Skocz do zawartości


syn fubu

Własne

Polecane posty

Głodny

Mogę coś...od siebie?

 

Kiedyś mówiłem na taki proces „dzień w którym pękło niebo”.

Fakt, lało prawie cały dzień,

a wtedy ludzie zakryli swoje twarze, na szczęście nie wszyscy.

Coś się kończy więc i coś musi się zacząć, nie można temu stawić czoła,

bo zakryje cię jak fala i nie ujrzysz już nic więcej.

Ty, który stwarzasz wokół życie - odbierasz je, gdy uważasz że powinieneś.

Zarażasz samotników uczuciami

po to tylko, by patrzeć jak płaczą.

Znowu, ponownie stracili powietrze, bo odeszło z kim innym.

Czemu to nie jest tak proste jak chodzenie po górach?

Jest ci ciężko i ciąży na tobie wiele różności,

ale pomimo tego zawsze w duchu wiesz,

że najprostszym sposobem jest iść,

a ziemia ma to do siebie, że prócz krągłości z każdym krokiem niesie cię krok dalej;

tak została stworzona i tak zapewne będzie do czasu aż dni skończą się wypełniać.

Jak serce co przewodzi impulsy wzdłuż włókien,

jak geny przenoszone od lat w ten sam sposób,

tak i Ty powtarzasz ten sam schemat; nie dajesz mi tych dni

tylko chwile, godziny, minuty.

Gdyby krok prowadził do następnego,

to byłbym już chyba wypełnionym po brzegi ludzikiem.

Trwałe jak pamięć, mocne jak głazy w potoku,

piękne jak szuflada ze słodkościami, szczere jak życzenia urodzinowe.

Ty jesteś obserwatorem, zawsze nim byłeś.

Prowadzisz wojny z ludźmi i kończysz je

bez większych strat.

Zapalasz zielone latarnie i wracasz do siebie

z myślą, że następnym razem im się uda.

Na ulicy leży chleb.

Ktoś musiał zgubić, albo gołębie wyrzuciły, bo razowy na zakwasie.

Przełamię się z tobą tym kęsem.

Zapamiętamy to na długo, aż do końca dnia

i jeden dzień dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


syn fubu
W dniu 28.01.2019 o 11:08, Głodny napisał:

Trwałe jak pamięć, mocne jak głazy w potoku

Mowa o paradoksie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

Nie. Chodzi o to, że trwalej i twardziej się nie da. Pamięć zostanie, a i kamień w wodzie w pył się nie rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

A dla mnie to odwrotność pamięć jest ulotna i często przemija, a kamień w potoku to tylko potwierdzenie znanego powiedzenia - kropla drąży skałę. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

„Jadę. Jadę w świat. Przynależę do społeczności autobusowej. Zaczynam rozpoznawać twarze. Ciekawe ilu z nich jest szczęśliwych? A ilu zamiast szczęścia ma tą czarną dziurę,  którą próbują wypełnić, kasą, wódą, karierą... Lunatycy.
Ćpam szczęście. Teraz je czuję w brzuchu.  Coś tam lekko wiruje, łaskocze. Ale fajnie.”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny
14 godzin temu, syn fubu napisał:

A dla mnie to odwrotność pamięć jest ulotna i często przemija, a kamień w potoku to tylko potwierdzenie znanego powiedzenia - kropla drąży skałę. ?

A widzisz, nieopatrznie wyszedł dobry mocny paradoks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Pogoda nocna - przepowiednia
Robi się ciemno, a dzień ją oślepia
po murach chodzi, kośćmi szeleści
ustami śpiewa chore powieści
sen jej nie pieści, trud nie doskwiera
zmęczeniem jej zaś dobra maniera
Gdzie się zbłąkałeś jej arcykapłanie
czyżbyś na perskim przysiadł dywanie?
Może na morzach dryfujesz struty
lamentem Hery bez źdźbła pokuty
Zanuć jej proszę dziwne melodie
wziąłeś ją za fiołka, lecz ona ma kolce
Przedzika, zabawna, jak ptasia dziupla wystawna
w pałacu z powietrza urządza przyjęcie
grzmi uroczo poświatą gdy już gości zdobędzie

 

