A wiesz, że dopóki nie przeczytałam tego, co napisałaś, kompletnie nie skupiłam się na teledysku? Dopiero teraz zatrzymałam się i obejrzałam. No cóż, masz rację-jest infantylny.
Mam tak, że zwykle koncentruję się na samej muzyce, głosach, słowach. Buduję sobie w głowie obrazy, przypinam własne wyobrażenia. I kiedy już obejrzę teledysk, zazwyczaj jestem lekko rozczarowana i naprawdę rzadko klip "klei"mi się do tego co słyszę.
A "to" jest takie lekkie, otulające. Ciepłe, nienadwyrężone głosy, powodujace, że robi się tak słodko, właśnie nieco melancholijnie. Wracają przyjemne wspomnienia. Ehhhh rozmarzyłam się 😉