Gretta Napisano 1 Marca 4 godziny temu, Miaina napisał: Nie dziwie się że wyglądałaś mizernie. Pozbawiłaś swój organizm możliwości przyswojenia witamin. To znaczy tak napisałam bo bardziej zirytowana zmęczona chodziłam przy takim trzymaniu diety. Wtedy też miałam duże kłopoty z kciukiem, bo mi się zatrzaskiwał no i jak to wszystko dodatkowo robić? Przeszłam zabieg na kciuk. Nie sądzę że brak witamin bo by z krwią coś było nie tak ( akurat tutaj mam zawsze b. dobre wyniki) czy inne badania typu np. wit B12, / D3. W ubiegłym roku drugi palec miałam też zatrzaskujący się i też zabieg, teraz jest 8 miesięcy i nie podoba mi się to, bo boli ten palec i dłonie.. bede usg robić niedługo. Po prostu tkanki tłuszczowej mi ubyło, nawet na ramionach bluzki latały na mnie z ramion zlatywały, to było lato. Jak nie ja się czułam. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gretta Napisano 1 Marca 10 minut temu, Monika napisał: Napisz proszę w jaki sposób. Chodzi o tłuszcze i witaminy w nich rozpuszczalne? Chcę wiedzieć, bo moje menu wygląda podobnie (z tym, że ja rybę piekę i rosoły robię jednak na mięsie). Co jest nie tak? Że mdleje np? Byłaś u lekarza? Omdlenia, zasłabnięcia to różne przyczyny przecież są. Ja nigdy tego nie doświadczyłam. Trzeba podstawowe badania zrobić pod tym kontem. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 3 Napisano 1 Marca 1 godzinę temu, Monika napisał: A słyszałaś o tym, że ponoć (piszę ponoć, bo nie jestem pewna) przy hashi nie można soli jodowanej, cos tak słyszałam chyba? Muszę sprawdzić bo nie słyszałam o tym Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 3 Napisano 1 Marca Nie wiem jak radzą sobie osoby z Hashimoto z sennością, żeby nie brać na to nic słodkiego. Ostatecznie, nie dając sobie rady ze swoją dzisiejszą sennością sięgnęłam po suszoną morwę białą. Wprawdzie w składzie nic oprócz morwy nie ma, ale jestem świadoma że ma jednak cukier. Czytałam kiedyś że z suszonych owoców to jedna z lepszych opcji bo tego cukru ma mniej a dodatkowo jeszcze żelazo. Niemniej bez cukru byłoby dziś ciężko. Oczywiście, podziałało. Mogę jakoś funkcjonować. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 1 Marca 2 godziny temu, Gretta napisał: Byłaś u lekarza? Omdlenia, zasłabnięcia to różne przyczyny przecież są. Ja nigdy tego nie doświadczyłam. Trzeba podstawowe badania zrobić pod tym kontem. Trochę się boję, ale chyba pójdę. 44 minuty temu, MamaMai napisał: Nie wiem jak radzą sobie osoby z Hashimoto z sennością, żeby nie brać na to nic słodkiego. Ostatecznie, nie dając sobie rady ze swoją dzisiejszą sennością sięgnęłam po suszoną morwę białą. Wprawdzie w składzie nic oprócz morwy nie ma, ale jestem świadoma że ma jednak cukier. Czytałam kiedyś że z suszonych owoców to jedna z lepszych opcji bo tego cukru ma mniej a dodatkowo jeszcze żelazo. Niemniej bez cukru byłoby dziś ciężko. Oczywiście, podziałało. Mogę jakoś funkcjonować. Bosz, może i ja to mam jak zwykle wszystkie objawy pasują 😁😉 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina Napisano 1 Marca 5 godzin temu, Monika napisał: Napisz proszę w jaki sposób. Chodzi o tłuszcze i witaminy w nich rozpuszczalne? Chcę wiedzieć, bo moje menu wygląda podobnie (z tym, że ja rybę piekę i rosoły robię jednak na mięsie). Co jest nie tak? Że mdleje np? Są witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, złota czwórka- A,D,K i A. Uważam że te są najważniejsze dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ale to tylko moje skromne wnioski. Serce- to mięsień, jeśli ma ''defekty '' wsparciem będzie cytrulina i l arginina . Wiem z własnego doświadczenia. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gretta Napisano 1 Marca 3 godziny temu, MamaMai napisał: Nie wiem jak radzą sobie osoby z Hashimoto z sennością, żeby nie brać na to nic słodkiego. Ostatecznie, nie dając sobie rady ze swoją dzisiejszą sennością sięgnęłam po suszoną morwę białą. Wprawdzie w składzie nic oprócz morwy nie ma, ale jestem świadoma że ma jednak cukier. Czytałam kiedyś że z suszonych owoców to jedna z lepszych opcji bo tego cukru ma mniej a dodatkowo jeszcze żelazo. Niemniej bez cukru byłoby dziś ciężko. Oczywiście, podziałało. Mogę jakoś funkcjonować. Dzisiaj jest taki paskudny dzień.Też spałam, 2 godziny chyba. Nie lubię spać czy drzemek w dzień, taka rozbita jestem potem. Nic mi nie dały 2 malutkie rogaliki słodkie.Więc nie tylko o to chodzi. Miałam 130 na czczo cukru czyli podobnie jak zazwyczaj. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina Napisano 2 Marca 19 godzin temu, Gretta napisał: To znaczy tak napisałam bo bardziej zirytowana zmęczona chodziłam przy takim trzymaniu diety. Wtedy też miałam duże kłopoty z kciukiem, bo mi się zatrzaskiwał no i jak to wszystko dodatkowo robić? Przeszłam zabieg na kciuk. Nie sądzę że brak witamin bo by z krwią coś było nie tak ( akurat tutaj mam zawsze b. dobre wyniki) czy inne badania typu np. wit B12, / D3. W ubiegłym roku drugi palec miałam też zatrzaskujący się i też zabieg, teraz jest 8 miesięcy i nie podoba mi się to, bo boli ten palec i dłonie.. bede usg robić niedługo. Po prostu tkanki tłuszczowej mi ubyło, nawet na ramionach bluzki latały na mnie z ramion zlatywały, to było lato. Jak nie ja się czułam. Rozumiem, jednak normy traktuję z przymrużeniem oka. Dziś już wiadomo że żeby nie nabawić się insulino oporności czy cukrzycy, trzeba się trzymać dolnej granicy normy ale lekarze maja to w nosie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina Napisano 2 Marca 13 godzin temu, Gretta napisał: Dzisiaj jest taki paskudny dzień.Też spałam, 2 godziny chyba. Nie lubię spać czy drzemek w dzień, taka rozbita jestem potem. Nic mi nie dały 2 malutkie rogaliki słodkie.Więc nie tylko o to chodzi. Miałam 130 na czczo cukru czyli podobnie jak zazwyczaj. To nie musi być cukrzyca, doktor Bartek Kulczyński poruszył ten temat w jednym ze swoich filmików. Poczytaj o efekcie Somogyi. Stres i problemy ze snem też mogą podnieść cukier. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina Napisano 2 Marca 19 godzin temu, Monika napisał: Napisz proszę w jaki sposób. Chodzi o tłuszcze i witaminy w nich rozpuszczalne? Chcę wiedzieć, bo moje menu wygląda podobnie (z tym, że ja rybę piekę i rosoły robię jednak na mięsie). Co jest nie tak? Że mdleje np? A, D, K, E dzięki tłuszczom a B i C rozpuszcza się w wodzie. Te drugie przynajmniej pół godziny przed posiłkiem popijasz szklanką wody. Resztę z posiłkiem przyjmujesz. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 2 Marca 17 godzin temu, Miaina napisał: Są witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, złota czwórka- A,D,K i A. Uważam że te są najważniejsze dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ale to tylko moje skromne wnioski. Serce- to mięsień, jeśli ma ''defekty '' wsparciem będzie cytrulina i l arginina . Wiem z własnego doświadczenia. Bardzo dziękuję za info, nie słyszałam o tej cytrulinie i argininie, super! 3 godziny temu, Miaina napisał: A, D, K, E dzięki tłuszczom a B i C rozpuszcza się w wodzie. Te drugie przynajmniej pół godziny przed posiłkiem popijasz szklanką wody. Resztę z posiłkiem przyjmujesz. Dziękuję Kochana. Miłego dnia ♥️ Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 444 Napisano 2 Marca Dodam tylko że witamina D to wsparcie do prawidłowego działania układu odpornościowego. (Podobają ni się te pogrubienia😁) ale nie będę ich nadużywać. Witamina C z racji tego że jest rozpuszczalna w wodzie trudna do przedawkowania, gdy szwankuje odporność można ją przyjmować w dawkach 2 gramy co dwie godziny ( na przeziębienie) aż do wystąpienia rozwolnienia. To się nazywa kalibracja wic. C. Następnie należy zmniejszyć dawkę o połowę. Pomaga wyjść z przeziębienia (przy zwiększonej dawce ''złotej czwórki'') Dużo zdrowia : ) 1 Pieprzna zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Horche Napisano 2 Marca Dnia 28.02.2025 o 14:57, Jasminka napisał: A czemu pytasz o teścia? Wiem z autopsji , że jak jedna osoba wprowadza dietę , to zaraz drugie osoby z domowników smażą sobie boczek i zapach na cały dom poraża każdego. Gdy smażymy słoninę lub smalec i wydziela się ohydny zapach, to jest dowód że na patelni jest mięso z knura. A czy wiesz o tym , że tylko połowa tusz wieprzowych jakie trafiają do sprzedaży to świnki ? Druga połowa to knury. Poznać to można właśnie po tym, jaki zapach powstaję podczas smażenia na patelni. Podobnie jest podczas potraw z capa mało jest znaleźć chętnych co by chcieli zjeść taką potrawę bez zatykania nosa . Jednak mięso z kóz nie ma takich wad. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość w kość Napisano 2 Marca 3 godziny temu, Nomada napisał: Podobają ni się te pogrubienia😁) ale nie będę ich nadużywać w takim temacie zdecydowanie nie powinnaś, pogrubienia, wytłuszczenia itp. są tu niemile widziane🤨 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gretta Napisano 2 Marca 10 godzin temu, Miaina napisał: To nie musi być cukrzyca, doktor Bartek Kulczyński poruszył ten temat w jednym ze swoich filmików. Poczytaj o efekcie Somogyi. Stres i problemy ze snem też mogą podnieść cukier. Niestety pół roku temu krzywa cukrowa przekroczyła już troszkę normę, która jest do 200 i jest to początkowa cukrzyca. Chodziłam ze stanem przedcukrzycowym ok 20 lat. Wtedy to była glukoza na czczo poziom między 115/125 a czasem wyżej, a krzywa cukrowa była wtedy 120. Wiem ze destruktywny stres przyczynia się nie tylko do wyższego cukru na czczo a i do wpadnięcia w cukrzycę. i w wiele innych chorób. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jasminka 4 Napisano 3 Marca 21 godzin temu, Horche napisał: Wiem z autopsji , że jak jedna osoba wprowadza dietę , to zaraz drugie osoby z domowników smażą sobie boczek i zapach na cały dom poraża każdego. Gdy smażymy słoninę lub smalec i wydziela się ohydny zapach, to jest dowód że na patelni jest mięso z knura. A czy wiesz o tym , że tylko połowa tusz wieprzowych jakie trafiają do sprzedaży to świnki ? Druga połowa to knury. Poznać to można właśnie po tym, jaki zapach powstaję podczas smażenia na patelni. Podobnie jest podczas potraw z capa mało jest znaleźć chętnych co by chcieli zjeść taką potrawę bez zatykania nosa . Jednak mięso z kóz nie ma takich wad. Ciekawe spostrzeżenia hmmm😃 wychowałam się w gospodarstwie i z tego co wiem to świnka płci męskiej po urodzeniu jest kastrowana więc nie śmierdzi knurem🤪 2 Moniqaa i MamaMai zareagowały na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa Napisano 3 Marca Witajcie. Przepraszam, że zamilkłam ale jedna osoba z mojej rodziny złamała rękę w dwóch miejscach i teraz mam podwójną ilość obowiązków. Stąd i o tyle mniej czasu wolnego czasu. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 3 Marca 32 minuty temu, Moniqaa napisał: Witajcie. Przepraszam, że zamilkłam ale jedna osoba z mojej rodziny złamała rękę w dwóch miejscach i teraz mam podwójną ilość obowiązków. Stąd i o tyle mniej czasu wolnego czasu. Ojej, to przykre. Dużo sił w takim razie ❤️ Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 3 Napisano 3 Marca 3 godziny temu, Moniqaa napisał: Witajcie. Przepraszam, że zamilkłam ale jedna osoba z mojej rodziny złamała rękę w dwóch miejscach i teraz mam podwójną ilość obowiązków. Stąd i o tyle mniej czasu wolnego czasu. Wiem przez co przechodzisz. Moja mama miała 2 razy po 70 r.ż. złamaną kość ramienną Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 5 Napisano 3 Marca W Hashimoto nie można się skupiać na jednym objawie, to choroba wpływająca na cały organizm. Ja praktycznie nie mam objawów, ale zaufałam dietetyczce, gdy dostałam diagnozę kilka lat temu. Pamiętam to okropne uczucie zmęczenia, teraz jest mi obce ♥️ Nie odzywałam się. W piątek jadłam leciutko, w weekend pozwoliłam sobie na więcej. Teraz do czwartku przycisnę z dietą, bo w weekend znowu będzie więcej. I potem już do Wielkanocy nie przewiduję odstępstw. Dzisiaj na śniadanie jadłam chia z jogurtem, na obiad tofu z ryżem i warzywami i zostawiłam sobie porcję na kolację. Wyszedł dzień wegetariański. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 3 Napisano 3 Marca 3 godziny temu, polskaNaomi napisał: W Hashimoto nie można się skupiać na jednym objawie, to choroba wpływająca na cały organizm. Ja praktycznie nie mam objawów, ale zaufałam dietetyczce, gdy dostałam diagnozę kilka lat temu. Pamiętam to okropne uczucie zmęczenia, teraz jest mi obce ♥️ Nie odzywałam się. W piątek jadłam leciutko, w weekend pozwoliłam sobie na więcej. Teraz do czwartku przycisnę z dietą, bo w weekend znowu będzie więcej. I potem już do Wielkanocy nie przewiduję odstępstw. Dzisiaj na śniadanie jadłam chia z jogurtem, na obiad tofu z ryżem i warzywami i zostawiłam sobie porcję na kolację. Wyszedł dzień wegetariański. To jak wyszło że masz hashi? Co spowodowało że robiłaś badania w tym kierunku? Kto ci wtedy zlecił? Powstrzymałaś tę chorobę? Na jakim jesteś etapie? I jak to się dzieje że organizm tak ładnie traci u Ciebie na wadze. Nie masz skoków, zastojów? Co dokladnie robisz że reaguje na dietę. Nie stresuje się ćwiczeniami??? Nawet jak teraz miałaś odstępstwa od diety( jak sama pisałas) nie wróciły jakoś bardzo kilogramy. Normą przecież jest trudność w utracie kg. I to nie tylko mój " wymysł" ale to wręcz zasada. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
albatros Napisano 3 Marca 9 godzin temu, Jasminka napisał: Ciekawe spostrzeżenia hmmm😃 wychowałam się w gospodarstwie i z tego co wiem to świnka płci męskiej po urodzeniu jest kastrowana więc nie śmierdzi knurem🤪 Ja też zauważam czasami przykry zapach po smażeniu słoniny,. Nie wiedziałem, że to sprawa płci zwierzęcia. . Teraz już nie wezmę do ust żadnej kiełbasy ani szynki. Dziwię się tylko , że ludzie zajadają się ze smakiem najbardziej brudnymi zwierzętami świata . Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 3 Napisano 3 Marca 36 minut temu, albatros napisał: Ja też zauważam czasami przykry zapach po smażeniu słoniny,. Nie wiedziałem, że to sprawa płci zwierzęcia. . Teraz już nie wezmę do ust żadnej kiełbasy ani szynki. Dziwię się tylko , że ludzie zajadają się ze smakiem najbardziej brudnymi zwierzętami świata . Nie myślę w tych kategoriach...do kurczaków też można się przyczepić, że podaje im się całą masę antybiotyków...oglądalam kiedyś dokument o rybach w hodowli i szczerze to co podają hodowcy rybom też nie uważa się za zdrowe, dopuszczone to jest ale z pewnością nie czyni rybki z takiej hodowli jako super zdrowej opcji....o kaczkach z hodowli też oglądałam dokument, antybiotyki podawane rura do szyi powinny odstraszyć większość smakoszy....musiałoby się mieć własne domowe hodowlę i tylko z nich jeść...tak jak nasi dziadkowie pradziadkowie kiedyś...zresztą jeśli jedli mięso to właśnie najczęściej z tych jak to napisałeś najbrudniejszych zwierząt. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 5 Napisano 4 Marca Objawy - zanik miesiączki i przeogromne zmęczenie. Poszłam do ginekologa, dostałam skierowanie na badania tarczycy. Były bardzo złe, więc poszłam do endokrynologa i dostałam letrox. Wyniki się poprawiły, okres wrócił, ale objawy nie zniknęły. To o czym piszesz, to objawy nieleczonego Hashimoto. A, że na tą chwilę leku nie ma, to można zmienić tylko dietę i nawyki. Endokrynolog nie pomoże, powiem więcej. Gdy jakiegoś odwiedzam (po receptę) nie jest zainteresowany badaniami i wmawia, że objawy już zostaną. Dlatego tak jak pisałam, zdecydowałam się pracować z dietetykiem. Po tej współpracy (już zakończona) praktycznie nie mam objawów, nauczyłam się jak jeść i jak żyć. Hashimoto widać tylko w moim obrazie USG, przeciwciała, hormony tarczycy i TSH mam jak zdrowa osoba. Da się wyciszyć Hashimoto, nie wyleczyć na stałe, ale trzymanie się zasad sprawia, że można o nim zapomnieć. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
albatros Napisano 4 Marca 20 godzin temu, MamaMai napisał: Nie myślę w tych kategoriach...do kurczaków też można się przyczepić, że podaje im się całą masę antybiotyków...oglądalam kiedyś dokument o rybach w hodowli i szczerze to co podają hodowcy rybom też nie uważa się za zdrowe, dopuszczone to jest ale z pewnością nie czyni rybki z takiej hodowli jako super zdrowej opcji....o kaczkach z hodowli też oglądałam dokument, antybiotyki podawane rura do szyi powinny odstraszyć większość smakoszy....musiałoby się mieć własne domowe hodowlę i tylko z nich jeść...tak jak nasi dziadkowie pradziadkowie kiedyś...zresztą jeśli jedli mięso to właśnie najczęściej z tych jak to napisałeś najbrudniejszych zwierząt. Jeśli masz na myśli kurczaki to najwięcej można mieć uwag do sposobu przyrządzania. Nie należy wrzucać mięsa drobiowego do wody zimnej z jarzynami ale do wrzątku. Wtedy bakterie w kurczaku szybko giną i rosół jest zdrowy.. Niestety niektórzy wrzucają drobiowe elementy do zimnej wody z jarzynami a w czasie 20 minut doprowadzają do wrzątku a wtedy bakterie zawarte w mięsie "zjadają" najlepsze składniki zanim same giną we wrzątku. Z wieprzowiną jest o wiele gorzej bo na wpół surowe wyroby wędliniarskie zawierają b.groźne pasożyty nie zniszczone przez wysokie temperatury. Obecne temperatury w wędzarniach są zbyt niskie i nie niszczą jajeczek pasożytniczych w wyrobach. Skutki zainfekowania pasożytami z wieprzowiny są poważne, można stracić wiele zdrowia. Badania przesiewowe przeprowadzone w wybranych regionach biją na alarm. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach