Skocz do zawartości


Maybe

Zakładając, że istnieje życie po życiu...

Polecane posty

Maybe

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające... Czy jakie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Woman

Zakładam,że nie istnieje życie po życiu, jeśli na potrzebę chwili mam uznać,że się mylę, a umarli obserwują bliskich, to mówię stanowcze Nie! 

Nie martwię się co oni zobaczą, ja po swojej śmierci nie chce widzieć cierpienia bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Kiedyś miewałem takie myśli i czasami łapałem się na tym, że "kurczę, ale wstyd!", bo nie zawsze robiło się dobre rzeczy. Bywało, że wręcz maksymalnie głupie. Na szczęście z tego wyrosłem i/lub zmieniłem pogląd na świat. Dla mnie bardziej to się kiedyś łączyło z religią, a że dziś jestem od niej bardzo daleko, to i takie myśli odeszły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, Demogorgon napisał:

 

Krępujace. Ale nie obserwują...

Krępujące z uwagi na czynności fizjologiczne czy z innych powodów? 

Dla ekshibicjonistow mogłoby być to przyjemne doświadczenie ;)

2 godziny temu, Woman napisał:

Zakładam,że nie istnieje życie po życiu, jeśli na potrzebę chwili mam uznać,że się mylę, a umarli obserwują bliskich, to mówię stanowcze Nie! 

Nie martwię się co oni zobaczą, ja po swojej śmierci nie chce widzieć cierpienia bliskich.

No tak, ale za życia też obserwujemy cierpienie bliskich i tak naprawdę często za wiele nie możemy pomóc. 

1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

Kiedyś miewałem takie myśli i czasami łapałem się na tym, że "kurczę, ale wstyd!", bo nie zawsze robiło się dobre rzeczy. Bywało, że wręcz maksymalnie głupie. Na szczęście z tego wyrosłem i/lub zmieniłem pogląd na świat. Dla mnie bardziej to się kiedyś łączyło z religią, a że dziś jestem od niej bardzo daleko, to i takie myśli odeszły :)

Dlatego napisałam 'załóżmy'. 

Ciekawi mnie właśnie jak się czują ci którzy naprawdę wierzą w życie pozagrobowe, którzy niektórzy codziennie nawet rozmawiają ze zmarłymi bliskimi, ciągle czują ich obecność. Jak odbierają fakt że są pod ciągłym obstrzałem i już nawet najmniejszej słabości nie ukryją. I nie mam tu nawet na myśli prostych czynności fizjologicznych, bo wszystko co ludzkie, nie powinno zmarłym być obce, więc to w zasadzie pikuś, ale o tą ciemna stronę naszego charakteru, którą często jednak usiłujemy skrywać przed bliskimi. Przecież zazwyczaj staramy się pokazywać (szczególnie przed rodziną) najlepszą wersję siebie. No i co się czuje wówczas, gdy człowiek sobie uświadomi, że teraz ten bliski zmarły wszystko o nas wie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
19 minut temu, Maybe napisał:

Krępujące z uwagi na czynności fizjologiczne czy z innych powodów? 

Dla ekshibicjonistow mogłoby być to przyjemne doświadczenie ;)

No tak, ale za życia też obserwujemy cierpienie bliskich i tak naprawdę często za wiele nie możemy pomóc. 

Dlatego napisałam 'załóżmy'. 

Ciekawi mnie właśnie jak się czują ci którzy naprawdę wierzą w życie pozagrobowe, którzy niektórzy codziennie nawet rozmawiają ze zmarłymi bliskimi, ciągle czują ich obecność. Jak odbierają fakt że są pod ciągłym obstrzałem i już nawet najmniejszej słabości nie ukryją. I nie mam tu nawet na myśli prostych czynności fizjologicznych, bo wszystko co ludzkie, nie powinno zmarłym być obce, więc to w zasadzie pikuś, ale o tą ciemna stronę naszego charakteru, którą często jednak usiłujemy skrywać przed bliskimi. Przecież zazwyczaj staramy się pokazywać (szczególnie przed rodziną) najlepszą wersję siebie. No i co się czuje wówczas, gdy człowiek sobie uświadomi, że teraz ten bliski zmarły wszystko o nas wie. 

Rozumiem ideę tematu. Ja osobiście lubię takie rozważania i sam chciałbym się dowiedzieć jak to jest właśnie ze wspomnianymi wierzącymi.
Temat świetny i bardzo ciekawy. Mam nadzieję, że się rozwinie i czegoś ciekawego się dowiem :)

Każdy ma jakieś swoje sekrety, a jeśli według niektórych inni nas obserwują 24h, to ciekawe jak sobie z tym radzą, jak się ewentualnie kryją lub co robią jak już zostali "nakryci" z tym czy owym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany

Nie wiem czy zmarli nas obserwują czy nie, ale mam wrażenie, że czasem próbują nam coś przekazać. 

Bynajmniej ja czegoś podobnego doświadczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
6 minut temu, słoneczna napisał:

Bynajmniej

Przynajmniej,

Słońce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Zakładając mało prawdopodobną wersję, że obserwują nas, to podejrzewam, że mają inny ogląd na to wszystko niż my za życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
4 godziny temu, Maybe napisał:

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające... Czy jakie? 

To byłoby straszne. Nie chciałabym oglądać ludzi w pewnych sytuacjach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

a dlaczego mieliby nas obserwować w każdej sytuacji?

jakieś boskie łącze?

 

nawet jeśli obserwują, to chyba nie zapomnieli, co to znaczy być człowiekiem...

więc na pewno odpada dla mnie przerażenie i zawstydzenie,

wolałbym, żeby dobrze się bawili na takim seansie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 godzin temu, słoneczna napisał:

Nie wiem czy zmarli nas obserwują czy nie, ale mam wrażenie, że czasem próbują nam coś przekazać. 

Bynajmniej ja czegoś podobnego doświadczyłam.

Może nam się tak wydawać bo tak naprawdę nie znamy specyfiki naszego życia. Być może istnieje jakieś życie równolegle, lecz wcale tam nie muszą być dusze zmarłych, ale np. my z przyszłości albo przeszłości. A może nic nie ma, tylko dziwnym, niezrozumiałym zjawiskom nadajemy jakiejś magi, boskosci, duchowości a tylko dlatego że obecnie ich nie rozumiemy, bo nauka jeszcze nie wyjaśnia wszystkiego. 

10 godzin temu, Lawendowa napisał:

Zakładając mało prawdopodobną wersję, że obserwują nas, to podejrzewam, że mają inny ogląd na to wszystko niż my za życia. 

Myślisz, że po śmierci mieliby inne wartości? 

Bo mi nie chodzi o sam wstyd przed nagością, czy czynnościami fizjologicznymi, tylko przed naszą ciemna stroną, bo każdy coś tam ma za uszami np. matka która tak kochała syna widzi, że on rzeczywiście ta żonę zdradza, a tak się zapierał i robił z żony wariatkę. Albo że córka bije dzieci w nerwach, a zawsze udawała taką idealną matkę. Albo widzą że wnuczka ćpa, a zawsze zgrywala swiętą.... Itp itd. 

Trudno chyba żyć ze świadomością, że przed naszymi bliskimi, którzy odeszli, stajemy w zasadzie nadzy. 

Oczywiście mozmy czuć się też dumni bo np. coś osiągnęliśmy, czego już ktoś z bliskich nie doczekał. 

9 godzin temu, słoneczna napisał:

To byłoby straszne. Nie chciałabym oglądać ludzi w pewnych sytuacjach. :)

Może nawet zmarli sobie darują, żeby nas oglądać podczas kopulacji. Jednak myślę że to nie byłoby najgorsze, bo nie jesteśmy przecież aż tacy prawi i idealni, na jakich się kreujemy często. 

9 godzin temu, Gość w kość napisał:

a dlaczego mieliby nas obserwować w każdej sytuacji?

jakieś boskie łącze?

 

nawet jeśli obserwują, to chyba nie zapomnieli, co to znaczy być człowiekiem...

więc na pewno odpada dla mnie przerażenie i zawstydzenie,

wolałbym, żeby dobrze się bawili na takim seansie...?

No a nie ma boskiego łącza? Skoro chrzescijanie wybierają pośmiertnie świętych,  do których się modlą, to chyba zakładają, że to łącze jest. 

No tak bo zmarli również nie byli do końca sobą i kreowali siebie przed innymi, więc może masz rację, również byli nieuczciwi, tyle tylko, że jednak tak jakoś głupio.... jakby ktoś cię złapał za rękę na gorącym uczynku. 

Ja myślę, że oni nas obserwują już innymi zmysłami i wiedzą więcej niż ty sam o sobie wiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
11 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Rozumiem ideę tematu. Ja osobiście lubię takie rozważania i sam chciałbym się dowiedzieć jak to jest właśnie ze wspomnianymi wierzącymi.
Temat świetny i bardzo ciekawy. Mam nadzieję, że się rozwinie i czegoś ciekawego się dowiem :)

Każdy ma jakieś swoje sekrety, a jeśli według niektórych inni nas obserwują 24h, to ciekawe jak sobie z tym radzą, jak się ewentualnie kryją lub co robią jak już zostali "nakryci" z tym czy owym.

Myślę, ze po prostu nie mamy wyjścia i musimy się pogodzić z tym, że zmarli już nas rozpracowali. Pocieszający jest fakt ze sami przed śmiercią świętymi nie byli. Jednak i tak głupio, gdy tak cię ktoś przyłapie na gorącym uczynku. Na kłamstwie na przykład.... I w zasadzie takie doświadczenie, jeśli naprawdę się wierzy w świat duchowy, powinno nas czegoś nauczyć, powinno nas skłonić do bycia jednak lepszym. Bo w życiu realnym, gdybyśmy doznali takiego przyłapania przez kogoś bliskiego, np. przez przyjaciółkę, że ją obgadujemy, czy partnera że go zdradzamy, to czujemy niesmak całej sytuacji i jesteśmy jednak skłonni do nie powtarzania już tego błędu. 

Zatem świadomość tego, że zmarli (i to w jakiej ilości) znają nasze czarne występki również powinna skłaniać do bycia lepszym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubionywtłumie

Umierający, którzy dzięki szczęśliwej operacji na sali w szpitalu powrócili do życia, przekazują wyraźne widzenie tego co z nimi robiono.

Pamiętają wszystko i to co lekarze między sobą mówili, mimo że na czas operacji byli uśpieni.

Niektórzy z nich widzieli swych dawno zmarłych krewnych, którzy ich pocieszali i zapewniali o szybkim powrocie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
21 godzin temu, Maybe napisał:

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające...

A niech mnie obserwują, jeszcze mam im wiele do powiedzenia a najczęściej jedno pytanie: jak mogłeś/mogłaś to zrobić?

21 godzin temu, Maybe napisał:

Czy jakie? 

Zdecydowanie pozytywne. Może dowiedzą się co o nich sądzę, wypowiem niewypowiedziany żal.

Czy ja się boję zmarłych? Niech oni lepiej boją się mnie. Jeśli będą mieli czelność nawiązać ze mną kontakt, zrobię im rachunek sumienia aż im w pięty wejdzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
11 godzin temu, Maybe napisał:

A może nic nie ma, tylko dziwnym, niezrozumiałym zjawiskom nadajemy jakiejś magi, boskosci, duchowości a tylko dlatego że obecnie ich nie rozumiemy, bo nauka jeszcze nie wyjaśnia wszystkiego. 

Wiesz, ja zawsze uważałam, że po śmierci nie ma nic, ale te dwa doświadczenia były czymś wyjątkowym i samą mnie zaskoczyły. Dotyczyły osób, z którymi łączyła mnie bardzo bliska więź. I niby nie było żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, tylko wyjątkowe okoliczności. Czułam jakby ktoś, kierował moimi  myślami i działaniem, aby dotrzeć do tragicznej informacji. Nie umiem tego tak wyrazić słowami, ale nie było to zwyczajne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać
9 godzin temu, słoneczna napisał:

Wiesz, ja zawsze uważałam, że po śmierci nie ma nic, ale te dwa doświadczenia były czymś wyjątkowym i samą mnie zaskoczyły. Dotyczyły osób, z którymi łączyła mnie bardzo bliska więź. I niby nie było żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, tylko wyjątkowe okoliczności. Czułam jakby ktoś, kierował moimi  myślami i działaniem, aby dotrzeć do tragicznej informacji. Nie umiem tego tak wyrazić słowami, ale nie było to zwyczajne.

