Lubię mówić dobre słowa ludziom z którymi się stykam w codzienności ale musza one mieć uzasadnienie. Złych ludzi ignoruje i raczej nie mówię nic do nich.
Myślisz, pogodziłem/as z tym że kiedyś ,,trzeba będzie ze sceny zejść,,?
To prawda. Kilkakrotnie sprawdziłem to.
Życie jest bardzo trudne i nikomu nie szczędzi trosk i kłopotów różnorakich. Finanse kariera lokum. I gdy wszystko wydaje się ze już jest okazuje się ze kończy się czas lub zdrowie kogoś bardzo bliskiego itd. Pojawiają się nowe zmarszczki i przybywa siwizny
W takich sytuacjach wystarczy ktoś skory do zabawy i figli i nawet może być takie plastykowe kolorowe jabłuszko i trochę śniegu by na chwilę stac się na nowo dzieckiem pelnym radości i beztroski.
Mi nie zależało na zwycięstwie Jako ostatni zacząłem ten szalony zjazd. Patrzyłem z uśmiechem jak Nomi pędzi za nieświadomym niczego Jackiem. Śnieg pryskał fontannami spod próbujących hamować butów w efekcie czego jednego białego bałwanka gonił drugi bałwanek az do chwili gdy oboje zniknęli w tumanie bieli pod niskimi świerkami. Nie ukrywam że w sumie zależało by dopędzić Zuzię. Prawie się udało tylko ze na drodze do pełnego szczęścia stanął wykopany przez kogoś rów wzdłuż drogi prowadzącej di schroniska. Z jakim wdziekiem Zuzia wykonała przymusowe salto lądując w zaspie po drugiej stronie drogi śmiejąc sie przy tym w wniebogłosy. Poleciałem też i ja. Leżeliśmy obok siebie śmiejąc się radośnie. Wtedy mnie sprowokowała. Zaczęła rzucać w moją twarz śnieg pelnymi garściami.
-No nie!!! Natrę Cię!!!!
Pochyliłem się nad Nią i blokując ręce zacząłem nagarniać śnieg na Jej twarz.
Te Jej oczy........
Kolor lekko wzburzonego oceanu
Błękit z lekką szarością o niepojętnej głębi
Lekko szklące
Trzeba było przerwać tą natarczywość spojrzenia
-Choć idziemy. Pewnie czekają na nas.
-Nasypałeś mi śniegu za kołnierz. Małpa!
-Przepraszam. Podaj rękę to pomogę Ci wstać.
Po chwili siedzieliśmy przy ławie z surowego drewna wchlaniając cebulowe smaki.
Żeby tylko nikt sie nie przeziębił. Monika jest taka delikatna No ale przeciez mamy w chacie Nomadę z jej cudownymi ziolami. Moiże ma też coś do zajarania? Zapytam wieczorem.