Tylko jakoś wątpię czy ten okrojony program będzie przez to lepiej przyswojony. Jako społeczeństwo głupiejemy i rozleniwiamy się. Odpowiedzi na wszystko mamy w Googlach. Jeśli jakiś kataklizm zniszczy cywilizację internetową, to będziemy kupą ignorantów. Wg dyplomów jestem o wiele lepiej wykształcona niż mój wujek a on po PRL-owskiej podstawówce bije mnie wiedzą np. z geografii czy historii na głowę. Poziom kształcenia to jest w naszym kraju równia pochyła a najgorsze jest to, że nie widzę sensownych pomysłów jak to odwrócić. Nie dość, że nie wierzę decydentom, to jeszcze powątpiewam w intelekt kolejnych pokoleń.