Skocz do zawartości


BrakLoginu

Tworzymy historyjkę - dokończ zdanie

Polecane posty

Czas na Gofra
example123

....torciczka czy jakoś tak ją smakowicie nazywają. Dosłownie cała jest do schrupania aż męskiej części domu ślinka zaczęła kapać i było słychać głośnie przełykanie. Natomiast...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


la primavera

....Krystyna  co lubi jeść sałatki. A wtedy ratuj się kto może, bo jak zabraknie sałatki to kto wie, co potrafi zjeść.

-Dionizy, zaiste dziwne masz życzenie-powiedzial Mikołaj. - na pewno tego chcesz? Nie wolisz kolejki? Lizaków? Maski spawalniczej? Zawsze też  możesz po prostu zamarzyć o...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Oj, przepraszam nie zauważyłam, że już napisałaś.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Myślę ze na chwilkę myśli nam sie rozjechały na dwa tory dzięki Primawerze i Aniołkowi ale teraz wracamy do jednego logicznego ciągu.

Godzinę temu, example123 napisał:

Natomiast

 

59 minut temu, la primavera napisał:

Zawsze też  możesz po prostu zamarzyć o

...czymś takim czego się nie nazywa a to jest. O czymś co jest jednocześnie powodem do łez i do bezgranicznej radości. O czymś co zmienia ludzi, świat, politykę. Czy wiesz Dionizy co to takiego?

Tak. Dyziek doskonale wiedział co to jest. Aż za doskonale bo co jakiś czas bardzo cierpiał z jej powodu. Częściej był bliski wycia z rozpaczy niż radosny.Wiedział o czym mówi Mikołaj. O miłości. O bezwarunkowym kochaniu które częściej doprowadza do łez niż uśmiechu. O tym wiecznym drżeniu serca, o lęku o przychylność osoby kochanej. Wie doskonale Dionizy jak bardzo boli każda chwila ciszy, odrzucone telefony. jak każda wątpliwość podcina nogi, odbiera oddech, doprowadza do szału. I teraz to pytanie czy Dionizy chce tego okropnego a jednocześnie szaleńczo radosnego stanu. TAAAAK!!!! Dionizy chce. Bardzo bardzo chce ale jest jeden kłopot w tym wszystkim. Bo kto jest w stanie pokochać dziwaka Dyźka................. nie wiem Dionizy spuścił oczy jeszcze niżej. Przez chwilę wydawało sie ze łzy z jego oczy spływały bezpośrednio na świeżo nasypany śnieg tworząc w srogim mrozie lodowe kuleczki skrzące sie odbitym światłem pochodni...a może to było odbicie gwiazd. Tych gwiazd wśród których szybował wieczny marzyciel Piotruś Pan Tam gdzieś bardzo wysoko tak często skrywał sie najbardziej nie szczęśliwy nibypoeta  Dionizy a tak naprawdę Już na nowo odrodzony Narcyz tylko że świat się nie odrodził w tej samej chwili co on tak jak nie odrodziła sie w radosną ta miłość którą nosi w swoim sercu

W tech właśnie chwili dał się słyszeć głos Klapouchego

Czy nie widział ktoś Krzysia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

- Krzysia Krzysia Krzysia....- odpowiedziało echo, co było bardzo dziwnie, bo Kłapouchy mówił cicho i echo wcale nie musiało go słyszeć a już w ogóle nie musiało trzy razy odpowiadać. 

 A wołanie echa przyleciała sowa, żeby powiedzieć, że nie widziała Krzysia ani dziś ani wczoraj. Za to widziała ....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

.....pędzący  co sił w końskich kopytach czarny powóz. Zresztą te konie o których wspomniałam też były czarne a spod kopyt rytmicznie wytryskiwały strumienie iskier.

Początkowo nie byłam w stanie rozpoznać kobiety która siedziała w tym powozie ale w  chwili gdy koło powozu wpadło w dołek woalka zsunęła się na bok i zobaczyłam ją. To była ubrana na czarno księżniczka Pimcia prawdopodobnie uciekająca lub lepiej zabrzmi ewakuująca się z miejsca gdzie klan wściekłych murarzy z młotkami kończyli rozbiórkę wielkiej wieży Jej zamku

W tym czasie gdy gadatliwa sowa pohukując co chwilę i odrobinkę się jąkając snuła swa opowieść o zmykającej Primawerze. Być może ta opowieść wcale nie była prawdziwa bo przecież wszyscy dobrze wiemy jak ogromną fantazją i wyobraźnią obciążona była sowa.

A więc w tym samym czasie jak sowa trajkotała za sporą skałą prosiaczek Dyzio biegał między dwiema starymi sosnami. Co on wyrabia????? Rozpędza się. Potem nie hamując wali łebkiem w pień, robi coś w rodzaju fikołka, upada.....po chwilce sie zrywa i znowu biegnie do drugiej i to samo się dzieje.

- Co robisz Dyziu? 

Zapytało Echo mocno zaniepokojone sytuacją.

-Ja wiem co on robi

Zaszumiał stary wiatr mieszkający w szczelinie skalnej po drugiej stronie polany. Po czym dwa razy odkaszlnął i nabrawszy nowej porcji powiewu w usta szumiał ponownie

-To z rozpaczy że Primcia tak nagle skryła się gdzieś a tu zbliżają się święta. Dyziek nie ma nawet adresu gdzie można wysłać kartkę z życzeniami bo tą e-skrzynkę co przytwierdzona była do zamkowej wierzy pewnie już rozbili wściekli murarze z młotkami.

Wiatr ponownie nabrał podmuchów w usta ale teraz przypadkiem za bardzo przekręcił swą głowę i nabrał też okruchy smutku i nostalgi

-Opcja z PW niestety też nie istnieje

Wiatr schowawszy się we wnęce pomiędzy kioskiem z gazetami a toaletą miejską przycupnął i zamilkł

Dyziek już nie biegał. Chyba stracił siły i ochotę do dalszej walki o względy swej umiłowanej. A wydawało się wszystkim nawet jemu ze wszystko może, wszystko wytrzyma wszystko....

Teraz w całą sytuację wtrąciło sie Echo

-Nie dasz rady nie dasz rady nie dasz r

-nie dla ciebie Ona nie dla ciebie Ona nie dla ciebie...

Dyziek zastanawiał sie gdzie ma teraz się udać.

-Może tak pójdę na eutanazję do jakiejś romantycznej ubojni? 

te rozważania Dionizygo przerwała nagle...

.....................................................................................

Chyba za bardzo się rozpisałam. Przepraszam.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Błyskawica, która przebiegła pomiędzy Dionizym a resztą świata. Była ona tak promienista, ze w ułamku sekundy pojawiła mu się myśl, ze to nie jest taka sobie "zwykła" błyskawica. 

-To na pewno jest jakiś znak, znak że....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Trzeba się na chwilę zatrzymać. Zatrzymać i wziąć głeboki oddech, a potem pozwolić fali ciepłego powietrza wsiąkać powoli we wszystkie komórki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
2 minuty temu, example123 napisał:

To na pewno jest jakiś znak, znak że

znak i już. Dionizemu przypomniał sie jeden dziwny ale trwale wpisujący się w pliki pamięci wieczór. To było wtedy gdy wszyscy domownicy gdzieś sie nagle zapodziali Gdzieś zniknęli. Wtedy też miał te mroczne myśli o eutanazji

Rozdarła ciemność iglica wściekłości nie ogarniętej, nie poskromionej  Wściekłości na bezsilność, zagubienie Piekącym blaskiem przebiegła z nieba do Królestwa Hadesa

I własnie w tej chwili zadzwonił telefon łaskocząc lezącą na nim czerwoną słuchawkę aż ta podskakiwała na jego widełkach Prowokująco, erotycznie. BL podszedł do aparatu i przytulając do lewej strony twarzy czerwoną rozpaloną sluchawkową erotomankę wyszeptał w stronę jej dziurek:

-Halo. To Ty?

W słuchawce milczał jak zaklęty głos młodej czarnowłosej dziewczyny

-Haloo!

Tym razem BL powiedział znacznie głośniej jednocześnie poprawiając swój założony na gołe ciało fartuszek z namalowanymi nań dorodnymi piersiami. Niestety ta czarnulka ciągle i to teraz z jeszcze większą zawziętością milczała..... A LayneStaley coś tu dopisał kredą na ścianie budki gajowego do obserwacji zwierząt. Ciekawe co to

3 minuty temu, LayneStaley napisał:

Trzeba się na chwilę zatrzymać. Zatrzymać i wziąć głeboki oddech, a potem pozwolić fali ciepłego powietrza wsiąkać powoli we wszystkie komórki. 

 

No i co tu teraz zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

To teraz może wyliczanka pomoże - ene due rike fake torba borba ósme smake eus deus kosmadeus....

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

ANIOŁKU NIE!!!!!!!!

Nie ta wyliczanka bo przecież ona kończy się imieniem którego ne wypowiada nikt i którego nikt ma nie znać

Aniołku

Nie

Niestety było już za późno.Od strony czarnego boru coś się zbliżało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

..coś... to..

Coś, było przerażające !! bez wyraźnych kształtów. W kolorze i konsystencji podobnej do tornada z gradobiciem....

