Nie, to są marionetki Moskali do zarządzania tym terenem. Gdyby sami mieszkańcy mogli wybierać gdzie chcą być przyłączeni, to żadna wojna nie jest tam potrzebna, bo powinni zrobić referendum i było by po sprawie. Tyle, że zawsze znajdzie się uparta mniejszość, która będzie myślała inaczej, niż większość, i zamiast pokornie albo zaakceptować fakt, iż przegrali i zostać mniejszością językową pod nowym wcielonym kraju, albo przeprowadzić się do kraju, w którym chce się żyć, pozostawiając poprzednie zamieszkanie dla terenów innego państwa. Tyle, że zawsze znajdą się tacy co staną okoniom, i nawet jak są w mniejszości to nie ustąpią i się nigdzie nie przeprowadzą. I właśnie ta upartość stała się zarzewiem wojny, bo żadna strona nie ustąpi.