Skocz do zawartości


alan

Szczepionka na Covid już jest

Polecane posty

Aco
Przed chwilą, ddt60 napisał:

Szczepionka nie chroni w 100% przed zachorowaniem ale chroni przed ciężkim przebiegiem choroby. Jeśli ktoś po szczepieniu przebędzie covid lekko a bez szczepienia mógłby umrzeć to warto się szczepić

Oczywiście, że tak, ale jak już gdzieś wyżej wspomniałem znałem osoby regularnie szczepiące się przeciw grypie, które zmarły w wyniku zapalenia płuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Szczęśliwy
ddt60
Oczywiście, że tak, ale jak już gdzieś wyżej wspomniałem znałem osoby regularnie szczepiące się przeciw grypie, które zmarły w wyniku zapalenia płuc.
Najczęstszą przyczyną zapalenia płuc nie jest wirus grypy. Szczepienie przeciw grypie nie uchroni przed paciorkowcem. Grypowe zapalenia płuc są rzadkie ale ciężkie i faktycznie gdy do nich dojdzie ryzyko śmierci jest duże. Najczęstsze są jednak bakteryjne- paciorkowiec, gronkowiec, hemofilus i klebsielle . Rzadziej cała gama innych - enterokoki, E. coli, mycoplazmy itp. Te bakteryjne leczy się antybiotykami ale przebiegi też bywają ciężkie i śmiertelne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
1 godzinę temu, Nafto Chłopiec napisał:

Pomijam już fakt, że wszystkie media w kraju jak jeden mąż są za propagowaniem szczepień i złowieszczego działania pandemii i nikt się nagle nawet nie zająknie o zabieraniu swobód obywatelskich osobom niezaszczepionym, a tyle jest zawsze w mediach haseł o demokracji, Konstytucji itp, a teraz nagle cisza. Organizacje ds. ochrony praw człowieka też milczą. 

Raczej codziennie się o tym dyskutuje. W tv pokazują wypowiedzi polityków o różnym podejściu, potem są komentarze decydentów. Prezydent jest przeciwny przymusowi szczepienia. O  ogranieczeniach dla niezaszczepionych też mówi się, że nie przejdą jako niekonstytucyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Raczej codziennie się o tym dyskutuje. W tv pokazują wypowiedzi polityków o różnym podejściu, potem są komentarze decydentów. Prezydent jest przeciwny przymusowi szczepienia. O  ogranieczeniach dla niezaszczepionych też mówi się, że nie przejdą jako niekonstytucyjne.
Ograniczenia można wprowadzić dla wszystkich gdy dojdzie do czwartej fali tak jak to było poprzednio ale tym razem z ograniczeń można wyłączyć osoby zaszczepione. Wówczas akurat będzie to zgodne z konstytucją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

No a ja powiem tak każdy kto już był na szczepieniu w Polsce ( i to też powinno dotyczyć wszystkich krajów w Europie i na Świecie ), kto otrzymał dwie dawki nie powinien już zakrywac ust i nosa w zamkniętych pomieszczeniach. 

I z tego, co ja widzę, to już niektórzy ludzie, wchodząc do lokali, do miejsc zamkniętych nie zakrywają twarzy. 

Mają już dosyć ludzie i ja się nie dziwię. Nie wiem, czy wszystkie te osoby, które już nie chcą zakrywać ust były na szczepieniu, ale każdy, kto otrzymał dwie dawki, to powinno byc to dla takich ludzi zniesione w pomieszczeniach. 

Nie powinno być takiego obowiązku. Bo te osoby już mają jakąs tam odporność, nie powinny zakażać innych. 

Ale, jak widzę po sklepach, po różnych lokalach, to już coraz więcej ludzi nie zakrywa ust, bo już są tym zmęczeni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nafto Chłopiec
15 minut temu, Miejscowy napisał:

No a ja powiem tak każdy kto już był na szczepieniu w Polsce ( i to też powinno dotyczyć wszystkich krajów w Europie i na Świecie ), kto otrzymał dwie dawki nie powinien już zakrywac ust i nosa w zamkniętych pomieszczeniach. 

I z tego, co ja widzę, to już niektórzy ludzie, wchodząc do lokali, do miejsc zamkniętych nie zakrywają twarzy. 

Mają już dosyć ludzie i ja się nie dziwię. Nie wiem, czy wszystkie te osoby, które już nie chcą zakrywać ust były na szczepieniu, ale każdy, kto otrzymał dwie dawki, to powinno byc to dla takich ludzi zniesione w pomieszczeniach. 

Nie powinno być takiego obowiązku. Bo te osoby już mają jakąs tam odporność, nie powinny zakażać innych. 

Ale, jak widzę po sklepach, po różnych lokalach, to już coraz więcej ludzi nie zakrywa ust, bo już są tym zmęczeni. 

Dziwisz się? W robocie do pokoju socjalnego mam jakieś 2 metry, a do łazienki 5 metrów do przejścia i muszę założyć maseczkę bo ktoś strzeli z ucha do dyrekcji że chodzę bez maseczki,  a takie donosy się zdarzają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
13 minut temu, Nafto Chłopiec napisał:

Dziwisz się? W robocie do pokoju socjalnego mam jakieś 2 metry, a do łazienki 5 metrów do przejścia i muszę założyć maseczkę bo ktoś strzeli z ucha do dyrekcji że chodzę bez maseczki,  a takie donosy się zdarzają. 

U mnie to tylko działa na pierwszej zmianie jak jest dyrekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
9 godzin temu, ddt60 napisał:
9 godzin temu, Nafto Chłopiec napisał:
Zaszczepieni ponoć w takim samym stopniu zarażają siebie oraz innych więc czemu Ci drudzy mają być wykluczeni? 

Napisałeś podobno i tu jest klucz. Badania wskazują, że zaszczepieni niezmiernie rzadko przenoszą wirusa na innych

Tak naprawdę tego nie wie nikt (przenoszenie wirusa), natomiast wiadomo, że zaszczepieni chorują na covid.

