Skocz do zawartości


alan

Szczepionka na Covid już jest

Polecane posty

contemplator
9 godzin temu, ddt60 napisał:

jeden i drugi

widać

Możesz mi wyjaśnić na czym polega krystalizacja wirusów, bo bardzo nie to ciekawi. Oczywiście nie zmuszam do niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Szczęśliwy
ddt60
26 minut temu, contemplator napisał:

Możesz mi wyjaśnić na czym polega krystalizacja wirusów, bo bardzo nie to ciekawi. Oczywiście nie zmuszam do niczego...

szczerze mówiąc to tego akurat nie wiem ... jeśli wiedziałbym to powiedziałbym ale nie chcę się mądrzyć  ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
1 minutę temu, ddt60 napisał:

szczerze mówiąc to tego akurat nie wiem ... jeśli wiedziałbym to powiedziałbym ale nie chcę się mądrzyć  ....

OK. Nie ma sprawy. Może coś znajdę w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy
1 godzinę temu, contemplator napisał:

OK. Nie ma sprawy. Może coś znajdę w necie.

No, szukaj, szukaj dobrze, a coś poszukasz. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator

Wczoraj pisałem tak....

17 godzin temu, contemplator napisał:

...więc wprowadzą rygor, jak choćby narodowy przymus szczepień, by każdy miał Unijny Certyfikat COVID potwierdzający szczepienie z kodem QR, który to stanie się ważniejszy niż dowód osobisty, i bez którego już nic nie kupisz, ani nic w urzędzie nie załatwisz....

A dziś czytam,....

 

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8337398,efekt-paszporty-covidowe-zaszczepienia-zgony-mniejsze-straty-dla-pkb.html

Cytat

 

Efekt paszportowy działa w walce z COVID-19

 

Więcej zaszczepionych, mniej zgonów i hospitalizacji, a także mniejsze straty dla PKB – to efekty wprowadzenia paszportu covidowego.

Takie wnioski płyną z analizy europejskiego think tanku Bruegel. Badacze wykazali, że wprowadzenie certyfikatów covidowych miało sens. Zwiększyło nie tylko poziom zaszczepienia, lecz także zmniejszyło presję na system opieki zdrowotnej oraz na gospodarkę.

 

Takie zachwalanie paszportów Covidowch, może być niczym małe trzęsienia ziemi, przed dużą erupcją wulkanu.

Coś się święci, bowiem wiadomym jest, iż ludzie są niechętni tym paszportom, szczególnie antyszczepionkowcy, a i nie każdemu zaszczepionemu to się u nas przydało,  bowiem rząd nie wydał zarządzenia usankcjonowania tych paszportów Covidowych w życiu codziennym. Zatem takie gloryfikowanie owych paszportów ma na celu ugłaskanie opinii publicznej, iż są one potrzebne i niezbędne.

Obym się mylił... bo mogą niedługo przyjść czasy, iż w sklepie nic nie kupisz, jak nie okażesz tego dokumentu, w wersji cyfrowej czy papierowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
gazowany_smalec

Przede wszystkim witam Was jako świeżak w tym temacie. Jeszcze się w nim nie wypowiadałem.

 

Pewnie nikt o to nie spyta, ale jestem zaszczepiony 3 dawkami (2 x Astra + Pfizer). Za jakiś czas okaże się czy szczepienie było dobrym posunięciem, jestem póki co w tym temacie lekko rozdarty...

 

W każdym razie na 'fali' popularności kolejnej już mutacji zastanawiam się nad pewną rzeczą. Firma, w której pracuję ma jak co roku przestój, do pracy wracam za kilka dni. Prognozy co do ilości zakażeń nie są optymistyczne, podobno w wielu miejscach preferowana będzie praca zdalna (tam, gdzie to możliwe). W moim przypadku to niemożliwe, gdyż montujemy autobusy. Specyfika tej pracy jest taka, zę nie mam konkretnego stanowiska, poruszam się wciąż między ludźmi, mijam się z nimi co chwila 'na grubość lakieru'. Oczywiście masek w pracy nie nosimy, mimo że to zamknięte pomieszczenie.

 

Do czego zmierzam? Ano do tego, że zwyczajnie się zastanawiam czy aby nie będzie tak, że po 2-3 tygodniach normalnej pracy nie wywalą nas do domów z powodu wzrostu zachorowań wśród załogi.

 

Jak to u Was wygląda? Jak postrzegacie swoje miejsca pracy właśnie z perspektywy potencjalnej możliwości złapania covida czy innego draństwa? Obawiacie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
11 minut temu, gazowany_smalec napisał:

Jak to u Was wygląda? Jak postrzegacie swoje miejsca pracy właśnie z perspektywy potencjalnej możliwości złapania covida czy innego draństwa? Obawiacie się?

Nie obawiam się w ogóle. 

Przez wszystkie fale pracuje z ludźmi i ani na chwilę nie było przestoju. 

Dziennie odwiedzaja mnie setki ludzi...od firmy mam płyn do dezynfekcji i plekse przed bezpośrednim kontaktem. 

Ludzie mają gdzieś obostrzenia...dla mnie to obecnie już fikcja. Jeżeli noszą maseczki to tylko dlatego, że obawiają się mandatu. Na palcach jednej ręki mogłabym wskazać klientów którzy obawiają się covida obecnie. 

Kichaja, smarkają, kaszlą, noszą maseczki brudne niektórzy. Niby jednorazowe ale mam wrażenie, że ma ona 10 żyć czasami ?

Pełne rozpasanie panuje... 