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Coś myśląc że nikt go nie widzi bo nikogo tu nie ma wykręcało zawiłe obertasy wyczyniało hołubce nie wspominając o fragmentach kazaczoka. To co wyglądało jak tornado z gradobiciem było po prostu szarym futerkiem Cosia które sobie wyprał bo bardzo capiło naftaliną a te lecące z jego sierści kropelki zamarzały pozorując grad. Jednak nie było tak że nikogo tu nie było jak myślał Coś bo za drogowskazem ze złamanymi strzałkami nie wiadomo teraz co wskazującymi skryło sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

..echo

-Hmm, jak je dogonić. Kiedy już wydaje mi się, że jestem blisko to ono ucieka, słyszę je oooo tam.

-A może właściwie nie tam tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

...się tak porobiło,że kwas dezoksyrybonukleinowy dał znać  o swoim jestestwie próbując porozumieć się z nadmanganianem potasu ale to nie miało żadnego znaczenia ponieważ...

?

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

..ponieważ i tak połamałam sobie język i potrzebuję teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Przynajmniej witaminy c lub beta karotenu, żeby chociaż koloru nabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

te zdrowotne rozmyślania przerwał dźwięk rogów i odgłos werbli. To maszerowała drużyna miłośników pobliskiego zamku na wzgórzu bukowym z domieszką niewielkiej ilości sosen i świerków w strojach z epoki ponieważ ich przewodnik nijaki Bili mial taki kaprys by na jego urodziny tak właśnie obchodzono ten dzień. Tak do końca to i tak nikt nie wierzył że on ma te urodziny bo przecież nakazywał takie obchody średnio co dwa tygodnie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Będąc już koloru pomarańczowego można ułożyć się w koszyczku i udawać pomarańczę aż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Nie! Jam alergię na pomarańcze i jeżeli już to wolę zostać marchewką Zresztą moje kształty bardziej pasują do marchewki niż pomarańczy. Tylko czy to jest moralne? Takie marzenia by stać się marchewką? Zresztą taką ze spiżarni bo taka wiosenna albo letnia ma nać a u mnie niestety już jej nie ma i tylko z mogę pozazdrościć innym bujnych fryzur np LayneStaley ma tą czuprynę podobną do skoczków z Japonii z których śmieje sie Aniołek mówiąc że skaczą ze snopkiem na głowie pod kaskiem i że to takie dodatkowe ubezpieczenie wrazieco. Chyba ktoś tu jara bo ja mam jakieś omamy No tak Przecież tgen dym o tym świadczy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

A najarane jest tak,że na pół metra nic nie widać. Tak więc wszyscy zaczynają, wydawać z siebie dźwięki, żeby się na wzajem zlokalizować. Jeden ktoś dopadł się do okna i zaczął szarpać klamkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

tyle że to okno było namalowane na ścianie bo to tylko była wizja artystyczna Raduni a widok z tego namalowanego okna był na gorącą plażę pod palmami . Ten obraz był tak realistyczny że Jacek ( Ten od namalowanej klamki) w końcu otworzył to okno i zrzucając wierznia odzież wybiegł z radosnym okrzykiem

-Jahuuuuuu!!!!!

na piasek i pędił co sił w stronę lazurowego morze z lekkim odcieniem purpury i zielonej opuncji Kłopot w tym że sąsiedni obraz tez przedstawiał okno ( z jego klamką szarpał sie Laynecośtam) tyle że to był widok na grupę pingwinów na Antarktydzie. Obawiam sie ze jeśli uda mu sie otworzyć tak jak Jackowi to będzie w naszej chacie niezły przeciag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

I w koncu się udało, lecz zamiast przeciągu wpadła do pokoju delikatna bryza, która obmyła twarze wszystkich lekkością i spokojem. To taka bryza , która po zetknięciu się z nią sprawia, że już nic nie jest ważne, nie ma rzeczy ani dobrych , ani złych. Nie działa tylko na obrażalskich ludzi, co chowają po kryjomu gdzieś urazę i chodują wewnątrz taką gęstą wydzielinę.

Bryza ta sprawiła, że wszyscy w pomieszczeniu poczuli się wolni, a ich krok stał się lekki. Kolory zaczęły nabierać ostrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

..tak stojąc i wpatrując się w niesamowite barwy, czując jak świeża bryza łaskocze nozdrza i dopinguje mózg, oprzytomnieli nagle gdy do pokoju wpadł całkiem goły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

...Święty mikołaj. W lewej dłoni trzymał czapkę, którą nieudolnie zasłanial genitalia, w prawej zaś na wpół wypitą butelkę absyntu z Czech. Wypluł z ust końcówkę skręta z tytoniu bez filtra, który i tak nie palił się już od 15 minut, obtarł nadgarstkiem mokrą, zielono -brązową brodę i tak rzekł:...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...