędowość dotycząca Marzanny ma ścisły związek z przyrodą. Już tak du8żo kwitnie u nas Narcyzów Ta rabata pośrodku trawnika tuż koło ganku jest cała od ich pochylonych skromnie tak jakby wstydliwie ślicznych główek żółta. Być może są zawstydzone tą swoją niebagatelną urodą. Tak. One są jak to Narcyze aż zawstydzone swoją urodą dostojeństwem. Umiejętnością zdobienia i nadawania smaku wszystkiemu w około. I swoją skromnością no ale co mają począć Jacek i Bili dzielnie wzięli się przedwczoraj za pracę. Czas zrobić słomianą kukłę. No i tu nastąpił problem bo nie było skąd wziąć słomy. Ta co jest u Jozka w stodole nie nadaje się bo jest zbalowana i z niej nic się nie skręci a poza tym Krowy już prawie wszystką zeżarły. Ze slomy kukurydzianej nie ma jak tej kukły zrobić. Zmartwieni przynieśli sobie po jednym Heńku i usiedli na wywalonej do góry dnem wanny pod gruszką. -Wiedziałem że wam sie nie uda. Rzucił z szyderstwem Antypatyk. Jacek nie wytrzymał i cisnął we niego leżący tuż tuż jakiś patyk -Nerwus, nerwus, nerwus.... Naigrywał sie nadal Antypatyk Sytuacja wydawała sie patowa. I wtedy właśnie powoli zbliżała się do nich Vikernes. Kazała się tak tytuować aczkolwiek i tak wszyscy wiedzieli że ma na imię Viktoria. Trzeba przyznać że piękne i nie banalne imię pachnące wiśniami japońskimi Zresztą Ona też nosiła się z lekka po japońsku Dopasowana do jej zgrabnej sylwetki kremowa długa sukienka w różowo fioletowe kwiaty. Do tego wachlarz. Tak. Ona mogła przynieść jakąś dobrą radę i energię -Jacku. Zauważyłam że na belce po daszkiem obórki wisi stara kosa -No wisi i co z tego? Sam ją tam powiesiłem Odpowiedział Bili gapiąc sie zachłannie na uroki nowej lokatorki -Ano nic ale możecie wziąć tą kosę i przespacerować się na torfowisko a tam rośnie sporo suchego sitowia i trzciny a z tego materiału nie będzie kłopotu by skręcić manekina Udało się Dziś o poranku Zuzia z Nomi uplotły bogini zimy warkocze a Ania z Moniką ubrały ją w papierową sukienkę ze starych kolorowych gazet. Spłonęła Teraz już czas pomyśleć o Jarych Godach. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 602 Napisano 22 Marca 21 godzin temu, Dionizy napisał: Rzucił z szyderstwem Antypatyk. Dyziuuu, nie wiedziałam, że nie lubisz sernika. W dodatku takiego jak ten, którym pachnie teraz w całej kuchni - jeszcze ciepłego, kremowego, bez niepotrzebnego spodu, za to z pięknie przyrumienioną karmelową skórką... 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 22 Marca 41 minut temu, aliada napisał: Dyziuuu, nie wiedziałam, że nie lubisz sernika. W dodatku takiego jak ten, którym pachnie teraz w całej kuchni - jeszcze ciepłego, kremowego, bez niepotrzebnego spodu, za to z pięknie przyrumienioną karmelową skórką... Ależ uwielbiam Aniu szczególnie w Twoim wykonaniu. Jego zapach i widok na stole już zawsze będzie mi się kojarzyć z czymś bardzo szczególnym. Pieczesz go na każde święta a także na urodziny czy imieniny ale często pojawia się tak jakby bez powodu. Może by nadać zwykłemu dniu odświętność? Zuzia jest specjalistka od mazurków i nie tylko. Ma w repertuarze też znakomite biszkopty i torty. Te ostatnie zawsze bardzo specyficznie kroi tak że tworzy się z okrągłego ciasta coraz mniejsza gwiazda. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 602 Napisano 22 Marca 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Ależ uwielbiam Aniu szczególnie w Twoim wykonaniu. Tym razem jednak to nie ja go upiekłam, tylko Antypatyk. Sądząc po jego zamiłowaniu do dobrej kuchni (jeszcze rosół ugotował!), pewnie nie wygląda jak patyk, i stąd ten nick... Anty-patyk. Dnia 20.03.2024 o 21:12, Antypatyk napisał: Zapach rosołu Ich nie przywiódł to może przywiedzie zapach sernika baskijskiego... właśnie wylądował w piekarniku, a już się zapach rozchodzi... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow 3 276 Napisano 22 Marca 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Ależ uwielbiam Aniu szczególnie w Twoim wykonaniu. Jego zapach i widok na stole już zawsze będzie mi się kojarzyć z czymś bardzo szczególnym. Pieczesz go na każde święta a także na urodziny czy imieniny ale często pojawia się tak jakby bez powodu. Może by nadać zwykłemu dniu odświętność? Zuzia jest specjalistka od mazurków i nie tylko. Ma w repertuarze też znakomite biszkopty i torty. Te ostatnie zawsze bardzo specyficznie kroi tak że tworzy się z okrągłego ciasta coraz mniejsza gwiazda. Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 22 Marca 38 minut temu, aliada napisał: Tym razem jednak to nie ja go upiekłam, tylko Antypatyk. Sądząc po jego zamiłowaniu do dobrej kuchni (jeszcze rosół ugotował!), pewnie nie wygląda jak patyk, i stąd ten nick... Anty-patyk. Misio 😍 To, że gotuje, to zero "impon" (gotowanie jest przyjemnością) pytanie zasadnicze : Czy po tym gotowaniu sprząta na błysk jak zastał? To jest dopiero rzecz niespotykana wśród osobników płci męskiej... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 602 Napisano 22 Marca 9 minut temu, Monika napisał: Misio 😍 To, że gotuje, to zero "impon" (gotowanie jest przyjemnością) pytanie zasadnicze : Czy po tym gotowaniu sprząta na błysk jak zastał? To jest dopiero rzecz niespotykana wśród osobników płci męskiej... Pewnie jak przeczyta, że może Ci tym zaimponować, to posprząta (umiesz podejść faceta ;). Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 602 Napisano 22 Marca 45 minut temu, KapitanJackSparrow napisał: Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy No to trzeba jakieś zawody urządzić. Mogę być w jury. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 22 Marca 35 minut temu, aliada napisał: Pewnie jak przeczyta, że może Ci tym zaimponować, to posprząta (umiesz podejść faceta ;). W sumie to wystarczy, by sprzątał po sobie (gacie z połogi i kubki do zlewu, bo zmywarka to kobiecy tetris - wiadomo) , a jak gotuje bez sprzątnięcia, to niechby choć ZAUWAŻAŁ, że po tym jego gotowaniu kuchnia nie wraca sama do stanu poprzedniego. Brak sprzątania można nadrobić przytulaniem, wd. uznania:) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Taki Napisano 22 Marca 1 godzinę temu, Monika napisał: Brak sprzątania można nadrobić przytulaniem, wd. uznania:) Idełał kobiety. Ty jednak jesteś fajna i rozgadana. Jak coś powiesz to już powiesz Moniko. Masz u mnie plusa ;) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 23 Marca 2 godziny temu, Taki napisał: Jak coś powiesz to już powiesz Moniko Naczytałeś się w podróży? ps: obcych nie przytulam Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Antypatyk Napisano 23 Marca Dnia 21.03.2024 o 21:59, Dionizy napisał: Rzucił z szyderstwem Antypatyk. Oj Dyziu nie trafiłeś... szyderstwo jest mi kompletnie obce... już prędzej sam bym wziął tę kosę i poszedł naciąć trzcin na kukłę (nawiasem mówiąc kto kosą wyciął 20ar przenicy?) i przyniósł im i jeszcze pomógł robić... 6 godzin temu, aliada napisał: pewnie nie wygląda jak patyk, i stąd ten nick... Anty-patyk. Pudło... 6 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał: Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy 5 godzin temu, aliada napisał: No to trzeba jakieś zawody urządzić. Mogę być w jury. Nie neguję..., ale może też mógłbym stanąć w szranki po tym gdy pochwaliłem się mamie kolegi, że potrafię robić torty to zaproponowała mi żebym zrobił na urodziny Marcina... zrobiłem... piętrowy, ze świeżych truskawek... podobno wszystkim smakował... 5 godzin temu, Monika napisał: Czy po tym gotowaniu sprząta na błysk jak zastał? To jest dopiero rzecz niespotykana wśród osobników płci męskiej... Spotykana... zmywarki nie posiadam, a sprzątanie i zmywanie przynosi mi taką samą satysfakcję jak prasowanie gdy ze stosu brudnych garów piętrzących się pod sufit zostaje czysty zlewozmywak, a ze stosu prania równe kostki poskładanych, pachnących ubrań... nikt za mnie tego nie zrobi... Pierwsza sobota wiosny... pogoda też jakby przypomniała sobie, że już czas skończyć z zimową aurą i zaplanowała ciepły , bezwietrzny wieczór... pójdę do lasu po chrust na ognisko i patyki na kiełbaski... o Heńki może zadba ktoś inny bo ja nie używam... mam nadzieję, że Viki założy tę kremową sukienkę... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 23 Marca 4 godziny temu, Antypatyk napisał: prasowanie 4 godziny temu, Antypatyk napisał: równe kostki poskładanych, pachnących ubrań... Spoiler Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 198 Napisano 23 Marca (edytowany) Dnia 21.03.2024 o 21:59, Dionizy napisał: Tak. Trzeba ją najpierw spalić a potem utopić. W naszym obejściu robimy to systematycznie co roku za każdym razem odwołując się do pierwotnych form tego zwyczaju. Sama ta słomiana kukła nosi wiele imion. Mogła to byś tak jak u nas Marzanna ale także Merena lub Marena. Kim była i w pewnym sensie duchowym nadal jest owa Marzanna. To bogini uśpionej natury, zimy i śmierci, przemieniała się w Dziewannę, uosobienie rozkwitającego zielenią życia i lata. Wraz z ta przemianą następuje uwolnienie ducha roślinności, a szczególnie zboża. Obrzędowość dotycząca Marzanny ma ścisły związek z przyrodą. Już tak du8żo kwitnie u nas Narcyzów Ta rabata pośrodku trawnika tuż koło ganku jest cała od ich pochylonych skromnie tak jakby wstydliwie ślicznych główek żółta. Być może są zawstydzone tą swoją niebagatelną urodą. Tak. One są jak to Narcyze aż zawstydzone swoją urodą dostojeństwem. Umiejętnością zdobienia i nadawania smaku wszystkiemu w około. I swoją skromnością no ale co mają począć Jacek i Bili dzielnie wzięli się przedwczoraj za pracę. Czas zrobić słomianą kukłę. No i tu nastąpił problem bo nie było skąd wziąć słomy. Ta co jest u Jozka w stodole nie nadaje się bo jest zbalowana i z niej nic się nie skręci a poza tym Krowy już prawie wszystką zeżarły. Ze slomy kukurydzianej nie ma jak tej kukły zrobić. Zmartwieni przynieśli sobie po jednym Heńku i usiedli na wywalonej do góry dnem wanny pod gruszką. -Wiedziałem że wam sie nie uda. Rzucił z szyderstwem Antypatyk. Jacek nie wytrzymał i cisnął we niego leżący tuż tuż jakiś patyk -Nerwus, nerwus, nerwus.... Naigrywał