Tak. Róża.
w ogrodzie posadzono kilkanaście krzewów. Ale jedna jest wyjątkowa. To róża o aksamitnych kremowo-białych kwiatach. Góruje nad resztą ale nie jest wyniosła, delikatnie pachnie. Jest stara i chociaż zna historię ogrodu najlepiej, dyskretnie milczy. Jej masywne łodygi z łatwością podtrzymują durze ciężkie kwiaty a mimo to wygląda na lekką i delikatną. Zuzia poświęca jej więcej uwagi niż innym kwiatom w ogrodzie. Myślę że z tą różą wiąże się wyjątkowa historia
Rozejrzałam się po izbie. Ania mocno zamyślona nerwowymi ruchami mieszała chochlą zupę w garnku. Bili przyglądał się jej z dziwnym wyrazem twarzy. Z okna w kuchni zobaczyłam Jacka stojącego przy rabacie, drapał się po głowie nachylony nad zielonym krzewem który ktoś przystroił plastikowymi żółtymi kwiatami. Jednak moją uwagę przykuło dziwne stukanie. Wyszłam z izby na podwórze by sprawdzić skąd dobiega. Przy drewnianej komórce stał Dyziu. Próbował uspokoić uwięzione w niej koziołki które głośno męcząc uderzały kopytkami w drzwi by wydostać się na zewnątrz. Dyziu odwrócił się do Jacka mówiąc
- Chyba czują Wiosnę