Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


cyganka

Chciałabym/Chciałbym powiedzieć, że...

Polecane posty

Dionizy
3 minuty temu, aliada napisał:

No właśnie nie można, chyba że na zakupy, z psem (nie mam akurat) albo w celach religijnych (!).

Więc sorry, ale zaraz idę w stronę kościoła, sprawdziłam, że msza jest na 11 i jestem kryta. A potem jeszcze w pobliże drugiego kościoła, na 12.30. Tylko żaden nie jest niestety nad jeziorem. 

Ja zwyczajnie idę jak mam chęć połazić wzdłuż rzeczki. Po jednej jej stronie jest droga a po drugiej łąki oddzielone od innej drogi rowami melioracyjnymi. Nie widziałem nigdy tam patrolu ale w razie czego wystarczy tylko przejsć na drugą stronę i już. Albo idę na bagna gdzie lubię bywać. Małe bajorka, mnóstwo ptactwa i innej zwierzyny i nawet jak gdzieś na horyzoncie pojawi się SM to i tak nie mają szans 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe
24 minuty temu, aliada napisał:

No właśnie nie można, chyba że na zakupy, z psem (nie mam akurat) albo w celach religijnych (!).

Więc sorry, ale zaraz idę w stronę kościoła, sprawdziłam, że msza jest na 11 i jestem kryta. A potem jeszcze w pobliże drugiego kościoła, na 12.30. Tylko żaden nie jest niestety nad jeziorem. 

O kurcze, okropnie. 

A co im spacery przeszkadzają, nich wprowadza nakaz spacerowania pojedyńczego chociaż. U mnie można tylko z osobami z którymi się mieszka pod jednym dachem. 

A msze jednak nadal się odbywaja? 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Maybe napisał:

A nie można nad jeziorem sobie być? 

Słyszałam też od koleżanki że plażę pozamykali? Nie rozumiem, nie można spacerować? 

Ja mogę spacerować raz dziennie. Z tych miejsc pod chmurką zamknięte są place zabaw, skate parki, ale nie plaże, czy normalne parki. Codziennie chodzę nad rzekę dla relaksu. 

No niestety nie wolno już nic. Możesz udać się tylko do strategicznych miejsc typu sklep, apteka, lekarz lub kościół. Dołożą niedługo spacer do urny wyborczej :D 
W moich stronach przynajmniej oficjalnie nic złego się nie dzieje. Nikt nie choruje mimo, że my do końca zanim te ostrzejsze nakazy i zakazy weszły w życie to żyliśmy normalnie. 
Model skandynawski się sprawdza, ludzie wręcz tam mają wychodzić do parków i lasów. 

1 godzinę temu, aliada napisał:

Więc sorry, ale zaraz idę w stronę kościoła, sprawdziłam, że msza jest na 11 i jestem kryta. A potem jeszcze w pobliże drugiego kościoła, na 12.30.

Jaka się religijna zrobiła na potrzebę chwili :P 

1 godzinę temu, example123 napisał:

Ja chodzę codziennie dookoła miasta prawie więc sporo km i nie uważam, zebym musiała korzystać z alibi i wymyślać cuda żeby wyjść. Bez przesady. Nie dajmy się zwariować.

Nie wiem jak u Ciebie, ale w moich stronach niemal każdy spacer kończy się pińcetkom :D 
Już gdzieś pisałem, że pewna kobieta dostała mandat na cmentarzu (u nas nie jest zamknięty), a szła jedynie do córki, która niedawno zmarła. Okrutne według mnie. Policjant takie coś powinien zrozumieć, ale widocznie nie był zbytnio ogarnięty. 

1 godzinę temu, Maybe napisał:

A msze jednak nadal się odbywaja? 

U mnie odbywają. Z tym, że jak jest więcej niż 5 osób to policja wyprowadza z kościoła :D 
Sam byłem świadkiem, bo jak przejeżdżałem koło tego budynku to 2 osoby wyprowadzali, pewnie ktoś dał cynk, że za głośno się modlili :P 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Nie wiadomo czy styl skandynawski się sprawdzi na dłuższą metę. W Anglii też długo nie było żadnych zakazów i tylko tam, gdzie pojawił się ktoś zarażony zamykali na jakiś czas i dezynfekowali. I też wydawało mi się to mądre. Jednak teraz czas zweryfikował w UK dwa dni temu było najwięcej zgonów w ciągu doby w Europie (980), co dało nam drugie miejsce na świecie zaraz po USA. @BrakLoginu

 

Teraz też wszystko pozamykane, służba zdrowia ledwo zipie ale do parków i na spacery chodzimy 2 m od siebie ale chodzimy - raz dziennie

 

Jednak w Polsce gdyby doszło do tyłu zakażeń co w UK czy każdym innym kraju europejskim. Służby zdrowia już by nie było. Obecnie nie mają maseczek chirurg ocznych i używają sytych flanelowych. Taki jest stan naszej służby zdrowia obecnie, a co gdyby zakażeń było dziesiątki tysięcy i setki zgonów? 

Myślę że rząd właśnie ma tego świadomość dlatego tak bardzo was ograniczają. Może to i dla waszego dobra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
5 godzin temu, Maybe napisał:

Nie wiadomo czy styl skandynawski się sprawdzi na dłuższą metę. W Anglii też długo nie było żadnych zakazów i tylko tam, gdzie pojawił się ktoś zarażony zamykali na jakiś czas i dezynfekowali. I też wydawało mi się to mądre.

Tylko czas pokaże, czy postąpili słusznie. W UK to poszli po bandzie, premier na własnej skórze się przekonał o niezbyt dobrym postępowaniu.
W sumie na to nie ma dobrej recepty. Jak słusznie zauważyłaś, że w Polsce dawno służba zdrowia, by padła. Ich jedynym ratunkiem było zamykanie wszystkiego co się da i ograniczenia.
Niektórzy mawiają, że nasz rząd postąpił bardzo właściwie, a ja twierdzę, że zwyczajnie nie miał innego wyjścia. Wiedział o swoich grzeszkach i że nie są przygotowani na epidemię. Zwyczajnie zminimalizowali straty, ale jeśli wirus bardziej uderzy to nie wiem jak to służba zdrowia przetrwa, ja się dziwię, że to jeszcze jako tako funkcjonuje i to jest zasługa "Kowalskich", a nie tych u góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trystyna
20 godzin temu, BrakLoginu napisał:

 

 

20 godzin temu, BrakLoginu napisał:

 
Miałem otrzymać 500zł "nagrody", ale poprosiłem, by od razu kierowali sprawę do sądu. Zacząłem im nawijać makaron na uszy, że konstytucja mi gwarantuje swobodę i wolność, że mogę się poruszać. Jeździłem sam, po drodze nikogo nie spotkałem. Zapytałem się grzecznie czy w między czasie nie wprowadzono stanu wyjątkowego, że nie wolno mi rowerem jeździć po lesie. 
Jeden z policjantów nerwowo przeglądał telefon, nie wiem, możliwe, że wujka google odpytywał na zastaną okoliczność.
Skończyło się upomnieniem. Sam teraz nie wiem czy moje wypociny ich przekonały, może nie trafiłem na zatwardziałych służbistów lub zwyczajnie może miałem do czynienia z ludzkimi przedstawicielami prawa?

 

Oczywiście staram się przestrzegać wszelkich wytycznych, czy się z nimi zgadzam czy nie to jednak dostosowuję się mając w głowie dobro innych, ale mam blisko do lasu i korzystam od czasu do czasu, by tam trochę pobyć.

Brawo. (jakby mnie kiedyś złapali w podobnej sytuacji, to powiem tak jak Ty)Podobno tak wysokie mandaty są bezprawne, nie wolno nakładać takich sum na obywateli. Biorąc pod uwagę że zachowałeś ostrożność. Nie brałeś udziału w żadnych zbiorowiskach i zachowałeś dużą odległość...w takim wypadku to...nie mają racjonalnych podstaw wystawiać mandaty. Policjanci często są tacy sztywni, nie widzą perspektywy. 

Ps. Tez się wymykam do lasu na szwendaczkę. Na razie udaje mi się bez zatrzymanek. Tylko uwaga na kleszcze, już znalazłam jednego na nodze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trystyna

Widzę, że sporo osób tutaj się wypowiada, że można spacerować. Mieszkam w małej miejscowości i u nas nie można ! Straż pożarna jeździła(już nie) z rana i przez megafon proszono, aby pozostać w domach. Czasami wóz policyjny stoi i pilnuje. Wg mnie jakaś głupota, żeby jedna osoba nie mogła się pójść przejść. O właśnie, ostatnio jakaś pojedyńcza osoba biegała i dostala mandat i została zgarnięta do sanepidu. Ja bym się bała do sanepidu jechać, tam większe szanse, że coś złapię, niż na spacerku, na świeżym powietrzu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, BrakLoginu napisał:

Tylko czas pokaże, czy postąpili słusznie. W UK to poszli po bandzie, premier na własnej skórze się przekonał o niezbyt dobrym postępowaniu.
W sumie na to nie ma dobrej recepty. Jak słusznie zauważyłaś, że w Polsce dawno służba zdrowia, by padła. Ich jedynym ratunkiem było zamykanie wszystkiego co się da i ograniczenia.
Niektórzy mawiają, że nasz rząd postąpił bardzo właściwie, a ja twierdzę, że zwyczajnie nie miał innego wyjścia. Wiedział o swoich grzeszkach i że nie są przygotowani na epidemię. Zwyczajnie zminimalizowali straty, ale jeśli wirus bardziej uderzy to nie wiem jak to służba zdrowia przetrwa, ja się dziwię, że to jeszcze jako tako funkcjonuje i to jest zasługa "Kowalskich", a nie tych u góry.

Ale wiesz może lepiej tak, niż miałoby umierać 980 osób dziennie. Choć nie wiadomo co jeszcze Polaków czeka. Ja jestem dobrej myśl i jednak planuje powrót w czerwcu tzn odwiedziny. No kurde tęsknię do tej niedobrej Polski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
9 godzin temu, Maybe napisał:

Myślę że rząd właśnie ma tego świadomość dlatego tak bardzo was ograniczają. Może to i dla waszego dobra

Gdy tylko ogłosili, że w Polsce pojawiły się pierwsze przypadki osób zarażonych, w mojej miejscowości nagle zrobiło się pusto. Jeszcze nie ogłoszono, żadnych restrykcji, a moja koleżanka (kosmetyczka) odbierała telefony od klientek odwołujących wizyty. Podobnie było w innych zakładach usługowych, brak klientów. Ludzie sami zaczęli się izolować, a jak wprowadzono oficjalnie ograniczenia to nagle wszystkim źle. ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, słoneczna napisał:

Gdy tylko ogłosili, że w Polsce pojawiły się pierwsze przypadki osób zarażonych, w mojej miejscowości nagle zrobiło się pusto. Jeszcze nie ogłoszono, żadnych restrykcji, a moja koleżanka (kosmetyczka) odbierała telefony od klientek odwołujących wizyty. Podobnie było w innych zakładach usługowych, brak klientów. Ludzie sami zaczęli się izolować, a jak wprowadzono oficjalnie ograniczenia to nagle wszystkim źle. ?

 

Może ludzie się bali, bo wiedzieli, co dzieje się we Włoszech. 

Często jest tak, że gdy czegoś zakazują, to ludzie się sprzeciwiają. Myślę że może jednak lepiej zapobiegać, niż później płakać, szczególnie gdy wiemy, że nasze szpitale są tak beznadziejnie wyposażone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
18 godzin temu, Trystyna napisał:

Ps. Tez się wymykam do lasu na szwendaczkę. Na razie udaje mi się bez zatrzymanek. Tylko uwaga na kleszcze, już znalazłam jednego na nodze. 

Mnie (odpukać) na szczęście kleszcze nie lubią :) 

17 godzin temu, słoneczna napisał:

Podobnie było w innych zakładach usługowych, brak klientów. Ludzie sami zaczęli się izolować, a jak wprowadzono oficjalnie ograniczenia to nagle wszystkim źle. ?

 

Tak to już z nami bywa. Jak nakładają jakieś ograniczenia to się buntujemy :D
Na mnie nakazy i zakazy działają jak płachta na byka, zwłaszcza te niezbyt uzasadnione. Jedynie dla dobra ogółu się staram dostosowywać.

18 godzin temu, Maybe napisał:

Ja jestem dobrej myśl i jednak planuje powrót w czerwcu tzn odwiedziny.

Z tym czerwcem nie wiadomo. Takie różne daty padają, że już nie wiem, która może być bliższa prawdy. Według niedawnych doniesień szczyt miał przypaść na maj/czerwiec. Chyba przesunęli datę, bo jednak wybory się zbliżają, a wszystko pod to jest dyktowane.
Jeżeli jakaś nowa fala nie nadejdzie to raczej w czerwcu spokojnie będzie mogła przylecieć, o ile w UK się jakoś to ustabilizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 godziny temu, BrakLoginu napisał:

....Takie różne daty padają, że już nie wiem, która może być bliższa prawdy. Według niedawnych doniesień szczyt miał przypaść na maj/czerwiec. Chyba przesunęli datę, bo jednak wybory się zbliżają, a wszystko pod to jest dyktowane.

Jeżeli jakaś nowa fala nie nadejdzie to raczej w czerwcu spokojnie będzie mogła przylecieć, o ile w UK się jakoś to ustabilizuje.

Mi chodzi tylko o otwarcie granic. Żebym mogła przylecieć bez poddawania się kwarantannie i żebym mogła wylecieć kiedy chcę. Anglia nawet jeśli zamknie granice to pozwoli mi polecieć do własnego kraju i też pozwoli mi wlecieć, bo mam umowę o pracę. Chodzi tylko. O granicę Polski i mniej tych zakazów. Z tego co wiem boom zachorowań wróżą na dwa tygodnie po świętach, więc niedługo, koniec kwietnia. A dlatego, bo nie wszyscy Polacy w święta się zastosowali do pozostania w domu, więc i zarażeń będzie więcej. A objawy się pojawić mogą do dwóch tygodni od zarażenia. A jak będzie tego nie wie nikt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Ktoś mi zabrał z pralki kilka skarpetek i chyba ro9bił to po ciemku bo brał każdą z innej pary. Teraz wystarczy patrzec na nogo facetów o rozmierze stopy 44-45 i ten który ma każda inną skarpetkę to sprawca kradzieży. Chociaż???? A może to podobnie jak ja ofiara strytoporywacza pojedynczych skarpet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Chciałabym powiedzieć, że w piątek jadę nad morze???????? na całe 20 dni! ??? jestem uszczęśliwiona! 

Skoro pracuje się zdalnie, to mogę to robić wszędzie, a przy okazji korzystać z uroków nadmorskich plaż. 

A chcących mi zepsuć radość uprzedzam, że zamknięte plaże mnie nie dotyczą, bo ja do Bournemouth jadę ??? a tu stoją otworem i niskimi cenami apartamentów. 

 

Jestem w siódmym niebie ?‍♂️?‍♀️?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
5 godzin temu, Maybe napisał:

Chciałabym powiedzieć, że w piątek jadę nad morze???????? na całe 20 dni! ??? jestem uszczęśliwiona! 

Skoro pracuje się zdalnie, to mogę to robić wszędzie, a przy okazji korzystać z uroków nadmorskich plaż. 

A chcących mi zepsuć radość uprzedzam, że zamknięte plaże mnie nie dotyczą, bo ja do Bournemouth jadę ??? a tu stoją otworem i niskimi cenami apartamentów. 

 

Jestem w siódmym niebie ?‍♂️?‍♀️?‍♀️

Wielkie mi coś. Aliada caly czas mieszka nad morzem i nie jest z tego powodu tak uniesiona i chodzi normalnie po ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
10 godzin temu, Maybe napisał:

A chcących mi zepsuć radość uprzedzam, że zamknięte plaże mnie nie dotyczą, bo ja do Bournemouth jadę

Ten tego... nie żebym chciał Tobie zepsuć humor, ale niedawno dzwonił do mnie Boris Johnson i nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy może jego tajne służby wyczytały tutaj na forum, że ludzie wybierają się do w/w miejscowości i postanowił zamknąć plażę. Ceny miejscówek również idą kilkukrotnie w górę.
A tak poważnie, wypocznij trochę i za mnie :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
6 godzin temu, Dionizy napisał:

Wielkie mi coś. Aliada caly czas mieszka nad morzem i nie jest z tego powodu tak uniesiona i chodzi normalnie po ziemi.

Bo to co jest pod nosem zwyczajnieje :D

1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

Ten tego... nie żebym chciał Tobie zepsuć humor, ale niedawno dzwonił do mnie Boris Johnson i nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy może jego tajne służby wyczytały tutaj na forum, że ludzie wybierają się do w/w miejscowości i postanowił zamknąć plażę. Ceny miejscówek również idą kilkukrotnie w górę.
A tak poważnie, wypocznij trochę i za mnie :) 

Pewnie majaczył bo ma koronowirusa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 16.04.2020 o 14:15, Maybe napisał:

Pewnie majaczył bo ma koronowirusa?

Nie kpij ze "swojego" obecnego premiera :P

On i majaczenie po koronie, a czy nie jest tak, że on to ma gratis mimo wszystko? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

Nie kpij ze "swojego" obecnego premiera :P

On i majaczenie po koronie, a czy nie jest tak, że on to ma gratis mimo wszystko? :D

Gratis i całodobowo ?

 

Ja już jestem nad morzem, ale pada, jak to w Anglii. Zatem dziś zdjęć nie będzie, ale i tak jest cudownie, bo z okna widzę morze. Miasto opustoszale, wygląda to trochę smutno, a z drugiej strony bardzo mnie to cieszy. Wcale nie chciałabym być tu gdyby wedrowaly ulicami tabuny ludzi. Jest to dość duży kurort (o czym nawet nie wiedziałam) i chyba teraz, gdy jest taki pusty, bardziej widać jego piękno. 

 

Takie wiewióry spotkałam dziś w parku. I może nic w nich dziwnego ale jest ich pełno w pobliskim parku i wręcz są namolne, ale słodkie, widać że bardzo oswojone, bo karmione przez turystów... 

 

6etivsdz4bs0.jpeg

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
20 minut temu, Maybe napisał:

Zatem dziś zdjęć nie będzie, ale i tak jest cudownie, bo z okna widzę morze.

Morze mmmm nie żebym zazdraszczał :D
Możesz po przyjeździe zdać relację z pobytu w dziale "Turystyka". Może mnie skusisz na wyjazd w te strony? W sumie ja jako kibic bym miał możliwość (może) spotkania się z Arturem Borucem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
22 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Morze mmmm nie żebym zazdraszczał :D
Możesz po przyjeździe zdać relację z pobytu w dziale "Turystyka". Może mnie skusisz na wyjazd w te strony? W sumie ja jako kibic bym miał możliwość (może) spotkania się z Arturem Borucem :P

Spoczko, zamieszczę coś tam.

Będę tu 19 dni, więc na pewno zdjęć się nazbiera, a i pogoda się zmieni. Póki co taki mam może nie aż tak malowniczy widok z mojego patio, ale i tak się cieszę jak małe dziecko. 

 

g19gaujbgy5j.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
5 minut temu, Maybe napisał:

a i pogoda się zmieni

Nie byłbym tego taki pewien chyba, że na gorsze :P

6 minut temu, Maybe napisał:

Póki co taki mam może nie aż tak malowniczy widok z mojego patio, ale i tak się cieszę jak małe dziecko. 

Teraz tak poważniej. Muszę też się gdzieś wybrać, bo człek waryjuje. Już mam trochę dość ostatnich zakazów i bez chwili wytchnienia i jakiegoś luzu na urlopie to się boję, że zwariuję. Praca już mnie tak nie cieszy i ogólnie nie mam weny do niczego. Taka jakaś dziwna wegetacja mnie dopadła i bez ładowania baterii się nie obędzie :)


Udanego pobytu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
9 minut temu, BrakLoginu napisał:

Nie byłbym tego taki pewien chyba, że na gorsze :P

Teraz tak poważniej. Muszę też się gdzieś wybrać, bo człek waryjuje. Już mam trochę dość ostatnich zakazów i bez chwili wytchnienia i jakiegoś luzu na urlopie to się boję, że zwariuję. Praca już mnie tak nie cieszy i ogólnie nie mam weny do niczego. Taka jakaś dziwna wegetacja mnie dopadła i bez ładowania baterii się nie obędzie :)


Udanego pobytu :)

Tylko niech Wam plaże otworzą ?

 

Dzięki

I dobranoc! ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
10 minut temu, Maybe napisał:

Tylko niech Wam plaże otworzą ?

 

Na razie chcą nam lasy otworzyć. Naiwni myślą, że ich codziennie nie odwiedzam hłe hłe

Dobrej nocy i wywczasuj się za nas, ale bez ograniczeń i nie zrób czegoś, co ja pewnie bym zrobił :P 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 542
    • Postów
      253 305
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      835
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Ekhart23
    Najnowszy użytkownik
    Ekhart23
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nasuwa mi się tu odpowiedź w stylu faryzejskim, czyli poprzez odwołanie do Pisma. Ale używam tu słowa "faryzeusz" nie jako coś pejoratywnego, wszak Jezus też był w zasadzie faryzeuszem, czyli osobą stanu niekapłańskiego, która dobrze znała i przestrzegała Pisma i nauczała o tym, co jest w Pismach. Ta moja odpowiedź to tak w skrócie (i tym razem bez cytowania): Łk 6, 29-36. Jeszcze tylko dodam, że zatrzymałem się nad tym określeniem "obcy bliźni". Brzmi trochę jak oksymoron... i trochę nie. Dla mnie też ważniejsi są moi bliscy, niż inni ludzie.     Tak, masz rację, niestety. I sam w sobie też to zauważam. Nie jest to dobre, jest nawet zawstydzające i powodujące chęć weryfikacji własnych argumentów. Bo to osłabia ich siłę, jeśli w jednym przypadku powołujemy się na większy Autorytet, a w innym jesteśmy skłonni ten Autorytet ignorować. Za siebie przepraszam i przyjmuję krytykę. I w ogóle dobrze mi jest mierzyć się z krytyką i wskazywaniem niekonsekwencji. Zastanowiłem się nad tym, dlaczego tak się dzieje. I myślę, że chodzi o to, że nigdy nie rozmawiamy o całości. O całym świecie i nieskończonej liczbie relacji, i procesów, jakie w nim zachodzą, bo nie jest to możliwe. Dyskutujemy o wybranych wycinkach rzeczywistości. O jakimś problemie. a nasz mózg(?) stara się być skuteczny. To znaczy stara się przekonać rozmówcę, wytłumaczyć to, co wydaje się niezbyt dobrze przekazane. Chce osiągnąć jakiś cel.I dobiera argumenty, które wydają się jak najbardziej przekonujące. W drugą stronę działa to odwrotnie: przekonywany stara się podważać siłę argumentu, wątpić... A w tych konkretnych sprawach, które zestawiasz, dla mnie istotna jest waga i rodzaj problemów. Kwestie migracji i obrony życia poczętego mają podobną wagę. Dotyczą tak samo praw podstawowych. Pomiędzy lewicą a katolikami są duże różnice zdań w kwestii definiowania człowieka lub w zakresie przyznawanej ochrony w sytuacji konfliktu w relacji człowiek-człowiek, matka-płód, matka-dziecko nienarodzone. Kwestia małżeństwa (jego świętości dla katolików, statusu dla niewierzących) jest dla mnie osobiście czymś mniej istotnym, ale zauważam, że nikt nie zamierza zmuszać katolików do zawierania małżeństw/związków jednopłciowych. Katolicy zaś chcą zabronić tego innym ludziom, nie kierującym się w swoim życiu Katechizmem. I jest to spór jakby czysto o definicję. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że katolicy chcą narzucić innym obowiązywanie własnej definicji. Chociaż nie - dokładniej będzie to ująć jako niezgodę katolików na rozszerzenie definicji. Jest to jakby wyższość litery nad duchem. (Tu też trochę skojarzenie z faryzeuszem, w takim znaczeniu, że podobno bardziej liczyło się dla nich Pismo, niż duch) Bo wygląda to tak, że nie ważne że dwie kobiety (lub dwaj mężczyźni) się kochają i chcą żyć razem jako rodzina (dlaczego tak chcą to już nie moja sprawa) to ważniejsze od ich życia jest to, jaka ma być definicja. Tu się nie upieram jednak. Może rzeczywiście mają rację katolicy... a mi tylko wydaje się, że byłoby czymś lepszym umożliwienie tym dwojgu takiego życia, jakiego chcą, jeśli nikogo tym nie krzywdzą. 
    • Vitalinka
      Tak, racja chodzi o przykazanie miłości🤗 Mogłeś nie pisać w takim mentorskim tonie, tylko zwyczajnie mnie poprawić🙂 Swego samego - pisanie na szybko☺️ Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni i życzę cudownej niedzieli❤️
    • KapitanJackSparrow
      Jestem za równością z tym zastrzeżeniem że osoby aspirujące do życia w naszym narodzie muszą sie wykazać chęciami do zarobienia na siebie. Natomiast jakieś przywileje typu masz tu dom masz tu szybciej lekarza przed obywatelami polskimi są skandaliczne i niedopuszczalne. No ale ja nie ustalam tych zasad , to tylko moje pobożne życzenia 
    • KapitanJackSparrow
      O wasza wymiana zdań to świetny przyczynek do ubolewania nad stanem polskiej kinematografii.  Nie wiem czy to tamten ustrój pełen absurdów był kopalnią pomysłów na kinematograficzne perełki czy też były to czasy bardziej zdolnych ludzi zgodnie z zasadą że trudne czasy tworzą silne ( czytaj inteligentniejsze )  społeczeństwa. A może jedno i drugie.  Owszem nasza kinematografia utknęła w szufladce w której owszem zdarza się obejrzeć dobre kino ale często jest to film typu kryminał. Polskie komedie są przerysowane, nienaturalne i często nieśmieszne. Nawet jak da się je obejrzeć raz to nie ma mowy o powrocie do tego typu kina. Aktualnie filmy polskie nie stają się kultowymi. Chociaż czy coś jest kultowe możemy ocenić po pewnym czasie to ja nie widzę takich kandydatów do stania się nimi. Leży i kwiczy produkcja kina dla dzieci i młodzieży. Z czasów lewicowego 🤣realnego  socjalizmu można wymienić dziesiątki tytułów filmów dla tej grupy widzów, zrobionych jak majstersztyk i bawiących zarówno dzieci jak dorosłych Poległo kino historyczne a zapotrzebowanie widza  jest , to widać to po produkcjach  na platformach streamingowych.  Kręci ktoś ciekawy Polski film obyczajowy? No nie.       
    • Nomada
      Jesteśmy krajem postępowym a to niesie za sobą konsekwencje. Tylko dlaczego imigranci mają przywileje których nie mają obywatele? Mają sprzyjające warunki do rozmnażania się na obcej ziemi w przeciwieństwie do ''tubylców''. Skandynawowie dzięki takim działaniom mają obecnie problem. Zresztą nie tylko oni. Na jednego Skandynawa rodzi się troje imigrantów.
    • Nomada
      Raczej to drugie.
    • Nomada
      Pisząc ich kogo konkretnie masz na myśli?
    • Nomada
    • Astafakasta
      A kto to jest Boo?
    • KapitanJackSparrow
      Z punktu widzenia demografii Polska jest skazana za imigrantów. Najlepiej takich których się da spolszczyć. Polacy nie rozmnażają się w tempie które pozwala że spokojem spoglądać w przeszłość.  Zamiast siać postrach imigrantami warto by stworzyć sprawny aparat państwowy do spraw imigrantów uchodźców. Wszystkie działania mające na uwadze asymilację poprzez pracę znajdują moje poparcie.   
    • KapitanJackSparrow
      Faktycznie tak jest. Ale dlaczego tak się dzieje?  Dzieje się tak, bo społeczność  katolicka z naciskiem na kler, za wszelką cenę stara się narzucić swoje idee i wartości niekatolickiej reszcie społeczeństwa. Odbywa się to zresztą drogą prawną poprzez ,,wybrańców partyjnych"  co ciężko kwestionować, bo takie są założenia demokracji. Ale w idealnym świecie demokracji większość powinna zauważać problemy i liczyć się z  mniejszością. No i mamy impas tych środowisk i każde próby dyskusji kończą się przerzucaniem na argumenty o których piszesz. Ale jak nie cytować Biblii zadeklarowanym często fanatycznym katolikom, którzy nakazują innym żyć według jej zasad, a sami mają z tym problem.  I jeszcze jedno  Moim zdaniem atakując lewicowe środowiska skupiasz się na przypadkach ekstremalnych odklejeńców i opisujesz to środowisko przez ten pryzmat. Lewicowy jest dureń który chce zbawić świat przyklejając sobie dloń do asfaltu i lewicowy taki Zandberg. To dwa różne modele lewicowe.  W środowiskach katolickich też nie brakuje odklejeńców. Tu postanowiłem zrobić kropkę nad rozwodzeniem się nad grzeszkami katolików.  A z innej beczki Braun zarzucający kłamstwo oświęcimskie ?  Geniusz czy idiota? Ja że swej strony szybko odpowiem idiota. 
    • Aaa...
      W 10 Przykazaniach jest coś o szacunku do bliźniego swego (jak swego samego)?   Zresztą dobrze gdyby było, może byś wtedy nie pisała w takim mentorskim tonie.  
    • Nafto Chłopiec
      Wszystko chyba należy od nastawienia. Ostatnio bardzo dużo jeździmy za granicę i jesteśmy bardzo zadowoleni, ale na przykład wybraliśmy się w ramach wyjątku do Poznania i też było super. Po prostu chyba człowiek potrzebuje jak najdalej uciec od tego polskiego kurwidołka chociaż na kilka dni, nie myśleć o pracy, o ludziach z którym dzień w dzień jeździsz do pracy tym samym tramwajem.  Tutaj za granicą (Włochy, Hiszpania) masz na pewno większą gwarancję dobrych cen w knajpach i przede wszystkim pogody.Jeśli chodzi o Andaluzję w której jesteśmy teraz i bezdomnych czy imigrantów zdecydowanie mniej niż spotykaliśmy do tej pory.
    • Pieprzna
      A gdzie jest dobro bliźniego tego, który jest obok mnie? Dzieci, małżonków, sąsiadów, kolegów z pracy... Dlaczego mam ich narażać na przemoc i biedę? Obcy bliźni ma mieć pierwszeństwo? To nie jest chrześcijaństwo tylko ideologiczne frajerstwo.  Zauważyłam, że politycy lewicowi i ich wyborcy zachęcają katolików do wprowadzania w życie nakazów biblijnych kiedy chodzi o migrację, ale kiedy katolicy chcą bronić życia poczętego i świętości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny wg tego co mówi Pismo, to wtedy każe im się siedzieć cicho i zachowywać po katolicku tylko w swoim domu.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Vitalinka Przyznam, że trochę mi głupio, bo wypowiadam się jak jakiś kaznodzieja. Jakbym pouczał innych jakie mają mieć podejście do moralnych prawideł, od których przecież sam się oddaliłem przez brak wiary. Chcę więc tu tylko zaznaczyć, że to bardziej powinno być przekazanie moich subiektywnych odczuć. I tych smutnych konstatacji. Smutnych może tylko dla mnie. A inni przecież mają pełne prawo do swojego rozumienia tego, co dobre i co złe. Do rozumienia po swojemu. Nie chcę niczego nikomu narzucać. ...ale tak dodam jeszcze w kwestii dosłowności. Zauważyłem, że argument o tym, że Biblii nie należy czytać dosłownie pojawia się zazwyczaj przy tych wersetach, które są niewygodne dla nas. Które burzą nasz spokój. Te, które nam się podobają, mogą być czytane i odbierane dosłownie. Nie masz takiego wrażenia?
    • Vitalinka
      Dla Boo❤️🌺🌸💮     🥰🤗😊❤️
    • Vitalinka
      Nie nabierzcie się😉  
    • Vitalinka
      tak.   Tak jest, o tym trzeba pamiętać.   I znów złe wnioski. I brak pamięci (pamięć wybiórcza?) o 10 przykazaniach, które są NAJWAŻNIEJSZE, a jest w nich napisane ( szanuj bliźniego swego, jak swego samego ). A na zbawienie ma szanse każdy nie wiem skąd te wnioski bezsensowne.
    • Vitalinka
      O nie, nie, nie. Ty to wszystko bierzesz zbyt dosłownie. Oczywiście, że będą, bo tak działa Szatan. I taka jest psychika słabych ludzi, że to robią - jak Ci co w jeden tydzień witali Jezusa palemkami by w następnym rzucać w Niego kamieniami. To nie jest wymysł WIARY tylko WYBÓR ludzi. Tych słabych. Tak, bo są tylko słabymi ludźmi i nie wiedzą co czynią. Nie rozumieją. Tak jak Ty. Nie mogą pojąć. Nie są na tym poziomie. Nad czym ja ubolewam i się za nich modlę.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      kości pienika (pienik to taki owad) kuce w cyfrze ptaszyna przy maku @Vitalinka Dobra... już nie podpowiadam. Drugie dobrze
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Dla Aliady... chyba rzadko tu zaglądającej  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To prawda - przykład o wigilijnym talerzu to odwołanie do Tradycji a nie religii. Ale cała reszta bazuje na odniesieniu do chrześcijańskiej miłości bliźniego. I do tego, co jest chyba czymś w rodzaju sedna tej religii: dostrzeżenia w bliźnim Jezusa czy Boga. Nie dosłownie, ale w takim znaczeniu, że "czego nie uczyniliście tym potrzebującym, Mnie nie uczyniliście" (swobodny cytat z pamięci). Ja rozumiem przesłanie Jezusa jako zniesienie granic. Wyjście poza ramy narodu (wybranego... a jeśli jest zniesienie granic wybranego narodu, to i granice innych narodów są podobnie nieistotne). Umożliwienie zbawienia dla wszystkich na ziemi, co znaczy, że ci inni też są ważni.      Tu się nie zgodzę. Ja tu nie widzę, by z tego przykazania wynikała konieczność niepozwalania innym niszczenia wyznawców Jezusa (w imię wiary). W wielu miejscach jest zapowiedź, że "prześladować was będą, jako i Mnie prześladowali. Cieszcie się i radujcie w tym dniu, bowiem wielka będzie wasza nagroda w niebie". A jakby tego było mało, jest jeszcze przykazanie kochania swoich wrogów i prześladowców. Chrześcijańska moralność nie jest łatwa. Nie nastawia się na osiągnięcie szczęścia na tu na ziemi.
    • Astafakasta
      Nie ma czegoś takiego jak miłość, jest tylko waluta różnego rodzaju.
    • Vitalinka
      Ty piszesz o tradycji, nie o religii.   Mamy przykazanie: "szanuj bliźniego swego jak siebie samego", więc nie można pozwolić komuś niszczyć nas w imię wiary.    
    • Vitalinka
      pierwsze: nie wiem   drugie:  harówka na boku🙂

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...