 

Też wydaje mi się, że nie ma nic po śmierci, ale wiem, że nic nie wiem... I czasami zdarzają się właśnie takie dziwne sytuacje, zbiegi okoliczności, że wygląda podejrzanie. Czasami myślę, że to tylko sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lonia

Każdy niech o tym wie, że ma tam niejedną przyjazną duszę, co nas wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
13 godzin temu, słoneczna napisał:

Wiesz, ja zawsze uważałam, że po śmierci nie ma nic, ale te dwa doświadczenia były czymś wyjątkowym i samą mnie zaskoczyły. Dotyczyły osób, z którymi łączyła mnie bardzo bliska więź. I niby nie było żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, tylko wyjątkowe okoliczności. Czułam jakby ktoś, kierował moimi  myślami i działaniem, aby dotrzeć do tragicznej informacji. Nie umiem tego tak wyrazić słowami, ale nie było to zwyczajne.

 

Ja też miałam różne doświadczenia, ale inaczej je odbieram. Ale szanuje twój pkt widzenia i rozumiem. 

1 godzinę temu, lonia napisał:

Każdy niech o tym wie, że ma tam niejedną przyjazną duszę, co nas wspiera.

Byłaś tam? 

17 godzin temu, WtomiGraj napisał:

A niech mnie obserwują, jeszcze mam im wiele do powiedzenia a najczęściej jedno pytanie: jak mogłeś/mogłaś to zrobić?

Zdecydowanie pozytywne. Może dowiedzą się co o nich sądzę, wypowiem niewypowiedziany żal.

Czy ja się boję zmarłych? Niech oni lepiej boją się mnie. Jeśli będą mieli czelność nawiązać ze mną kontakt, zrobię im rachunek sumienia aż im w pięty wejdzie.

 

No tak, bo czego się wstydzić, skoro sami pewnie za życia świętymi nie byli :)

19 godzin temu, zagubionywtłumie napisał:

Umierający, którzy dzięki szczęśliwej operacji na sali w szpitalu powrócili do życia, przekazują wyraźne widzenie tego co z nimi robiono.

Pamiętają wszystko i to co lekarze między sobą mówili, mimo że na czas operacji byli uśpieni.

Niektórzy z nich widzieli swych dawno zmarłych krewnych, którzy ich pocieszali i zapewniali o szybkim powrocie do życia.

Ale temat nie dotyczy "czy życie po śmierci istnieje czy nie" Tylko jak radzisz sobie z faktem że jesteś przez nich obserwowany/ana nawet w tych sytuacjach niechlubnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Dla mnie nie ma wątpliwości, że życie po śmierci istnieje.

Ostanie moje doświadczenie: Często rozmawiałyśmy moją koleżanką o tym czy i co istnieje po śmierci...tak trochę powiedziałyśmy sobie, że jedna drugiej da znać i gdy w ubiegłym roku ona zmarła pojawiła się i potwierdziła, że istnieje dalej. 
Czy nas obserwują?
Nie nie mają takiej możliwości, chociaż nt. w literaturze są różne spojrzenia. W "Ja anielica"
wyobrażeniem autorki były studzienki gdzie na tafli wody w określonej porze zmarli mogli obejrzeć swoich bliskich.


Jeśli nie doświadczy się czegoś to, nie ma wiedzy/wiary, że to może istnieć.
W TV austriackiej pokazywano w programie kobietę, która po śmierci klinicznej miała umiejętność wychodzenia z ciała. 
Jak twierdziła musiała wychodzić z ciała, bo jej zadaniem było odprowadzanie dusz zawieszonych, a więc takich, które nie dotarły do przeznaczonego celu...one często nie chciały tam dotrzeć.
To co widziała będąc w innym wymiarze rysowała i te obrazy były pokazywane. Temat interesujący, ale nie można było głębiej dociec wszak pytania do tv zastają bez odpowiedzi.

 

Jeśli są kontakty z duchami/duszami to z tymi zawieszonymi, one czegoś potrzebują...chcą przekazać coś, co obiecali, a nie mieli możliwości zrealizować za życia.
Dlaczego niektórzy mają takie czy inne doświadczenia?

Ano skoro myśli się lub mówi czy też prosi o coś to przekaz dostaje dusza przez swego
opiekuna (anioła) i wtedy decyduje dusza czy zgadza się na pomoc, ona również dostaje informacje o ludzkiej pomocy (np. modlitwie).
Dusze nie mają świadomości, a więc nie pamiętają swoich bliskich. Jednakże po śmierci bliskiej im osoby wychodzą by przeprowadzić ją do celu, a jeśli wyrażają zgodę na pomoc człowiekowi na Ziemi, to też mają możliwość zobaczenia komu pomagają, bo w
tych momentach jest coś takiego co nazwać można świadomością. 


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness
Dnia 10.01.2020 o 20:23, Maybe napisał:

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające... Czy jakie? 

Najbardziej.. przerażające, ponieważ nie lubię być obserwowana. Nie lubię, gdy ktoś patrzy mi na ręce, gdyż kojarzy mi się to z pewnym brakiem zaufania.

Zawstydzające byłoby dla mnie w sytuacjach w których nie jestem z siebie dumna. Wtedy, gdy popełniam życiowe błędy, łamię zasady które np. ta zmarła osoba próbowała wpoić mi za życia.

Rozmyślając nad tym tematem skojarzył mi się film "Uwierz w ducha" i ta próba zapewnienia o miłości już po śmierci. Gdyby tak można zapewnić o tym uczuciu.. myślę, że dla wielu byłoby to pocieszające. Życie bywa tak kruche, odejścia tak nagle, że wiele słów pozostaje niewypowiedzianych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

widzę, że Dżiulia posiada sporą wiedz ... wiarę w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
Dnia 11.01.2020 o 10:27, Maybe napisał:

tak jakoś głupio.... jakby ktoś cię złapał za rękę na gorącym uczynku. 

nie ma takiej opcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
10 godzin temu, Maybe napisał:

Ja też miałam różne doświadczenia, ale inaczej je odbieram. Ale szanuje twój pkt widzenia i rozumiem

W duchy nie wierzę, w ich obserwacje też nie, ale tak myślę, że siła życiowa, która jest w nas, może przez jakąś chwile po śmierci jeszcze działa? ?

