Pamiętam gdy spotkaliśmy się na randce pierwszy raz. Polożylem delikatnie dłoń na jej dekolcie. Zaiskrzyło we mnie wzruszenie. Dla niej chyba było to takie zwykle. Stała jak posąg. Drugą ręką zacząłem rozpinać na jej alabastrowych plecach sukienkę. Wykonując jakieś tajemne taneczne ruchy toczyła wewnętrzną walkę pomiędzy ,,chcę,, a ,,nie mogę,, Na jej oczach nie wiadomo skąd pojawila się opaska. Widocznie nie odczuwała potrzeby widzenia tego co dzieje się wokół, Przeciez mogla pochłaniać zapach, przeżywać dotyk, oczekiwać smaku męskiej twardości.
Rozłożylem na improwizowanej na podłodze scenie złoty atłas
-Połóż się
Wyszeptałem do jej ucha.
Posłusznie położyla się na brzuchu coraz bardziej drżąca. Poddała mi się bezgranicznie. Poczuła na lydce chlód metalowego przedmiotu a zaraz potem chrzest przecinanej sukni.
W jej głowie ciekawość mieszała się z niepewnością. Z euforycznym oczekiwaniem czegoś Te stany emocjonalne prowadzily ją do rozognionego zenitu.
Improwizowana na podłodze scena. Taaaaak. Teraz na niej cieżkie od napiecia powietrze nasiąknięte pozornie nie wyczuwalną dla nozdrzy wonią feromonów.
Naraz pod jej czaszką zabrzmiała inna, jeszcze nie znana muzyka. Przeszył ją zapomniany dreszcz podniecenia Szarpal jej ciałem gdy wodziłem palcami wzdłuż kręgosłupa. Wzdrygła się mocniej gdy spadły na jej plecy dwie krople . Jedean szybko znalazła sobie drogę w dól by dotrzeć do rozpalonego sutka prawej piersi, drugi zaś poplynął kanalikiem zatrzymując się tuż przed białą miekkością jej koronkowych majtek.
-Co to jest?
-Woda
-Jaka woda?
-Po prostu zwyczajna woda
Uśmiechałem się obficie zraszając jej drzące pośladki. Biały materiał zachłannie chłonął wilgoć z każdej strony jej bielizny. Odpływała w miraż mojej delikatności. W półsen szczęśliwa jak dawno nie podlewany kwiat. Łapczywie wprowadzała w ruch swoja namietność mimowolnie kręcąc biodrami w takt słyszanej tylko przez nas muzyki
-Dotknij mnie
Szepnęła
Na bieli atłasu okalającego jej pośladki poczuła lekki prawie nie wyczuwalny dotyk czegoś cieplego? Przyjemnego? Sunęło po niej wykonując jakieś ruchy i kręgi powoli zbliżało się do tajemniczego punktu za którym otworzą się kolejne drzwi…