Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

tośka
11 godzin temu, Dionizy napisał:

Kawy znowu nikt mi nie zrobił

ups...znaczy ta co wypilam,  nie byla dla mnie lecz dla ciebie... ?

Ha879f7b11f73430f969b2df30808a90c7.jpg_1

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dionizy
11 godzin temu, tośka napisał:

ups...znaczy ta co wypilam,  nie byla dla mnie lecz dla ciebie... ?

Ha879f7b11f73430f969b2df30808a90c7.jpg_1

 

?

Nie bierz sobie tego do serca Tosiu. Zrobiłem sobie drugą a ten moj maleńki foch to tylko taki mój egocentryzm i chęć zwrócenia na siebie uwagi.

Cisza w domu. Ci co mieli wyjść do pracy już poszli a ci co nie muszą wstawać śpią jeszcze w swoich wyrkach zababuchani w kołderki i napuszone poduchy. Być może jeszcze dosypiają swoje sny o krainach szczęśliwości bez kłopotów i smutku. Krainach gdzie jest im dobrze a klopoty omijają ich szerokim zakolem takim szerokim jak bieg Odry kolo Krosna Niestety potem trzeba się obudzić i kolejny raz mierzyć sie z codziennymi trudami i kłopotami. Ze smuteczkami tymi maleńkimi z powodu dziury na prawej skarpetce albo krzywo ukrojonego placka do porannej kawy ale też z tymi ogromnymi smutkami które gniotą pierś prawie uniemożliwiając oddech i paraliżują myśli. Wtłaczają w krainę bezsilnej rozpaczy.

Mam teraz potworną huśtawkę nastrojów i choć chce trochę wyhamować ten szaleńczy rozbujany ruch myśli to na niewiele się to zdaje. Może najbliższe wydarzenia trochę wszystko ustabilizują.

Mam obawy czy nie zarażam tymi minorowymi nutami otoczenia i może dlatego i tu jest tak cicho. Czasem a właściwie zawsze wyglądam słow Zuzi, Aliady, Weroniki i innych. Mało ich. Pewnie to przez tą zimę i zamarznięte długopisy. 

Dobrego dnia.

Ciekawe jak smakuję te ciasta co stoją w ganku poprzykrywane by nie wyschly. Czyżby to było dzieło Zuzi?

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Myślę Dionizy, że tu nie Ameryka i nie musisz chodzić z przyklejonym uśmiechem gdy Ci wcale nie jest do śmiechu. Tołstoj pisał, że każda szczęśliwa rodzina jest taka sama, a nieszczęśliwa jest nieszczęśliwa na swój sposób. I chyba tak jest, że smutek jest bardzo osobisty, jedni się nim dzielą inni nie. 

A poza tym to słońce na polu, choć śniegu nie topi. W karmniku jakiś mniejszy ruch. Pewnie trochę dlatego, że został osłonięty przed dużymi ptakami, gołębiami, sojkami. Czuję jej świnia, gdy one przylatują i nie mogą się dostać do środka, ale one wszystko od razu zjadały, płosząc drobne ptaszki. 

Za to przychodzą do miski Hau, a on czasem się z nimi dzieli a czasem nie. L

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
8 godzin temu, Dionizy napisał:

Czasem a właściwie zawsze wyglądam słow Zuzi, Aliady, Weroniki i innych. Mało ich. Pewnie to przez tą zimę i zamarznięte długopisy. 

Dyziu, powiem szczerze że po prostu czasami nie chce mi się pisać. Ale jestem zaglądam, czytam.

 

5 godzin temu, la primavera napisał:

Za to przychodzą do miski Hau, a on czasem się z nimi dzieli a czasem nie.

Ciekawa jestem jak wygląda Twój Hau

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
21 godzin temu, Zuzia napisał:

jak wygląda Twój Hau

Duży, rudy z czarną głową, kudłaty. Taki przerośnięty wiejski burek. Naprowadza Cię to na jakąś rasę?

Jak go kiedyś zasypał śnieg to wyglądał jak wielkanocny baranek z ciasta posypany cukrem pudrem.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
32 minuty temu, la primavera napisał:

Duży, rudy z czarną głową, kudłaty. Taki przerośnięty wiejski burek. Naprowadza Cię to na jakąś rasę?

jak kudlaty to moze kudel?