Edytowano przez słoneczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 562
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • LadyTiger
      Jestem chrześcijanką, ale argumenty poza religijne to takie, że człowiek jest zbyt kompleksową istotą, twórczą i z potencjałem na rozwój, żeby jego jedynym jego przeznaczeniem miało być umrzeć gdzieś pod płotem jak byle roślinka, niezależnie od tego, jakich wielkich rzeczy dokonał. Nawet mogę przypuszczać, że nie wszystek umiera - właśnie dzięki temu potencjałowi mózgu lub, ambitniej, duszy. Ciekawostka, kiedyś chrześcijanie myśleli, że się nie umiera, tylko zasypia na wieki, a to zmienia postać rzeczy, i nawet jak w to nie wierzysz warto korzystać z filozofii dawnych ludzi. 
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      przecież ten mem jest źle wykorzystany przez Ciebie...chyba...albo ja go rozumiem odwrotnie.
    • kuba
      witam jestem kuba. jestem osobą w spektrum Autyzmu przez którego nie mam żadnych znajomych ani dziewczyny choć miałem kiedyś dziewczynę jak mieszkałem kiedyś w województwie Opolskim do 2017 roku ale niestety zdradziła mnie a wcześniej skompromitowała się na balu maturalnym na którym byłem z nią w Opolu w 2017 roku. Jeśli chodzi o 2017 rok to ten rok był dla rokiem kiedy moje życie zostało diametralnie przerwane bo w poprzednim miejscu zamieszkania spędziłem najlepsze lata swojego życia znajomi, kobieta którzy odeszli w niepamięć a teraz męczę się w placówce terapeutycznej dla osób niepełnosprawnych gdzie w 2022 roku została naruszona moja nietykalność cielesna przez instruktora który nie boi się konsekwencji swoich czynów bo także tam zostałem poszarpany przez panią psycholog która chce mi załatwić sprawę o zniesławienie i o pomówienie bo twierdzi że mnie dotykała a mnie szarpnęła przez co wpadłem w coraz większą depresję a depresja moja pogłębia się także z powodu tego że nie mam z kimś iść na wesele w rodzinie które będzie 30 sierpnia 2025 w bartnikach a dodatkowo nie mogę wytrzymać nerwowo z partnerem matki swojej który się porównuje cały czas do ojca mojego którego bardziej kocham niż jego przez co teraz partner domaga się by ojciec mój który mieszka w Warszawie przejął prawo do pełnoprawnej opieki nade mną a matka moja grozi że odejdzie od swojego partnera i że nie pozwoli na to by taki jełop za przeproszeniem krzywdził jej dziecko. Mama jest zupełnie sama , dostaje ataki od każdego głównie od moich dziadków którzy są ze strony matki mojej a obecny partner także podniósł rękę na matkę moją przez co chciałem mu tę rękę urwać bo gnój mnie traktuje tak worek treningowy na którym można się wyżywać a matka nie raz na to moja pozwala by mnie krzywdził a sąsiedzi nie reagują w żaden sposób bo nie chcą mieć problemów. z racji tego że coraz częściej partner matki mojej tak jak dziadek mój którego w duchu nienawidzę za dręczenie mnie psychiczne a kiedyś mnie dręczył też i to fizycznie bo wiele razy od niego pasem dostałem marzy o tym by ojciec mój wziął mnie na wychowanie choć ojciec nie chce brać mnie na tydzień do warszawy nawet choć tego bardzo pragnę i marzę o tym i czekam na dzień kiedy zamieszkam z ojcem swoim w Warszawie bo takie marzenie ma partner matki mojej który wyzywa te miasto od najgorszych określeń i który jest zazdrosny o to że mama moja rozmawia z kolegą swoim dawnym bo jest bardzo samotna i z racji tego że partner matki nie pozwala mi mieć żadnej dziewczyny nawet z zespołem Aspergera bo tego bardzo pragnę i z racji tego że partner matki mojej nie pozwala mi podjąć żadnej pracy nawet takiej żebym mógł do renty dorobić i że twierdzi że nikt nie przebije go i że nikt mu nie podskoczy i że nie pozwoli by żaden facet inny odebrał mu moją matkę której i tak nie szanuję tak jak ojca mojego mówiąc o nim okropne rzeczy przez co nie raz uciekałem z domu