Skocz do zawartości


Dżulia

Śmierć, a co dalej?

Polecane posty

Dżulia
4 godziny temu, alan napisał:

Dusza/Dech to jest czynnik życia. Nie jest naszą własnością tylko Boga. Dostajemy tu i teraz aby żyć. Po śmierci tracimy. Dusza nie zawiera nas. My to tylko ciało.

 

 

(Odpowiedziałem już wcześniej ale widzę, że gdzieś wcięło moją odpowiedź)

Nie odpowiedziałeś na postawione pytania.

5 godzin temu, Itaka napisał:

Nie masz racji, gdyż wiele tragedii śmierci i kalectwa dzieją się z powodu niedbałości albo pijaństwa kierowców. Nie sądzisz chyba, że Bóg dopuszcza kogoś pijanego za kierownicę by zakończył jakiemuś pieszemu życie?

Ja miałem sąsiada , który zmarł i jeszcze przez pół roku spotykałem go w świecie snów i zapraszał mnie do domu gdzie jego żona częstowała mnie obiadem.  Ale jak jego żona zmarła to skończyły  się sny i obiadki.

Domyślam się, że do nieba małżeństwa wpuszczają  parami, nie osobno.

 

 

W tymże temacie nikt nie ma pewności, stąd nie ma mowy o racji kogokolwiek.

Nie chodzi o przyczynę śmierci, ale długość życia.

Wg mnie we śnie informował Ciebie o śmierci swojej żony.

Nie ma żadnej pewności czy po śmierci wchodzą pary.

A jeśli jedno z małżonków umrze wcześniej, a drugie wyjdzie za mąż czy się ożeni to, jaka to będzie para wg Ciebie wchodząca do nieba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


alan
Dnia 31.08.2019 o 11:48, Dżiulia napisał:

  Dnia 29.08.2019 o 23:05, Mptiness napisał:

Ciało umiera, a co dzieje się z duszą do momentu tego Sądu Ostatecznego?

Wraca do Boga

 

Dnia 31.08.2019 o 11:48, Dżiulia napisał:

  Dnia 29.08.2019 o 23:05, Mptiness napisał:

Poco Osąd Ostateczny skoro duszę/dech wg Ciebie są u Boga.

Chyba nie właściwie pojmujesz rolę duszy. Dusza/Dech to jest czynnik życia. W duszy nie ma nas jest "tylko" życie. My to tylko i wyłącznie nasze ciało. które jest śmiertelne. Do Boga wraca jego własność, nie my. Dusza nie zawiera nas. Do Nieba dostaną się ci, co zostaną osądzeni i zbawieni. Ci którym grzechy Bóg wybaczy (I raczej zrobi to tylko w tedy, kiedy sami wybaczymy innym ich winy względem nas)

Zrozumienie roli Duszy jest tu bardzo ważne. Dusza to nie nasza duchowość, podświadomość, czy część nas. Dusza/Dech jest  życiem, który Bóg dał wszystkim strwożeniom na ziemi. Ludzie jednak w porównaniu do zwierząt zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga.(wyróżnił nas  w ten sposób) Taki był plan Boga

 

Dnia 31.08.2019 o 11:48, Dżiulia napisał:

  Dnia 29.08.2019 o 23:05, Mptiness napisał:

Wg tego moje rozumowanie; że ani zbawienie, ani Sąd Ostateczny nie jest potrzebny.

 

Dla czego nie jest potrzebny? Przecież mamy powiedziane, że zmartwychwstaniemy na polecenie Boga by nas osądził. Jednym powie - Idź za mną. Innym - Nie chcę cię znać

Kiedy miał by to zrobić wcześniej?. Lub, dla czego by miał tego nie robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgryźliwy-tetryk

