"Słowo faszyzm – będące w powszechnym użytku – pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak faszyzmem nazwano: rolników, sklepikarzy, kredyt społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang Kai Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy – i nie pamiętam co jeszcze".
George Orwell "I Ślepy By Dostrzegł".
W Rosji osiągnęło to granice absurdu, tam faszystą jest każdy kto nie popiera matuszki Rosji i jej inwazji na suwerenne kraje.
W Polsce też istnieją "geniusze" którzy faszystami nazywają tych którzy choćby trochę odbiegają od ich linii światopoglądowej. Po drugiej stronie też tacy są, oni nazywają komunistami, komuchami czy też marksistami wszystkich, którzy nie popierają "jedynej słusznej" partii PiS. Obie strony nie rozumieją że pomiędzy ich obozami jest multum możliwości i wyborów.
"Wszystko, co można w tej chwili uczynić, to używać słowa faszyzm nieco bardziej oględnie, nie zaś jak to się zwykle praktykuje degradować je do rangi wyzwiska" George Orwell.
I nie posłuchali, kto by pomyślał :)