Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


la primavera

Całkiem niezły film kiedyś tam obejrzany to...

Polecane posty

Monika
5 godzin temu, la primavera napisał:

Za co?

Napoleona zagrał przecież później 😉

Widziałam z nim "Znaki" i "Osadę" i oba filmy podobały mi się, ale on był w nich taki taki "ciepły kluch".

To ciepło przydało mu się jednak w Jokerze, w pierwszych scenach jak patrzy na matkę z taka miłością,czułością.

Zresztą chyba taki miał być ten Joker : zwykły pogubiony człowiek, a nie jakiś psychopata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


la primavera

, Zastępstwo' z 2017r. Hiszpania 

Film oparty na prawdziwych wydarzeniach 

 

Pewien policjant zostaje przeniesiony w ładne, nadmorskie miasteczko, by zastąpić tu zmarłego poprzednika. Koledzy w nowej  pracy mówią mu,  że będzie się tu nudził. Ale dość szybko wydarza się akcja,dzięki  której zostaje bohaterem. Zyskuje szacunek miejscowych bogaczy- Niemców, którzy dają mu zbyt wiele,  by nie wzbudziło to jego podejrzeń. W dodatku okazuje się, że jego poprzednik wcale niczego nie przedawkował a w urodziny wiosny świętuje się tu coś zupełnie innego. Zatem to nie nuda,  tylko zgoda na okreslony stan rzeczy snuje się po komisariacie  i po miasteczku  i sięga jeszcze dalej.

Okazuje się,  że miasto ma jeszcze jednego sprawiedliwego w osobie współpracownika  naszego bohatera, który wykonał sporo pracy gromadząc dane i dowody. Dopuszcza naszego policjanta do tej wiedzy żywiąc nadzieję,  że poprowadzi te sprawę  dalej. 

 

Olivier Guez, autor książki o  niemieckim zbrodniarzu Mengele, został zacytowany w końcówce  filmu ,,Co drugie, trzecie pokolenie, kiedy pamięć słabnie i odchodzą ostatni świadkowie wcześniejszych masakr, ludziom zaćmiewa rozum i na powrót zaczynają  szerzyć zlo"

To o tym jest film. I sprawiedliwości  nie staje się zadość.

 

 

12 godzin temu, Monika napisał:

Widziałam z nim "Znaki" i "Osadę" i oba filmy podobały mi się, ale on był w nich taki taki "ciepły kluch".

Znaki znam, horrorów nie oglądam. 

 A Jokera zagrał rewelacyjnie, to prawda.  

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
1 godzinę temu, la primavera napisał:

Znaki znam, horrorów nie oglądam. 

 A Jokera zagrał rewelacyjnie, to prawda.  

A to Osadę możesz spokojnie obejrzeć, bo to taki horror- nie horror (już Znaki to bardziej horror niż Osada)

Też nie lubię horrorów typu Piła ( są głupie po prostu) i takich slasherów, ale już taki psychologiczne delikatne, gdzie się mało dzieje na ekranie a dużo w głowie bohatera - już tak :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
2 godziny temu, Monika napisał:

horror- nie horror 

O nie, dziekuje bardzo. Już raz obejrzalam horror co to miał nie być jak horror - ,,Wywiad z wampirem" wspominam to okropnie,  zwłaszcza scenę picia z kielicha krwi, za nic nie mogłam sobie przetłumaczyć   że tam przecież nie ma zadnej krwi.  Zresztą  nawet gdy to piszę teraz uczucie  obrzydzenia wraca. 

A tam a propo tego filmu-  mial w nim grac River Phoenix, brat Jokera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
39 minut temu, la primavera napisał:

O nie, dziekuje bardzo. Już raz obejrzalam horror co to miał nie być jak horror - ,,Wywiad z wampirem" wspominam to okropnie,  zwłaszcza scenę picia z kielicha krwi, za nic nie mogłam sobie przetłumaczyć   że tam przecież nie ma zadnej krwi.  Zresztą  nawet gdy to piszę teraz uczucie  obrzydzenia wraca. 

A tam a propo tego filmu-  mial w nim grac

brat Jokera. 

Tez nie lubię takich krwawych...no, ale na logikę..jak w filmie o wampirach ma nie być krwi? :D

Filmy o wampirach są na ogół głupie, a horror to chyba takie cos, że występują "rzeczy nadprzyrodzone" właśnie jak w "Znakach" i 
"Wywiadzie z wampirem".

Obejrzyj "Osadę" mówię Ci, na zachętę dodam, że występuje tam "Pianista" i bardzo fajnie gra - bardzo ciekawa rola  :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
Dnia 22.08.2024 o 16:14, la primavera napisał:

Kino Argentino.

Twoje polecenia brzmią intersująco,

ale jakoś nie mogę się przełamać🤷‍♂️

 

może kiedy będę przejazdem w Twoim mieście,

to dam się przekonać🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
4 godziny temu, Monika napisał:

Filmy o wampirach są na ogół głupie

Ten nie był głupi, to dobry film. I Tom Cruise był tam naprawdę mlody 🙂 

 

Na wieczór mam.juz film wybrany- Stary Henry . 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika
2 godziny temu, la primavera napisał:

Tom Cruise był tam naprawdę mlody

hahah ok 

 

2 godziny temu, la primavera napisał:

Na wieczór mam.juz film wybrany- Stary Henry . 

W takim razie udanego wieczoru :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Stary Henry" okazał się bardzo dobrym filmem. Stonowany, klimatyczny western w kolorze suchej trawy. Świetny scenariusz,  piękne zdjęcia, obłędne przestrzenie.

Bardzo polecam.

 

Jak to w westernie  jest dobry i zły,  z tym, że nie od razu wiadomo  który jest który. Pod dach rolnika, który po śmierci zony zamieszkuje razem z synem, trafia ledwo żyjący  człowiek  z torbą pieniędzy, ścigany przez innych. Podobno to szeryf, ale ci, którzy go ścigają, to też podobno stróże prawa.

Farmer nie jest skory  do potyczek, spokój i prostotę wiejskiego życia ceni bardziej od pieniędzy.  Musi chronić też syna, którego  młodość rwie do świata, a nie do roli

 Gorąca glowa nie zna konsekwencji,  nie umie przewidywać, wycofanie ojca kojarzy mu się z przegranym  życiem. Jak takiego opanować..

 

Cały film ma tylko tych bohaterów - rolnika z synem  i szwagrem,  postrzelonego człowieka i ścigających go. Bez zbędnego gadania, z piękna muzyką i ciekawą opowieścią jest takim westernem  jakie lubię najbardziej. Nie jest idealny,  ale to naprawdę porządne kino.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Bunt" norweski  film z 2023 r

 

Kanwą do filmu była prawdziwa historia,  która zdarzyła się w roku 1907 gdy to w norweskich kopalniach doszło do buntu  wyzyskiwanych pracowników.  

Głównego bohatera, z którym przejdziemy przez te wydarzenia,  poznajemy gdy ma 10 lat i zostaje sprzedany właścicielowi gospodarstwa. Zostaje tam przez kilka lat by ostatecznie uciec I szukać pracy w kopalni. Warunki tam panujące, sposoby zarządzania kopalnią nie są najłatwiejsze ale ludzie nie mają wyboru  innej pracy i dlatego też strajk  nie jest wśród pracowników  oczekiwany.  Boją się utraty jedynej  możliwości zarobku. Jednak gdy warunki pracy zaczynają  być coraz bardziej niebezpieczne,  a wypłaty ulegają zmniejszeniu, myśli o buncie  coraz mocniej toczą  się w ich glowach. 

 

Ich praca jest dobrze pokazana, czuje się ten kurz, bolą popękane dłonie, przytłaczają kopalniane korytarze. Ciężko i brudno. I nie ma dokąd pójść. Z drugiej strony właściciele kopalń,  głodni zysku i bez krzty empatii. 

 

Film bardzo wiarygodny, w ciemnych, brudnych  barwach. Scenografia, kostiumy, muzyka- wszystko gra.

Warto obejrzeć. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

, Żegnaj, panie Haffman'

Wojna. Żydowski jubiler mający swój sklep w Paryżu, czuje coraz większy strach przed Niemcami i decyduje się na wyjazd. Najpierw wysyła rodzinę a sam ma dojechać następnego dnia, gdy ułoży sprawy sklepu. Pomysł ma taki, że wejdzie w układ że swoim pracownikiem i sprzeda mu fikcyjnie swój sklep, a po wojnie wszystko odkręcą. Umowa dochodzi do skutku ale ucieczka jubilera  już nie. Sytuacja  jest zbyt niebezpieczna by probowac wyjechać,  zostaje i ukrywa się w piwnicy swojego domu i sklepu. 

 

Film ze świetnie  prowadzoną powolną narracją, pokazuje  przemianę ludzi podczas sytuacji, które ich spotykają. Zmienia się ich zachowanie,  myślenie,  gubią wartości. Albo na odwrót- wyostrza się ich rozróżnienie dobra i zła. 

 

Historia  ciekawa, ogląda się ją jak thriller, bo tez to powolne tempo nie jest nudne, ma dużo treści i prowadzi do zaskakującego końca. Bo koniec naprawdę  petarda, zaskoczył i widzów i bohaterów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

, Na wschód od gór"

Taki sobie.  Może książka lepsza? Nie wiem  nie czytalam..ale napisał ją David Guterson, czyli autor  książki  "Cedry pod śniegiem" którą lubię.

 

Film opowiada o lekarzu, który ma już swoje lata, żonę pochował, a do niego  przyczepiła  się choroba.  Wymyślił,  ze uda się w gory, gdzie wcześniej jeździł na polowania i tam skończy swoje życie na swoich warunkach. Nie chce być sam, nie chce być chory,  nie chce obciążać córki swoją osobą. Zatem takie rozwiązanie  znalazł. 

Początek fajny, ale potem zrobiło się gęsto od ludzi, niby przypadkowych spotkań, nowych zdarzeń po których domyślamy  się finału. Zatem bez szału. 

 

Bez szału był też film "Euforia " który tez opowiadał o chorobie  i o chęci zakończenia  życia. Ale w tym filmie  była specjalna firma, która się tym zajmowała. Było takie miejsce,  gdzie witano tych ludzi z radością,  gdzie urządzano im.impreze pożegnalną  po czym coś im dawano by umarli. Był to dla mnie tak odpychający film, że nie wiem jak się skończył, bo nie dałam rady tego oglądać do końca. 

 

Wczoraj na tvp kultura szedł film   " Francuska suita " . Obejrzałam kolejny raz. To melodramat ale ma bardzo ciekawą główną bohaterkę, która dokonuje wyborów bardzo trudnych, bo między sumieniem a sercem. Francuska  kobieta i tzw dobry Niemiec.. a że Niemca grał  Matthias Schoenaerts zatem jak tu sie nie zakochać.

 

A to z żadnego filmu,  ale lubię ten kawał:

Na planie filmu:

- Ty, ty i ty - mówi reżyser.

- I jeszcze ja i jeszcze ja - woła aktor.

- Dobra. I jeszcze Ty. Wynocha z planu!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

  "Szermierz"

Endel Nelis to Estończyk, który jak wielu innych Estonczynkow, podczas wojny został  wcielony do armii niemieckiej. Po wojnie tacy jak on, byli ścigani przez władze radzieckie.  Dlatego rezygnuje  z kariery  szermierskiej  w Leningradzie i zaszywa się w małej mieścinie, przyjmując posadę  nauczyciela wf.

Kiedy zaczyna uczyć dzieci szermierki staje sie dla nich bohaterem i nadzieją, że coś potrafią,  że są ważni i że komuś na  nich zależy. 

Sam Endel  niezbyt dobrze czuje się w tej roli. Życie w kraju, gdzie każdy samochód podjeżdżający pod dom lub widok obcego człowieka rodzi strach, nie sprzyja wychylaniu  się ponad przeciętność, ponieważ stawia  człowieka od razu na widoku. A tego nasz bohater chce uniknąć.

Film jest całkiem ok. Nakręcony w szarej rzeczywistości nie ma kolorów. Wszystko tu jest pokazana bez specjalnych emocji. Może to być zarzut ale mnie się to podoba w filmach  z czasów slusznie minionych, że bohaterowie nie odgrywają scen z pozycji teraźniejszości. Czy to miłość, czy sukces sportowy, czy aresztowanie - wszystkie te wydarzenia po prostu się dzieją,  z niemym sprzeciwem bo co tu komu po krzyku  i bez zbytniej radości,  bo szczęście nie trwa tu dłużej niż chwilę 

 

Perłą filmu są dzieci. Rewelacyjne. Juz naznaczone historią, pozbawione ojców aresztowanych  za byle  co, z zapracowanymi matkami, opiekujące się sobą nawzajem.

Mali aktorzy grają świetnie. 

 

Mnie się film podobał.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
22 godziny temu, la primavera napisał:

A to z żadnego filmu,  ale lubię ten kawał:

Na planie filmu:

- Ty, ty i ty - mówi reżyser.

- I jeszcze ja i jeszcze ja - woła aktor.

- Dobra. I jeszcze Ty. Wynocha z planu!

... aaaaa,... to masz z filmu,

od razu mi się skojarzyło,

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
6 godzin temu, Gość w kość napisał:

... aaaaa,... to masz z filmu,

od razu mi się skojarzyło,

 

😆

 

To skojarz:

 

Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta: 
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd? 
- Nie, 15 - pada krótka odpowiedź. 
Idzie dalej. 
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd? 
- Nie, 14. 
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd? 
- Nie, 13. 
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd? 
- Nie, 12. 
I tak dalej, aż wreszcie... 
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd? 
- Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony. 
- Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? 
- Nie, 15. 
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? 
- Nie, 14. 
- Przepraszam... 
I tak dalej, aż... 
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? 
- Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany. 
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy... 
- Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada. 
- Nie. 
- A pan? 
- Nie. 
- A pana żona? 
- To nie jest moja żona. 
- Przepraszam. A pani chce? 
- Nie! 
- A może pan łysy chce spróbować? 
- Nie!!! 
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel... 
- Ma pan otwieracz? 
- Nie. 
- A pan? 
- Nie. 
- A pana żona? 
- To nie jest moja żona. 
- Przepraszam. A pani ma? 
- Nie! 
- A może pan łysy ma otwieracz? 
- Nie!!! 
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale... 
- Chce się Pan napić? 
- Nie. 
- A pan? 
- Nie. 
- A pana żona? 
- To nie jest moja żona. 
- Przepraszam. A pani chce? 
- Nie! 
- A może pan łysy chce się napić? 
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask: 
- Łysy! Kurwa! PIJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
Dnia 13.09.2024 o 19:22, la primavera napisał:

To skojarz:

giphy.gif

 

... nic od razu...🤷‍♂️

ale że w skojarzeniach ogranicza nas nasza wyobraźnia,

to Pani pozwoly, że wstawię fragment z łysym krytykiem🙂

 

... i idąc za ciosem...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Noo powiem Ci świetnie wybrnąłeś  👏

Najbardziej kojarzę  film ,,Noi Albinoi" z łysym bohaterem. Naprawdę  aktor grający  w tym filmie stracił wlosy jako nastolatek

 I świetnie  wygląda

 

  

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
4 godziny temu, la primavera napisał:

Naprawdę  aktor grający  w tym filmie stracił wlosy jako nastolatek

 I świetnie  wygląda

giphy.gif

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 17.09.2024 o 19:15, Gość w kość napisał:

giphy.gif

 

 

Jak to mówią - nie to ładne co ładne...

 

,,Pianistka"

Przyszedł czas zmierzyć się z tym.filmem Henekego. Ten reżyser nie ma prostych filmów i dlatego  słowo,,zmierzyć " w moim przypadku  jest trafne.

Film, nakręcony na podstawie  powieści Jelinek, opowiada  o uzdolnionej muzycznie kobiecie,  która uczy gry na pianinie najzdolniejszych  uczniów  i daje czasami kameralne koncerty.

Mieszka z matką,  która  zarządza całym jej życiem i jest niezwykle toksyczna w stosunku do córki.  Ale to tak mega niezwykle. Zatem nie ma tu miejsca na randki,  na śmiech, na życie. Jest natomiast miejsce na chore zainteresowania, zaburzenia na tle seksualnym

 

Erika jest bardzo niesympatyczną panią profesor,ciągle krytykuję swoich uczniów, jakby jedyne  uczucia jakie miała by te do muzyki, pomijając  zupelnie ludzi. Mimo to, pewien student zakochuje się w niej prostą, gorącokrwistą miłością, nie mając pojęcia, jak bardzo odmienne oczekiwania  wobec ich romansu będzie  mieć pani profesor. 

 

Ten film to absolutnie nie jest moje kino

 Rozumiem, że jest swietnie  zagrany, chwalony, nagradzany  ale dla mnie jest po prostu  popieprzony. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
10 godzin temu, la primavera napisał:

Jak to mówią - nie to ładne co ładne...

czy to powiedzenie można też odnosić do filmów?🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
11 godzin temu, Gość w kość napisał:

czy to powiedzenie można też odnosić do filmów?🤔

Wtedy by brzmialo: nie to ladne, co ladne ale co spełnia 'kryteria różnorodności'

 

,,Lepsze życie "

USA, kraj do którego  ludzie ciągnęli  wszelkimi możliwymi  sposobami, skusił i głównego bohatera filmu- Carlosa. Jest tu nielegalnie jak większość Meksykanow i ma pod opieką nastoletniego syna.

 Ojciec myśli, że uczciwą pracą zapewni synowi lepsze życie,  a mlody, razem z kolegą, snują plany, jakby tu przystąpić do gangu.

Carlos, aby miec zlecenia  pracy, kupuje  ciężarówkę, bierze pracownika, który kiedyś  okazal mu serce, i...tyle widzieli ciężarówkę,  sprzęt i pracownika. Jednoczy siły z młodym i próbują  odnaleźć  sprzęt i złodzieja.  

Film pokazuje warunki w jakich zyja Meksykanie,  prace, jakie wykonują, trudności, jakie napotykają. I to, że choć to ich życie  tu wydaje się bardzo trudne,  nie chcą wracać do siebie, i to Amerykę  nazywają swoim domem.

 

Całkiem ok

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Szukając ładnego filmu znalazłam islandzką perełkę ,,Touch ". Albo ,,Snerting"

Główny bohater  jest juz wiekowym człowiekiem, i wlasnie wyrusza na poszukiwanie swojej miłości, którą widział ostatnio 50 lat temu. Ich rozstanie było nagłe,  bez pożegnania  i wyjaśnień.  Poznali się, gdy nasz islandzki bohater- Kristofer, jako młody chłopak pracował w japońskiej  restauracji  w Londynie, ktorej właścicielem był.ojciec dziewczyny. 

 

Film świetnie łączy teraźniejszość ,która przypada  na ere kowida, ze wspomnieniami z lat 60-ych, gdy mlodzi sie poznali.Subtelnie, w zaledwie kilku ujęciach pokazuje, jak ułożyło się życie Kristofera po tym, gdy jego Miko zniknęła. Cofa nas aż do drugiej wojny światowej,  do Hiroszimy, by pokazac jak zrzucenie bomby odcisnęło się na Japończykach, jak ich podzieliło i naznaczyło na resztę życia. 

 

Bardzo ładny film, lubię takie opowieści.  Patrzyłam z ciekawością,  czy się spotkają, czy  Kristoferowi uda się odnaleźć  Miko. Patrzyłam na młodego chłopaka by za chwilę zobaczyć go jako starego człowieka.  To dość mocne zestawienie, starość w nim przegrywa, nie może być inaczej.  Życie jednak ciągle trwa i mimo postępującego  starczego  zniedołężnienia tchnie w Kristofersona siłę by poszukal swojego wspomnienia w dalekiej Japonii. 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vikernes
Dnia 13.08.2024 o 16:04, la primavera napisał:

Miło mi czytać takie słowa,  dziękuję 🙂

 

❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Taka, jaką mnie chcesz"

 

Francuski film o kobiecie, ktora- jak sama to powie w jednej ze scen- nie chce być porzuconą. Ale taką właśnie jest- porzuconą przez męża dla połowę młodszej kochanki, w klinice psychiatrycznej opowiada  swoje życie pani doktor.  I niby nie ma w jej opowiadaniu męża- co za idiota porzucił Juliette  Binoche 😉- ale to on jest początkiem jej nieszczęścia, jej poszukiwania oczu, dla ktorych bedzie piekna i mloda. Jest wiec mlody kochanek,  który tez wyautowal sie z jej życia i ten następny, którego oczarowała, tworząc postać fikcyjną-taką, jaką chciał. 

 

Cała ich znajomość toczy się w internecie, gdzie nasza bohaterka udaje dwudziestoparolatkę i uwodzi młodego mężczyznę,  kolegę poprzedniego kochanka. Bardzo zatraca się w tej znajomości,  stawia ją ponad realne życie. 

 

Chłopak chce ją spotkać, staje się w tym dążeniu coraz bardziej natarczywy,  zatem nasza bohaterka musi wymyślać ciągle nowe powody  dlaczego nie mogą się zobaczyć, aż w końcu decyduje się znajomość zakończyć. On znika z jej życia, znika jego profil, nie ma o nim żadnych wiadomości,  ale ma głód tej wiedzy zatem musi się dowiedzieć, co u niego. Jest ktoś, kto go zna.

Ale czego się dowie? A czego dowie się pani doktor? I kim.byla dziewczyna, pod którą podszyla się nasza bohaterka?

 

W filmie ,,Tylko zwierzęta nie błądzą" jedną z historii jest opowieść w mężczyźnie, który pisze z nieznajomy kobietą, oczywiście piękną i młodą, wysyła jej pieniądze  które razem z zona odkładali. A kiedy zrozumie, że został oszukany i odnajduje tego-chyba senegalskiego- chłopaka co go w to wszystko wkręcił, nie ma do niego zalu o to co zrobił, nie żąda zwrotu pieniędzy ale prosi by....pisał dalej.

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Ze mną nie zginiesz" Davida Oelhoffena

 

Tego reżysera widziałam dwa filmy- "Ocalić i zginąć " A drugi to "W syberyjskich lasach" Oba bardzo mi się podobały. 

Pierwszy był historią  strażaka,  który uległ poparzeniu i dotykał życia po wypadku, tego, gdy trzeba żyć w nowej rzeczywistości, gdy choć wszyscy się starają, to nijak to nie wychodzi. 

Drugi był opowieścią  o mężczyźnie, który zapragnął resetu od życia. W dalekiej bezludnej, zimnej Syberii  chciał  pobyc sam ze sobą i ze światem.

Zatem znając tamte filmy spodziewałam  się ciekawej historii i tak też było. Film ,,Ze mną nie zginiesz"opowiada przede wszystkim o pewnego rodzaju przyjaźni, która połączy nauczyciela, który ma doprowadzic przed sąd więźnia oskarżonego  o zabicie  kuzyna, z tymże więźniem, gdyż dla obojgu nich ten kraj stał się już jakby obcy, wyrzucil ich poza ramy. Idąc z nimi poznajemy Algierie pod francuskim panowaniem, która chce się z niego wyzwolić. Poznajemy zwyczaje i tradycje, które są silniejsze  od rozumu i prawa. Dowiadujemy się czym jest odwaga i że czasem przejawia się inaczej niż stając do walki. 

 

Viggo Mortensen w roli nauczyciela Daru   urodzonego w Algierii  Francuza, emerytowanego majora, uczącego  dzieci w wiejskiej  szkole jest naszymi oczami w tym filmie. Z nim idziemy przez ten film w kolorach pustynnego piasku i skał. Nawet jeśli kogoś nie zaciekawi historia, to zdjęcia są tak piękne, że nie sposób przejść obojętnie i nie zachwycić się tą przestrzenią  dającą  złudzenie  wolności. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 833
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      A więc Monika to Vitalinka 🤔  Może i żarty moje rubaszne, ale nigdy nie pozwoliłem sobie na wyzwiska typu oblech cham prostak choć cisnęły się jakby same do osoby o  tak karyńskim zachowaniu. I wypowiada to osoba z Bogiem na ustach,  Źródło konfliktu upatruje w wzmiance o wilkołaku , która to notabene jest pisaną u Dyzia opowieścią która każdy może zapisać. Kapitalny temat do wyrażenia  swej nieograniczonej wyobraźni w którym na pierwszym miejscu stoi humor i dobra zabawa staje się powodem do perfidnej nagonki. Nie Moniko ty dużo dużo wcześniej byłaś w pewnym sensie niemiła i przyszłaś tu w określonym celu prawdopodobnie z <reklama>i. Nad tobą rozpościera się większy mrok niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Co do prześladowania to jest jeden stek bzdur bo nie brakuje na tym forum głosów że to ja jestem ofiarą tej osoby. Dość powiedzieć że postanowiłem nie odzywać się to nie ustawała w atakach chodząc żeby nie napisać łażąc po forum za mną. Nawet jak złożyłem oddzielny temat to nie omieszkała zawitać ze swym ,,chrześcijańskim błogosławieństwem "  Kobieto ja ciebie nie potrzebuje zaorywać,  ty się sama zaorałaś jak feudalna chłopka.  W moim odczuciu owszem wypowiedziałem kiedyś że brakuje mi oponentów do ścierania, ale po pierwsze chodziło mi o męską populację i poziom choćby ,,krawaciarza" z tamtego forum. W jego ustach słowo oblech brzmiałoby jak pieszczota.  Przepraszam cię Vitalinka vel Monika. Przepraszam c Cię, że wiedziony ogólna sympatią do ludzi i kobiet zaczepiałem Cię w ogóle. Przepraszam że wiedziony duchem dobrej zabawy napisałem do osoby o nicku Monika czy wysłała mi już swoje nudesy. Bujda na resorach błyskawicznie została obnażona przez @Pieprzna która jasno i dobitnie podkreśliła nieprawdę jakoby ktoś z gościa tu piszący mógł wysłać takowe. Ale tobie nic nie przeszkadzało , z uporem dziecka 3 Letniego  ,,tupałaś nóżką " nakręcając się do ekstremalnych zachowań.  Liczę że już jako pokrzywdzona a której stało się już zadość i została przeproszona nigdy nie staniesz na mojej drodze na tym forum. Obiecuję że będziesz mogła oddawać się w pełni nawet jeśli będą to oczywiste durnoty pokroju twardszego jesionu od dębu.  Amen
    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...