Wszystkie widzenia niby to pośmiertne (tak zwane NDE) są projekcję działania ludzkiego MÓZGU niedotlenionego z powodu wstrzymania krwioobiegu, czyli tzw "śmierci klinicznej". Ich treść związana jest z wyznawaną religią, ze światopoglądem. Znane były już w starożytności i opisane przez Plutarcha w jednej z jego rozpraw. https://pantheion.pl/Plutarch-O-odwlekaniu-kary-przez-Bogow  Czytajcie od rozdziału 23 do końca rozprawy historię starożytnego Greka, który coś takiego przeżył. Co innego widują muzułmanie, coś jeszcze innego wierni innych religii. A ponieważ wszystko co przeżywamy jest wynikiem pracy naszego mózgu przetwarzającego "dane" dostarczone przez zmysły, więc z chwilą śmieci mózgu (śmierć biologiczna) człowiek nie odczuwa już nic. Pojęcia "duszy nieśmiertelnej" zostały stworzone przez ludzi pragnących nieśmiertelności. Ale to tylko marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak w niebie

3. Dnia 23.05.1991 r. - Podam ci co my robimy w Niebie. Otóż u nas nie ma dni, nocy, godzin oraz czasu.
Jesteśmy poza czasem - to jest takie cudowne, dobre, bo nie musimy nigdy się spieszyć, ani terminów nie mamy. Tu jest cudowne życie. Na ziemi żaden człowiek nie przeżył ani sekundy takiego szczęścia i radości, jaką my mamy stale.
Bardzo pragnęłabym ci córeczko to wytłumaczyć, ale nie ma kompletnie żadnego porównania. W Piśmie Świętym napisano: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało…" I to tak jest.
Chcę, ale nie potrafię tego wytłumaczyć... Sama radość, szczęście, zachwyt i wesele - brak słów, aby to wyjaśnić.
Mniej więcej według waszego czasu - to od rana rozpoczynamy uwielbieniem Pana Boga - po prostu myślami dziękujemy Panu Bogu za to, że jesteśmy w Niebie, że przygotował dla nas tak piękne, cudowne Niebo, że nam przebaczył wszystkie grzechy, że nas tak bardzo kocha.
Uwielbiamy Pana Boga za Jego Miłość, Łaskawość, Dobroć dla nas i dla całego stworzenia.
Dziękujemy Panu Bogu, że błogosławi nasze żyjące rodziny, że im przebacza grzechy, że im udziela przeróżnych łask. Za wszystko Panu Bogu dziękujemy i uwielbiamy Go.
Potem odmawiamy wspólny Różaniec za żyjących, za cały świat. Wszyscy odmawiamy wspólnie z Matką Bożą. Różańce mamy bardzo piękne. Na ziemi nie ma takich kamieni. Połączone są też drucikiem - też nieziemskim - przepiękne to wszystko. Kolory Różańca mamy różne.
Matka Boża ma jasno szary. Paciorki tej samej ilości, co w waszym Różańcu. Ja mam Różaniec Perłowy, kolor piękny. Ja ci pokaże i ty dotkniesz.

Pytanie: A czy ktoś może coś z Nieba otrzymać?
O nie, nikt nie może nic otrzymać, można - tylko pokazać i tylko dać dotknąć.
Pytanie: Czy te Różańce są jako rzecz - przedmiot?
Nie - to nie są fizyczne rzeczy, ale raczej niebiańskie, duchowe..
Wracamy do naszego następnego zajęcia. Po wspólnym Różańcu spacerujemy po pięknych ogrodach
pełnych kwiatów i zielonych łąkach. Kwiaty i kwitnące drzewa maję różne kolory. U nas nie na zimy ani jesieni.
Zawsze jest ciepło, przyjemnie i jasno. Mażemy spacerować pojedynczo lub grupami z rodziną lub z innymi, bo my tu – jak w rodzinie. Nie rozmawiamy, ale porozumiewamy się myślami.
Spacerując zachwycamy się kwiatami i roślinami. Kwiaty mają piękny zapach, i nigdy nie więdną. Matka Boża też z nami spaceruje. Każdy chce być blisko Matki Bożej. Ona nas błogosławi, uśmiecha się i przytula nas jako swoje dzieci. A jest w tym samym wieku co my. Święci też z nami spacerują. Potem znowu mamy wspólny Różaniec.
Matka Boża chce, abym ci podyktowała rozważanie podobne jak w Niebie. Bo takich samych rozważań jakie są w Niebie nie mogę podać. To jest tajemnica.
Pod koniec podyktuję ci rozważanie tajemnic Różańca, bo wy nie umiecie dobrze rozważać ...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takasobie68

Trafił się nam nieboszczyk z doświadczeniem...?