sie nadal Antypatyk Sytuacja wydawała sie patowa. I wtedy właśnie powoli zbliżała się do nich Vikernes. Kazała się tak tytuować aczkolwiek i tak wszyscy wiedzieli że ma na imię Viktoria. Trzeba przyznać że piękne i nie banalne imię pachnące wiśniami japońskimi Zresztą Ona też nosiła się z lekka po japońsku Dopasowana do jej zgrabnej sylwetki kremowa długa sukienka w różowo fioletowe kwiaty. Do tego wachlarz. Tak. Ona mogła przynieść jakąś dobrą radę i energię -Jacku. Zauważyłam że na belce po daszkiem obórki wisi stara kosa -No wisi i co z tego? Sam ją tam powiesiłem Odpowiedział Bili gapiąc sie zachłannie na uroki nowej lokatorki -Ano nic ale możecie wziąć tą kosę i przespacerować się na torfowisko a tam rośnie sporo suchego sitowia i trzciny a z tego materiału nie będzie kłopotu by skręcić manekina Udało się Dziś o poranku Zuzia z Nomi uplotły bogini zimy warkocze a Ania z Moniką ubrały ją w papierową sukienkę ze starych kolorowych gazet. Spłonęła Teraz już czas pomyśleć o Jarych Godach. Topienie kukły to bardzo mocno zakorzeniony zwyczaj. Z ciekawostek przeczytałam ostatnio że kościół chciał zastąpić tę tradycję zrzucaniem Judasza z wierzy ale pomysł się nie przyjął. A jeśli Jare Gody to okadziłam izbę liściem laurowym . Niech mieszkańcom się wiedzie Edytowano 23 Marca przez Nomada Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 23 Marca 22 godziny temu, KapitanJackSparrow napisał: Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy Nie wiem tego gdyż nigdy mnie nie zaprosiła na poczęstunek tortowy. Na moje urodziny Zuzia zrobiła tort z zimnych nózek prosiaczkowych. Był super I smaczny i zaskakujący - Czemu mówisz że jestem złośliwym szydercą? Zapytał Antypatyk patrząc mi z wyrzutem prosto w oczy. Zrobiło mi się glupio i tak jakoś przykro. Tak naprawdę to tak sobie palnąłem a jego to chyba ugryzło. Czasem rzuca się bezmyślnie słowami a te raz wypowiedziane już zawsze brzmią. -Przepraszam to było tylko.......przecież wiesz że wcale tak nie myślę. Masz bardzo ładną polszczyzne co jest jakże cenne. Bogactwo słów i zgrabne obrazy nimi malowane Zapadło milczenie. Nie bardzo wiedziałem co mam ze sobą i tym milczeniem zrobić. Zaraz zaraz ale skąd tu tyle dymu? No tak. To Nomi chodzila po izbie z czymś na wzor plebanowej kadzielnicy i nucąc jakieś mantry poruszała się od jednego do drugiego konta izby. Nie były to żadne zabobony czy gusła Osobiście ja mam bardzo wielki szacunek do tych obchodów i zwyczajów praktykowanych przez naszych pra pra ojców na słowiańskich ziemiach od tysięcy lat O wiele wiele wcześniej niż dotarło tu chrześcijaństwo. Równonoc wiosenna i pierwsza po nich pełnia księżyca było wtedy uważane i świętowane jak nowy rok. Budzilo się życie a symbolem tego było jajka ozdobione. Nie kurze tak jak teraz a w najdawniejszej tradycji było kacze. W tamtym czasie pojawiające się po srogiej zimie grupy kaczek na stawach i jeziorach wraz z kaczętami były symbolem budzącego sie życia. Odchodzily duchy śmierci i głodu a budziła sie nadzieja na ciepłe życiodajne słońce i dostatek na stolach pod rządami Jaryłły Nie wiem ale wtedy wszystko było jakieś takie bardziej racjonalne i zgodne z Naturą Zastanawiam się czy nie chcialbym żyć w tamtych czasach. Czasach bez plastyku i smartfonów. Bez natłoku informacji o rzeczach niekoniecznie potrzebnych. Czasach gdy w lasach