- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'ciągle'.
Znaleziono 4 wyniki
-
Chcę zakupić ekogroszek dla siebie i teściowej, ale ciągle mnie wylogowuje lub znika mi towar z koszyka. Nie raz tego samego dnia jeszcze mam w koszyku lub w zamówieniu, a w przypadku kolejnej sesji mi to znika Do tego te przestoje strony. Nie da się odświeżyć, bo wiecznie występuje błąd 419 lub to Zmiany urządzeń i przeglądarek nic nie dają :((( Tracę nadzieję, że uda mi się zakupić. Ktoś z tego forum miał szczęście w tej loterii?
-
Zamieszkałem wraz przyjacielem i przyjaciółką razem w mieszkaniu. Oboje czuli do mnie cos Więcej, jednak kiedy byłem sam na sam z moim przyjacielem doszło po kilku głębszych do czegoś większego między nami. Jesteśmy ze sobą już prawie 6 miesięcy i ukrywamy nasz związek przed wszystkimi bo ja nie chcę by ktokolwiek się o nas dowiedział. Nasza przyjaciółka dalej nie wie i boję się co by się stało gdyby się dowiedziała. Mój chłopak nie ma problemu z okazywaniem swojej orientacji i nasi znajomi wiedzą że jest innej orientacji mnie tak nie postrzegają. Żyjemy wspólnie w ukryciu zaciszu domowym, ale on powiedział wbrew temu że go prosiłem by nikomu nie mówił o nas swojej kuzynce. Ona to zaakceptowała i nam kibicuje ale ja i tak bardzo się zawiodłem na tym że to zrobił... Okazało się że nie była ona jedyną osobą której powiedział bo pochwalił się on nawet swoimi znajomym z Anglii - niby nic złego ale również mn to zirytowało... Ponadto jeszcze wysyłał nasze prywatne zdjęcia obcym dla mnie ludziom tłumacząc że chciał pokazać iż też jest kochany, a ja po czasie dostaje wiadomość od jego koleżanek których nie znam z pytaniem czy jestem z nim. Potem tajemnice poznała jego siostra i brat, a potem jeszcze mama, która po treści wiadomości do niego nie była zachwycona. Strasznie mn przygnębiło to że tylu osobom o nas powiedział w tak krótkim czasie (zdaje sobie sprawę że dowiedzieli by się o nas ale wolałem by to nastąpiło kiedy będę na to gotowy) Ja nikomu z moich przyjaciół czy rodziny nie powiedziałem o moim związku też trochę przez strach. W związku z czym kiedy się kłócimy ja nikomu nie czuję potrzeby wyżalać się z problemów (aż do dzisiaj...) Przytaczając kilka słów o nim naprawdę okazuje mi dużo uczuć, kocha mnie strasznie mocno, zaskakuje codziennie i sprawia mi wiele przyjemności czy niespodzianek. To wycieczkę za granicę zorganizuje innym razem obiad ugotuje, kupi coś dobrego czy odbierze i zabierze mnie do pracy, uczelni. Pomimo iż na początku miałem pewne obawy to naprawdę go pokochałem i staram się mu odwdzięczyć za każdą przyjemność która dla mn zrobił. Widujemy się codziennie i codziennie staram się poświęcić mu chwilę, ale on zabradzo napiera, chce ze mna spać, całować się kiedy nasza lokatorka jest na mieszkaniu (tu wspomnę że pracuje i czasem w niektóre noce jej nie ma) i w takie dni jestem cały dla niego, ale mu to nie wystarcza chce ciągle być przy mnie i nie potrafi zrozumieć że ja czuję się źle przebywając z nim intymnie w obecności innych osób na mieszkaniu. Wtedy to obwinia ja ze stoi nam na drodze do szczęścia i powinniśmy zamieszkać razem. (Dzielić wspólny pokój i łóżko) Tu pojawia się też sytuacja finansowa bo jakbyśmy zamieszkali razem to ciężko było by mi opłacać wspólna kawalerkę - nawet teraz jest mi ciężko bo praktycznie wszystkie pieniądze które dostaje od rodziny idą na opłatę pokoju dlatego musiałem podjąć się dodatkowej pracy i pogodzić ja ze studiami. Chciałbym zamieszkać w akademiku i trochę zaoszczędzić ale on nie chce tego słyszeć i nie pozwala mi na to tłumacząc że nas związek by się rozpadł i mówiąc mu takie rzeczy to ja doprowadzam do jego destrukcji a on by opłacał całe bądź większą część kawalerki. Mimo iz mu tlumczylem że czułbym się źle gdyby więcej płacił i że nic złego by się nie stało w naszym związku to on i tak nie chce tego pojąć. Jego kuzynka mówiła mi żebym nie dał sobie wejść mu na głowę bo będę czuł się nieszczęśliwy jeśli wciąż będę planował życie pod jego plany. Dotakowo mówi że już nie może wytrzymać tego napięcia między nami że musimy to ukrywać. Ja mu mówię że nie jestem gotowy na ujawnianie związku i że chcę by mn chociaż zrozumiał i dał mi nieco więcej czasu. Czuję się źle, nie wiem co mam robić jak naprawić tę sytuację... Wciąż mnie obwinia do tego jeszcze jest zazdrosny kiedy chcę się spotkać z przyjaciółmi których czasem widuje średnio raz na pół roku... I pomimo iż mam go na codzienn to i tak mówi że nie poświęcam dla niego uwagi, ze nie powinienem dbać o kontakty z innymi. Co mam zrobić w takiej sytuacji?
-
Od roku spotykam się ze sporo starszym facetem. Jest między nami 20 lat różnicy. To związek na odległość, również dosyć dużą - dzieli nas 700km. Widujemy się średnio co 1,5 miesiąca, w związku z tym mamy kontakt głównie telefoniczny. On 2 lata po rozwodzie, ja na finiszu. Oboje mamy dzieci, on dorosłego syna, ja 7-letniego. Nasza znajomość zaczęła się na czacie, znamy się od 5 lat, a rok temu weszliśmy na zupełnie inny poziom, sami nie wiemy kiedy nasza relacja zaczęła się zmieniać. To tak po krótce. W mojej wypowiedzi chodzi mi natomiast o to, że myślę, że nadal nie zamknął za sobą etapu z byłą żoną i nie do końca się pogodził z rozstaniem. Z drugiej strony, ciągle zapewnia mnie o swoim prawdziwym i silnym uczuciu. Co więcej - naprawdę to okazuje. Rozmową, gestami, dbaniem o mnie, zainteresowaniem. Planuje wspólną przyszłość, wspólne mieszkanie, małżeństwo, dzieci. Nie mogę powiedzieć, że nie czuję się kochana. Gdzieś we mnie jest jednak ciągle ta myśl... że zajmuję miejsce byłej, że w pewnym sensie chciał wzbudzić w niej zazdrość i pokazać jej, że może jeszcze kogoś mieć. Była również ma faceta, ale daje w dość jasny sposób do zrozumienia, że jest zazdrosna. Szuka też non stop kontaktu, wysyła zdjęcia ich syna, wytyka brak zainteresowania NIMI. Wielokrotnie też wytykała różnicę wieku między nami, nazywając mnie gówniarą i małolatą. W ich wspólnym mieszkaniu została ona z synem, on się wyprowadził kilka miesięcy po rozwodzie. Nadal mają wspólne auto, większość opłat (w tym hipoteka i szkoła) należy do niego. Mój facet jest też w bardzo bliskich kontaktach z jej rodziną. Często więc słyszę, że się z kimś widział i dowiedział się czegoś o swojej byłej. Ostatnio, że wyjeżdża na egzotyczne wakacje. Słyszałam w jego głosie smutek, kiedy pytał, czy powinien się wypowiadać i mówić jej cokolwiek na ten temat. Według mnie, nie powinien w ogóle się nad tym zastanawiać, a jedynie przyjąć to do wiadomości. Nie jest tak, że nie rozmawiałam z nim o swoich obawach. Próbowałam kilka razy. Zawsze kończy się na tym, że nie mam racji, nic już do niej nie czuje, nie myśli w ogóle o powrocie i tylko ja się dla niego liczę. Skąd więc moje wątpliwości i niemal pewność, że oszukuje sam siebie?
-
Siostra ciagle pozycza ode mnie pieniadze. Ma z mezem dochod powyzej sredniej i dwoje malych dzieci. Zyje na wysokiej stopie. Ja jestem samotna, mam prace z placa ponizej sredniej i zyje skromnie raczej. Nie potrafie odmowic. Poza tym w jakis sposob czuje ze powinna pozyczyc, bo przeciez to na dzieci, a dzieci dorastaja i maja coraz wieksze wymagania. Ja niby nie mam dzieci to niby nie jestem taka wazna. Gdy upomnie sie o pieniadze w czasie obiecanym oddania, to siostra mowi: nie mam niestety, oddam jak bede miala. Mam tego szczerze dosc. Jak odmowie, czuje sie zle (wiec nie odmawiam). Jak prosze o zwrot tez czuje sie zle. Jej sie wydaje ze nie mam swoich potrzeb i swojego zycia.