Jeszcze o margarynie kontra masło... lata temu będąc nastolatką w wakacje dorywczo pracowałam jako ankieterka wśród lekarzy. I m.in. rozmawiałam z ówczesną ordynatorką oddziału kardiologii w szpitalu, która wypełniała mi ankietę dot. choroby wieńcowej gdzie napisała, że zaleca margarynę dla takich pacjentów. A miała do wyboru masło albo margaryna. I po oddaniu mi tej ankiety powiedziała mi: "dziecko ale ty nigdy nie jedz margaryny" zapytałam jej dlaczego a ona mi powiedziała, że tłuszcze utwardzone są rakotwórcze. Zapytałam ją ale dlaczego w ankiecie napisała, że przy chorobach wieńcowych zaleca margarynę a ona mi na to, że gdyby napisała masło to nie mogłaby być na stanowisku ordynatorki.
I od tego czasu nie jem margaryn ale tylko masło.