Edytowano przez Takasobie68

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
George
19 minut temu, Takasobie68 napisał:

Trafił się nam nieboszczyk z doświadczeniem...?

Dusza istnieje i zawsze istnieć będzie, tyko musimy już tu na ziemi wybrać w jakim chcemy być towarzystwie, w przyszłym życiu.

Wielu niewierzących pojawiając się tam w zaświatach doznaje szoku, bo to co uważali do tej pory za bajkę, tam okazuje się prawdą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 5.09.2019 o 07:31, alan napisał:

Wraca do Boga

 

Chyba nie właściwie pojmujesz rolę duszy. Dusza/Dech to jest czynnik życia. W duszy nie ma nas jest "tylko" życie. My to tylko i wyłącznie nasze ciało. które jest śmiertelne. Do Boga wraca jego własność, nie my. Dusza nie zawiera nas. Do Nieba dostaną się ci, co zostaną osądzeni i zbawieni. Ci którym grzechy Bóg wybaczy (I raczej zrobi to tylko w tedy, kiedy sami wybaczymy innym ich winy względem nas)

Zrozumienie roli Duszy jest tu bardzo ważne. Dusza to nie nasza duchowość, podświadomość, czy część nas. Dusza/Dech jest  życiem, który Bóg dał wszystkim strwożeniom na ziemi. Ludzie jednak w porównaniu do zwierząt zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga.(wyróżnił nas  w ten sposób) Taki był plan Boga

 

Duszę pojmuję mniej więcej jak TY, ale chciałabym dowiedzieć się jak pojmujesz Sąd Ostateczny i Zbawienie duszy? 

Czy to jest jedno, czy odbywa się w różnym czasie?

Dnia 25.09.2019 o 16:54, Takasobie68 napisał:

Trafił się nam nieboszczyk z doświadczeniem...?

On zacytował przekaz jakiejś duszy.

Ciekawe tylko gdzie ta dusza przebywa.

Dnia 25.09.2019 o 17:21, George napisał:

Dusza istnieje i zawsze istnieć będzie, tyko musimy już tu na ziemi wybrać w jakim chcemy być towarzystwie, w przyszłym życiu.

Wielu niewierzących pojawiając się tam w zaświatach doznaje szoku, bo to co uważali do tej pory za bajkę, tam okazuje się prawdą. 

 

Zgadzam się co do istnienia duszy,ale nie zgadzam się, że to my wybieramy towarzystwo w przyszłym życiu tutaj  na Ziemi. Możemy wybrać drogę czynienia dobra, ale jak to dobro zostanie ocenione tego tu na Ziemi nie wiemy stąd niewiadome jest gdzie dusza po śmierci ciała będzie przebywać.

Niewierzący czy też wierzący nie doznają szoku wszak tam nie ma uczuć ludzkich.

Jest albo wielka miłość (nie taka ludzka/ziemska) bądź tęsknota do tejże znaczy boskiej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 28.10.2019 o 00:43, Dżiulia napisał:

Duszę pojmuję mniej więcej jak TY, ale chciałabym dowiedzieć się jak pojmujesz Sąd Ostateczny i Zbawienie duszy? 

 

Dusza jako własność Boga / Stwórcy nie będzie sądzona, a tym samym nie podlega zbawieniu. My zaś tak.

Zbawienie Duszy/Dechu w moim rozumieniu jest niemożliwe. Na Sadzie Ostatecznym ponownie dostaniemy Dech by można było nas osadzić jako żywych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
skosik

Koniec, a mianowicie to co było przed urodzeniem - NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness

Co po śmierci? To trudne pytanie, bo nikt stamtąd nie wrócił. Nawet katolicy mają zastanawianki, czy faktycznie jest to życie wieczne po śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
4 minuty temu, Mptiness napisał:

Co po śmierci? To trudne pytanie, bo nikt stamtąd nie wrócił. Nawet katolicy mają zastanawianki, czy faktycznie jest to życie wieczne po śmierci?

Byłem, nie polecam. Słaba miejscówka. Drogo, brak plaży, lasów i nie było drinków z palemką :D

2 godziny temu, skosik napisał:

Koniec, a mianowicie to co było przed urodzeniem - NIC.

