Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Gretta

Diety/ Metabolika :))

Polecane posty

Antypatyk
4 godziny temu, ABCabcABC napisał:

Co się Antypatyk dziwisz? 

 

Może napisz co Ty jesz? Skoro naturalne masło czy galareta z mięsa jest dla Ciebie - be, to co  Ty jesz? 

Oddzielnie może i jest to zjadliwe, ale dziwi mnie połączenie galarety(bardzo lubię) i sushi(ryba,ryż)...

Chleb robię sam i zamrażam, wędliny robię sam(wędzone, pieczone, parzone, mielonki w słoikach przede wszystkim z drobiu), smalczyk do smarowania pieczywa robię sam, przetwory warzywne robię sam, do tego jajka, kasze i ryż, a jeśli ziemniaki to gotowane, mrożone i z tego placki ziemniaczane. Jako przekąski między posiłkami mieszanki różnych orzechów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Miaina
Dnia 20.03.2025 o 15:26, Antypatyk napisał:

Oddzielnie może i jest to zjadliwe, ale dziwi mnie połączenie galarety(bardzo lubię) i sushi(ryba,ryż)...

Chleb robię sam i zamrażam, wędliny robię sam(wędzone, pieczone, parzone, mielonki w słoikach przede wszystkim z drobiu), smalczyk do smarowania pieczywa robię sam, przetwory warzywne robię sam, do tego jajka, kasze i ryż, a jeśli ziemniaki to gotowane, mrożone i z tego placki ziemniaczane. Jako przekąski między posiłkami mieszanki różnych orzechów. 

Bardzo to ciekawe, muszę spróbować bo bardzo lubię placki ziemniaczane ale co daje gotowanie i mrożenie przed smażeniem? Smakują na pewno inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miaina

Dzień dobry:)

Odstawiam komosę ryżową, nie było spadku w tym tygodniu, myślę ze to z jej powodu. Piekę dziś udka, do tego będzie kapusta biała z marchewką i ogórkiem oraz sałata masłowa ze śmietaną. Jestem trochę przeziębiona bo za bardzo poczułam wiosnę i przesadziłam z pracami w ogrodzie, to tez może być powód .

Wszystkiego dobrego Wam życzę: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miaina
Dnia 20.03.2025 o 15:26, Antypatyk napisał:

Oddzielnie może i jest to zjadliwe, ale dziwi mnie połączenie galarety(bardzo lubię) i sushi(ryba,ryż)...

Chleb robię sam i zamrażam, wędliny robię sam(wędzone, pieczone, parzone, mielonki w słoikach przede wszystkim z drobiu), smalczyk do smarowania pieczywa robię sam, przetwory warzywne robię sam, do tego jajka, kasze i ryż, a jeśli ziemniaki to gotowane, mrożone i z tego placki ziemniaczane. Jako przekąski między posiłkami mieszanki różnych orzechów. 

To bardzo ciekawe, lubię placki ziemniaczane ale ich nie mogę jeść, co daje gotowanie i mrożenie przed smażeniem? Z pewnością inaczej smakują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai

Dziś się zważylam i niestety waga po @ została. Muszę w tym tyg.zejsc poniżej tej, która była w ubiegłą niedzielę, więc cel jest że musi zejść przynajmniej 0,7 kg. Może być ciężko bo jadę na 2 dniowe szkolenie i nie wiem co tam będę jadła w ciągu dnia. Śniadania będą w hotelu więc może da się coś tam wybrać nisko węglowodanowego, na obiadokolacje pójdę na miasto więc może też da radę. Ale co mam jeść w trakcie wykładów to naprawdę nie wiem, chyba zostanie opcja nic niejedzenia przez 8 h. Tylko jak ta moja tarczyca na to zareaguje??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk
1 godzinę temu, MamaMai napisał:

Ale co mam jeść w trakcie wykładów

Kabanosy z orzechami... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gretta
Dnia 23.03.2025 o 08:21, Miaina napisał:

Bardzo to ciekawe, muszę spróbować bo bardzo lubię placki ziemniaczane ale co daje gotowanie i mrożenie przed smażeniem? Smakują na pewno inaczej.

Obniża się indeks glikemiczny. Oziębianie w lodówce a na drugi dzień odgrzewanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk
Dnia 23.03.2025 o 08:32, Miaina napisał:

To bardzo ciekawe, lubię placki ziemniaczane ale ich nie mogę jeść, co daje gotowanie i mrożenie przed smażeniem? Z pewnością inaczej smakują.

 

1 godzinę temu, Gretta napisał:

Obniża się indeks glikemiczny. Oziębianie w lodówce a na drugi dzień odgrzewanie. 

Nie oziębianie, a mrożenie pieczywa i gotowanych ziemniaków powoduje, że skrobia zwykła, która jest przetwarzana przez organizm w cukier zamienia się w skrobię oporną, a to powoduje spadek IG o 20 do 35%... , a takie placki smakują jak oryginalne tylko krócej się smażą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
45 minut temu, Antypatyk napisał:

 

Nie oziębianie, a mrożenie pieczywa i gotowanych ziemniaków powoduje, że skrobia zwykła, która jest przetwarzana przez organizm w cukier zamienia się w skrobię oporną, a to powoduje spadek IG o 20 do 35%... , a takie placki smakują jak oryginalne tylko krócej się smażą...

😧Czyli jak ja mrożę chleb, a mi cukier spada, aż mdleje to źle robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
2 godziny temu, Antypatyk napisał:

 

Nie oziębianie, a mrożenie pieczywa i gotowanych ziemniaków powoduje, że skrobia zwykła, która jest przetwarzana przez organizm w cukier zamienia się w skrobię oporną, a to powoduje spadek IG o 20 do 35%... , a takie placki smakują jak oryginalne tylko krócej się smażą...

Serio? To super. Bo my ludki ze wsi nie kupujemy codziennie chleba tylko mrozimy na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gretta
4 godziny temu, Antypatyk napisał:

 

Nie oziębianie, a mrożenie pieczywa i gotowanych ziemniaków powoduje, że skrobia zwykła, która jest przetwarzana przez organizm w cukier zamienia się w skrobię oporną, a to powoduje spadek IG o 20 do 35%... , a takie placki smakują jak oryginalne tylko krócej się smażą...

Nie koniecznie mrozić.

 Na szczęście istnieje sposób, aby obniżyć ich IG, dzięki czemu będą dobrym wyborem dla osób z cukrzycą lub insulinoopornością - w ugotowanych, a następnie przestudzonych ziemniakach część skrobi w nich zawartej przeistoczy się w tzw. skrobię oporną, która działa podobnie do błonnika. Jest „oporna” na trawienie i w niezmienionej postaci przechodzi do jelita grubego, gdzie jest pożywką dla naszych dobrych bakterii. Tak ostudzone ziemniaki można znów podgrzać, ponieważ skrobia oporna nie wróci już do swojego pierwotnego „kształtu” – wyjaśnia Ewa Trusewicz, dietetyk kliniczny i ekspertka kampanii „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz”.

 

To samo się tyczy innych warzyw których się nie powinno jeść. Np. buraki gotowane tarte, marchewka tarta do obiadu. Przestudzone i odgrzane. Do tego skropić octem jabłkowym i można spożywać.

 

I nie tylko warzyw to się tyczy.  Makarony białe, ryż biały też gotować poprzedniego dnia lub kilka godzin przed spożyciem. Ma być zimny a potem odgrzany.

W zasadzie jest zalecane 'gotuj dzień wcześniej a jedz następnego dnia. 

Mi nie wszystko tak pasuje ale dobrze wiedzieć że są takie triki.

Na razie nie mam się czego bardzo obawiać bo to początkowa cukrzyca. I wyrównana. Reszta badań jest tego potwierdzeniem. 

     

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
subnet
Dnia 6.03.2025 o 14:58, Gugu napisał:

Kłamiesz. Nie ma żadnego takiego zakazu, a w sprzedaży jest wiele psich karm z wieprzowiną.

Mięso przebadane, z pewnych źródeł i nie surowe, jest bezpieczne dla ludzi i zwierząt. 

 

Zbyt lekkomyślnie  posądzasz go o kłamstwo.  W moim mieście jest aż  5 marketów a nigdzie tam nie ma dla psów lub kotów karmy z wieprzowiną.  Organizacje ochrony zwierząt uważają karmienie psów , kotów i ptaków wieprzowiną za szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai

Hej, byłam dzisiaj u endokrynologa. Generalnie są dobre i złe wiadomości. Jutro napiszę szczegóły i jestem ciekawa co mi poradzicie. A u Was jak tam syt.?Dobrej nocy. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai

No więc tak, Endo twierdzi że mam poważny stan zapalny w tarczycy ale to jeszcze nie Hashimoto! Chociaż ryzyko duże że może zaraz to być hashi. Oczywiście dieta, suple i cardio to podstawa.Ale powiem Wam że po przekreślała te normy z moich wyników i m.in. twierdzi że inulina na czczo to górna norma jest 11 a miałam napisany przedział 2,00 - 25,00 uU/ml, zresztą pozostałe poziomy insuliny też mi zmodyfikowała. I właśnie na te insulinę dała mi tabletki Siofor, pewnie je znacie. Powiedziała że mam obserwować siebie wnikliwie bo są perturbacje ze strony układu pokarmowego i może się okazać że docelowo zostanę przy jednej tabletce. Powiedziała że tabletki mam tylko na 4 miesiące,mam stosować się do jej zaleceń, po tym czasie insulinę wyprostuje i tabletek mi nie zapisze. Dała znowu skierowanie na różne badania i widzę się z nią właśnie w lipcu. Trochę te tabletki mnie odstraszają ale chcę chyba jej zaufać. Bo jakoś jej ton i kategoryczne przekonanie co do wyprowadzenia mnie na prostą mnie uspokoił, a ponadto kolejne dziewczyny ode mnie z pracy niezależnie ją chwaliły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gretta
4 godziny temu, MamaMai napisał:

No więc tak, Endo twierdzi że mam poważny stan zapalny w tarczycy ale to jeszcze nie Hashimoto! Chociaż ryzyko duże że może zaraz to być hashi. Oczywiście dieta, suple i cardio to podstawa.Ale powiem Wam że po przekreślała te normy z moich wyników i m.in. twierdzi że inulina na czczo to górna norma jest 11 a miałam napisany przedział 2,00 - 25,00 uU/ml, zresztą pozostałe poziomy insuliny też mi zmodyfikowała. I właśnie na te insulinę dała mi tabletki Siofor, pewnie je znacie. Powiedziała że mam obserwować siebie wnikliwie bo są perturbacje ze strony układu pokarmowego i może się okazać że docelowo zostanę przy jednej tabletce. Powiedziała że tabletki mam tylko na 4 miesiące,mam stosować się do jej zaleceń, po tym czasie insulinę wyprostuje i tabletek mi nie zapisze. Dała znowu skierowanie na różne badania i widzę się z nią właśnie w lipcu. Trochę te tabletki mnie odstraszają ale chcę chyba jej zaufać. Bo jakoś jej ton i kategoryczne przekonanie co do wyprowadzenia mnie na prostą mnie uspokoił, a ponadto kolejne dziewczyny ode mnie z pracy niezależnie ją chwaliły. 

Insulina na czczo mam normy 3,0 _ 17,0   Chyba co laboratorium to inne normy,  albo celowo zaniżają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gretta

Mamy nowy rok to i nowe zasady wprowadzili

 

Z gogle 2 informacje. Która prawdziwa?

 

Normy insuliny we krwi zależą od różnych czynników, takich jak stan zdrowia pacjenta czy pora badania. Prawidłowe stężenie insuliny na czczo powinno mieścić się w granicach 2,6-24,9 µlU/ml ( 26 wrz 2024)

___

 

Poziom insuliny na czczo nie powinien przekraczać 10 mU/ml.

Natomiast przy krzywej insulinowej, poziom insuliny po 1 godzinie od spożycia glukozy nie powinien być wyższy niż 50 mU/ml, a po 2. godzinach – 30 mU/ml. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai
3 godziny temu, Gretta napisał:

Mamy nowy rok to i nowe zasady wprowadzili

 

Z gogle 2 informacje. Która prawdziwa?

 

Normy insuliny we krwi zależą od różnych czynników, takich jak stan zdrowia pacjenta czy pora badania. Prawidłowe stężenie insuliny na czczo powinno mieścić się w granicach 2,6-24,9 µlU/ml ( 26 wrz 2024)

___

 

Poziom insuliny na czczo nie powinien przekraczać 10 mU/ml.

Natomiast przy krzywej insulinowej, poziom insuliny po 1 godzinie od spożycia glukozy nie powinien być wyższy niż 50 mU/ml, a po 2. godzinach – 30 mU/ml. 

Wychodzi że ta druga, bynajmniej wg tego co mi zmodyfikowała Endo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai
Napisano (edytowany)

Po tym sioforze nie czuje się dobrze, mam przelewanie w żołądku i takie napięcia/ skurcze w jamie brzusznej. Narazie żadnego dobroczynnego działania nie widzę, choć może to jeszcze za mało czasu, żeby to stwierdzić bo biorę go od soboty, 1 tabletka dziennie. Zwżę się w niedzielę i dam znać czy chociaż waga poszła w dół, bo dawno się już nie ważyłam. Niemniej po ciuchach nie widzę żeby były zmiany. A u Was co tam, czemu tu taka cisza????

Edytowano przez MamaMai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miaina
Dnia 24.03.2025 o 18:36, Antypatyk napisał:

 

Nie oziębianie, a mrożenie pieczywa i gotowanych ziemniaków powoduje, że skrobia zwykła, która jest przetwarzana przez organizm w cukier zamienia się w skrobię oporną, a to powoduje spadek IG o 20 do 35%... , a takie placki smakują jak oryginalne tylko krócej się smażą...

Dziękuję, to bardzo istotna dla mnie informacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miaina

Dzień dobry.

U mnie zaczęło się od nadciśnienia, lekarz nie wnikał skąd się wzięło, przepisał tabletki, później doszedł wysoki cholesterol i cukier, nietolerancja glukozy, kolejne tabletki. Tak to działa. Firmy farmaceutyczne są bezwzględne a lekarze bezrefleksyjni.

Dociekanie powodów tego stanu doprowadziło mnie do wiedzy która pomogła mi wyjść z tych trzech stanów. Najważniejsze i kluczowe to zapanować nad cukrem, obniżyć ph organizmu bo dopiero wtedy witaminy i minerały są przyjmowane przez organizm.

Dziś po prawie trzech latach moich zmagań, prób i błędów popełnianych mogą napisać że osiągnęłam cel. Od lutego na wadze mniej 5 kg. Czuję się znacznie lepiej tylko jeszcze nad snem muszę popracować. Waga spada wolniej bo organizm dopiero teraz zaczął spalać tłuszcz. Widać to po obwodach. Bardzo mnie to cieszy.

Miłego dnia:  )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniqaa
Napisano (edytowany)

W temacie... cytuję ciekawy fragment ze stronki:

 

https://haps.pl/Haps/7,167709,24954348,odgrzewany-makaron-jest-zdrowszy-i-mniej-tuczacy-od-swiezo-ugotowanego.html

 

"Zimny makaron zdrowszy od świeżego. A odgrzewany?

Jednak jedzenie zimnego spaghetti nie brzmi zbyt zachęcająco. Z tego powodu dziennikarze BBC przy współpracy z naukowcami postanowili sprawdzić, co stanie się po ponownym odgrzaniu porcji makaronu. Czy zachowa właściwości ostudzonego dania, czy może powróci do tych pierwotnych?

Przebadali 10 osób, które w ciągu trzech dni na pusty żołądek jadły identyczne porcje makaronu z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia makaron był podany od razu po przygotowaniu, a więc ciepły, drugiego był ostudzony, zaś trzeciego podano go uczestnikom badania po uprzednim podgrzaniu. Badaczom sprawdzano poziom glukozy we krwi co 15 minut przez dwie godziny po posiłku.

Jakie rezultaty przyniosło badanie? Postawiona hipoteza się potwierdziła, bowiem ostudzone jedzenie wywołało mniejszy skok glukozy niż to przygotowane na świeżo. Zaskoczeniem jednak była reakcja organizmu po zjedzeniu odgrzewanej porcji w porównaniu do tej zrobionej na świeżo i ostudzonej. Okazało się bowiem, że w tym przypadku poziom glukozy we krwi był aż o połowę mniejszy niż po zjedzeniu zimnego dania, a więc był też dużo niższy niż po jedzeniu wersji na świeżo.

Oznacza to, że podgrzewanie makaronu (a prawdopodobnie także ziemniaków i innych produktów skrobiowych) po schłodzeniu go w lodówce czyni go o wiele zdrowszym. Chroni organizm przed ostrymi skokami poziomu glukozy we krwi i zapewnia wszystkie korzyści płynące z błonnika, bez konieczności zmiany tego, co jesz

- podsumowali badacze.

Co wy na to? Zastosujecie metodę na odgrzewanie jedzenia?"

 

i jeszcze... cytuję:

 

"ugotowanie i obniżenie temperatury makaronu sprawia, że zmniejsza się ilość wchłoniętych do organizmu niezdrowych węglowodanów, a zwiększa ilość dobrego błonnika."

Edytowano przez Moniqaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gretta
Dnia 7.04.2025 o 21:26, Moniqaa napisał:

i jeszcze... cytuję:

No to, to co ja pisałam. Gotuj jednego dnia, jedz następnego. 

Choć nie wszystko tak można, bo nie smakuje.

  Pozdrawiam Monika  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai

Hej.

Od półtora tygodnia wdrażam się w regularne ćwiczenia. Robię cardio przez 20-30 minut średnio 4 razy w tyg. I mimo że to dość krótko na plecach mam zawsze na końcu pot. Jeśli chodzi o siofor to kilka razy zapomniałam go wziąć, np. wezmę go raz a powinnam już dwa razy dziennie. Wciąż czuję się po nim fatalnie, mdli mnie i ślina robi mi się taka lepka. Mam też zgagę jak w ciąży. Jeśli nie minie to za jakieś 2 tyg. to coś czuję że po prostu te dolegliwości mnie pokonają. Z dietą jest dobrze do godz. 17, a wieczorem wciaż jem trochę za dużo. Tyle że jem mniej i to zdecydowanie mniej węglowodanów. To tak po krotce u mnie. A u Was jak tam syt.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai
Napisano (edytowany)

Dziś pożarte ( w sensie za dużo świątecznego jedzonka) ale i poćwiczone ( 50 min.cardio z YouTube).

Edytowano przez MamaMai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaMai

Hop hop jest tu kto????

U mnie sytuacja wygląda tak, że organizm chyba przyzwyczaił się już do sioforu, nie mam aż takich po nim dolegliwości co wcześniej, tylko jeszcze czasem nie wychodzi mi systematyczność w braniu go po 3x dziennie. Niestety waga wciąż nie spada mimo że go biorę i nawet ćwicze 3 razy w tygodniu już chyba prawie że 3 tygodnie. Endo mówiła żeby cardio ćwiczyć więc odpalam sobie na telewizorze treningi taneczne lub jakiś chiński aerobik. Wczoraj byłam na kijkach, przeszłam 6 km. Myślę że bede z ćwiczeniami eksperymentować bo chcę żeby waga ruszyła. Co do diety to sama jak z nie wiem. Niby nie jest źle ale waga stoi więc może jestem zbyt optymistyczna. Mimo że postępów narazie brak, jestem zdeterminowana. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 645
    • Postów
      258 393
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      919
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    astro_908
    Najnowszy użytkownik
    astro_908
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • la primavera
      ,,Glina.Nowy rozdzial" Został mi wprawdzie  jeszcze jeden odcinek do obejrzenia,  ale nie przypuszczam by sprawił, że zmienię zdanie  co do tego serialu. Mnie nie zachwycił.  Ze starym Glina łączy go motyw muzyczny, gdy  się pojawia  jest i nadzieja, że wszystko zwolni, wróci na leniwie toczącą się akcje z ponurym  nadkomisarzem zanurzonym w śledztwo które akurat prowadzi.  Ale okazuje się, że nadkomisarz jest już dawno na emeryturze, a do szpitala zaprowadziły go zupełnie inne strzały niż te, które padły w ostatnim odcinku poprzedniej serii. Czyli jednak  Nowy rozdział a nie stary Glina.   Wygląda na to, że dwa sezony zostały upchane w 6 odcinków,  po 3 na każdy.  Zatem wszystko za szybko i za dużo.  Pierwsza pędzi tak, ze bardzo szybko poznajemy sprawców i właściwie  nie ma po co tego oglądać. W drugiej części nasz emerytowany oficer, postrzelony nie raz i znajdujący się na krawędzi życia zmartwychwstaje jak gdyby nigdy nic - cud polskiej sluzby zdrowia?- i przystępuje do akcji  pomagając młodej policjantce. W tym samym czasie już nie tak młody Sthur  z Braciakiem prowadzą  drugie śledztwo. Jest calkiem nieźle dopoki nie zaczynają ścigac kolesia w supermarkecie. Mając w pamięci wcześniejsxy pościg po szpitalnych korytarzach nie spodziewałam się niczego specjalnego ale tu było jeszcze gorzej.  Nie wiem czemu oni sobie to robią,  przecież widzą, że to nie trzyma poziomu. Jak z jakiś paradokumetalnych seriali. No nic, doogladam do końca.    
    • Pieprzna
      Pieniądze mam wydawać na wspieranie antykatolickiego gówna? No chyba żartujesz. Znachor przy każdych świętach zaliczony 😉 Nowego też niedawno oglądałam, nawet nie taki zły jak się spodziewałam po narzekaniu ludzi. Jak już się ma dzieci to też się inaczej przeżywa filmy, tak bardziej osobiście, więc unikam dramatów. Niepotrzebny mi rozstrój nerwowy przed ekranem, lepiej coś rozrywkowego zobaczyć albo biograficznego.
    • la primavera
      ,,Heweliusz" Wszystkie zachwyty nad tym serialem są zasłużone.  To bardzo dobra produkcja  Wciąga od początku do końca,  świetnie zagrany, świetnie zrobiony, spójny, klimatyczny, realistyczny,  wszystkie odcinki trzymają poziom.  Aktorstwo bardzo dobre, każda postać wyraźna,  wykorzystuje swój ekranowy czas. Dramat ludzki wynikajacy ze straty najbliższych,  różnic społecznych, poczucia winy i niemożności jej udźwignięcia jest mocno odczuwalny. Dramat sądowy, prowadzony pod gotowy wyrok, pozwala poznać  jego  motywację i sposoby jakich używa się do osiągnięcia  celu. Katastrofa,  w którą jesteśmy wrzuceni od pierwszych scen jest dla nas równie nagła i niespodziewana jak dla jej bohaterów.   Chronologiczność zdarzeń pocięta, a jednak pokazuje wszystko we właściwym momencie. Przejmująca muzyka podkręcą grozę, podobnie jak ciemne zdjęcia nocy na morzu,  jak akcja ratownicza w bardzo trudnych warunkach i reakcje ludzi, którzy znaleźli się tej strasznej sytuacji.    Dźwiękowo mogło być lepiej,  były momenty  ze trzeba wysilić się, by usłyszeć dialog,  ale przy tak dobrej całej reszcie to pozostaje szczegółem.    10/10
    • Vitalinka
    • 4 odsłony ironii
      Tak, było super 🙂 kilka godzin temu coś bym dopisała a'propos moich bagaży, ale teraz, delikatnie mówiąc, nie mam nastroju na żarty.    Wróciłam z kina, trochę się uspokoiłam i mogę kilka zdań napisać. Słusznie się obawiałam, aczkolwiek nie spodziewałam się chyba, że będzie aż tak. Wiadomo, Smarzowski to Smarzowski, tam nie ma taryfy ulgowej, ale to co zrobił tym razem...nie ma odpowiednich słów. A ostatnie jakieś 40 minut, to jest jazda bez trzymanki. Cisza na sali i to w jakim milczeniu wszyscy opuszczają kino, jest bardzo wymowne. Czuję się psychicznie i fizycznie skopana. Idźcie i zobaczcie. Koniecznie. 
    • Liliana
      ...a nie jemu. Bo przecież jak to mówią — cudze nieszczęście smakuje lepiej niż własny bigos. Jaceny więc usiadł wygodniej, poprawił kraciastą koszulę, i z miną filozofa po trzecim piwie stwierdził, że „życie to jednak kabaret, tylko bilety drożeją”. Na stole zostało jeszcze pół miski bigosu, więc zgodnie z logiką narodową, nie mógł tego zmarnować. Wziął więc łyżkę, spojrzał na zegarek i uznał, że czas płynie szybciej niż parówki na promocji w Lidlu. W tle ktoś z telewizora mówił o nowych podatkach, a Jaceny tylko się uśmiechnął — bo przecież podatki to taki folklor, jak pierogi w piątek. Wtem zadzwonił telefon. Numer nieznany. „Oho” — pomyślał — „albo telemarketer, albo te alimenty jednak moje”. Podniósł słuchawkę z niepewnością godną człowieka, który nie wie, czy w słoiku jest bigos czy dżem z 2017 roku. — Halo? — powiedział. — Dzień dobry, czy rozmawiam z panem Jacenym? — zapytała kobieta o głosie jak z reklamy kredytu bez prowizji. — Zależy kto pyta — odparł ostrożnie, już sięgając po bigos, bo stres lepiej znosił z kapustą. — Tu Komitet do Spraw Niespodziewanych Spraw Osobistych. — To brzmi jak coś, co może się skończyć źle albo śmiesznie — mruknął. I jak się okazało — miało być jedno i drugie.
    • Liliana
      Ola sprawia wrażenie osoby, która potrafi przyciągać uwagę jako gość tego forum, ale też swoją tajemniczością i osobowością. Wydaje się, że ma w sobie coś, co wzbudza naturalne zainteresowanie i sympatię.
    • Liliana
      Chyba z tym nic nie da się ułożyć?   Lotka
    • Liliana
      Film "Sztuczki" z 2007.
    • KapitanJackSparrow
      😀  No ale po prawdzie mi się podobał, każdy powinien z raz obejrzeć.  Właśnie @Pieprzna byłaś, widziałaś?
    • Liliana
      Zastanawiam się ostatnio, że w każdej ideologii – niezależnie od strony sceny politycznej – można znaleźć coś wartościowego. Lewica często kładzie nacisk na równość, solidarność społeczną i prawa pracownicze, a prawica na odpowiedzialność jednostki, wolność gospodarczą czy znaczenie tradycji i wspólnoty. Myślę, że ciekawie byłoby się zastanowić, co można dobrego „zabrać” od każdej z tych stron, żeby stworzyć bardziej zrównoważone podejście do życia społecznego i politycznego. Jakie idee lub rozwiązania z lewicy i prawicy uważacie za najbardziej wartościowe, niezależnie od osobistych poglądów? Czy da się je sensownie połączyć w praktyce? Zachęcam do spokojnej, rzeczowej dyskusji — bez etykietowania i oceniania. 🙂
    • Liliana
      Słuszna uwaga — funkcje kognitywne rzeczywiście pozwalają uchwycić bardziej szczegółowe aspekty procesów poznawczych, a nie tylko ich ogólny zarys.
    • Vitalinka
      Będę trzymać🙂
    • Gość w kość
      obstawiam Kler,
    • KapitanJackSparrow
      Hmm 🤔 zastanawiam się nad twoim gustem filmowym i nie za bardzo przypominam sobie twoich preferencji.  Czekaj  ty mi wyglądasz na taką co lubi starego Znachora bardziej, niż tego nowego . No właśnie co ty lubisz oglądać jak już powekowane słoiki ...dzieci ogarnięte...
    • KapitanJackSparrow
      A wiem że na to idziesz, ciekawość wzięła górę i sobie sprawdziłem repertuar...😎😀  I dobrze, zważywszy jakie bagaże zabierasz z sobą 🙈 tooo dobrze,  że jakaś część tego tobołku była wykorzystywana przez ciebie.  Ech fajnie fajnie było , zdecydowanie do powtórzenia, 👋
    • 4 odsłony ironii
      Idę na Dom dobry. Rozrywka to to nie będzie 😐    Chopin! Chopin! aktualnie też leci 🙂 Nawet warto zobaczyć   
    • 4 odsłony ironii
      Oczywiście 😁 i wystroiłabym się jak do teatru 😉  
    • Pieprzna
      Co tam teraz w kinie fajnego leci? Bym się wybrała jak przestanę kaszleć 😛
    • Pieprzna
      Ufff...sezon słoikowy dzisiaj zamykam. Trzymajcie kciuki za proces fermentacji kapusty 😄 @Maryyyś co tam w twoim ogródeczku słychać? Misiaczek dzisiaj marchew i buraki wykopał. Ta marchew mnie o nerwicę przyprawiała. Tak jak w zeszłym roku wzięliśmy nasiona na taśmie. Bardzo słabo kiełkowały, wolno, późno. Kiedy mama miała u siebie kilkunastocentymetrowe natki, to u mnie ledwo było widać parucentymetrowe nitki. A skończyło się tak, że mama ma słabe zbiory, a u nas znowu porosły kolosy, niektóre grube prawie jak moja ręka 😄
    • KapitanJackSparrow
      Do kina, wieki nie byłem, ale na przedstawienie komediowo improwizacyjne byś się skusiła prawda 😀
    • Miły gość
      Lotniczych. 
    • 4 odsłony ironii
      Kuszące, ale chyba nie mam tyle wolnego 😁    A póki co, wybieram się zepsuć sobie weekend😎 tzn do kina 🤦‍♀️ 
    • Vitalinka
      O! Już wiem! Przypomniałam sobie to słowo...RUBASZNY. Nie lubię, po prostu nie lubię.    Za AI:    "Rubaszny" oznacza osobę bezceremonialną, bardzo bezpośrednią, często o prostackim lub prymitywnym poczuciu humoru i zamiłowaniu do zmysłowych przyjemności, takich jak jedzenie. Dawniej słowo to oznaczało swobodny i nieskrępowany sposób bycia, ale z czasem jego znaczenie ewoluowało w stronę określenia czegoś nazbyt swobodnego i niestosownego."    ...ten rubaszny to  mi się kojarzy z Panami na budowie, czasem ten żart rozśmieszy, ale głównie żenuje i to nie to,że ja mam coś do Panow na budowie...ja cenie ich pracę to,że mają fach w rękach, dobry zawód...   ....ale ja lubię tak inaczej zupełnie...zupełnie odwrotnie🙂  
    • KapitanJackSparrow
      Ejjj to proste musisz przyjechać i obejrzeć u mnie. 🙋
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...