 

Badanie poprzedzające wprowadzenie nowy lek czy szczepionkę na rynek trwają latami, a testy przeprowadzane są na grupie wybranych ludzi, którzy wyrażają zgodę, natomiast z covidem jest szybko...szczepionka testowana na całej populacji.

 

To co robią antyszczepionkowcy (podpalanie, niszczenie, napady na pracowników i chętnych do zaszczepienia) to bandytyzm albo jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
23 godziny temu, ddt60 napisał:
Dnia 1.08.2021 o 21:27, Dżulia napisał:
Tak to prawda, że medycy (lekarze) nie chcą się szczepić, ale każdego pacjenta na dzień dobry pytają o szczepienie i bardzo zalecają.
A dzisiejsza akcja przed Kościołami mnie utwierdziła jaką moc mają duchowni w stosunku do wiernych, bo po mszy szli sie szczepić.

Skąd to wiesz, że nie chcą się szczepić? Większość z tego, co wiadomo zaszczepiła się w lutym

Pocztą pantoflową, wszak głośno nie mówią, a za pacjentów z podejrzeniem dostają dodatkowe pieniądze.

 

Większość się zaszczepiła, a resztę zmuszą.

Widzisz wcześniej było rozsądne kierowanie szczepieniem.

Każdy medyk oprócz wywiadu miał wykonany test na obecność i odporność i dopiero wtedy wirusolog kierował na szczepienie bądź nie dopuszczał jeśli nie było potrzeby (przechorowany covid, odporność).

Teraz wszyscy maja się szczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

A ja powiem, że to, czy osoby zaszczepione też chorują na wirusa, czy nie chorują, to różnie z tym bywa. 

Osoby z mocnym organizmem nie zachorują na wirusa, czy będą zaszczepieni, czy też nie. 

Więc to nie dotyczy wszystkich ludzi zaszczepionych, a tylko jakiejś części ludzi lub niektórych ludzi. 

Wiadomo, że nie ma "cudownego leku" na nic. Zawsze, choroby i schorzenia bedą silniejsze u ludzi niż leki i leczenie, bo tak już jest i taka jest natura. 

Nawet przy tak dobrze rozwiniętej teraz medycynie, przy lepszych lekach, nigdy się do końca wielu chorób i schorzeń już nie wyleczy. 

 

Przykładem jest chociażby: rak. Jak niektórzy zapadają na to świństwo paskudne, to i tak umierają po iluś latach, bo leczenie jest jest na tyle dobre, aby raka w pełni wyleczyć. 

Są myślę, że rzadkie na świecie przypadki, gdzie udaje się w pełni wyleczyć raka złosliwego i tacy ludzie na to nie umrą. 

Ale też zależy od genów i organizmu. 

 

I również, jak kiedyś była, przed wojną i po wojnie gruźlica i nie było na to leku, to wielu ludzi umierało. 

Jak wynaleziono lek ( również szczepionki ) na gruźlicę, to już było coraz mniej śmierci na tę chorobę. 

Ale też w pełni lek na taką chorobę nie chronił i myślę, że nadal nie chroni. 

 

Ale to już dla lekarzy, by oni się fachowo na ten temat wypowiedzieli. 

 

Ja lekarzem nie jestem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 1.08.2021 o 13:00, Miejscowy napisał:

A ja nie wiem po co ta trzecia dawka szczepionki? To dwie już nie wystarczą? 

A potem znowu stwierdzą, iż "trzy dawki to za mało" i wprowadzą czwartą dawkę. 

 

Ja już na dawkę trzecią już chyba bym się nie zgodził. 

 

No chyba że byłoby to już obowiązkowe. 

 

Zgodzisz się na każdą kolejną, jak nie będziesz mógł pójść do kina czy knajpy. Niestety tak "wychowano" społeczeństwo, by dla iluzji normalnego życia wyrzekli się wolności i prawdy. Oczywiście nie wszyscy. Zostało jeszcze sporo osób, co zadaje pytania i oczekuje konkretnych i rzetelnych odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 1.08.2021 o 13:56, aliada napisał:

Poza tym szczepienia są też po to, by wytworzyć odporność zbiorową i na tyle stłumić epidemię, żeby nie zarażały się i nie umierały także osoby, które nie mogą się zaszczepić. Np. pacjenci onkologiczni. Spisywanie ich na straty "bo mają złe geny" jest nieludzkie.

 

Mam znajome na onkologii i jesteś w błędzie. Zresztą pisałem o tym i w zeszłym, i w tym roku. Covid nie przetrzebił pacjentów onkologicznych. Chorowały pojedyncze osoby, a śmiertelność nie odbiegała od tej z poprzednich lat.

Na wiosnę kiedy było niby tak źle, zgłosiłem się jako wolontariusz do szpitala zakaźnego w Warszawie, by pracować przy pacjentach covidowych. Jaka była odpowiedź. Odpowiedzi brak, do tej pory. Zgłoszę się na jesieni, ale pewnie będzie podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 1.08.2021 o 16:22, Pieprzna napisał:

Bajki opowiadasz. Jest już loteria dla zaszczepionych, więcej bonusów finansowych nie będzie.

 

Na razie to w planach. Obecnie, to nie wiedzą nawet jakie hulajnogi kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 1.08.2021 o 17:08, Miejscowy napisał:

Ale że co "wymyślił rząd"? Pandemia przyszła nagle i tego się nikt nie spodziewał. 

Ale to rząd w kraju wprowadza różne jakieś: ograniczenia, zakazy, tylko że w przypadku PiS, to ten robi to nie do końca albo w ogóle, Konstytucyjnie. 

Też nie do końca zgodnie z prawem. 

