Obawiam się, że to nie ta taktyka. Generalnie rozwiązaniem chyba jest, że się, po prostu, nie powinno wracać do pracy 😁 i ot-po problemie. W zeszłym roku po wakacjach, po powrocie w piątek, poszłam sobie do pracy W SOBOTĘ. Przecież to trzeba być kretynem, żeby samemu sobie takie cuś zrobić, naprawdę 🤦♀️