Treści antywojenne w pierwszej kolejności powinny być kierowane do Wladimira Putina i do Rosjan, niech matuszka Rosja zabierze swoich sołdatów z ukraińskich ziem. Wtedy mogliby rozmawiać o pokoju. W sytuacji gdy rosyjskie hordy podpalają Ukrainę, karmienie Ukraińców antywojenną propagandą byłoby nie na miejscu. I tak kto chce walczyć, ten walczy.
W sumie, Rosjanie słyną ze swego specyficznego pacyfizmu Wchodzą na obce terytorium, a potem drukują antywojenne manifesty i zrzucają z samolotów ulotki nawołujące napadniętych do poddania się i do przepędzenia władz. Tak np było we wrześniu 1939, tak też było w czasie wojny zimowej w Finlandii.
Michaił Kowalow
Siemion Timoszenko
Mam pomysł na nową ulotkę antywojenną, pozwoliłem sobie umieścić w niej część wypowiedzi Alana "decydenci siedzą w swoich pięknych gabinetach, latają prywatnymi odrzutowcami, a wam każą dbać o klimat, zaciskać pasa i bronić ukraińskich granic. Granic, których tak na prawdę nie ma, po za waszymi głowami oczywiście. Oni mają jedno hasło : dziel i rządź!.
Ziemia nie jest niczyją własnością, a wszelkie ustanowione granice łamią tą niepodważalną zasadę, toteż trzeba je łamać, przekraczać i znosić, ku chwale russkiego miru". Podpisano: Wladimir Putin.