Skocz do zawartości


alan

Szczepionka na Covid już jest

Polecane posty

Arkina
1 minutę temu, 4 odsłony ironii napisał:

Mówiąc o długofalowych skutkach, chodzi raczej o to, jakie konsekwencje dla organizmu może przynieść szczepionka za ileś lat, nie zaraz po szczepieniu. Z rozmowy z różnymi osobami wiem, że na przykład młode kobiety obawiają się, czy nie przyczyni się ona do niepłodności. I takich głosów słyszę naprawdę sporo. 

 

Weź pod uwagę, że nie wszyscy mówią prawdę. Sporo osób, po dość agresywnych atakach osób zaszczepionych, zwyczajnie mówi, że są po szczepionce dla świętego spokoju. 

Skąd te obawy przed bezpłodnością? 

Czy są jakieś konkretne doniesienia? 

 

Oczywiście, że ludzie nie mówią prawdy ale  nie pytam klientów czy się zaszczepili czy nie bo mnie to zbytnio nie interesuje. To oni sami do mnie mówią, że ida dziś na kolejną dawkę albo sami rozpoczynają temat. Raczej u mnie w pracy są zalecenia odgórne aby nie rozmawiać z ludźmi o jakiś kontrowersyjnych sprawach. Niestety często nie mam wyboru... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Arkina
6 minut temu, Jacenty napisał:

Mój wujek po tym cholerstwie miał tak jak piszesz i covida ta szczepionka też u niego wywołała.Udało się go odratować całe szczęście.

->Tylko dodam,że nie jestem antyszczepionkowcem ani konfederatem(gdyby kto pytał).

To dobrze, że wszystko skończyło się dobrze. U mnie to pan radiolog po drugiej dawce wylądował w szpitalu ale też wszystko ok się skończyło. Nawet to nie wystraszyło jego matki przed zaszczepieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
7 minut temu, Aco napisał:

Znam przypadki śmierci i skutków ubocznych związanych z covidem. Nie neguję istnienia wirusa. Ale mam dużo obiekcji związanych z tymi szczepieniami. W mojej rodzinie większość jest niezaszczepionych, wśród moich znajomych pół na pół. Trudno mi wytłumaczyć sytuację w mojej rodzinie. Młoda osoba miała objawy i potwierdzony covid w dwóch testach, a jej rodzice starsi schorowani mimo wspólnego dzielenia mieszkania i kontaktu 24h byli w tym czasie zdrowi. Wcześniej też nie mięli żadnych objawów. Jeżeli wirus jest tak zaraźliwy, to dlaczego Oni nic nie chwycili?

Wiele jest takich przypadków. 

Też miałam covid a w moim otoczeniu domowym też nikogo nie zaraziłam ?‍♀️

Myślałam, że mój wynik testu Pcr jest jakiś wadiwy i zapłaciłam za badanie krwi na obecność przeciwciał i one były ?‍♀️ 

Mój covid był lekki i skapoobjawowy.

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 odsłony ironii
9 minut temu, Arkina napisał:

Skąd te obawy przed bezpłodnością? 

Czy są jakieś konkretne doniesienia? 

 

Oczywiście, że ludzie nie mówią prawdy ale  nie pytam klientów czy się zaszczepili czy nie bo mnie to zbytnio nie interesuje. To oni sami do mnie mówią, że ida dziś na kolejną dawkę albo sami rozpoczynają temat. Raczej u mnie w pracy są zalecenia odgórne aby nie rozmawiać z ludźmi o jakiś kontrowersyjnych sprawach. Niestety często nie mam wyboru... 

Nie mnie pytaj skąd te obawy, powtarzam, co słyszę od różnych osób?

Ale być może dlatego, że nie wiemy czy i ewentualnie jakie skutki uboczne mogą pojawić się w kilkuletniej przyszłości. Bo tego, że ich nie będzie, powiedzieć też nie można,  skoro szczepionka jest "świeżą sprawą". To się dopiero okaże. 

 

Ja też nie pytam ludzi, bo to nie mój interes. Zwyczajnie spędzam w pracy sporo czasu z różnymi osobami i same przyznają, że spotykają się nieraz z taką napastliwością i agresją, że ucinają to, właśnie mówiąc, że też są po szczepionce. Wśród nich, stety-nietesty, są również medycy. 

 

 

Edytowano przez 4 odsłony ironii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
4 minuty temu, 4 odsłony ironii napisał:

Ja też nie pytam ludzi, bo to nie mój interes. Zwyczajnie spędzam w pracy sporo czasu z różnymi osobami i same przyznają, że spotykają się nieraz z taką napastliwością i agresją, że ucinają to, właśnie mówiąc, że też są po szczepionce. Wśród nich, stety-nietesty, są również medycy. 

 

Właśnie chodzi o to, że medycy też nie chcą się szczepić, a przecież mają wiedzę i powinni. Z agresją się nie spotkałem, ale z dziwnymi spojrzeniami już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Tak to prawda, że medycy (lekarze) nie chcą się szczepić, ale każdego pacjenta na dzień dobry pytają o szczepienie i bardzo zalecają.

A dzisiejsza akcja przed Kościołami mnie utwierdziła jaką moc mają duchowni w stosunku do wiernych, bo po mszy szli sie szczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
23 minuty temu, Arkina napisał:

To dobrze, że wszystko skończyło się dobrze. U mnie to pan radiolog po drugiej dawce wylądował w szpitalu ale też wszystko ok się skończyło. Nawet to nie wystraszyło jego matki przed zaszczepieniem. 

Moja ciotka też wylądowała w szpitalu po szczepieniu i przez tydzień temperatura 38-40° 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Na stronie doz.pl na zapytanie o długoterminowe skutki uboczne szczepionek, odpowiedź jest taka:

"Ponieważ testy kliniczne szczepionek wciąż trwają, nie jest jeszcze jasne czy zatwierdzone szczepionki przeciwko COVID-19 będą miały długoterminowe skutki uboczne. W przypadku innych szczepionek, jest to bardzo rzadkie zjawisko."

 

W ogóle trudno znaleźć konkretną wypowiedź, są one zawoalowane. Zaraz przechodzi się do przedstawienia korzyści lub schodzi na temat skutków ubocznych zaraz poszczepieniu. Dlatego ludzie mają obawy. A obawy biorą się z przeszłości, gdy różne leki, powodowały później choroby właśnie płodów.

Moje córki też się zaszczepiły, ale gdyby tego nie zrobiły, wcale bym ich nie namawiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 odsłony ironii
20 minut temu, Aco napisał:

Właśnie chodzi o to, że medycy też nie chcą się szczepić, a przecież mają wiedzę i powinni. Z agresją się nie spotkałem, ale z dziwnymi spojrzeniami już tak.

Może właśnie dlatego, że mają wiedzę, tego nie robią ? sama nie wiem. 

Dziwne spojrzenia to standard. I żądanie argumentów ?‍♀️ a nie każdy ma ochotę dzielić się swoją historią zdrowotną czy udowadniać, że ma słuszne powody do obaw. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Tak to prawda, że medycy (lekarze) nie chcą się szczepić, ale każdego pacjenta na dzień dobry pytają o szczepienie i bardzo zalecają.
A dzisiejsza akcja przed Kościołami mnie utwierdziła jaką moc mają duchowni w stosunku do wiernych, bo po mszy szli sie szczepić.
Skąd to wiesz, że nie chcą się szczepić? Większość z tego, co wiadomo zaszczepiła się w lutym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Wiele jest takich przypadków. 
Też miałam covid a w moim otoczeniu domowym też nikogo nie zaraziłam
Myślałam, że mój wynik testu Pcr jest jakiś wadiwy i zapłaciłam za badanie krwi na obecność przeciwciał i one były  
Mój covid był lekki i skapoobjawowy.
 
Pcr dodatni i obecność przeciwciał naturalnych potwierdza przechorowanie. Ja też nikogo w otoczeniu domowym na szczęście nie zaraziłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
2 minuty temu, ddt60 napisał:
31 minut temu, Dżulia napisał:
Tak to prawda, że medycy (lekarze) nie chcą się szczepić, ale każdego pacjenta na dzień dobry pytają o szczepienie i bardzo zalecają.
A dzisiejsza akcja przed Kościołami mnie utwierdziła jaką moc mają duchowni w stosunku do wiernych, bo po mszy szli sie szczepić.

Skąd to wiesz, że nie chcą się szczepić? Większość z tego, co wiadomo zaszczepiła się w lutym

Niestety nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
31 minut temu, Maybe napisał:

Na stronie doz.pl na zapytanie o długoterminowe skutki uboczne szczepionek, odpowiedź jest taka:

"Ponieważ testy kliniczne szczepionek wciąż trwają, nie jest jeszcze jasne czy zatwierdzone szczepionki przeciwko COVID-19 będą miały długoterminowe skutki uboczne. W przypadku innych szczepionek, jest to bardzo rzadkie zjawisko."

 

W ogóle trudno znaleźć konkretną wypowiedź, są one zawoalowane. Zaraz przechodzi się do przedstawienia korzyści lub schodzi na temat skutków ubocznych zaraz poszczepieniu. Dlatego ludzie mają obawy. A obawy biorą się z przeszłości, gdy różne leki, powodowały później choroby właśnie płodów.

Moje córki też się zaszczepiły, ale gdyby tego nie zrobiły, wcale bym ich nie namawiała.

Czasami wycofywane były leki, po kilkunastu latach funkcjonowania na rynku. To jest tak samo jak z żywnością. Kiedyś jaja były uważane za zło, kawa zakazana dla sercowców, a teraz rzucili zupełnie inne światło na te produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 minutę temu, Aco napisał:

Czasami wycofywane były leki, po kilkunastu latach funkcjonowania na rynku. To jest tak samo jak z żywnością. Kiedyś jaja były uważane za zło, kawa zakazana dla sercowców, a teraz rzucili zupełnie inne światło na te produkty.

A jaja wpływały na wysoki cholesterol. A teraz można jeść do oporu.

Palenie też było modne i wręcz zalecane.

Leki bardzo często powodowały skutki uboczne i kiedy w końcu doszło do tego, mijały lata.

Czytałam też że właśnie potencjalne skutki uboczne długoterminowe też będą trudne do ustalenia czy są na pewno wynikiem szczepienia. 

 

Z drugiej strony jeśli nie zaryzykujemy i się nie zaszczepimy, to możemy wymrzeć na covid. 

Jednak nie dziwię się ludziom, że mają obawy, co do szczepionek. Gdyby nie to, że ciągle fruwam tu i tam, i lubię też podróżować, prawdopodobnie nie zaszczepiłabym się. Nie czułabym takiej potrzeby, może to egoistyczne wobec innych, ale szczepienie nie jest obowiązkowe. W przypadku innych szczepień, które eliminowały Np. czarną ospę, szczepienia były obowiązkowe. 

I tu nasuwa się kolejne pytanie, dlaczego nie wprowadzono obowiązkowych szczepień skoro ma to pomoc zwalczeniu choroby? Może właśnie, żeby się zabezpieczyć przed odpowiedzialnością w razie wystąpienia skutków ubocznych tych długoterminowych.

 

A może jestem głupia i nie mam racji. Taką możliwość też dopuszczam ? Jednak logika podsuwa różne myśli.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
25 minut temu, Maybe napisał:

A może jestem głupia i nie mam racji. Taką możliwość też dopuszczam ? Jednak logika podsuwa różne myśli.

Na pewno nie jesteś głupia. Ja tego nie powiedziałem. Może kontrowersyjna i czasami chamska. Ale nie mogę udawać głupa jeżeli mamy podobne odczucia i zgadzamy się w wielu kwestiach. Z wieloma ludźmi  nie zgadzam się w poglądach, ale nie mówię, że są głupi (poza naprawdę skrajnymi przypadkami) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Niestety nie. 
To widocznie znamy różnych lekarzy...generalnie wygląda to inaczej . Ludzie na północy się szczepią a na południu nie wyłączywszy Dolny Śląsk bo tam też się szczepią. Rozumiem więc, że mieszkasz na terenach od Łodzi w dół ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Czasami wycofywane były leki, po kilkunastu latach funkcjonowania na rynku. To jest tak samo jak z żywnością. Kiedyś jaja były uważane za zło, kawa zakazana dla sercowców, a teraz rzucili zupełnie inne światło na te produkty.
Na tym polega rozwój medycyny. Kiedyś kiłę leczono arszenikiem a dziś penicyliną . Penicylina jak wiadomo skuteczniejsza i bezpieczniejsza w kile niż arszenik. Ale gdyby Fleming nie wynalazł penicyliny pewnie nie byłoby wyjścia i trzeba byłoby dalej leczyć arszenikiem, z czego kopalnia w Złotym Stoku dalej miałaby dochód a dziś jest tam tylko muzeum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
2 minuty temu, ddt60 napisał:
1 godzinę temu, Aco napisał:
Niestety nie. 

To widocznie znamy różnych lekarzy...generalnie wygląda to inaczej . Ludzie na północy się szczepią a na południu nie wyłączywszy Dolny Śląsk bo tam też się szczepią. Rozumiem więc, że mieszkasz na terenach od Łodzi w dół ...?

Znasz wszystkich lekarzy Ddt? Przypominam, że mieszkam w WLKP. Blisko Pieprznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 minutę temu, ddt60 napisał:
54 minuty temu, Aco napisał:
Czasami wycofywane były leki, po kilkunastu latach funkcjonowania na rynku. To jest tak samo jak z żywnością. Kiedyś jaja były uważane za zło, kawa zakazana dla sercowców, a teraz rzucili zupełnie inne światło na te produkty.

Na tym polega rozwój medycyny. Kiedyś kiłę leczono arszenikiem a dziś penicyliną . Penicylina jak wiadomo skuteczniejsza i bezpieczniejsza w kile niż arszenik. Ale gdyby Fleming nie wynalazł penicyliny pewnie nie byłoby wyjścia i trzeba byłoby dalej leczyć arszenikiem, z czego kopalnia w Złotym Stoku dalej miałaby dochód a dziś jest tam tylko muzeum

A co z ludźmi uczulonymi na penicylinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Czasami wycofywane były leki, po kilkunastu latach funkcjonowania na rynku. To jest tak samo jak z żywnością. Kiedyś jaja były uważane za zło, kawa zakazana dla sercowców, a teraz rzucili zupełnie inne światło na te produkty.
Jaja i kawa są ok. Piję siedem espresso dziennie i żyję...jedyne co to częściej muszę odkamieniać zęby. Ale palenie to nigdy nie było zdrowe. Nie palę bo wolę seks niż palenie a jak wiadomo miażdżyca najpierw dotyka naczynia tętnicze o najmniejszym kalibrze, co powoduje że nie możemy zobaczyć i nie możemy kochać. A potem atak serca i rak płuc...Marna perspektywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Znasz wszystkich lekarzy Ddt? Przypominam, że mieszkam w WLKP. Blisko Pieprznej.
To jak doktory w pytlandii się nie szczepią to słabo. Ale nie wierzę bo to najbardziej wyszczepiony region.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
A co z ludźmi uczulonymi na penicylinę?
Nie ma uczuleń na penicylinę - to jeden z największych mitów XX wieku obalony na początku XXI wieku. Dziś się nie robi prób uczuleniowych na penicylinę. Nie wierzysz to zapytaj znajomej pielęgniarki. Ale jak ktoś się boi penicyliny to są inne antybiotyki obecnie , więc arszenik nie jest na szczęście już potrzebny bo to przecież trucizna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco

 

4 minuty temu, ddt60 napisał:
1 godzinę temu, Aco napisał:
Czasami wycofywane były leki, po kilkunastu latach funkcjonowania na rynku. To jest tak samo jak z żywnością. Kiedyś jaja były uważane za zło, kawa zakazana dla sercowców, a teraz rzucili zupełnie inne światło na te produkty.

Jaja i kawa są ok. Piję siedem espresso dziennie i żyję...jedyne co to częściej muszę odkamieniać zęby. Ale palenie to nigdy nie było zdrowe. Nie palę bo wolę seks niż palenie a jak wiadomo miażdżyca najpierw dotyka naczynia tętnicze o najmniejszym kalibrze, co powoduje że nie możemy zobaczyć i nie możemy kochać. A potem atak serca i rak płuc...Marna perspektywa

A ja znam ludzi którzy piją i palą i mają już ponad 90lat. Geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
Przed chwilą, ddt60 napisał:
7 minut temu, Aco napisał:
A co z ludźmi uczulonymi na penicylinę?

Nie ma uczuleń na penicylinę - to jeden z największych mitów XX wieku obalony na początku XXI wieku. Dziś się nie robi prób uczuleniowych na penicylinę. Nie wierzysz to zapytaj znajomej pielęgniarki. Ale jak ktoś się boi penicyliny to są inne antybiotyki obecnie , więc arszenik nie jest na szczęście już potrzebny bo to przecież trucizna

Ddt-przepraszam, ale nie pisz bzdur. W mojej rodzinie trzy osoby  przeżyły wstrząs anafilaktyczny po podaniu penicyliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco

Za Google:

Penicylina jest przykładem antybiotyku β-laktamowego, który jest określany mianem naturalnego. Z biegiem lat oraz rozwojem przemysłu chemicznego i farmaceutycznego udało się wyizolować półsyntetyczne pochodne penicyliny, np. amoksycylinę, ampicylinę, karbenicylinę, oksacylinę i wiele innych. Jak się okazuje, penicylina naturalna należy do grupy substancji najsilniej powodujących uczulenia. Jej półsyntetyczne pochodne uczulają znacznie rzadziej.    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 928
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Przepraszam, na moim małym monitorku umknął mi jakoś Twój post. Ja w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, przynajmniej w takim potocznym czy praktycznym sensie, ale też trzeba pamiętać, że katolicy uważają się za chrześcijan. Tak samo i ja o sobie myślałem, gdy jeszcze miałem związki z KK. A i dla mnie w dyskusjach lepiej jest odwoływać się do czegoś bardziej uniwersalnego, niż szczegółowego. Mimo to rozumiem Twoją uwagę. Bo też i katolicyzm jest specyficzny przez tę swoją od wieków dominującą pozycję i... zdolność uprawiania polityki.
    • Gość w kość
      ... taką wodą być...🤔
    • Gość w kość
      nie tym razem, ... ale rozwaliłem dętkę około 20km od wypożyczalni, ... w deszczu...   ... ale przecież sam chciałem🤷‍♂️      
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @albatros Kiedyś zastanowiło mnie to, że ze skończoności można wyprowadzić nieskończoność. Wystarczy odpowiedni warunek. Na przykład liczba całkowita dzielona przez inną całkowitą, daje w rezultacie wynik dążący do nieskończoności. (Na przykład 4:3). Tym warunkiem jest wymóg równości. Trzeba podzielić na równe części, bez reszty. A skończoność i nieskończoność to przeciwieństwa.
    • Gość w kość
      aha, yyy... ... to jak to w końcu było?🤔
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Pieprzna przypominam... kwitnie czarny bez...  
    • Gregor
      W języku polskim nie ma wyrazów na "ość".   Niechętnie 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie jestem dobry z fizyki ani matematyki i nie wiem jaka jest aktualnie najbardziej prawdopodobna wg fizyków koncepcja początku wszechświata. Ale też ta niewiedza nie jest dla mnie dość dobrą podstawą do tego, by stwierdzić, że to znaczy, że wszechświat musiał być w takim razie dziełem Boga. Może się okazać, że za x lat naukowcy znajdą sensowne wyjaśnienie. Ta nieskończoność galaktyk równie dobrze może być argumentem na to, że to wszystko było dziełem przypadku i nikt tego nie kontroluje. Może wszystko ewoluuje we wzajemnych reakcjach bez celu. Natomiast masz u mnie plusa (jeśli mogę tak powiedzieć, jeśli nie uznasz tego za zbytnią poufałość) za argument o prawach fizyki. Bo ten argument naprawdę daje do myślenia i sam z nim wychodzę czasami wobec wojujących ateistów, jeśli mi się zdarza z takimi dyskutować. Takie argumenty, zmuszające do myślenia, bardzo lubię. 
    • Astafakasta
      Chcecie znać prawdę? Napiszę wam.  W wieku 17 lat wpakowałem się przez kolegę w narkotyki. 9 lat brałem. Przestałem na 4. Od 2010 roku jestem zupełnie czysty. Alkoholu nie piję. Zamknięto mnie w psychiatryku, bo jakiejś babie pod wpływem urojeń rozwaliłem telefon, a ta nakłamała, że ją kopnąłem, więc odpowiadam za rozbój. Tak już jestem w zamknięciu ponad dwa lata. W domu też tworzyłem, więc i tu postanowiłem to dalej rozwijać, bo w mojej sytuacji ciężko jest kogokolwiek poznać i nikt zazwyczaj tego nie chce robić. Poza czterema osobami nie mam znajomych. Jedna z nich pisze do mnie co jakieś sześć dni lub teraz rzadziej do mnie wiadomość elektroniczną. Nie ma wokół mnie takich ludzi, z którymi mógłbym spontanicznie pogadać, bo każdy ma swoje życie, sprawy jak to tlumaczą i nikt nie jest zainteresowany gościem, który ma 43 lata, siedzi na rencie i nic w życiu nie osiągnął. Próbowałem już szukać znajomych, to się nie udaje. Kiedyś było ich mnóstwo, bo były narkotyki, melanże i astafakasta był taki cool, bo ćpał z nimi i robił graffiti, jednakże byłem w tym wszystkim bardzo samotny. Narkotyki wszystko znieczulały. W pewnym momencie zauwazyłem, że nic nie mówię. Że nie mam myśli. Byłem już wypalonym wewnętrznie wrakiem człowieka. W tym momencie zaczęło do mnie docierać, że może by wszystko wróciło na swoje miejsce, gdybym przestał ćpać. Może bym sobie nawet kiedyś mógł znaleźć dziewczynę? Ta myśl powodowała nadzieję. Wszystko mnóstwo czasu się działo, bo substancje i negatywne, bardzo negatywne stany mijały mocno powoli jakby nie mijając. Samotność spowodowała, że przestałem ćpać. Nadal czuję pustkę w środku i chcę ją zapełnić pracą nad rozwojem własnej sztuki. To mi daje ukojenie. To mi daje tyle, że już niekiedy nie czuję się tak bardzo nikim.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To było chyba trochę bardziej dziwne. Jeśli dobrze zrozumiałem, to Mentzen tłumaczył się, że poszedł na to piwo z Sikorskim i Trzaskowskim, bo go zaprosili, a z Nawrockim też by poszedł, ale ten go nie zaprosił. Mentzen wyszedł z założenia, że do jego knajpy to on ma być zapraszany... a nie on ma zapraszać.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @PieprznaChrystus też znał Pisma i je wykładał uczniom. To nie jest nic złego znać Pisma. Bo z Pismem to jest tak, jak z listem od ukochanej dziewczyny. Kto przy zdrowych zmysłach otrzymawszy list od ukochanej nie przeczytałby go tylko polegał na tym, co ktoś mu powie, co może być w tym liście? A jeśli masz rację, że antyklerykałowie i ogólnie ateiści są "lepszymi specjalistami od interpretacji Pisma", to też trochę wskazuje na lekceważący stosunek wierzących do tegoż Pisma. Ja chyba nie uważam siebie za antyklerykała. Może czasami, gdy słyszę niektórych polskich hierarchów. Myślę, że z każdym można rozmawiać, za to wobec duchowieństwa mam też większe... hmm... oczekiwania. Mam też niestety wrażenie (czy przekonanie), że oni doskonale wiedzą, że nie mają kontaktu z Bogiem, nie są żadnymi pośrednikami i w znacznej części traktują swoją funkcję jako zawód. To nie musi być zarzut (ale to znowu temat na odrębną dyskusję). Pewnie wydaję Ci się zaślepionym fanatykiem multi-kulti, lewackich ideologii itp., ale to wynika tutaj tylko z tego, że zwracam uwagę na to, co jest z góry odrzucane przez ludzi prawicy. Mam też krytyczny stosunek do różnych kultur, nie zależy mi na tym, by jakieś promować, co najwyżej na tym, by się nie zwalczały. A myślę, że i między nami znalazłoby się trochę podobieństw. Całkowicie zgadzam się z tym, że dzieci (i nie tylko je) trzeba chronić, nie mam nic przeciwko limitom obcokrajowców w szkołach czy klasach ani w stosowaniu nawet większych ograniczeń swobód migrantów, jeśli nie potrafią docenić przyjęcia i ochrony. Tak samo nie mam nic przeciwko deportacjom lub uchwaleniu ustawy pozwalającej karać obcokrajowców za przestępstwa bardziej surowo, niż własnych obywateli. (Takie prawo i tak byłoby łagodniejsze od całkowitego uniemożliwienia prawa do azylu). Nie podoba mi się jednak traktowanie wszystkich jako... nawet nie tyle potencjalnych co domyślnie-terrorystów, złodziei, gwałcicieli. Ani zło ani dobro nie ma narodowości. A na granicy rozgrywały się, rozgrywają i ciągle będą się rozgrywać dramaty nie tylko tzw. "młodych byczków, którzy powinni walczyć a nie uciekać".    
    • la primavera
      ,,Innego końca nie bedzie"   Kiedy ojciec rodziny zostawia żonę, trójkę dzieci i odbiera sobie życie, to nie są już te czasy, żeby chowali go na końcu cmentarza. Zazgrzytało mi to. Mała miejscowość nie znaczy od razu, że jest  zaściankowa,  zabita dechami i że panują tu średniowieczne zwyczaje. Tak mi to nie pasowało,  choć ogólnie film jest dobry. Porusza mega trudny temat. Delikatny. Nie wiadomo jak o nim opowiedzieć. To tragedia człowieka, który nie chciał już żyć. I jeszcze większa tych, którzy zostali , którzy mną w dłoniach jego zdjęcia,  wtulają sie w zapach jego koszuli. Nie rozumieją,  winią siebie, jego a może wszystkich wokół.    Film  nie opowiada o pierwszych dniach po tragedii ale przychodzi z wizytą do rodziny po trzech latach.   Główna bohaterką jest najstarsza z rodzeństwa Ola, która wyjechała do wielkiego miasta, a teraz wraca w rodzinne strony, do domu, po wspomnienia,  po ciepło rodzinne czy po prostu ot, tak. Nie było jej tu na tyle długo, że potrzebuje pretekstu by swój przyjazd wytłumaczyć. Są urodziny jej brata, zatem niech będzie,  że przyjechała na jego urodziny.  Zastaje rodzinę w trakcie  przygotowań do przeprowadzki. Nowe mieszkanie czeka a dom jest wystawiony na sprzedaż. Mama ma nowego faceta, najmłodsza siostra bardziej nie pamięta niż pamięta tatę, a brat nie chce wracać do tamtych wydarzeń.  Po prostu jakoś sobie radzą,  żyją dalej, bo co niby maja robić.  A nasza główna bohaterka  potrzebuje jeszcze trochę czasu by zostawić rzeczy takimi jakimi są, by pojać, ze nie wszystko można zrozumieć,  i nie na wszystko jest wytłumaczenie.  I że nic nie zmieni  końca. Póki co, ciągle jeszcze chce wspominać,  pytać i pamiętać.    Bardzo dobrze przedstawione są w filmie relacje rodzeństwa,  tak się lubią i nie lubią zupełnie normalnie. Duży plus za nie rozwinięcie wątku romansowego z miłością sprzed lat. Całkiem niezłe młode pokolenie aktorów a Agata Kulesza zawsze dobra. Zatem całkiem niezły polski dramat. I trudno się nie rozpłakać.    😆
    • Pieprzna
      Antyklerykałowie są zawsze lepszymi specjalistami od interpretacji Biblii niż instytucje kościelne 😉 Są jak szatan kuszący Chrystusa na pustyni. Bardzo dobrze znają pisma, ale używają ich jako narzędzia manipulacji stosownie do aktualnych potrzeb. Żeby było jasne, nic do ciebie nie mam, to uwagi ogólne.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      W zupełności mi nie przeszkadza i chętnie zapoznam się z Twoim wytłumaczeniem i porozmawiam. Jak to napisał mój ulubiony filozof: "rozmowa jest ofiarowywaniem świata Drugiemu". I ja również szanuję uczucia i wierzenia innych, chociaż może czasami sprawiam odmienne wrażenie. Nie wiem jaką formę rozmowy wolisz? Taką otwartą, na forum, czy w formie prywatnych wiadomości? Obie są jak najbardziej OK.
    • albatros
      A widziałeś kosmos z najnowszego orbitalnego teleskopu Webba ? Za każdą gromadą galaktyki są następne miliardy galaktyk i tak bez końca. Czy uważasz , że to wszystko samo się zrobiło? Musiał być ktoś kto stworzył fizyczne prawa i połączyć ze sobą materię. Tylko Bóg mógł to uczynić.    
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Całkiem trafnie mnie określiłaś. Mam minimalne przywiązanie do granic (nie tylko Polski - oczywiście) i narodowości a patriotyzm postrzegam jako jeden z ważnych czynników wpływających na to, że wojny są toczone. I jako postawę, która mi osobiście wydaje się nie do pogodzenia z duchem Ewangelii. Z tym, co w niej uważam za dobre. To mój subiektywny pogląd, ale wiem też, że całkiem skutecznie i sensownie mogą działać na bazie chrześcijańskiej ideologii również patrioci, ludzie podkreślający znaczenie granic i więzów krwi czy wspólnoty narodowej. Jesteśmy po prostu różni i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą się ze sobą zgadzać. Można być dumnym patriotą a można też realizować siebie w wolności od religii i państwa w takim zakresie, w jakim to możliwe. Nic mi do tego, jak kto wierzy, w co wierzy. Ja kieruję się w swoim działaniu swoim przekonaniem o słuszności, Ty swoim. Nie znaczy to dla mnie, że jestem lepszy od Ciebie czy coś w tym stylu. Forum jest między innymi od tego, by się tu ścierały różne poglądy. I spodobało mi się na przykład, że wstawiłaś tu cytat o wypowiedzi kardynała Sarah. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że właśnie jesteśmy świadkami korekty stanowiska Kościoła. Tak, jak zmienił się stosunek Kościoła np. do demokracji, tak najprawdopodobniej już niedługo Kościół położy bardziej zdecydowany nacisk na prawo ochrony granic i zrezygnuje z porównania uchodźcy/migranta do Chrystusa. Nie będziesz więc miała podstaw do obaw o zarzut "fałszywej katoliczki". Kościół (instytucja) się zmienia. Ludzie Kościoła dzisiaj mają większy wpływ na jego kształt, niż w dawnych wiekach.    I bardzo dobrze, że nie działają na Ciebie tanie chwyty. Na mnie też nie.
    • Pieprzna
      Ciebie też proszę żebyś przestał. To nie miała być reklama bis.
    • KapitanJackSparrow
      Jakby co to wpadaj do pirata po nową porcję obelg. 
    • KapitanJackSparrow
      Najlepsze że jako Vitalinka rozwodziła się  o Monice, współczuła jej 🤣,  że ją rozumie że ja okropnie się zachowałem. 🤣 Jakie auto wsparcie😀  Tak tak postronny czytelniku to babsko przylazło się zabawić moim kosztem i zapewne pragnie mi zafundować bana nieustannie prowokując. Masz tylko jeden problem bo nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo mam to w doopie 🤣 i coraz bardziej mnie to bawi. Dajesz ...ooo taaak grzeczna suczka 🤣
    • KapitanJackSparrow
      No i wyszło szydło z worka  Monika vel Vitalinka nie utrzymała ciśnienia i znów o mnie tylko gada 😅 wiem bo sprawdziłem na jej koncie bo mi się wyświetla że coś tu pisze . Aaaa mam zablokowaną. Teraz wzięła się za dyskryminację osób starszych w tym Januszów. Karyńskie zachowania upośledzonej baby patologii tego forum. Teraz serio się nie szczypię, prosi się wyraźnie o klapsy w policzki masochistka jedna. Niedługo 18 to może pójdzie do kościoła po komunię 😴
    • Pieprzna
      Może sprawdza czy go wywołujesz. Jeśli 70% twoich wpisów ma być o kapitanie, to ja też stąd spadam.
    • Antypatyk
    • Astafakasta
      Nawet tego nie zauważyłem przy większych błędach ;-). 
    • Vitalinka
      Kapitan znów na moim profilu, tak mnie zablokował.... Idę stąd on ma obsesje.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...