Skocz do zawartości


alan

Szczepionka na Covid już jest

Polecane posty

Midsummer Eve
1 godzinę temu, alan napisał:

 

Ty to wiesz, ja to wiem ,ale osoby zaszczepione mają blokadę i nie dociera do nich, iż sami producenci tych preparatów mówią iż zaszczepiony może dalej zachorować i zarażać innych. Co oznacza, że segregacja nie ma żadnego medycznego uzasadnienia. Dodatkowo białko kolca, które wyprodukował organizm osoby zaszczepionej może poprzez drogę kropelkową, przenosić na innych niezaszczepionych.

W Portugalii jest ponad 92% zaszczepionych osób, a  wprowadzono stan klęski. I tego też nie są w stanie przyswoić.

Jeszcze przed wakacjami mówili im, że pełne zaszczepienie to dwie dawki, a teraz, że już nie bo to nie działa.

Tego też nie potrafią zrozumieć, że są okłamywani na każdym kroku. Tak jak z ostatnią prostą, wypłaszczeniem krzywej itd. 

Już w marcu ubiegłego roku mówiłem, że to się nie skończy tylko będzie coraz gorzej, o paszportach, przymusie szczepień oraz, że te szczepionki nie będą działać. Wszystko się potwierdziło lub potwierdzi w niedalekiej przyszłości. A oni jedyne na co ich stać to ruski agent. Strach odbiera ludziom rozum. 

W tym poście akurat masz całkowitą rację (z góry mówię, że nie czytam raczej tego tematu i większość postów nie jest mi znana). Niepokoi mnie to, co piszesz o tym białku. Znam trochę osób, które oficjalnie mówią, że po szczepieniu padła ich naturalna odporność (wcześniej młodzi, zdrowi, niechorujący, po szczepieniu jakiś regres odporności - co chwilę chorzy, co chwilę coś, ciężko przechodzą wszelkie infekcje). W przypadku jednej starszej osoby, która też relacjonuje takie wnioski zaobserwowane u siebie, to myślę, że z racji wieku, ona już do pełni sił nie dojdzie (ciągle jest słaba, choruje na jakieś infekcje, łączy to ze szczepieniem, wcześniej tego nie było i to nie mija, siły i odporność nie wracają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Gość w kość
9 minut temu, Midsummer Eve napisał:

Już w marcu ubiegłego roku mówiłem

o mikroczipach też mówiłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
33 minuty temu, Midsummer Eve napisał:

W tym poście akurat masz całkowitą rację (z góry mówię, że nie czytam raczej tego tematu i większość postów nie jest mi znana). Niepokoi mnie to, co piszesz o tym białku. Znam trochę osób, które oficjalnie mówią, że po szczepieniu padła ich naturalna odporność (wcześniej młodzi, zdrowi, niechorujący, po szczepieniu jakiś regres odporności - co chwilę chorzy, co chwilę coś, ciężko przechodzą wszelkie infekcje). W przypadku jednej starszej osoby, która też relacjonuje takie wnioski zaobserwowane u siebie, to myślę, że z racji wieku, ona już do pełni sił nie dojdzie (ciągle jest słaba, choruje na jakieś infekcje, łączy to ze szczepieniem, wcześniej tego nie było i to nie mija, siły i odporność nie wracają).

To Eve pewnie też indywidualne kwestie, ale muszę przyznać Tobie i Alanowi rację, bo coś pewnie jest na rzeczy (może przypadek-tego nie wiem) wiele osób po szczepieniu choruje na inne infekcje przeziębieniowe  bardzo często. Koleżanka z pracy od września ma już trzecią infekcję, w tej chwili nie może przyjąć trzeciej dawki, bo ma zajęte oskrzela(test negatywny za każdym razem, bo co infekcja, to jej lekarz zleca test) Kumpel też od wakacji co miesiąc jest w zasadzie na tygodniowym zwolnieniu lekarskim z powodu jakiegoś przeziębienia (wcześniej nie chorował tak często) Być może to przypadek, albo faktycznie jakieś zaburzenie odporności po szczepieniu. Nigdy odkąd pamiętam u mnie w pracy nie było tylu zwolnień lekarskich co w tym roku.

