Już w Poznaniu poczułam się źle, ale myślałam że to jakieś przeziębienie, wzięłam ibuprofen i cały dzień śmigaliśmy po mieście. Wieczorem mieliśmy iść do znajomych na grilla ale już zostałam w łóżku, zrobiłam test bo czułam się masakrycznie i wyszedł negatywny, ale wiedziałam, że coś jest nie tak....czułam się jakby ktoś mnie łamał kołem. W nocy kaszel i wymioty....rano pojechałam na test antygenowy i wyszedl pozytywny. I tak codziennie nowe objawy, ból głowy, biegunka, dziś gorzki smak w ustach, tyle że bóle mięśni i kości zmalały.
Rzeź i masakra. Ale cieszę się, że mnie to w końcu też dopadło.
Wkurwia mnie ten gorzki smak w ustach, nawet woda jest gorzka.