Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Żebrak
1 minutę temu, Maybe napisał:

A może chciały iść do pracy ? a nie tylko dlatego, że facet nie był w stanie. Moja matka pracowała od zawsze, bo chciała, zrobiła sobie 3 lata przerwy i dalej pracowała.

To już trzeba kobiety o to zapytać. Piszę jak było. Nie oceniam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe
Przed chwilą, Żebrak napisał:

To już trzeba kobiety o to zapytać. Piszę jak było. Nie oceniam. 

Nie, wcale, ale kurna tradycji mu się zachciewa...... Może do mormonów się zapisz, oni mają takie enklawy, gdzie cywilizacja nie dociera. I chłop rządzi. Nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
Przed chwilą, Maybe napisał:

Nie, wcale, ale kurna tradycji mu się zachciewa...... Może do mormonów się zapisz, oni mają takie enklawy, gdzie cywilizacja nie dociera. I chłop rządzi. Nara.

Wszedłem na temat bo zaintrygował mnie stół kuchenny. Lubię takie klimaty, bo mogę je sobie tylko wyobrazić. Może niepotrzebnie odwałałem się do tradycji. To słowo jak widać źle się kojarzy. W skład tradycji wchodzi dużo "tematów". Dajmy na to Święta. Nie skreślam ludzi tylko dlatego, że ich nie obchodzą. No trudno... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
13 minut temu, Maybe napisał:

A ty nie jesteś feministka to dlaczego korzystasz z praw, które feministki ci wywalczyły? Z prawa do edukacji, do głosowania, do stanowienia o sobie samej.... Może kraje islamu bardziej będą ci pasować? ?

Och, szkoda że feministki nie wywalczyły istnienia Feministanu - kraju w którym wszystkie kobiety myślą identycznie i żadna niedojda bezczelnie nie będzie korzystać z ich ciężko wywalczonych praw ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Przeczytałam Wasze wypowiedzi. Pozwolę sobie przedstawić swój punkt widzenia. 

Macierzyństwo, jest chyba najpiękniejszym  spełnieniem kobiety. Owszem, nie może zdominować i osaczyć do grobowej deski, ale ono nas zmienia, czyni lepszymi ludźmi. 

Ja tak przynajmniej mam.

Jeżeli mamy jeszcze faceta, który swobodnie zabezpieczy nam byt, można się tylko z tego cieszyć. 

O ile mogę zrozumieć rozterki kobiety, ktora robi oszałamiającą karierę, i zostaje "zmuszona" ją  przerwać.  O tyle nie dam sobie wmówić, że zapierd.... W Biedronce ponad swoje siły, jest dla niej realizowaniem się. 

I jeszcze jedno porównanie, oparte na moich doświadczeniach. 

Jako "manager hous", w wolnym tłumaczeniu, kura domowa, miałam czas na życie towarzyskie, strojenie się, dbanie o czystość w mieszkaniu, częste przebywanie na świeżym powietrzu. Nie musiałam nikomu niczego podawać pod pysk. Dziecko było uczone stopniowo obowiązkowości, a partner nie jest członkiem, który nie potrafi sprzątać, gotować, czy dzieckiem się zajmować. 

Po jakimś czasie powrót do pracy. 8 godzin z dupą przyklejoną do fotela, oczami wpatrzonymi w monitor, kręgosłup boli, spać się chce. Wracam do domu i tylko o tym marzę. Finansowo zmieniło się tyle, że częściej kupowałam perfumy w Sephora, nie Rossmanie gdzie taniej. 

Wcale mi nie żal, że przez pandemię etat mi umknął. Zawsze mogę pracować jako wolontariusz w szpitalu ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Zrobiłam dzbanek melisy.

Częstujcie się ;)

12 minut temu, Frau napisał:

Jako "manager hous", w wolnym tłumaczeniu, kura domowa, miałam czas na życie towarzyskie, strojenie się, dbanie o czystość w mieszkaniu, częste przebywanie na świeżym powietrzu.

Mam ten sam zawód :D

30 minut temu, Żebrak napisał:

Wszedłem na temat bo zaintrygował mnie stół kuchenny. Lubię takie klimaty, bo mogę je sobie tylko wyobrazić. Może niepotrzebnie odwałałem się do tradycji.

Doceniam, też lubię takie klimaty i je kultywuję. Tradycja rzecz święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
9 minut temu, Zuzia napisał:

 

Ważne, aby właściwie zinterpretować słowo: tradycja.

Niektórzy faceci nie chcą by ich kobiety  pracowały, bo uważają to za dyshonor.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
40 minut temu, Pieprzna napisał:

Och, szkoda że feministki nie wywalczyły istnienia Feministanu - kraju w którym wszystkie kobiety myślą identycznie i żadna niedojda bezczelnie nie będzie korzystać z ich ciężko wywalczonych praw ?

Nikt tu chyba nie mówił o identycznym myśleniu, przeciwnie - o możliwości wyboru.

Ani praca zawodowa kobiet nie musi być rozwalaniem domu i rodziny,  ani bycie na utrzymaniu męża nie znaczy, że się jest  niedojdą.

Ja też post @Żebraka odebrałam jako zapędzanie kobiet na siłę do kuchni. Potem się z tego trochę wycofał, i dobrze.

 

A prawa kobiet  choćby do studiowania albo udziału w wyborach naprawdę zostały z trudem wywalczone i wyśmiewanie tego przez kobiety właśnie, dziwi.

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
4 minuty temu, Frau napisał:

Ważne, aby właściwie zinterpretować słowo: tradycja.

Niektórzy faceci nie chcą by ich kobiety  pracowały, bo uważają to za dyshonor.  

 

Wiem, znam takie przypadki.

Dlatego ważna jest możliwość wolnego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
2 minuty temu, Zuzia napisał:

Wiem, znam takie przypadki.

Dlatego ważna jest możliwość wolnego wyboru.

Zgadzam się. 

Jestem daleka od tego, żeby krytykować styl życia, czy model rodziny innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
7 minut temu, aliada napisał:

Ja też post @Żebraka odebrałam jako zapędzanie kobiet na siłę do kuchni. Potem się z tego trochę wycofał, i dobrze.

Nie mam wpływu na to jak ktoś odbiera moje słowa. Nikogo nigdzie nie zapędzam. Piszę o czasach, które znam z opowiadań innych lub z publikacji. Pisałem o rozwalaniu tradycyjnego modelu polskiej rodziny. Tylko i wyłącznie. To nie był proces rozciągnięty na dziesięciolecia, to nastąpiło niemalże w jednej chwili. To o czym wspomniała @Frau, funkcjonowało i miało się bardzo dobrze. Było dużo facetów, którzy uważali za dyshonor to, że kobiety musiały pójść do pracy. Chyba najdłużej bronił się przed tym Śląsk, ale tylko w wymiarze górnictwa. Proszę o jedno, jeżeli o czymś piszę to nie znaczy, że to jest akurat moja wykładnia życiowa. Sygnalizuję coś co miało duży wpływ na ukształtowanie nas takimi jakimi jesteśmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Ja tylko dopowiem, że w moim najbliższym otoczeniu i rodzinie, jest więcej kobiet niepracujących zawodowo. 

Te pracujące, w przewadze muszą dorobić do kiepskiej pensji partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
24 minuty temu, aliada napisał:

Nikt tu chyba nie mówił o identycznym myśleniu, przeciwnie - o możliwości wyboru.

Ani praca zawodowa kobiet nie musi być rozwalaniem domu i rodziny,  ani bycie na utrzymaniu męża nie znaczy, że się jest  niedojdą.

Ja też post @Żebraka odebrałam jako zapędzanie kobiet na siłę do kuchni. Potem się z tego trochę wycofał, i dobrze.

 

A prawa kobiet  choćby do studiowania albo udziału w wyborach naprawdę zostały z trudem wywalczone i wyśmiewanie tego przez kobiety właśnie, dziwi.

Ja z kolei nie odebrałam wpisu Żebraka jako zapędzanie na siłę do kuchni tylko jako spojrzenie na historię. Cieszę się, że kobiety mogą się uczyć, pracować, głosować, itd. Natomiast mierzi mnie robienie z kobiety babochłopa i wyrywanie jej na siłę z funkcji strażniczki ogniska domowego. Choćby najzagorzalsze feministki stanęły na głowie, to natury nie zmienią. Kobieta i mężczyzna różnią się od siebie i do pewnych spraw nie mają takich samych predyspozycji. Nigdy nie czułam się służącą mojego męża. Ja dbam o niego, on dba o mnie, a wynika to z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Frau napisał:

Ja tylko dopowiem, że w moim najbliższym otoczeniu i rodzinie, jest więcej kobiet niepracujących zawodowo. 