 

 

 

Mów za siebie. Są tacy, co się spodziewali i pisali o tym wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 1.08.2021 o 21:56, ddt60 napisał:
Dnia 1.08.2021 o 21:27, Dżulia napisał:
Tak to prawda, że medycy (lekarze) nie chcą się szczepić, ale każdego pacjenta na dzień dobry pytają o szczepienie i bardzo zalecają.
A dzisiejsza akcja przed Kościołami mnie utwierdziła jaką moc mają duchowni w stosunku do wiernych, bo po mszy szli sie szczepić.

Skąd to wiesz, że nie chcą się szczepić? Większość z tego, co wiadomo zaszczepiła się w lutym

 

Do połowy maja było ich 50%, podawałem tutaj dane z Ministerstwa. Obecnie jest około 86% jednak połowa z nich pobrała tylko certyfikaty bez szczepień. Jeden drugiemu nie odmówi, koleżeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 1.08.2021 o 22:26, Maybe napisał:

A jaja wpływały na wysoki cholesterol. A teraz można jeść do oporu.

Palenie też było modne i wręcz zalecane.

Leki bardzo często powodowały skutki uboczne i kiedy w końcu doszło do tego, mijały lata.

Czytałam też że właśnie potencjalne skutki uboczne długoterminowe też będą trudne do ustalenia czy są na pewno wynikiem szczepienia. 

 

Z drugiej strony jeśli nie zaryzykujemy i się nie zaszczepimy, to możemy wymrzeć na covid. 

Jednak nie dziwię się ludziom, że mają obawy, co do szczepionek. Gdyby nie to, że ciągle fruwam tu i tam, i lubię też podróżować, prawdopodobnie nie zaszczepiłabym się. Nie czułabym takiej potrzeby, może to egoistyczne wobec innych, ale szczepienie nie jest obowiązkowe. W przypadku innych szczepień, które eliminowały Np. czarną ospę, szczepienia były obowiązkowe. 

I tu nasuwa się kolejne pytanie, dlaczego nie wprowadzono obowiązkowych szczepień skoro ma to pomoc zwalczeniu choroby? Może właśnie, żeby się zabezpieczyć przed odpowiedzialnością w razie wystąpienia skutków ubocznych tych długoterminowych.

 

A może jestem głupia i nie mam racji. Taką możliwość też dopuszczam ? Jednak logika podsuwa różne myśli.

 

 

To jest eksperyment i nie mogą, ale mogą o tym gadać by podnieść ciśnienie i tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 2.08.2021 o 08:44, aliada napisał:

Problem w tym, że takie strony jak doz.pl muszą wypowiadać się precyzyjnie i do bólu ostrożnie, zgodnie z wymogami nauki, a skoro szczepionka jest stosowana od niewielu miesięcy, to nie mogą ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że nie ma długofalowych skutków ubocznych, choćby nawet absolutnie  nic na to nie wskazywało.  Za to antyszczepionkowcy swoje z palca wyssane obawy mogą głosić bez oporów, bez konieczności żadnego naukowego weryfikowania. 

Interesowałam się trochę tymi możliwymi skutkami długofalowymi szczepionki (konkretnie swojej, Pfizera) i nie mam obaw. To zaledwie kilka składników,  od dawna znanych i stosowanych w lekach; z kolei jedyne,  co w niej w miarę nowe, i może budzić lęk, czyli fragment  mRNA wirusa,  szybko rozkłada się w organizmie i jest wydalany, nie ma więc możliwości działać długoterminowo. A powstałe dzięki niemu białko wirusa zostaje zwalczone przez nasz układ odpornościowy, tak samo,  jak zwalczane były dotąd osłabione lub zabite wirusy zawarte w tradycyjnych szczepionkach.  I to też dzieje się od razu, a nie w ciągu miesięcy czy lat.  To co zostaje na dłużej, to jedynie wyćwiczona odpowiedź naszych komórek odpornościowych na  białko wirusa, nic więcej.

Myślę więc, że rozkminy  na temat możliwej bezpłodności czy jakichś innych strasznych przyszłych skutków szczepionek można sobie darować i zaufać jednak w tym przypadku medycynie.

 

 

Przeciwciała to trzeci, ostatni filar naszego układu odpornościowego. Są osoby, które nigdy nie wytworzyły żadnych przeciwciał, a mimo to  chorowały "normalnie" tak jak większość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 2.08.2021 o 09:38, Maybe napisał:

Akurat tym mRNA to się nie przejmuję, ale pozostałymi składnikami szczepionki. 

I skoro jest to tak istotne dla społeczeństw, aby podnieść odporność zbiorową, dlaczego nie wprowadzono obowiązkowych szczepień, a scedowano odpowiedzialność za tą decyzję na każdego z osobna. 

I nie rozumiem też nacisków, skoro wszystkie państwa dały obywatelom wolny wybór. Co to za wybór, skoro atakuje się niezaszczepionych, chce wprowadzać ograniczenia w życiu publicznym itp. Coś tu jest nie tak.

 

 

 

 

Tak, coś jest nie tak.

Nie zastanowiłaś się, że sami producenci szczepionek twierdzą, iż osoby zaszczepione nadal mogą przenosić wirusa i zarażać, a mimo to jest niespotykane dotąd ciśnienie i parcie aby dorwać każde ramię na ziemi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 2.08.2021 o 09:53, ddt60 napisał:
Dnia 2.08.2021 o 09:40, 4 odsłony ironii napisał:
Ja również emoji6.png tylko zastanawiają mnie takie podwójne standardy - 'jeśli ktoś nie ma dowodów, to są to plotki, a jeśli ja nie mam dowodów, to jest to podejmowanie decyzji wg siebie'.
Niech Ci będzie. 
 

Dowody medyczne są, że szczepionki są skuteczne przy bardzo niewielkiej ilości działań ubocznych które oczywiście się jednak zdarzają. Natomiast śmiertelność na covid ogólna jest co prawda 1-2% ale w grupie tych osób, które z racji choroby musiały być leczone w szpitalu śmiertelność wynosi 25%. Dotyczy to głównie osób po 35 roku życia niekoniecznie z dodatkowymi chorobami.

 

Jak zawsze dane z sufitu by straszyć ludzi.

W zeszłym roku na i z covid zmarło 1.88 mln osób, co przy populacji świata prawie 8 mld (7.8mld) oznacza 0.0241, dla populacji . W tym roku będzie trochę więcej jednak i tak nie będzie to pandemia.

Może postrasz kolegów z piaskownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 2.08.2021 o 10:09, ddt60 napisał:

Dlaczego. Przecież miliony osób na świecie się zaszczpiło i nic tragicznego się nie wydarzyło. Żadne plagi jakie wieścili antyszczepionkowcy i tatrzańscy górale się nie wydarzyły. Opór przed szczepieniem ma inne źródło. Po prostu jest grupa osób, która nie akceptuje żadnych działań narzucanych czy proponowanych przez innych z góry nawet jeśli są słuszne. Odczuwają to jako ingerencję w sferę ich wolności i prywatności. Gdyby zakazano szczepień to wtedy zaszczepiliby się. Ta przekora to element gry psychologicznej. Chcę być inni niż wszyscy chcę się wyróżnić, tworzyć grupę mniejszościową to inaczej niż większość się nie zaszczepią. Są to postawy obserwowane i u dzieci w przedszkolu i u dorosłych. W świadomości tych osób tak definiuje się niezależność. Nam może się wydawać, że jest to wolność i niezależność źle pojmowana ale im się wydaje, że to jest kwintesencja ich niezależności. Gdyby nakszano urzędowo konieczność noszenia czerwonych koszul oni na znak protestu założyliby białe. Szczepionka nie jest więc psychologicznie istotą problemu a jedynie pretekstem do pokazania własnej niezależności , inności, tak rozumianej wyjątkowości a potrzeba okazania tych cech dla tych osób jest tak ważna, że są w stanie poświęcić nawet zdrowie własne i innych.   

 

 

 

 

 

 

Powiedz o tym Morawieckiemu, to zmieni taktykę i wyszczepi całe bydło.

Tam pewnie, stado baranów nie wie jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
23 godziny temu, Dżulia napisał:

Tak naprawdę tego nie wie nikt (przenoszenie wirusa), natomiast wiadomo, że zaszczepieni chorują na covid.

 

Badanie poprzedzające wprowadzenie nowy lek czy szczepionkę na rynek trwają latami, a testy przeprowadzane są na grupie wybranych ludzi, którzy wyrażają zgodę, natomiast z covidem jest szybko...szczepionka testowana na całej populacji.

 

To co robią antyszczepionkowcy (podpalanie, niszczenie, napady na pracowników i chętnych do zaszczepienia) to bandytyzm albo jeszcze gorzej.

 

To są prowokacje, by nas jeszcze bardziej podzielić. Tak by osoby zaszczepione bez skrupułów poparły wprowadzany sanitaryzm, lub by go same wymusiły. Psychologia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan

 

 

dr n. med. Zbigniew Martyka

 

Minister Zdrowia wreszcie odkrył, że „ani wzrost mobilności, ani nowe mutacje nie powodują zwiększenia liczby zakażeń”. Dotarło do niego to, co było oczywiste dla wielu niezależnych naukowców. Przypomnę, że sam o tym pisałem w sierpniu ubiegłego roku. Od tego czasu mieliśmy mnóstwo dowodów braku skuteczności obostrzeń – zarówno w kraju, jak i zagranicą. Przypomnę te najważniejsze:

Poniższy wykres pokazuje zestawienie liczby zachorowań z mobilnością oraz wprowadzaniem i luzowaniem obostrzeń w Polsce. Jak widać, ograniczenia i spadek mobilności nie ma żadnego związku z liczbą zakażeń.

 

http://zbigniew.martyka.eu/wp-content/uploads/2021/07/mobilnosc2.png

 

Mamy przykłady wielu regionów na świecie, gdzie po zniesieniu obostrzeń nie tylko nie było wzrostu zachorowań, lecz ilość zachorowań wyraźnie spadła (np. Teksas, Missisipi). W tych krajach, gdzie nie paraliżowano życia przez lockdown ani nie było bezwzględnego nakazu noszenia masek, nie widać istotnej różnicy w ilości zachorowań w stosunku do krajów, gdzie takie restrykcje wprowadzano.

Przykład blokady województwa warmińsko-mazurskiego, na przełomie lutego i marca tego roku. W dniach 12-26 lutego średnia dzienna liczba zakażeń wynosiła 603 osoby. W okresie lockdownu, czyli od 27 lutego, średnia dzienna liczba zakażeń to 843 osoby. Natomiast średnia dzienna od 17 marca do 24 marca, czyli już po 2 i pół tygodniach od zamknięcia województwa warmińsko-mazurskiego (a więc w okresie, kiedy to rzekomo wprowadzone blokady powinny zacząć przynosić rezultaty) – wynosiła 831. Jak widać, na naszym rodzimym podwórku lockdown nie przyniósł żadnego zmniejszenia liczby zachorowań – wbrew propagandzie rządowej oraz większości mediów.

Dlaczego więc w Polsce liczba zachorowań systematycznie spada? Ponieważ nabyliśmy odporność środowiskową. Jak pisałem jeszcze w październiku ubiegłego roku, niezależnie od wprowadzanych obostrzeń do końca sezonu grypowego prawdopodobnie 70% z nas będzie już po kontakcie z koronawirusem. I dokładnie tak się stało. Właśnie dlatego prognozy naukowców z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, tak chętnie powtarzane i publikowane przed media głównego nurtu, można wyrzucić do kosza. Nie biorą one pod uwagę oczywistych faktów, a skupiają się dalszej budowie psychozy strachu w społeczeństwie. Nawet całkowita kompromitacja przedstawionych modeli nie spowodowała refleksji, a wyssane z palca hipotezy nadal są ochoczo rozpowszechniane. Cofnijmy się krótki czas w przeszłość.

Prognoza z marca 2021 roku: „Bez dodatkowych restrykcji w drugiej połowie kwietnia codziennie przybywać będzie w Polsce 23 tys. zakażeń koronawirusem, liczba osób potrzebujących hospitalizacji może osiągnąć 37 tys. osób, a osób wymagających pobytu na oddziałach intensywnej terapii sięgnie 4,7 tys. osób„. A jak było w rzeczywistości? ICM prognozował wzrost na fali wznoszącej, tuż przed szczytem zimowego sezonu zachorowań na choroby grypopodobne. Wzrost zachorowań w tym momencie był więcej niż pewny – i nie była potrzebna specjalistyczna wiedza matematyczna, żeby to przewidzieć. Statystycy z ICM prognozowali wzrost zakażeń do ilości 23 tysiące dziennie w połowie kwietnia, a następnie od końca kwietnia ich delikatny spadek, do 21 tysięcy dziennie. W rzeczywistości, zgodnie z wieloletnimi obserwacjami zachorowań, mieliśmy do czynienia z gwałtownym wzrostem zachorowalności do 35 tysięcy przypadków dziennie (czyli 50% więcej, niż prognozy ICM), natomiast już od połowy kwietnia zaczął się przewidywalny, gwałtowny spadek. Pod koniec kwietnia ilość zachorowań wyniosła niecałe 7 tysięcy, wobec prognozowanych przez ICM 21 tysięcy – a więc trzykrotnie mniej. Tyle są warte ich modele matematyczne. Do przewidywania rozwoju sytuacji się nie nadają zupełnie, natomiast są idealne do podtrzymywania paniki. Co ciekawe, mimo oczywistej kompromitacji, przedstawiciele rządu zaklinają rzeczywistość i udają, że nic się nie stało, 300% to wcale nie taka duża pomyłka.

Niezrażeni kompromitacją statystycy z ICM, ignorując stały trend spadkowy oraz fakt nabycia odporności populacyjnej, dalej idą w zaparte. W drugiej połowie maja pojawia się prognoza, że mamy się spodziewać wzrostu zachorowań w czerwcu, kiedy to prawdopodobnie będziemy mieć do czynienia z 14 tysiącami przypadków dziennie. Powodem wzrostów miało być luzowanie obostrzeń. Co jest oczywiste, nic takiego się nie stało. Maksymalna notowana liczba przypadków w czerwcu to 664 – „zaledwie” 21-krotnie mniej, niż w prognozach ICM. Niestety, „prognozują” nadal, a media nadal powielają te bzdury. Trudno natomiast usłyszeć w programach informacyjnych o modelach matematycznych Krzysztofa Szczawińskiego, które po prostu… działają.

Dzisiaj w Polsce, zgodnie z przewidywaniami, mamy śladową ilość zachorowań (2 nowe przypadki na milion mieszkańców). Jest to efekt sezonowości w połączeniu z uzyskaniem odporności środowiskowej. Oczywiście, propaganda twierdzi, że to dzięki zmasowanej akcji szczepień. Pamiętacie Państwo zachwyty nad Wielką Brytanią, której jakoby miała zazdrościć cała Europa? Spadki zachorowań zostały oczywiście przypisane wzorowo przeprowadzonej akcji szczepień. Dzisiaj w Wielkiej Brytanii mamy 322 przypadki na milion mieszkańców, czyli 161 razy więcej, niż w słabo wyszczepionej Polsce. Stawiany za wzór Izrael – prawie 13-krotnie więcej nowych przypadków na milion mieszkańców, niż w Polsce. Jeszcze ciekawiej jest u światowego lidera wyszczepialności, na Seszelach – 530 razy więcej nowych przypadków, niż u nas.

Zwróćcie Państwo uwagę na oficjalne publikacje państwowego urzędu, a konkretnie rządowego Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. W informacji Prezesa Urzędu z dnia 21 grudnia 2020 roku dotyczącej szczepionki Pfizer, czytamy, że „wpływ szczepień Comirnaty na rozprzestrzenianie się wirusa w społeczeństwie nie jest jeszcze poznany. Na tym etapie badań nie wiadomo jeszcze, ile zaszczepionych osób może nadal być w stanie przenosić i rozprzestrzeniać wirusa”. Natomiast w informacji Prezesa Urzędu z dnia 29 stycznia 2021 roku, w załączonych informacjach medycznych, mamy: „wpływ szczepienia szczepionką COVID-19 AstraZeneca na rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2 w społeczności nie jest jeszcze znany”.

Tymczasem rządzący, wbrew informacjom publukowanym przez ich własne urzędy, ogłaszają przepisy będące de facto segregacją sanitarną.

Ponieważ oficjalna narracja sypie się jak domek z kart, są dwie możliwości: albo przyznać się do błędu i całkowicie zmienić podejście do walki z SARS-COV-2, zgodnie apelami moimi i wielu niezależnych naukowców – albo puścić w ruch państwowy aparat represji i przymusu. Ostatnie wypowiedzi prezesa partii rządzącej wskazują niestety na to drugie rozwiązanie.

 

 

http://zbigniew.martyka.eu/2021/07/04/czy-zostanie-w-polsce-uruchomiony-aparat-przymusu/

 

Edytowano przez alan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Przed chwilą, alan napisał:

 

To są prowokacje, by nas jeszcze bardziej podzielić. Tak by osoby zaszczepione bez skrupułów poparły wprowadzany sanitaryzm, lub by go same wymusiły. Psychologia i tyle.

Tak, zgodzę się , bo na tzw. chłopski rozum, zawsze przy aferze pisowskiej jest odwrócenie uwagi i skierowanie na inne tory.

A tak ogólnie zostając przy "chłopskim rozumie" dlaczego?

1. szczepienie seniorów w I-ej kolejności, przecież mało się kontaktują.

2. postawiono punkty testowe i punkty szczepień na ulicach miast, skoro testy są również fałszywe, a na szczepienie można iść do placówki.

(w Portugalii i Austrii) wszczęto postępowanie karne w sprawie fałszywych testów.

3. lekarze załatwiają sobie certyfikaty szczepień bez szczepienia.

4. bonusy dla zaszczepionych (np. tańsze bilety do kina, bilety na Festiwal, darmowe drinki i inne), przecież mają bonus zdrowia (ochronę).

O innych nie wspomnę, ale dobrze wiedzieć, że strach jaki wprowadzono wraz towarzyszącą chorobą powoduje większą śmiertelność niż śmiertelność na wyprodukowany wirus, a skoro wyprodukowany sztucznie to zastrzyki muszą być sztuczne. No i kto finansuje te udogodnienia.

 

Nie chodzi by kogoś przekonywać do czegoś, ale warto wiedzieć więcej niż podają w TVP.

 

Edytowano przez Dżulia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Ja tam nie wierzę we wszystko na temat tej pandemii i szczepień, co informują media. 

I to samo bym każdemu proponował. 

Nie wiem, jak jest w innych krajach, ale w Polsce media manipulują niektórymi faktami. 

A przypuszczam, że dzieje się tak, ponieważ niektórzy dziennikarze sympatyzują z PiS i powtarzają te same bzdury i kłamstwa publicznie, a na tym temu rządowi zależy. 

Tak jak PiS ma zapewne swoich ekonomistów, którzy też nie podają prawdziwych informacji na temat gospodarki i rynku pracy w Polsce i przeinaczają, gdyż robią to na polecenie PiS albo pod wpływem PiS. 

Dlatego najlepiej słuchać ekonomistów niezależnych od rządu, którzy mają inne zdanie na temat gospodarki w Polsce i nie zakłamują. 

 

Tak uważam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Dzisiaj słyszeliśmy na plaży od Ślązaków, że niedługo lekarze będą sprzedawać lewe certyfikaty. I że czekają na nie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 934
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Mam takie samo wrażenie, zwłaszcza w przypadku tych katolików, dla których istotna jest raczej tradycja i "obrona wartości chrześcijańskich", niż np. Ewangelia i praktyka. (Nie piję tu bynajmniej do Pieprznej). Przypomina mi się po prostu rozmowa z pewnym sympatykiem Konfederacji, kolegą dziewczyny, w której w młodości się zakochałem. To był czas, gdy Bąkiewicz nawoływał do obrony kościołów przed strajkującymi kobietami. W trakcie rozmowy zaskoczyło go to, że coś, co uznał za moje majaczenie po naćpaniu, ma oparcie w Ewangelii, i w związku z tym stwierdził, że on Biblii znać nie musi, nie musi nawet wierzyć w Boga, ale kościoły i tradycja to dla niego świętość nie do ruszenia. I myślę, że takie podejście to nie jest rzadkość. 
    • KapitanJackSparrow
    • KapitanJackSparrow
    • KapitanJackSparrow
      👏 Piepszuniu ja cię lovciam ty wiesz, zszedłem nawet z drogi zakładając inny temat choć tamten dobrze wiesz traktowałem jak swój. Niech Monika vel Vitalinka vel kłamczuszek vel  hejterka się do mnie nie odzywa i już jest spokój. 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      No i Bartłomiej Topa. Lubię jego grę. A Agatę Kuleszę obejrzałem sobie niedawno w "Skazanej".
    • Antypatyk
      Również się z Tobą zgodzę z zastrzeżeniem, że nie każdy katolik jest chrześcijaninem (chociaż w ich mniemaniu jest) i nie każdy chrześcijanin jest katolikiem (i zazwyczaj się od tego odżegnuje)
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Przepraszam, na moim małym monitorku umknął mi jakoś Twój post. Ja w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, przynajmniej w takim potocznym czy praktycznym sensie, ale też trzeba pamiętać, że katolicy uważają się za chrześcijan. Tak samo i ja o sobie myślałem, gdy jeszcze miałem związki z KK. A i dla mnie w dyskusjach lepiej jest odwoływać się do czegoś bardziej uniwersalnego, niż szczegółowego. Mimo to rozumiem Twoją uwagę. Bo też i katolicyzm jest specyficzny przez tę swoją od wieków dominującą pozycję i... zdolność uprawiania polityki.
    • Gość w kość
      ... taką wodą być...🤔
    • Gość w kość
      nie tym razem, ... ale rozwaliłem dętkę około 20km od wypożyczalni, ... w deszczu...   ... ale przecież sam chciałem🤷‍♂️      
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @albatros Kiedyś zastanowiło mnie to, że ze skończoności można wyprowadzić nieskończoność. Wystarczy odpowiedni warunek. Na przykład liczba całkowita dzielona przez inną całkowitą, daje w rezultacie wynik dążący do nieskończoności. (Na przykład 4:3). Tym warunkiem jest wymóg równości. Trzeba podzielić na równe części, bez reszty. A skończoność i nieskończoność to przeciwieństwa.
    • Gość w kość
      aha, yyy... ... to jak to w końcu było?🤔
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Pieprzna przypominam... kwitnie czarny bez...  
    • Gregor
      W języku polskim nie ma wyrazów na "ość".   Niechętnie 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie jestem dobry z fizyki ani matematyki i nie wiem jaka jest aktualnie najbardziej prawdopodobna wg fizyków koncepcja początku wszechświata. Ale też ta niewiedza nie jest dla mnie dość dobrą podstawą do tego, by stwierdzić, że to znaczy, że wszechświat musiał być w takim razie dziełem Boga. Może się okazać, że za x lat naukowcy znajdą sensowne wyjaśnienie. Ta nieskończoność galaktyk równie dobrze może być argumentem na to, że to wszystko było dziełem przypadku i nikt tego nie kontroluje. Może wszystko ewoluuje we wzajemnych reakcjach bez celu. Natomiast masz u mnie plusa (jeśli mogę tak powiedzieć, jeśli nie uznasz tego za zbytnią poufałość) za argument o prawach fizyki. Bo ten argument naprawdę daje do myślenia i sam z nim wychodzę czasami wobec wojujących ateistów, jeśli mi się zdarza z takimi dyskutować. Takie argumenty, zmuszające do myślenia, bardzo lubię. 
    • Astafakasta
      Chcecie znać prawdę? Napiszę wam.  W wieku 17 lat wpakowałem się przez kolegę w narkotyki. 9 lat brałem. Przestałem na 4. Od 2010 roku jestem zupełnie czysty. Alkoholu nie piję. Zamknięto mnie w psychiatryku, bo jakiejś babie pod wpływem urojeń rozwaliłem telefon, a ta nakłamała, że ją kopnąłem, więc odpowiadam za rozbój. Tak już jestem w zamknięciu ponad dwa lata. W domu też tworzyłem, więc i tu postanowiłem to dalej rozwijać, bo w mojej sytuacji ciężko jest kogokolwiek poznać i nikt zazwyczaj tego nie chce robić. Poza czterema osobami nie mam znajomych. Jedna z nich pisze do mnie co jakieś sześć dni lub teraz rzadziej do mnie wiadomość elektroniczną. Nie ma wokół mnie takich ludzi, z którymi mógłbym spontanicznie pogadać, bo każdy ma swoje życie, sprawy jak to tlumaczą i nikt nie jest zainteresowany gościem, który ma 43 lata, siedzi na rencie i nic w życiu nie osiągnął. Próbowałem już szukać znajomych, to się nie udaje. Kiedyś było ich mnóstwo, bo były narkotyki, melanże i astafakasta był taki cool, bo ćpał z nimi i robił graffiti, jednakże byłem w tym wszystkim bardzo samotny. Narkotyki wszystko znieczulały. W pewnym momencie zauwazyłem, że nic nie mówię. Że nie mam myśli. Byłem już wypalonym wewnętrznie wrakiem człowieka. W tym momencie zaczęło do mnie docierać, że może by wszystko wróciło na swoje miejsce, gdybym przestał ćpać. Może bym sobie nawet kiedyś mógł znaleźć dziewczynę? Ta myśl powodowała nadzieję. Wszystko mnóstwo czasu się działo, bo substancje i negatywne, bardzo negatywne stany mijały mocno powoli jakby nie mijając. Samotność spowodowała, że przestałem ćpać. Nadal czuję pustkę w środku i chcę ją zapełnić pracą nad rozwojem własnej sztuki. To mi daje ukojenie. To mi daje tyle, że już niekiedy nie czuję się tak bardzo nikim.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To było chyba trochę bardziej dziwne. Jeśli dobrze zrozumiałem, to Mentzen tłumaczył się, że poszedł na to piwo z Sikorskim i Trzaskowskim, bo go zaprosili, a z Nawrockim też by poszedł, ale ten go nie zaprosił. Mentzen wyszedł z założenia, że do jego knajpy to on ma być zapraszany... a nie on ma zapraszać.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @PieprznaChrystus też znał Pisma i je wykładał uczniom. To nie jest nic złego znać Pisma. Bo z Pismem to jest tak, jak z listem od ukochanej dziewczyny. Kto przy zdrowych zmysłach otrzymawszy list od ukochanej nie przeczytałby go tylko polegał na tym, co ktoś mu powie, co może być w tym liście? A jeśli masz rację, że antyklerykałowie i ogólnie ateiści są "lepszymi specjalistami od interpretacji Pisma", to też trochę wskazuje na lekceważący stosunek wierzących do tegoż Pisma. Ja chyba nie uważam siebie za antyklerykała. Może czasami, gdy słyszę niektórych polskich hierarchów. Myślę, że z każdym można rozmawiać, za to wobec duchowieństwa mam też większe... hmm... oczekiwania. Mam też niestety wrażenie (czy przekonanie), że oni doskonale wiedzą, że nie mają kontaktu z Bogiem, nie są żadnymi pośrednikami i w znacznej części traktują swoją funkcję jako zawód. To nie musi być zarzut (ale to znowu temat na odrębną dyskusję). Pewnie wydaję Ci się zaślepionym fanatykiem multi-kulti, lewackich ideologii itp., ale to wynika tutaj tylko z tego, że zwracam uwagę na to, co jest z góry odrzucane przez ludzi prawicy. Mam też krytyczny stosunek do różnych kultur, nie zależy mi na tym, by jakieś promować, co najwyżej na tym, by się nie zwalczały. A myślę, że i między nami znalazłoby się trochę podobieństw. Całkowicie zgadzam się z tym, że dzieci (i nie tylko je) trzeba chronić, nie mam nic przeciwko limitom obcokrajowców w szkołach czy klasach ani w stosowaniu nawet większych ograniczeń swobód migrantów, jeśli nie potrafią docenić przyjęcia i ochrony. Tak samo nie mam nic przeciwko deportacjom lub uchwaleniu ustawy pozwalającej karać obcokrajowców za przestępstwa bardziej surowo, niż własnych obywateli. (Takie prawo i tak byłoby łagodniejsze od całkowitego uniemożliwienia prawa do azylu). Nie podoba mi się jednak traktowanie wszystkich jako... nawet nie tyle potencjalnych co domyślnie-terrorystów, złodziei, gwałcicieli. Ani zło ani dobro nie ma narodowości. A na granicy rozgrywały się, rozgrywają i ciągle będą się rozgrywać dramaty nie tylko tzw. "młodych byczków, którzy powinni walczyć a nie uciekać".    
    • la primavera
      ,,Innego końca nie bedzie"   Kiedy ojciec rodziny zostawia żonę, trójkę dzieci i odbiera sobie życie, to nie są już te czasy, żeby chowali go na końcu cmentarza. Zazgrzytało mi to. Mała miejscowość nie znaczy od razu, że jest  zaściankowa,  zabita dechami i że panują tu średniowieczne zwyczaje. Tak mi to nie pasowało,  choć ogólnie film jest dobry. Porusza mega trudny temat. Delikatny. Nie wiadomo jak o nim opowiedzieć. To tragedia człowieka, który nie chciał już żyć. I jeszcze większa tych, którzy zostali , którzy mną w dłoniach jego zdjęcia,  wtulają sie w zapach jego koszuli. Nie rozumieją,  winią siebie, jego a może wszystkich wokół.    Film  nie opowiada o pierwszych dniach po tragedii ale przychodzi z wizytą do rodziny po trzech latach.   Główna bohaterką jest najstarsza z rodzeństwa Ola, która wyjechała do wielkiego miasta, a teraz wraca w rodzinne strony, do domu, po wspomnienia,  po ciepło rodzinne czy po prostu ot, tak. Nie było jej tu na tyle długo, że potrzebuje pretekstu by swój przyjazd wytłumaczyć. Są urodziny jej brata, zatem niech będzie,  że przyjechała na jego urodziny.  Zastaje rodzinę w trakcie  przygotowań do przeprowadzki. Nowe mieszkanie czeka a dom jest wystawiony na sprzedaż. Mama ma nowego faceta, najmłodsza siostra bardziej nie pamięta niż pamięta tatę, a brat nie chce wracać do tamtych wydarzeń.  Po prostu jakoś sobie radzą,  żyją dalej, bo co niby maja robić.  A nasza główna bohaterka  potrzebuje jeszcze trochę czasu by zostawić rzeczy takimi jakimi są, by pojać, ze nie wszystko można zrozumieć,  i nie na wszystko jest wytłumaczenie.  I że nic nie zmieni  końca. Póki co, ciągle jeszcze chce wspominać,  pytać i pamiętać.    Bardzo dobrze przedstawione są w filmie relacje rodzeństwa,  tak się lubią i nie lubią zupełnie normalnie. Duży plus za nie rozwinięcie wątku romansowego z miłością sprzed lat. Całkiem niezłe młode pokolenie aktorów a Agata Kulesza zawsze dobra. Zatem całkiem niezły polski dramat. I trudno się nie rozpłakać.    😆
    • Pieprzna
      Antyklerykałowie są zawsze lepszymi specjalistami od interpretacji Biblii niż instytucje kościelne 😉 Są jak szatan kuszący Chrystusa na pustyni. Bardzo dobrze znają pisma, ale używają ich jako narzędzia manipulacji stosownie do aktualnych potrzeb. Żeby było jasne, nic do ciebie nie mam, to uwagi ogólne.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      W zupełności mi nie przeszkadza i chętnie zapoznam się z Twoim wytłumaczeniem i porozmawiam. Jak to napisał mój ulubiony filozof: "rozmowa jest ofiarowywaniem świata Drugiemu". I ja również szanuję uczucia i wierzenia innych, chociaż może czasami sprawiam odmienne wrażenie. Nie wiem jaką formę rozmowy wolisz? Taką otwartą, na forum, czy w formie prywatnych wiadomości? Obie są jak najbardziej OK.
    • albatros
      A widziałeś kosmos z najnowszego orbitalnego teleskopu Webba ? Za każdą gromadą galaktyki są następne miliardy galaktyk i tak bez końca. Czy uważasz , że to wszystko samo się zrobiło? Musiał być ktoś kto stworzył fizyczne prawa i połączyć ze sobą materię. Tylko Bóg mógł to uczynić.    
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Całkiem trafnie mnie określiłaś. Mam minimalne przywiązanie do granic (nie tylko Polski - oczywiście) i narodowości a patriotyzm postrzegam jako jeden z ważnych czynników wpływających na to, że wojny są toczone. I jako postawę, która mi osobiście wydaje się nie do pogodzenia z duchem Ewangelii. Z tym, co w niej uważam za dobre. To mój subiektywny pogląd, ale wiem też, że całkiem skutecznie i sensownie mogą działać na bazie chrześcijańskiej ideologii również patrioci, ludzie podkreślający znaczenie granic i więzów krwi czy wspólnoty narodowej. Jesteśmy po prostu różni i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą się ze sobą zgadzać. Można być dumnym patriotą a można też realizować siebie w wolności od religii i państwa w takim zakresie, w jakim to możliwe. Nic mi do tego, jak kto wierzy, w co wierzy. Ja kieruję się w swoim działaniu swoim przekonaniem o słuszności, Ty swoim. Nie znaczy to dla mnie, że jestem lepszy od Ciebie czy coś w tym stylu. Forum jest między innymi od tego, by się tu ścierały różne poglądy. I spodobało mi się na przykład, że wstawiłaś tu cytat o wypowiedzi kardynała Sarah. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że właśnie jesteśmy świadkami korekty stanowiska Kościoła. Tak, jak zmienił się stosunek Kościoła np. do demokracji, tak najprawdopodobniej już niedługo Kościół położy bardziej zdecydowany nacisk na prawo ochrony granic i zrezygnuje z porównania uchodźcy/migranta do Chrystusa. Nie będziesz więc miała podstaw do obaw o zarzut "fałszywej katoliczki". Kościół (instytucja) się zmienia. Ludzie Kościoła dzisiaj mają większy wpływ na jego kształt, niż w dawnych wiekach.    I bardzo dobrze, że nie działają na Ciebie tanie chwyty. Na mnie też nie.
    • Pieprzna
      Ciebie też proszę żebyś przestał. To nie miała być reklama bis.
    • KapitanJackSparrow
      Jakby co to wpadaj do pirata po nową porcję obelg. 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...