Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


la primavera

Całkiem niezły film kiedyś tam obejrzany to...

Polecane posty

la primavera

Jak dobieram repertuar? To proste. W poniedzialki oglądam filmy animowane,  we wtorki te, których nie zdążyłam  obejrzeć w zeszłym tygodniu, w środy  oglądam ma chybił trafił,  w czwartki tylko kryminały,  piątek zarezerwowany jest dla tych filmów  których nikt nie ogląda, więc żeby nie było im.smutno oglądam je ja . Sobota to imieniny kota więc ogladam filmy przyrodnicze a w niedziele ..co tylko chcę.

 

Konomanem był Lenny w filmie Refna  " Bleeder" tak zaczął film, że scene w wypożyczalni kaset vhs mozna ogladsc w nieskonczosc. To oglądam... prawdopodobnie  nie tylko z tych powodów.🙂

Ogólnie film bardzo dobry.  Bohaterowie trwają w jakimś  marazmie,  tu nic się nie zmienia na lepsze. Jednych doprowadza to do tragedii w drugich wyzwala zalążek odwagi by choć spróbować uchwycić swoje szczęście.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Gość w kość
Dnia 6.02.2023 o 18:14, la primavera napisał:

W poniedzialki oglądam filmy animowane,

nie przypominam sobie żadnego animowanego w tym temacie,

żaden nie był godzien miana "całkiem niezły"?

... bo wiesz,... ja lubię,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
15 godzin temu, Gość w kość napisał:

nie przypominam sobie 

Bo nieuwaznie czytasz 

 

,,Kafarnaum"

Szukając ciekawego  filmu do oglądnięcia   patrzę na nieanglojęzyczne nominacje  do Oskara. Są tam często lepsze filmy  od głównego zwycięzcy.  

Tak było i z tym filmem.  Historia  chłopca którego życie wygląda tak, że chciałoby się odwrócić wzrok, powiedzieć,,to tylko film " I że to niemożliwe, że tak się nie dzieje, że to nie te czasy. Ale to te czasy, te. Bejruckie ulice, sklecone z kawałka  blachy domy,  dzieci niczyje..sceneria przygnębia a mimo to film nie jest placzliwy. Nie pokazuje biednego chłopca który płacze nad swym losem. Nie mamy się rozczulić,  bo nic nikomu nie przyjdzie  z naszej uronionej jednej łzy. 

 

Skąd sie bierze bieda, czy przechodzi z pokolenia na pokolenie i czy można ją zatrzymać. Być może wydają się groteskowe poczynania chłopca,  który chce, by jego rodzice mieli zakaz sprowadzania na świat kolejnych istnień.  Trzeba by było mieć jego lata, chodzić boso po ulicach, szukać jedzenia, kraść by przetrwać by odważyć się powiedzieć cokolwiek. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
10 godzin temu, la primavera napisał:

Bo nieuwaznie czytasz 

TanTediousGalapagoshawk-size_restricted.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Karmel "

O kobietach. Bardzo trafna, subtelna, delikatna ale absolutnie nie nudna  opowieść o kobietach, które spotykają  się w salonie piękności,  gdzie pomiędzy układaniem fryzur i przygotowywaniem pasty cukrowej zwierzają się sobie i wzajemnie pomagają. 

Kobiety są nieidealne i podobnie jak litera  ,,B" w nazwie salonu, która odklejona w jednym miejscu zwisa nad wejściem, w życiu każdej  z nich coś nie gra. Niektóre problemy da się rozwiązać,  od innych trzeba się odciąć  a jeszcze inne tylko zaakceptować. Mierzą się z obyczajnością, starzeniem,  miłością zakazaną, miłością spóźnioną. 

W filmie są sceny  gdy usta same układają się w uśmiech. Inne, subtelne, bez słów głaszczą swoją opowieścią. Starszy mężczyzna  w za krótkich spodniach, policjant toczący wyimaginowaną rozmowę, dialog matki z córką dzień przed jej ślubem czy scena w damskiej ubikacji wszystko sprawia, że film jest magiczny,  pokazuje romantyzm tam gdzie byśmy się nie spodziewali i to, że  życie nie kończy się wraz z młodością.

No i scena finałowa.  🙂

Trzeba zobaczyć. Konieczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Zapnijcie pasy "

Przypadkiem zobaczony na Tvp Kultura okazał.sie calkiem niezłym  filmem. Historia miłości dwojga sobie niepodobnych osób, opowiedziana w lekki sposób, mimo dość ciężkiego  losu, który wyszedł im naprzeciw. 

Subtelnie zaznaczone przemiany bohaterów,  ciekawe cofanie w czasie lub wybieganie w przyszłość, wyraźni bohaterowie, wartka akcja, fajne dialogi.

Ładny film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość quill

"Książę przypływów" - popis Barbary Streisand (aktorski i reżyserski) jako pani psychoanalityk, która stara się uporać ze swoimi problemami pomagając pewnemu rodzeństwu. No świetny. Film wywarł na mnie wrażenie, wspaniałymi widokami, świetną muzyką i tym jaką terapeutyczną moc ma miłość. 

 

Za "Pamiętnik" bardzo dziękuję. A skoro jesteśmy przy Sparksie, świetny jest film "Najdłuższa podróż". Dwa wątki, dwa różne światy bohaterów, łączą się w pewnym momencie, pokazując że prawdziwa miłość wymaga poświęceń. Oczywista oczywistość, a ładnie pokazana. Był nawet wątek polskich pierogów, co wywołało uśmiech na ustach 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 16.02.2023 o 16:53, gość quill napisał:

Był nawet wątek polskich pierogów, co wywołało uśmiech na ustach

Takie wstawki są fajne, gdy gdzieś w tle filmu słychać polski język albo jest jakies inne - pozytywne-nawiązanie do Polski. 

 

,,Żelazny most"

Nasze kino w dobrym wydaniu. Akcja toczy sie na Śląsku, w kopalni zdarza się wypadek  i jeden z górników  zostaje zasypany. U góry są jego żona i jej kochanek, który jest jednocześnie kolegą i szefem uwięzionego pod ziemią. Zaczyna się akcja ratunkowa. Jednocześnie  cofamy się w czasie by poznać historię  romansu, który teraz ciąży poczuciem winy. Film nieprzeładowany słowami,  gra spojrzeń, domyśleń,przypuszczeń to coś, co bardzo w kinie lubię. Akcja poszukiwacza nie jest pokazana z rozmachem, bohaterowie nie są jakoś szczególnie  dobrymi ludźmi. Lubię taką  szarość,  która  snuje opowieść bez nadmiernego kadzenia ani osądzania a   pozwala zobaczyć  dramat. 

Dobry film. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość quill
Dnia 20.02.2023 o 16:17, la primavera napisał:

Takie wstawki są fajne,

Bardzo fajne, szczególnie kiedy mobilizują do zrobienia sobie pierogów 😃

 

"Obdarowani", to historia Mary i Franka, który samotnie wychowuje niezwykle uzdolnioną siostrzenicę. Ta trafia pod skrzydła wujka na prośbę jego tragicznie zmarłej siostry, która chciała uchronić córkę przed wpływem swojej matki. Kiedy dziewczynka trafia do szkoły na jaw wychodzą jej matematyczne zdolności o których dowiaduje się babcia i zaczyna się walka o wychowywanie. W czasie walki o prawo do wychowywania Mary, Frank przechodzi kryzys. Brak wiary we własne siły sprawia, że zamyka się na głos swojego serca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 23.02.2023 o 18:57, gość quill napisał:

Obdarowani

Nie widziałam, ale opis mnie zaciekawił. Wygląda na ładny film.

 

Jeśli chodzi o filmy o dzieciach to mnie się bardzo podobał film 

,,Cicha dziewczyna "

To bardzo intymna, delikatna  opowieść o miłości, której każde dziecko powinno mieć po brzegi. Każde dziecko powinno znać takie ramiona, które utulą wszystkie troski 

Tytulowa dziewczynka wychowuje sie w dysfunkcyjnej  rodzinie, ktora uwaza, ze Cait sprawia problemy  swoim zagubieniem, niepewnością,  wyobcowaniem. I na pewnie czas matka oddaje ją pod opiekę kuzynki i jej męża. 

Czas spędzony wśród tych dwojga jest darem i dla niej I dla nich.  

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
Dnia 16.02.2019 o 14:01, la primavera napisał:

to taki film z gatunku mojego ulubionego, czyli ,, o niczym".

Ja też bardzo lubię filmy "o niczym". I "bez akcji". Jednak nic nie przychodzi mi teraz do głowy, co mógłbym polecić. Przypomina mi się jakiś argentyński film o siostrach, w którym "nic się nie działo", ale nie mam pamięci do nazwisk i tytułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina
1 godzinę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Ja też bardzo lubię filmy "o niczym". I "bez akcji". Jednak nic nie przychodzi mi teraz do głowy, co mógłbym polecić. Przypomina mi się jakiś argentyński film o siostrach, w którym "nic się nie działo", ale nie mam pamięci do nazwisk i tytułów.

Film o niczym i bez akcji. Samotnicy. ,,Singles".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
6 godzin temu, Serotonina napisał:

Film o niczym i bez akcji. Samotnicy. ,,Singles".