Te pracujące, w przewadze muszą dorobić do kiepskiej pensji partnera.

Inaczej wygląda kiedy kobieta samorealizuje się zawodowo pracując niemalże dla przyjemności, dla przysłowiowych wacików, niż ta, która musi dorobić a czasami zarobić by rodzina żyła na godnym poziomie. Ten godny poziom też został zabity w ciemną noc. Najlepiej powodziło się tym, którzy z uczciwą pracą mieli mało wspólnego. Naprawdę piszę teoretycznie, ale nie zamieniłbym się z kobietą na role. Rok temu przez dwa tygodnie byłem "ojcem" dla dwóch chłopców w wieku wczesnej podstawówki. Byłem z nimi 24/7. Rodzice byli obok, ale jakby sami. Taki był układ. Chciałem się sprawdzić. Sprawdziłem się, ale te dwa tygodnie to chyba był kres moich możliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Pieprzna napisał:

Ja z kolei nie odebrałam wpisu Żebraka jako zapędzanie na siłę do kuchni tylko jako spojrzenie na historię. Cieszę się, że kobiety mogą się uczyć, pracować, głosować, itd. Natomiast mierzi mnie robienie z kobiety babochłopa i wyrywanie jej na siłę z funkcji strażniczki ogniska domowego. Choćby najzagorzalsze feministki stanęły na głowie, to natury nie zmienią. Kobieta i mężczyzna różnią się od siebie i do pewnych spraw nie mają takich samych predyspozycji. Nigdy nie czułam się służącą mojego męża. Ja dbam o niego, on dba o mnie, a wynika to z miłości.

Kobiecość, jest bardzo kobieca.

Nie każda może sobie na to pozwolić. 

Powiedzmy to sobie wprost. To w dużej mierze zależy od tego, jakich mężczyzn na swojej drodze spotykamy.

6 minut temu, Żebrak napisał:

Inaczej wygląda kiedy kobieta samorealizuje się zawodowo pracując niemalże dla przyjemności, dla przysłowiowych wacików, niż ta, która musi dorobić a czasami zarobić by rodzina żyła na godnym poziomie. Ten godny poziom też został zabity w ciemną noc. Najlepiej powodziło się tym, którzy z uczciwą pracą mieli mało wspólnego. Naprawdę piszę teoretycznie, ale nie zamieniłbym się z kobietą na role. Rok temu przez dwa tygodnie byłem "ojcem" dla dwóch chłopców w wieku wczesnej podstawówki. Byłem z nimi 24/7. Rodzice byli obok, ale jakby sami. Taki był układ. Chciałem się sprawdzić. Sprawdziłem się, ale te dwa tygodnie to chyba był kres moich możliwości?

Ciężko Ci było, bo nie karmiłeś piersią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan

Pieprzyć tradycje, święta, zmuszanie i wolność. Niech każdy robi to, co mu pasuje a jeśli partner chce mieć kobietę w biznesie, to jego sprawa i jak ona się na to godzi. Jak facet chce stać w kuchni i wycierać zadki dzieciakom, to

też jego i ich sprawa.

Gorzej rzecz się ma gdy się w tych kwestiach nie dogadują i wtedy jest problem a tak, nie ma co naciskać na to co jest lepsze a co gorsze, bo i tak każdy patrzy wedle własnych kryteriów.

Edytowano przez hogan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Aaaaaameeen.

 

Ale, co sobie pogadaliśmy, to nasze. Mimo różnic, fajnie tak wymienić się poglądami. 

Ważne, żeby siebie nie obrażać wzajemnie ❤❤❤❤❤❤

 

Edytowano przez Frau

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Frau napisał:

Ciężko Ci było, bo nie karmiłeś piersią ?

Że na to sam nie wpadłem! @Frau, masz rację! Chyba brakowało im matczynego ciepła. Ze mną mieli istną szkołę przerwania. A jak potrafili się pięknie na początku buntować! Bracia, a jakże różne charaktery! Młodszy jest bardziej zadziorny, ale jak przemyślał sprawę to chodził jak szwajcarski zegarek. Starszy ciągłe sprawiał wrażenie jakby myślenie go męczyło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Pieprzna napisał:

Och, szkoda że feministki nie wywalczyły istnienia Feministanu - kraju w którym wszystkie kobiety myślą identycznie i żadna niedojda bezczelnie nie będzie korzystać z ich ciężko wywalczonych praw ?

Szkoda że nie musisz na forum pisać pod kontrolą ojca brata albo męża, dopiero wtedy coś by dotarło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Żebrak napisał:

Że na to sam nie wpadłem! @Frau, masz rację! Chyba brakowało im matczynego ciepła. Ze mną mieli istną szkołę przerwania. A jak potrafili się pięknie na początku buntować! Bracia, a jakże różne charaktery! Młodszy jest bardziej zadziorny, ale jak przemyślał sprawę to chodził jak szwajcarski zegarek. Starszy ciągłe sprawiał wrażenie jakby myślenie go męczyło. 

Przebywanie z dziećmi jest bardzo kształcące, i kształtujące przede wszystkim dorosłych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, hogan napisał:

Szkołę "przerwania"? ?

Sorry, literówka. Miało być "przetrwania". Piszę jednym okiem a drugim sprawdzam co robi wspólnik. Negocjuje, a ja siedzę nie biorąc w tym udziału. Piszę czujnie. Wychodzi jak wychodzi. 

2 minuty temu, Frau napisał:

Przebywanie z dziećmi jest bardzo kształcące, i kształtujące przede wszystkim dorosłych. 

Zawsze miałem w życiu problem z zaufaniem. Widziałem jak każdego dnia ufają mi coraz bardziej. Uczyli mnie czym jest zaufanie. Na koniec argumentem młodszego z kłótni ze starszym bratem było koronne zdanie: a wujek powiedział! To była najlepsza dla mnie nagroda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
4 minuty temu, Żebrak napisał:

Sorry, literówka. Miało być "przetrwania". Piszę jednym okiem a drugim sprawdzam co robi wspólnik. Negocjuje, a ja siedzę nie biorąc w tym udziału. Piszę czujnie. Wychodzi jak wychodzi. 

Sorry, powinnam się domyślić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Po pierwsze każde pokolenie pisze swoją tradycję i obecna tradycja jest taka, że każdy robi to co chce, pracuje bądź nie, a ojciec ma też obowiązek wspierania kobiety w wychowaniu dzieci i nie tylko finansowo, chodzi na tacierzynski i żąda praw opieki nad dziećmi po rozwodzie (co popieram). I oto mamy taką nową tradycję, czy komuś to się podoba, czy nie.

A jeśli panom i niektórym paniom marzy się tradycyja i uważają siebie za tradycjonalistów, to powinni być konsekwentni i nie uskuteczniać tu frywolnych rozmów z kobietami, bo te przystoją co najwyżej z narzeczoną, więc do roboty - oświadczać się najpierw ?- no chyba, że forum traktujecie jak burdel, a kobiety jak dziewki lekkich obyczajów. Idąc za tradycją w łóżku przystoi nam koszulka z haftowaną dziurką, bo inaczej jesteś ladacznicą.

Skoro chcecie tradycji, to dlaczego w zachowaniach seksualnych jej nie uwzględniacie....?

I nie piszcie o Wersalu, bo to zgniły i wyuzdany zachód przecież, a polska tradycja jest inna.

 

 

 

44 minuty temu, Frau napisał:

Ja tylko dopowiem, że w moim najbliższym otoczeniu i rodzinie, jest więcej kobiet niepracujących zawodowo. 

Te pracujące, w przewadze muszą dorobić do kiepskiej pensji partnera.

A w moim otoczeniu kobiety mają świetną pracę i ich mężowie również i jedno z nich nie musiałoby pracować.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna

@Maybe tak się nabzdyczyłaś, że ci zaraz żyłka pęknie. Mylisz tradycję z wyzyskiem albo jakąś patologią. Ludzi, którzy chcieliby zrobić z kobiet podręczne jest niepomiernie mało. Skrzywdził cię kto, że tak pomstujesz?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      252 004
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Wikusia
    • Wikusia
      Jest tuż, tuż 🙂 Cudownego dnia 🙂
    • KapitanJackSparrow
    • KapitanJackSparrow
      Owszem, ale zastanawiam się czemu ktoś skomplikował te punkty na takie rozwiązanie 15, 30, 45 a nie np 10 20 30?
    • KapitanJackSparrow
      Dobroczynne działanie forum , miejsce w którym mogą spotkać się ludzie i idee którzy realnie nigdy nie mieliby na to szansy.  Proszę i lewak nie będzie już taki straszny ☺️.    Tak nie czytałem wątku wlazłem po ostatnich postach 🫣 sorry jak namieszałem 
    • Antypatyk
      Kwesia wiary i bogów... bo zawsze było ich wielu. Kim był bóg? Istotą nadprzyrodzoną, która potrafiła robić rzeczy niewytłumaczalne (jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka) np. strzelić płomieniem z nieba i podpalić drzewo..., ale gdy zesłał urodzajny rok to należało mu dziękować bo bóg się będzie gniewał i ześle zło, takiego boga należało się bać. Czyż to nie znamienne, że bogowie przyszli z nieba? No może oprócz Buddy... Może faktycznie mieli bazę na Olimpie? Wszechświat widzialny ma ok 14mld lat, Ziemia ok.  4,65mld... co działo się przez te parę miliardów lat do powstania Ziemi? Wszystko czekało aż powstanie życie (inteligentne) na Ziemi? Wśród tylu miliardów galaktyk, bilionów słońc posiadających swoje układy planetarne jest niemożliwością żeby nie powstało gdzieś życie wcześniej niż na Ziemi. I to oni znaleźli  na "zadupiu" wszechświata małą planetkę posiadającą perspektywy rozwoju inteligentnego życia i to oni  zaczęli proces terraformowania... sprowadzili wodę i ugasili początkowe stadium rozwoju Ziemi potem bawiąc się genami stworzyli zaczątki życia, a że z dinozaurami im nie wyszło to inna sprawa... przez 160mln lat nie chciały się cholery nauczyć myśleć! Dla nas żyjących do ok. stu lat te okresy są niewyobrażalnie długie, a co jeśli są istoty dla których nasze 1000 lat jest dla nich jak dla nas jeden dzień? Gdy okazało się, że w środowisku wodnym nie bardzo mogą rozwijać się istoty inteligentne (na ich podobieństwo) metodą mutacji genetycznych wyewoulowali ssaki... Co pewien czas przylatywali żeby zobaczyć jak rozwija się życie na Ziemi, czasem zostawali na dłużej zakładając bazy w Afryce, w Azji południowowschodniej czy Ameryce południowej. Dokonywali rzeczy niewytłumaczalnych jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka... unosili się nad ziemią, potrafili latać w swoich domach, strzelać płomieniami z ręki, przenosić olbrzymie ciężkie przedmioty(antygrawitacja)... to byli bogowie! Jakieś dwa tysiące lat temu grupa cwaniaków wpadła na pomysł, że skoro ludzie boją się bogów to czym najlepiej sterować ludźmi i wykorzystywać ich jak nie strachem? Wymyślili sobie Jezusa (a może nie wymyślili tylko faktycznie był jednym z tych, którzy przybyli na Ziemię?) jako syna boga (jednego w trzech osobach🤔) i ciemny lud to kupił bo się bał, a kto się nie bał tego przekonali ogniem i mieczem... Biblia jako dowód na istnienie i dokonania Jezusa? Napisana kilkadziesiąt i kilkaset  lat po jego narodzinach(?) jest takim samym dowodem jak historia dziewczynki z zapałkami ... mam na półce ten dowód. Niektórym pozostał ten atawistyczny strach w podświadomości  i nazywają go patriotyzmem... To tak w skrócie... jeśli komuś zależy na szczegółach to piszcie, odpowiem. 🙂
    • Miły gość
      Ości - prawie są 😝🤣
    • Antypatyk
      Naprawdę chcecie dyskutować czym jest wszechświat i kto go stworzył? Tutaj nie ma tyle miejsca ani czasu by chociaż ogólnie opisać problem. Jedno jest pewne: wszechświat istniał zawsze, nikt go nie stworzył,  on po prostu był. Gdzie są jego granice? Nie ma... wszechświat jest nieskończony. Teraz jesteśmy w stanie poznawać i analizować to co jesteśmy w stanie zobaczyć czyli obszar o średnicy circa 14-16 miliardów lat świetlnych, nawet metodą soczewkowania możemy obserwować w różnych pasmach widzialnych i niewidzialnych galaktyki oddalone od Ziemi o tą odległość... co jest dalej? Tego (jeszcze) nie wiemy. Dlatego powinno się używać sformułowania "Wszechświat widzialny". Wiadomo, że mając na względzie rozwój ludzkości mamy jakąś wiedzę praktyczną i teoretyczną, ale wystarczyło wystrzelić trochę lepszy teleskop i kilka teorii trzeba będzie zweryfikować. Mały przykład: nie ma nic szybszego niż światło... bo je widzimy..., a co jeśli jest coś szybszego niż światło tylko my tego nie widzimy i nie mamy (jeszcze) urządzeń, które mogą to zobaczyć? Mając zderzacz hadronów możemy rozebrać cząsteczkę na czynniki pierwsze... czy to nas przybliży do rozwiązania zagadki wszechświata? Nie wiem... na pewno pozwoli poznać pewne aspekty działania, ale nie "stworzenia " bo wszechświat był zawsze. Ciekawą teorię postawił pewien japoński astronom, który twierdzi na podstawie "rozszerzalności wszechświata"(co też jest bzdurą, bo wszechświat nie rozszerza się tylko to co w nim jest szybuje oddalając się od teoretycznego centrum wielkiego wybuchu), że kiedy skończy się inercja i energia wszystko się zatrzyma i mocą grawitacji zacznie się znowu skupiać aż do przekroczenia masy krytycznej i do ponownego wielkiego wybuchu... tak było,  jest i będzie...
    • Chi
      Spać, a kysz    
    • Chi
      Och, wiem, że nie mogę bez ciebie żyć ale świat nadal będzie się kręcił
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Szybki przegląd lodówki    
    • Chi
      Julka. Mam dreszcze    
    • Chi
      Gdzie jest lato ? Widział ktoś czerwcowe wieczory pod niezachmurzonym niebem ?    
    • Chi
      Hej   Góry nie chcą ze mnie wyjść, więc łażę i łażę zamiast grać. Sorki    
    • Chi
      Wiadomo
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Tego nie wiemy, czy jest stworzeniem. To kwestia wiary. Zresztą nauka to też kwestia wiary i też zdarza się, że naukowcy zmieniają wcześniejsze twierdzenia, chociaż wcześniej coś wydawało się udowodnione lub właściwie uzasadnione. Człowiek jednak nauczył się posługiwać narzędziami i to, co dzisiaj dla nas jest w miarę zrozumiałe i akceptowalne jako naukowe twierdzenia, sto lat temu czy dwieście byłoby uznane za magię albo szaleństwo. Naukowcy mają dzisiaj do dyspozycji komputery, ogromne moce przeliczeniowe. Kto wie, czym będą dysponować za jakiś czas, (może to będzie narzędzie wyprodukowane przez sztuczną inteligencję). W każdym razie ja dzisiaj nie jestem pewien, czy śmierć pozostanie jedynym pewnikiem w życiu człowieka. Bo może uda się naukowcom znaleźć sposób na nieśmiertelność. Są już chyba tacy, którzy do tego dążą.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ja też jestem już dzisiaj zmęczony. Życzę Ci, żeby było dobrze. :-)
    • Vitalinka
      dziękuję że się tym podzieliłeś, to ważne, by pisać. Odpiszę Ci, Tylko nie dziś już, ok? Trzymaj się ciepło i spokojnej nocy.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A Ty nie czułabyś się dziwnie, gdyby ktoś chciał narzucić prawo boże ale innej religii niż Twoja, w przypadku gdy sam ustawodawca nie wierzyłby w źródło tego prawa? Na przykład gdyby większość ludzi przeszła ostatecznie na islam, częściowo z powodów politycznych, częściowo ze strachu, ale powołując się na rzekomą naturalną kontynuację boskiego dzieła zbawienia po tym, jak nie sprawdziło się chrześcijaństwo? (a tak twierdzą muzułmanie, uznający przecież Jezusa za jednego z proroków). Nie wiem, jak to napisać, żeby nie wyszło prowokująco, ale wydaje mi się, że jeśli chyba wszyscy zgadzamy się, że w państwie powinna być zagwarantowana wolność wyznania i wolność od przymusu wyznawania, to nie jest dobrym rozwiązaniem wkładanie do prawa świeckiego prawa jednej z religii. Tu oczywiście nasuwa się w pierwszej kolejności temat aborcji, ale nie tylko. Myślę, że o wiele lepiej jest, gdy prawo odnoszące się do boskiego autorytetu, ogranicza się do sumienia.  
    • Vitalinka
      A ja chciałam być i delikatnie otrzeć ten deszcz z Twojej twarzy i powoli i jeszcze delikatniej pocałować Cię w usta, żebyś się nie martwił, chciałam, dobranoc.
    • Vitalinka
      Pisałam do nich nie do Ciebie, Ciebie ...zresztą nieważne...
    • Vitalinka
      To mnie urzekło. Szczerość.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...