la primavera Napisano 25 Października 2018 Zizi, może za dużo melisy zostawiłaś w dzbanku na stole. A Włóczykij gdy melisy do swojej melancholii dodał to ta mu się zrobiło błogo, lekko, spokojnie, cicho, przyjemnie, że popatrzył na złotem obsypany las i powiedział ,, jesień, moja jesieni, idź, ja cię dogonię". Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano 25 Października 2018 Jeśli dużo było tej melisy to sen może potrwać do pierwszych bocianów Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 2 Listopada 2018 Ciągle piękna jesień. Nawet wczoraj późnym popołudniem nigdzie nie było widać tych wielkich czarnych ptaków które często przelatywały nad głowami ludzi odwiedzających cmentarze. Zadzierali głowy do góry i mówili wtedy,,o, one już są, widać zima idzie". Lubię 1 listopada. Lubię te wędrówki cmentarne które zajmują cały dzień. Odwiedzam groby rodziny i znajomych którzy już po drugiej stronie. Spotykam tych, którzy kierowani tak jak i ja świętym zwyczajem kierują swe drogi w tym dniu ku grobom. Niektórzy w zeszłym roku też tylko odwiedzali cmentarz, w tym już tu mieszkają. Jak ten, przy grobie którego kończymy odwiedziny, zbierając się większą grupą wieczorem gdy już tylko palące znicze dają światło. To ważny dzień. W całorocznym zagonieniu nie mam czasu, nie pamiętam o odwiedzeniu grobów. Zbyt zajęta życiem. Ten jeden dzień jest dla nich. Co roku ich więcej. Kiedyś i ja tu przybędę by zostać. Chciałabym, żeby i mój grób ktoś chciał w tym dniu odwiedzić. Przeczytać tabliczkę, wspomnieć, zapalić świeczkę znakiem pamięci. Ludzie umierają a swiat przyjmuje tylko inną formę. Jesienią szykuje się do spania, zimą zastyga i wiosną wybucha życiem. A może my też tylko zastygamy, przechodzimy w inną formę, wybuchamy życiem gdzieś indziej? Jesień nigdzie się nie spieszy. Ten post też, ma czas. Będzie koło południa. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano 2 Listopada 2018 ,,,,Jesień nigdzie się nie spieszy. Ten post też, ma czas. Będzie koło południa,,, Jesień nigdzie się nie spieszy ale ja mam wrażenie że czas jest bardzo niecierpliwy. Piszemy naszą książkę a raczej dziennik zdawać by się mogło mozolnie i powoli a on Pan Czas chyba bez czytania i zagłębiania się w codzienne problemy jedną ręką trzyma za grzbiet tejże księgi a drugą zagiąwszy stronice błyskawicznie przewala dzień za dniem aż niespodziewanie szybko zostaje mu już ostatnie karta........ Nikt się nigdzie nie spieszy a mimo to wszystko za szybko mija. 1 Zuzia zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 3 Listopada 2018 Jesień przyszła nagle w tym roku. Przeskok z intensywngo lata w złoto. Fajnie, że jest ciepło. Lubię ciepły wiatr, który niesie ze sobą zapach ziemi i liści. Lubię się tym zaciągnąć, pochłonąć. Trwa to kilka sekund na przestrzeni 24 godzin. Tyle we mnie zostało z włoczykija - sekundy. Dziś przyjeżdża do mnie pies i pójdziemy do tego ogromnego parku z lasem. Tam już pewnie też drzewa zmieniły kolory. Podoba mi się to, że LaPrimavera jest niezalogowana. Jest ponad to, co pozorne. Nie ma avatara, jest jakby bez twarzy. Nie można jej okazać aprobaty w standardowy sposób, trzeba z nią rozmawiać i jej to powiedzieć. 