Wydaje mi się, że najgorzej jest w weekendy. Rok temu wracając z gór była ta sama sytuacja. Takimi trasami kilometry uciekają szybko, ale dzisiaj był taki ruch, że momentami jechaliśmy 80 km/h. Na szczęście jechaliśmy tylko około 90km autostradą. Gdyby były minimum trzy pasy to byłoby zdecydowanie bardziej przepustowo.