Też tak myślę, że raczej nic ciekawego nas nie czeka. Dlatego powinniśmy to jedyne życie (według mnie) wycisnąć na tyle ile się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness
3 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Byłem, nie polecam. Słaba miejscówka. Drogo, brak plaży, lasów i nie było drinków z palemką :D

Bardziej interesuje mnie, czy te anioły to oni czy one? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
5 minut temu, Mptiness napisał:

Bardziej interesuje mnie, czy te anioły to oni czy one? :D

Oni, zdecydowanie oni <poprawia aureolę> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj

Wiele mnie zastanawia.

Element śmierci to spotkanie z bliskimi. A co jeżeli ludzie najbliżej ze mną spokrewnieni nie byli mi bliscy? Czy Pan Bóg każe mi się z nimi spotkać?

Jeżeli w Niebie nie ma zwierząt to nie jest ono dla mnie przestrzenią wiecznej szczęśliwości. Będę nim rozczarowana.

 

Edytowano przez WtomiGraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
skosik
1 godzinę temu, WtomiGraj napisał:

Wiele mnie zastanawia.

Element śmierci to spotkanie z bliskimi. A co jeżeli ludzie najbliżej ze mną spokrewnieni nie byli mi bliscy? Czy Pan Bóg każe mi się z nimi spotkać?

Jeżeli w Niebie nie ma zwierząt to nie jest ono dla mnie przestrzenią wiecznej szczęśliwości. Będę nim rozczarowana.

 

Tam naprawdę już nic nie ma:( mamy jedno życie, później ewentualnie dostaniesz nowe ciało i wrócisz na ziemie, ale to już będzie inne życie i inna rodzina, byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
21 minut temu, skosik napisał:

Tam naprawdę już nic nie ma:( mamy jedno życie, później ewentualnie dostaniesz nowe ciało i wrócisz na ziemie, ale to już będzie inne życie i inna rodzina, byt.

Ja już nie chcę wracać nigdy. Raz mi wystarczy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 15.11.2019 o 19:12, skosik napisał:

Koniec, a mianowicie to co było przed urodzeniem - NIC.

W pewnym sensie bym z Tobą się zgodziła.

Przed urodzeniem dusza decyduje jakie wybiera życie i w jakim środowisku będzie żyła, a przed jej decyzją jest takie NIC.

Dusza zaczyna bytowanie w człowieku wraz z pierwszym jego krzykiem.

Dnia 16.11.2019 o 10:45, WtomiGraj napisał:

Ja już nie chcę wracać nigdy. Raz mi wystarczy.

 

Nigdy nie mów nigdy.

Jeśli zechcesz doświadczyć czegoś innego niż obecnie, a tylko można doświadczyć poprzez ciało, to pewnie wrócisz...obyś nie wybrała tego samego. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
Dnia 16.11.2019 o 10:45, WtomiGraj napisał:

Ja już nie chcę wracać nigdy. Raz mi wystarczy.

raz, a dobrze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness

Tkwię trochę w tym temacie, ponieważ klika dni temu żegnałam kolejną młodą osobę. Zastanawiałam się nad tym, czy zapewnienie tych dzieci, które straciły ojca o tym, że kiedyś się zobaczą, że on będzie z góry na nich spoglądał.. mogłoby im przynieść im jakąkolwiek ulgę w tej rozpaczy i smutku? 

Na pytanie zawarte w temacie cokolwiek odpowiemy, to i tak będą tylko domysły i nasze wyobrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezaginiony
Dnia 12.01.2020 o 21:15, Mptiness napisał:

Tkwię trochę w tym temacie, ponieważ klika dni temu żegnałam kolejną młodą osobę. Zastanawiałam się nad tym, czy zapewnienie tych dzieci, które straciły ojca o tym, że kiedyś się zobaczą, że on będzie z góry na nich spoglądał.. mogłoby im przynieść im jakąkolwiek ulgę w tej rozpaczy i smutku? 

Na pytanie zawarte w temacie cokolwiek odpowiemy, to i tak będą tylko domysły i nasze wyobrażenia.

Śmierć to tylko krótkie rozstanie rodziców z dziećmi. Po kilkudziesięciu latach znów się spotkają ale  już  w niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dusza z nieba

Dzisiaj opiszę ci moje przybycie do Nieba:
Przyprowadził mnie do Nieba mój Anioł Stróż, a z nami szła: Matka Boża, Św. Józef, Sługa Boża siostra Bernardyna, moi rodzice, ciocia z mężem i siostra z bratem. 
Przyszło po mnie całe Niebo z Aniołami wszystkich chórów. To było tak ogromne szczęście i radość, że ludzkie serce nie wytrzymałoby z zachwytu. 
Przywitaliśmy się ukłonem i zaraz byłam w Niebie, bo Czyściec I stopnia przylega do Nieba. Stąd widzimy Niebo, ale na razie nie możemy z nimi przebywać.
W Niebie była wielka radość i wielka uroczystość. Wszyscy bardzo odświętnie wystrojeni, radośni, gdyż wszyscy
bardzo się cieszą jeśli przychodzi jakaś dusza do Nieba. Chóry Anielskie zaczęły śpiewać, grali na instrumentach
takich, jakich na ziemi nie ma (tylko harfa podobna) - przepiękne melodie. Gdyby ktoś z ziemi posłyszał - to nie
potrafiłby tego przeżyć, serce nie zniosłoby tej słodyczy i przyjemności. 
Chóry śpiewały piękne pieśni. Na ziemi
nie ma tak pięknych. Tak chciałabym ci podać chociaż jedną zwrotkę, ale Pan Bóg dał znak, że nie wolno.
Następnie wszyscy do mnie podchodzili, jak gdyby chcieli zapoznać się ze mną, ale tylko z uśmiechem i ukłonem.
Naszymi oczami duchowymi wszystko widzimy, nawet najskrytsze myśli każdego. 
Nie musimy - też z sobą rozmawiać fizycznie tak jak na ziemi. Spoglądamy tylko w oczy i otrzymujemy odpowiedź. Na odległość też rozmawiamy, ale myślami.
Z ziemią też możemy porozumieć się myślami, a ludziom podsuwamy różne dobre myśli. Z tym, kto jest blisko
Boga, czyli z tym, który modląc się, łączy się z Panem Bogiem, możemy porozumieć się, tak jak na przykład ja z
tobą. Inni też bardzo nas słuchają tj. bliscy Pana Boga - ich szatan nie może tak zwodzić, bo my pilnujemy ich i
podsuwamy dobre myśli, a oni nas słuchają. Dlatego trzeba modlić się i być blisko Pana Boga, bo wtedy
otrzymujemy wiele łask z Nieba.
Ludzie niewierzący są bardzo, bardzo nieszczęśliwi, okaleczeni przez ten świat. Szatan posługuje się
nimi jak mu się podoba, oni są poddani szatanowi, a na nasz głos głusi. 
Ale Niebo nigdy nie zapomina o tych
najbiedniejszych (największych grzesznikach). Bardzo się za nich modlimy, aby Pan Bóg dał im łaskę nawrócenia
i przemiany swojego życia.
Ja w NIEBIE już w ciągu godziny poznałam wszystkich, a dusz tam jest miliardy. Już po godzinie czułam
się wśród nich jak w najcudowniejszej rodzinie. 
Jest tam tak ogromna miłość między nami i przyjaźń, że litość mnie ogarnia, jak wy biedni na tej ziemi musicie przebywać, wśród tej strasznej szatańskiej nienawiści bliźniego ...".
(fragment objawień prywatnych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Po drugiej stronie nie ma rodzin jak na Ziemi...wszyscy tworzą jakby jedną rodzinę i łączy ich miłość.

Nie jest wiadome, która dusza trafia na jaką "półkę".

Te które potrzebują pomocy, np. przebaczenia lub zgody, bo rozstały się z kimś w gniewie albo bardzo kochające swoją połówkę lub dzieci przebywają często wśród nas żywych ludzi.

Dlatego warto pamiętać by w czasie pogrzebu powiedzieć szczerze, że wszystko wybaczam kocham, jeśli zaistniała tak a sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
Dnia 16.07.2020 o 23:39, Dżulia napisał:

Po drugiej stronie nie ma rodzin jak na Ziemi...wszyscy tworzą jakby jedną rodzinę i łączy ich miłość.

To nawet pocieszające, bo wielu na Ziemi nie zaznało czym jest rodzina.