1 Dionizy zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzia 947 Napisano 3 Listopada 2018 Weszłam w kałużę po same kostki wychodząc z auta. Zero reakcji, jak nie ja. W sumie dlaczego się denerwować tak bardzo pragnęłam deszczu, powietrza przesyconego wilgocią... A może to fakt zbliżania się każdym krokiem i oddechem do ... Piękne kolory, deszcz je jeszcze bardziej nasyca. Kolorowych chwil... i mokrych jak kto lubi 1 1 Olus i Layne zareagowały na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 3 Listopada 2018 19 minut temu, Zizi napisał: Weszłam w kałużę po same kostki wychodząc z auta. Zero reakcji, jak nie ja. Uwielbiam ten stan, przyjmowania rzeczywistości, albo zdarzeń takimi jakie są . Trudna sztuka. Rzadko mi się zdarza. Wyszedłem rano po bułki , a na dworze pomarańczowo, puste ulice. Świetnie to wyglądało. Przez chwilę nawet pomyślałem, żeby zrobić zdjęcie i podzielić się tu z wami. 23 minuty temu, Zizi napisał: A może to fakt zbliżania się każdym krokiem i oddechem do ... Do czego? Wybacz brak okrzesania :I W dniu 2.11.2018 o 07:44, la primavera napisał: Lubię 1 listopada. Lubię te wędrówki cmentarne które zajmują cały dzień. Odwiedzam groby rodziny i znajomych którzy już po drugiej stronie. Dawno już nie brałem udziału w tych wędrówkach. Lubiłem to gdy byłem mały. Ja, mama, ciocia i kuzynostwo. Polewaliśmy dłonie woskiem i powstawała gruba rękawica parafinowa. Teraz rzadko bywam na cmentarzu, chociaż lubię. Byłem tydzień temu na jakimś obcym. Podoba mi się. Rzadko zaglądam do bliskich na groby. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 3 Listopada 2018 Layne Dziękuję za zrozumienie. Gdyby jeszcze jego wysokość moderator zechciał być tak wyrozumiały... Cóż, nie moja strona, nie moje zasady. Następnym razem zrób i pokaż. To będzie już inny ranek, może równie niezwykły, może w innych kolorach. Ale ranek coś w sobie ma -początek, czystą kartkę, jeszcze niczym nie zapisany dzień. Jakby mówił ,,jestem twój, zrób ze mną co tylko zechcesz" Najczęściej robimy to, co zwykłe. Ale czasem, choćby i na dwie sekundy udaje się uchwycić jego niezwykłość, poczuć moc tworzenia swojego życia, dnia, godziny. Zizi A pamiętasz, na pewno pamiętasz, że gdy byłaś mała to wejście w kałuże bylo świetną zabawą? Kalosze na nogi, kolorowy parasol albo pelerynka i "raz w kałużę dla zabawy wskoczył Józka bucik prawy" Albo brak parasola gdy wracało sie ze szkoły. Ciepły deszcz spływający po włosach... Przemoczone 17 lat... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 3 Listopada 2018 Pamiętam jak z kumplem wracaliśmy z podstawówki i padał deszcz. Już byliśmy mokrzy, więc specjalnie się podkładaliśmy pod kałuże, jak przejeżdżało auto, żeby nas ochlapało. Mokrzy i brudni Początki grandżowania. Chodziliśmy też nad rzekę i skakaliśmy po kamieniach. Też się wracało z mokrymi butami. Z tego co widzę LaPrimavera, to pisząc jako gość masz jakoś utrudnione dodawanie postów? Dłużej się czeka na publikację? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 3 Listopada 2018 Tak, mam. Czeka się dłużej na pojawienie posta. Czasem godzinę, czasem trzy. Dzisiaj póki co, to tylko minutowe opóźnienia. Szczęśliwe dziecko to brudne dziecko. Okazuje się, że jeszcze szczęśliwsze brudne i mokre. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzia 947 Napisano 3 Listopada 2018 1 godzinę temu, LayneStaley napisał: Pamiętam jak z kumplem wracaliśmy z podstawówki i padał deszcz. Już byliśmy mokrzy, więc specjalnie się podkładaliśmy pod kałuże, jak przejeżdżało auto, żeby nas ochlapało. Mokrzy i brudni Początki grandżowania. Chodziliśmy też nad rzekę i skakaliśmy po kamieniach. Też się wracało z mokrymi butami. Dla mnie jako dziecka najlepszą zabawą w czasie lekkiego deszczu lub zaraz po, było budowanie mini tam z błota i gałązek. Nasz dom rodzinny usytuowany jest na lekkiej skarpie, więc były mini potoki po deszczu. Uśmiecham się do tych wspomnień. Oczywiście jak