Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Maybe

Może i się pogarsza ale dobrze nigdy nie było. Wtedy po 65 roku życia nawet chemia ci nie przysługiwała, nie wiem jak jest teraz. A było to 10 lat temu. 

 

Co do morsowania to mnie nie namówisz, bo jestem ciepłolubna, ale chętnie postoję na brzegu i potrzymam tą 60% wodę ognistą, tylko nie wiem czy później dla was morsów jej starczy ?‍♀????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dionizy
9 godzin temu, Maybe napisał:

 

 

Co do morsowania to mnie nie namówisz, bo jestem ciepłolubna, ale chętnie postoję na brzegu i potrzymam tą 60% wodę ognistą, tylko nie wiem czy później dla was morsów jej starczy ?‍♀????

No coż nie namawiam choć doskonale wiem że to wszystko czyli ciepło lubienie lub skłonności krio jest tylko i wyłącznie sprawa psychiki i nastawienia. Spory wpływ ma też instynkt stadny. Jeśli nagle ktos sie znajdzie w sporej grupie ludzi roześmianych skaczących, biegających, robiących skłony czy skręty ciała bardzo ciepło ubranych a wszystko do wystąpienia pierwszych kropli potu by za chwilę zdjać te wszystkie cebulkowate łupiny i wejść ze śmiechem i jazgotem do lodowatej wody to patrząc na to z bezpiecznej odległości samemu też sie chce poeksperymentować by dowiedzieć sie co im tak śmieszno. Następnym razem pod jakimś dresem mamy już ubrany strój do zamoczenia. Często są to jakieś przebrania typu biedronka, Mery żona Mikołaja itd. Tu kreatywność jest nieograniczona. Ja tez cos dziwnego dodaję do swoich strojów. Najgorsze jest pierwsze wejście do wody o temperaturze zbliżonej do zera. Szczypanie, kłucie szpilkami cierpnięcie. Ucieczka. A potem powrót do przerębli ale już ze świadomością co będzie. Najgorsze pierwsze dwie minuty potem wszystko ustępuje i jest świetnie. Po wyjściu z wody zdziwienie ze wcale nie jest zimno a skóra pięknie zarumieniona, pozbawiona zmarszczek. Jak po słonecznej kąpieli nad Adriatykiem. Wszystko doskonale funkcjonuje czyli kręgosłup i kończyny ( pewnie tu jest też wpływ intensywnej rozgrzewki) Lekko sie oddycha i jakaś taka radość że kolejny raz bylem lepszy od zimna. Po kilku razach wpada sie. w nałóg i nie można inaczej. Ja mam dostępne w odległości jakieś trzy kilometry dwa wodospady górskie. Jeden z krystaliczna wodą na Podgórnej w Przesiece  ale 5tam zawsze jest sporo ludzi i morsowanie trochę wygląda jak spęd. Moze teraz przez tego wirusa w koronie będzie trochę luźniej ale to zobaczę dziś wieczorem. Drugi wodospad to kropelka w Górzyńcu. Tam woda ma lekko brązowy odcień ale to przez to ze źródła tamtej rzeki są na terenie torfowisk i woda ma spora zawartość borowiny co ma dodatkowo dobry wpływ na organizm.

Bywając na Podgórnej zauważyłem taką pewną zależność Morsy w markowych ubraniach, dysponujący dobrym wyposażeniem typu termometry w zegarkach do pomiaru temperatury wody ale też i spadku temperatury ciała dobre antypoślizgowe buty itd itd sa bardzo dobrze traktowani przez wszystkich. Takie ekskluzyw. Natomiast ci co są w normalnych zwykłych dresach i jakiś najzwyklejszych kąpielówkach są widziani troche niechętnie ewentualnie są tylko tolerowani. Nie jest to nic nowego. Wiem bo tak samo jest wysoko w górach ze dobre kombinezony, narty przyciągają a te zwykłe szare jakoś tak mniej....... Na ulicach w miastach też to widać Dobrze ubranej dziewczynie czy młodzieńcowi chętnie udziela się pomocy czy informacji natomiast ci bardzo zmęczeni życiem ludzie  często nie śmiący nawet prosić o cokolwiek........ ech tam!! Chyba takie analizy nie mają sensu bo i tak nic nie można zmienić. a wszystko dzieje sie w psychice. Chyba że tak jak w przypadku morsowania trzeba stworzyć grupę  ludzi empatycznych i zarażać wrażliwością. Miłej niedzieli. a gdzie to ciasto z marchewek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 godziny temu, Dionizy napisał:

No coż nie namawiam choć doskonale wiem że to wszystko czyli ciepło lubienie lub skłonności krio jest tylko i wyłącznie sprawa psychiki i nastawienia. Spory wpływ ma też instynkt stadny. Jeśli nagle ktos sie znajdzie w sporej grupie ludzi roześmianych skaczących, biegających, robiących skłony czy skręty ciała bardzo ciepło ubranych a wszystko do wystąpienia pierwszych kropli potu by za chwilę zdjać te wszystkie cebulkowate łupiny i wejść ze śmiechem i jazgotem do lodowatej wody to patrząc na to z bezpiecznej odległości samemu też sie chce poeksperymentować by dowiedzieć sie co im tak śmieszno. Następnym razem pod jakimś dresem mamy już ubrany strój do zamoczenia. Często są to jakieś przebrania typu biedronka, Mery żona Mikołaja itd. Tu kreatywność jest nieograniczona. Ja tez cos dziwnego dodaję do swoich strojów. Najgorsze jest pierwsze wejście do wody o temperaturze zbliżonej do zera. Szczypanie, kłucie szpilkami cierpnięcie. Ucieczka. A potem powrót do przerębli ale już ze świadomością co będzie. Najgorsze pierwsze dwie minuty potem wszystko ustępuje i jest świetnie. Po wyjściu z wody zdziwienie ze wcale nie jest zimno a skóra pięknie zarumieniona, pozbawiona zmarszczek. Jak po słonecznej kąpieli nad Adriatykiem. Wszystko doskonale funkcjonuje czyli kręgosłup i kończyny ( pewnie tu jest też wpływ intensywnej rozgrzewki) Lekko sie oddycha i jakaś taka radość że kolejny raz bylem lepszy od zimna. Po kilku razach wpada sie. w nałóg i nie można inaczej. Ja mam dostępne w odległości jakieś trzy kilometry dwa wodospady górskie. Jeden z krystaliczna wodą na Podgórnej w Przesiece  ale 5tam zawsze jest sporo ludzi i morsowanie trochę wygląda jak spęd. Moze teraz przez tego wirusa w koronie będzie trochę luźniej ale to zobaczę dziś wieczorem. Drugi wodospad to kropelka w Górzyńcu. Tam woda ma lekko brązowy odcień ale to przez to ze źródła tamtej rzeki są na terenie torfowisk i woda ma spora zawartość borowiny co ma dodatkowo dobry wpływ na organizm.

Bywając na Podgórnej zauważyłem taką pewną zależność Morsy w markowych ubraniach, dysponujący dobrym wyposażeniem typu termometry w zegarkach do pomiaru temperatury wody ale też i spadku temperatury ciała dobre antypoślizgowe buty itd itd sa bardzo dobrze traktowani przez wszystkich. Takie ekskluzyw. Natomiast ci co są w normalnych zwykłych dresach i jakiś najzwyklejszych kąpielówkach są widziani troche niechętnie ewentualnie są tylko tolerowani. Nie jest to nic nowego. Wiem bo tak samo jest wysoko w górach ze dobre kombinezony, narty przyciągają a te zwykłe szare jakoś tak mniej....... Na ulicach w miastach też to widać Dobrze ubranej dziewczynie czy młodzieńcowi chętnie udziela się pomocy czy informacji natomiast ci bardzo zmęczeni życiem ludzie  często nie śmiący nawet prosić o cokolwiek........ ech tam!! Chyba takie analizy nie mają sensu bo i tak nic nie można zmienić. a wszystko dzieje sie w psychice. Chyba że tak jak w przypadku morsowania trzeba stworzyć grupę  ludzi empatycznych i zarażać wrażliwością. Miłej niedzieli. a gdzie to ciasto z marchewek?

Wierzę, wierzę... Może gdybym miała takie towarzystwo, to również spróbowałabym, to jest jak z innymi aktywnosciami. 

 

No wiesz, teraz rozpoczęcie jakiejkolwiek aktywności zaczyna się od kupowania markowego sprzętu, użytkownik niekiedy nawet nie wie czy ta aktywność mu się spodoba, ale sprzęt i ubiór za grubą kasę musi być już na samym początku, bo co tam, niech ludzie widzą i wtedy delikwent czuje sie lepiej! ?

Ludzie są estetami i lgną do ładnych miejsc, lubią ładne rzeczy ale i ładnych ludzi, lubią z nimi przebywać, kontaktować się i współpracować. To badania nawet dowiodły i nie były to badania amerykańskich naukowców. 

Sama też do tego doszłam z racji tego, że raz byłam grubsza, raz chudsza i wysportowana, raz miałam depresję a raz tryska łamie optymizmem i byłam towarzyska, a teraz jestem stara, tzn starsza niż młodsza ?więc wiem jak to jest :D ale cóż, trzeba się z tym pogodzić, bo my sami nawet tak mamy. Tyle, że jedni mają bardziej a drudzy mniej ;)

Ciasta nie zrobiłam bo dzień dziś jakoś pochmurny i senny. Idę zupę z zielonych warzyw gotować na lunch?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Zielona zupa na lunch?Normalnie rozpusta i szaleństwo. U mnie kilka dni stał krupnik i też zrobił się tak trochę zielony ale nikt nadal go nie chciał. A ja dziś na lunch (ale ze mnie anglikanin ?) robię kacze nogi duszone z jabłkami i pomarańczem do tego ziemniaki pieczone i sorowki. Zastanawiam się czy ten wirus w koronie w stolicy Chin bo mam w lodówce pekinska która lubię ale ja wiem? Zobaczymy 

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
50 minut temu, Dionizy napisał:

Zielona zupa na lunch?Normalnie rozpusta i szaleństwo. U mnie kilka dni stał krupnik i też zrobił się tak trochę zielony ale nikt nadal go nie chciał. A ja dziś na lunch (ale ze mnie anglikanin ?) robię kacze nogi duszone z jabłkami i pomarańczem do tego ziemniaki pieczone i sorowki. Zastanawiam się czy ten wirus w koronie w stolicy Chin bo mam w lodówce pekinska która lubię ale ja wiem? Zobaczymy 

Troche sie zagielszczyłam będąc tu gdzie jestem, przynajmniej co do pór posiłków, no ale o to chodzi żeby się zasymilować z otoczeniem na emigracji. A na obiad to mam gotowe klopsy wege z jakimś szpinakiem i serem i pieczone ziemniaki ale po polsku pieczone i może kapusta zasmażana, taka po polsku z koperkiem i masłem, ale to o 18 :P

Jestem wege ale kaczka z pomarańczem brzmi pysznie! 

A propos moja kapusta jest włoska, też nie wiem czy jeść ?

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
22 godziny temu, Maybe napisał:

Co do morsowania to mnie nie namówisz, bo jestem ciepłolubna, ale chętnie postoję na brzegu i potrzymam tą 60% wodę ognistą, tylko nie wiem czy później dla was morsów jej starczy ?‍♀????

Ktoś tu wspominał o wodzie ognistej i to takiego kalibru?! :D
W zeszłym roku @Dionizy mnie namawiał/przekonywał do morsowania, ale nie użył tego typu argumentu, że będzie coś na rozgrzewkę :P

  • Ha Ha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 13.03.2020 o 14:13, BrakLoginu napisał:

Na razie widzę skromność :)
Głupawkę to ja mam prawie non stop, ale jakoś nie idzie to w parze z weną twórczą :)

 

 

Non stop...prawie? Toż to nałóg, a z tym to wiesz co trzeba robić. ?
Tak to prawda, że skromność mnie cechuje, ależ to do talentów miałoby należeć? ?


@DionizyNo co Ty, jak wytrzymasz z tymi kilkoma przez kwarantannę?
Psycholodzy już dłonie zacierają, bo robota im się szykuje. Być może będą to porady gratis w przeciwieństwie do tych co na czarnym rynku za deficytowy produkt chcą 500-krotnie więcej, ale pomysłowość i bezinteresowność ludzi zwyciężyła i maski we własnym zakresie szyją, a przedsiębiorczy co chcieli na krzywdzie ludzkiej zarobić w ramki sobie niech oprawią zgromadzone maski.
A ludziom to tak źle i tak niedobrze.
Jak w firmie trzeba było siedzieć swoje godz lub trochę dłużej, to narzekania nie miały końca, bo dla rodziny nie ma czasu, bo dzieci, bo zakupy...no to rząd poszedł na rękę i niedziele handlowe ograniczył, a teraz kiedy wprowadził kwarantannę (wyjątkowo się zgadzam i uważam, że to jedyna najlepsza decyzja tegoż rządu), to społeczeństwu nie na rękę, bo trzeba dzieciom zagospodarować czas, bo trzeba trochę przypomnieć sobie co nauczali w szkole by z dziećmi przerobić materiał, no i jak wszyscy pod jednym dachem tak długi okres czasu to horror.
Wyjątkowo mają dobrze ci co mieszkają w pałacach...no mogą być domy  jednorodzinne...chodzi oto by pokoi było co najmniej tyle, ilu jest domowników...by mogli zamknąć się w swoich pokojach i kultywować stare dobre zwyczaje.
A w szpitalach wszędzie tak samo...brak sprzętu, leków i przede wszystkim ludzi do pracy.

Herbata...jaka? biała czy zielona, a może owocowa, a może zielona z jakimiś owocami?
Pyszna jest zielona z ananasem i mandarynką, ale czarna z płatkami róży tyż dobra.

Zimne kąpiele to nie moja bajka, a o Słowianach można pogadać wszak ci i bogów i czarownic  i innych postaci mieli bez liku.


@MaybeMarchewkowe ciacho pyszne...lubię, ale ja robię tzw. mokre ciasta...moje określenie...a robię wtedy, gdy są owoce sezonowe. Ciastko kruche, owoce zalewam budyniem, przykrywam cienka warstwą kruchego i do pieca.
Mało roboty, a smak i owszem.

 

 

Dnia 14.03.2020 o 09:50, la primavera napisał:

Dzień dobry, bajarze. Dżulia fajnie opowiadasz, ciekawie, lekko się czyta. No i nie ma tam nic o majtkach, tośce powinno się spodobać. ,?

Mnie się podobało. 

 

Dzięki, o majtkach jest w domyśle...każdy oddzielnie może snuć swoje wyobrażenia, a teraz tak trochę horrorem może powieje...ale jeszcze mi się nie wylęgło.

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
15 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Ktoś tu wspominał o wodzie ognistej i to takiego kalibru?! :D
W zeszłym roku @Dionizy mnie namawiał/przekonywał do morsowania, ale nie użył tego typu argumentu, że będzie coś na rozgrzewkę :P

Widzisz, chłopak się uczy. Teraz już wie że w Polsce bez załącznika nic nie załatwi ??

9 godzin temu, Dżulia napisał:

 


@MaybeMarchewkowe ciacho pyszne...lubię, ale ja robię tzw. mokre ciasta...moje określenie...a robię wtedy, gdy są owoce sezonowe. Ciastko kruche, owoce zalewam budyniem, przykrywam cienka warstwą kruchego i do pieca.
Mało roboty, a smak i owszem.

 

 

 

Ale ja nie umiem piec, nawet jak ktoś mówi że to bardzo proste, już się nawet za to nie biorę. Umiem jedno i starczy. Czasem je urozmaicam dodatkami, w postaci bakali, cynamonu lub marchewkę zamieniam na banany i jest bananowiec 

 

 

 

 

Edytowano przez Maybe
  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

A ja lubię pięć ale tylko na bazie ciast drożdżowych, kruchego i piaskowego czasem z jogurtem. Dziś kupiłem mrożone wiśnie i popoludniu spróbuję z tym budynien na kruchym spodzie i z kru hym wierzchem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
13 godzin temu, Dżulia napisał:

Tak to prawda, że skromność mnie cechuje, ależ to do talentów miałoby należeć? ?

No jak nie do talentów jak do talentów? Każdy jakiś talent musi mieć. Ja przykładowo słynę z tego, że plotę 3 po 3 (razem 9). Sam się czasem dziwię, że jestem, aż tak bardzo uzdolniony w tym kierunku :D

 

 

3 godziny temu, Maybe napisał:

Widzisz, chłopak się uczy. Teraz już wie że w Polsce bez załącznika nic nie załatwi ??

Dobrze, że chodzi o tego typu załączniki, bo normalnie, by coś załatwić to ponoć potrzeba koperty (nie wiem czy pustej, czy jakąś laurkę namalować i wsadzić?), ale dziś w obliczu wirusa z koroną mogą tego typu gesty papierowe być odebrane jako próba zamachowa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

 

 

 

Dobrze, że chodzi o tego typu załączniki, bo normalnie, by coś załatwić to ponoć potrzeba koperty (nie wiem czy pustej, czy jakąś laurkę namalować i wsadzić?), ale dziś w obliczu wirusa z koroną mogą tego typu gesty papierowe być odebrane jako próba zamachowa :P

To wąglika w kopertach dawano, koronę to przez dotknięcie lub kichnięcie. 

Teraz woda ognista jest mile widziana jako załącznik, szczególnie właśnie ta bardzo wysoko procentowa od 60% wzwyż. Jakie czasy takie łapówki  ;P

 

 

 

 

 

 

 

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Dobrze się czyta, jak poranne wiadomości z innego świata. Co do nazewnictwa i stopni pokrewieństwa, pochodzenia, to jak dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia. 

Tak że piszcie. Ja czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 16.03.2020 o 15:20, Maybe napisał:

To wąglika w kopertach dawano, koronę to przez dotknięcie lub kichnięcie. 

Teraz woda ognista jest mile widziana jako załącznik, szczególnie właśnie ta bardzo wysoko procentowa od 60% wzwyż. Jakie czasy takie łapówki  ;P

Za wąglika podziękuję, co innego bym wolał w kopercie np. kupon z 6 trafionych w totka :D Woda ognista od 60% w górę? Kurczę, nie wiem czy moje gardziołko to przeżyje :P

9 godzin temu, Dżulia napisał:

Zmykam ja niepoprawnie tu pisząca życząc Miłego Wszystkich piszących i czytającym

Ej ej! Ty mi fuchy niepoprawnie piszącego nie odbieraj! :P
Nie masz za co przepraszać, nawet Primcia zachwycona lekturą, a powiem Ci w sekrecie na ucho, że ona raczej wybredna jest i mało kogo za coś chwali. Mi to ciągle tylko szpilki wbija <szepcze jej na ucho>. Zaraz zaraz, chyba powiedziałem to na głos?! Nikt nie słyszał? :D Ufff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
39 minut temu, BrakLoginu napisał:

Za wąglika podziękuję, co innego bym wolał w kopercie np. kupon z 6 trafionych w totka :D Woda ognista od 60% w górę? Kurczę, nie wiem czy moje gardziołko to przeżyje :P

 

Nie bądź miętki, 60% ma śliwowica.

Moja 15 letnia córka chcąc pierwszy raz się upić z koleżanką, z niewiedzy sięgnęły do ojca barku akurat po śliwowice, choć były tam przeróżne inne alkohole mniej ogniste, rozrobiły ją z colą i wypiły, oczywiście nie całą butelkę, ale ich stan był i tak opłakany, szczególnie następnego dnia ?? kara nastąpiła samoistnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
RAW
12 godzin temu, Dionizy napisał:

Nie wiem czy tymi slowiańskimi opowieściami nie popsuliśmy porządku lub jego notorycznego braku ,,pod wspólnym dachem,, Trzeba by sie uśmiechnąć do Szanownej  Administracji by utworzył z tych słowiańskich opowieści osobny zakamarek czy wątek a tu niech na stół wróci szarlotka i poranna kawa. Adminie co myślisz o tym? 

Nie ma z tym problemy, tylko powiedz mi które posty mam przenieść do nowego tematu(Po prostu pozgłaszaj je jako naruszające regulamin, a ja je po prostu przeniosę) , jak mam nazwać temat i najlepiej jaki dział by Ci pasował :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
admin

Temat został już wydzielony:

Jeśli coś zostało pominięte to zgłaszać jak to @RAW napisał :) 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
54 minuty temu, Maybe napisał:

Nie bądź miętki, 60% ma śliwowica.

Moja 15 letnia córka chcąc pierwszy raz się upić z koleżanką, z niewiedzy sięgnęły do ojca barku akurat po śliwowice, choć były tam przeróżne inne alkohole mniej ogniste, rozrobiły ją z colą i wypiły, oczywiście nie całą butelkę, ale ich stan był i tak opłakany, szczególnie następnego dnia ?? kara nastąpiła samoistnie ?

Nie takie trunki się piło, ale ostatnimi czasy bardzo rzadko sięgam po coś mocniejszego. Ja to jednak jestem fanem browarka :)
Córka pewnie nie prędko chwyciła ponownie po alko? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, admin napisał:

Temat został już wydzielony:

Jeśli coś zostało pominięte to zgłaszać jak to @RAW napisał :) 

Dziękuję. Rawikowi szczególnie bo wiem że On tu jest Guru Admin to taki nasz Prezydent Bili to Premier a Rawik to Taki nasz mało widoczny Prezes ale nie wiem na jakiej ulicy mieszka bo przeciez nie na Nowogrodzkiej. Dziękuje.

Wczoraj osunąłem ślady zimy w basenie. Jesieni też bo wiatr nagonił do niego sporo liści z których zrobiła sie w połączeniu z deszczówką zupa liściowo-jesienna. Widziałem jak ze swojego okna może nie przygląda ale na pewno obserwuje mnie Weronika. Pewnie z politowaniem i niedowierzaniem. Przymocowałem też na stałe parawany ze słonecznymi wzorami i po odkażeniu wszystkiego uruchomiłem pompy by przekierowały wodę z potoku do basenu. Dobrze poszło bo do wieczora przelało się. Rawik przyniósł płótno którym okrywamy basen przed niosącym pyłki i nieczystości wiatrem. Dziś trzeba będzie przefiltrować wodę  i dać trochę chloru do niej by wytępić zarazki i bakterie no i już będzie można bez opuszczania domostwa po porannym aerobiku zażyć lodowatej kąpieli. Ciekawe jak to będzie tak bez wodospadu i szumu lasu. Zobaczymy dziś wieczorem bo na dzisiejsza inaugurację  omówiłem się z Aliadą  Nie wiem tylko jak sie ubrać. Czy tak jak na morsowanie w górskich rzekach czy może jakoś tak rozbudowany w dół toplessssss. W ogrodzie kwitnie coraz więcej kwiatów. Tylko patrzeć jak po krokusach, przebiśniegach narcyzach swoje kwiatostany otworzą hiacynty. Wczoraj jeden znajomy opowiadał mi przez płot z odległosci czterech metrów  że musiał po coś tam pojechać do Castoramy. W między czasie zachciało mu sie siusiu. poszedł do toalety i otworzył drzwi nogą. Potem też nogą podniósł klapę spłuczkę uruchomił kolanem a mydelniczkę łokciem Tak samo przycisk od wody. Z uniesionymi rękami dumnie maszerował nie dotykając niczego przez sklep Dopiero przy kasie kapnął sie ze nie schował pitolka. Miłego dnia. Nie dajcie sie zwariowac bo co ma być to i tak będzie a dziś dla poprawienia odporności zapraszam na podwieczorek z czosnku i krioterapię w lodowatym basenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
20 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Nie takie trunki się piło, ale ostatnimi czasy bardzo rzadko sięgam po coś mocniejszego. Ja to jednak jestem fanem browarka :)
Córka pewnie nie prędko chwyciła ponownie po alko? :D

W zasadzie nigdy później nie pamiętam, żebym miała  córkami problemy alkoholowe.... życie uczy.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
22 godziny temu, BrakLoginu napisał:

Ej ej! Ty mi fuchy niepoprawnie piszącego nie odbieraj! :P
Nie masz za co przepraszać, 

Ta fucha jest opłacalna?

Mogę nie odbierać, ale warunek spóła...fifty fifty...pasi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Dżulia napisał:

Ta fucha jest opłacalna?

Mogę nie odbierać, ale warunek spóła...fifty fifty...pasi?

No i znalazł sobie człowiek niszę, a tu od razu chcą fifty fifty... jak znam życie to po połowie, czyli 60% dla Ciebie? :P

1 godzinę temu, Maybe napisał:

W zasadzie nigdy później nie pamiętam, żebym miała  córkami problemy alkoholowe.... życie uczy.... 

Ponoć jak się za pierwszym razem człowiek mocno struje alko to już niechętnie w przyszłości sięga po trunki. Mnie niestety (lub stety) to za młodu nie spotkało i tego browarka raz w tygodniu lubię wychylić. Nie wiem jakbym ćwiczył, biegał itd. to i tak mniejszy lub większy mięsień piwny jest :D

12 godzin temu, Dionizy napisał:

a Rawik to Taki nasz mało widoczny Prezes ale nie wiem na jakiej ulicy mieszka bo przeciez nie na Nowogrodzkiej.

Oj oj, Prezes jest tylko jeden! :D Ja bym to gumką wymazał, bo jak się Jarek dowie to nie wiem czy nie będziesz internowany :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

 

Ponoć jak się za pierwszym razem człowiek mocno struje alko to już niechętnie w przyszłości sięga po trunki. Mnie niestety (lub stety) to za młodu nie spotkało i tego browarka raz w tygodniu lubię wychylić. Nie wiem jakbym ćwiczył, biegał itd. to i tak mniejszy lub większy mięsień piwny jest :D

 

Moja córcia jest już dorosła i wdała się w mamusie, kiedy jest okazja to nie odmawia ?

  • Wow 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Ja swoim dzieciom nigdy nie broniłem a teraz gdy są już bardzo pełnoletnie to one mi też nie bronią. Tyle że musi być okazja i sposobność a nie tak sobie i już. Ja lubie mocne aromatyczne alkohole typu bimber, łycha czy śliwowica natomiast córki jak już to jakiś drinuś albo pyfko Syn bardzo rzadko smakuje i też raczej jakieś niskoprocentowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Raczej nie pisze o codziennym piciu, tylko imprezowym.

Moja młodsza córka z kolei nie pije na imprezach lub pije bardzo mało, na imprezy jezdziła samochodem albo robiła za fotografa. Wdała się w ojca. No takie życie. 

Za to jeśli już to jara trawę za mamusią ?? No takie życie. Imprezowo, a nie codziennie. Żeby nie było. 

Więcej grzechów nie pamiętam i w ogóle ich nie żałuję. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 minut temu, Maybe napisał:

Za to jeśli już to jara trawę za mamusią

??? Co ja słyszę. Nie wolno bakać pietruszki bez Narcyzia!!!! Nu nu nu?

Ja lubię latem przy ognisku gdzieś nad wodą ale i teraz od czasu do czasu by odgonić myśli złe które sa jak na deszczu łza. Jakoś mi milej

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 499
    • Postów
      247 501
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      789
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    polskaNaomi
    Najnowszy użytkownik
    polskaNaomi
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • MamaMai
      Fajne przykłady na zbilansowanie pieczywa. 
    • natie
      Wierz mi co raz  mniej jest takich miejsc , gdzie można kupić  zdrowe wyroby. Kiedyś oryginalne wędliny drobiowe można było kupować w sklepach AMI. Wspomnę jeszcze tylko , że szkodliwość wieprzowych wyrobów była  powszechnie znana jeszcze w XX wieku . Ktoś kiedyś pisał, że w ośrodkach masowego żywienia ( sanatoria, szpitale,, koszary wojskowe  ) całkiem serio wtedy stosowano nawet antidotum - sole bromu,  przeciw szkodliwości wieprzowiny. Teraz nikt już o tym nie pamięta.          
    • Monika
      yhm....pa🤗💕    
    • MamaMai
      Wczoraj kupiłam cynk i suplementuję sobie. Dodatkowo od piątku wróciłam do suplementacji selenu - jak odebrałam wyniki. Ale tak się zastanawiam czy nie poczekać na wizytę do Endo, bo wczoraj obejrzałam filmik ze selenu lepiej nie brać na swoją rękę bo można sobie zaszkodzić.  Ogólnie tyle co czytałam ostatnio, przy Hashimoto zaleca się cynk, selen, omega 3, Wit. D3, ashwagandę, mio -inozytol, żelazo.  Wit. D3 i żelazo biorę bo mam potwierdzony niedobór i stosuję się do zaleceń endo. Odnośnie reszty jeszcze z nią nie rozmawiałam, w tym też o dawkach.
    • Jasminka
      W lidlu jest seria pure i ja te wedliny kupuje w biedronce seria nature i dolina dobra bez chemii z dobrym skladem i duży wybór
    • Moniqaa
      Pieczywo w ograniczonej ilość można zbilansować przede wszystkim sałatą - 50 g + 200 g warzyw o niskim IG + wędlina + tłuszcz. I np. bułka z miodem czy dżemem - nie ani - nie np. 2 kromki chleba z wędliną same. Ale te same 2 kromki chleba z wędliną + 2 jajka gotowane + 50 g sałat + 200 g pomidorów + 5-10 g oliwi z oliwek - już tak:)   I sama zobaczysz, że nie będziesz miała ochoty po takim posiłku na jedzenie bo dłużej się trawi taki zbilansowany posiłek a błonnik z warzyw + białko + tłuszcz daje na długo sytość i nie ma się napadów na słodkie czy inne zachcianki. Sprawdź sama.      A jednorazowy wyskok w tłusty czwartek kiedy będziesz trzymać niskich indeksów się na co dzień nie zrobi Ci wielkiej krzywdy. To taka dieta 80/20. 80% dla zdrowia i 20% dla zachowania poczucia, że można sobie pozwolić od czasu do czasu na słodkie.     
    • Moniqaa
      To jest bardzo proste.    Białkowo tłuszczowe posiłki mogą być zamiennie i na śniadanie i na kolację.    Np. - 2 - 4 jajka (lub więcej) - na miękko, sadzone z płynnym żółtkiem, na twardo lub jajecznica wg osobistych preferencji.    10-15 g tłuszczu (mniej lub więcej) - np. oliwa z oliwek, masło 82% (ale nie margaryna), olej kokosowy, smalec gęsi - co kto lubi   200g warzywa o niskim IG: sałata - 50 g (rzymska, lodowa, masłowa, mix sałat - wg uznania), mogą być też 150-200g pomidory, cukinia, papryka, ogórki, oliwki itp.      Na kolację np. 0,5 - 1 szt. makreli itp. czy innego mięska np. z duszoną kapustą kiszoną lub surówką kiszonej kapusty z marchewką czy innymi warzywami o niskim IG albo sałatka grecka z oliwą z oliwek.     Ważne żeby nie dodawać węglowodanów o wysokim IG: ziemniaki, chleb, makarony, kasze, banany czy inne owoce czy soki owocowe. Ani słodzonych napojów.    
    • Monika
      😁  też go nie lubię😉 ale zapowiedz całkiem, całkiem może zobaczę Zaczęłam, ale tylko te sceny z Madsem poskakałam, bo te śpiewające lwy to też nie dla mnie, jednak wolę go w wersji człowieczej😉
    • Moniqaa
      Badanie hemoglobiny glikowanej pokazuje, czy już się przeszło w zakres cukrzycy czy jeszcze nie. I to jest w sumie informacja dla lekarza, która najbardziej go interesuje czy już włączyć leki przeciwcukrzycowe czy nie. I dobrze żeby takie badanie zlecił lekarz na NFZ. Wtedy jest za free.   Ale dla osoby zmagającej się ze stanem przed cukrzycowym wg moich obserwacji to najlepiej monitorować sobie cukier na czczo i przed kolejnym posiłkiem samemu w domu glukometrem żeby nie dokładać sobie za dużo w posiłku węglowodanów kiedy np. mamy jeszcze we krwi podwyższony cukier. Za to białko i tłuszcze i warzywa o niskim IG bez obaw można jeść. 
    • Monika
      Są, są. Albo specjalne sklepy eko, ale nawet w zwykłych trzeba szukać i wszystko czytać. Można poznać też po cenie, bo takie  "prawdziwe" są droższe. Jak pisze Nomada można też piec nie tylko kurczaka, ale schab (ponakłuwać powkładać czosnek) i co tam tylko chcecie.
    • Moniqaa
      Dzięki za przepis:) Wypróbuję go i ja:)
    • Moniqaa
      Gdzie kupujesz wędliny bez konserwantów i bez glutenu z indyka, z gęsi czy szynkę wołową albo z baraniny? Chętnie bym kupiła takowe no ale nie są one ogólnie dostępne. 
    • Moniqaa
      Akurat ja spokojnie zjadam suchą krakowską po ok.50g do śniadania jako białko i nie zauważyłam żeby jakoś odczuwalnie mnie otumaniała jak np. duże ilości węglowodanów. 
    • Moniqaa
      Qurczaczek... gdybym mogła jeść kapustę i dynię... no ale przez IBS niestety nie mogę.    O selenie i mio-inzytolu chętnie poczytam. Cynamon cejloński już mam i poczytam jak też jak go stosować.   Swego czasu o piperynie sporo czytałam, że również zwiększa odporność i w sumie zapomniałam, że odchudza. Tylko muszę go wypróbować czy się zaprzyjaźni u mnie z IBS. Berberynę stosowałam ale albo za małe dawki albo za krótko bo jakichś widocznych efektów nie widziałam u siebie. Może do niej powrócę.     Hmm... że cukier ma wpływ na jakość i długość snu to tego nie wiedziałam.    Super, że widzisz u siebie na buzi efekt swoich działań:) To zawsze ładnie motywuje:) 
    • Moniqaa
      Skąd takie informacje? Z zakazów UE dot. wędzenia? Ogólnie to współczesne wędliny nie są wędzone ale dodawany jest do nich aromat wędzarniczy i obok wędzonego nawet nie leżały;)  
    • Moniqaa
      Ogólna zasada jest taka, że jak masz coś z wysokim IG np. ziemniaki, chleb, makaron itp. to zmniejszasz do możliwie jak najmniejszej ilości - dla Ciebie akceptowalnej a zwiększasz ilość warzyw nie skrobiowych np. sałata, pomidor, ogórek itp. - do wielkości min. połowy talerza i tej ilość zwiększonej nie masz się co obawiać. Dodajesz słuszną ilość białka: mięsko, jajka itp. + tłuszcz np. oliwa z oliwek, masło itp.    Wówczas glukoza ze zbilansowanego posiłku powoli się wchłania i nie ma wysokich pików cukrowych, które insulina musi zbić dużą ilością.    Takie połączenie daje sytość i nie ma napadów na przekąski po takim posiłku a glukoza jest stabilna.  
    • Moniqaa
      Witaj:) O, i jak fajnie, że się tutaj pojawiłaś:) Ładnie schudłaś - 9kg w 6 miesięcy? Suuuper:) Poczytam też chętnie o tym sposobie coś "a la dieta Mosleya". Ostatnio też stosowałaś tą metodę?  
    • Moniqaa
      Może nie tak od razu expertem;) ale sporo już rzeczy zdążyłam wypraktykować na sobie. I wiem po moich doświadczeniach co działa a co nie działa. Zeszłam z bardzo wysokiej insuliny i częstych napadów hipoglikemii reaktywnej. I np. uważam, że jednak waga nie ma tutaj znaczenia. Ważyłam wcześniej mniej a miałam wyższą insulinooporność i codzienne koszmarne hipoglikemie po posiłkowe. Wyszłam z tego tylko dietą, postami IF i bardzo delikatnym nieforsownym ruchem. No ale jeszcze jestem w procesie do jednocyfrowej insuliny na czczo. Po wzlotach i upadkach teraz mam już plan jak to robić.       Też nad tym pracuję właśnie teraz żeby wyrobić sobie nawyk chodzenia wcześniej spać bo paradoksalnie właśnie sen ma też spory swój wpływ na metabolizm glukozowo-insulinowy.   
    • polskaNaomi
      Cześć dziewczyny, jestem! Cudem zajrzałam do wiadomości na <reklama> i zobaczyłam, że tu przechodzicie 😁 już myślałam, że czasy for minęły i żadnego nie znajdę, a potrzebuję Waszej motywacji, żeby dokończyć redukcję. Ostatnio odchudzałam się od lipca do grudnia i brzydko Was porzuciłam, ale nie potrafiłam wrócić do odchudzania. Schudłam wtedy z 69 na 60. Do diety wróciłam dopiero co, z wagą 62, więc nie ma tragedii, pewnie dlatego, że jadłam więcej, ale jednak zachowałam rutynę ćwiczeń. Od tygodnia testuję nowy sposób na schudnięcie, coś a la dieta Mosleya, ale nie do końca. Przez 3 dni w tygodniu jem max. do 1000 kcal, a przez 4 dni w okolicy 2000 kcal (lub więcej jeśli coś wypadnie, np. niedługo Tłusty Czwartek). Jestem zmęczona już tym odchudzaniem, a taki system pozwala mi jednocześnie nie być na diecie (przez połowę tygodnia) i chudnąć w chude dni. Mam nadzieję, że system się sprawdzi. Stęskniłam się za Wami ❤️
    • la primavera
      ,,Zloto" pojawiło mi się w polecajkach, z opisu wynikało, że będzie to rozprawa o przewrotności ludzkiego serca, której ulega gdy zostaje wystawione na pokuszenie. Tym pokuszenie w filmie  mialo byc tytulowe złoto, które dwójka głównych - i prawie jedynych- bohaterów  odnajduje na pustyni.  Ale po kolei. Zac Efron gra tu główna rolę,  niestety. Wprawdzie  jest na tyle brudny, że na upartego można  go nie poznać, ale gdy jest głównym bohaterem i przez większą część filmu jest na ekranie tylko on,  to trudno go nie zauważyć. Scenerie ma niczym z Mad Maxa- pustynia, piach, pustynia, piach. Bo wszystko to dzieje się w postapokaliptycznej przyszłości,  bliżej nieokreślonej ani miejscem ani czasem. Po prostu gdzieś tam w przyszłości poznajemy Efrona który jedzie  skądś do jakiejś strefy, a zawieźć ma go tam drugi bohater. I tak jadą, dwóch obojętnych sobie mężczyzn,  zdezelowanym autem, nie wiadomo gdzie i po co. Az auto sie psuje,  znajduja zloto i postanawiają współpracować  by je wydobyc, zatem jeden jedzie po koparkę a drugi zostaje by... no władnie nie wiem po co on został? Ale gdyby nie został, to o czym byłby film?   Dla mnie film bardzo średni. Tak jakby trochę pościągane z innych filmów co lepsze ale taki zlepek mnie sie nie spodobal.  A może po prostu nie powinnam oglądać filmów  z nieprzekonującym  mnie aktorem. Tak, ale fascynacja animacjami jest mi obca,  zatem nie myślałam, by oglądać. Ty Widziałaś?  Masz wyjątkowo soczystą mowę   
    • Monika
      arbuza! (przypomniało mi się) fuuuuj😖
    • Monika
      jak tak mam jak ktoś umie stawiać przecinki tam gdzie być powinny (czarna magia)   Taaaaaaaak!!! Zapach cukinii, agawy, i nie wiem jakiegoś gruszko-ogórka wychodzący w tej trzeciej nucie, czy jak to się zwie psuje wiele fajnych na początku zapachów. Mnie aż cofa od niego (w perfumach tylko). Ja lubię wszystko co pachnie frezjami i inne świeże cytryna, a pod spodem wanilia bez tych ciężkich nut goździkowych, lilii itp. co jestem w nich zawinięta jak w dywan, zamiast w lekką przezroczystą wiosenną chustę. Dla facetów? Myślę, że to zależy od faceta, bo każdy zapach przecież inaczej pachnie na innym człowieku. Jednak bardzo wypsikanych i wypacykowanych facetów nie lubię.  
    • gruszeczka
      nie jest latwo dopasowac mezczyznie odpowiednie perfumy.. moj lubi inne zapachy niz ja dlatego wyczytalam o probkach <reklama> i teraz mu takie zamawiam a dopiero jak wyda aprobate ze sa ok to zamawiam pelne
    • Gretta
    • Gretta
      🙂 Po dwóch godzinach. W tym laboratorium co robię od dawna, tylko po dwóch godzinach. W sumie to nie wiem jak robią, robiłam to drugi raz w życiu. Pierwszy raz było to 11 lat temu.Też po dwóch godzinach.    Też nie wiedziałam.. Aż bym powtórzyła za rok, w sierpniu robiłam badanie, to teraz w sierpniu znowu. ..    
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...