Pogoda dzienna - spełnienie
Spod szatynizmu wyrasta; łąka pąków pierścieni przyobleczona na łodygach palców
Wtem w trumnie lico blade, ledwie wiosen czternaście
w białej sukni pochowane, ręce spowite w uśmiechu, złota ponurym odblasku
z łez promyki utkane, wiatr jękami wieje
orszak z niczego lepiąc, by z ołtarza pośród zgniłych śliw powstając
jej mara co ślepia rozwarła, i wszelkie pnie i grzyby, i róże jakby orkiestrą
wybrzmiewać będą, gdyż wtedy świętować przyjdzie weselnie
dzień i pełnie - odwiecznie, niezmiennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

I found the love but that love was insane
I found her in the coffin from a forgotten grave
We sat on the ground with our legs crossed
In front of the fire then I heard her voice:
"The more you want, the less you have
The more you need, the less you get"
She took me there where nobody comes
"The more you believe the more real it becomes
Throw the stone to this wishing well
But you have to remember, you must not forget:
The more you want, the less you have
The more you need, the less you get...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
5 godzin temu, Layne napisał:

...

Ładne.

Może będzie muzyka do tego?

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
35 minut temu, aliada napisał:

Ładne.

Może będzie muzyka do tego?

Muzykę już mam, ale jeszcze czekam na dowenienie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

spacer.png

 

Leże na plaży, wokół mnie żółte maki
przed nimi zaś fioletowe róże

adiutują ogromne, rdzawe słoneczniki
słońce wymyślone wyciąga dłonie, dotyka mnie - później tak powiem
w dole, w piachu zagrzebany bóg razem z nazistami
dogorywa wraz z rakiem - patykiem z mułu wygrzebanym
pół-winne wersy nieprzypominające o tysiącach sandałów i okularów
w obramowaniu ty, jak zawsze niezmienna
ćma wielkości metra i czterdzieści skrzydeł
zasuszona, przybita, ożywająca w wyobraźni
lecz wciąż żywa, żywsza niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Jak tak czytam niektórych, to w takich momentach żałuję, że mi stwórca nie ofiarował talentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Najprostsze środki wyrazu

 


A ja wejdę do serca twego
bez pytania twojego
jakby z konieczności
nie bez gościnności
bo ty i ja wciąż oddzielnie
chociaż jesteś to beze mnie
chociaż jestem to bez ciebie
razem będzie nam jak w niebie
to dlatego chce wyjść z siebie
bez pytania mojego
bez zdania własnego
nasz czas, to czas twój
uczuć rój, losu mur
nie możemy spać oddzielnie
nie możemy jeść oddzielnie
lecz robimy to tak dzielnie
gęste drzewa w kłąb zwinięte
wtulone w siebie od lat
już zazdroszczą nam bo poznamy
 jak słodki jest świat
i następnie, co niepojęte
będzie w zwój zwinięte
bo jednym snem, nasz sen będzie
i czas będzie miał na względzie
by nie kończył się nasz dzień
a noc płonęła szczęściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egzegeta
21 godzin temu, syn fubu napisał:

Najprostsze środki wyrazu

 


A ja wejdę do serca twego
bez pytania twojego
jakby z konieczności
nie bez gościnności
bo ty i ja wciąż oddzielnie
chociaż jesteś to beze mnie
chociaż jestem to bez ciebie
razem będzie nam jak w niebie
to dlatego chce wyjść z siebie
bez pytania mojego
bez zdania własnego
nasz czas, to czas twój
uczuć rój, losu mur
nie możemy spać oddzielnie
nie możemy jeść oddzielnie
lecz robimy to tak dzielnie
gęste drzewa w kłąb zwinięte
wtulone w siebie od lat
już zazdroszczą nam bo poznamy
 jak słodki jest świat
i następnie, co niepojęte
będzie w zwój zwinięte
bo jednym snem, nasz sen będzie
i czas będzie miał na względzie
by nie kończył się nasz dzień
a noc płonęła szczęściem

 Wchodzenie do czyjegoś serca bez pytania to jest przemoc. Szczęścia tu już nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
46 minut temu, egzegeta napisał:

 Wchodzenie do czyjegoś serca bez pytania to jest przemoc. Szczęścia tu już nie będzie.