mieszkały spore ilości dobrych i złych stworzeń Gdy nad światem czuwał Świętowid i zawsze można było utopić jakąś Marzannę by odmienić swój los Noszę teraz na rzemykach lub łańcuszkach jakieś moje talizmany zaczerpnięte z tamtych czasów. Głównie Swarzycę albo jak kto woli kołowrót Mam też Ręce Boga które noszę często wraz z Pacyfką. Ale czy to w czymś pomaga? Nie. Dobro i zło jest w sercach ludzi a reszta to tylko życie. Nie mam fajnego przepisu na ciasto by upiec wielkanocne zające w foremkach. Chcę w tym roku porozdawać takie prezenty wszystkim znajomym. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 23 Marca 10 godzin temu, Nomada napisał: Topienie kukły to bardzo mocno zakorzeniony zwyczaj. Z ciekawostek przeczytałam ostatnio że kościół chciał zastąpić tę tradycję zrzucaniem Judasza z wierzy ale pomysł się nie przyjął. Wiele z dawnych wierzeń kościół katolicki przejął i teraz są to zwyczaje katolickie. Poczynając przez datę narodzin Jezusa, poprzez palenie ogni (teraz świeczek) na cmentarzach kurhanowych w pierwszym dniu listopada. Wtedy nosiło się tam posiłek i zjadało się wspolnie ze zmarłymi a resztę zostawiało się na grobach. Dalej równonoc wiosenna czyli Jare Gody ze śmingusem i pisankami, Potem Noc Kupały i wiele innych pra słowiańskich świąt jest ciągle z nami 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow 3 276 Napisano 23 Marca 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Wiele z dawnych wierzeń kościół katolicki przejął i teraz są to zwyczaje katolickie. Poczynając przez datę narodzin Jezusa, poprzez palenie ogni (teraz świeczek) na cmentarzach kurhanowych w pierwszym dniu listopada. Wtedy nosiło się tam posiłek i zjadało się wspolnie ze zmarłymi a resztę zostawiało się na grobach. Dalej równonoc wiosenna czyli Jare Gody ze śmingusem i pisankami, Potem Noc Kupały i wiele innych pra słowiańskich świąt jest ciągle z nami No myślę podobnie, ale czemu słowiańskie obrzędy tak zostały zawłaszczone przez chrześcijaństwo i eksportowane po całym świecie? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 24 Marca 14 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał: No myślę podobnie, ale czemu słowiańskie obrzędy tak zostały zawłaszczone przez chrześcijaństwo i eksportowane po całym świecie? Bo ws,edzie tam gdzie następowała ewangelizacja ludzie mieli swoje zwyczaje i wierzenia. Bardzo trudno było tego zakazać O wiele łatwiej adoptować to świętowanie do swoich doktryn Napiszę o tym kiedyś a właściwie o swoim punkcie widzenia 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow 3 276 Napisano 24 Marca 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Bo ws,edzie tam gdzie następowała ewangelizacja ludzie mieli swoje zwyczaje i wierzenia. Bardzo trudno było tego zakazać O wiele łatwiej adoptować to świętowanie do swoich doktryn Napiszę o tym kiedyś a właściwie o swoim punkcie widzenia Tak to o czym mówisz to ja wiem. Ale dajmy na Jare Gody to dziś Wielkanoc no a Słowiańskie Jare Gody są ściśle powiązane z upływem zimy i przesileniem wiosennym skąd zatem Wielkanoc i słowiańskie święto no np w Meksyku w którym nie ma zim? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow 3 276 Napisano 24 Marca Coś widzę nabazgroliłem bez ładu składu wespoł z edytorem jak nie zrozumiane proszę dać znać. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach