Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Nomada

Życzę Mężczyznom w dniu ich święta

by spełniły się Wasze pragnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Vikernes

Tak tu przytulnie, że się i ja umoszczę w tym domu, o ile pozwolicie? :) 

  • Lubię to! 1
  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk

Pod wspólnym dachem hula wiatr

W niedopitych kubkach widać już wiosnę

Mieszkańcy chyba poszli szukać pierwszych jej zwiastunów...

Nastawię jutro z rana wołowinkę z wiejskim kurczakiem na rosół bo jak wrócą pewnie będą głodni..., a, i jeszcze makaron zrobię... nie ma to jak swojski makaron ze świeżymi jajkami... 

Może Zuzia wpadnie oderwać się od prozy życia codziennego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
22 godziny temu, Antypatyk napisał:

Pod wspólnym dachem hula wiatr

W niedopitych kubkach widać już wiosnę

Mieszkańcy chyba poszli szukać pierwszych jej zwiastunów...

Nastawię jutro z rana wołowinkę z wiejskim kurczakiem na rosół bo jak wrócą pewnie będą głodni..., a, i jeszcze makaron zrobię... nie ma to jak swojski makaron ze świeżymi jajkami... 

Może Zuzia wpadnie oderwać się od prozy życia codziennego...

Zapach rosołu rozniósł się po lesie więc nawet jeśli się w nim zgubili to ten cudny aromat doń ich przywiedzie.

A Wiosna stoi na progu :  )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk
Dnia 17.03.2024 o 18:48, Nomada napisał:

A Wiosna stoi na progu :  )

I właśnie go przekroczyła... podobno z tego powodu trzeba utopić jakąś Marzenę czy Marzannę... nie pamiętam...

Zapach rosołu Ich nie przywiódł to może przywiedzie zapach sernika baskijskiego... właśnie wylądował w piekarniku, a już się zapach rozchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Dnia 16.03.2024 o 00:26, Vikernes napisał:

Tak tu przytulnie, że się i ja umoszczę w tym domu, o ile pozwolicie? :) 

Witaj

Rozgość sie. Miejsca jest tu dostatek i mam nadzieję ze jesteś gaduła.

Dnia 20.03.2024 o 21:12, Antypatyk napisał:

podobno z tego powodu trzeba utopić jakąś Marzenę

Tak. Trzeba ją najpierw spalić a potem utopić.

W naszym obejściu robimy to systematycznie co roku za każdym razem odwołując się do pierwotnych form tego zwyczaju.

Sama ta słomiana kukła nosi wiele imion. Mogła to byś tak jak u nas Marzanna ale także Merena lub Marena.

Kim była i w pewnym sensie duchowym nadal jest owa Marzanna. To bogini uśpionej natury, zimy i śmierci, przemieniała się w Dziewannę, uosobienie rozkwitającego zielenią życia i lata. Wraz z ta przemianą następuje uwolnienie ducha roślinności, a szczególnie zboża. Obrzędowość dotycząca Marzanny ma ścisły związek z przyrodą.

Już tak du8żo kwitnie u nas Narcyzów Ta rabata pośrodku trawnika tuż koło ganku jest cała od ich pochylonych skromnie tak jakby wstydliwie ślicznych główek żółta. Być może są zawstydzone tą swoją niebagatelną urodą. Tak. One są jak to Narcyze aż zawstydzone swoją urodą dostojeństwem. Umiejętnością zdobienia i nadawania smaku wszystkiemu w około. I swoją skromnością no ale co mają począć

Jacek i Bili dzielnie wzięli się przedwczoraj za pracę. Czas zrobić słomianą kukłę. No i tu nastąpił problem bo nie było skąd wziąć słomy. Ta co jest u Jozka w stodole nie nadaje się bo jest zbalowana i z niej nic się nie skręci a poza tym Krowy już prawie wszystką zeżarły. Ze slomy kukurydzianej nie ma jak tej kukły zrobić. Zmartwieni przynieśli sobie po jednym Heńku i usiedli na wywalonej do góry dnem wanny pod gruszką.

-Wiedziałem że wam sie nie uda.

Rzucił z szyderstwem Antypatyk.

Jacek nie wytrzymał i cisnął we niego leżący tuż tuż jakiś patyk

-Nerwus, nerwus, nerwus....

Naigrywał sie nadal Antypatyk

Sytuacja wydawała sie patowa.  I wtedy właśnie powoli zbliżała się do nich Vikernes. Kazała się tak tytuować aczkolwiek i tak wszyscy wiedzieli że ma na imię Viktoria. Trzeba przyznać że piękne i nie banalne imię pachnące wiśniami japońskimi Zresztą Ona też nosiła się z lekka po japońsku  Dopasowana do jej zgrabnej sylwetki kremowa długa sukienka w różowo fioletowe kwiaty. Do tego wachlarz. Tak. Ona mogła przynieść jakąś dobrą radę i energię

-Jacku. Zauważyłam że na belce po daszkiem obórki wisi stara kosa

-No wisi i co z tego? Sam ją tam powiesiłem

Odpowiedział Bili gapiąc sie zachłannie na uroki nowej lokatorki

-Ano nic ale możecie wziąć tą kosę i przespacerować się na torfowisko a tam rośnie sporo suchego sitowia i trzciny a z tego materiału nie będzie kłopotu by skręcić manekina

Udało się

Dziś o poranku Zuzia z Nomi uplotły bogini zimy warkocze a Ania z Moniką ubrały ją w papierową sukienkę ze starych kolorowych gazet.

Spłonęła

Teraz już czas pomyśleć o Jarych Godach.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
21 godzin temu, Dionizy napisał:

Rzucił z szyderstwem Antypatyk.

Dyziuuu, nie wiedziałam, że nie lubisz sernika.

W dodatku takiego jak ten, którym pachnie teraz w całej kuchni -  jeszcze ciepłego, kremowego, bez niepotrzebnego spodu, za to z pięknie przyrumienioną karmelową skórką...

  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
41 minut temu, aliada napisał:

Dyziuuu, nie wiedziałam, że nie lubisz sernika.

W dodatku takiego jak ten, którym pachnie teraz w całej kuchni -  jeszcze ciepłego, kremowego, bez niepotrzebnego spodu, za to z pięknie przyrumienioną karmelową skórką...

Ależ uwielbiam Aniu szczególnie w Twoim wykonaniu. Jego zapach i widok na stole już zawsze będzie mi się kojarzyć z czymś bardzo szczególnym. Pieczesz go na każde święta a także na urodziny czy imieniny ale często pojawia się tak jakby bez powodu. Może by nadać zwykłemu dniu odświętność? 

Zuzia jest specjalistka od mazurków i nie tylko. Ma w repertuarze też znakomite biszkopty i torty. Te ostatnie zawsze bardzo specyficznie kroi tak że tworzy się z okrągłego ciasta coraz mniejsza gwiazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

Ależ uwielbiam Aniu szczególnie w Twoim wykonaniu.

Tym razem jednak to nie ja go upiekłam, tylko Antypatyk. Sądząc po jego zamiłowaniu do dobrej kuchni (jeszcze rosół ugotował!), pewnie nie wygląda jak patyk, i stąd ten nick... Anty-patyk.

Dnia 20.03.2024 o 21:12, Antypatyk napisał:

Zapach rosołu Ich nie przywiódł to może przywiedzie zapach sernika baskijskiego... właśnie wylądował w piekarniku, a już się zapach rozchodzi...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

Ależ uwielbiam Aniu szczególnie w Twoim wykonaniu. Jego zapach i widok na stole już zawsze będzie mi się kojarzyć z czymś bardzo szczególnym. Pieczesz go na każde święta a także na urodziny czy imieniny ale często pojawia się tak jakby bez powodu. Może by nadać zwykłemu dniu odświętność? 

Zuzia jest specjalistka od mazurków i nie tylko. Ma w repertuarze też znakomite biszkopty i torty. Te ostatnie zawsze bardzo specyficznie kroi tak że tworzy się z okrągłego ciasta coraz mniejsza gwiazda.

Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
38 minut temu, aliada napisał:

Tym razem jednak to nie ja go upiekłam, tylko Antypatyk. Sądząc po jego zamiłowaniu do dobrej kuchni (jeszcze rosół ugotował!), pewnie nie wygląda jak patyk, i stąd ten nick... Anty-patyk.

Misio 😍

To, że gotuje, to zero "impon" (gotowanie jest przyjemnością) pytanie zasadnicze :

Czy po tym gotowaniu sprząta na błysk jak zastał? ;P 

To jest dopiero rzecz niespotykana wśród osobników płci męskiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
9 minut temu, Monika napisał:

Misio 😍

To, że gotuje, to zero "impon" (gotowanie jest przyjemnością) pytanie zasadnicze :

Czy po tym gotowaniu sprząta na błysk jak zastał? ;P 

To jest dopiero rzecz niespotykana wśród osobników płci męskiej...

Pewnie jak przeczyta, że może Ci tym zaimponować, to posprząta (umiesz podejść faceta ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
45 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy

No to trzeba jakieś zawody urządzić. Mogę być w jury.

 

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
35 minut temu, aliada napisał:

Pewnie jak przeczyta, że może Ci tym zaimponować, to posprząta (umiesz podejść faceta ;).

W sumie to wystarczy, by sprzątał po sobie (gacie z połogi i kubki do zlewu, bo zmywarka to kobiecy tetris - wiadomo) , a jak gotuje bez sprzątnięcia, to niechby choć ZAUWAŻAŁ, że po tym jego gotowaniu kuchnia nie wraca sama do stanu poprzedniego. Brak sprzątania można nadrobić przytulaniem, wd. uznania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki
1 godzinę temu, Monika napisał:

Brak sprzątania można nadrobić przytulaniem, wd. uznania:)

Idełał kobiety. Ty jednak jesteś fajna i rozgadana. Jak coś powiesz to już powiesz Moniko. Masz u mnie plusa ;)  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
2 godziny temu, Taki napisał:

Jak coś powiesz to już powiesz Moniko

Naczytałeś się w podróży? 

ps: obcych nie przytulam ;P 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk
Dnia 21.03.2024 o 21:59, Dionizy napisał:

Rzucił z szyderstwem Antypatyk.

Oj Dyziu nie trafiłeś... szyderstwo jest mi kompletnie obce... już prędzej sam bym wziął tę kosę i poszedł naciąć trzcin na kukłę (nawiasem mówiąc kto kosą wyciął 20ar przenicy?) i przyniósł im i jeszcze pomógł robić...

 

6 godzin temu, aliada napisał:

pewnie nie wygląda jak patyk, i stąd ten nick... Anty-patyk.

Pudło... :D

 

6 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy

 

5 godzin temu, aliada napisał:

No to trzeba jakieś zawody urządzić. Mogę być w jury.

 

Nie neguję..., ale może też mógłbym stanąć w szranki po tym gdy pochwaliłem się mamie kolegi, że potrafię robić torty to zaproponowała mi żebym zrobił na urodziny Marcina... zrobiłem... piętrowy, ze świeżych truskawek... podobno wszystkim smakował...

 

5 godzin temu, Monika napisał:

Czy po tym gotowaniu sprząta na błysk jak zastał? ;P 

To jest dopiero rzecz niespotykana wśród osobników płci męskiej...

Spotykana... zmywarki nie posiadam, a sprzątanie i zmywanie przynosi mi taką samą satysfakcję jak prasowanie gdy ze stosu brudnych garów piętrzących się pod sufit zostaje czysty zlewozmywak, a ze stosu prania równe kostki poskładanych, pachnących ubrań... nikt za mnie tego nie zrobi...

 

Pierwsza sobota wiosny... pogoda też jakby przypomniała sobie, że już czas skończyć z zimową aurą i zaplanowała ciepły , bezwietrzny wieczór... pójdę do lasu po chrust na ognisko i patyki na kiełbaski... o Heńki może zadba ktoś inny bo ja nie używam... mam nadzieję, że Viki założy tę kremową sukienkę...

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
4 godziny temu, Antypatyk napisał:

prasowanie

:O

 

4 godziny temu, Antypatyk napisał:

równe kostki poskładanych, pachnących ubrań...

:O

 

   

Spoiler

:O :O :O 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
Napisano (edytowany)
Dnia 21.03.2024 o 21:59, Dionizy napisał:

 

Tak. Trzeba ją najpierw spalić a potem utopić.

W naszym obejściu robimy to systematycznie co roku za każdym razem odwołując się do pierwotnych form tego zwyczaju.

Sama ta słomiana kukła nosi wiele imion. Mogła to byś tak jak u nas Marzanna ale także Merena lub Marena.

Kim była i w pewnym sensie duchowym nadal jest owa Marzanna. To bogini uśpionej natury, zimy i śmierci, przemieniała się w Dziewannę, uosobienie rozkwitającego zielenią życia i lata. Wraz z ta przemianą następuje uwolnienie ducha roślinności, a szczególnie zboża. Obrzędowość dotycząca Marzanny ma ścisły związek z przyrodą.

Już tak du8żo kwitnie u nas Narcyzów Ta rabata pośrodku trawnika tuż koło ganku jest cała od ich pochylonych skromnie tak jakby wstydliwie ślicznych główek żółta. Być może są zawstydzone tą swoją niebagatelną urodą. Tak. One są jak to Narcyze aż zawstydzone swoją urodą dostojeństwem. Umiejętnością zdobienia i nadawania smaku wszystkiemu w około. I swoją skromnością no ale co mają począć

Jacek i Bili dzielnie wzięli się przedwczoraj za pracę. Czas zrobić słomianą kukłę. No i tu nastąpił problem bo nie było skąd wziąć słomy. Ta co jest u Jozka w stodole nie nadaje się bo jest zbalowana i z niej nic się nie skręci a poza tym Krowy już prawie wszystką zeżarły. Ze slomy kukurydzianej nie ma jak tej kukły zrobić. Zmartwieni przynieśli sobie po jednym Heńku i usiedli na wywalonej do góry dnem wanny pod gruszką.

-Wiedziałem że wam sie nie uda.

Rzucił z szyderstwem Antypatyk.

Jacek nie wytrzymał i cisnął we niego leżący tuż tuż jakiś patyk

-Nerwus, nerwus, nerwus....

Naigrywał sie nadal Antypatyk

Sytuacja wydawała sie patowa.  I wtedy właśnie powoli zbliżała się do nich Vikernes. Kazała się tak tytuować aczkolwiek i tak wszyscy wiedzieli że ma na imię Viktoria. Trzeba przyznać że piękne i nie banalne imię pachnące wiśniami japońskimi Zresztą Ona też nosiła się z lekka po japońsku  Dopasowana do jej zgrabnej sylwetki kremowa długa sukienka w różowo fioletowe kwiaty. Do tego wachlarz. Tak. Ona mogła przynieść jakąś dobrą radę i energię

-Jacku. Zauważyłam że na belce po daszkiem obórki wisi stara kosa

-No wisi i co z tego? Sam ją tam powiesiłem

Odpowiedział Bili gapiąc sie zachłannie na uroki nowej lokatorki

-Ano nic ale możecie wziąć tą kosę i przespacerować się na torfowisko a tam rośnie sporo suchego sitowia i trzciny a z tego materiału nie będzie kłopotu by skręcić manekina

Udało się

Dziś o poranku Zuzia z Nomi uplotły bogini zimy warkocze a Ania z Moniką ubrały ją w papierową sukienkę ze starych kolorowych gazet.

Spłonęła

Teraz już czas pomyśleć o Jarych Godach.

Topienie kukły to bardzo mocno zakorzeniony zwyczaj. Z ciekawostek przeczytałam ostatnio że kościół chciał zastąpić tę tradycję zrzucaniem Judasza z wierzy ale pomysł się nie przyjął.

A jeśli Jare Gody to okadziłam izbę liściem laurowym .

Niech mieszkańcom się wiedzie

Edytowano przez Nomada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
22 godziny temu, KapitanJackSparrow napisał:

Pardon W tortach mistrzynią jest @Helenka Zy

Nie wiem tego gdyż nigdy mnie nie zaprosiła na poczęstunek tortowy. Na moje urodziny Zuzia zrobiła tort z zimnych nózek prosiaczkowych. Był super I smaczny i zaskakujący

 

- Czemu mówisz że jestem złośliwym szydercą?

Zapytał Antypatyk patrząc mi z wyrzutem prosto w oczy. Zrobiło  mi się glupio i tak jakoś przykro. Tak naprawdę to tak sobie palnąłem a jego to chyba ugryzło. Czasem rzuca się bezmyślnie słowami a te raz wypowiedziane już zawsze brzmią.

-Przepraszam to było tylko.......przecież wiesz że wcale tak nie myślę. Masz bardzo ładną polszczyzne co jest jakże cenne. Bogactwo słów i zgrabne obrazy nimi malowane

Zapadło milczenie. Nie bardzo wiedziałem co mam ze sobą i tym milczeniem zrobić.

Zaraz zaraz ale skąd tu tyle dymu? No tak. To Nomi chodzila po izbie z czymś na wzor plebanowej kadzielnicy i nucąc jakieś mantry poruszała się od jednego do drugiego konta izby. Nie były to żadne zabobony czy gusła Osobiście ja mam bardzo wielki szacunek do tych obchodów i zwyczajów praktykowanych przez naszych pra pra ojców na słowiańskich ziemiach od tysięcy lat O wiele wiele wcześniej niż dotarło tu chrześcijaństwo. Równonoc wiosenna i pierwsza po nich pełnia księżyca było wtedy uważane i świętowane jak nowy rok. Budzilo się życie a symbolem tego było jajka ozdobione. Nie kurze tak jak teraz a w najdawniejszej tradycji było kacze. W tamtym czasie pojawiające się po srogiej zimie grupy kaczek na stawach i jeziorach wraz z kaczętami były symbolem budzącego sie życia. Odchodzily duchy śmierci i głodu a budziła sie nadzieja na ciepłe życiodajne słońce i dostatek na stolach pod rządami Jaryłły

Nie wiem ale wtedy wszystko było jakieś takie bardziej racjonalne i zgodne z Naturą Zastanawiam się czy nie chcialbym żyć w tamtych czasach. Czasach bez plastyku i smartfonów. Bez natłoku informacji o rzeczach niekoniecznie potrzebnych. Czasach gdy w lasach mieszkały spore ilości dobrych i złych stworzeń Gdy nad światem czuwał Świętowid i zawsze można było utopić jakąś Marzannę by odmienić swój los

Noszę teraz na rzemykach lub łańcuszkach jakieś moje talizmany zaczerpnięte z tamtych czasów. Głównie Swarzycę albo jak kto woli kołowrót Mam też Ręce Boga które noszę często wraz z Pacyfką. Ale czy to w czymś pomaga? Nie. Dobro i zło jest w sercach ludzi a reszta to tylko życie.

Nie mam fajnego przepisu na ciasto by upiec wielkanocne zające w foremkach. Chcę w tym roku porozdawać takie prezenty wszystkim znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, Nomada napisał:

Topienie kukły to bardzo mocno zakorzeniony zwyczaj. Z ciekawostek przeczytałam ostatnio że kościół chciał zastąpić tę tradycję zrzucaniem Judasza z wierzy ale pomysł się nie przyjął.

Wiele z dawnych wierzeń kościół katolicki przejął i teraz są to zwyczaje katolickie. Poczynając przez datę narodzin Jezusa, poprzez palenie ogni (teraz świeczek) na cmentarzach kurhanowych w pierwszym dniu listopada. Wtedy nosiło się tam posiłek i zjadało się wspolnie ze zmarłymi a resztę zostawiało się na grobach. Dalej równonoc wiosenna czyli Jare Gody ze śmingusem i pisankami, Potem Noc Kupały i wiele innych pra słowiańskich świąt jest ciągle z nami

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

Wiele z dawnych wierzeń kościół katolicki przejął i teraz są to zwyczaje katolickie. Poczynając przez datę narodzin Jezusa, poprzez palenie ogni (teraz świeczek) na cmentarzach kurhanowych w pierwszym dniu listopada. Wtedy nosiło się tam posiłek i zjadało się wspolnie ze zmarłymi a resztę zostawiało się na grobach. Dalej równonoc wiosenna czyli Jare Gody ze śmingusem i pisankami, Potem Noc Kupały i wiele innych pra słowiańskich świąt jest ciągle z nami

No myślę podobnie, ale czemu słowiańskie obrzędy tak zostały zawłaszczone przez chrześcijaństwo i eksportowane po całym świecie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
14 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

No myślę podobnie, ale czemu słowiańskie obrzędy tak zostały zawłaszczone przez chrześcijaństwo i eksportowane po całym świecie? 

Bo ws,edzie tam gdzie następowała ewangelizacja ludzie mieli swoje zwyczaje i wierzenia. Bardzo trudno było tego zakazać O wiele łatwiej adoptować to świętowanie do swoich doktryn 

Napiszę o tym kiedyś a właściwie o swoim punkcie widzenia 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

Bo ws,edzie tam gdzie następowała ewangelizacja ludzie mieli swoje zwyczaje i wierzenia. Bardzo trudno było tego zakazać O wiele łatwiej adoptować to świętowanie do swoich doktryn 

Napiszę o tym kiedyś a właściwie o swoim punkcie widzenia 

Tak to o czym mówisz to ja wiem. Ale dajmy na Jare Gody to dziś Wielkanoc no a Słowiańskie Jare Gody są ściśle powiązane z upływem zimy i przesileniem wiosennym skąd zatem Wielkanoc i słowiańskie święto no np w Meksyku w którym nie ma zim? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow

Coś widzę nabazgroliłem bez ładu składu wespoł z edytorem jak nie zrozumiane proszę dać znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...