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
3 godziny temu, la primavera napisał:

Duży, rudy z czarną głową, kudłaty. Taki przerośnięty wiejski burek. Naprowadza Cię to na jakąś rasę?

Pewnie owczarek lub coś w typie, nie znam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Dyziu, nie mam słów odpowiednich, ale mam dużo życzliwości...trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 30.01.2021 o 17:13, Zuzia napisał:

Pewnie owczarek lub coś w typie, nie znam się

 

Dnia 30.01.2021 o 14:42, tośka napisał:

jak kudlaty to moze kudel?

Tosia mówi, że kudel, to niech będzie kudel.

Kiedyś chciałam mieć owczarka, podhalańskiego albo polskiego nizinnego. Ale ten pierwszy jest jak dla mnie zbyt samodzielny, a drugi trochę zbyt mały, ale może kiedyś, bo ciągle mi się podobają. Natomiast owczarka niemieckiego jakoś nigdy mieć nie chciałam.

 

Cześć Almo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
23 godziny temu, la primavera napisał:

Tosia mówi, że kudel, to niech będzie kudel.

Kiedyś chciałam mieć owczarka, podhalańskiego albo polskiego nizinnego. Ale ten pierwszy jest jak dla mnie zbyt samodzielny, a drugi trochę zbyt mały, ale może kiedyś, bo ciągle mi się podobają.

Czepiasz się Tosi i literówki Droga Weroniko. a swoją drogą bardzo podoba mi się to nowe określenie i pewnie gdybym w tej chwili miał nadać imie mojemu czworonogowi byłby to Kudel albo Pan Kudel.

Psy. Piękne mądre zwierzęta które praktycznie całe życie towarzyszyły mi. Teraz po odejściu Brunera nie mam żadnego i nie wiem czy się zdecyduję na kolejnego bo one nie żyją zbyt długo a ja już nie chcę ryczeć na ostatnich pożegnaniach.NIE!!!! Chociaż jest jeszcze jedna rasa która mnie bardzo interesuje i chyba zawsze miałem chęć by mięć takiego towarzysza. Mówię tu o dogu niemieckim. Piękne dumne psy.   https://dinoanimals.pl/zwierzeta/dog-niemiecki/

Bardzo podobają mi się te o biało-czarnym umaszczeniu albo cale czarne choć rudzielce są też przystojne i eleganckie czym pasowałyby do mnie czyli swojego opiekuna. W grę wchodziłby doberman ale puki co raczej nie chcę.

Sama rasa nie ma większego wpływu na to jakim zwierzęciem, kumplem, towarzyszem będzie pies przyprowadzony do domu bo faktem jest ze niektóre rasy mają jakieś predyspozycje ale to jakim będzie nasz podopieczny decyduje wychowanie i ułożenie zwierzęcia bo znam opiekunów którzy z golden retrivera  potrafią zrobić bandytę a inni z pitbula formatują przytulankę. Wszystko zależy od indywidualnego temperamentu i ułożenia a nie od rasy. To określanie że rottweiler to zabójca a pekińczyk to przytulasek jest wg mnie błędne i brzmi trochę tak jak to że Polacy to alkoholicy i złodzieje, Arabowie to terroryści a Niemcy to pracowity naród co oczywiście nie jest prawda

Ostatnie dwa miesiące byly dla mnie bardzo smutnym i tragicznym czasem. Jeszcze nie bardzo wróciłem do siebie  i nie wiem czy to stanie sie kiedykolwiek. Muszę jakoś na nowo sie zorganizować. Odkurzyć kowadło i młotki i na nowo wrócić do swojej pracowni. Najlepiej jakbym stał sie niewidoczny by nie budzić współczucia i użalania sie. Zastanawiam sie też nad całkowitą zmianą środowiska, miejsca zamieszkania choć wiem że gdy nie będę widzieć z okna mojej sypialni mojej Góry to chyba czegoś będzie mi brakować. Choć gdy tak się zastanowić to ta góra nosi imię Łabski co wskazuje na jego męski czynnik a mnie stawia w szeregu ludzi ,,homo,, no ale nikt nie jest doskonały.

Z drugiej zaś strony przynajmniej jak na razie smutne są pokoje gdzie jeszcze w powietrzu drżą śmiechy i słowa dzieci, lazienka gdy jeszcze na polkach stoją kosmetyki o zapachu róz i knowali ale na wieszaku nie ma już różowego szlafroka choć miejsce po nim ciągle krzyczy pustką. Jakąś nadzieją jest to ze w miejscach gdzie słonce wytopiło śnieg na rabatach widać początki życia tulipanów, narcyzy i hiacyntów.

23 godziny temu, la primavera napisał:

Cześć Almo.

Cześć Almo

Może odpowie

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

A ja sobie obiecuje już od dawna, że będę miał psa i kuźwa nie mam. Zawsze tłumaczyłem to brakiem czasu, ale trzeba coś zmienić, by mieć go więcej. Za mną chodzi owczarek niemiecki (nie dosłownie :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

ja sie nie zgodze z dionizym. duzy pies ma tendencje podporzadkowywac sobie stado tj rodzine ktora go przygarnela. malenki pieselek nie bedzie pchal sie na przywodce stada

4 godziny temu, Dionizy napisał:

Wszystko zależy od indywidualnego temperamentu i ułożenia a nie od rasy.

 

ps.z tego wszystkiego sama tez kupilam cynamon :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Dobry na wieczór ?

Zaglądam, ale na pisaninkę nie mam veny.

Pokończyły misiem słówka, które warto wklepać w klawiaturę.

Ograniczam też moją obecność w necie w ogóle.

 

Primawerko, Twój Hau jest na pewno przepięknym psiakiem.

Jeśli jest duży i świadom swojej siły, będzie łagodny jak baranek, o ile nie zaistnieją fakstyczne okoliczności obronne.

Obydwa moje owczarkowate piesy miały kole 60 kilo wagi, a i dokarmiałam przez 9 lat jeszcze większego dzikusa, prawie 'czystego' leonbergera.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

jesli moj osad jest zbyt stronniczy to prosze wziac pod uwage ze w maju niespelna 30 kilogramowy kudelek pociagnal moja matke tak ze upadajac doznala skomplikowanego zlamania  reki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź weź adoptuj
9 godzin temu, BrakLoginu napisał:

A ja sobie obiecuje już od dawna, że będę miał psa i kuźwa nie mam. Zawsze tłumaczyłem to brakiem czasu, ale trzeba coś zmienić, by mieć go więcej. Za mną chodzi owczarek niemiecki (nie dosłownie :P).

Bierz pan tego psa. Czas się znajdzie, a kompan będzie na lata; zresztą z pańskim charakterem będziecie pewnie zgraną drużyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma
19 godzin temu, tośka napisał:

jesli moj osad jest zbyt stronniczy to prosze wziac pod uwage ze w maju niespelna 30 kilogramowy kudelek pociagnal moja matke tak ze upadajac doznala skomplikowanego zlamania  reki

Pisałam o dużych psiakach (ok. 60 kg.), są w spacerowym psim świecie jak słonie, tzn. niewielu mają naturalnych wrogów.

Oczywiście, że wszelkie generalizacje mają luki i bardzo mały, zacietrzewiony kundelek potrafi dużemu zrobić krzywdę.

 

Prawie zgadzam się z tym, co napisał Dionizy. Prawie, bo perspektywa 'układania' jest dla se mła ciut zbyt przedmiotowa, wolę klimaty dialogowe, ale to tylko semantyka. Chyba. ?

 

Nie mam najbledszego pojęcia, dlaczego Twoja mama upadła na spacerze, Tosiu. Przykro mi, że tak się stało.

Ze swej strony mogę polecić lekturę "Okiem psa", gdzie jest kilka cennych patentów na uproszczenie życia z niespecjalnie kooperatywnym psiakiem.

W skrócie: jeść jako pierwszy, zawsze, przy każdym karmieniu; siadać na psim legowisku, to nie może być tylko psia strefa; nie pozwalać, by pchał się pierwszy w drzwiach, wziąć na krótką smycz i w ostateczności wyjść razem z nim, jeżeli inaczej początkowo się nie da.

Dawno temu oglądałam programy "Zaklinacza psów", Cesara Milana. Wyszukałam 2 fajne artykuły na początek:

 

https://zaklinaczpsow.pl/2017/01/19/przeslanie-cesara-millana-sluchanie-mowienie/

 

 

https://zaklinaczpsow.pl/2017/05/22/wywiad-z-cesarem-millanem-poczatki/

 

...aaa i p.s. Wszyscy jesteśmy stronniczy. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
2 godziny temu, Alma napisał:

Dawno temu oglądałam programy "Zaklinacza psów", Cesara Milana. Wyszukałam 2 fajne artykuły na początek:

 

https://zaklinaczpsow.pl/2017/01/19/przeslanie-cesara-millana-sluchanie-mowienie/

 

 

https://zaklinaczpsow.pl/2017/05/22/wywiad-z-cesarem-millanem-poczatki/

Poczytałam sobie @Alma , mam czteromiesięcznego łobuziaka w domu i próbuję go ułożyć

Zachwyciłam się howovartem znajomych, jego posłuszeństwem, nie wiem czy jestem w stanie tak wyćwiczyć mojego. Spróbuję. Wiem jedno, muszę z nim dużo biegać, wtedy mam spokój w domu

Dnia 2.02.2021 o 10:03, Dionizy napisał:

Ostatnie dwa miesiące byly dla mnie bardzo smutnym i tragicznym czasem. Jeszcze nie bardzo wróciłem do siebie  i nie wiem czy to stanie sie kiedykolwiek.

Dyziu... tule czule

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
3 godziny temu, Alma napisał:

Nie mam najbledszego pojęcia, dlaczego Twoja mama upadła na spacerze, Tosiu.

psica zobaczyla kolege,  szarpnela i stalo sie

juz mama nigdy nie wyjdzie z nia (reka prawie niewladna)

tak ze koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

Dzień dobry :)

 

Jestem psią mamą jakby ktoś się pytał ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
1 godzinę temu, Arkina napisał:

Jestem psią mamą jakby ktoś się pytał

mamą? czyżby york z kokardkami na głowie? W każdym razie to fajnie, że jest więcej psich miłośników

15 godzin temu, Zuzia napisał:

mam czteromiesięcznego łobuziaka w domu i próbuję go ułożyć

To masz wesoło w domu, sama radość.

Nie ma -według mnie- lepszej metody na ułożenie psa niż psi treser. To fantastyczna rzecz, przygoda. Nie tyle psa wyszkoli, co pokaże jak to robić. Kiedyś miałam takiego łobuza i zwróciłam sie o pomoc. To był piękny czas, patrzeć jak pies się zmienia, jak mówić do niego, żeby słuchał, jak zaczynamy rozumieć się bez słów. I jak bardzo był szczęśliwy gdy mówiłam, chodź, idziemy ćwiczyć.

Dnia 2.02.2021 o 17:31, Alma napisał:

 Hau jest (...)leonberger

 

I po zagadce

Dnia 2.02.2021 o 14:55, tośka napisał:

duzy pies ma tendencje podporzadkowywac sobie stado tj rodzine ktora go przygarnela. malenki pieselek nie bedzie pchal sie na przywodce stada

z tym, że nie na pewno, bo zdarzają sie gryzące pod stołem nogi gości yorki, czy pilnujące kanapy jak swojego tronu pekińczykowaci królowie. Po prostu mniej sie na to zwraca uwage przy malych pieskach, bo tym zachowaniem nie zrobi dużej krzywdy. Duży jest duzy to sie go wszyscy boją.

Dnia 2.02.2021 o 10:03, Dionizy napisał:

Sama rasa nie ma większego wpływu na to jakim zwierzęciem, kumplem, towarzyszem będzie pies przyprowadzony do domu bo faktem jest ze niektóre rasy mają jakieś predyspozycje ale to jakim będzie nasz podopieczny decyduje wychowanie i ułożenie zwierzęcia

Myslę, że rasa ma znaczenie. Wyjące na pól wsi, niewybiegane haskie, czy robiące podkopy wzdłuż całego ogrodzenia myśliwskie

psy sa tego przykładem.

A dogi ładne, przepiękne.

Dnia 2.02.2021 o 10:03, Dionizy napisał:

Odkurzyć kowadło i młotki i na nowo wrócić do swojej pracowni.

jakiś nowy projekt? Co ładnego zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 2.02.2021 o 22:21, Weź weź adoptuj napisał:

Bierz pan tego psa. Czas się znajdzie, a kompan będzie na lata; zresztą z pańskim charakterem będziecie pewnie zgraną drużyną.

Masz rację, nie ma, co szukać wymówek. Trzeba zabrać się za czyny. Ogólnie to bym chętnie wziął psiaka ze schroniska. Kiedyś niejednokrotnie pomagałem przy takich pieskach i się serce krajało na ten widok. Ogólnie były zadbane i niczego im nie brakowało, no jedynie normalnego domu i właściciela. To, co było widać w ich oczach to nawet szkoda gadać....

17 godzin temu, Zuzia napisał:

Poczytałam sobie @Alma , mam czteromiesięcznego łobuziaka w domu i próbuję go ułożyć

To nie ten, co Cię ostatnio po śniegu przeciągnął? Widziałem z okna, ale nie byłem pewien, czy Ty to Ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 godziny temu, la primavera napisał:

mamą? czyżby york z kokardkami na głowie? W każdym razie to fajnie, że jest więcej psich miłośników

Nic z tych rzeczy, 26 kg słodkości, pies z charakterem i potrzebuje aktywnych właścicieli :D

Dbam o niego natomiast jak o swoje dziecko ;)

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
2 godziny temu, Arkina napisał:

26 kg słodkości, pies z charakterem i potrzebuje aktywnych właścicieli

Czyżby to był goldenek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Dnia 3.02.2021 o 15:59, Alma napisał:

 

Prawie zgadzam się z tym, co napisał Dionizy. Prawie, bo perspektywa 'układania' jest dla se mła ciut zbyt przedmiotowa, wolę klimaty dialogowe, ale to tylko semantyka. Chyba.

Masz racje. Cała sztuka tkwi w swoistej rozmowie czy jak wolisz dialogu tyle że w przypadku psa ktory w przyszłości osiągnie spore gabaryty ta konwersacja musi przypominać rozmowę szefa z podwładnym. Ulubionym ale jednak podporządkowanym by kiedyś nie zrobił nam krzywdy. Tak jak wspominałem całe życie mam kontakt z dużymi psami i nigdy z tego nie wynikło nic złego. Miałem tylko raz mniejszego bo była to sunia bokserki francuskiej czegoś terierowatego i z tym psem były problemy na tyle poważne że musiał zostać oddany ze względu na jej dziwny sposób okazywania radości w stosunku do moich wtedy bardzo małych wnuków. 

 

11 godzin temu, la primavera napisał:

jakiś nowy projekt? Co ładnego zrobisz?

Na razie czas zrobić zamówienia które czekają już od prawie dwóch lat i te z zeszłego roku Potem pomyślę o czymś nowym No i w domu przez ten czas też pojawiły się zaległości. Coś trzeba naprawić, coś pomalować itd.Życie

11 godzin temu, la primavera napisał:

To masz wesoło w domu, sama radość.

Nie ma -według mnie- lepszej metody na ułożenie psa niż psi treser. To fantastyczna rzecz, przygoda. Nie tyle psa wyszkoli, co pokaże jak to robić. Kiedyś miałam takiego łobuza i zwróciłam sie o pomoc. To był piękny czas, patrzeć jak pies się zmienia, jak mówić do niego, żeby słuchał, jak zaczynamy rozumieć się bez słów. I jak bardzo był szczęśliwy gdy mówiłam, chodź, idziemy ćwiczyć.

To prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

W kominku przygasało, ale spokojnie! Jestem na stanowisku :D

stylowi_pl_inne_15579513.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 499
    • Postów
      247 498
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      789
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    polskaNaomi
    Najnowszy użytkownik
    polskaNaomi
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • MamaMai
      Wczoraj kupiłam cynk i suplementuję sobie. Dodatkowo od piątku wróciłam do suplementacji selenu - jak odebrałam wyniki. Ale tak się zastanawiam czy nie poczekać na wizytę do Endo, bo wczoraj obejrzałam filmik ze selenu lepiej nie brać na swoją rękę bo można sobie zaszkodzić.  Ogólnie tyle co czytałam ostatnio, przy Hashimoto zaleca się cynk, selen, omega 3, Wit. D3, ashwagandę, mio -inozytol, żelazo.  Wit. D3 i żelazo biorę bo mam potwierdzony niedobór i stosuję się do zaleceń endo. Odnośnie reszty jeszcze z nią nie rozmawiałam, w tym też o dawkach.
    • Jasminka
      W lidlu jest seria pure i ja te wedliny kupuje w biedronce seria nature i dolina dobra bez chemii z dobrym skladem i duży wybór
    • Moniqaa
      Pieczywo w ograniczonej ilość można zbilansować przede wszystkim sałatą - 50 g + 200 g warzyw o niskim IG + wędlina + tłuszcz. I np. bułka z miodem czy dżemem - nie ani - nie np. 2 kromki chleba z wędliną same. Ale te same 2 kromki chleba z wędliną + 2 jajka gotowane + 50 g sałat + 200 g pomidorów + 5-10 g oliwi z oliwek - już tak:)   I sama zobaczysz, że nie będziesz miała ochoty po takim posiłku na jedzenie bo dłużej się trawi taki zbilansowany posiłek a błonnik z warzyw + białko + tłuszcz daje na długo sytość i nie ma się napadów na słodkie czy inne zachcianki. Sprawdź sama.      A jednorazowy wyskok w tłusty czwartek kiedy będziesz trzymać niskich indeksów się na co dzień nie zrobi Ci wielkiej krzywdy. To taka dieta 80/20. 80% dla zdrowia i 20% dla zachowania poczucia, że można sobie pozwolić od czasu do czasu na słodkie.     
    • Moniqaa
      To jest bardzo proste.    Białkowo tłuszczowe posiłki mogą być zamiennie i na śniadanie i na kolację.    Np. - 2 - 4 jajka (lub więcej) - na miękko, sadzone z płynnym żółtkiem, na twardo lub jajecznica wg osobistych preferencji.    10-15 g tłuszczu (mniej lub więcej) - np. oliwa z oliwek, masło 82% (ale nie margaryna), olej kokosowy, smalec gęsi - co kto lubi   200g warzywa o niskim IG: sałata - 50 g (rzymska, lodowa, masłowa, mix sałat - wg uznania), mogą być też 150-200g pomidory, cukinia, papryka, ogórki, oliwki itp.      Na kolację np. 0,5 - 1 szt. makreli itp. czy innego mięska np. z duszoną kapustą kiszoną lub surówką kiszonej kapusty z marchewką czy innymi warzywami o niskim IG albo sałatka grecka z oliwą z oliwek.     Ważne żeby nie dodawać węglowodanów o wysokim IG: ziemniaki, chleb, makarony, kasze, banany czy inne owoce czy soki owocowe. Ani słodzonych napojów.    
    • Monika
      😁  też go nie lubię😉 ale zapowiedz całkiem, całkiem może zobaczę Zaczęłam, ale tylko te sceny z Madsem poskakałam, bo te śpiewające lwy to też nie dla mnie, jednak wolę go w wersji człowieczej😉
    • Moniqaa
      Badanie hemoglobiny glikowanej pokazuje, czy już się przeszło w zakres cukrzycy czy jeszcze nie. I to jest w sumie informacja dla lekarza, która najbardziej go interesuje czy już włączyć leki przeciwcukrzycowe czy nie. I dobrze żeby takie badanie zlecił lekarz na NFZ. Wtedy jest za free.   Ale dla osoby zmagającej się ze stanem przed cukrzycowym wg moich obserwacji to najlepiej monitorować sobie cukier na czczo i przed kolejnym posiłkiem samemu w domu glukometrem żeby nie dokładać sobie za dużo w posiłku węglowodanów kiedy np. mamy jeszcze we krwi podwyższony cukier. Za to białko i tłuszcze i warzywa o niskim IG bez obaw można jeść. 
