Jak rozumieć Napisano 9 Grudnia 2019 Mptiness, To że ma kogoś tak od razu to wątpię, trochę go znam i gdyby rzeczywiście miał po prostu by ze mną zerwał bez żadnych większych skrupułow. Możliwe że nawet by mi powiedział że ma kogoś. Sam się przyznał że zabolało go ze ja to trochę olewalam i nie sądził że ja dalej będę. To że ma wyje...bane to możliwe i tutaj nie wiem i tego nie może zakwestionowac. Z drugiej strony gdyby miał Wy..... to by po prostu zerwał, bo widzi ze ja chodzę na imprezy nie siedzę w domu i czekam na niego. To że między nami nie było bliskości na pewno rzutuje na nasze relacje tak jak on powiedział i z tym też się zgodze bo każdy tego potrzebuje ale taka była jego decyzja której sam teraz nie rozumie. Ja nie oczekuje że Wy mi krok po kroku napiszecie co ja mam robić, bo ja sama podejmuje decyzję. Ja potrzebuje się gdzieś wygadać i przeczytać czyjeś zdanie kogoś z zewnątrz. Teraz ja do niego pierwsza ręki nie wyciągnę na pewno, jeżeli on też jej nie wyciągnie wtedy będzie wiadomo że miał I ma wyje.... Myślę ze jeżeli ja wyciągnę ręki i będę za nim biegać będzie w miarę ok, ale jesteśmy w takim miejscu ze nie mogę tego zrobic. Ja na razie też nie jestem w stanie randkowac z kimś innym mając tylko i wyłącznie jego w głowie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jak rozumieć Napisano 9 Grudnia 2019 Tym bardziej że ja mu powiedziałam że ja już nie będę walczyć, chce zerwać ok ja to biorę na klatę i tyle. I tak nie zerwał Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mptiness 779 Napisano 9 Grudnia 2019 2 minuty temu, Jak rozumieć napisał: Ja nie oczekuje że Wy mi krok po kroku napiszecie co ja mam robić, bo ja sama podejmuje decyzję. Ja potrzebuje się gdzieś wygadać i przeczytać czyjeś zdanie kogoś z zewnątrz. Jeśli potrzebujesz się wygadać to ok. Czasami lepiej do obcych niż rodziny, a anonimowość też to ułatwia. W sercowych sprawach nie poradzę, bo sama się w tym gubię. Zawsze gubiłam. Czasami tak bywa, że ludzie którzy byli tak blisko.. stają się.. obcy, a wspólne plany szlag trafia. Trzymaj się. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jak rozumieć Napisano 9 Grudnia 2019 Chciałbym żeby jak dawniej, tak jak przed jego delegacjami. Ale na prawdę nie mam siły już walczyć chodź sercem jestem z nim. Nie wiem czy będę w stanie być jeszcze z kimś innym. Znajomi maja już swoje zdanie, swoje rodziny, partnerów zajeci swoim życiem. Wspieraja mnie, spotkamy się ale jak wracam do domu to już myśli sa z powrotem z nim. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 10 Grudnia 2019 11 godzin temu, Jak rozumieć napisał: Mptiness, To że ma kogoś tak od razu to wątpię, trochę go znam i gdyby rzeczywiście miał po prostu by ze mną zerwał bez żadnych większych skrupułow. Możliwe że nawet by mi powiedział że ma kogoś. Sam się przyznał że zabolało go ze ja to trochę olewalam i nie sądził że ja dalej będę. To że ma wyje...bane to możliwe i tutaj nie wiem i tego nie może zakwestionowac. Z drugiej strony gdyby miał Wy..... to by po prostu zerwał, bo widzi ze ja chodzę na imprezy nie siedzę w domu i czekam na niego. To że między nami nie było bliskości na pewno rzutuje na nasze relacje tak jak on powiedział i z tym też się zgodze bo każdy tego potrzebuje ale taka była jego decyzja której sam teraz nie rozumie. Ja nie oczekuje że Wy mi krok po kroku napiszecie co ja mam robić, bo ja sama podejmuje decyzję. Ja potrzebuje się gdzieś wygadać i przeczytać czyjeś zdanie kogoś z zewnątrz. Teraz ja do niego pierwsza ręki nie wyciągnę na pewno, jeżeli on też jej nie wyciągnie wtedy będzie wiadomo że miał I ma wyje.... Myślę ze jeżeli ja wyciągnę ręki i będę za nim biegać będzie w miarę ok, ale jesteśmy w takim miejscu ze nie mogę tego zrobic. Ja na razie też nie jestem w stanie randkowac z kimś innym mając tylko i wyłącznie jego w głowie. Ale problemem nie jest to, czy on chce z tobą być, problemem jest to, że to ty nadal chcesz z nim być, skoro jak sama napisałaś wcześniej cię wyzywał i poniżał. To się po prostu w głowie nie mieści. A za parę lat napiszesz, że cię pobił, ale ty nadal go kochasz i że kiedyś taki agresywny nie był, i znów będziesz się zastanawiać czy z nim być. Powiedziałabym że twój przypadek jest beznadziejny i bardziej powinnaś się zastanowić nad sobą, a nie nad nim, bo jego nie zmienisz, ale siebie jeszcze możesz i możesz siebie uratować od poniżania i pomiatania sobą. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jak rozumieć Napisano 10 Grudnia 2019 Mayby - Jak widzisz jest mi cholernie ciężko i już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nie mogę normalnie myśleć, jeść, spać, budzę się cała oblana potem, głowa mnie boli itd. Ale nie pisze do niego, nie latam za nim już. Po tym co mi powiedział że on nie wie czy chcę ze mną być, boi się że będzie żałował jak zerwie ja nie piszę i nie proszę go desperacko aby było jak kiedyś. Nie chciał pisać dzień dobry/dobranoc ja też przestałam już pisać. Mamy zero kontaktu. I ja się nie odzywam właśnie ze względu na to że on nie był w stosunku do mnie fair, nie był krystaliczny, też ma swoje za uszami. Najpewniej jeżeli on się nie odezwie, nie będzie chciał porozmawiać i być taki jak kiedyś, kiedy czułam się przy nim na prawdę dobrze to skończy się nasza przygoda. Ja już nie sądzę że napiszę pierwsza. Za długo to trwa. Ale też nic nie poradzę na to że czuje do niego to co czuję i chciałam z nim spędzić resztę życia. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 282 Napisano 13 Grudnia 2019 Autorko zaczęłaś w końcu żyć? Najlepiej pod własne dyktando, pełną piersią bez zważania na tych co nam zabierają tlen Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jak rozumieć Napisano 14 Grudnia 2019 Niestety jeszcze nie zaczęłam żyć, trochę to potrwa-dalej wstaję, zestresowalam, spocona, mam problem z spaniem, sprawdzam ze jest na fb, czy dodał post albo nowy związek itd. Minął tydzień i nie odezwał się do mnie nic. Ja też się nie odzywam, możliwe ze będę tego żałować ale już podjęłam decyzję ja się nie odezwe chodź jest to cholernie trudne. Gdyby mu zależo to by się odezwał chociaż teraz w weekend bo w tygodniu i tak nie mamy jak się zobaczyć. Nie odezwał się odp jest jasna Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jak rozumieć Napisano 14 Grudnia 2019 Trochę mi zajmie pogodzenie się że całe życie będę sama, ale kiedyś się z tym pogodze. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach