Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Żebrak

A ja właśnie....

Polecane posty

Żebrak

Dzień dobry?

Czy Wy ludzie cokolwiek czytacie? Czy tylko to forum, serwisy informacyjne i Pudelka? Oznajmiam uroczyście, że z Pudelka (po ciężkiej, obfitującej w prawdziwe dramaty walce) zrezygnowałem. Dzisiaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć: Pudelek mnie wykańczał powoli i systematycznie. Czułem, że wpadam w anarchizm komunistyczny. Zastanawiałem się nawet nad taką dziargą: „od każdego według jego zdolności, każdemu według jego potrzeb”. Bo to jest najlepsze hasło na świecie. Mam zdolności do leniuchowania a potrzeby....szkoda słów. Wracajmy do Pudelka. Z wypiekami na twarzy (efekt picia zbyt gorącej herbaty) odpalam ci ja stronę, by se zdjęcia fajnych dup pooglądać, te biusty, te nogi, te pośladki kształtne i powabne, prowokujące uda ledwo zakryte. A co czytam? Znowu jakaś kurna celebrytka kupiła se torebkę za trzydzieści tysięcy koła! Boże! Żeby tyle zgarnąć to muszę mieć niezłe zlecenie i nieźle popierniczać przy nim. A i tak po odliczeniu wszystkiego zostaje mi tyle co na waciki.

 

Przydługawy wstęp. Pamiętacie Ernesta Hemingway'a? Czasami lubię do niego wracać, ale częściej lubię poczytać o jego wnuczkach.

 

Biblioteki miejskie pełne książek zapraszają każdego. I tutaj hasło:  „od każdego według jego zdolności, każdemu według jego potrzeb” sprawdza się do dzisiaj. Wypożyczysz za darmo, płaci się kary za niedotrzymanie terminu zwrotu. Naliczają za każdy dzień zwłoki. Działają jak lombardy.

Edytowano przez Żebrak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Żebrak

Zajrzałem przed chwilą do "Pudelka". No co? Alkoholik też czasami kupi se flaszkę tylko po to, by na nią popatrzeć i poczuć się bezpieczniej?

Co czytam? "Leon i Damian też zostali wyrzuceni z "Królowych życia"". Nie może być! Masz ci losie okrutny! Co za łosie!

 

To jednak odkręcę tę flaszkę. Mały łyk jeszcze nikomu nie zaszkodził??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Czas na herbatę. Nie chcę być monotematyczny. Szkoda, że oglądam filmy tylko wtedy kiedy życie mnie zmusi. A zmusiło za sprawą Boba Dylana a pośrednio Krisa Kristoffersona. O tym ostatnim parę słów napiszę. Jak ja lubię takie barwne postacie! Prawdziwy zawadiaka. Grał zawodowo w football amerykański, był bokserem, studiował literaturę w Oxfordzie, napisał książkę, której nikt nie chciał wydać, w siłach powietrznych USA dorobił się rangi kapitana, zrezygnował bo zapragnął zostać piosenkarzem folk i country. Póki co został sprzątaczem w studio nagrań Columbii w Nashville. Skubany, pracował nawet jako pilot helikoptera. Jako, że miał dziwne pomysły, to któregoś dnia wylądował helikopterem na podwórku Johnny'ego Casha i wręczył mu swoje taśmy. Został dosyć znanym piosenkarzem, kompozytorem i tekściarzem. Za sprawą tego nieszczęsnego helikoptera stracił pracę zostawiając maszynę bez należytej opieki, ale wtedy był już alkoholikiem. W tym momencie połączył nas los. Jego żona też zażądała rozwodu, moja wirtualna też. Póki co jest u innego faceta?. Był też niezłym aktorem. Kurczę, od tego miałem zacząć a nie rozpisywać się jak jakiś psychofan....cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Z musu albo pod przymusem obejrzałem trzy filmy, w których występował. "Konwój". No kurna, to mi się podobało! Niespełnione moje marzenie bycia kierowcą potężnego tira zapierdalającego po autostradach USA. Przeżyłem prawdziwy orgazm. 

 

"Narodziny gwiazdy" z Barbrą Streisand. Nawiasem mówiąc był z nią związany prywatnie. Boże, z którą on nie był! Dzieci to naliczyłem siedmioro. Dodam od razu, że z jedną miał czterech synów i jedną córkę. Nie wiem czy niewiasta była aż tak płodna, czy aż tak dobra. Rozgadałem się nie na temat. Nie lubię melodramatów. Ostatnie sceny rozczuliły mnie. Płakałem. 

 

Trzeci film: "Pat Garrett i Billy Kid". Ze względu na ścieżkę dźwiękową Boba Dylana. Szukając o tym ostatnim materiałów, trafiłem na Krisa Kristoffersona. Czysty przypadek. W życiu też tak mam. Wybierając się do Gdańska, ostatecznie ląduję we Wrocławiu. Jak nie stanie tak jak w planie to dupa a nie planowanie. Dziękuję za uwagę?

Edytowano przez Żebrak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Mała dygresja. Dlaczego piszę o tym co było? Z jednej strony zamiłowanie do historii, a z drugiej strony, jak mam oceniać nowości, które też śledzę, nie mając punktu odniesienia? Podobnie jak Frau, jak ktoś mi powie: musisz to przeczytać, obejrzeć, wysłuchać, bo nie odnajdziesz się w towarzystwie, to odpowiadam krótko: każdy słucha tylko siebie i patrzy czy aby robi dobre wrażenie na słuchaczach. W tyłku ma moje zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Ten temat też można już zamknąć. Widzę, że wzbudził marne zainteresowanie. To moja wina, nie wyszło mi propagowanie czytelnictwa. Wiem, że każdy czyta tak jak i je chleb. On nigdy się nie znudzi i nie przeje, więc po co o tym nawijać? Kolejny temat od czapy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
1 godzinę temu, Żebrak napisał:

Ten temat też można już zamknąć. Widzę, że wzbudził marne zainteresowanie. To moja wina, nie wyszło mi propagowanie czytelnictwa. Wiem, że każdy czyta tak jak i je chleb. On nigdy się nie znudzi i nie przeje, więc po co o tym nawijać? Kolejny temat od czapy??

Podobno czyta jako tako co dziesiąty Polak (siedem lub więcej książek rocznie), więc i  frekwencja stosowna. Nie ma co się zniechęcać i rzucać w kąt kaganka.?

Temat fajny, no i przypomniał  mi w ostatniej chwili o terminie w  bibliotece. Dzięki. ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
Dnia 27.01.2022 o 09:27, aliada napisał:

Podobno czyta jako tako co dziesiąty Polak (siedem lub więcej książek rocznie), więc i  frekwencja stosowna. Nie ma co się zniechęcać i rzucać w kąt kaganka.?

Temat fajny, no i przypomniał  mi w ostatniej chwili o terminie w  bibliotece. Dzięki. ?

 

Brak czasu na czytanie? Pewnie tak. Potrafimy go zaoszczędzić przemieszczając się samochodem lub środkami komunikacji publicznej. Czas też oszczędzamy korzystając ze sprzętu gospodarstwa domowego. A zaoszczędzony w ten sposób czas trwonimy oglądając telewizję. I dobrze, bo czytanie niczego dobrego nie wnosi w nasze życie. Wzrok psuje.

 

Osobnym tematem jest organizacja czasu.

 

Czytam starocie (Charlotte Link).Przymierzam się do dwóch panów kryminalnych. Norwega Larsa'a Lenth'a i Polaka Roberta Małeckiego. Zobaczymy co są warci.

 

@aliada , przepraszam, że wcinam się w nie swoje sprawy, ale chyba czas przedłużyć książki w bibliotece?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
1 godzinę temu, Żebrak napisał:

@aliada , przepraszam, że wcinam się w nie swoje sprawy, ale chyba czas przedłużyć książki w bibliotece?

Niektóre książki są pożyteczne, np. "Władca Pierścieni" (a konkretnie "Drużyna 

Pierścienia")  pomagała mi swego czasu na bezsenność. Wystarczyły dwie, trzy strony. Następne tomy nie były już takie niezawodne, i tak w ogóle, Tolkiena polubiłam.

 

Przypomniały mi się tutaj  "Niezwykłe przygody Anatola stukniętego na początku", książka niezwykle wciągająca, której jednak nikt nie przeczytał do końca, wiesz dlaczego?... Taka mała zagadka ode mnie.

 

Co do biblioteki, to nie minęły jeszcze nawet trzy tygodnie, chociaż rzeczywiście wydaje się jakby to było o wiele dawniej. Nawet zimy już nie ma.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
4 godziny temu, aliada napisał:

.... Taka mała zagadka ode mnie.

Jest częścią innej książki. "Siódme wtajemniczenie". Książka w książce?

Anatol zasypiał i spał, spał....ja też? 

Dobranoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
4 godziny temu, aliada napisał:

Co do biblioteki, to nie minęły jeszcze nawet trzy tygodnie, chociaż rzeczywiście wydaje się jakby to było o wiele dawniej. Nawet zimy już nie ma.

 

Kurde! Zamiast pochwalić człeka, że pamięta, stara się, przypomina, to nie! Trza napisać, że jeszcze nawet trzy tygodnie nie minęły!? Jasne. Regres mam. Z kobietami regres? Kompletnie nie doceniają moich starań. Nawet intelektualistki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Nie ma sprawy! Miałem przypomnieć, przypomniałem. Po temacie. Jak już coś obiecam to na pewno słowa dotrzymam?

 

Pchli targ, targ staroci, giełda, bukiniści. Ilekroć tam się wybieram, nigdy nie wracam z tym po co się wybrałem. Zawsze ktoś wciśnie mi jakiś erzac. Tak było i z bardzo zaczytaną książką. Niektóre kartki luźne. Mniemam, że to wina ówczesnego zakładu poligraficznego. Jeszcze dobrze nie weźmiesz książki do ręki a ona już się sypie. Książka z lat, kiedy zwykli Polacy mogli tylko pomarzyć o podróżach po świecie. Pewnie dlatego ta seria cieszyła się takim zainteresowaniem. Dzisiaj już kompletnie zapomniana. A szkoda! Pisali mistrzowie reportażu. Świetnie się to czyta. Książki ukazywały się w serii "Naokoło świata"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Z ciekawości sprawdziłem w Wiki. Sto sześćdziesiąt sześć pozycji! Kogóż tam nie ma! Nawet moja ulubiona "Pożegnanie z Afryką"? Koniec! Nie dam się namówić, bo zabraknie mi w końcu miejsca w mieszkaniu. Z drugiej strony, najlepsze jest to gonienie króliczka, szukanie, szperanie...kurczę...może jednak? Ostatni raz! Obiecuję! 

 

Nie, jeszcze raz nie! Endriu, nadeszła wiekopomna chwila, w której należy być twardym!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
13 godzin temu, Żebrak napisał:

Jest częścią innej książki. "Siódme wtajemniczenie". Książka w książce?

Anatol zasypiał i spał, spał....ja też? 

Nie lubiłeś Niziurskiego? Pewnie zaczynałeś od razu od poważnych lektur. Dla mnie i brata to był w dzieciństwie  pisarz nr 1, a nawet i dziś go lubię. No ale ja nie jestem intelektualistką. ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
53 minuty temu, aliada napisał:

No ale ja nie jestem intelektualistką. ?

 

Cóż za wrodzona skromność? Jestem pod dużym wrażeniem?

 

Szczerze? Lubiłem Adama Bahdaja. Był w bibliotece, więc czytałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
1 godzinę temu, Żebrak napisał:

Szczerze? Lubiłem Adama Bahdaja. Był w bibliotece, więc czytałem.

Jasne że szczerze.

Bahdaj też był fajny, ale grzeczniejszy, nie miał tego fantastycznego absurdalnego humoru, co większość książek Niziurskiego.

1 godzinę temu, Żebrak napisał:

Cóż za wrodzona skromność? Jestem pod dużym wrażeniem

Nawet nie kolekcjonuję książek jak intelektualiści ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
23 minuty temu, aliada napisał:

Nawet nie kolekcjonuję książek jak intelektualiści ? 

Nie uważam siebie za intelektualistę. Kolekcjonuję książki z uwagi na moją dolegliwość. Jestem alergikiem na sterylność (w całej rozciągłości tego słowa), dlatego książki, bo pięknie osiada na nich kurz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

@aliada ! Na moją odpowiedzialność! Polecam Roberta Małeckiego! Przed chwilą skończyłem pierwszą książkę cyklu ("Najgorsze dopiero nadejdzie") i sięgnąłem po następną, "Koszmary zasną ostatnie", która okazała się być trzecią. Gdzieś mi po drodze umknęła druga. Zachęciła mnie uwaga o autorze: nauczyciel kreatywnego pisania. Wciąga, szybko się czyta bo szybko pisze. Może być. Bez uwag. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Zapomniałbym. Pisze w scenerii Torunia. Nie znam tego miasta, więc z klimatem było mi trudno. Polskie piekiełko za to takie samo jak w Wawie, Kielcach, Wrocku czy Nadarzynie. To akurat doskonale ogarniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
24 minuty temu, Żebrak napisał:

@aliada ! Na moją odpowiedzialność! Polecam Roberta Małeckiego! Przed chwilą skończyłem pierwszą książkę cyklu ("Najgorsze dopiero nadejdzie") i sięgnąłem po następną, "Koszmary zasną ostatnie", która okazała się być trzecią. Gdzieś mi po drodze umknęła druga. Zachęciła mnie uwaga o autorze: nauczyciel kreatywnego pisania. Wciąga, szybko się czyta bo szybko pisze. Może być. Bez uwag. 

Akurat mam wypożyczoną jego książkę, "Skaza". To nie jest część cyklu, o którym piszesz, zagadkę rozwiązuje tu ktoś inny.  Dobrze napisana i wciągająca.

Dzięki też za Charlotte Link, była super.

Gdybym ja miała coś polecić, to - jeśli zobaczysz na półce coś Wojciecha Chmielarza, bierz!  Za to zbyt wydumane i nudnawe wydają mi się kryminały popularnej Bondy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
5 minut temu, aliada napisał:

Akurat mam wypożyczoną jego książkę, "Skaza". To nie jest część cyklu, o którym piszesz, zagadkę rozwiązuje tu ktoś inny.  Dobrze napisana i wciągająca.

Dzięki też za Charlotte Link, była super.

Gdybym ja miała coś polecić, to - jeśli zobaczysz na półce coś Wojciecha Chmielarza, bierz!  Za to zbyt wydumane i nudnawe wydają mi się kryminały popularnej Bondy.

@aliada, dzięki! Ty zauważ jak nam się pięknie układa wymiana książkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
56 minut temu, Żebrak napisał:

@aliada, dzięki! Ty zauważ jak nam się pięknie układa wymiana książkami?

Kryminały zajmują głowę w fajny sposób. Świat wymyślonych zbrodni jest taki w gruncie rzeczy bezpieczny. Każda zagadka szczęśliwie rozwiązana, chaos uporządkowany, można iść dalej... Idealnie ;)

 

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
7 minut temu, aliada napisał:

Kryminały zajmują głowę w fajny sposób. Świat wymyślonych zbrodni jest taki w gruncie rzeczy bezpieczny. Każda zagadka szczęśliwie rozwiązana, chaos uporządkowany, można iść dalej... Idealnie ;)

 

Możne je śmiało, przy dużej dozie wyobraźni, przyrównać do waniliowego seksu? Dlaczego? A dlaczego nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
2 godziny temu, Żebrak napisał:

Możne je śmiało, przy dużej dozie wyobraźni, przyrównać do waniliowego seksu? Dlaczego? A dlaczego nie??

Trochę ryzykowne, bo jeśli lekkie książki są waniliowe... To by znaczyło, że w liceum na polskim jest najcięższa perwera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
5 godzin temu, aliada napisał:

Trochę ryzykowne, bo jeśli lekkie książki są waniliowe... To by znaczyło, że w liceum na polskim jest najcięższa perwera ?

W pewnym sensie masz rację? Biorąc pod uwagę, że wtedy właśnie rozpoczął się głód wiedzy, to masz zupełną rację. Czyż nie graniczyło z perwerą otwarcie każdej dziewiczej książki by nasycić oczy ilustracjami znajdującymi się w środku?? Literatura jest piękna! Piękna literatura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 925
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @albatros Kiedyś zastanowiło mnie to, że ze skończoności można wyprowadzić nieskończoność. Wystarczy odpowiedni warunek. Na przykład liczba całkowita dzielona przez inną całkowitą, daje w rezultacie wynik dążący do nieskończoności. (Na przykład 4:3). Tym warunkiem jest wymóg równości. Trzeba podzielić na równe części, bez reszty. A skończoność i nieskończoność to przeciwieństwa.
    • Gość w kość
      aha, yyy... ... to jak to w końcu było?🤔
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Pieprzna przypominam... kwitnie czarny bez...  
    • Gregor
      W języku polskim nie ma wyrazów na "ość".   Niechętnie 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie jestem dobry z fizyki ani matematyki i nie wiem jaka jest aktualnie najbardziej prawdopodobna wg fizyków koncepcja początku wszechświata. Ale też ta niewiedza nie jest dla mnie dość dobrą podstawą do tego, by stwierdzić, że to znaczy, że wszechświat musiał być w takim razie dziełem Boga. Może się okazać, że za x lat naukowcy znajdą sensowne wyjaśnienie. Ta nieskończoność galaktyk równie dobrze może być argumentem na to, że to wszystko było dziełem przypadku i nikt tego nie kontroluje. Może wszystko ewoluuje we wzajemnych reakcjach bez celu. Natomiast masz u mnie plusa (jeśli mogę tak powiedzieć, jeśli nie uznasz tego za zbytnią poufałość) za argument o prawach fizyki. Bo ten argument naprawdę daje do myślenia i sam z nim wychodzę czasami wobec wojujących ateistów, jeśli mi się zdarza z takimi dyskutować. Takie argumenty, zmuszające do myślenia, bardzo lubię. 
    • Astafakasta
      Chcecie znać prawdę? Napiszę wam.  W wieku 17 lat wpakowałem się przez kolegę w narkotyki. 9 lat brałem. Przestałem na 4. Od 2010 roku jestem zupełnie czysty. Alkoholu nie piję. Zamknięto mnie w psychiatryku, bo jakiejś babie pod wpływem urojeń rozwaliłem telefon, a ta nakłamała, że ją kopnąłem, więc odpowiadam za rozbój. Tak już jestem w zamknięciu ponad dwa lata. W domu też tworzyłem, więc i tu postanowiłem to dalej rozwijać, bo w mojej sytuacji ciężko jest kogokolwiek poznać i nikt zazwyczaj tego nie chce robić. Poza czterema osobami nie mam znajomych. Jedna z nich pisze do mnie co jakieś sześć dni lub teraz rzadziej do mnie wiadomość elektroniczną. Nie ma wokół mnie takich ludzi, z którymi mógłbym spontanicznie pogadać, bo każdy ma swoje życie, sprawy jak to tlumaczą i nikt nie jest zainteresowany gościem, który ma 43 lata, siedzi na rencie i nic w życiu nie osiągnął. Próbowałem już szukać znajomych, to się nie udaje. Kiedyś było ich mnóstwo, bo były narkotyki, melanże i astafakasta był taki cool, bo ćpał z nimi i robił graffiti, jednakże byłem w tym wszystkim bardzo samotny. Narkotyki wszystko znieczulały. W pewnym momencie zauwazyłem, że nic nie mówię. Że nie mam myśli. Byłem już wypalonym wewnętrznie wrakiem człowieka. W tym momencie zaczęło do mnie docierać, że może by wszystko wróciło na swoje miejsce, gdybym przestał ćpać. Może bym sobie nawet kiedyś mógł znaleźć dziewczynę? Ta myśl powodowała nadzieję. Wszystko mnóstwo czasu się działo, bo substancje i negatywne, bardzo negatywne stany mijały mocno powoli jakby nie mijając. Samotność spowodowała, że przestałem ćpać. Nadal czuję pustkę w środku i chcę ją zapełnić pracą nad rozwojem własnej sztuki. To mi daje ukojenie. To mi daje tyle, że już niekiedy nie czuję się tak bardzo nikim.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To było chyba trochę bardziej dziwne. Jeśli dobrze zrozumiałem, to Mentzen tłumaczył się, że poszedł na to piwo z Sikorskim i Trzaskowskim, bo go zaprosili, a z Nawrockim też by poszedł, ale ten go nie zaprosił. Mentzen wyszedł z założenia, że do jego knajpy to on ma być zapraszany... a nie on ma zapraszać.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @PieprznaChrystus też znał Pisma i je wykładał uczniom. To nie jest nic złego znać Pisma. Bo z Pismem to jest tak, jak z listem od ukochanej dziewczyny. Kto przy zdrowych zmysłach otrzymawszy list od ukochanej nie przeczytałby go tylko polegał na tym, co ktoś mu powie, co może być w tym liście? A jeśli masz rację, że antyklerykałowie i ogólnie ateiści są "lepszymi specjalistami od interpretacji Pisma", to też trochę wskazuje na lekceważący stosunek wierzących do tegoż Pisma. Ja chyba nie uważam siebie za antyklerykała. Może czasami, gdy słyszę niektórych polskich hierarchów. Myślę, że z każdym można rozmawiać, za to wobec duchowieństwa mam też większe... hmm... oczekiwania. Mam też niestety wrażenie (czy przekonanie), że oni doskonale wiedzą, że nie mają kontaktu z Bogiem, nie są żadnymi pośrednikami i w znacznej części traktują swoją funkcję jako zawód. To nie musi być zarzut (ale to znowu temat na odrębną dyskusję). Pewnie wydaję Ci się zaślepionym fanatykiem multi-kulti, lewackich ideologii itp., ale to wynika tutaj tylko z tego, że zwracam uwagę na to, co jest z góry odrzucane przez ludzi prawicy. Mam też krytyczny stosunek do różnych kultur, nie zależy mi na tym, by jakieś promować, co najwyżej na tym, by się nie zwalczały. A myślę, że i między nami znalazłoby się trochę podobieństw. Całkowicie zgadzam się z tym, że dzieci (i nie tylko je) trzeba chronić, nie mam nic przeciwko limitom obcokrajowców w szkołach czy klasach ani w stosowaniu nawet większych ograniczeń swobód migrantów, jeśli nie potrafią docenić przyjęcia i ochrony. Tak samo nie mam nic przeciwko deportacjom lub uchwaleniu ustawy pozwalającej karać obcokrajowców za przestępstwa bardziej surowo, niż własnych obywateli. (Takie prawo i tak byłoby łagodniejsze od całkowitego uniemożliwienia prawa do azylu). Nie podoba mi się jednak traktowanie wszystkich jako... nawet nie tyle potencjalnych co domyślnie-terrorystów, złodziei, gwałcicieli. Ani zło ani dobro nie ma narodowości. A na granicy rozgrywały się, rozgrywają i ciągle będą się rozgrywać dramaty nie tylko tzw. "młodych byczków, którzy powinni walczyć a nie uciekać".    
    • la primavera
      ,,Innego końca nie bedzie"   Kiedy ojciec rodziny zostawia żonę, trójkę dzieci i odbiera sobie życie, to nie są już te czasy, żeby chowali go na końcu cmentarza. Zazgrzytało mi to. Mała miejscowość nie znaczy od razu, że jest  zaściankowa,  zabita dechami i że panują tu średniowieczne zwyczaje. Tak mi to nie pasowało,  choć ogólnie film jest dobry. Porusza mega trudny temat. Delikatny. Nie wiadomo jak o nim opowiedzieć. To tragedia człowieka, który nie chciał już żyć. I jeszcze większa tych, którzy zostali , którzy mną w dłoniach jego zdjęcia,  wtulają sie w zapach jego koszuli. Nie rozumieją,  winią siebie, jego a może wszystkich wokół.    Film  nie opowiada o pierwszych dniach po tragedii ale przychodzi z wizytą do rodziny po trzech latach.   Główna bohaterką jest najstarsza z rodzeństwa Ola, która wyjechała do wielkiego miasta, a teraz wraca w rodzinne strony, do domu, po wspomnienia,  po ciepło rodzinne czy po prostu ot, tak. Nie było jej tu na tyle długo, że potrzebuje pretekstu by swój przyjazd wytłumaczyć. Są urodziny jej brata, zatem niech będzie,  że przyjechała na jego urodziny.  Zastaje rodzinę w trakcie  przygotowań do przeprowadzki. Nowe mieszkanie czeka a dom jest wystawiony na sprzedaż. Mama ma nowego faceta, najmłodsza siostra bardziej nie pamięta niż pamięta tatę, a brat nie chce wracać do tamtych wydarzeń.  Po prostu jakoś sobie radzą,  żyją dalej, bo co niby maja robić.  A nasza główna bohaterka  potrzebuje jeszcze trochę czasu by zostawić rzeczy takimi jakimi są, by pojać, ze nie wszystko można zrozumieć,  i nie na wszystko jest wytłumaczenie.  I że nic nie zmieni  końca. Póki co, ciągle jeszcze chce wspominać,  pytać i pamiętać.    Bardzo dobrze przedstawione są w filmie relacje rodzeństwa,  tak się lubią i nie lubią zupełnie normalnie. Duży plus za nie rozwinięcie wątku romansowego z miłością sprzed lat. Całkiem niezłe młode pokolenie aktorów a Agata Kulesza zawsze dobra. Zatem całkiem niezły polski dramat. I trudno się nie rozpłakać.    😆
    • Pieprzna
      Antyklerykałowie są zawsze lepszymi specjalistami od interpretacji Biblii niż instytucje kościelne 😉 Są jak szatan kuszący Chrystusa na pustyni. Bardzo dobrze znają pisma, ale używają ich jako narzędzia manipulacji stosownie do aktualnych potrzeb. Żeby było jasne, nic do ciebie nie mam, to uwagi ogólne.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      W zupełności mi nie przeszkadza i chętnie zapoznam się z Twoim wytłumaczeniem i porozmawiam. Jak to napisał mój ulubiony filozof: "rozmowa jest ofiarowywaniem świata Drugiemu". I ja również szanuję uczucia i wierzenia innych, chociaż może czasami sprawiam odmienne wrażenie. Nie wiem jaką formę rozmowy wolisz? Taką otwartą, na forum, czy w formie prywatnych wiadomości? Obie są jak najbardziej OK.
    • albatros
      A widziałeś kosmos z najnowszego orbitalnego teleskopu Webba ? Za każdą gromadą galaktyki są następne miliardy galaktyk i tak bez końca. Czy uważasz , że to wszystko samo się zrobiło? Musiał być ktoś kto stworzył fizyczne prawa i połączyć ze sobą materię. Tylko Bóg mógł to uczynić.    
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Całkiem trafnie mnie określiłaś. Mam minimalne przywiązanie do granic (nie tylko Polski - oczywiście) i narodowości a patriotyzm postrzegam jako jeden z ważnych czynników wpływających na to, że wojny są toczone. I jako postawę, która mi osobiście wydaje się nie do pogodzenia z duchem Ewangelii. Z tym, co w niej uważam za dobre. To mój subiektywny pogląd, ale wiem też, że całkiem skutecznie i sensownie mogą działać na bazie chrześcijańskiej ideologii również patrioci, ludzie podkreślający znaczenie granic i więzów krwi czy wspólnoty narodowej. Jesteśmy po prostu różni i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą się ze sobą zgadzać. Można być dumnym patriotą a można też realizować siebie w wolności od religii i państwa w takim zakresie, w jakim to możliwe. Nic mi do tego, jak kto wierzy, w co wierzy. Ja kieruję się w swoim działaniu swoim przekonaniem o słuszności, Ty swoim. Nie znaczy to dla mnie, że jestem lepszy od Ciebie czy coś w tym stylu. Forum jest między innymi od tego, by się tu ścierały różne poglądy. I spodobało mi się na przykład, że wstawiłaś tu cytat o wypowiedzi kardynała Sarah. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że właśnie jesteśmy świadkami korekty stanowiska Kościoła. Tak, jak zmienił się stosunek Kościoła np. do demokracji, tak najprawdopodobniej już niedługo Kościół położy bardziej zdecydowany nacisk na prawo ochrony granic i zrezygnuje z porównania uchodźcy/migranta do Chrystusa. Nie będziesz więc miała podstaw do obaw o zarzut "fałszywej katoliczki". Kościół (instytucja) się zmienia. Ludzie Kościoła dzisiaj mają większy wpływ na jego kształt, niż w dawnych wiekach.    I bardzo dobrze, że nie działają na Ciebie tanie chwyty. Na mnie też nie.
    • Pieprzna
      Ciebie też proszę żebyś przestał. To nie miała być reklama bis.
    • KapitanJackSparrow
      Jakby co to wpadaj do pirata po nową porcję obelg. 
    • KapitanJackSparrow
      Najlepsze że jako Vitalinka rozwodziła się  o Monice, współczuła jej 🤣,  że ją rozumie że ja okropnie się zachowałem. 🤣 Jakie auto wsparcie😀  Tak tak postronny czytelniku to babsko przylazło się zabawić moim kosztem i zapewne pragnie mi zafundować bana nieustannie prowokując. Masz tylko jeden problem bo nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo mam to w doopie 🤣 i coraz bardziej mnie to bawi. Dajesz ...ooo taaak grzeczna suczka 🤣
    • KapitanJackSparrow
      No i wyszło szydło z worka  Monika vel Vitalinka nie utrzymała ciśnienia i znów o mnie tylko gada 😅 wiem bo sprawdziłem na jej koncie bo mi się wyświetla że coś tu pisze . Aaaa mam zablokowaną. Teraz wzięła się za dyskryminację osób starszych w tym Januszów. Karyńskie zachowania upośledzonej baby patologii tego forum. Teraz serio się nie szczypię, prosi się wyraźnie o klapsy w policzki masochistka jedna. Niedługo 18 to może pójdzie do kościoła po komunię 😴
    • Pieprzna
      Może sprawdza czy go wywołujesz. Jeśli 70% twoich wpisów ma być o kapitanie, to ja też stąd spadam.
    • Antypatyk
    • Astafakasta
      Nawet tego nie zauważyłem przy większych błędach ;-). 
    • Vitalinka
      Kapitan znów na moim profilu, tak mnie zablokował.... Idę stąd on ma obsesje.
    • Astafakasta
      Prawie codziennie robię jeden rysunek rano. Nie mam specyficznego projektu w tej chwili. Nie pracuję nad niczym specjalnie. Głównie pracuję nad portretami. Robię to od roku ponad, tak regularnie, że już mam ten odruch, że trzeba rysować, znaczy się nawyk. Czasem jeszcze jest tak, że nie wyjdzie i nad tym pracuję by za każdym razem wychodziło jak należy. Wczoraj rysowałem stopy męskie i choć chat gpt uznał, że to poziom zaawansowany to ja widziałem, że są nieudane, więc nigdzie nie wstawiałem. Tak co dzień pracuję krok po kroku nad tym głównym projektem by nauczyć się dobrze realizmu i go wykorzystywać...
    • Vitalinka
      Temu dałabym lajka gdybyś poprawiła/poprawił zęby.
    • Vitalinka
      NOŁ WAY Grażyny i Janusze mają po 60siatce! Kapitan to typowy Janusz! (ach jak ja za nim latam uuuuuh fiuuuu) nawet na <reklama>i gdzie mnie nigdy nie było, pisałam z gościa z Kościem tam tylko zawsze jako Monika jak i tu na początku. A to moje pierwsze konto na jakimkolwiek forum.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...