Dnia 16.07.2020 o 23:39, Dżulia napisał:

Te które potrzebują pomocy, np. przebaczenia lub zgody, bo rozstały się z kimś w gniewie albo bardzo kochające swoją połówkę lub dzieci przebywają często wśród nas żywych ludzi.

Skąd masz taką wiedzę?

To czym się oni zajmują przebywając wśród żywych?

Dnia 16.07.2020 o 23:39, Dżulia napisał:

Dlatego warto pamiętać by w czasie pogrzebu powiedzieć szczerze, że wszystko wybaczam kocham, jeśli zaistniała tak a sytuacja.

Można nie mieć do tego głowy, bo pogrzeb jest też ogromnie stresujący organizacyjnie.

Czasami gniew na zmarłego przychodzi po wielu, wielu latach w miarę nabywania doświadczeń i porównywania swojego życia z innymi. Czasami ktoś odchodzi, gdy jesteśmy dziećmi i nie umiemy wystarczająco ocenić rangi jego win, dopiero w życiu dorosłym rozumiemy jak wiele krzywdy wyrządził.

Ja przykładowo prababki nie pamiętam, a tylko z opowiadań wiem, że była kobietą zimną jak lód i sadystyczną, za to - dźwigam brzemię jej stylu wychowawczego.

Albo moja starsza ciotka, ma ponad 70 kę i dopiero teraz odważyła się głośno powiedzieć, że matka jej nigdy nie kochała. Dotąd blokowało ją ogólnospołeczne tabu. Na pogrzebie wydawała się rozżalona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
13 godzin temu, WtomiGraj napisał:

Skąd masz taką wiedzę?

Trudno to zrozumieć, ale powiem tak: Tu na Ziemi określamy ludzi jako zdolnych, bo świetny jest manualnie, bo świetnie śpiewa, bo rozwinięty matematycznie itp itd.
Dziw nas ogarnia, że młody człowiek jest tak zdolny, a on sam nie umie ująć/powiedzieć dlaczego tak szybko się uczy.
Ja nie uczę się, ale mam zdolność widzenia więcej niż inni, dlatego moja wiedza pochodzi z doświadczenia.

13 godzin temu, WtomiGraj napisał:

To czym się oni zajmują przebywając wśród żywych?

One (dusze) są tutaj tylko te potrzebujące czegoś. Dają znaki, ale dopóki znaki nie są rozpoznane to one przebywają i cierpią, ale są takie które chcą być wśród swoich bliskich nie robią im krzywdy...nawet bronią/pomagają, a robią to z miłości, zarówno jedne jak i
drugie, ale należy pamiętać, że ich miejsce nie powinno być wśród żywych.

13 godzin temu, WtomiGraj napisał:

Można nie mieć do tego głowy, bo pogrzeb jest też ogromnie stresujący organizacyjnie.

Czasami gniew na zmarłego przychodzi po wielu, wielu latach w miarę nabywania doświadczeń i porównywania swojego życia z innymi. Czasami ktoś odchodzi, gdy jesteśmy dziećmi i nie umiemy wystarczająco ocenić rangi jego win, dopiero w życiu dorosłym rozumiemy jak wiele krzywdy wyrządził.

Ja przykładowo prababki nie pamiętam, a tylko z opowiadań wiem, że była kobietą zimną jak lód i sadystyczną, za to - dźwigam brzemię jej stylu wychowawczego.

Albo moja starsza ciotka, ma ponad 70 kę i dopiero teraz odważyła się głośno powiedzieć, że matka jej nigdy nie kochała. Dotąd blokowało ją ogólnospołeczne tabu. Na pogrzebie wydawała się rozżalona.

Tak masz rację i dzięki za wiele ciekawych przykładów.
Ja tylko zasugerowałam, że dla duszy jest dobrze jej przebaczyć. Dusza czuje co zrobiła źle i prosi o przebaczenie, a czasami bywa tak, że dla nas to zło nie jest istotne.

Tak czy siak warto wybaczyć by dusza zaznała spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj

@Dżulia, a czy Ty wierzysz w pokoleniową klątwę? Jestem ciekawa Twojego zdania.