Hmmm nie wiem o co dokładnie chodzi, ale czy miłość nie "atakuje" nas znienacka? Nigdy nie pytałem kobiety "Przepraszam, czy mogę skraść Twoje serce?!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu
Dnia 23.09.2019 o 12:38, egzegeta napisał:

Wchodzenie do czyjegoś serca bez pytania to jest przemoc

Nie, jeśli lubi się bdsm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami tylko

Chciałabym być szansą, której ktoś żałuje, że przepuścił
Chciałabym być samcem bez skrupułów alfa
Chciałabym potraktować mężczyznę przedmiotowo i rżnąć bezczelnie w toalecie
Chciałabym nie mieć skłonności do odpalenia bomby atomowej
Chciałabym powiedzieć wszystkim jak bardzo się mylą, że jedynie chcą przegadać, są głupi, egoistyczni, kłamliwi, zarozumiali i śmierdzą strachem
Chciałabym być na ulicy heroinistką
Chciałabym nie być mną i nie wstydzić się tańczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Czasami tylko napisał:

Chciałabym być szansą, której ktoś żałuje, że przepuścił

A nie lepiej, aby oboje nie żałowali i byli razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

spacer.png

 

Oto stąpam bezszelestnie po mchu leśnym, jak zwierzę w lesie, chcące jakby ukryć się jeszcze przed tą wszechobecną ciszą która je ogarnia

i nagle wielki dół pochłania me nogi...
I oto jestem w głębi elfich dolin

wspinam się na szczyt wiatru który mnie uniesie
tylko mnie kawałeczek, tylko odrobinę

obcuje z tobą lecz rym w mroku ginie
na polu truskawek, słońce piekące

znajduje stary zegarek, co wskazówki ma chodzące
i w suszy łez, pod krainą powiek, kiedy je zamykam już myślę mniej o tobie
a kiedy już usypiam, ty lekarzu mnie kołyszesz,

ty mądrze zrobiona, uczona w medycynie
i arktyczne pingwiny - wielkie, wesołe i smutne

na tle białych gór co wpadają do morza
wespół ze szczytem chmur, niebem czarnym jak smoła
a na tym niebie migoczą diamenty

ściągnę stamtąd jeden, nie bym go ukradł czy inne lamenty
to tylko białe światło, a ja jestem zziębnięty
na wskroś niepojęty, przyczyn tych metod działania
dam ci do zjedzenia jabłko czerwone jak lawa
i trzykrotnie się skusisz tak niemądra jak Śnieżka

tylko któż cię zbudzi, kto pocałunek da z nieba?

 

Edytowano przez syn fubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Jestem pisarką, kłębi się we mnie duch żywy, nie umrę nigdy, chyba że na niby.
Jestem jeszcze młodą kobietą, a miłość ukrywa się wśród murów;

śmierć nadepnęła na odcisk, tęsknota szlocha od bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tryby
3 godziny temu, syn fubu napisał:

Jestem pisarką, kłębi się we mnie duch żywy, nie umrę nigdy, chyba że na niby.
Jestem jeszcze młodą kobietą, a miłość ukrywa się wśród murów;

śmierć nadepnęła na odcisk, tęsknota szlocha od bólu.

Trywialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

spacer.png

 

 

Spokojna jak Australia
jak rafa starej książki
pożółkła niczym pustynia
ona, moje adoralia
oczy jak egzotyczne wstążki
czeka gdzieś na mnie niewinna
żar z nieba i czuć uczuć zalążki
idylla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znany
17 godzin temu, syn fubu napisał:

spacer.png

 

 

Spokojna jak Australia
jak rafa starej książki
pożółkła niczym pustynia
ona, moje adoralia
oczy jak egzotyczne wstążki
czeka gdzieś na mnie niewinna
żar z nieba i czuć uczuć zalążki
idylla.

