Limerykomania

 Czas tak szybko zmyka, dzisiaj już sobota

Więc szykujmy się wszyscy na imieniny kota

Litr mleka

Na kota czeka

Bo kot to mlekolubna istota.

Cóż, czas kupić liczydło żeby zgłoski liczyć. 

Parafrazując:

Limerykować każdy może

trochę lepiej lub trochę gorzej...

Pewien krytyk literacki co miał długą brodę...

Pewien krytyk literacki co miał długą brodę,

oszczędzał krocie na mopach - ścierał nią podłogę.

Ale (to żałosne)

rozstał się z zarostem.

Detergenty  odstraszały poetessy młode.

Pewien rolnik co miał pole zachwaszczone

Zaglądam tu do Was z przyjemnością

Miły, pokojowy wątek, sempatyczne i zgrabne rymowanki utalentowanych osóbek.

Zizi, Aliada, La Primavera, Dionizy, a teraz i Leniwy Stanley - tak trzymać

34 minuty temu, Alma napisał:

Zaglądam tu do Was z przyjemnością

Miły, pokojowy wątek, sempatyczne i zgrabne rymowanki utalentowanych osóbek.

Zizi, Aliada, La Primavera, Dionizy, a teraz i Leniwy Stanley - tak trzymać

Chociaż ja akurat klecę tu wierszyki od bardzo niedawna, dziękuję za dobre słowo. To wszystko zasługa sympatycznego Gospodarza.

Na pewno byłoby mu (i innym) miło, gdyby więcej osób pojawiało się w tym wątku. 

Może też spróbujesz porymować?

A niezamaco dziękować, Aliado, really...może i od niedawna, ale za to jak lekutko i rytmicznie piszesz :)

Fakt, szacun dla Hospodara Dionizego.

Na razie mam podłostrą fazę tzw. 'właściwej mowy', czyli generalnie łograniczam pogodne plapluchi. :)

Pewien rolnik, co miał pole zachwaszczone

Miał marzenie by przelecieć się balonem

Ale, że w tym roku susza

Obrodziła jedna grusza

Został na pociechę  skok ze spadochronem

W pewnym domu pośród drzew liściastych

W pewnym domu pośród drzew liściastych

mieszkały ludziki w czapeczkach szpiczastych

z czarnymi brodami

wielkimi uszami

boją się upiorów czternastopalczastych

Ale bzdury napisałem????/ ?

Jutro poniedziałek znowu do roboty

W dniu 21.10.2018 o 22:45, Dionizy napisał:

 

Jutro poniedziałek znowu do roboty

Jutro poniedziałek, znowu do roboty.

Lecz kto limeryki będzie płodzić, boty?

A może trolle?

Wiem, wezmę wolne 

okolicznościowe. By pisać głupoty.

*****

Pewien ordynator rodem z Ciechocinka...

PS  Coś mi się z cytowaniem pokręciło i nie umiem naprostować, wybaczcie.

Pewien ordynator rodem z Ciechocinka

Musiał nosić szalik - na szyi malinka.

Do kompletu rękawiczki

Zimowe trzewiczki

Ciężki los mu zgotowała ta jego Halinka.

Leżałem na podłodze przez pół piątku...

Leżałem na podłodze przez pół piątku

na moim poddaszu spokoju zakątku

wszyscy mnie deptali

plecy masowali

mieli twarde buty wszyscy bez wyjątku

Aliado ja znaczę kursorem potem kopiuj-wklej

Weszła na Nastroik wesoła Aliada...

Weszła na Nastroik wesoła Aliada.

Stoi i się gapi, waha czy zagadać.

Myślała, nas-troik,

znaczy będzie troje,

może czworo ludzi, nie taka gromada.

Raz Layne Staley, który fanek miał bez liku...

Raz Layne Staley, który fanek miał bez liku

Wraz ze swą Alicją stali na chodniku

Na jej prośby głuchy

By rozpiąć łańcuchy

Chował łyżkę z igłą w brudnym pojemniku

Przyszła zima, a bociany dalej tu są...

Przyszła zima, a bociany dalej tu są

zamykają swe oczka udając że śpią

tak im się podoba

pól naszych uroda

zakochane w Polsce już tutaj zostaną 

(trochę się zastanawiam czy Dyziek będzie mi liczył głoski...  )

Dionizy w swojej pracowni cuda tworzy...

 Dionizy w swojej pracowni cuda tworzy

a przy tym tworzeniu pod nosem gaworzy

sam sobie

liczy głoski w wierszu o żółtodzióbie

Przestanie gdy go zaproszą na bal grubych piwoszy

Mnie nie musi liczyć. U mnie z daleka widać, że źle.

Kiedy w pewnej kawiarni zabrakło już kawy....

Kiedy w pewnej kawiarni zabrakło już kawy

bo właściciel interesu nie załatwił sprawy 

aż ludziska posnęli

bo wigoru nie mieli

dopiero barman z drinkami zbudził do zabawy

Kiedy żona zobaczy że mąż jej osiwiał...

Kiedy w pewnej kawiarni zabrakło już kawy

człek siedział jakby niemrawy.

Spoglądał w okno

Dookoła mokro

kolanem dotykał ławy.

Uśmiechem dzień witaj kolego...

 Fajnie, w tym samym czasie pisaliśmy

Kiedy żona zobaczy że mąż jej osiwiał

na dodatek zalotnie na nią palcem kiwał

w bikini wskoczyła

i się przytuliła

a on jej powiedział-0zmykaj babo siwa

Tak jest gdy ww domu nie ma lustra bo poległo w czasie kłótni

Uśmiechem dzień witaj kolego

pamiętaj że nie ma nic złego

w porannym bananku

przy pierwszym śniadanku

podniesiesz na duchu bliźniego

Ufffffffffffffff Maraton.. Ja wcale wszystkiego nie liczę

Środa dniem dobrym by spotkać swe szczęście

Środa dniem dobrym by spotkać swe szczęście -

sprytny rzekł Włoch kiedy włos znalazł w peście.

Za odszkodowanie

zakupił mieszkanie

Oraz trattorię by pesto swe jeść w niej.

Pewien dość pechowy góral z Bukowiny...

Pewien dość pechowy góral z Bukowiny

chciał urządził w rodzinie chrzciny.

Ciasto zamówione

wszystko porobione

Na stole zabrakło baraniny.

Kiedyś tam po pamiętnej niedzieli...

23 godziny temu, Zizi napisał:

 Fajnie, w tym samym czasie pisaliśmy

Rzeczywiście

Kiedyś tam po pamiętnej niedzieli

Wszyscy ogromnego kaca mieli

Jedni porannego

inni moralnego

Tacy byli, co nie wytrzeźwieli

Na murze ceglanym sprayem napisane...

Na murze ceglanym sprayem napisane

nieczytelnie, jakby nabazgrane.

z lewej do prawej

raz wolniej, raz żwawiej

niczym mleko na stole rozlane.

Komuś dzisiaj humor dopisuje...

Komuś dzisiaj humor dopisuj

ale pewien chochlik pewnie go popsuje

intrygi swe knuje

sznurówki splątuje

no i już delikwent nosem ziemię pruje

Czasem starczy jedna chwilka

Czasem starczy jedna chwilka

By obudzić w sobie wilka

Tego który

Kradnie kury

I co nosił razy kilka

Dopiero wczoraj do mnie wszystko dotarło. ..