wygląda dziecko po zabawie w błocie nie trudno sobie wyobrazić i jeszcze jak niesforna grzywka spadała na oczy i trzeba było ją odgarnąć 33 minuty temu, la primavera napisał: Tak, mam. Czeka się dłużej na pojawienie posta. Czasem godzinę, czasem trzy. Dzisiaj póki co, to tylko minutowe opóźnienia. Szczęśliwe dziecko to brudne dziecko. Okazuje się, że jeszcze szczęśliwsze brudne i mokre. Jesteś cierpliwą osobą. Cena cecha. Radość w oczach szczęśliwego brudnego i mokrego dziecka - bezcenna:) 1 Layne zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 3 Listopada 2018 Zizi, pewnie mi się kiedyś skończy ta cierpliwość. Będzie jak u Sienkiewicza ,, bar wzięty'' Kąpiel błotna-kiedys dostępna na każdym podwórku, dzisiaj w SPA. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano 3 Listopada 2018 Lubiłem i nadal lubię dżdżyste dni, lubię deszcz ale raczej latem. jesienna szaruga wprowadza mnie w stan niebytu. Przestaję myśleć, pracować, żyć. Czuję sie wtedy stary niepotrzebny. Inaczej mają sie sprawy gdy jesień jest pogodna. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 12 Listopada 2018 Jesienna wiosna trwa w najlepsze. Pranie schnie, niepomne tego że ma pachnieć lenorem, trzepoce na wietrze i łapie zapachy jesiennego powietrza. Trzeba je zebrać póki świeci słońce, potem nasiąknie cieżkim zapachem zalegających liści, gorzkim dymem z rozpalających piecy, wilgocią. Hau przynosi do domu wszystko co niezbędne mu do życia- ogryzioną gałąż z klona ozdobnego, wyciągnięty krzaczek truskawki, kawal polana do ogniska, powczepiane w sierść listki i resztki traw, zapach psiego kolegi, odór zgniłych liści. Czy on wie, co to jesień? Wie. Czuje. Może wtedy więcej biegac, słońce już tak praży, nie trzeba szukać ochłody, spacery są dłuższe. Cichną kosiarki, mniejsza ilośc rowerów do obszczekania, większy apetyt do jedzenia. Chyba lubi jesień, lato go męczy. A gdy przyjdzie deszczowy czas, to nosa z domu nie wystawi i będziemy razem liczyć krople na szybach. Szare smutne, deszczowe dni chyba nikogo nie nastrajają do życia, Jakos tak przygnębiająco się robi. Czy można polubić ciemne chmury w zimne i krótkie dni? Chociaz...w takie dni najlepiej smakuje gorąca herbata z cynamonem, albo grzane wino z aromatem goździków, ogień w kominku, książka w dłoniach, muzyka cicha, delikatna...kiedy byłby na to czas, gdyby nie było brzydkiej, ciężkiej jesieni? Może więc i taka pluchowata pogoda jest na coś potrzebna. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 12 Listopada 2018 Lubię czasami kiedy pada, a ja siedzę w ciepłym domu i mam pod ręką wszystko czego mi potrzeba. Pamiętam gdy byłem dzieckiem lubiłem czytać komiksy. Właściwie to je uwielbiałem. I pamiętam taki jeden dzień, gdy siedziałem pod kocem, zapalona lampka nocna, herbata, w ręce komiks, a na dworze padało tak mocno. Pokój miałem na poddaszu, więc było słychać zawsze krople uderzające o dachówki. Zamknąłem się wtedy i nawet jakby ktoś przyszedł , to bym udawal, że mnie nie ma. Nawet teraz czasami puszczam dźwięk padającego deszczu z youtube. 2 aliada i Dionizy zareagowały na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 12 Listopada 2018 Cały świat kiedyś mieścił się pod kocem. Ładne wspomnienia. Czytasz jeszcze komiksy? Czy coś innego do deszczu dodajesz? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 12 Listopada 2018 1 godzinę temu, la primavera napisał: Cały świat kiedyś mieścił się pod kocem. Ładne wspomnienia. Czytasz jeszcze komiksy? Czy coś innego do deszczu dodajesz? Nie dawno kupiłem Komiks Gigant z kaczkami w roli głównej ;D Teraz głównie na tablecie. No niestety już nie trafia to tak jak kiedyś, ale wciąż jest we mnie to dziecko i znalazłem kilka ciekawych pozycji, które można śmiało czytać , nawet będąc po trzydziestce. Teraz do deszczu to raczej jakaś gra na konsoli. To też w sumie dziecinada... Taki dzieciak ze mnie. Teraz mi się przypomniało, że napisałem kiedyś utwór pt. Deszcz, z ulewą w tle, ale zaginął. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 12 Listopada 2018 Masz dwa w jednym, trochę rysunku i trochę literatury. Chociaż złośliwcy twierdzą, że to kiepskie malarstwo i marna literatura. Ale co oni tam wiedzą. Komiksów nie czytam, ale historie superbohaterów przeniesione na ekran oglądam bardzo chętnie. Ten zaginiony utwór to wiersz? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 12 Listopada 2018 20 minut temu, la primavera napisał: Masz dwa w jednym, trochę rysunku i trochę literatury. Chociaż złośliwcy twierdzą, że to kiepskie malarstwo i marna literatura. Ale co oni tam wiedzą. Komiksów nie czytam, ale historie superbohaterów przeniesione na ekran oglądam bardzo chętnie. Ten zaginiony utwór to wiersz? Nie wiersz, muzyka. Komiks uznawany jest przez większość za mniej szlachetną sztukę. Ja tam lubię. Jest też wiele ambitniejszych pozycji, choćby taki "Maus", traktujący o holokauście. Uwielbiam Thorgala, całą serię. Świetne rysunki Rosińskiego, rewelacyjny scenariusz no i szlachetny bohater w roli głównej. Markiz z Anaonu, Rork, Blacksad to na prawdę dobre historie do których jeszcze wrócę nie raz. A Ty co lubisz czytać? Zakładam, że to książki, a nie jakieś tam komiksy ... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 12 Listopada 2018 Nie mam nic przeciwko komiksom, ale nie czytam ich. Jak ładne obrazki to mogę pooglądać. Nie ma jakichś z malarstwem Caravaggio? Książki- czasem lubię przeczytać jakiś lekki romans który wciąga a nie wymaga skupienia. Teraz czytam Demiana, Hessa. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 12 Listopada 2018 Heh, jest komiks o Caravaggio Teraz wygooglowałem. Ostatnia książka jaką przeczytałem to "Lokator" Topora, ale to ze względu na mistrzowską ekranizację Polańskiego. Co do ekranizacji komiksów, to fakt, nieźle to teraz robią i fajnie się ogląda, szczególnie gdy się czytało kiedyś komiksy. Jak nie przepadałem za X-menami, tak teraz wciągnęło. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 12 Listopada 2018 O, to mnie zadziwileś. Nie wiedziałam,że są komiksy o malarzach. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 12 Listopada 2018 Tak gadamy o tych komiksach i właśnie przeczytałem, że zmarł Stan Lee. To on stworzył takie postacie jak: Spider-Man, X-Men, Hulk, Daredevil, Punisher, Fantastyczna Czwórka i wiele innych ze stajni wydawnictwa Marvel. Nawet nie myślałem, że to tak odczuję. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lawendowa 133 Napisano 13 Listopada 2018 Czuje się świetnie. Uwielbiam gdy jest 15 stopni. Taka pogoda znacznie ułatwia życie, nie trzeba myśleć o zamarzniętym samochodzie czy którejś z rzędu kurtce 1 omam zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 13 Listopada 2018 2 minuty temu, Lawendowa napisał: Czuje się świetnie. Uwielbiam gdy jest 15 stopni. Taka pogoda znacznie ułatwia życie, nie trzeba myśleć o zamarzniętym samochodzie czy którejś z rzędu kurtce Ładna pogoda potrafi nastroić pozytywnie, aż chce się zyć. Jeszcze słoneczny dzień przy kolorowej jesieni, to już w ogóle bajka. 2 omam i Lawendowa zareagowały na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach