Skocz do zawartości


Maybe

Zakładając, że istnieje życie po życiu...

Polecane posty

Maybe

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające... Czy jakie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Woman

Zakładam,że nie istnieje życie po życiu, jeśli na potrzebę chwili mam uznać,że się mylę, a umarli obserwują bliskich, to mówię stanowcze Nie! 

Nie martwię się co oni zobaczą, ja po swojej śmierci nie chce widzieć cierpienia bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Kiedyś miewałem takie myśli i czasami łapałem się na tym, że "kurczę, ale wstyd!", bo nie zawsze robiło się dobre rzeczy. Bywało, że wręcz maksymalnie głupie. Na szczęście z tego wyrosłem i/lub zmieniłem pogląd na świat. Dla mnie bardziej to się kiedyś łączyło z religią, a że dziś jestem od niej bardzo daleko, to i takie myśli odeszły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, Demogorgon napisał:

 

Krępujace. Ale nie obserwują...

Krępujące z uwagi na czynności fizjologiczne czy z innych powodów? 

Dla ekshibicjonistow mogłoby być to przyjemne doświadczenie ;)

2 godziny temu, Woman napisał:

Zakładam,że nie istnieje życie po życiu, jeśli na potrzebę chwili mam uznać,że się mylę, a umarli obserwują bliskich, to mówię stanowcze Nie! 

Nie martwię się co oni zobaczą, ja po swojej śmierci nie chce widzieć cierpienia bliskich.

No tak, ale za życia też obserwujemy cierpienie bliskich i tak naprawdę często za wiele nie możemy pomóc. 

1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

Kiedyś miewałem takie myśli i czasami łapałem się na tym, że "kurczę, ale wstyd!", bo nie zawsze robiło się dobre rzeczy. Bywało, że wręcz maksymalnie głupie. Na szczęście z tego wyrosłem i/lub zmieniłem pogląd na świat. Dla mnie bardziej to się kiedyś łączyło z religią, a że dziś jestem od niej bardzo daleko, to i takie myśli odeszły :)

Dlatego napisałam 'załóżmy'. 

Ciekawi mnie właśnie jak się czują ci którzy naprawdę wierzą w życie pozagrobowe, którzy niektórzy codziennie nawet rozmawiają ze zmarłymi bliskimi, ciągle czują ich obecność. Jak odbierają fakt że są pod ciągłym obstrzałem i już nawet najmniejszej słabości nie ukryją. I nie mam tu nawet na myśli prostych czynności fizjologicznych, bo wszystko co ludzkie, nie powinno zmarłym być obce, więc to w zasadzie pikuś, ale o tą ciemna stronę naszego charakteru, którą często jednak usiłujemy skrywać przed bliskimi. Przecież zazwyczaj staramy się pokazywać (szczególnie przed rodziną) najlepszą wersję siebie. No i co się czuje wówczas, gdy człowiek sobie uświadomi, że teraz ten bliski zmarły wszystko o nas wie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
19 minut temu, Maybe napisał:

Krępujące z uwagi na czynności fizjologiczne czy z innych powodów? 

Dla ekshibicjonistow mogłoby być to przyjemne doświadczenie ;)

No tak, ale za życia też obserwujemy cierpienie bliskich i tak naprawdę często za wiele nie możemy pomóc. 

Dlatego napisałam 'załóżmy'. 

Ciekawi mnie właśnie jak się czują ci którzy naprawdę wierzą w życie pozagrobowe, którzy niektórzy codziennie nawet rozmawiają ze zmarłymi bliskimi, ciągle czują ich obecność. Jak odbierają fakt że są pod ciągłym obstrzałem i już nawet najmniejszej słabości nie ukryją. I nie mam tu nawet na myśli prostych czynności fizjologicznych, bo wszystko co ludzkie, nie powinno zmarłym być obce, więc to w zasadzie pikuś, ale o tą ciemna stronę naszego charakteru, którą często jednak usiłujemy skrywać przed bliskimi. Przecież zazwyczaj staramy się pokazywać (szczególnie przed rodziną) najlepszą wersję siebie. No i co się czuje wówczas, gdy człowiek sobie uświadomi, że teraz ten bliski zmarły wszystko o nas wie. 

Rozumiem ideę tematu. Ja osobiście lubię takie rozważania i sam chciałbym się dowiedzieć jak to jest właśnie ze wspomnianymi wierzącymi.
Temat świetny i bardzo ciekawy. Mam nadzieję, że się rozwinie i czegoś ciekawego się dowiem :)

Każdy ma jakieś swoje sekrety, a jeśli według niektórych inni nas obserwują 24h, to ciekawe jak sobie z tym radzą, jak się ewentualnie kryją lub co robią jak już zostali "nakryci" z tym czy owym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany

Nie wiem czy zmarli nas obserwują czy nie, ale mam wrażenie, że czasem próbują nam coś przekazać. 

Bynajmniej ja czegoś podobnego doświadczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
6 minut temu, słoneczna napisał:

Bynajmniej

Przynajmniej,

Słońce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Zakładając mało prawdopodobną wersję, że obserwują nas, to podejrzewam, że mają inny ogląd na to wszystko niż my za życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
4 godziny temu, Maybe napisał:

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające... Czy jakie? 

To byłoby straszne. Nie chciałabym oglądać ludzi w pewnych sytuacjach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

a dlaczego mieliby nas obserwować w każdej sytuacji?

jakieś boskie łącze?

 

nawet jeśli obserwują, to chyba nie zapomnieli, co to znaczy być człowiekiem...

więc na pewno odpada dla mnie przerażenie i zawstydzenie,

wolałbym, żeby dobrze się bawili na takim seansie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 godzin temu, słoneczna napisał:

Nie wiem czy zmarli nas obserwują czy nie, ale mam wrażenie, że czasem próbują nam coś przekazać. 

Bynajmniej ja czegoś podobnego doświadczyłam.

Może nam się tak wydawać bo tak naprawdę nie znamy specyfiki naszego życia. Być może istnieje jakieś życie równolegle, lecz wcale tam nie muszą być dusze zmarłych, ale np. my z przyszłości albo przeszłości. A może nic nie ma, tylko dziwnym, niezrozumiałym zjawiskom nadajemy jakiejś magi, boskosci, duchowości a tylko dlatego że obecnie ich nie rozumiemy, bo nauka jeszcze nie wyjaśnia wszystkiego. 

10 godzin temu, Lawendowa napisał:

Zakładając mało prawdopodobną wersję, że obserwują nas, to podejrzewam, że mają inny ogląd na to wszystko niż my za życia. 

Myślisz, że po śmierci mieliby inne wartości? 

Bo mi nie chodzi o sam wstyd przed nagością, czy czynnościami fizjologicznymi, tylko przed naszą ciemna stroną, bo każdy coś tam ma za uszami np. matka która tak kochała syna widzi, że on rzeczywiście ta żonę zdradza, a tak się zapierał i robił z żony wariatkę. Albo że córka bije dzieci w nerwach, a zawsze udawała taką idealną matkę. Albo widzą że wnuczka ćpa, a zawsze zgrywala swiętą.... Itp itd. 

Trudno chyba żyć ze świadomością, że przed naszymi bliskimi, którzy odeszli, stajemy w zasadzie nadzy. 

Oczywiście mozmy czuć się też dumni bo np. coś osiągnęliśmy, czego już ktoś z bliskich nie doczekał. 

9 godzin temu, słoneczna napisał:

To byłoby straszne. Nie chciałabym oglądać ludzi w pewnych sytuacjach. :)

Może nawet zmarli sobie darują, żeby nas oglądać podczas kopulacji. Jednak myślę że to nie byłoby najgorsze, bo nie jesteśmy przecież aż tacy prawi i idealni, na jakich się kreujemy często. 

9 godzin temu, Gość w kość napisał:

a dlaczego mieliby nas obserwować w każdej sytuacji?

jakieś boskie łącze?

 

nawet jeśli obserwują, to chyba nie zapomnieli, co to znaczy być człowiekiem...

więc na pewno odpada dla mnie przerażenie i zawstydzenie,

wolałbym, żeby dobrze się bawili na takim seansie...?

No a nie ma boskiego łącza? Skoro chrzescijanie wybierają pośmiertnie świętych,  do których się modlą, to chyba zakładają, że to łącze jest. 

No tak bo zmarli również nie byli do końca sobą i kreowali siebie przed innymi, więc może masz rację, również byli nieuczciwi, tyle tylko, że jednak tak jakoś głupio.... jakby ktoś cię złapał za rękę na gorącym uczynku. 

Ja myślę, że oni nas obserwują już innymi zmysłami i wiedzą więcej niż ty sam o sobie wiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
11 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Rozumiem ideę tematu. Ja osobiście lubię takie rozważania i sam chciałbym się dowiedzieć jak to jest właśnie ze wspomnianymi wierzącymi.
Temat świetny i bardzo ciekawy. Mam nadzieję, że się rozwinie i czegoś ciekawego się dowiem :)

Każdy ma jakieś swoje sekrety, a jeśli według niektórych inni nas obserwują 24h, to ciekawe jak sobie z tym radzą, jak się ewentualnie kryją lub co robią jak już zostali "nakryci" z tym czy owym.

Myślę, ze po prostu nie mamy wyjścia i musimy się pogodzić z tym, że zmarli już nas rozpracowali. Pocieszający jest fakt ze sami przed śmiercią świętymi nie byli. Jednak i tak głupio, gdy tak cię ktoś przyłapie na gorącym uczynku. Na kłamstwie na przykład.... I w zasadzie takie doświadczenie, jeśli naprawdę się wierzy w świat duchowy, powinno nas czegoś nauczyć, powinno nas skłonić do bycia jednak lepszym. Bo w życiu realnym, gdybyśmy doznali takiego przyłapania przez kogoś bliskiego, np. przez przyjaciółkę, że ją obgadujemy, czy partnera że go zdradzamy, to czujemy niesmak całej sytuacji i jesteśmy jednak skłonni do nie powtarzania już tego błędu. 

Zatem świadomość tego, że zmarli (i to w jakiej ilości) znają nasze czarne występki również powinna skłaniać do bycia lepszym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubionywtłumie

Umierający, którzy dzięki szczęśliwej operacji na sali w szpitalu powrócili do życia, przekazują wyraźne widzenie tego co z nimi robiono.

Pamiętają wszystko i to co lekarze między sobą mówili, mimo że na czas operacji byli uśpieni.

Niektórzy z nich widzieli swych dawno zmarłych krewnych, którzy ich pocieszali i zapewniali o szybkim powrocie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
21 godzin temu, Maybe napisał:

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające...

A niech mnie obserwują, jeszcze mam im wiele do powiedzenia a najczęściej jedno pytanie: jak mogłeś/mogłaś to zrobić?

21 godzin temu, Maybe napisał:

Czy jakie? 

Zdecydowanie pozytywne. Może dowiedzą się co o nich sądzę, wypowiem niewypowiedziany żal.

Czy ja się boję zmarłych? Niech oni lepiej boją się mnie. Jeśli będą mieli czelność nawiązać ze mną kontakt, zrobię im rachunek sumienia aż im w pięty wejdzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
11 godzin temu, Maybe napisał:

A może nic nie ma, tylko dziwnym, niezrozumiałym zjawiskom nadajemy jakiejś magi, boskosci, duchowości a tylko dlatego że obecnie ich nie rozumiemy, bo nauka jeszcze nie wyjaśnia wszystkiego. 

Wiesz, ja zawsze uważałam, że po śmierci nie ma nic, ale te dwa doświadczenia były czymś wyjątkowym i samą mnie zaskoczyły. Dotyczyły osób, z którymi łączyła mnie bardzo bliska więź. I niby nie było żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, tylko wyjątkowe okoliczności. Czułam jakby ktoś, kierował moimi  myślami i działaniem, aby dotrzeć do tragicznej informacji. Nie umiem tego tak wyrazić słowami, ale nie było to zwyczajne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać
9 godzin temu, słoneczna napisał:

Wiesz, ja zawsze uważałam, że po śmierci nie ma nic, ale te dwa doświadczenia były czymś wyjątkowym i samą mnie zaskoczyły. Dotyczyły osób, z którymi łączyła mnie bardzo bliska więź. I niby nie było żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, tylko wyjątkowe okoliczności. Czułam jakby ktoś, kierował moimi  myślami i działaniem, aby dotrzeć do tragicznej informacji. Nie umiem tego tak wyrazić słowami, ale nie było to zwyczajne.

 

Też wydaje mi się, że nie ma nic po śmierci, ale wiem, że nic nie wiem... I czasami zdarzają się właśnie takie dziwne sytuacje, zbiegi okoliczności, że wygląda podejrzanie. Czasami myślę, że to tylko sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lonia

Każdy niech o tym wie, że ma tam niejedną przyjazną duszę, co nas wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
13 godzin temu, słoneczna napisał:

Wiesz, ja zawsze uważałam, że po śmierci nie ma nic, ale te dwa doświadczenia były czymś wyjątkowym i samą mnie zaskoczyły. Dotyczyły osób, z którymi łączyła mnie bardzo bliska więź. I niby nie było żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, tylko wyjątkowe okoliczności. Czułam jakby ktoś, kierował moimi  myślami i działaniem, aby dotrzeć do tragicznej informacji. Nie umiem tego tak wyrazić słowami, ale nie było to zwyczajne.

 

Ja też miałam różne doświadczenia, ale inaczej je odbieram. Ale szanuje twój pkt widzenia i rozumiem. 

1 godzinę temu, lonia napisał:

Każdy niech o tym wie, że ma tam niejedną przyjazną duszę, co nas wspiera.

Byłaś tam? 

17 godzin temu, WtomiGraj napisał:

A niech mnie obserwują, jeszcze mam im wiele do powiedzenia a najczęściej jedno pytanie: jak mogłeś/mogłaś to zrobić?

Zdecydowanie pozytywne. Może dowiedzą się co o nich sądzę, wypowiem niewypowiedziany żal.

Czy ja się boję zmarłych? Niech oni lepiej boją się mnie. Jeśli będą mieli czelność nawiązać ze mną kontakt, zrobię im rachunek sumienia aż im w pięty wejdzie.

 

No tak, bo czego się wstydzić, skoro sami pewnie za życia świętymi nie byli :)

19 godzin temu, zagubionywtłumie napisał:

Umierający, którzy dzięki szczęśliwej operacji na sali w szpitalu powrócili do życia, przekazują wyraźne widzenie tego co z nimi robiono.

Pamiętają wszystko i to co lekarze między sobą mówili, mimo że na czas operacji byli uśpieni.

Niektórzy z nich widzieli swych dawno zmarłych krewnych, którzy ich pocieszali i zapewniali o szybkim powrocie do życia.

Ale temat nie dotyczy "czy życie po śmierci istnieje czy nie" Tylko jak radzisz sobie z faktem że jesteś przez nich obserwowany/ana nawet w tych sytuacjach niechlubnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Dla mnie nie ma wątpliwości, że życie po śmierci istnieje.

Ostanie moje doświadczenie: Często rozmawiałyśmy moją koleżanką o tym czy i co istnieje po śmierci...tak trochę powiedziałyśmy sobie, że jedna drugiej da znać i gdy w ubiegłym roku ona zmarła pojawiła się i potwierdziła, że istnieje dalej. 
Czy nas obserwują?
Nie nie mają takiej możliwości, chociaż nt. w literaturze są różne spojrzenia. W "Ja anielica"
wyobrażeniem autorki były studzienki gdzie na tafli wody w określonej porze zmarli mogli obejrzeć swoich bliskich.


Jeśli nie doświadczy się czegoś to, nie ma wiedzy/wiary, że to może istnieć.
W TV austriackiej pokazywano w programie kobietę, która po śmierci klinicznej miała umiejętność wychodzenia z ciała. 
Jak twierdziła musiała wychodzić z ciała, bo jej zadaniem było odprowadzanie dusz zawieszonych, a więc takich, które nie dotarły do przeznaczonego celu...one często nie chciały tam dotrzeć.
To co widziała będąc w innym wymiarze rysowała i te obrazy były pokazywane. Temat interesujący, ale nie można było głębiej dociec wszak pytania do tv zastają bez odpowiedzi.

 

Jeśli są kontakty z duchami/duszami to z tymi zawieszonymi, one czegoś potrzebują...chcą przekazać coś, co obiecali, a nie mieli możliwości zrealizować za życia.
Dlaczego niektórzy mają takie czy inne doświadczenia?

Ano skoro myśli się lub mówi czy też prosi o coś to przekaz dostaje dusza przez swego
opiekuna (anioła) i wtedy decyduje dusza czy zgadza się na pomoc, ona również dostaje informacje o ludzkiej pomocy (np. modlitwie).
Dusze nie mają świadomości, a więc nie pamiętają swoich bliskich. Jednakże po śmierci bliskiej im osoby wychodzą by przeprowadzić ją do celu, a jeśli wyrażają zgodę na pomoc człowiekowi na Ziemi, to też mają możliwość zobaczenia komu pomagają, bo w
tych momentach jest coś takiego co nazwać można świadomością. 


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness
Dnia 10.01.2020 o 20:23, Maybe napisał:

...fakt, że zmarli być może obserwują nas, jest wg ciebie w większości przypadków pocieszające, przerażające, zawstydzające... Czy jakie? 

Najbardziej.. przerażające, ponieważ nie lubię być obserwowana. Nie lubię, gdy ktoś patrzy mi na ręce, gdyż kojarzy mi się to z pewnym brakiem zaufania.

Zawstydzające byłoby dla mnie w sytuacjach w których nie jestem z siebie dumna. Wtedy, gdy popełniam życiowe błędy, łamię zasady które np. ta zmarła osoba próbowała wpoić mi za życia.

Rozmyślając nad tym tematem skojarzył mi się film "Uwierz w ducha" i ta próba zapewnienia o miłości już po śmierci. Gdyby tak można zapewnić o tym uczuciu.. myślę, że dla wielu byłoby to pocieszające. Życie bywa tak kruche, odejścia tak nagle, że wiele słów pozostaje niewypowiedzianych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

widzę, że Dżiulia posiada sporą wiedz ... wiarę w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
Dnia 11.01.2020 o 10:27, Maybe napisał:

tak jakoś głupio.... jakby ktoś cię złapał za rękę na gorącym uczynku. 

nie ma takiej opcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
10 godzin temu, Maybe napisał:

Ja też miałam różne doświadczenia, ale inaczej je odbieram. Ale szanuje twój pkt widzenia i rozumiem

W duchy nie wierzę, w ich obserwacje też nie, ale tak myślę, że siła życiowa, która jest w nas, może przez jakąś chwile po śmierci jeszcze działa? ?

Edytowano przez słoneczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 543
    • Postów
      253 371
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      835
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Ekhart23
    Najnowszy użytkownik
    Ekhart23
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      Przedszkolan 🙃
    • Vitalinka
      Dla mojego Boo❤️
    • Vitalinka
      Tak z Tobą będzie inaczej! Jesteś silny!
    • Vitalinka
      Pan Przedszkolak😂😂😂🤣🤣
    • Chi
    • Chi
      Bardzo ciekawe. A jakie firmy mają gratyfikacje z zatrudniania osób które zastępują Polaków ? 
    • Nomada
    • Nomada
      Najlepszą motywacją jest niezależność.
    • Nomada
      Cóż, idą chętnie do pracy, zastępują Polaków. Firmy mają z tego tytuły odpowiednie gratyfikacje więc nie przedłużają umów obywatelom. Taka jest rzeczywistość.
    • Nomada
      Nie jestem ekspertem od kinematografii ale to prawda że czasy PRL zmuszały do myślenia i liczył się ukryty przekaz. Dziś film musi szokować, mieć pełne zwrotów akcji sceny by zaciekawić, najlepiej z pikantnymi aktami lub otwartym okrucieństwem. Szkoda.
    • Astafakasta
      O jakim Ty wstydzie piszesz?
    • Astafakasta
      Ciężko z motywacją?   Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 5:49 pm Motywacja sprzedawana w kształcie książek, płyt itp. itd. jest najzwyklejszym oszustwem. Owszem, można komuś wyjaśnić coś jak to się dzieje i co trzeba zrobić by mieć motywację, ale wszystko zależy od tego kogoś kto miałby rozpocząć sam proces. Polega to na tym, że każdy ma swój sposób na odpoczynek. Regeneracja jest głównym elementem wypoczynku, a stąd biorą się siły i motywacja. Dlatego skreslilem Facebook, bo tylko mnie drażnił, rozpraszał w większości i odbierał siły oraz swobodę samodzielnego myślenia. O co tu chodzi? Chodzi mi o to, że w zdrowym ciele, zdrowy duch. Zatem nie poddawajcie się w urastaniu waszej siły i obfitości w życiu, gdyby okazało się, że jednak to ważne.     Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 5:58 pm Czasami w grę wchodzi butelka i/lub narkotyki i chyba naprawdę przed śmiercią ciężko o motywację, w wieku np. 43 lat, nie zważając na to, że może być przy tym spory monkey business.     Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:03 pm Wiem, co przeżyłem, dlatego o tym piszę. Nie wiem co Ci jest potrzebne, do czego dążysz, ale wiem, że to nie musi być tak skomplikowane. Człowiekowi na pewnym etapie życia potrzebny jest kąt do spania, woda, odzienie i pożywienie. Na szczęście nie wszyscy byli tak głupi jak ja, że zaczęliby palić trawkę...   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:07 pm Wniosek jest prosty, ku przestrodze: zażywasz - przegrywasz. Ja to wiem, po tym jak zacząłem palić trawkę doszły inne wynalazki które położyły mnie na jakieś 23 lata do łóżka, ale z Tobą będzie inaczej - to pewne.   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:07 pm pisze: ↑.  trawa - marichuana to Trawa POLNA. papierosy to albo gówno albo heroina. powodzenia w racjonalnej decyzji czy dalej tkwić w stagancji i raczyć się truciznami.   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:12 pm Tak, <pisze> to kolejny ochotnik do walki o swoją siłę, dumę i honor. A Ty, jaki masz plan na podbój świata? Może Cię jeszcze nie zwiodło popularne hasło chuderlawych, zniewieściałych chłopców, że peace, love and freedom?   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:13 pm Nie wiesz od czego zacząć? Zacznij od gówna.   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:19 pm Spróbuj, a zobaczysz. Chcesz dowodów? Idź na dworzec.   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:22 pm Możemy zorganizować zbiórkę dla ciebie. Pomyśl, tylko Ty, fentanyl, mefedron, hera, koka, hasz, lsd, trawka...   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 6:28 pm Gdyby nie hojność państwa polskiego i rodzice, w życiu bym sobie z tym szajsem najprawdopodobniej nie poradził, więc dbajcie hojnie o siebie ludzie i nie zapomnijcie o czystej strzykawce...   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 7:28 pm Dobry motyw: podtruć jedno lub kilka państw, żeby je podbić nie militarnie, a ekonomicznie...   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 7:31 pm To się dzieje pod przykrywką czegoś. Mi koleżanka powiedziała, że mogę robić graffiti, dała projekt i powiedziała, że ja też mogę takie robić, a po jakimś czasie wokół tego zaroiło się od dealerów i osób biorących to ścierwo...   Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 7:35 pm Po dwóch - trzech latach brania pojawiło się wypelenie emocjonalne i graffiti poszło w odstawkę. Ale pamiętaj - z Tobą będzie inaczej...     Re: Ciężko z motywacją? Post ndz lip 20, 2025 7:46 pm Teraz niech się wypowiedzą propagujący palenie trawki.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I bardzo dobrze, bo przy okazji ja mogłem się w duchu pośmiać z pani premier czy pani minister (i tego zadęcia językowego, zupełnie nieelastycznego  )... i tak na drugim biegunie, żeby nie pomijać mężczyzn, z opiekuna dzieci w przedszkolu czyli chyba pana przedszkolaka 😁  Czy to może jest pan przedszkolanka?
    • GRETTA
      Te 2 posty ostatnie podpisane Gretta nie są moje. Pozdrawiam  :)     
    • Nafto Chłopiec
      Wątpię. Przecież wciąż nie brakuje chętnych do ucieczki przed bykiem po ulicach Hiszpanii, mimo tylu incydentów z tym związanych. To tak jak gdzieś w Skandynawii (chyba Islandii) mają tradycję, że wabią zwierzęta morskie (nie pamiętam gatunku) do brzegu, a później jak utkną na mieliźnie to cała wioska leci żeby je zabić. 
    • Monika
      ...miałaby piracki statek. Dobranoc..
    • Monika
      W czasie przeszłym😉
    • KapitanJackSparrow
      Ktoś kiedyś powiedział gdyby głupota latała, to.....
    • Monika
      Ja akurat to jakimś cudem i wielkim przypadkiem wiedziałam że prorokini tylko chciałam ponaśmiewać się z pań ministerek i minister...no pań ministerstw. No i dodam te mrugnięcie, bo mnie przyczajony Sparrow zalajkowal jak mu napisałam, że mądry 😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉 macie na wszystkie czasy czasie amen(t).
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A ja akurat o niej zapomniałem 😁 I musiałem kopać 
    • Pieprzna
      @Tako rzeczka Brahmaputra aleś się dokopał 😄 Ja tylko pamiętam Annę sprzed świątyni, z dnia ofiarowania Jezusa 😊
    • Miły gość
      Morał 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      "Kapłan Chilkiasz i Achikam, Akbor, Szafan i Asajasz udali się do prorokini Chuldy, żony Szalluma, syna Tikwy, syna Charchasa, strażnika szat. Mieszkała ona w Jerozolimie, w nowym mieście. Opowiedzieli jej," (2Krl 22, 14) "Miriam prorokini, siostra Aarona, wzięła bębenek do ręki, a wszystkie kobiety szły za nią w pląsach i uderzały w bębenki." (Wj 15,20) "W tym czasie sprawowała sądy nad Izraelem Debora, prorokini, żona Lappidota." (Sdz 4,4) Chyba że wolałybyście zamienić to na "pani prorok" 😁
    • Monika
      Ahahahahahaha! Pieprz! Smieję się na cały blok😁
    • Aco
      A papa ma pod chmurką i w tamtym roku były równie dobre
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...