Oczywiście w mojej firmie w administracji pracują zdalnie i na zmianę ale my Ci którzy odwalamy najczarniejsza robotę nie jesteśmy narażeni na nic ?

 

 

 

 

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
gazowany_smalec
Przed chwilą, Arkina napisał:

Przez wszystkie fale pracuje z ludźmi i ani na chwilę nie było przestoju. 

U nas te przestoje są powiedzmy, że wpisane w działanie firmy, nie są one spowodowane Covidem ;)

 

1 minutę temu, Arkina napisał:

Jeżeli noszą maseczki to tylko dlatego, że obawiają się mandatu.

Do pewnego stopnia też tak robię. Narracja zmieniała się z biegiem czasu. Gdy jeszcze nie było szczepionki pojawiały się głosy, że osoby zaszczepione nie będą musiały ich nigdzie nosić. Jeszcze wcześniej na antenie jednej z ogólnopolskich stacji radiowych sam minister zdrowia wyśmiewał noszenie maseczek ;)

 

3 minuty temu, Arkina napisał:

my Ci którzy odwalamy najczarniejsza robotę nie jesteśmy narażeni na nic

To dobrze ;) Życzę dużo zdrowia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
18 godzin temu, contemplator napisał:

To wygląda tak, jakby chciano uzyskać jak najwięcej wyników na coraz powszechniejsze zakażenie wirusem. Zapewne im większy wzrost zakażeń, tym rząd pozwoli sobie na wprowadzenie tego, czego normalnie by nie wprowadził.

Z drugiej strony, obserwując działania rządu, jak choćby z promowaniem dodatku osłonowego, to dopiero we wniosku widać haczyk, iż chodzi o przymusową rejestrację czym i jak ogrzewamy mieszkania. Bo nawet jak ktoś do tej pory był biedny i palił trocinami czy gałęziami w kozie lub piecu kuchennym z fajerkami, to nikogo to nie obchodziło. A tu nagle nasz rząd o wszystkim musi wiedzieć na rozkaz UE. To jest chore. Nasza wolność coraz to bardziej się kurczy, a rządy zaczynają ingerować w nasze życie, wbrew naszej woli.

Wcale się nie zdziwię, jak ogłoszą że, likwidują papierową gotówkę i bilon, bo są na nim wirusy przekazywanie z rąk do rąk, - a wprowadzają cyfrową walutę, która zlikwiduje szarą strefę, a rządom i bankom przyniesie spore zyski, a i ludność będzie pod kontrolą, bo za bunty i strajki zablokują konta bankowe, więc wprowadzą rygor, jak choćby narodowy przymus szczepień, by każdy miał Unijny Certyfikat COVID potwierdzający szczepienie z kodem QR, który to stanie się ważniejszy niż dowód osobisty, i bez którego już nic nie kupisz, ani nic w urzędzie nie załatwisz. Wiem jak to brzmi, ale mnie już nic nie zdziwi.

(A swoją drogą, to jestem fanem fantastki)

 

 

A wystarczy, co jakiś czas przetestować w sposób profesjonalny tzw. grupę kontrolną by wiedzieć jaka jest faktyczna zachorowalność i śmiertelność w społeczeństwie na tą niezwykle groźna i tak dochodową chorobę. Dochodową, ale dla nielicznych.

Nie ma to, jak być producentem testów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
19 godzin temu, ddt60 napisał:

 

Sprawdziłeś kto finansuje demagoga i inne tego pokroju strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
10 godzin temu, ddt60 napisał:

cóż za wielkie słowa ...!!!

 

To jest bajka stara jak świat. Kiedy zaczęto szczepić ludzi krowianką przeciw wirusowi ospy prawdziwej mówiono, że ta szczepionka spowoduje koniec ludzkości. Szczepienia przeciw ospie prawdziwej przez lata były obowiązkowe na całym świecie dzięki czemu dziś już nie ma ospy prawdziwej i można było zaprzestać szczepień z powodu całkowitego wyeliminowania choroby a końca świata nie ma. Dziwne jest dla mnie @hogan, że ludzie wykształceni w XXI wieku opowiadają takie głupoty. Z ospą było tak, że był to koniec XVIII wieku i początek XIX wieku to można było się tym obawom ludzkości nie dziwić tym bardziej, że była to pierwsza w historii ludzkości szczepionka i wówczas wprowadzano jako szczepionkę żywego, pełnego wirusa. Teraz twierdzisz, że wprowadzenie białka S albo kodu mRNA aby organizm sam wytworzył to białko a następnie odporność jest końcem ludzkości. Czytając to można mieć wątpliwości czy masz na prawdę jakąkolwiek fachową wiedzę w dziedzinie nauk o zdrowiu - czyli dietetyki - czym się chwalisz. Dla mnie trudno jest zrozumieć, że ktoś, kto jest dietetykiem może opowiadać takie rzeczy.

 

Głupoty jak zawsze. Nie szczepiono większości Afryki, Ameryki Południowej i Indii. Co oznacza, że gdyby wirus nie zostal stłumiony siłami natury to dalej by z nami był. I raczej cały czas jest. Aktywność wirusów to wykres fali kiedy są w szczycie wtedy dają najwięcej zachorowań i w konsekwencji śmierci kiedy w dołku wtedy wszystko spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 godzinę temu, contemplator napisał:

Wczoraj pisałem tak....

A dziś czytam,....

 

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8337398,efekt-paszporty-covidowe-zaszczepienia-zgony-mniejsze-straty-dla-pkb.html

Takie zachwalanie paszportów Covidowch, może być niczym małe trzęsienia ziemi, przed dużą erupcją wulkanu.

Coś się święci, bowiem wiadomym jest, iż ludzie są niechętni tym paszportom, szczególnie antyszczepionkowcy, a i nie każdemu zaszczepionemu to się u nas przydało,  bowiem rząd nie wydał zarządzenia usankcjonowania tych paszportów Covidowych w życiu codziennym. Zatem takie gloryfikowanie owych paszportów ma na celu ugłaskanie opinii publicznej, iż są one potrzebne i niezbędne.

Obym się mylił... bo mogą niedługo przyjść czasy, iż w sklepie nic nie kupisz, jak nie okażesz tego dokumentu, w wersji cyfrowej czy papierowej.

Miejmy nadzieję, że nie wprowadzą, bo to zupełnie nic nie daje. Segregacja sanitarna i zamach na wolność człowieka. A co jak covid złagodnieje do poziomu "kataru"? Też będą nam obroże zakładać w formie paszportu? Świat zwariował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
14 minut temu, alan napisał:

Co oznacza, że gdyby wirus nie zostal stłumiony siłami natury to dalej by z nami był. I raczej cały czas jest.

A co powiesz na temat swinki i różyczki? 

Obie choroby przeszłam w dzieciństwie. 

Mój syn nie chorował ani żadne inne dziecko w mojej okolicy. 

Dlaczego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
47 minut temu, gazowany_smalec napisał:

Do pewnego stopnia też tak robię. Narracja zmieniała się z biegiem czasu. Gdy jeszcze nie było szczepionki pojawiały się głosy, że osoby zaszczepione nie będą musiały ich nigdzie nosić. Jeszcze wcześniej na antenie jednej z ogólnopolskich stacji radiowych sam minister zdrowia wyśmiewał noszenie maseczek ;)

 

Sytuacja jest dynamiczna chyba to problem nie tylko u nas tylko na całym świecie ?

Dyskusje trwaja do dziś jak widzisz i ile ludzi tyle zdań ?

Nie pogodzisz wszystkich. 

 

49 minut temu, gazowany_smalec napisał:

To dobrze ;) Życzę dużo zdrowia ;)

Dziękuję i wzajemnie ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
A co powiesz na temat swinki i różyczki? 
Obie choroby przeszłam w dzieciństwie. 
Mój syn nie chorował ani żadne inne dziecko w mojej okolicy. 
Dlaczego? 
Bo był szczepiony to jasne. Ja na świnkę na szczęście nie chorowałem. Dzięki temu mam dzieci ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve
23 godziny temu, Pieprzna napisał:

Mnie, a reszta niech mówi za siebie chociaż wiem kto by jeszcze przyznał mi rację.

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Miejmy nadzieję, że nie wprowadzą, bo to zupełnie nic nie daje. Segregacja sanitarna i zamach na wolność człowieka. A co jak covid złagodnieje do poziomu "kataru"? Też będą nam obroże zakładać w formie paszportu? Świat zwariował.
Wtedy nie ...Ale na razie umierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Miejmy nadzieję, że nie wprowadzą, bo to zupełnie nic nie daje. Segregacja sanitarna i zamach na wolność człowieka. A co jak covid złagodnieje do poziomu "kataru"? Też będą nam obroże zakładać w formie paszportu? Świat zwariował.
Wtedy nie ...Ale na razie umierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
15 minut temu, ddt60 napisał:
1 godzinę temu, Aco napisał:
Miejmy nadzieję, że nie wprowadzą, bo to zupełnie nic nie daje. Segregacja sanitarna i zamach na wolność człowieka. A co jak covid złagodnieje do poziomu "kataru"? Też będą nam obroże zakładać w formie paszportu? Świat zwariował.

Wtedy nie ...Ale na razie umierają

Znów pobawię się fantazją... a co gdy powiedzmy w szpitalach "niechcący" uśmierca się schorowanych starszych ludzi pod respiratorem, bo a to ktoś ciśnienie podkręcił za duże i pęcherzyki pękają, albo za dużo tlenu podano (bo przecież nadmiar tlenu też zabija),... możliwości w tak skomplikowanym sprzęcie jest wiele. A w kartę zgonu zawsze można Covid wpisać,... mimo że przestanie on być uciążliwy dla zdrowych. Jest takie powiedzenie,... na psa zawsze znajdzie się kij. I podobnie jak rządy będą chciały wprowadzić na siłę certyfikaty i szczepienia (bo zawsze można straszyć zagrożeniem wskazując na statystyki), to nic ich nie powstrzyma, tym bardziej jak to będzie odgórna dyrektywa z UE czy innej wiążącej instytucji, i na społeczeństwo zawsze znajdą bat. Sami zauważcie, iż coraz więcej spraw z naszego życia podlega odgórnej regulacji państwa. Kiedyś tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Znów pobawię się fantazją... a co gdy powiedzmy w szpitalach "niechcący" uśmierca się schorowanych starszych ludzi pod respiratorem, bo a to ktoś ciśnienie podkręcił za duże i pęcherzyki pękają, albo za dużo tlenu podano (bo przecież nadmiar tlenu też zabija),... możliwości w tak skomplikowanym sprzęcie jest wiele. A w kartę zgonu zawsze można Covid wpisać,... mimo że przestanie on być uciążliwy dla zdrowych. Jest takie powiedzenie,... na psa zawsze znajdzie się kij. I podobnie jak rządy będą chciały wprowadzić na siłę certyfikaty i szczepienia (bo zawsze można straszyć zagrożeniem wskazując na statystyki), to nic ich nie powstrzyma, tym bardziej jak to będzie odgórna dyrektywa z UE czy innej wiążącej instytucji, i na społeczeństwo zawsze znajdą bat. Sami zauważcie, iż coraz więcej spraw z naszego życia podlega odgórnej regulacji państwa. Kiedyś tak nie było.
To nie jest fantazja tylko bezpodstawne oskarźenia i pomówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
1 godzinę temu, ddt60 napisał:

To nie jest fantazja tylko bezpodstawne oskarźenia i pomówienia.

