Także tego co do instytucji małżeństwa wydaje mi się że w dzisiejszych czasach bardzo mocno jej się obrywa. Może inaczej współczesny świat zatacza takie kręgi że mariaże na modlę kościoła faktycznie stają się reliktem. To zdanie dotyczy future. Takie wizjonerskie spostrzeżenia. Natomiast w rzeczywistości prawnej obecnej w Polsce, nie mogę serio, zrozumieć kobiet które godzą się na życie na kocią łapę. O ile w bardzo młodym wieku ma to sens aby znaleźć właściwą osobę na całe życie to budowanie związku wieloletniego z kupnem mieszkania i przede wszystkim dziećmi to horror. W rodzinie mam taką właśnie 40 stkę która po 10 latach zakończyła związek i wróciła do mamy z niczym. Tzn z depresją. Wróciła. A była taka nowoczesna. Oczywiście będąc w małżeństwie ludzie się rozstają ale przynajmniej w sądzie, dla siebie, na nowy początek, coś wywalczą. Takze w Płocku wiedzą o tym i woła się nie żenić 😁