 

Ja mam nieco inne podejście. Mówię Panu Bogu, żeby zrobił z duszami co zechce, to jego zarząd. Już nie nasz, nasze wpływy się skończyły. Jeśli chce być sprawiedliwy, niech taki będzie, jeśli chce być miłosierny, niech będzie, ja uszanuję to co On zdecydował.

Cytat

Aby prześladowania i krzywdy wydały w duszy owoc i przyniosły jej pożytek, dobrze jest pamiętać na to, że pierwej wyrządzone są one Bogu niż mnie. Bo, gdy cios ten we mnie ugodzi, już przedtem ugodzony został Boski Majestat przez grzech, jaki takie postępowanie w sobie zawiera.

św. Teresa z Avila. Mnie ten cytat pasuje i pomaga.

Czyli dusze muszą wypłacić się Bogu, który w nas mieszka i to On został skrzywdzony, a jako istota doskonała poczuł i doświadczył stokroć boleśniej. Może nasze poczucie krzywdy jest sprawą drugorzędną i nic w tej kwestii nie wniesiemy czy ujmiemy.

 

Za to nie zgadzam się ze zmową milczenia, jeżeli ktoś postąpił podle, trzeba nazywać rzeczy po imieniu i mówić o tym otwarcie.

Cytat

Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome.

Zawsze tupnę nogą na kłamstwo i mitomanię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 519
    • Postów
      249 064
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Gość w kość
      najpierw poczułem oburzenie😡 ale później zrozumiałem przekaz, chyba🤨   zgadzam się, wciąż jestem senny,   coś niebieskiego, pierwotnie napisany na potrzeby rock opery Lifehouse, która nigdy nie została ukończona, w rezultacie Pete Townshend umieścił ten i inne materiały na albumach The Who,
    • Celestia
      Fan to też w pewnym stopniu znawca więc może Cię nie zaskoczę tym utworem,sama kiedyś przeżyłam wielkie zdziwienie będąc pewną,że to utwór Johnny'ego Casha. „Trent Reznor był początkowo sceptycznie nastawiony do idei coveru Johnny'ego Casha, nawet nie chciał go przesłuchać. Kiedy jednak odsłuchał, był zachwycony i przejęty, jak innego znaczenia nabrała jego piosenka w ustach Casha. Nawet zadzwonił by  mu pogratulować.  
    • Celestia
      To dobrze bo repertuar Beatlesów jest jednak ograniczony 😉 😂 świetne kolory ;czerwony wpływa na organizm pobudzająco,,charakteryzuje potrzebę aktywności emocjonalnej i fizycznej, z kolei uspokajający niebieski pomaga w nawiązywaniu nowych kontaktów, wzbudza zaufanie i szacunek
    • KapitanJackSparrow
      Jesteś bardziej skomplikowana niż myślałem 😁
    • Gość w kość
      przede wszystkim fan muzyki! kurde, nie! krucho u mnie z t-shirtami, przymierzałem się kiedyś do koszulki supermana, wydawała mi się adekwatna...😜   ta Boyd ewidentnie miała fanów🤔 poszperałem i znalazłem więcej poświęconych jej osobie utworów,   Clapton napisał piosenkę "Wonderful Tonight" dla swojej ówczesnej dziewczyny Pattie Boyd, czekając, aż będzie gotowa do wyjścia na przyjęcie u Paula i Lindy McCartneyów,  
    • Nomada
      Tu nie ma się nad czym zastanawiać, włóż sukienkę, pończochy, szpilki. Umaluj usta i rzęsy i wyjdź na miasto. Twoja stanowczość się odezwie. Tylko najpierw musisz się upewnić czy chcesz zdjąć swoje buty. Ale to już chyba inna para kaloszy ; ) ucieeekam
    • Nomada
      Dziękuję, był dziwnie dziwny. Ale już mamy wtorek
    • Celestia
      „Najdroższa L., piszę do ciebie ten list, by poznać twoje uczucia w dobrze nam obojgu znanej kwestii. Chcę cię zapytać, czy nadal kochasz swojego męża? Wiem, że te wszystkie pytania są bardzo bezczelne, ale jeśli w twoim sercu tli się nadal jakieś uczucie do mnie, musisz dać mi znać" — Clapton napisał do Boyd. Jak kulturalnie to rozegrał     Clapton napisał dla Boyd utwór "Layla".(Inspiracją do powstania tego utworu był klasyczny perski poemat Lajla i Madżnun, opowiadający o młodym człowieku, który z powodu swojej miłości do pięknej Lajli zyskał przydomek szaleńca) Tego samego dnia, gdy zaprezentował ukochanej piosenkę, na przyjęciu wyznał przyjacielowi, że żywi uczucia do jego żony. Długo czekał na rozpad małżeństwa.    Tych troje pozostało jednak bliskimi przyjaciółmi, a Harrison nazywał Claptona nawet swoim "mężem"😀
    • Celestia
      Czyżby fan? A masz chociaż koszulkę z  nadrukiem The Beatles?😉  
    • Monika
      Tym razem tak🙂     dobranoc❤️
    • Monika
      Kangurek 🦘 😊
    • Gość w kość
      utwór jest powszechnie uważany za piosenkę miłosną do Pattie Boyd, pierwszej żony Harrisona, która rzuciła go dla jego przyjaciela Erica Claptona😬 w późniejszych wywiadach Harrison podawał alternatywne źródła inspiracji, wg Franka Sinatry, jest to najlepsza piosenka o miłości, jaką kiedykolwiek napisano,   ten Frank, to się znał...🤔
    • Celestia
      Czym zainspirował się  Phil Collins w piosence In the Air Tonight? W Wikipedii na stronie poświęconej piosence można przeczytać  kilka legend, a to , że rzekomo Phil był świadkiem jak  utonął obcy mu człowiek  i nie wyglądało to na wypadek, innym razem był to Jego przyjaciel, jeszcze inna wersja głosi, że wypadek miał miejsce podczas kolonii, gdzie utonął chłopiec na oczach opiekuna.   A co na to autor? „Nie wiem, o czym jest ta piosenka. Kiedy ją pisałem, przechodziłem przez swój rozwód. Jedyne co mogę powiedzieć, to że jest wyraźnie o gniewie. To ta strona gniewu albo gorzka strona separacji. Co dodaje sprawie jeszcze więcej komizmu to to, że kiedy słyszę te historie wymyślone przed wieloma laty, zwłaszcza w Ameryce, gdy ktoś podchodzi do mnie i pyta „Czy naprawdę widziałeś kogoś tonącego?” odpowiadam „Nie, błąd”. I za każdym razem, kiedy wracam do Ameryki historia rozprzestrzenia się „głuchym telefonem” i staje się coraz bardziej zawiła. To frustrujące, bo to prawdopodobnie jedyna piosenka spośród wszystkich, które napisałem, o której nie wiem, o czym jest” Skomplikował😉   Coś wisi w powietrzu tej nocy….
    • Gość w kość
    • Gość w kość
      na serio?🤭   🤔  
    • Gregor
      Rkan (apka)
    • Miły gość
      Poddaję się 🙆😅
    • Miły gość
      Lepiej późno niż wcale 🙂 Mało tu bywam, nie mam innej możliwości napisania i tak to wszystko wyszło🙂
    • Miejscowy
    • Aco
      Mam swoje zdanie na temat aborcji, ale tutaj zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Koalicja sama nie potrafi się dogadać w tym temacie, a wyciąga "trupa z szafy" bo wybory tuż tuż, nie bacząc na inne, dużo ważniejsze kwestie. 
    • Monika
      ...a ta Twoja stanowczość polega na tym,że i tak cały czas do mnie pijesz tyle,że mnie nie cytujesz. Mi to bardzo odpowiada,bo mam spokój. Choć na pewno tak jest, że kobieta zawsze szybciej mięknie i ustępuje (realnie). A tu na forum? Jakie to ma znaczenie? Pokazać siłę charakteru ? No tak. Facet musi. Nawet na forum. Pokazuj więc.
    • Monika
      Ach i odchodzę...pa.
    • Monika
      Mnie to, że jakiś mężczyzna stoi nade mną wyżej w stanowczości wcale nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie.
    • KapitanJackSparrow
      Tak się zastanawiam czy aby my mężczyzni nie stoimy wyżej nad kobietami w stanowczości. Mężczyzna jak powie że przyjedzie to przyjeżdża, jak mówi że nie odpowiada to nie odpowiada a jak mówi że odchodzi to odchodzi 😴🤣
    • KapitanJackSparrow
      😴
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...