Edytowano przez Aco
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
To Eve pewnie też indywidualne kwestie, ale muszę przyznać Tobie i Alanowi rację, bo coś pewnie jest na rzeczy (może przypadek-tego nie wiem) wiele osób po szczepieniu choruje na inne infekcje przeziębieniowe  bardzo często. Koleżanka z pracy od września ma już trzecią infekcję, w tej chwili nie może przyjąć trzeciej dawki, bo ma zajęte oskrzela(test negatywny za każdym razem, bo co infekcja, to jej lekarz zleca test) Kumpel też od wakacji co miesiąc jest w zasadzie na tygodniowym zwolnieniu lekarskim z powodu jakiegoś przeziębienia (wcześniej nie chorował tak często) Być może to przypadek, albo faktycznie jakieś zaburzenie odporności po szczepieniu. Nigdy odkąd pamiętam u mnie w pracy nie było tylu zwolnień lekarskich co w tym roku.
Ja chorowałem i byłem szczepiony i na nic nie choruję ....Tak samo mój 80 letni ojciec szczepiony Pfizerem 3x + grypa i reszta rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

Pierwszy raz słyszę o jakiś problemach odporosciowych. Jestem okazem zdrowia...w górach mnie zabolało gardło po 5 latach ale wymoczyłam 4h sie w termach i rano wstałam jak nowo narodzona. Nikt z moich znajomych i rodziny nie zaczął chorować po przyjęciu szczepienia. 

 

Edytowano przez Arkina
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
1 godzinę temu, Midsummer Eve napisał:

W tym poście akurat masz całkowitą rację (z góry mówię, że nie czytam raczej tego tematu i większość postów nie jest mi znana). Niepokoi mnie to, co piszesz o tym białku. Znam trochę osób, które oficjalnie mówią, że po szczepieniu padła ich naturalna odporność (wcześniej młodzi, zdrowi, niechorujący, po szczepieniu jakiś regres odporności - co chwilę chorzy, co chwilę coś, ciężko przechodzą wszelkie infekcje). W przypadku jednej starszej osoby, która też relacjonuje takie wnioski zaobserwowane u siebie, to myślę, że z racji wieku, ona już do pełni sił nie dojdzie (ciągle jest słaba, choruje na jakieś infekcje, łączy to ze szczepieniem, wcześniej tego nie było i to nie mija, siły i odporność nie wracają).

 

Uprzedzałem, że odporność tym którzy się zaszczepili będzie spadać. Jednym szybciej innym wolniej. Te preparaty nie są takie same, to mówią nawet sami lekarze, którzy szczepią. Przy niektórych seriach nie ma żadnych problemów, czy powikłań przy innych jest wysyp. Ludzie zapomnieli, że nie przeszły one wszystkich badań, że były zatwierdzone doraźnie, warunkowo i tak naprawdę nikt nie zna skutków jakie będą w przyszłości. Obecnie jest masa powikłań i zgonów  wśród ludzi aktywnych, sportowców, trenerów itd.

PS. Jeżeli ta starsza osoba jest dla Ciebie ważna, to daj jej swój czas żeby to odczuła. Nie wiesz jak to jest ważne nie tylko dla niej, ale i dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

o mikroczipach też mówiłeś...

 

Przecież już o tym oficjalnie mówią. Mają monitorować stan zdrowia. I pewnie na początku tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

A np. co do stanu wyjątkowego w Portugalii - wprowadzono go z powodu kilkunastu przypadków omikrona, przywleczonych z Afryki przez grupę sportowców. Chodziło o zamknięcie granic dla tej odmiany wirusa.

Nie do końca się to udało, ale dzięki dużej wyszczepialności śmiertelność jest tam nieporównywalnie niższa niż przy poprzednich falach (do kilkunastu dziennie, przedtem - kilkaset), inaczej niż np. w słabo zaszczepionej Polsce. 

 

Osoby zniechęcające innych do szczepień mają krew na rękach. Po prostu.

