Skocz do zawartości


Dionizy

To był rok 2020. Czy warto wspomnieć?

Polecane posty

Dionizy

Dla mnie r5ok 2020 był bardzo znaczący. Nie wiem tylko czy jakby na takiej hipotetycznej wadze położyć wszystkie za i przeciw, wszystkie dobre wydarzenia i wszystkie złe to czego byłoby więcej. Dobre to: Miałem dwa dość długie wyjazdy moim mieszkalnym busem. W trakcie pierwszego poznałem nowe miejsca w północnej Wielkopolsce i spotkałem się z BL w pięknym miejscu nad jeziorem nad którym mieszkały też konie w gospodarstwie rybackim. Do tej pory jestem pod wrażeniem kwitnących potężnych akacji po drugiej stronie  jeziorka. Potem nad Szerokie i na chwilę nad morze. Za drugim razem już na przełomie sierpnia i września wielkie koło po wszystkich ,,dobrych miejscach,, z czasów naszych z Żoną wojaży. Bardzo wtedy na to nalegała. Dalsza cześć myśli to już na drugą szalę tą smutną. Chyba wiedziała że to ostatnia taka nasza wspólna podroż dlatego tak bardzo chciała odwiedzić wszystkie dobre miejsca i dobrych ludzi. Pożegnać sie z tym wszystkim a szczególnie z jeziorem Szerokim nad którym co roku spędzaliśmy kilka dni i tymi tam ludźmi. Zjawili się oni prawie w komplecie z kwiatami na ostatnim Jej spacerze do wiecznej sypialni. Potem zapadła mordercza cisza.

Na przełomie maja i czerwca planowane jest jeszcze jedno spotkanie na pojezierzu Drawieńskim by rozsypać na jeziorze szczyptę prochów a potem jeszcze jedna noc wspomnień w rytmie bluesa i rocka  pachnąca odrobiną alkoholu i unoszącym się zapachem zioła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


hogan

Na rok 2020 byłam nastawiona bardzo optymistycznie, bo zaczął się dobrze i wszelkie ważniejsze plany miałam właśnie

ustalone na rok 2020 ale niestety, już w lutym wszystko się posypało i czekałam aż ten rok w końcu się skończy.

Jaki będzie nowy, 2021? Nie wiem ale już nie robię planów i jakby co, wolę być optymistycznie zaskoczona niż negatywnie

rozczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
2 godziny temu, Dionizy napisał:

wielkie koło po wszystkich ,,dobrych miejscach,, z czasów naszych z Żoną wojaży. Bardzo wtedy na to nalegała.

Jeśli w ogóle można takie osobiste przeżycia komentować...  Umieć tak  odchodzić, to wielka rzecz. Myślę, że to było też z myślą o Tobie. Takie niespieszne, spokojne pożegnanie było potrzebne nie tylko Jej, ale też, a może przede wszystkim, Tobie. Żeby teraz było chociaż trochę łatwiej.

Mądra i dobra musiała być Twoja żona.

2 godziny temu, Dionizy napisał:

noc wspomnień w rytmie bluesa i rocka  pachnąca odrobiną alkoholu i unoszącym się zapachem zioła

Natchnąłeś mnie tym pomysłem;  to może być wyzwalające... No i ci, których mi 2020 zabrał, też lubili bluesa, bardzo.

Tylko zioła nie mam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Przytulam Dionizy ❤️

 

Dla mnie ten rok nie był najgorszy, ale 9 cio miesięczna rozłąka z rodziną i przyjaciółmi była smutna. Jednak wiele się nauczyłam, wiele doświadczyłam i nie były to skrajnie złe rzeczy, a było też wiele dobrych i wzruszających, więc daleka jestem od marudzenia. Trochę zwiedziłam południowe wybrzeże Anglii, polubiłam nawet morze. Brakowało mi większych wojaży, ale może w tym roku się uda pojechać na prawdziwe wakacje. Nikt mi nie umarł, ani nikt się nie narodził. Siostrzenica przeszła wirusa, córka straciła pracę, druga poszła na terapię i nasza więź się pogłębiła, ale jest już wszystko dobrze. Żyje się dalej.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
5 godzin temu, Dionizy napisał:

Miałem dwa dość długie wyjazdy moim mieszkalnym busem. W trakcie pierwszego poznałem nowe miejsca w północnej Wielkopolsce i spotkałem się z BL w pięknym miejscu nad jeziorem nad którym mieszkały też konie w gospodarstwie rybackim. Do tej pory jestem pod wrażeniem kwitnących potężnych akacji po drugiej stronie  jeziorka.

To był jeden z najważniejszych pozytywów dla mnie, o ile nie najważniejszy roku 2020. Do dziś czuję tą atmosferę z padającym deszczem w tle, a o bimberku i jego smaku to nawet nie wspomnę. No i ten prezent, aż strach go trzymać w ogrodzie, bo sąsiedzi zazdrośnie spoglądają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itaka
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Przytulam Dionizy ❤️

 

Dla mnie ten rok nie był najgorszy, ale 9 cio miesięczna rozłąka z rodziną i przyjaciółmi była smutna. Jednak wiele się nauczyłam, wiele doświadczyłam i nie były to skrajnie złe rzeczy, a było też wiele dobrych i wzruszających, więc daleka jestem od marudzenia. Trochę zwiedziłam południowe wybrzeże Anglii, polubiłam nawet morze. Brakowało mi większych wojaży, ale może w tym roku się uda pojechać na prawdziwe wakacje. Nikt mi nie umarł, ani nikt się nie narodził. Siostrzenica przeszła wirusa, córka straciła pracę, druga poszła na terapię i nasza więź się pogłębiła, ale jest już wszystko dobrze. Żyje się dalej.

 

 

Ale się zmieniłaś na plus . Teraz wyglądasz lepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
7 minut temu, itaka napisał:

Ale się zmieniłaś na plus . Teraz wyglądasz lepiej .

Serio a widziałaś mnie wcześniej? Jak wam się wydaje, że wszystko wiecie.... zadziwiające. Bierz poduszkę z okna i spierdalaj....taka rada.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itaka
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Serio a widziałaś mnie wcześniej? Jak wam się wydaje, że wszystko wiecie.... zadziwiające. Bierz poduszkę z okna i spierdalaj....taka rada.?

Rada dość enigmatyczna , ale nie jestem sąsiadem z naprzeciwka , nie mam okna ani poduszki.  A wgl to masz krótką pamięć.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
Bulgarius

Finansowo był nawet udany. Reszta bez zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz

2020. Z pozytywów, pewne dolegliwości zdrowotne jak na razie odpuściły, zacząłem znowu wędkować, przestałem też chlać hektolitrami piwsko, niestety znowu wróciłem do popalania fajek. Negatywy? Hmm. Strata kota to nic w porównaniu ze stratą Dionizego więc nie ma co się tak użalać, reszta chyba bez zmian. Były też plany pojechać jak co roku na Poland Rock Festiwal do Kostrzyna, ale z przyczyn oczywistych się nie dało. Podsumowując rok 2020 jakoś za bardzo nie utknie mi w pamięci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
19 godzin temu, aliada napisał:

Umieć tak  odchodzić, to wielka rzecz. Myślę, że to było też z myślą o Tobie. Takie niespieszne, spokojne pożegnanie było potrzebne nie tylko Jej, ale też, a może przede wszystkim, Tobie. Żeby teraz było chociaż trochę łatwiej.

Mądra i dobra musiała być Twoja żona.

Tak Aniu masz rację. Teraz coraz bardzie to do mnie dociera. Szczególnie gdy przy spalaniu sterty nagromadzonych dokumentów odkryłem ze tych teczek z wynikami i dokumentami było więcej niż te ,, dla mnie,, Były też takie które teraz dopiero odkrywam. niezbyt optymistyczne

 

19 godzin temu, aliada napisał:

Natchnąłeś mnie tym pomysłem;  to może być wyzwalające... No i ci, których mi 2020 zabrał, też lubili bluesa, bardzo.

Tylko zioła nie mam.

Hmmmm Powiedzmy ze to jest do załatwienia

 

18 godzin temu, Maybe napisał:

Przytulam Dionizy

Dziękuję. ?

16 godzin temu, Maybe napisał:

Serio a widziałaś mnie wcześniej? Jak wam się wydaje, że wszystko wiecie.... zadziwiające. Bierz poduszkę z okna i spierdalaj....taka rada.

??

14 godzin temu, Bulgarius napisał:

Finansowo był nawet udany. Reszta bez zmian.

Tak myślałem ale nie chciałem nic mówić ?

 

13 godzin temu, Tomasz napisał:

zacząłem znowu wędkować, przestałem też chlać hektolitrami piwsko,

Brawo! Może kiedyś razem pomoczymy kije?

13 godzin temu, Tomasz napisał:

Strata kota to nic w porównaniu ze stratą Dionizego więc nie ma co się tak użalać, reszta chyba bez zmian. Były też plany pojechać jak co roku na Poland Rock Festiwal do Kostrzyna,

Każda strata boli a szczególnie ta która dotyka zainteresowanego także jest o czym mówić Tomaszu. Jezdzisz do Kostrzyna? Niespodzianka! Ja też tam lubię być szczególnie w pierwszy dzień jak jest sporo energii, zapasy w aucie i nie ma tego zapachu wszechobecnego pod koniec imprezy.

Powiedz Tomku czy nadal ten grabarz z pobliskiego cmentarza jest Twoim znajomym? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
偽善 !

Jak dla mnie byl w miarę ok. Duuużo wolnego, trochę kasy odłożone, nowa praca. Wyjazdy zablokowane, ale nie można mieć wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Rok nie byłby zły, gdyby nie ograniczenia jakie się w nim rozpoczęły.

Nowy porządek świata i lokalnej społeczności.

Dnia 11.02.2021 o 09:04, Dionizy napisał:

W trakcie pierwszego poznałem nowe miejsca w północnej Wielkopolsce i spotkałem się z BL

Zapraszam nad Wartę następnym razem

 

Dnia 12.02.2021 o 07:55, Dionizy napisał:

Szczególnie gdy przy spalaniu sterty nagromadzonych dokumentów odkryłem ze tych teczek z wynikami i dokumentami było więcej niż te ,, dla mnie,, Były też takie które teraz dopiero odkrywam. niezbyt optymistyczne

To wiele mówi.

Chciała Ci oszczędzić zmartwień.

Dnia 11.02.2021 o 15:06, BrakLoginu napisał:

No i ten prezent, aż strach go trzymać w ogrodzie, bo sąsiedzi zazdrośnie spoglądają

Mi też zazdroszczą, ale stoi już kilka lat - spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 13.02.2021 o 19:18, Zuzia napisał:

Mi też zazdroszczą, ale stoi już kilka lat - spokojnie :)

Jak coś to zbuduję zasieki, pod prąd podłączę i warownię zbuduję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
2 godziny temu, BrakLoginu napisał:

Jak coś to zbuduję zasieki, pod prąd podłączę i warownię zbuduję :D

Postaraj się o psa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Zuzia napisał:

Postaraj się o psa ;)

Myślę nad tym intensywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

A tak do pytania: czy warto? Zawsze warto. Zły czy dobry zawsze warto. Ale jeszcze najlepiej to żyć przyszłością, a nie przeszłością i żeby to ona zdominowała nasze życie...

Choć niektórzy mówią że teraźniejszością....i coś w tym jest, bo jak mi się nie chce nigdzie wychodzić z domu, choć już kearantanna minęła i chciałam tak szybko biec do lasu, do miasta, do znajomych, tak teraz siedzę w domu pod kołdrą z kawą pod ręką i pisze głupie posty na forumie i nie robię nic z tych rzeczy, które planowałam, że zrobię gdy tylko odzyskam wolność, a mimo to rozkoszuje się nic nierobieniem. Choć to samo robiłam przez 10 dni, ale obecne nic nierobienie jest prawdziwsze, bo mogę robić co innego, a i tak nic nie robię. A przedtem nic nie robiłam, bo nie mogłam robić zbyt wiele. O! Chwilo trwaj! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany

Z perspektywy czasu, miniony rok nie był ani gorszy, ani lepszy, chociaż początkowo wydawało się, że będzie straszny. Obawy  co może się wydarzyć...

Zamieszanie w szkołach i przejście na zdalne nauczanie, czyli stałam się "nauczycielką" mojego syna i to ze wszystkich przedmiotów. Potem upragnione wakacje, udało się wyjechać na urlop. 

Jesień częściowo przechorowałam, potem rekonwalescencja i dogadzanie sobie, i tak płynie  życie dalej.... ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Dnia 17.02.2021 o 12:35, Maybe napisał:

Zły czy dobry zawsze warto. Ale jeszcze najlepiej to żyć przyszłością, a nie przeszłością i żeby to ona zdominowała nasze życie...

Choć niektórzy mówią że teraźniejszością.

Jest jakaś bardzo mądra i głęboka myśl w tym co napisałaś. Dobrze żyć przyszłością. Teraźniejszość jest tu ,teraz w tym miejscu. Chwilą w której żyjemy ale jutro i pojutrze to są nasze plany i założenia dla których warto czekać. To nadaje sens życiu. Zamknięcie sie tylko w ,,Teraz,, jest dość płaskie. 

Dziękuję.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
31 minut temu, Dionizy napisał:

Jest jakaś bardzo mądra i głęboka myśl w tym co napisałaś. Dobrze żyć przyszłością. Teraźniejszość jest tu ,teraz w tym miejscu. Chwilą w której żyjemy ale jutro i pojutrze to są nasze plany i założenia dla których warto czekać. To nadaje sens życiu. Zamknięcie sie tylko w ,,Teraz,, jest dość płaskie. 

Dziękuję.

 

Może masz rację.  I nie ma za co Dionizy ?i tylko dodam - byleby widzieć dobrą przyszłość, a nie snuć czarne scenariusze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Przed chwilą, ddt60 napisał:

Rok 2020 rok covidiu. Sam też przechorowałem

Mam nadzieję ze teraz jest wszystko ok

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
Dnia 24.02.2021 o 07:03, Dionizy napisał:

Dobrze żyć przyszłością. Teraźniejszość jest tu ,teraz w tym miejscu. Chwilą w której żyjemy ale jutro i pojutrze to są nasze plany i założenia dla których warto czekać. To nadaje sens życiu. Zamknięcie sie tylko w ,,Teraz,, jest dość płaskie. 

Byle nam tylko życie nie minęło na czekaniu i gonitwie za czymś lepszym, co ma dopiero nadejść... Może nadejdzie, może nie, a może okaże się rozczarowaniem.

Myślę, że sens i radość życia tkwi jednak właśnie w tym płaskim tu i teraz, w jak najlepszym przeżywaniu codzienności,  wydobywaniu z niej nawet najmniejszych okruszków tego, co dobre. To nie wyklucza planów i marzeń, ale niech nam przez nie nie umknie piękno dzisiejszego czwartku. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
6 godzin temu, Dionizy napisał:

Mam nadzieję ze teraz jest wszystko ok

 

już teraz tak ... dzięki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliana

Na razie nie wiem, jak mogę się odnaleźć, ale patrząc na inne fora, widać, że poziom piszących tutaj jest bardzo wysoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 652
    • Postów
      258 906
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
    • Nomada
      Bo wiesz Kapitanie, ja już i tak za dużo gadam ze sobą i do siebie ; ) A tu wszystkich gdzieś wywiało😜
    • Nomada
      Diagnoza, widmo śmierci zmieniło moje myślenie nie tylko o mnie samej.   W jakich kwestiach związanych z życiem jesteś nieugięta\ty ?                                        
    • Nomada
    • Nomada
      Wydobywaj więc, bo to nie wstyd ; )
    • Nomada
      Nic się nie stało, tyle że ten wafel raczej by smaczny nie był ; )
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...