żar z nieba tam był, a teraz tam już pada. Przyroda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 472
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To "fejkowy" mem krążący po facebooku. Marcin V został wybrany na papieża w roku 1417. I uznawał istnienie kościoła w Polsce (mianował abpa Mikołaja Trąbę prymasem Polski). 
    • Vitalinka
      fiu,fiu trochę lepiej😉
    • Nafto Chłopiec
      Za dwa tygodnie lecę, a potem dopiero jakoś we wrześniu i w urodziny. Ale pomysłów już brak 😅
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Żyjemy w ciekawych czasach. I naprawdę można "rozgryźć" priorytety wielkich graczy politycznych na podstawie ich reakcji na wyzwania. W przypadku Kościoła temat stosunku do migrantów jest szczególnie dobitny. Bo jest to kwestia, która wg świętych pism będzie kluczowa na Sądzie Ostatecznym. A jak wiadomo, dzisiaj Kościół w Polsce, jeśli coś mówi o potrzebie pomocy migrantom na naszej granicy, to jakby szeptem, półgębkiem. Przykrywając ten temat czymś bardziej rezonującym i wywołującym emocje. Na przykład stosunkiem do aborcji. 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Spróbuję więc trochę wyjaśnić swój pogląd. Czy Ty, Moniko, nie czynisz zła dlatego, że jest ono zakazane przez prawo świeckie (państwowe), czy dlatego, że powstrzymuje Cię przed tym sumienie? Domyślam się, że ze względu na sumienie. Prawo Boże opiera się na relacji Stwórcy z człowiekiem. A ta relacja przejawia się w sumieniu, swoistym "głosie inspirowanym przez Boga". Chyba wszyscy chrześcijanie zgadzają się z poglądem, że zło istnieje na świecie dlatego, że pochodzi od człowieka a Bóg zechciał obdarzyć tegoż człowieka wolną wolą i możliwością wyboru. Zatem dążenie do zastąpienia sumienia posłuszeństwem prawu świeckiemu oznacza... odejście od Prawa Bożego na rzecz uznania wyższości zakazu (pilnowanego przez aparat państwa). I przenosi środek ciężkości z nauczania (ewangelizacji) - czyli zadania kapłanów, na posłuszeństwo prawu, na politykę. To Ty, Moniko, pokręciłaś. Żadne media nie nawołują do wyboru zła. Jeśli nawołują, to do wyboru tego, co same uznają za dobre lub do przeciwstawienia się "większemu złu", czemuś, co będzie bardziej niekorzystne dla państwa. To kwestia polityki. Uprawianej przez polityków, dziennikarzy i również przez Kościół. Trzeba wiedzieć, ze Kościół jest dość sprawnym politycznym graczem. Gdy na świece dominował ustrój oparty na władzy monarchy - Kościół potępiał rodzący się ustrój demokratyczny. By następnie zmienić diametralnie swój stosunek do demokracji, gdy monarchie upadły i gdy stanął w obliczu układania stosunków z demokratycznymi rządami. Wtedy okazało się, że demokracja to w zasadzie idea ściśle ewangeliczna i oddająca sens nauki Kościoła o wolności człowieka. Podobnie było z traktowaniem kobiet w Kościele. Bardzo długo kobiety były uważane za osoby, których godność nie mogła być równa godności mężczyzn. Jednak w obliczu nasilających się ruchów emancypacyjnych Kościół przedstawił swoją wizję emancypacji, w której odrzucił swoją dawną tezę o naturalnej nierówności między mężczyzną a kobietą. Kościół nie jest niezmienny, umiejętnie dostosowuje się do nowych uwarunkowań. Weźmy choćby kwestię najważniejszą z punktu widzenia Kościoła. Trzy pierwsze przykazania Dekalogu. Naruszone przecież przez postulat zapewnienia wolności wyznania w państwie, wolności do praktyk religijnych dowolnego wyznania, braku przymusu przynależności do jakiegoś kościoła czy religii. W czasach, gdy idea wolności wyznania dopiero była promowana jako standard w funkcjonowaniu społeczeństw, papieże zdecydowanie byli przeciw. Tak samo, jak zmienił Kościół swoje stanowisko w powyższych sprawach, najprawdopodobniej zmieni też w głośnej ostatnio kwestii aborcji. Zwłaszcza, że sam nie ma jednolitej wykładni tego, od kiedy płód staje się osobą. Kwestia aborcji jest dzisiaj w Polsce (chociaż nie tylko w Polsce) ważnym tematem politycznym. Warto jednak przypomnieć dokonania niektórych świętych, którzy dokonywali "cudu aborcji" w przypadku zhańbionych zakonnic, warto przypomnieć rozważania Tomasza z Akwinu i Augustyna, wg których dusza potrzebowała czasu, by wejść w ciało człowieka.  Tu ciekawe podsumowanie: https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/kosciol-a-aborcja-rozne-stanowiska-na-przestrzeni-wiekow/6wym843,30bc1058    
    • Vitalinka
      Kłamstwo boli bardziej niż zdrada, Zawsze.
    • Aco
      Nad Bałtyk albo w góry
    • Vitalinka
      Dlaczego mi tutaj wyświetla się ciągle ta reklama? I co to jest?
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      udawana radość okrutnego kapitana       miłość
    • Vitalinka
      jakość
    • Monika
    • Monika
      byle znów nie do Hiszpanii!
    • Pieprzna
      Czyżbyś wszędzie już był? 😄
    • Monika
      Jest Dzień Dziecka Słonko, to będą opóźnienia nie martw się.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...