 

Edytowano przez aliada
  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 godzinę temu, ddt60 napisał:
2 godziny temu, Aco napisał:
To Eve pewnie też indywidualne kwestie, ale muszę przyznać Tobie i Alanowi rację, bo coś pewnie jest na rzeczy (może przypadek-tego nie wiem) wiele osób po szczepieniu choruje na inne infekcje przeziębieniowe  bardzo często. Koleżanka z pracy od września ma już trzecią infekcję, w tej chwili nie może przyjąć trzeciej dawki, bo ma zajęte oskrzela(test negatywny za każdym razem, bo co infekcja, to jej lekarz zleca test) Kumpel też od wakacji co miesiąc jest w zasadzie na tygodniowym zwolnieniu lekarskim z powodu jakiegoś przeziębienia (wcześniej nie chorował tak często) Być może to przypadek, albo faktycznie jakieś zaburzenie odporności po szczepieniu. Nigdy odkąd pamiętam u mnie w pracy nie było tylu zwolnień lekarskich co w tym roku.

Ja chorowałem i byłem szczepiony i na nic nie choruję ....Tak samo mój 80 letni ojciec szczepiony Pfizerem 3x + grypa i reszta rodziny.

Dlatego napisałem, że albo to przypadek, albo kwestia indywidualna. Nie mówię, że to stricte wina szczepienia. Widzę tylko, że w porównaniu do poprzedniego roku np. liczba zwolnień lekarskich u mnie w firmie wzrosła bardzo mocno i dziwi mnie fakt, że niektórzy miesiąc w miesiąc mają jakieś infekcje grypopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
12 minut temu, Aco napisał:

Dlatego napisałem, że albo to przypadek, albo kwestia indywidualna. Nie mówię, że to stricte wina szczepienia. Widzę tylko, że w porównaniu do poprzedniego roku np. liczba zwolnień lekarskich u mnie w firmie wzrosła bardzo mocno i dziwi mnie fakt, że niektórzy miesiąc w miesiąc mają jakieś infekcje grypopodobne.

Może to lewe L4?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 minutę temu, Arkina napisał:

Może to lewe L4?

Niestety nie, bo często widzę to naocznie. Oczywiście nie wiążę tego bezpośrednio ze szczepionkami tylko porównuję rok do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
A np. co do stanu wyjątkowego w Portugalii - wprowadzono go z powodu kilkunastu przypadków omikrona, przywleczonych z Afryki przez grupę sportowców. Chodziło o zamknięcie granic dla tej odmiany wirusa.
Nie do końca się to udało, ale dzięki dużej wyszczepialności śmiertelność jest tam nieporównywalnie niższa niż przy poprzednich falach (do kilkunastu dziennie, przedtem - kilkaset), inaczej niż np. w słabo zaszczepionej Polsce. 
 
Osoby zniechęcające innych do szczepień mają krew na rękach. Po prostu.
 
Dlatego napisałem, że albo to przypadek, albo kwestia indywidualna. Nie mówię, że to stricte wina szczepienia. Widzę tylko, że w porównaniu do poprzedniego roku np. liczba zwolnień lekarskich u mnie w firmie wzrosła bardzo mocno i dziwi mnie fakt, że niektórzy miesiąc w miesiąc mają jakieś infekcje grypopodobne.
A może wykorzystują pandemię aby w prosty i bezkarny sposób uzyskać zwolnienie poprzez teleporadę bo w stanie pandemii możliwość sprawdzenia zasadności zwolnienia czy to przez lekarza czy orzeczników ZUS jest utrudnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator

Alan totalne bzdury piszesz... ja w ciągu ostatnich 5 lat szczepiony byłem na kilka chorób i jakoś mi odporność nie stadła i żyję.

Zejdź człowieku na ziemię...

 

4 godziny temu, alan napisał:

Uprzedzałem, że odporność tym którzy się zaszczepili będzie spadać.

Owszem, przeciwciała wytworzone dzięki szczepieniu spadają z czasem i to jest normalne, gdy organizm nie widzi odpowiedniego wroga do ataku. Jeżeli znajdą wirusa, to przeciwciała powinny wzrosnąć, a jak nie znajdą to po jakim czasie zanikną. Ale to nie oznacza, że zanikają bez pozostawienia śladu,... bo zachowuje się ich pamięć odpornościowa w komórkach odpornościowych. Tak więc nie siej paniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

To dlaczego w wyszczepionych Niemczech jest 448 zgonów dziennie? 

Sorry, ale siejecie podobną propagandę jak Alan, tylko z drugiej strony barykady. Aż żal słuchać. Jakbym słuchała TVPis.

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
11 godzin temu, aliada napisał:

A np. co do stanu wyjątkowego w Portugalii - wprowadzono go z powodu kilkunastu przypadków omikrona, przywleczonych z Afryki przez grupę sportowców. Chodziło o zamknięcie granic dla tej odmiany wirusa.

Nie do końca się to udało, ale dzięki dużej wyszczepialności śmiertelność jest tam nieporównywalnie niższa niż przy poprzednich falach (do kilkunastu dziennie, przedtem - kilkaset), inaczej niż np. w słabo zaszczepionej Polsce. 

 

Osoby zniechęcające innych do szczepień mają krew na rękach. Po prostu.

 

Mogę mieć krew na rękach naprawdę, ale przykro się czyta, gdy myślący ludzie sieją propagandę niczym Alan, tyle że z drugiej strony barykady.

Naprawdę nie widzicie, że szczepienia nie mają zbyt dużego związku z liczbą zakażeń i śmiertelnością ? Może dam stronę z danymi z całego świata i można sobie popatrzeć i poanalizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
35 minut temu, Maybe napisał:

 z liczbą zakażeń i śmiertelnością ? Może dam stronę z danymi z całego świata

w Polsce póki co mają.

 

Jeśli w Niemczech nie spada to może być to związane z dodatkowymi

problemami zdrowotnymi - ludzie starsi, z dodatkowymi czynnikami itp. Niemniej z tego co wiem śmiertelność w UK jest jednak dużo niższa - tak samo w Szwecji.

 

Na koniec trzeba dodać, że póki co nie ma innej skutecznej metody zapobiegawczej jak szczepionka. Nawet jeśli nie u każdego i nie zawsze zadziała to rezygnacja ze szczepienia, które nie kosztuje i rzadko przy tak dużej ilości szczepionych powoduje działania uboczne jest postępowaniem niewłaściwym. Dlatego zgadzam się z @aliada, że osoby, które tak postępują jak @alan mają krew na rękach.

Edytowano przez ddt60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve

@ddt60 , @Arkina - mam świadomość, że dowód anegdotyczny to nie dowód. Podobnie jak to, że Wy i Wasze otoczenie nic takiego nie odnotowało też nim nie jest.
@contemplator - nie, to nie jest żadna osoba bliska, ani osoba z rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
12 minut temu, ddt60 napisał:

w Polsce póki co mają.

 

Jeśli w Niemczech nie spada to może być to związane z dodatkowymi

problemami zdrowotnymi - ludzie starsi, z dodatkowymi czynnikami itp. Niemniej z tego co wiem śmiertelność w UK jest jednak dużo niższa - tak samo w Szwecji.

 

Na koniec trzeba dodać, że póki co nie ma innej skutecznej metody zapobiegawczej jak szczepionka. Nawet jeśli nie u każdego i nie zawsze zadziała to rezygnacja ze szczepienia, które nie kosztuje i rzadko przy tak dużej ilości szczepionych powoduje działania uboczne jest postępowaniem niewłaściwym. Dlatego zgadzam się z @aliada, że osoby, które tak postępują jak @alan mają krew na rękach.

Ddt nie naciągaj swojej wizji do danych, tylko zacznij patrzeć obiektywnie.

Te szczepionki nie działają skutecznie i naukowcy nie znają ich skutków ubocznych w przyszłości - czy mogą takie wystąpić. Może nie, ale nie ma takich zapewnień.

 

Z danych wynika że nieszczepiona Polska ma takie same problemy, jak zaszczepione Niemcy i Anglia.