    • Monika
      Są, są. Albo specjalne sklepy eko, ale nawet w zwykłych trzeba szukać i wszystko czytać. Można poznać też po cenie, bo takie  "prawdziwe" są droższe. Jak pisze Nomada można też piec nie tylko kurczaka, ale schab (ponakłuwać powkładać czosnek) i co tam tylko chcecie.
    • Moniqaa
      Dzięki za przepis:) Wypróbuję go i ja:)
    • Moniqaa
      Gdzie kupujesz wędliny bez konserwantów i bez glutenu z indyka, z gęsi czy szynkę wołową albo z baraniny? Chętnie bym kupiła takowe no ale nie są one ogólnie dostępne. 
    • Moniqaa
      Akurat ja spokojnie zjadam suchą krakowską po ok.50g do śniadania jako białko i nie zauważyłam żeby jakoś odczuwalnie mnie otumaniała jak np. duże ilości węglowodanów. 
    • Moniqaa
      Qurczaczek... gdybym mogła jeść kapustę i dynię... no ale przez IBS niestety nie mogę.    O selenie i mio-inzytolu chętnie poczytam. Cynamon cejloński już mam i poczytam jak też jak go stosować.   Swego czasu o piperynie sporo czytałam, że również zwiększa odporność i w sumie zapomniałam, że odchudza. Tylko muszę go wypróbować czy się zaprzyjaźni u mnie z IBS. Berberynę stosowałam ale albo za małe dawki albo za krótko bo jakichś widocznych efektów nie widziałam u siebie. Może do niej powrócę.     Hmm... że cukier ma wpływ na jakość i długość snu to tego nie wiedziałam.    Super, że widzisz u siebie na buzi efekt swoich działań:) To zawsze ładnie motywuje:) 
    • Moniqaa
      Skąd takie informacje? Z zakazów UE dot. wędzenia? Ogólnie to współczesne wędliny nie są wędzone ale dodawany jest do nich aromat wędzarniczy i obok wędzonego nawet nie leżały;)  
    • Moniqaa
      Ogólna zasada jest taka, że jak masz coś z wysokim IG np. ziemniaki, chleb, makaron itp. to zmniejszasz do możliwie jak najmniejszej ilości - dla Ciebie akceptowalnej a zwiększasz ilość warzyw nie skrobiowych np. sałata, pomidor, ogórek itp. - do wielkości min. połowy talerza i tej ilość zwiększonej nie masz się co obawiać. Dodajesz słuszną ilość białka: mięsko, jajka itp. + tłuszcz np. oliwa z oliwek, masło itp.    Wówczas glukoza ze zbilansowanego posiłku powoli się wchłania i nie ma wysokich pików cukrowych, które insulina musi zbić dużą ilością.    Takie połączenie daje sytość i nie ma napadów na przekąski po takim posiłku a glukoza jest stabilna.  
    • Moniqaa
      Witaj:) O, i jak fajnie, że się tutaj pojawiłaś:) Ładnie schudłaś - 9kg w 6 miesięcy? Suuuper:) Poczytam też chętnie o tym sposobie coś "a la dieta Mosleya". Ostatnio też stosowałaś tą metodę?  
    • Moniqaa
      Może nie tak od razu expertem;) ale sporo już rzeczy zdążyłam wypraktykować na sobie. I wiem po moich doświadczeniach co działa a co nie działa. Zeszłam z bardzo wysokiej insuliny i częstych napadów hipoglikemii reaktywnej. I np. uważam, że jednak waga nie ma tutaj znaczenia. Ważyłam wcześniej mniej a miałam wyższą insulinooporność i codzienne koszmarne hipoglikemie po posiłkowe. Wyszłam z tego tylko dietą, postami IF i bardzo delikatnym nieforsownym ruchem. No ale jeszcze jestem w procesie do jednocyfrowej insuliny na czczo. Po wzlotach i upadkach teraz mam już plan jak to robić.       Też nad tym pracuję właśnie teraz żeby wyrobić sobie nawyk chodzenia wcześniej spać bo paradoksalnie właśnie sen ma też spory swój wpływ na metabolizm glukozowo-insulinowy.   
    • polskaNaomi
      Cześć dziewczyny, jestem! Cudem zajrzałam do wiadomości na <reklama> i zobaczyłam, że tu przechodzicie 😁 już myślałam, że czasy for minęły i żadnego nie znajdę, a potrzebuję Waszej motywacji, żeby dokończyć redukcję. Ostatnio odchudzałam się od lipca do grudnia i brzydko Was porzuciłam, ale nie potrafiłam wrócić do odchudzania. Schudłam wtedy z 69 na 60. Do diety wróciłam dopiero co, z wagą 62, więc nie ma tragedii, pewnie dlatego, że jadłam więcej, ale jednak zachowałam rutynę ćwiczeń. Od tygodnia testuję nowy sposób na schudnięcie, coś a la dieta Mosleya, ale nie do końca. Przez 3 dni w tygodniu jem max. do 1000 kcal, a przez 4 dni w okolicy 2000 kcal (lub więcej jeśli coś wypadnie, np. niedługo Tłusty Czwartek). Jestem zmęczona już tym odchudzaniem, a taki system pozwala mi jednocześnie nie być na diecie (przez połowę tygodnia) i chudnąć w chude dni. Mam nadzieję, że system się sprawdzi. Stęskniłam się za Wami ❤️
    • la primavera
      ,,Zloto" pojawiło mi się w polecajkach, z opisu wynikało, że będzie to rozprawa o przewrotności ludzkiego serca, której ulega gdy zostaje wystawione na pokuszenie. Tym pokuszenie w filmie  mialo byc tytulowe złoto, które dwójka głównych - i prawie jedynych- bohaterów  odnajduje na pustyni.  Ale po kolei. Zac Efron gra tu główna rolę,  niestety. Wprawdzie  jest na tyle brudny, że na upartego można  go nie poznać, ale gdy jest głównym bohaterem i przez większą część filmu jest na ekranie tylko on,  to trudno go nie zauważyć. Scenerie ma niczym z Mad Maxa- pustynia, piach, pustynia, piach. Bo wszystko to dzieje się w postapokaliptycznej przyszłości,  bliżej nieokreślonej ani miejscem ani czasem. Po prostu gdzieś tam w przyszłości poznajemy Efrona który jedzie  skądś do jakiejś strefy, a zawieźć ma go tam drugi bohater. I tak jadą, dwóch obojętnych sobie mężczyzn,  zdezelowanym autem, nie wiadomo gdzie i po co. Az auto sie psuje,  znajduja zloto i postanawiają współpracować  by je wydobyc, zatem jeden jedzie po koparkę a drugi zostaje by... no władnie nie wiem po co on został? Ale gdyby nie został, to o czym byłby film?   Dla mnie film bardzo średni. Tak jakby trochę pościągane z innych filmów co lepsze ale taki zlepek mnie sie nie spodobal.  A może po prostu nie powinnam oglądać filmów  z nieprzekonującym  mnie aktorem. Tak, ale fascynacja animacjami jest mi obca,  zatem nie myślałam, by oglądać. Ty Widziałaś?  Masz wyjątkowo soczystą mowę   
    • Monika
      arbuza! (przypomniało mi się) fuuuuj😖
    • Monika
      jak tak mam jak ktoś umie stawiać przecinki tam gdzie być powinny (czarna magia)   Taaaaaaaak!!! Zapach cukinii, agawy, i nie wiem jakiegoś gruszko-ogórka wychodzący w tej trzeciej nucie, czy jak to się zwie psuje wiele fajnych na początku zapachów. Mnie aż cofa od niego (w perfumach tylko). Ja lubię wszystko co pachnie frezjami i inne świeże cytryna, a pod spodem wanilia bez tych ciężkich nut goździkowych, lilii itp. co jestem w nich zawinięta jak w dywan, zamiast w lekką przezroczystą wiosenną chustę. Dla facetów? Myślę, że to zależy od faceta, bo każdy zapach przecież inaczej pachnie na innym człowieku. Jednak bardzo wypsikanych i wypacykowanych facetów nie lubię.  
    • gruszeczka
      nie jest latwo dopasowac mezczyznie odpowiednie perfumy.. moj lubi inne zapachy niz ja dlatego wyczytalam o probkach <reklama> i teraz mu takie zamawiam a dopiero jak wyda aprobate ze sa ok to zamawiam pelne
    • Gretta
    • Gretta
      🙂 Po dwóch godzinach. W tym laboratorium co robię od dawna, tylko po dwóch godzinach. W sumie to nie wiem jak robią, robiłam to drugi raz w życiu. Pierwszy raz było to 11 lat temu.Też po dwóch godzinach.    Też nie wiedziałam.. Aż bym powtórzyła za rok, w sierpniu robiłam badanie, to teraz w sierpniu znowu. ..    
    • MamaMai
      Ojej, to ciekawe co piszesz z powtarzaniem badań dopiero co 3 lata. Nie wiedziałam tego. 
    • Moniqaa
      cd. nastąpi jutro    Dobranoc:) 
    • Moniqaa
      O Matko Kochana... dobrze, że ta lekarka była przytomna i powtórzyła badanie. Co za... Jak można pomylić zdjęcia z RTG ? No szook...   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...