Oskarżenia i pomówienia były by wtedy jak bym konkretne osoby wskazywał z imienia i nazwiska.

A jak na razie, puszczanie wodzy fantazji, nawet nie wiem jak szokującej i wstrętnej,.. nie jest karalne sądownie.

Tak więc wrzuć proszę na luz.

Ja wiem pracownicy obsługujący respiratory dają z siebie wszystko co tylko można, a nawet nadto co jest od nich wymagane. Bo przecież nie zaprzeczam istnienia wirusa i jego zabójczej mocy,... tylko jakby popatrzeć na to wszystko z boku,... to ja jakoś tej pandemii nie widzę. W sklepach obsługują mnie ciągle Ci sami ludzie, sąsiadów (głównie starszych ludzi) mam wszystkich dokoła (a mieszkam w bloku).  Więc gdzie ten śmiertelny Covid? Bardziej restrykcje mnie tu dziwią, bo są szyte grubo na wyrost. Przecież jak by zabrać nagle ten cały szum medialny o Covidze, o szczepieniach i maseczkach,... to wrócilibyśmy do sytuacji sprzed 2019 roku. 

Wnerwiają mnie też te statystyki,...  po kiego grzyba one są??! By zastraszać ludzi? Na grypę tego nie robiono, na AIDS także, na szereg śmiertelnych chorób też nie podaje się szczegółowej informacji ile to mamy łózek zajętych w szpitalach na tę chorobę, lub ile rozdysponowano leków,... no ludzie! A z Covidem to powariowali,... jakby pretekstu szukano, by ograniczać swobody obywatelskie.

Bo niech mi tu nikt bzdur nie wmawia, że np: noszenie  maseczek jest potrzebne, bo ogranicza ekspansję wirusa... jakoś nośmy te maseczki już rok czasu, a wirus jak się panoszy, tak się w najlepsze nadal panoszy. Co do szczepionek, to też ich nie neguję, bo sam się szczepiłem, i wiem, że może z nimi być jak z każdym lekiem, jednemu pomoże a innemu nie. Tyle, że po co przy tym szczepieniu ten certyfikat Covidowy? Przecież to segregacja ludzi, tym bardziej, jak padła informacja, że skraca się czas ważności certyfikatu z 365 dni, do 270 dni, i tu mi się zapaliła lampka. Bo jest taki film - "Wyścig z czasem" (2011), gdzie czas jest życiem, a każdy obywatel ma wszczepione urządzenie do odmierzania jego czasu życia, wraz z licznikiem. I teraz sobie wyobraźmy, że te urządzenia to właśnie certyfikaty Covidowe, które to będą coraz to krótsze, by kontrolować społeczeństwo, bo jak faktycznie wejdzie pełna cyfryzacja pieniądza, to mamy przegibane, a według mnie wszystko powoli ale stanowczo do tego zmierza. Bo np: rozbudowywanie inteligentnych sieci elektroenergetycznych, gazowych i wodociągowych z montażem cyfrowych liczników jest dobre, ale dla koncernów, ale nie dla szarego człowieka. Czy stary tarczowy licznik energii był zły?! Nieee... Bo on naliczał tylko i wyłącznie pobór prądu...  nowy, cyfrowy nalicza wszytko, co i kiedy włączasz i wyłączasz,  i od razu łączy się z centralą, dzięki temu robią profile funkcjonowania danego gospodarstwa domowego. To samo jest z wodą i gazem. Nie wspomnę o inwigilacji obywatela, przez smartfony i inne urządzenia typu SMART, - nawet gdy one są wyłączone!   (dlatego teraz baterii z telefonu nie wyciągniesz). Poczytajcie sobie o programie szpiegowskim PRISM i systemie Echelon jak szpieguje się obywatela, wbrew jego prawa. 

To wszytko pokazuje dokąd ten świat zmierza,... kończy się swoboda, a zaczyna się założenie kagańca, tyle że ludzie tego nie dostrzegają, bo mentalnie śpią. Nic ich nie obchodzi,.. praca, dom, rozrywka i tak w kółko...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan

Po analizie ostatnich postów w tym temacie, zrozumiałam że dyskusja nie ma sensu, skoro ktoś ma ubaw z czyjejś śmierci, to w takim przypadku życzę aby takie osoby same to przeszły i zrozumiały.

 

Słowo na koniec do @ddt60

Obyś nie żałował swoich decyzji, z całego serca Ci tego życzę.

I bardziej osobiście, nie znoszę przemądrzałych i zawistnych ludzi, tym bardziej że nie potrafią dyskutować.

EOT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
7 godzin temu, contemplator napisał:

Bo przecież nie zaprzeczam istnienia wirusa i jego zabójczej mocy,..

i tego się trzymajmy

Cytat

Więc gdzie ten śmiertelny Covid?

za zamkniętymi oddziałami covidowymi gdzie z dala od "nornalnego życia" ludzie cierpią - część z tego wychodzi a część umiera w potwornych mękach ....

 

zawsze na wojnach pandemiach jest tak, że tylko część osób walczy a reszta stara się normalnie żyć. Nic w tym złego. Nie każdy jest stworzony do walki, nie każdy musi bo go to nie dotyczy ale nie oznacza to, że nie ma wojny. Jeśli prawdą jest to co mówią , że omicron zakazi dość dużą ilość osób to pewnie jednak na swoim osiedlu nie raz zobaczysz karetkę i przebranych w kombinezony ratowników.  I nikt nie wymaga od Ciebie ani @hogan @alan itp. poświęcania i narażania się ale chociaż warto byłoby abyście zamiast pluć na służbę zdrowia docenili jej działania , a nie doszukiwali się oszust ( w oddziałach covidowych manekiny zamiast chorych)  albo twierdzić, że lekarze i pielęgniarki zabijają staruszków respiratorami .

 

Bardzo dobrze pokazała @Maybe jak różni się stosunek ludzi do służby medycznej w Polsce i Wielkiej Brytanii.

 

Edytowano przez ddt60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60

 

2 godziny temu, hogan napisał:

zawistnych ludzi, tym bardziej że nie potrafią dyskutować.

nie wiem na czym polega moja zawiść? Jeśli ktoś sam się nie chce szczepić i chronić - jego sprawa. Ale niestety agresywna propaganda przeciw szczepieniom szkodzi tym, którzy są niezdecydowani. Jeśli ktoś kto krytykuje szczepienia, służby medyczne to szkodzi innym i może się przyczynić do śmierci osób bezkrytycznie słuchających tych antyszczepionkowych fejków. Dziwię się, że tego nie widzicie i nadal, pomimo, że tyle osób już zaszczepionych żyje i dzięki temu chroni się to dalej agitujecie przeciw szczepieniom. Rozumiem obawy na początku, gdy szczepionki wprowadzano. Ale obecnie mamy już tak wiele osób wyszczepionych i na całym świecie, że nie ma powodu aby obawiać się, że coś złego się stanie. Jeśli @hogan opowiada, że gdy wszyscy zostaną zaszczepieni to nastąpi koniec świata jest na prawdę "chwytem poniżej pasa"

Edytowano przez ddt60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
7 godzin temu, contemplator napisał:

Oskarżenia i pomówienia były by wtedy jak bym konkretne osoby wskazywał z imienia i nazwiska.

A jak na razie, puszczanie wodzy fantazji, nawet nie wiem jak szokującej i wstrętnej,.. nie jest karalne sądownie.

Tak więc wrzuć proszę na luz.

Ja wiem pracownicy obsługujący respiratory dają z siebie wszystko co tylko można, a nawet nadto co jest od nich wymagane. Bo przecież nie zaprzeczam istnienia wirusa i jego zabójczej mocy,... tylko jakby popatrzeć na to wszystko z boku,... to ja jakoś tej pandemii nie widzę. W sklepach obsługują mnie ciągle Ci sami ludzie, sąsiadów (głównie starszych ludzi) mam wszystkich dokoła (a mieszkam w bloku).  Więc gdzie ten śmiertelny Covid? Bardziej restrykcje mnie tu dziwią, bo są szyte grubo na wyrost. Przecież jak by zabrać nagle ten cały szum medialny o Covidze, o szczepieniach i maseczkach,... to wrócilibyśmy do sytuacji sprzed 2019 roku. 

Wnerwiają mnie też te statystyki,...  po kiego grzyba one są??! By zastraszać ludzi? Na grypę tego nie robiono, na AIDS także, na szereg śmiertelnych chorób też nie podaje się szczegółowej informacji ile to mamy łózek zajętych w szpitalach na tę chorobę, lub ile rozdysponowano leków,... no ludzie! A z Covidem to powariowali,... jakby pretekstu szukano, by ograniczać swobody obywatelskie.

Bo niech mi tu nikt bzdur nie wmawia, że np: noszenie  maseczek jest potrzebne, bo ogranicza ekspansję wirusa... jakoś nośmy te maseczki już rok czasu, a wirus jak się panoszy, tak się w najlepsze nadal panoszy. Co do szczepionek, to też ich nie neguję, bo sam się szczepiłem, i wiem, że może z nimi być jak z każdym lekiem, jednemu pomoże a innemu nie. Tyle, że po co przy tym szczepieniu ten certyfikat Covidowy? Przecież to segregacja ludzi, tym bardziej, jak padła informacja, że skraca się czas ważności certyfikatu z 365 dni, do 270 dni, i tu mi się zapaliła lampka. Bo jest taki film - "Wyścig z czasem" (2011), gdzie czas jest życiem, a każdy obywatel ma wszczepione urządzenie do odmierzania jego czasu życia, wraz z licznikiem. I teraz sobie wyobraźmy, że te urządzenia to właśnie certyfikaty Covidowe, które to będą coraz to krótsze, by kontrolować społeczeństwo, bo jak faktycznie wejdzie pełna cyfryzacja pieniądza, to mamy przegibane, a według mnie wszystko powoli ale stanowczo do tego zmierza. Bo np: rozbudowywanie inteligentnych sieci elektroenergetycznych, gazowych i wodociągowych z montażem cyfrowych liczników jest dobre, ale dla koncernów, ale nie dla szarego człowieka. Czy stary tarczowy licznik energii był zły?! Nieee... Bo on naliczał tylko i wyłącznie pobór prądu...  nowy, cyfrowy nalicza wszytko, co i kiedy włączasz i wyłączasz,  i od razu łączy się z centralą, dzięki temu robią profile funkcjonowania danego gospodarstwa domowego. To samo jest z wodą i gazem. Nie wspomnę o inwigilacji obywatela, przez smartfony i inne urządzenia typu SMART, - nawet gdy one są wyłączone!   (dlatego teraz baterii z telefonu nie wyciągniesz). Poczytajcie sobie o programie szpiegowskim PRISM i systemie Echelon jak szpieguje się obywatela, wbrew jego prawa. 

To wszytko pokazuje dokąd ten świat zmierza,... kończy się swoboda, a zaczyna się założenie kagańca, tyle że ludzie tego nie dostrzegają, bo mentalnie śpią. Nic ich nie obchodzi,.. praca, dom, rozrywka i tak w kółko...

 

 

 

 

Szkoda, że tak późno to dostrzegłeś.

 

Co do szczepionek, to powtórzę to po raz enty, to co wciskają teraz wszystkim pod presją nie jest szczepionką tylko terapia genową.

 

W twoim rozumowani brak mi konsekwencji. Widzisz powoli wdrażaną inwigilacje w prawie każdej dziedzinie życia, a nie dostrzegasz takich możliwości w produkcie inżynierii genetycznej podawanej na masową skalę całej populacji ludzkiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 935
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Aco
      Kawał dobrego tenisa nam zafundowali w finale French Open. 5:29 h.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Mam takie samo wrażenie, zwłaszcza w przypadku tych katolików, dla których istotna jest raczej tradycja i "obrona wartości chrześcijańskich", niż np. Ewangelia i praktyka. (Nie piję tu bynajmniej do Pieprznej). Przypomina mi się po prostu rozmowa z pewnym sympatykiem Konfederacji, kolegą dziewczyny, w której w młodości się zakochałem. To był czas, gdy Bąkiewicz nawoływał do obrony kościołów przed strajkującymi kobietami. W trakcie rozmowy zaskoczyło go to, że coś, co uznał za moje majaczenie po naćpaniu, ma oparcie w Ewangelii, i w związku z tym stwierdził, że on Biblii znać nie musi, nie musi nawet wierzyć w Boga, ale kościoły i tradycja to dla niego świętość nie do ruszenia. I myślę, że takie podejście to nie jest rzadkość. 
    • KapitanJackSparrow
    • KapitanJackSparrow
    • KapitanJackSparrow
      👏 Piepszuniu ja cię lovciam ty wiesz, zszedłem nawet z drogi zakładając inny temat choć tamten dobrze wiesz traktowałem jak swój. Niech Monika vel Vitalinka vel kłamczuszek vel  hejterka się do mnie nie odzywa i już jest spokój. 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      No i Bartłomiej Topa. Lubię jego grę. A Agatę Kuleszę obejrzałem sobie niedawno w "Skazanej".
    • Antypatyk
      Również się z Tobą zgodzę z zastrzeżeniem, że nie każdy katolik jest chrześcijaninem (chociaż w ich mniemaniu jest) i nie każdy chrześcijanin jest katolikiem (i zazwyczaj się od tego odżegnuje)
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Przepraszam, na moim małym monitorku umknął mi jakoś Twój post. Ja w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, przynajmniej w takim potocznym czy praktycznym sensie, ale też trzeba pamiętać, że katolicy uważają się za chrześcijan. Tak samo i ja o sobie myślałem, gdy jeszcze miałem związki z KK. A i dla mnie w dyskusjach lepiej jest odwoływać się do czegoś bardziej uniwersalnego, niż szczegółowego. Mimo to rozumiem Twoją uwagę. Bo też i katolicyzm jest specyficzny przez tę swoją od wieków dominującą pozycję i... zdolność uprawiania polityki.
    • Gość w kość
      ... taką wodą być...🤔
    • Gość w kość
      nie tym razem, ... ale rozwaliłem dętkę około 20km od wypożyczalni, ... w deszczu...   ... ale przecież sam chciałem🤷‍♂️      
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @albatros Kiedyś zastanowiło mnie to, że ze skończoności można wyprowadzić nieskończoność. Wystarczy odpowiedni warunek. Na przykład liczba całkowita dzielona przez inną całkowitą, daje w rezultacie wynik dążący do nieskończoności. (Na przykład 4:3). Tym warunkiem jest wymóg równości. Trzeba podzielić na równe części, bez reszty. A skończoność i nieskończoność to przeciwieństwa.
    • Gość w kość
      aha, yyy... ... to jak to w końcu było?🤔
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Pieprzna przypominam... kwitnie czarny bez...  
    • Gregor
      W języku polskim nie ma wyrazów na "ość".   Niechętnie 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie jestem dobry z fizyki ani matematyki i nie wiem jaka jest aktualnie najbardziej prawdopodobna wg fizyków koncepcja początku wszechświata. Ale też ta niewiedza nie jest dla mnie dość dobrą podstawą do tego, by stwierdzić, że to znaczy, że wszechświat musiał być w takim razie dziełem Boga. Może się okazać, że za x lat naukowcy znajdą sensowne wyjaśnienie. Ta nieskończoność galaktyk równie dobrze może być argumentem na to, że to wszystko było dziełem przypadku i nikt tego nie kontroluje. Może wszystko ewoluuje we wzajemnych reakcjach bez celu. Natomiast masz u mnie plusa (jeśli mogę tak powiedzieć, jeśli nie uznasz tego za zbytnią poufałość) za argument o prawach fizyki. Bo ten argument naprawdę daje do myślenia i sam z nim wychodzę czasami wobec wojujących ateistów, jeśli mi się zdarza z takimi dyskutować. Takie argumenty, zmuszające do myślenia, bardzo lubię. 
    • Astafakasta
      Chcecie znać prawdę? Napiszę wam.  W wieku 17 lat wpakowałem się przez kolegę w narkotyki. 9 lat brałem. Przestałem na 4. Od 2010 roku jestem zupełnie czysty. Alkoholu nie piję. Zamknięto mnie w psychiatryku, bo jakiejś babie pod wpływem urojeń rozwaliłem telefon, a ta nakłamała, że ją kopnąłem, więc odpowiadam za rozbój. Tak już jestem w zamknięciu ponad dwa lata. W domu też tworzyłem, więc i tu postanowiłem to dalej rozwijać, bo w mojej sytuacji ciężko jest kogokolwiek poznać i nikt zazwyczaj tego nie chce robić. Poza czterema osobami nie mam znajomych. Jedna z nich pisze do mnie co jakieś sześć dni lub teraz rzadziej do mnie wiadomość elektroniczną. Nie ma wokół mnie takich ludzi, z którymi mógłbym spontanicznie pogadać, bo każdy ma swoje życie, sprawy jak to tlumaczą i nikt nie jest zainteresowany gościem, który ma 43 lata, siedzi na rencie i nic w życiu nie osiągnął. Próbowałem już szukać znajomych, to się nie udaje. Kiedyś było ich mnóstwo, bo były narkotyki, melanże i astafakasta był taki cool, bo ćpał z nimi i robił graffiti, jednakże byłem w tym wszystkim bardzo samotny. Narkotyki wszystko znieczulały. W pewnym momencie zauwazyłem, że nic nie mówię. Że nie mam myśli. Byłem już wypalonym wewnętrznie wrakiem człowieka. W tym momencie zaczęło do mnie docierać, że może by wszystko wróciło na swoje miejsce, gdybym przestał ćpać. Może bym sobie nawet kiedyś mógł znaleźć dziewczynę? Ta myśl powodowała nadzieję. Wszystko mnóstwo czasu się działo, bo substancje i negatywne, bardzo negatywne stany mijały mocno powoli jakby nie mijając. Samotność spowodowała, że przestałem ćpać. Nadal czuję pustkę w środku i chcę ją zapełnić pracą nad rozwojem własnej sztuki. To mi daje ukojenie. To mi daje tyle, że już niekiedy nie czuję się tak bardzo nikim.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To było chyba trochę bardziej dziwne. Jeśli dobrze zrozumiałem, to Mentzen tłumaczył się, że poszedł na to piwo z Sikorskim i Trzaskowskim, bo go zaprosili, a z Nawrockim też by poszedł, ale ten go nie zaprosił. Mentzen wyszedł z założenia, że do jego knajpy to on ma być zapraszany... a nie on ma zapraszać.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @PieprznaChrystus też znał Pisma i je wykładał uczniom. To nie jest nic złego znać Pisma. Bo z Pismem to jest tak, jak z listem od ukochanej dziewczyny. Kto przy zdrowych zmysłach otrzymawszy list od ukochanej nie przeczytałby go tylko polegał na tym, co ktoś mu powie, co może być w tym liście? A jeśli masz rację, że antyklerykałowie i ogólnie ateiści są "lepszymi specjalistami od interpretacji Pisma", to też trochę wskazuje na lekceważący stosunek wierzących do tegoż Pisma. Ja chyba nie uważam siebie za antyklerykała. Może czasami, gdy słyszę niektórych polskich hierarchów. Myślę, że z każdym można rozmawiać, za to wobec duchowieństwa mam też większe... hmm... oczekiwania. Mam też niestety wrażenie (czy przekonanie), że oni doskonale wiedzą, że nie mają kontaktu z Bogiem, nie są żadnymi pośrednikami i w znacznej części traktują swoją funkcję jako zawód. To nie musi być zarzut (ale to znowu temat na odrębną dyskusję). Pewnie wydaję Ci się zaślepionym fanatykiem multi-kulti, lewackich ideologii itp., ale to wynika tutaj tylko z tego, że zwracam uwagę na to, co jest z góry odrzucane przez ludzi prawicy. Mam też krytyczny stosunek do różnych kultur, nie zależy mi na tym, by jakieś promować, co najwyżej na tym, by się nie zwalczały. A myślę, że i między nami znalazłoby się trochę podobieństw. Całkowicie zgadzam się z tym, że dzieci (i nie tylko je) trzeba chronić, nie mam nic przeciwko limitom obcokrajowców w szkołach czy klasach ani w stosowaniu nawet większych ograniczeń swobód migrantów, jeśli nie potrafią docenić przyjęcia i ochrony. Tak samo nie mam nic przeciwko deportacjom lub uchwaleniu ustawy pozwalającej karać obcokrajowców za przestępstwa bardziej surowo, niż własnych obywateli. (Takie prawo i tak byłoby łagodniejsze od całkowitego uniemożliwienia prawa do azylu). Nie podoba mi się jednak traktowanie wszystkich jako... nawet nie tyle potencjalnych co domyślnie-terrorystów, złodziei, gwałcicieli. Ani zło ani dobro nie ma narodowości. A na granicy rozgrywały się, rozgrywają i ciągle będą się rozgrywać dramaty nie tylko tzw. "młodych byczków, którzy powinni walczyć a nie uciekać".    
    • la primavera