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Powiem tak, sianie teorii spiskowych jest głupie, ale bezkrytyczna wiara w szczepionki i dopatrywanie się w tych szczepionkach na covid zbawiennej mocy, jest też głupie.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve

Ja się nie wypowiadam w otoczeniu na temat szczepień. Nikogo nie agituję za lub przeciw, a nawet nie wyrażam opinii. Wychodzę z założenia, że wiem, że nic nie wiem i obserwuję. Natomiast oczywiście zastanawiam się, obserwując ;) Na przykład ktoś tu wkleił link do prawdziwych przyczyn ogłoszenia upadłości przez firmę Johnson & Johnson. Że jest to sztuczka prawno-formalna, mająca na celu uniknięcie wielomilionowych odszkodowań dla ofiar i rodzin ofiar (tych śmiertelnych) ich mleka w proszku, zawierającego azbest, o czym wiedzieli, a mimo tego dalej je sprzedawali. Obecnie oczywiście nie poczuwają się nawet do zadośćuczynienia. Myślę, że dla nikogo ta informacja nie jest szokiem, to tylko epizod z długiej listy zbrodni koncernów farmaceutycznych na przestrzeni lat.
I teraz przykładowo Johnson jest producentem jednej ze szczepionek. I politycy, "autorytety", naukowcy, celebryci mówią ci - ufaj im. Przyjmuj ich preparat, to ci pomoże. Przypominam, że inny ich preparat zabijał ludzi azbestem... Więc... serio? ;) To tylko przykład. Jakby pogrzebać w historii Pfizera bez wątpliwości znaleźlibyśmy podobne kwiatki.

 

Szczepionki uratowały świat, są dobrodziejstwem ludzkości. Ale - kiedyś warunki były inne. Dziś za każdą firmą, za każdym naukowcem, "autorytetem", politykiem stoi pieniądz z konkretnej kieszeni. Nie ma nic "dla dobra". A firmy farmaceutyczne nie mają żadnej moralności, nie kierują się niczym poza krociowym, niewyobrażalnym zyskiem. I tak się też zastanawiam z punktu widzenia logiki nad oczywistością, czyli, jaki cel miałyby koncerny, żeby to wszystko się skończyło... Żaden. W ich interesie jest, żeby to trwało bez końca. Docelowo przypuszczam będziemy szczepieni co roku (jeśli nie częściej) coraz to nowymi "wynalazkami". Kto może z całą świadomością powiedzieć, że przyjmowanie tych preparatów przez 5, 10, więcej lat nie wyrządzi szkody zdrowiu... Nikt. A już na pewno nie firmy, które potrafią uśmiercać ludzi mlekiem, bez mrugnięcia powieką.

 

Nie widzę też w mediach podawania niektórych informacji w sposób masowy. Na przykład mówi się, że korony mutują i podaje coraz to nowe ich mutacje (dlatego też nie da się wyprodukować skutecznej szczepionki i faszerujemy się w pewnej mierze "na darmo"). Ale robi się to, strasząc. Nie słyszę natomiast głośno głosów (poza cichym popiskiwaniem jakichś profesorów), które mówiłyby, że owszem wirusy mutują, ale w kierunku form coraz łagodniejszych, a nie śmiercionośnych. Mutacje śmiercionośne "z punktu widzenia" wirusa są wadliwe, są błędem i nie są powielane. "Celem" wirusa nie jest zabicie żywiciela, ale utrzymanie go przy życiu (z logicznych powodów, celem jest przetrwanie wirusa, a nie przetrwa bez żywiciela). Dlatego wirus docelowo nie mutuje w formy agresywne, tylko w formy łagodne. Z tego, co wiem, wersja omicron poza tym, że łatwo się rozprzestrzenia, to jest właśnie łagodna. Co zgadzałoby się z tym wzorcem.

Ja po prostu się zastanawiam, co by się stało, gdyby to wszystko się wydarzyło kilkadziesiąt lat temu, zanim świat zwariował. Gdyby tak wyciszyć wszelki szum medialny, przywrócić służbę zdrowia do normalnego funkcjonowania, przywrócić państwa i życie społeczne do normalnego funkcjonowania, co by się okazało? Pewnie, że wielu z nas nawet nie wie (i nigdy się nie dowie), że jest jakaś choroba (choć część osób oczywiście zachorowałaby ciężko i zmarła, tak jak na inne schorzenia).

 

Ogólnie mnie w podejściu (nie pierwszy raz zresztą) blisko jest podejściu @Aco, w którym widzę zdrowy, chłopski rozsądek ;)

  • Lubię to! 2
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
8 minut temu, Midsummer Eve napisał:

"Celem" wirusa nie jest zabicie żywiciela, ale utrzymanie go przy życiu (z logicznych powodów, celem jest przetrwanie wirusa, a nie przetrwa bez żywiciela). Dlatego wirus docelowo nie mutuje w formy agresywne, tylko w formy łagodne. Z tego, co wiem, wersja omicron poza tym, że łatwo się rozprzestrzenia, to jest właśnie łagodna. Co zgadzałoby się z tym wzorcem.

 

 

wirusy nie mają rozumu, więc nie mutują w jakiś szczególny sposób aby nie zabić człowieka a wykorzystywać go jedynie do namnażania. Mądrość wykazuje ewolucja. To gdy wirus będzie miał wyjątkową zjadliwość i będzie zabijał to oczywiście na dłuższą metę taka mutacja nie utrzyma się ale zginie - jednak zanim taka mutacja zginie to zabije dużo ludzi. W taki sposób właśnie następowała ewolucja wirusów grypy ale trwało to co najmniej 50 lat od śmiercionośnej hiszpanki do szczepów bardziej łagodnych powodujących śmierć nielicznych tylko osób. Niestety szczepienia przy wirusach mutujących będą zawsze mniej skuteczne albo sezonowo będą wymagały tworzenia nowych szczepionek jak w przypadku grypy i wszystko wskazuje na to, ze podobna sytuacja będzie potrzebna w przypadku wirusa sars-cov-2 ale nie oznacza to, że szczepienia są nieskuteczne. Jeśli tworzymy oręż na wirusa który nie mutuje - przykładem jest np. wirus polio to mamy znacznie bardziej komfortową sytuację jak i większą pewność całkowitego wyeliminowania wirusa. Jednak zawsze (tak było z polio w Polsce od lat pięćdziesiątych) działania na całej populacji czyli wyszczepienie dużej ilości osób dają większe szanse zatrzymania pandemii i dlatego jest to jednak ważne. W końcu chodzi aby zatrzymać kolejną falę i nie dopuścić do powstania za jakiś czas piątej fali. Jeśli chodzi o epidemię grypy trwała ona w  czasach kiedy nie było ani szczepionki ani skutecznego leczenia i pandemia falami trwała od 1918 do 1920 roku ale w Polsce i niektórych krajach trwała aż do 1992 roku. Jest też możliwe, że  z jakiegoś nieznanego nam powodu nagle pandemia sama się zatrzyma a wirus albo obniży swoją zaraźliwość labo zniknie albo przeniesie się na innych żywicieli - np. jakieś zwierzęta. Ale mimo wszystko nie da się wykluczyć zdarzeń powstawania jednak mutacji bardziej zaraźliwych i śmiertelnych.

 

Jeśli chodzi o @alan to jego fejkniusy są całkowicie niedorzeczne i nie warto w ogóle dyskutować z nimi bo jak dyskutować z tak kompletnymi bzdurami. Co do leków jednak w odróżnieniu od mleka w proszku wymagają one bardzo wnikliwych badań zarówno w trakcie tworzenia leku jak i dopuszczenia do stosowania nawet w trybie warunkowo-przyspieszonym. Osobiście nie byłem fanem jednodawkowej szczepionki J&J ale nie znam nikogo kto umarł z powodu akurat tej szczepionki. Mam wrażenie ale nie jest to wiedza statystyczna, że potencjalnie najwięcej działań ubocznych było zauważonych przy szczepionce AstraZeneka dlatego zastosowanie akurat tej szczepionki miało ograniczenia i część osób z określonymi czynnikami ryzyka nie powinna być szczepiona AZ ale szczepionkami mRNA. Samo zalecenie stosowania szczepionek mRNA u dzieci a nawet kobiet w ciąży wskazuje, że szczepionki mRNA wykazują najmniej działań ubocznych przy zresztą największej skuteczności.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 godziny temu, Midsummer Eve napisał:

@ddt60 , @Arkina - mam świadomość, że dowód anegdotyczny to nie dowód. Podobnie jak to, że Wy i Wasze otoczenie nic takiego nie odnotowało też nim nie jest.
@contemplator - nie, to nie jest żadna osoba bliska, ani osoba z rodziny.

Oczywiście, że póki co nie udowodnione to nie ma żadnej wartości. Aco na podstawie kilku znajomych wysnuł taki naciągany wniosek a ja tylko odpowiedziałam kontra, że nie zauważam u siebie takich zjawisk. 

Już nie wspomnę, że mamy okres jesienno-zimowy i możliwe mogą być rzuty innych wirusów. 

Osobiście nie wiązałabym mojego bólu gardła po 5 latach że szczepieniami tylko zmiana klimatu i tego, że nawdychałam się górskiego zimnego powietrza. 

Brzmi chyba rozsądnie ?

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
3 godziny temu, Maybe napisał:

To dlaczego w wyszczepionych Niemczech jest 448 zgonów dziennie? 

Sorry, ale siejecie podobną propagandę jak Alan, tylko z drugiej strony barykady. Aż żal słuchać. Jakbym słuchała TVPis.

 

Od dawna nie mam telewizora, ale... To jak, rząd Wielkiej Brytanii nie namawia do szczepień?...

Myślę jednak, że każdy rząd każdego kraju namawia, bo szczepienia to jedyna skuteczna (mniej lub bardziej) broń przeciw chorobom zakaźnym. Przeciwko covidowi też, chociaż daleko jej do stuprocentowej  skuteczności.

 

Ale fakt, że nie jest to ochrona stuprocentowa (nikt tak nie twierdzi), albo że nie będzie skuteczna wobec nowych wariantów, nie znaczy, że szczepienia nie uratowały życia milionom ludzi. Albo zapobiegły zachorowaniu, albo łagodziły przebieg i zapobiegły komplikacjom.

Więc dla mnie wysuwanie argumentu, że zdarzają się zgony mimo zaszczepienia,  to  jak namawianie chorego na raka żeby nie brał chemii, bo ta jest skuteczna tylko w powiedzmy 70 procentach przypadków.

 

Jeśli chodzi o Niemcy, to czytam, że tam jednak ciężko chorują  i umierają w około 95% nieszczepieni. Jeszcze w połowie listopada zaszczepionych tam było zresztą  tylko 65% ludzi (więcej niż w Polsce, ale znacznie poniżej średniej w UE). Teraz Niemcy szczepią się na gwałt, po kilkaset tysięcy szczepień dziennie, ale za późno, bo już po przyjściu IV fali, a na uzyskanie odporności trzeba poczekać. 

Pewnie też szczepionki są mniej skuteczne wobec nowych wariantów; to są wszystko rzeczy dziejące się na bieżąco i obserwowane przez fachowców, ja nim nie jestem.

 

I żeby nie było, nie mam problemu z osobami takimi jak Ty, mającymi zrozumiałe wątpliwości, rozczarowanymi  czy zniechęconymi kolejnymi falami epidemii,  lockdownami i rządową propagandą szczepionkową.

Problemem są dla mnie alanopodobni, wykorzystujący ludzki  strach i głupotę  do zniechęcania do szczepień. Straszący, bez  najmniejszych podstaw ani naukowych, ani wynikających z obserwacji tego co się dzieje: a to chipami, a to obniżeniem odporności; bombardujący fejkami,  żeby przekonać ludzi, że szczepionki szkodzą a nie pomagają. Ilu naiwnych umiera, bo im uwierzyło?

Nie wycofuję się ze swoich słów o krwi na rękach antyszczepionkowców.

 

Edytowano przez aliada
  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...