przez niego mówiąc mu że wszędzie będzie mi lepiej niż u niego dodając że jest pijakiem i chamem i prostakiem i zwykłym zerem tak jak jego córeczka która kiedyś u nas się upiła w święta wielkanocne robiąc obciachu swojemu nowemu chłopakowi o imieniu Tomasz postanowiłem  poszukać kogoś dla mamy swojej jakiegoś innego faceta nawet kogoś z rodzinnego śląska do którego chciałbym wrócić lub nawet kogoś z nienawidzonej przez obecnego partnera matki Warszawy kto nie będzie pił ani nie będzie mną rzucał w nerwach jak worek kartofli lub jak jakąś lalkę bo modlę się nie raz bo boga mam jeszcze żeby mama od niego odeszła i żeby w jej życiu pojawił się mężczyzna który ją naprawdę pokocha bo wiele razy mówiłem obecnemu partnerowi matki że mama zasługuje na kogoś kto nie będzie takim chamem i pijakiem jak on i kto mi nawet z podjęciem pracy pomoże i kogoś kto będzie miał odpowiednie znajomości by mnie i mamie mojej pomóc a mimo tego jakim jest chamem prostakiem i egoistą i zarozumialcem który wszystkich w koło obraża bo nie raz groziłem mu że go nagram kiedyś i wrzucę do sieci lub wyślę filmik jak się zachowuję w stosunku do mnie i jak wyzywa wszystkich do miejsca w którym z nim zrobią odpowiedni porządek dla takich degeneratów jak on przez co twierdzi że się niczego nie boi nawet ciosu od kogoś silniejszego od niego i bardziej sprytnego od niego bo także tak twierdzi mój dziadek że nic mu nie udowodnią. Tak więc szukam mężczyzny dla mamy mojej który taki  nie będzie i który nie będzie pił alkoholu bo wiele razy by stanąć w swojej obronie naruszyłem nietykalność cielesną partnerowi matki mojej bo zacząłem ćwiczyć boks zacząłem trenować sztuki walki by gościowi się w końcu postawić. tak więc gdyby ktoś się pojawił dla mamy ktoś taki nawet może być ktoś ze śląska lub z innej części polski kto mnie i mamie mojej pomoże to bym był szczęśliwy ważne żeby mógł naprawić błędy obecnego partnera matki mojej , błędy poprzedniego partnera matki i błędy ojca mojego. tak więc pozdrawiam i każda wiadomość będzie dla mnie czymś ważnym a nawet i cieszyłbym się gdyby posypały się pozytywne komentarza a może i jakiś list dostanę kiedyś od jakieś dziewczyny nawet z zespołem Aspergera a czekam też na wiadomość od pewnej osoby z dawnego miejsca zamieszkania którą nie raz widziałem i która się do mnie uśmiechała i której się mimo autyzmu podobałem bo byłem gościem z zasadami a mimo autyzmu uważam że potrafię zbudować związek oparty na szczerości i na odwzajemnionym uczuciu czego mi teraz zakazują a całym szacunkiem zasługuje na  kogoś kto na moje wyznanie mojej miłości zareaguje zupełnie inaczej niż pewne dwie dziewczyny z placówki terapeutycznej do której uczęszczam bez wyrażenia na to mojej zgody. pozdrawiam. 
    • Miły gość
      Czyli ty się do niej zaliczasz😉
    • Antypatyk
      Nie... głupota nie ma granic... ,a nie... czekaj...
    • Vitalinka
      Czytam forum i zawsze podobają mi się Twoje wypowiedzi. Gdzie jesteś? Co do kobiety. Kobieta powinna być SOBĄ.
    • Vitalinka
      No i super niech decydują. Ci, którzy sobie poradzą z daną kobietą.
    • Vitalinka
      Ale to wina lekarzy! Ich obowiązkiem było ratować te kobiety robiąc im aborcje w stanie zagrożenia życia - tak stanowi prawo. Ja już jestem tak wkurzona tym tematem, że aż zapytam KO IM ZAPŁACIŁ ZA ICH ŚMIERC, że nie ratowali życia choć mieli taki obowiązek, po to by ludzie  pisali jak Ty i szli na te wszystkie marsze...ech...
    • Vitalinka
      Tak dokładnie to POGARDA, tego słowa mi brakowało. Ubrana w piękne zwroty, słowa, kłamstwa - pogarda, wrodzona z której nawet nie zdają sobie sprawy, uważając siebie za dobrych.
    • Vitalinka
      Nie tylko "otwieraniem szampana"... nawet ja bałam się cieszyć, aż nie było pewne... I ten sztab za nim jakby potrzebował 900 ludzi do pomocy i ta żona wyrywająca mu mikrofon...😦 Jak mi go było szkoda...potem w sumie, też im życzę dobrze, ale dobrze, że nie wygrali🙂
    • Vitalinka
      Nie ma piękniejszego podsumowania, tego wszystkiego czego się bałam. Oto ta słynna wrażliwość na swoich rodaków, o której pisze Pan z żuczkiem w avatarze.  
    • Aco
      Wszystko ma swoje granice.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Piszesz tak dramatycznie, jakby ktoś miał kogoś zmuszać do aborcji. Pomyśl o Izabeli, Dorocie i innych kobietach, które mogłyby żyć, gdyby zdecydowano się na aborcję. Ich dzieci już nie zobaczą swoich matek. Inaczej niż na fotografii. Mężczyznom jakoś łatwo przychodzi decydować co kobietom wolno a czego nie.
    • zagubionywtłumie
      Może rozwiniesz wypowiedź .  Na czym się opierasz w swoim przekonaniu ?
    • zagubionywtłumie
      Jest bardzo jasny przekaz od kontrwywiadu. Większe kraje świata nie chcą zaprzestania wojen bo to jest wielki miliardowy biznes. Nawet w elektoracie Joe Bidena czy w ministerstwach Francji, Hiszpanii oraz Niemiec i Chin  handel bronią to bardzo duże zyski. Oficjalnie  kraje te  nie przyznają się .
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ja zdecydowanie wolę mieć bielmo na oczach, niż obnosić się z "wartościami ch." i wybierać wbrew tym wartościom. Otwartość na uchodźców to nie kwestia dumy ale przyzwoitości. Takiej, którą szczyci się przecież KK. Ale od dawna wiadomo, że więcej wspólnego z chrześcijańską wrażliwością ma lewica, niż sami chrześcijanie. Zwłaszcza, (o nie-dziwo) katolicy. Zwłaszcza w Polsce. Stało się, co się miało stać. Zwolennicy PiS-u poparliby nawet Sylwiusza Jakubowskiego, sławnego byłego wójta Żelazkowa, gdyby go Kaczyński wybrał na kandydata. W tym wszystkim dobre jest chociaż to, że po exit-pollach przez chwilę prowadził Trzaskowski w związku z czym zdążył się zbłaźnić jeden z gorszych byłych prezydentów, (prezydent myśliwy Komorowski) mówiąc o otwieraniu małego szampana teraz, a dużego w poniedziałek. Widać, jak są odklejeni od rzeczywistości. No cóż, gratulacje dla prawicy. Teraz to już "alleluja i do przodu" Gratuluję, ale się nie cieszę.
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      No!👍😉 🤗❤️
    • Astafakasta
    • KapitanJackSparrow
      Nie no właśnie jestem już w domu, tym razem z opóźnieniem wysyłam bo było tak zajebiście że nie było czasu 😀
    • KapitanJackSparrow
      No i opadł wreszcie kurz wyborczy. Ponad 70 proc frekwencji robi wrażenie. W przełożeniu na wskaźnik dot. podziału społeczeństwa polskiego myślę, że nastąpił wzrost swar skłóceń sąsiedzko- rodzinno- koleżeńskich.  Kto wie może i wzrost rozwodów. Cieszy się Putin z Katarzyną II Wielką, Cieszy się wschód Polski alee okazuje się że w Poznańskiem 😅 też się cieszą? Ja się nie cieszę, aaa gdyby wynik był w drugą stronę też bym się nie cieszył. Wiem to bo o 21.00 przełączyłem na TV i się dowiedziałem że Trzaskowski został prezydentem!🤣 Prychnąłem bo jakim trzeba być głąbem by dzielić skórę na niedźwiedziu. Zaraz po orędziu wyłączyłem propagandę i spokojnie oglądałem meczyki. Stąd wiem że nie ucieszyłem się. 😁 Myślę że dobrze się jednak stało. Naród wybrał. Po tym jak Trzaskowski podpalił w wieczór wyborczy uważam że kurna dobrze się stało. Wyobraźmy sobie podobną gafę w ważnej sprawie międzynarodowej. Tak nie lubię go i nie ufam. 😀  Był prezydentem elektryk ponoć kapuś to może być i ochroniarz ponoć alfons 😀 widać taką mamy polską  tradycję.   Bo cóż światło wyborcze zgasło a myy musimy iść po swoje. 
    • Pieprzna
      Dzięki. Kuleżanki nie zeszły na zawał dziś rano? Już sobie wyobrażam ten wściek pani S. 😄
    • Aco
    • KapitanJackSparrow
      Wróciłem i się nic nie zmieniło  Pozdrowienia z Bieszczad od fun club 👋👋😁   @Pieprzna aaa mój to góry wołają muszę iść 😀
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...