      ,,Innego końca nie bedzie"   Kiedy ojciec rodziny zostawia żonę, trójkę dzieci i odbiera sobie życie, to nie są już te czasy, żeby chowali go na końcu cmentarza. Zazgrzytało mi to. Mała miejscowość nie znaczy od razu, że jest  zaściankowa,  zabita dechami i że panują tu średniowieczne zwyczaje. Tak mi to nie pasowało,  choć ogólnie film jest dobry. Porusza mega trudny temat. Delikatny. Nie wiadomo jak o nim opowiedzieć. To tragedia człowieka, który nie chciał już żyć. I jeszcze większa tych, którzy zostali , którzy mną w dłoniach jego zdjęcia,  wtulają sie w zapach jego koszuli. Nie rozumieją,  winią siebie, jego a może wszystkich wokół.    Film  nie opowiada o pierwszych dniach po tragedii ale przychodzi z wizytą do rodziny po trzech latach.   Główna bohaterką jest najstarsza z rodzeństwa Ola, która wyjechała do wielkiego miasta, a teraz wraca w rodzinne strony, do domu, po wspomnienia,  po ciepło rodzinne czy po prostu ot, tak. Nie było jej tu na tyle długo, że potrzebuje pretekstu by swój przyjazd wytłumaczyć. Są urodziny jej brata, zatem niech będzie,  że przyjechała na jego urodziny.  Zastaje rodzinę w trakcie  przygotowań do przeprowadzki. Nowe mieszkanie czeka a dom jest wystawiony na sprzedaż. Mama ma nowego faceta, najmłodsza siostra bardziej nie pamięta niż pamięta tatę, a brat nie chce wracać do tamtych wydarzeń.  Po prostu jakoś sobie radzą,  żyją dalej, bo co niby maja robić.  A nasza główna bohaterka  potrzebuje jeszcze trochę czasu by zostawić rzeczy takimi jakimi są, by pojać, ze nie wszystko można zrozumieć,  i nie na wszystko jest wytłumaczenie.  I że nic nie zmieni  końca. Póki co, ciągle jeszcze chce wspominać,  pytać i pamiętać.    Bardzo dobrze przedstawione są w filmie relacje rodzeństwa,  tak się lubią i nie lubią zupełnie normalnie. Duży plus za nie rozwinięcie wątku romansowego z miłością sprzed lat. Całkiem niezłe młode pokolenie aktorów a Agata Kulesza zawsze dobra. Zatem całkiem niezły polski dramat. I trudno się nie rozpłakać.    😆
    • Pieprzna
      Antyklerykałowie są zawsze lepszymi specjalistami od interpretacji Biblii niż instytucje kościelne 😉 Są jak szatan kuszący Chrystusa na pustyni. Bardzo dobrze znają pisma, ale używają ich jako narzędzia manipulacji stosownie do aktualnych potrzeb. Żeby było jasne, nic do ciebie nie mam, to uwagi ogólne.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      W zupełności mi nie przeszkadza i chętnie zapoznam się z Twoim wytłumaczeniem i porozmawiam. Jak to napisał mój ulubiony filozof: "rozmowa jest ofiarowywaniem świata Drugiemu". I ja również szanuję uczucia i wierzenia innych, chociaż może czasami sprawiam odmienne wrażenie. Nie wiem jaką formę rozmowy wolisz? Taką otwartą, na forum, czy w formie prywatnych wiadomości? Obie są jak najbardziej OK.
    • albatros
      A widziałeś kosmos z najnowszego orbitalnego teleskopu Webba ? Za każdą gromadą galaktyki są następne miliardy galaktyk i tak bez końca. Czy uważasz , że to wszystko samo się zrobiło? Musiał być ktoś kto stworzył fizyczne prawa i połączyć ze sobą materię. Tylko Bóg mógł to uczynić.    
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Całkiem trafnie mnie określiłaś. Mam minimalne przywiązanie do granic (nie tylko Polski - oczywiście) i narodowości a patriotyzm postrzegam jako jeden z ważnych czynników wpływających na to, że wojny są toczone. I jako postawę, która mi osobiście wydaje się nie do pogodzenia z duchem Ewangelii. Z tym, co w niej uważam za dobre. To mój subiektywny pogląd, ale wiem też, że całkiem skutecznie i sensownie mogą działać na bazie chrześcijańskiej ideologii również patrioci, ludzie podkreślający znaczenie granic i więzów krwi czy wspólnoty narodowej. Jesteśmy po prostu różni i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą się ze sobą zgadzać. Można być dumnym patriotą a można też realizować siebie w wolności od religii i państwa w takim zakresie, w jakim to możliwe. Nic mi do tego, jak kto wierzy, w co wierzy. Ja kieruję się w swoim działaniu swoim przekonaniem o słuszności, Ty swoim. Nie znaczy to dla mnie, że jestem lepszy od Ciebie czy coś w tym stylu. Forum jest między innymi od tego, by się tu ścierały różne poglądy. I spodobało mi się na przykład, że wstawiłaś tu cytat o wypowiedzi kardynała Sarah. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że właśnie jesteśmy świadkami korekty stanowiska Kościoła. Tak, jak zmienił się stosunek Kościoła np. do demokracji, tak najprawdopodobniej już niedługo Kościół położy bardziej zdecydowany nacisk na prawo ochrony granic i zrezygnuje z porównania uchodźcy/migranta do Chrystusa. Nie będziesz więc miała podstaw do obaw o zarzut "fałszywej katoliczki". Kościół (instytucja) się zmienia. Ludzie Kościoła dzisiaj mają większy wpływ na jego kształt, niż w dawnych wiekach.    I bardzo dobrze, że nie działają na Ciebie tanie chwyty. Na mnie też nie.
    • Pieprzna
      Ciebie też proszę żebyś przestał. To nie miała być reklama bis.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...