Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

la primavera

Braki w jednej dziedzinie powodują nadmiar w innej. I równowaga zachowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Czas na Gofra
example123

Oj zimno coś- Kto przyniesie drewna? rozpalimy w kominku , wszyscy usiądziemy z kieliszkiem czegoś pysznego i posłuchamy Dyziaczkowych opowieści- prawda @Dionizy -opowiesz nam jak to drzewiej bywało :)

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
43 minuty temu, example123 napisał:

Kto przyniesie drewna?

A ponoć kobiety walczą o równouprawnienie...

WZBMdP4qvxoJ0l5d.jpg

44 minuty temu, example123 napisał:

wszyscy usiądziemy z kieliszkiem czegoś pysznego i posłuchamy

ale spoko, z @RAWikiem narąbiemy ile trza. Grill już rozpalony. Swoją drogą, że on się dał namówić na nowatorską technikę...

155022_d5f6b390fe7a5e3a69e3108280d679fa.

Oj będzie Rawika głowa bolała i to nie po alko :P

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
11 godzin temu, example123 napisał:

rozpalimy w kominku

Tak. Chcę. Nie wiem jak bedzie z tymi opowieściami bo nie mam zbyt dobrego nastroju ale czasem magiczna moc płomieni i szklaneczka z rozluźnieniem czyni cuda. Myślę żeprzy takich temperaturach można by porwać sie na zapalenia ognia na zewnątrz. Najlepiej z tyłu za obórką dla Rozalii bo tam nie ma przeciągu no i gdyby tak użyć parawanów tych plażowych a drewno byloby wystarczająco suche mogłoby być całkiem przyjemnie. Pewnie że nie będzie tak jak w jakąś letnia noc no ale......

Pogubiem się i wszystko mi się może nie sypie ale utknęło w martwym punkcie i nie wiem czy i jak będzie dalej. Jesienna zima? Być może.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 30.01.2020 o 08:04, Dionizy napisał:

Pogubiem się i wszystko mi się może nie sypie ale utknęło w martwym punkcie i nie wiem czy i jak będzie dalej. Jesienna zima? Być może.

Ja to u siebie nazywam "chwilowym" wypaleniem. Miewam od czasu do czasu taki okres, że nic się nie chce, coś tam traci sens itd.
Mam tak przeważnie jak już zbyt długo nie ma słońca, chyba płynie we mnie latynoska krew :D

Dnia 30.01.2020 o 08:04, Dionizy napisał:

Myślę żeprzy takich temperaturach można by porwać sie na zapalenia ognia na zewnątrz.

Podpisuję się pod tym obiema rencoma i nogoma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
Dnia 29.01.2020 o 19:45, BrakLoginu napisał:

A ponoć kobiety walczą o równouprawnienie...

WZBMdP4qvxoJ0l5d.jpg

ale spoko, z @RAWikiem narąbiemy ile trza. Grill już rozpalony. Swoją drogą, że on się dał namówić na nowatorską technikę...

155022_d5f6b390fe7a5e3a69e3108280d679fa.

Oj będzie Rawika głowa bolała i to nie po alko :P

Jaki Ty masz wpływ na tego Rawika to aż strach hehe :P 

A co do równouprawnienia to go nie ma tak naprawdę więc Ty rąbiesz to nie ma to tamto :) a ja od zawsze mówiłam, ze nie jestem chyba tak do końca kobietą haha 

Dnia 30.01.2020 o 07:04, Dionizy napisał:

Tak. Chcę. Nie wiem jak bedzie z tymi opowieściami bo nie mam zbyt dobrego nastroju ale czasem magiczna moc płomieni i szklaneczka z rozluźnieniem czyni cuda. Myślę żeprzy takich temperaturach można by porwać sie na zapalenia ognia na zewnątrz. Najlepiej z tyłu za obórką dla Rozalii bo tam nie ma przeciągu no i gdyby tak użyć parawanów tych plażowych a drewno byloby wystarczająco suche mogłoby być całkiem przyjemnie. Pewnie że nie będzie tak jak w jakąś letnia noc no ale......

Pogubiem się i wszystko mi się może nie sypie ale utknęło w martwym punkcie i nie wiem czy i jak będzie dalej. Jesienna zima? Być może.

Czasami tak musi być Dyziaczku, zawierzmy losowi i nie poddawajmy się. Nie musisz opowiadać, tylko bądź:) 

Płomienie zawsze miały magiczną moc i tym razem również tak się stanie. Ciepło ogniska i ciepło od bliskich osób potrafi pomóc pokonać nie jeden problem a ja jeszcze ( jak na wiedźmę przystało ) mogę :czarodziej:wypowiedzieć kilka magicznych słów. 

Dziergam parawan jakby co :P 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
11 godzin temu, example123 napisał:

 

 

Czasami tak musi być Dyziaczku, zawierzmy losowi i nie poddawajmy się. Nie musisz opowiadać, tylko bądź:) 

Płomienie zawsze miały magiczną moc i tym razem również tak się stanie. Ciepło ogniska i ciepło od bliskich osób potrafi pomóc pokonać nie jeden problem a ja jeszcze ( jak na wiedźmę przystało ) mogę :czarodziej:wypowiedzieć kilka magicznych słów. 

Dziergam parawan jakby co :P 
 

Za oknem deszcz a góry prawie ze już zupełnie szare. Tylko jeszcze gdzie nie gdzie białe plamy. Nie pamiętam jeszcze takiej zimy. Dawniej zawsze na przełomie listopada i grudnia śniegu bylo pod dostatkiem a my miejscowi wtedy szaleliśmy w górach bo było pusto a cepry jeszcze siedzieli w swoich chałupach w miastach. na nie tkniętych nartami białych połaciach tańczyliśmy swoj narkotyczny taniec przymierza wykrzykiwaliśmy zaklęcia które nie wtajemniczonym mogły wydawać sie dzikim wrzaskiem ludzi którzy dopiero co przestali być dziećmi.  Wszystko przeszło i już nie wróci. Tamte chwile, dzika radość, młodość, zima. A może to tylko ja tak na to patrzę? Bo moze teraz też odbywają się tam takie tańce i rytuały? Tylko ja nie zachowuję się już jak goral? Sparaliżowany strachem o wszystko zaszyłem się w ciemnym kącie. Zniechęcony życiem czekam sam nie wiem na co. Na to ze ktoś zgasi światło? A może samodzielnie poszukać wyłącznika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
3 godziny temu, Dionizy napisał:

Zniechęcony życiem czekam sam nie wiem na co. 

Chyba każdy ma w swoim życiu taki moment. 

Jeszcze niedawno, nie było miesiąca, żebym gdzieś nie pojechała. Obecnie nie mam chęci na wyjazdy, spotkania towarzyskie....

"A świat w krąg ci roztacza uroki swe
I prosi żeby brać." A ja nie chcę brać. Mam nadzieję, że mi minie ten stan. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
7 godzin temu, Dionizy napisał:

 A może to tylko ja tak na to patrzę? Bo moze teraz też odbywają się tam takie tańce i rytuały? Tylko ja nie zachowuję się już jak goral? Sparaliżowany strachem o wszystko zaszyłem się w ciemnym kącie. Zniechęcony życiem czekam sam nie wiem na co. Na to ze ktoś zgasi światło? A może samodzielnie poszukać wyłącznika...

Zapewne odbywają się gdzieś taaam a my przeważnie nie jesteśmy świadomi siebie i wszystkiego co nas otacza więc co tu mówić o czymś taaam.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Szczęściem jest gdy uświadomimy sobie dlaczego tak a tak się wydarza czy wydarzyło.

Nigdy nie miałam odwagi założyć nart kruca bomba ja ich nawet nie dotykałam. Zazdroszczę Ci Dyziaczku.

@słoneczna super cytat :)  super piosenka

Wszystko jest w naszych głowach i jakże często sami sobie robimy qq

Bądźmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. PEACE 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze trochę
9 godzin temu, Dionizy napisał:

Sparaliżowany strachem o wszystko zaszyłem się w ciemnym kącie. Zniechęcony życiem czekam sam nie wiem na co.

Na wiosnę. Teraz jest taki okres. Ciemno, szaro i buro. Głowa do góry. Będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Idzie luty szykuj buty.

Idiotyzmem wydaje się być to przysłowie patrząc za okno. Zimno bo tylko plus 4 i pada deszcz. Słońce też już wyraźnie wyżej, wiosennej, nie razi tak bardzo jak jeszcze niedawno. A z tymi butami to może i racja tylko chyba trzeba wzorem Słonecznej zamiast śniegowców włożyć gumiaczki. Dziewczyny nawet w tych butach potrafią zrobić rewię mody. Wcale nie myśle tu o wspomnianej Słoneczkowej która to kiedyś sprawiła sobie jaskrawo żółte z wymalowanymi na błyszczącej powłoce zielonymi listkami kształtem zbliżonymi do liści cytryny. do tego żólta jaskrawa kurtka, prowokacyjnie niezbyt długa chyba po to by oczarować męską część grupy. Czyżby chodziło tu o Bilego? Hmmmmm nie wiem ale na Jacka te krągłości na pewno działają  jak łatwo wywnioskować po jego spojrzeniach  i takim innym oddechu. Aliada jak to ona. Wszystko w pasy, paski, prążki począwszy od berecika aż do błyszczących butów z wyłożonym na wierzch futerkiem nawet nie napiszę  z czyim futerkiem mi sie to ?kojarzy Wszystko w tonacjach zieleni i turkusu z odrobiną czerni i czerwieni. Patrząc na Aliadę zastanawiam się nad jej myślami próbując je odgadnąć. Zawsze tak lekko z boku tak jakby z oddalenia chyba jeszcze nigdy nie widziałem jak bryka radośnie śmiejąc się ile wlezie do pierwszych kolek i łez. Czemu?

Aniołek chyba olewa ten pokaz trendów i mody bo jak zwykle wszystko takie zwykłe, codzienne pozornie nie pasujące do siebie ale ona akurat może sobie na to pozwolić ze swoją urodą, figurą, i radością życia. Tylko Zuzia coś ostatnio taka markotna. Nie śmieje się ale i nie narzeka. Nie wiele mówi wpatrzona w to co za oknem. Jakiś smutek wtulił się w jej delikatną postać nie pozwalając się ani na chwilę uwolnić. Nie wiem jak ją rozweselić.

Maybe jest poza tym wszystkim. Stwierdziła krótko że protestuje przeciwko słocie za drzwiami i nie zamierza wychodzić az do chwili gdy niebo będzie niebieskie na rabatach będą kwitły kwiaty a na termometrze za oknem będzie +22.

Ja też mam tak jak Słoneczna zółte kaloszki tyle ze nie jestem tak prowokacyjnie urodziwy jak Ona. Ja jestem tak zwyczajnie, powszednio urodziwy.

Tak czy owak największy aplauz i furorę zrobily gumofilce Rawika z czerwonymi kokardkami z tiulu oraz buciory Bila w kolorze zgniłej zieleni. Tylko skąd ten dziwny zapach? Czyżby to na butach Bila było,,,,,,,,,? Czyżby on znowu łaził po pastwisku?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
14 godzin temu, Dionizy napisał:

 

Aniołek chyba olewa ten pokaz trendów i mody bo jak zwykle wszystko takie zwykłe, codzienne pozornie nie pasujące do siebie ale ona akurat może sobie na to pozwolić ze swoją urodą, figurą, i radością życia.

 

Jakoś nigdy nie podążałam za modą no chyba, że ona akurat "wbiła się" w moje upodobania :P co zdarza się czasami.

A wiesz Dyziaczku, że faktycznie Bil był na pastwisku:) zachciało mu się mleka świeżego tylko nie do końca poradził sobie z odróżnieniem płci i........ normalnie ledwo zdążył ujść z życiem więc nie dziw się, ze w tej pogoni wdepnął w cuś nieprzyjemnego dla nosa i oczu także.

Na szczęście z kuchni dochodzą boskie zapachy dzięki Zizulce :) kochana dziewczyna. Kto rozpozna co tam pichci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 1.02.2020 o 19:54, example123 napisał:

Jaki Ty masz wpływ na tego Rawika to aż strach hehe :P 

Po prostu urok osobisty się ma, no i dar przekonywania do robienia głupot :D 

Co do "małej" omyłeczki... to Franek Dolas mi podszepnął i tak jakoś poszło, a wiadomo nie od dziś, że on jest największym "ekspertem" od krów :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
8 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Po prostu urok osobisty się ma, no i dar przekonywania

Czyżby? Chyba Aniołek ma rację z tą myślą o rozróżnianiu płci. No ale mniejsza o to bo co mi tam. Zuzia dziś gotuje kopytka bo wczoraj za dużo ugotowało się kartofli a poza tym Bili i Jacek nie jedli obiadu bo mieli ...... zdaje się że marynarze mówią na to choroba morska tylko że oni nie byli na morzu ani nawet na jeziorze czy żadnej łódce bo wspolna wywrotka w każda napotkaną kałużę nie ma nic wspólnego z żeglowaniem. Jedyne co wiązało się z marynarzami to coś w rodzaju tawerny glośne śpiewanie szant i wypijanie ogromnej a wręcz nie wiarygodnej ilości trunków.  Tak że tych pyrek zostało. Teraz Zuzia swoimi pozornie delikatnymi rączkami przecisnęła je przez praske. Dodała dwa jajeczka i coś tam jeszcze zdaje sie że była to mąka bo jej ślady są jeszcze na na czole  zagniatającej ciasto pięknej kobiety. Radośnie wygląda zawiązana na jej głowie w formie czepka biała chustka w kolorowe róże. Tylko ta nie dopięta pod szyję bluzka rozchyliła się chyba zbyt. Prowokacja? Ukradkiem przyglądam się na rytmicznie poruszające się dwa wzgórki a moja wyobraźnia zaczyna rysować inny scenariusz i innego rodzaju poruszanie się. Przymykam oczy. Odlatuję. W tej rzeczywistości wpatruję się też w poruszające się rytmicznie wzgórki. Rozpalone, nabrzmiałe. Wtulam się w maleńką dolinkę na ich styku Chłonę namiętnie smak i zapach zmysłowej kobiecości Aromat Jej duszy. Wszystko przebiega coraz szybciej aż do chwili ...... Otworzyłem oczy. Wszyscy gapią sie na mnie. Łącznie z Zuzią.

-No i co tak się we mnie wpatrujecie?

Powiedziałem na na odchodne i poszedłem do siebie zmienić mokre bokserki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
Dnia 3.02.2020 o 07:56, Dionizy napisał:

tyle ze nie jestem tak prowokacyjnie urodziwy jak Ona.

Dyziu, Twoja wyobraźnia nie ma granic. :)

Ale przyjemnie się czyta te dyrdymałki. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
6 godzin temu, słoneczna napisał:

Ale przyjemnie się czyta te dyrdymałki. ;)

To nie dyrdymałki, to oczywista oczywistość :D 

 

Chciałbym sprostować... to @Jacekz miał chorobę morską, ja nawet nie tknąłem wczoraj trunku, ani żadnej podejrzanej cieczy :P No i @Zuzia gdzie te kopytka? :) 

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
15 godzin temu, słoneczna napisał:

Dyziu, Twoja wyobraźnia nie ma granic. :)

Ale przyjemnie się czyta te dyrdymałki. ;)

Czemu nazywasz relacje z autentycznych zdarzeń fantazjowaniem i dyrdymałkami? Przecież tak często widzę i obserwuję nawet wtedy gdy nikt się nie spodziewa. Pamiętasz gdy do drzwi zapukał ten nowy przystojny listonosz?

9 godzin temu, BrakLoginu napisał:

No i @Zuzia gdzie te kopytka? :) 

Gdybyś widział jak Ona je robila a właściwie formowała to nie wiem czy tak chetnie pytałbyś o to gdzie one są. Zuzia ma nie ograniczoną niczym w tym moralnością wyobraźnię. Te bardzo realistyczne kształty ,,jej i jego,, i cała wielka gra..... No cóż. Chciałbym kiedyś dostać się w zgrabne rączki Zuzi.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

. Pamiętasz gdy do drzwi zapukał ten nowy przystojny listonosz?

Hmmmm.... myślę, myślę?

Kurier, taki młody szczygieł, kiedyś był.... kominiarz, co chciał mi (głupi) "przynieść szczęście" po godzinach pracy, ale listonosz?

Listonoszka kiedyś "pandą" podjechała, ale to nie Ty przecież. ;)

Nie, nie przypominam sobie żadnego pukania, do drzwi znaczy się. :D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
Dnia 3.02.2020 o 07:56, Dionizy napisał:

Aliada jak to ona. Wszystko w pasy, paski, prążki począwszy od berecika aż do błyszczących butów z wyłożonym na wierzch futerkiem nawet nie napiszę  z czyim futerkiem mi sie to ?kojarzy Wszystko w tonacjach zieleni i turkusu z odrobiną czerni i czerwieni. Patrząc na Aliadę zastanawiam się nad jej myślami próbując je odgadnąć. Zawsze tak lekko z boku tak jakby z oddalenia chyba jeszcze nigdy nie widziałem jak bryka radośnie śmiejąc się ile wlezie do pierwszych kolek i łez. Czemu?

A Dionizy "spaceruje w chmurach z cyrkiem nieokiełznanych myśli, a wokół niego motyle, zebry, blask księżyca i baśnie". Fly on,  Big Wing. ;->

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
20 godzin temu, aliada napisał:

Dionizy "spaceruje w chmurach z cyrkiem nieokiełznanych myśli, a wokół niego motyle, zebry, blask księżyca i baśnie". Fly on,  Big Wing. ;->

Tak myślisz? Tak mnie widzisz?

To jest możliwy obraz bo w rzeczywistości jestem schizofrenikiem. To codzienne moje istnienie wcale nie jest kolorowe i baśniowe Nie jest tak. Nie chcę tu o tym pisać bo i po co. Tylko czasem gdy udaje mi się w ciszy posiedzieć przed klawiaturą na chwilę odlatuję w mój stworzony przeze manie świat gdzie wszystko jest inne, lepsze. Gdzie Miłość jest miłością i każdy ma do niej prawo. Uciekam w świat gdzie można się śmiać bez narażania sie na obelżywe słowa i wyzwiska. Gdzie jest takie ciepłe przytulenie i motyle zamyślenia. Potem muszę wrócić i być tym Prawym i Moralnym idącym bez protestu wskazaną drogą bez oglądania się na boki. Przejebane.  

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

No i po zimie. Dziś w nocy trochę powiało i popadał deszcz i śnieg poszedł w ..... Teraz naprawdę przydadzą sie te kaloszki bo straszne błoto wszędzie. Tylko na górach jeszcze biała szata. Jakiś urok tego stanu rzeczy to to że sporo drewna zostało w drewutni. Muszę pogadać z Bilem by pomógł mi je trochę przerzucić bo tam daleko pod ścianą jest bardzo sucha gałęziówka ktora przy takim typie palenia jak potrzebny jest teraz sprawdzi sie doskonale a te grubsze kawałki niech zostaną na kiedyś. Ostatnio pomagał mi Rawik ale on jeszcze jest taki skory do wygłupów i zabawy i drewienka zamiast lądować bliżej pieca po rozrzucane były po całej kotłowni. Jakoś smutno tu sie zrobiło Cicho i tak nijak. Czy ktoś ma jakiś pomysl jak to zmienić?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
4 godziny temu, Dionizy napisał:

Muszę pogadać z Bilem by pomógł mi je trochę przerzucić bo tam daleko pod ścianą jest bardzo sucha gałęziówka

Ja zawsze zwarty i chętny do roboty, a co do @RAWika, to jest leniwiec nad leniwce i do tego psuj, więc na niego bym nie liczył :D 

4 godziny temu, Dionizy napisał:

Jakoś smutno tu sie zrobiło Cicho i tak nijak. Czy ktoś ma jakiś pomysl jak to zmienić?

No właśnie, sam zachodzę w głowę gdzie się pojawił dawny klimat, niby coś się kręci, przybywa nowych, ale nie ma paru starych bywalców lub rzadko wchodzą. Niektórzy jakby się na "gość" pochowali i są przyczajeni.

Chyba ludzie jacyś zabiegani się zrobili lub ta nieZIMA jakoś na nich dziwnie wpływa.
Mi akurat gorzej jest funkcjonować bez promyków słońca.

Brak tu kobiet, trochę rozkręcały ten czy inne tematy, być może znów zacząć kusić szarlotką? :D 

Zawsze też można zakupić parę granatów na bazarku i rozerwać towarzystwo, ale raczej nie o taki efekt nam chodzi? :) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

No i znowu sobota. Ostatnio mam wrażenie ze tydzień składa się z soboty bo trzeba kończyć lakiery w pracowni, niedzieli bo to czas wyprawy na szpermele, poniedziałku bo znowu trzeba zapalić w piecu w pracowni a potem tylko jedno mrugnięcie oczu i znowu jest sobota. Wszystko biegnie za szybko. Niepostrzeżenie uciekają dni, tygodnie,lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
Dnia 8.02.2020 o 08:21, Dionizy napisał:

niedzieli bo to czas wyprawy na szpermele

a ja nie mam bladego pojęcia co to są te szpermele?

Smutno powiadasz...? hmmmm czyżby za mało.......no właśnie, czego za mało?tylko nie mówcie, ze alko :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, example123 napisał:

a ja nie mam bladego pojęcia co to są te szpermele?

Smutno powiadasz...? hmmmm czyżby za mało.......no właśnie, czego za mało?tylko nie mówcie, ze alko :]

Te szpermele to starocie poustawiane w rzędach kartonów na naszej giełdzie niby samochodowej. Lubię nich pokopać i przeważnie coś wykopie. Wczoraj były to misy fajansowe. Spore. Pisiwje wnichziola typu pietruszka, lubczyk, bazylią by ładnie wyglądały na parapecie w kuchni

Za mało nas...... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 499
    • Postów
      247 494
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      789
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    polskaNaomi
    Najnowszy użytkownik
    polskaNaomi
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      😁  też go nie lubię😉 ale zapowiedz całkiem, całkiem może zobaczę Zaczęłam, ale tylko te sceny z Madsem poskakałam, bo te śpiewające lwy to też nie dla mnie, jednak wolę go w wersji człowieczej😉
    • Moniqaa
      Badanie hemoglobiny glikowanej pokazuje, czy już się przeszło w zakres cukrzycy czy jeszcze nie. I to jest w sumie informacja dla lekarza, która najbardziej go interesuje czy już włączyć leki przeciwcukrzycowe czy nie. I dobrze żeby takie badanie zlecił lekarz na NFZ. Wtedy jest za free.   Ale dla osoby zmagającej się ze stanem przed cukrzycowym wg moich obserwacji to najlepiej monitorować sobie cukier na czczo i przed kolejnym posiłkiem samemu w domu glukometrem żeby nie dokładać sobie za dużo w posiłku węglowodanów kiedy np. mamy jeszcze we krwi podwyższony cukier. Za to białko i tłuszcze i warzywa o niskim IG bez obaw można jeść. 
    • Monika
      Są, są. Albo specjalne sklepy eko, ale nawet w zwykłych trzeba szukać i wszystko czytać. Można poznać też po cenie, bo takie  "prawdziwe" są droższe. Jak pisze Nomada można też piec nie tylko kurczaka, ale schab (ponakłuwać powkładać czosnek) i co tam tylko chcecie.
    • Moniqaa
      Dzięki za przepis:) Wypróbuję go i ja:)
    • Moniqaa
      Gdzie kupujesz wędliny bez konserwantów i bez glutenu z indyka, z gęsi czy szynkę wołową albo z baraniny? Chętnie bym kupiła takowe no ale nie są one ogólnie dostępne. 
    • Moniqaa
      Akurat ja spokojnie zjadam suchą krakowską po ok.50g do śniadania jako białko i nie zauważyłam żeby jakoś odczuwalnie mnie otumaniała jak np. duże ilości węglowodanów. 
    • Moniqaa
      Qurczaczek... gdybym mogła jeść kapustę i dynię... no ale przez IBS niestety nie mogę.    O selenie i mio-inzytolu chętnie poczytam. Cynamon cejloński już mam i poczytam jak też jak go stosować.   Swego czasu o piperynie sporo czytałam, że również zwiększa odporność i w sumie zapomniałam, że odchudza. Tylko muszę go wypróbować czy się zaprzyjaźni u mnie z IBS. Berberynę stosowałam ale albo za małe dawki albo za krótko bo jakichś widocznych efektów nie widziałam u siebie. Może do niej powrócę.     Hmm... że cukier ma wpływ na jakość i długość snu to tego nie wiedziałam.    Super, że widzisz u siebie na buzi efekt swoich działań:) To zawsze ładnie motywuje:) 
    • Moniqaa
      Skąd takie informacje? Z zakazów UE dot. wędzenia? Ogólnie to współczesne wędliny nie są wędzone ale dodawany jest do nich aromat wędzarniczy i obok wędzonego nawet nie leżały;)  
    • Moniqaa
      Ogólna zasada jest taka, że jak masz coś z wysokim IG np. ziemniaki, chleb, makaron itp. to zmniejszasz do możliwie jak najmniejszej ilości - dla Ciebie akceptowalnej a zwiększasz ilość warzyw nie skrobiowych np. sałata, pomidor, ogórek itp. - do wielkości min. połowy talerza i tej ilość zwiększonej nie masz się co obawiać. Dodajesz słuszną ilość białka: mięsko, jajka itp. + tłuszcz np. oliwa z oliwek, masło itp.    Wówczas glukoza ze zbilansowanego posiłku powoli się wchłania i nie ma wysokich pików cukrowych, które insulina musi zbić dużą ilością.    Takie połączenie daje sytość i nie ma napadów na przekąski po takim posiłku a glukoza jest stabilna.  
    • Moniqaa
      Witaj:) O, i jak fajnie, że się tutaj pojawiłaś:) Ładnie schudłaś - 9kg w 6 miesięcy? Suuuper:) Poczytam też chętnie o tym sposobie coś "a la dieta Mosleya". Ostatnio też stosowałaś tą metodę?  
    • Moniqaa
      Może nie tak od razu expertem;) ale sporo już rzeczy zdążyłam wypraktykować na sobie. I wiem po moich doświadczeniach co działa a co nie działa. Zeszłam z bardzo wysokiej insuliny i częstych napadów hipoglikemii reaktywnej. I np. uważam, że jednak waga nie ma tutaj znaczenia. Ważyłam wcześniej mniej a miałam wyższą insulinooporność i codzienne koszmarne hipoglikemie po posiłkowe. Wyszłam z tego tylko dietą, postami IF i bardzo delikatnym nieforsownym ruchem. No ale jeszcze jestem w procesie do jednocyfrowej insuliny na czczo. Po wzlotach i upadkach teraz mam już plan jak to robić.       Też nad tym pracuję właśnie teraz żeby wyrobić sobie nawyk chodzenia wcześniej spać bo paradoksalnie właśnie sen ma też spory swój wpływ na metabolizm glukozowo-insulinowy.   
    • polskaNaomi
      Cześć dziewczyny, jestem! Cudem zajrzałam do wiadomości na <reklama> i zobaczyłam, że tu przechodzicie 😁 już myślałam, że czasy for minęły i żadnego nie znajdę, a potrzebuję Waszej motywacji, żeby dokończyć redukcję. Ostatnio odchudzałam się od lipca do grudnia i brzydko Was porzuciłam, ale nie potrafiłam wrócić do odchudzania. Schudłam wtedy z 69 na 60. Do diety wróciłam dopiero co, z wagą 62, więc nie ma tragedii, pewnie dlatego, że jadłam więcej, ale jednak zachowałam rutynę ćwiczeń. Od tygodnia testuję nowy sposób na schudnięcie, coś a la dieta Mosleya, ale nie do końca. Przez 3 dni w tygodniu jem max. do 1000 kcal, a przez 4 dni w okolicy 2000 kcal (lub więcej jeśli coś wypadnie, np. niedługo Tłusty Czwartek). Jestem zmęczona już tym odchudzaniem, a taki system pozwala mi jednocześnie nie być na diecie (przez połowę tygodnia) i chudnąć w chude dni. Mam nadzieję, że system się sprawdzi. Stęskniłam się za Wami ❤️
    • la primavera
      ,,Zloto" pojawiło mi się w polecajkach, z opisu wynikało, że będzie to rozprawa o przewrotności ludzkiego serca, której ulega gdy zostaje wystawione na pokuszenie. Tym pokuszenie w filmie  mialo byc tytulowe złoto, które dwójka głównych - i prawie jedynych- bohaterów  odnajduje na pustyni.  Ale po kolei. Zac Efron gra tu główna rolę,  niestety. Wprawdzie  jest na tyle brudny, że na upartego można  go nie poznać, ale gdy jest głównym bohaterem i przez większą część filmu jest na ekranie tylko on,  to trudno go nie zauważyć. Scenerie ma niczym z Mad Maxa- pustynia, piach, pustynia, piach. Bo wszystko to dzieje się w postapokaliptycznej przyszłości,  bliżej nieokreślonej ani miejscem ani czasem. Po prostu gdzieś tam w przyszłości poznajemy Efrona który jedzie  skądś do jakiejś strefy, a zawieźć ma go tam drugi bohater. I tak jadą, dwóch obojętnych sobie mężczyzn,  zdezelowanym autem, nie wiadomo gdzie i po co. Az auto sie psuje,  znajduja zloto i postanawiają współpracować  by je wydobyc, zatem jeden jedzie po koparkę a drugi zostaje by... no władnie nie wiem po co on został? Ale gdyby nie został, to o czym byłby film?   Dla mnie film bardzo średni. Tak jakby trochę pościągane z innych filmów co lepsze ale taki zlepek mnie sie nie spodobal.  A może po prostu nie powinnam oglądać filmów  z nieprzekonującym  mnie aktorem. Tak, ale fascynacja animacjami jest mi obca,  zatem nie myślałam, by oglądać. Ty Widziałaś?  Masz wyjątkowo soczystą mowę   
    • Monika
      arbuza! (przypomniało mi się) fuuuuj😖
    • Monika
      jak tak mam jak ktoś umie stawiać przecinki tam gdzie być powinny (czarna magia)   Taaaaaaaak!!! Zapach cukinii, agawy, i nie wiem jakiegoś gruszko-ogórka wychodzący w tej trzeciej nucie, czy jak to się zwie psuje wiele fajnych na początku zapachów. Mnie aż cofa od niego (w perfumach tylko). Ja lubię wszystko co pachnie frezjami i inne świeże cytryna, a pod spodem wanilia bez tych ciężkich nut goździkowych, lilii itp. co jestem w nich zawinięta jak w dywan, zamiast w lekką przezroczystą wiosenną chustę. Dla facetów? Myślę, że to zależy od faceta, bo każdy zapach przecież inaczej pachnie na innym człowieku. Jednak bardzo wypsikanych i wypacykowanych facetów nie lubię.  
    • gruszeczka
      nie jest latwo dopasowac mezczyznie odpowiednie perfumy.. moj lubi inne zapachy niz ja dlatego wyczytalam o probkach <reklama> i teraz mu takie zamawiam a dopiero jak wyda aprobate ze sa ok to zamawiam pelne
    • Gretta
    • Gretta
      🙂 Po dwóch godzinach. W tym laboratorium co robię od dawna, tylko po dwóch godzinach. W sumie to nie wiem jak robią, robiłam to drugi raz w życiu. Pierwszy raz było to 11 lat temu.Też po dwóch godzinach.    Też nie wiedziałam.. Aż bym powtórzyła za rok, w sierpniu robiłam badanie, to teraz w sierpniu znowu. ..    
    • MamaMai
      Ojej, to ciekawe co piszesz z powtarzaniem badań dopiero co 3 lata. Nie wiedziałam tego. 
    • Moniqaa
      cd. nastąpi jutro    Dobranoc:) 
    • Moniqaa
      O Matko Kochana... dobrze, że ta lekarka była przytomna i powtórzyła badanie. Co za... Jak można pomylić zdjęcia z RTG ? No szook...   
    • Moniqaa
      Bardziej odnosiłabym się do badania z krzywej glukozowej - i uznałabym ją bardziej wiarygodną - niż do hemoglobiny glikowanej. Ponieważ krzywe pokazują stan faktyczny a hemoglobina glikowana pokazuje % uśredniony wynik z 2-3 miesięcy. Dla cukrzyków tak. Dla nas w stanie przedcukrzycowym - wg mnie nie jest wiążąca tak jak krzywa glukozowa. 
    • Moniqaa
      Kocham takich lekarzy co nie uznają badań;) Np. moja diabetolog u której byłam 2 razy wyrwała mi z badań krzywej glukozowej i insulinowej - krzywą insulinową mówiąc, że one są niewiarygodne bo - cyt.: "to tylko reakcja insuliny na cukier" - a po tym jak jej przedstawiłam moje objawy z powrotem zszywaczem zszyła mi kartki i łaskawie wpisała wyniki z obu krzywych do mojej kartoteki na kompie. Ponieważ przy hipoglikemii właśnie poziom insuliny ma ogromne znaczenie.    Jeśli chodzi o krzywą cukrową to robi się ją raz na trzy lata ponieważ glukoza 75g wypita na czczo bardzo mocno obciąża trzustkę. Dla osób mających problemy z prawidłową glikemią to badanie jest mocno obciążającym działaniem cukru na organizm.   
    • Moniqaa
      Oj tak... często niestety zdarzają się pomyłki. Dlatego w wątpliwych sytuacjach warto robić to samo badanie żeby potwierdzić albo zaprzeczyć wynikowi z danego badania.    Glukoza na czczo 135 - trzykrotnie powtarzalna to już kwalifikuje się jako cukrzyca ponieważ stan przedcukrzycowy jest  od 100  do 120 albo do 126.    Mnie czasem się zdarza mieć na czczo 120 - 130 ale tylko wtedy kiedy wybitnie się nawpycham pod korek - wysoko indeksowych węglowodanów prostych - typu słodycze przemysłowe z syropem glukozowo-fruktozowym albo owoce o wysokim Ig banany, winogrona itp.   Ale to muszę się mocno ich objeść żeby mi tak cukier na czczo wyskoczył.  Albo późna węglowodanowa o niskim IG obfita kolacja  w okolicach godz. 20-21 też mi podnosi pod górną granicę normy stanu przedcukrzycowego i też tego staram się unikać na co dzień.        Ten wynik to po 1 godz. od wypicia glukozy czy po 2 godz.?     Na ogół krzywa cukrowa zawiera oprócz poziomu glukozy na czczo jeszcze dwa wyniki po 1 godz. i po 2 godz. od wypicia glukozy.    Czasem się robi jeszcze oznaczenie po 3 godz. też ale to już dla zaawansowanych przypadkach albo co pół godziny od wypicia glukozy przez 2-3 godz. ale to już w szpitalach. Czasami robi się tak szczegółowo żeby zobaczyć jak faktycznie przebiega wzrost i spadek krzywej cukrowej.   
    • Moniqaa
      Gretta, wiesz zastanawiałam się na tym. I doszłam do wniosku, że skoro hemoglobina glikowana cyt.: "wskazuje na średnią zawartość glukozy w organizmie w ostatnich 2–3 miesiącach."   to jest w sumie uśredniony wynik z naszych wysokich cukrów i niskich cukrów (jak przy hipoglikemii - np. tak jak u mnie) może nie dawać tak wiarygodnych wyników jak przy cukrzycy, wtedy kiedy są bardzo wysokie cukry praktycznie non-stop i nie spadają już one do normalnych wartości.     Ja również mam hemoglobine glikowaną  HbA1C = 5,6 % - taką samą jak Ty.    Cyt.: "Wartość hemoglobiny glikowanej w przedziale: 5,7% – 6,4% wskazuje na stan przedcukrzycowy, natomiast powyżej 6,5% – na cukrzycę." - i tutaj również się nie zgadza u mnie. Ponieważ wg pomiarów cukru na czczo i w laboratorium i z glukometru w domu wychodzi mi, że jestem w stanie przedcukrzycowym a wg HbA1C wychodzi mi, że nie.   Czyli okazuje się, że dla osób w stanie przedcukrzycowym to HbA1C jest - jak dla mnie badaniem niemiarodajnym.    I wyciągam z tego wnioski, że dla nas w stanie przedcukrzycowym istotne jest badanie  poziomu cukru glukometrem w domu lub badaniem w laboratorium i dążenie do ich obniżenia co automatycznie wówczas obniży nam te uśrednione wyniki HbA1C i nim już nie musimy się tak przejmować i do niego odnosić.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...