W takim razie spróbuję go gdzieś znaleźć i obejrzeć. Dzięki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina
6 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

W takim razie spróbuję go gdzieś znaleźć i obejrzeć. Dzięki 🙂

Film jest do dupy, ale można spotkać tam baaaaardzo ciekawe postacie. Może poznasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Do takich filmów,  gdzie niby mało się dzieje  a  nie można oderwać od nich wzroku  należy z pewnością   "Arktyka". Pada w nim naprawdę niewiele  słów. Ale tez Mikkelsen w ogóle nie musi nic mówić żeby zostać  zrozumianym.

Głównego bohatera  poznajemy, gdy po rozbiciu się samolotu próbuje przetrwać w zimnie, mrozie i śniegu.  Nie mamy informacji  jak długo już tam jest ale sądząc po rytuałach,  które sobie wypracował,  nie rozbił się wczoraj. Dzień zaczyna  od odśnieżenia  wyrytego  w śniegu napisu sos, proby nawiązania  kontaktu radiowego i łowienia ryb. Sytuacja zmienia się gdy oprócz siebie  będzie miał do uratowania kogoś jeszcze,  kogoś, kto nie będzie miał czasu czekać na ratunek. W tym  nieprzyjaznym miejscu, gdzie zimno aż  wychodzi z ekranu, oglądamy człowieka zmagającego się ze światem. Sam naprzeciw naturze. To film o wytrwałości mimo wszystko. O słowach  Churchilla ,,nigdy nigdy  nigdy się nie poddawaj "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
4 godziny temu, la primavera napisał:

Do takich filmów,  gdzie niby mało się dzieje  a  nie można oderwać od nich wzroku  należy z pewnością   "Arktyka"...

Dziękuję. Bardzo zachęciłaś.

 

8 godzin temu, Serotonina napisał:

Film jest do dupy,

Czasami i w takich można jednak coś znaleźć. Zobaczy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość quill
Dnia 27.02.2023 o 13:45, la primavera napisał:

Nie widziałam, ale opis mnie zaciekawił. Wygląda na ładny film.

Jest ładny. Piękna jest scena, kiedy Frank zabiera Mary w pewne miejsce żeby pokazać dziewczynce, że była chciana i kochana. Jak dla mnie, to było mistrzostwo świata 😢

 

Twój opis filmu "Cicha dziewczyna" zrobił na mnie wrażenie. Muszę poszukać, bo nie oglądałam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie też
1 godzinę temu, gość quill napisał:

Twój opis filmu "Cicha dziewczyna" zrobił na mnie wrażenie. Muszę poszukać, bo nie oglądałam

ten opis zrobił wrażenie i też poszukam i chętnie obejrzę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Zobaczymy czy się Wam spodoba  to chłodne irlandzkie kino. 

Oglądnęłam   "Obdarowanych". 

Cogito ergo Fred ( chyba dobrze zapamiętałam  imię kota)

Lekki film na niedzielę. 

 

 

,,Rozdzieleni " to film wojenny( wojna gruzińska) opowiada o rodzeństwie,  które w wyniku pewnych sytuacji  zostaje rozdzielone i poszukuje siebie nawzajem. 

To, co zwróciło w filmie moją zwiększoną uwagę, to historia Koli, rosyjskiego zwykłego chłopaka,który  aby uniknąć  więzienia  decyduje się pójść na front. Przemiana jego osoby rodzi pytanie czy to świadomy wybór,  czy wciągnęły go wichry wojny. Nie wydaje się, że stara się tylko przeżyć jako żołnierz i jest mimowolnym uczestnikiem zdarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość quill
Dnia 1.03.2023 o 19:09, na mnie też napisał:

ten opis zrobił wrażenie i też poszukam i chętnie obejrzę. ;)

Już po seansie? 🙂

 

10 godzin temu, la primavera napisał:

Zobaczymy czy się Wam spodoba  to chłodne irlandzkie kino. 

Rzeczywiście chłodem biło od początku, i gdyby nie ujęcia promieni słonecznych przedzierających się przez korony drzew, a także ostatnia scena, to zmarzłabym przed telewizorem 😀 Wciągający mimo chłodu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie 🙂
19 minut temu, gość quill napisał:

Już po seansie? 🙂

 😀 

Zostawiam go sobie na któryś wolny weekend 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
19 minut temu, jeszcze nie 🙂 napisał:

Zostawiam go sobie na któryś wolny weekend 🙂

no,

też tak robię,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość quill
15 godzin temu, jeszcze nie 🙂 napisał:

Zostawiam go sobie na któryś wolny weekend 🙂

👍Zatem miłego seansu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 2.03.2023 o 22:53, gość quill napisał:

 

Rzeczywiście chłodem biło od początku, i gdyby nie ujęcia promieni słonecznych przedzierających się przez korony drzew, a także ostatnia scena, to zmarzłabym przed telewizorem 😀 Wciągający mimo chłodu 😉

Miło,  że obejrzałaś 🙂

Ostatnio scena piękna, racja. Chwyta za serce.

Dnia 2.03.2023 o 23:15, jeszcze nie 🙂 napisał:

Zostawiam go sobie na któryś wolny weekend 🙂

Tylko się ciepło ubierz 🙂

 

,,Submarino " to film Vinterberga. Opowiada historię  dwóch braci,  którzy mieszkali z mamą,  która to powiła kolejnego synka. Mama zostawiała  chłopcom niemowlaka i sama szla w tany wracając pijana. Cała opieka nad najmłodszym z braci spoczywała na chłopcach.  I stało się tak,  że chłopczyk zmarł. Matki nie było,  chlopcy  w myśl przysłowia ,, czym ojciec żyje tym syn się bawi" próbowali alkoholu i rano okazało się, że mały nie żyje. Czy można się podnieść po takim truaumie, czy można nie powielić życia matki i czy nie doświadczając miłości w dzieciństwie  można ją okazać w dorosłości? O tym jest film, ze nie mozna, bo  submarino to tortura polegająca  na ciągłym  podtapianiu. Z tym się mierzą bohaterowie.  Z życiem które ciągnie w dół.

Świetnie  prowadzona fabula.  Najpierw poznajemy życie  jednego  z braci, a dopiero później drugiego  I wtedy wszystko układa się w całość. Cofamy  sie w czasie i poznajemy sytuację jeszcze raz, tym razem z pozycji drugiego  brata. I dowiadujemy się, że ma rodzinę, więc jest w nas nadzieja, że choć jednemu się udało. 

Ten film mimo  ogromu smutku jaki ma w sobie jest bardzo warty obejrzenia. Trudno o nim zapomnieć. Niesie swoją  opowieść bardzo spokojnie,  subtelnie aż do końca, do ostatniej  sceny, dzięki  ktorej w końcu można się delikatnie uśmiechnąć.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość quill
Dnia 4.03.2023 o 19:35, la primavera napisał:

Miło,  że obejrzałaś 🙂

Ostatnio scena piękna, racja. Chwyta za serce.

Pierwszy raz liznęłam irlandzkiego kina, czy będą następne - nie wiem, ale wiem jedno, że bez koca i ciepłej herbaty ani rusz 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 833
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      A więc Monika to Vitalinka 🤔  Może i żarty moje rubaszne, ale nigdy nie pozwoliłem sobie na wyzwiska typu oblech cham prostak choć cisnęły się jakby same do osoby o  tak karyńskim zachowaniu. I wypowiada to osoba z Bogiem na ustach,  Źródło konfliktu upatruje w wzmiance o wilkołaku , która to notabene jest pisaną u Dyzia opowieścią która każdy może zapisać. Kapitalny temat do wyrażenia  swej nieograniczonej wyobraźni w którym na pierwszym miejscu stoi humor i dobra zabawa staje się powodem do perfidnej nagonki. Nie Moniko ty dużo dużo wcześniej byłaś w pewnym sensie niemiła i przyszłaś tu w określonym celu prawdopodobnie z <reklama>i. Nad tobą rozpościera się większy mrok niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Co do prześladowania to jest jeden stek bzdur bo nie brakuje na tym forum głosów że to ja jestem ofiarą tej osoby. Dość powiedzieć że postanowiłem nie odzywać się to nie ustawała w atakach chodząc żeby nie napisać łażąc po forum za mną. Nawet jak złożyłem oddzielny temat to nie omieszkała zawitać ze swym ,,chrześcijańskim błogosławieństwem "  Kobieto ja ciebie nie potrzebuje zaorywać,  ty się sama zaorałaś jak feudalna chłopka.  W moim odczuciu owszem wypowiedziałem kiedyś że brakuje mi oponentów do ścierania, ale po pierwsze chodziło mi o męską populację i poziom choćby ,,krawaciarza" z tamtego forum. W jego ustach słowo oblech brzmiałoby jak pieszczota.  Przepraszam cię Vitalinka vel Monika. Przepraszam c Cię, że wiedziony ogólna sympatią do ludzi i kobiet zaczepiałem Cię w ogóle. Przepraszam że wiedziony duchem dobrej zabawy napisałem do osoby o nicku Monika czy wysłała mi już swoje nudesy. Bujda na resorach błyskawicznie została obnażona przez @Pieprzna która jasno i dobitnie podkreśliła nieprawdę jakoby ktoś z gościa tu piszący mógł wysłać takowe. Ale tobie nic nie przeszkadzało , z uporem dziecka 3 Letniego  ,,tupałaś nóżką " nakręcając się do ekstremalnych zachowań.  Liczę że już jako pokrzywdzona a której stało się już zadość i została przeproszona nigdy nie staniesz na mojej drodze na tym forum. Obiecuję że będziesz mogła oddawać się w pełni nawet jeśli będą to oczywiste durnoty pokroju twardszego jesionu od dębu.  Amen
    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...